Dodaj do ulubionych

kable glosnikowe - jakie kupic

IP: 195.41.66.* 20.01.03, 09:59


W pewnym sensie jestem w komfortowej sytuacji bo mam cos w rodzaju kredytu w
kilku sklepach i moge pozyczac do domu rozne precjoza.
Wlasnie przymiezam sie do wymiany kablekow do kolumn a to z prostej
przyczyny, ze ich dlugosc nie jest standardowa. Potrzebuje okolo 3.5m a mam 3
m i kabelki wisza w powietrzua a sa ciezkie. Chyba nie za dobre rozwiazanie.
Cena w okolicach 1000 zl za pare by mnie satysfakcjonowala. Dotychczas
testowalem Audioquest 4, Audioquest 6+, supra Ply 3.4S, supra rondo 2.5,
taralabs prim, tech+link OFC79. Szczerze mowiac trudno powiedziec, by ktorys
sie jakos specjalnie wyroznil, no moze tylko link+tech (in minus). Mysle
jednak, ze poniewaz w wiekszosci sa to dosc tanie kabelki moze dlatego nie
widac jakichs specjalnych efektow.
Czy ktos z doswiadczeniem moglby wskazac mi jeszcze jakies inne firmy/typy
kable, ktore sa warte zauwazenia. Chodzi o stereo, biwiring do kolumn z
tweeterem plus 1 glosnik srednio-niskotonowy.
Czy macie moze doswiadczenia z kablami multiskretka kontra przewod pojedynczy
z litej miedzi (srebra).

pzdrw

soso
Obserwuj wątek
    • Gość: Ing. elec. Soso, jak mozesz :-) IP: proxy / 212.6.124.* 20.01.03, 11:26
      Hi

      Dawniej tak trzezwe listy na temat kabli i innego voodoo pisales, z Polonusem
      polemiki prowadziles, a teraz tak nagle strone barkady zmieniasz?
      ;-)))
      Kable za 1000 zl, pfujj, nieladnie
      :-))

      Jak zaczniesz jeszcze pisac o zaletach dzwiekowych specjalnych kabli
      zasilajacych, to przestane sie do Ciebie odzywac ;-)

      Pozdr.
      I.
      • Gość: polonus Re: Soso, jak mozesz :-) IP: 198.138.227.* 20.01.03, 17:57
        moze w przeciwnienstwie do ciebie zafundowal sobie odsluch sprzetu klasy >= B

        Gość portalu: Ing. elec. napisał(a):

        > Hi
        >
        > Dawniej tak trzezwe listy na temat kabli i innego voodoo pisales,
        bo high-end to voodoo i tam moze sie zdazyc wszystko ze klocek za 20k$ z jednym
        kablem gra za 5k$ a z drugim kablem za 25k$, czytales ostatnia recenzje Ayre D1
        (DVD-A za 8k$ patrz ostatni Stereophile) juz recenzent mial wydac nagatywna
        recenzje - inne wymagania sie stawia klocka w tej klasie, wiec inne jest
        rozumienie nagatywna - gdy po x-tej zmianie kabla uslyszal nirwane, tak az tak
        wybredne odnosnie okablowania sa klocki w tej klasie)


        z Polonusem
        > polemiki prowadziles, a teraz tak nagle strone barkady zmieniasz?
        tu nie ma barykady sa tylko ludzie ktorzy mieli dane posuchac kabli na sprzecie
        klasy A i przezyc szok how cables matters albo nie mieli dane i wtedy wala te
        farmazony ze kable to voodoo (as simple as that)

        > Kable za 1000 zl, pfujj, nieladnie
        tez tak mysle wlasnie z kablami w tej cenie bardzo zacnej skadinad firmy
        Harmonic Technologies jajrzal do mnie kumpel i mialem kompletna degradacje
        dzwieku (slyszalna nawet dla totalnego laika zaproszonego na ten test) niestety
        trzeba dac wiecej
        > :-))
        :(

        >
        > Jak zaczniesz jeszcze pisac o zaletach dzwiekowych specjalnych kabli
        > zasilajacych, to przestane sie do Ciebie odzywac ;-)
        prawdziwy inzyniera, z ciebie :) niestety bez dobrych doswiadczen w audio :)

        polecam Cardas, Transparent Audio (>= Super), Nordst, Audio Zen wszystko zalezy
        od aplikacji however nie ma kabli idealnych do wszystkiego

    • Gość: Dzordz Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.vibamt.dk 20.01.03, 12:05
      Mam dokladnie ten sam problem-musze "wydluzyc" kable gosnikowe.Testowalem kilka
      typow- brak istotnych roznic.Nie wychwycilem tez roznic pomiedzy pojedynczym
      kablem ,a bi-wirning .Chyba dopiero bi-amping jest rozwiazaniem, ale do tego
      potrzebny upgrade z wyzszej polki.Zasadniczo kabel ma byc gruby.
      Hej,Dzordz.
      • Gość: soso Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: 195.41.66.* 20.01.03, 12:32


        Czasami dobrze udawac glupiego :-)

        Nie, no tak na powaznie to sprawa jest o tyle ciekawa, ze ostatnio zaglebialem
        sie w tematyke kabli. Pisza ludziska rozne rzeczy stad i moja ciekawosc. Mam
        kabelek z litego, pojedynczego drutu (oczywiscie x4 bo biwiring). W jakichs
        madrych ksiazkach przeczytalem, ze lity drut jest znakomity do pewnej srednicy
        a potem nagle zalamanie i kompletna kaplica. Parametry w zakresie niskich
        czestotliwosci zastraszajaca szybko uciekaja. Z kolei wszelkie multiskretki
        daja zjawisko mikropojemnosci i indukcyjnosci w kazdym punkcie styku pomiedzy
        pojedynczymi drucikami. Jak jest ich np. 192 w jednej zyle jak np. w supra to
        wydawac by sie moglo, ze gorzej byc nie moze. Tymczsem kabelek jest do rzeczy i
        bardzo ladnie podaje. Takze kabelki multiskretkowe korodujac z czasem
        pogarszaja sie. Pojedynczego drutu praktycznie nie dotyczy bo nawet jak
        sniedzieje to nie zmienia to wlasnie problemu zwiazanego ze stykami pomiedzy
        poszczegolnym ducikami bo takiego styku w tym przypadku nie ma.
        Jedni pisza, ze kabelek musi sie wygrzac przez okolo 100 godzin by dielektryk
        izolacji nabral wlasciwych cech elektorstatycznych, inni mowia, ze to bzdura.
        Jedni pisza, ze dlugosc krysztalow w miedzi to betka bo liczy sie mechaniczna
        konstrukcja kabla (izolacja zyl, przekroje, itd.) inni z kolei, ze jak nie
        dlugie krysztaly i 6x9 w czystosci miedzi (przynajmniej szesc dziewiatek przy
        parametrze czystosci) to kaplica.

        Tak czytajac wszystkie teorie jest sie o tyle glupim, ze one niejako wykluczaja
        sie wzajemnie. Natomiast prawda jest, ze wymiana kabelkow to wymiana brzmienia
        bo to slysze ewidentnie. Kwestia tylko, jak dobrac cos, co pasuje i do systemu
        i do kieszeni (na wstepie skreslilem kabelek supry, podobno dobry ale w cenie
        3500 zl za parke oraz taralabs po 700 zl za metr) :-)

        pzdrw

        soso

        PS

        Piszcie, jakie macie doswiadczenia a nie co kto pisze w oficjalnych folderkach
        bo to akurat wiem :-(
        • Gość: Ing. elec. Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: proxy / 212.6.124.* 20.01.03, 13:47
          Hi
          Gość portalu: soso napisał(a):

          > Czasami dobrze udawac glupiego :-)

          :-))

          > Piszcie, jakie macie doswiadczenia a nie co kto pisze w oficjalnych
          > folderkach
          > bo to akurat wiem :-(

          Jak chcesz z doswiadczenia, to moze tak:
          dla polaczen krotkich (2..4 m) probowalem tasme komputerowa 64 pol. Ale
          polaczona nie 32 + 32, ale na przemian, co drugi drucik plus, co drugi drucik
          minus. Efekt byl, jakbym sie przesiadl na sali koncertowej kilka rzedow do
          przodu. Przyznaje, ze konfekcjonowanie kabla bylo upierdliwe. Z powodu
          pojemnosci nie zalecany do wzmacniaczy lampowych albo do bardzo szybkich
          wzmacniaczy z mala rezerwa fazowa.

          Na polaczenia dluzsze (..10 m i wiecej), a szczegolnie do stalej instalacji w
          scianach moge polecic przewod telefoniczny Y-St-Y 8 x 2 x 0,8 mm2 (albo 12 x 2
          x 0,8). Na dluzszych odcinkach dziala prawie, jak skrecone wiertarka (jakies 10
          skretek na metr) masywne 2 x 4 mm2 Cu na krotkich (przewod masywny 4 mm2 Cu
          zolto-zielony do uziemiania w instalacji domowej. Skrecic wiertarka, zalozyc
          widelki, albo sklepac konce na kwadratowo. Maniacy naciagaja na toto szlauch
          ogrodowy i wypelniaja silikonem sanitarnym do uszczelniania. Ukladac przed
          zakrzepnieciem silikonu :-)

          Powyzsze oczywiscie przy zachowaniu rzezczywistych proporcji wplywu kabli na
          jakosc dzwieku, ktory to wplyw zrzucajacy z krzesla nie jest :-)

          Pozdr.
          I.
          • Gość: soso Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: 195.41.66.* 20.01.03, 14:31
            No ale prosilbym czasmi cos serio :-)))

            Wiem, ze najdrozsze kable maja najlepszy mozliwy dielektryk - powietrze - i
            przypominaja telfoniczny 'tube'. Ale ja pytam o to, co sie kupuje w sklepach z
            kablami do kolumn :-)

            pzdrw

            soso
            • Gość: Ing. elec. Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.mcbone.net / *.pppool.de 20.01.03, 20:44
              Hi

              Gość portalu: soso napisał(a):

              > No ale prosilbym czasmi cos serio :-)))
              >
              > Wiem, ze najdrozsze kable maja najlepszy mozliwy dielektryk - powietrze - i
              > przypominaja telfoniczny 'tube'. Ale ja pytam o to, co sie kupuje w sklepach
              z
              > kablami do kolumn :-)

              Bo ja myslalem, ze chcesz sluchac muzyki
              ;-)
              Ale skoro wolisz kontemplowac za prawde bardzo gustowne nadruki na komercyjnych
              kablach ;-)))

              > pzdrw
              > soso

              POzdr.
              I.
    • Gość: DIRT Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.lipno.sdi.tpnet.pl / 192.168.0.* 21.01.03, 07:49
      Witam
      No nie pamietam jaki kolega ma system, jesli cos z klasy B to juz na pewnmo
      warto inwestowac w kable, Ja polecam Transparent Cable (sam uzywam glosnikowy),
      dobrze sprawdzil sie u mnie tez Mogami - Blue Rocket (niedrogi a dobry kabel),
      Audioquest z tych starszych Crystal i Midnight daje dobry bas ogolnie mocny
      dzwiek moze troche gora gorsza tych nowych modeli nie sluchalem, godna uwagi
      jest firma Furukawa, posiadam ich cyfrowy kabelek ale glosnikowe tez robia
      niezle z bardzo czystej miedzi, do rozjasnienia brzmienia dobre jest oczywiscie
      srebro czyli Silitech ale tu ceny niestety wysokie.
      pozdro
      dirt
      • Gość: Janek Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.zeork.com.pl 21.01.03, 08:48
        Gość portalu: DIRT napisał(a):


        >glosnikowe tez robia niezle z bardzo czystej miedzi, do rozjasnienia brzmienia
        dobre jest oczywiscie srebro...

        Strasznym minimalistą jesteś DIRT. Srebro? Proponuję któryś z platynowców.
        A tak nawiasem mówiąc szkoda, że diament ma tak niską przewodność.
        • Gość: dirt Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.lipno.sdi.tpnet.pl / 192.168.0.* 21.01.03, 09:51
          Gość portalu: Janek napisał(a):

          >
          > Strasznym minimalistą jesteś DIRT. Srebro? Proponuję któryś z platynowców.
          > A tak nawiasem mówiąc szkoda, że diament ma tak niską przewodność.

          Widze ze amatorow jesli chodzi o audio i tytaj nie brakuje, po prostu
          odpowiadam na zapytanie soso a Tobie widze moja odpowiedz rozdraznila, nim cos
          napiszesz to najpierw pomysl czlowieku - no ale zeby pomyslec to najpierw
          trzeba miec mozg ;)
          • Gość: Janek Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.zeork.com.pl 21.01.03, 10:46
            Mylisz się dirt. Twój tekst o rozjaśnianiu brzmienia przez srebro w porównaniu
            z czystą chemicznie miedzią mnie rozbawił (podobnie rzesztą jak uwaga o moich
            brakach anatomicznych wewnątrz czaszki). Dalsza dyskusja na tym poziomie
            irracjonalnej "metafizycznej autosugestii" nosiłaby znamiona dążenia do
            masochistycznej autodestrukcji...
            • Gość: dirt Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.lipno.sdi.tpnet.pl / 192.168.0.* 21.01.03, 11:47
              To moze napiszesz jakies konkrety, jakie masz doswiadczenia wlasne z odsluchu
              kabli, sprzetu, bo jesli zadne to , po co zabierasz glos na tym forum.
              • Gość: Janek Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.zeork.com.pl 21.01.03, 12:10
                Trudno, chociaż to nieelegancko, ale odpowiem pytaniem. Bo właśnie Ty
                powiedziałeś, że srebro rozjaśni brzmienie. Moje pytanie brzmi: jakim cudem, po
                pierwsze, usłyszysz a po drugie (co nie da się zbyć frazesami) jak wyjaśnisz
                wpływ zamiany żyły miedzianej na srebrną w przewodzie głośnikowym (oczywiście
                poza rezystancją, masą i ceną) - oczywiście przy założeniu, że wymiary żyły i
                wszystkie parametry izolacji pozostają bez zmian?
                • Gość: dirt Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.lipno.sdi.tpnet.pl / 192.168.0.* 21.01.03, 12:35
                  Gość portalu: Janek napisał(a):

                  > Trudno, chociaż to nieelegancko, ale odpowiem pytaniem. Bo właśnie Ty
                  > powiedziałeś, że srebro rozjaśni brzmienie. Moje pytanie brzmi: jakim cudem,
                  po
                  >
                  > pierwsze, usłyszysz a po drugie (co nie da się zbyć frazesami) jak wyjaśnisz
                  > wpływ zamiany żyły miedzianej na srebrną w przewodzie głośnikowym (oczywiście
                  > poza rezystancją, masą i ceną) - oczywiście przy założeniu, że wymiary żyły i
                  > wszystkie parametry izolacji pozostają bez zmian?

                  To ze sreberko przewaznie rozjasnia dzwiek to jest oczywiste, przynajmniej w
                  kregach uadiofilskich, skad to wiem, wywodow naukowych nie bede tu robil
                  chociaz takowe pewnie istnieja, przekonalem sie o tym sam na wlasne uszy majac
                  swego czasu kabel glosnikowy polskiej firmy Albedo, ponadto kiedys sluchalem
                  Silwer Sound kabla sygnalowego a obecnie jako sygnalowke mam Silitecha no i
                  oczywiscie robilem porownania glownie kabli glosnikowych ale nie tylko, srebro
                  zawsze gra jasniej (daje bardziej zywy szybszy dzwiek szybszy bas) wiele zalezy
                  od posiadanego systemu w jednym slychac to bardziej w innym mniej, sa tez
                  miedziaki ktore graja podobnie do srebra np kable Mogami. Oczywiscie wcale nie
                  twierdze ze kable ze srebra sa zawsze i wszedzie lepsze wszystko zalezy od
                  charakteru systemu a glownie ukladu wzmacniacz - kolumny, do wzmacniaczy
                  lampowych czy cieplych tranzystorow np czesto zalecane jest srebro i dobrze im
                  sluzy. Jak bys pod typowy wzmak lampowy np podpial Purist Audio Design to
                  watpie czy bys dlugo posluchal, poniewaz akurat ten kabel gra grubym analogowym
                  dzwiekiem, oferuje duzy miesisty bas itp z kolei na klockach typu Mark Lewinson
                  czy Krell zagralby pewnie dobrze. Zreszta temat kabli zawsze wzbudza emocje
                  nie tylko tu ale na grupie dyskusyjnej pl.rec.audio i alt.pl.audiofil rowniez.
                  pozdro
                  dirt
                  • Gość: soso Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: 195.41.66.* 21.01.03, 14:03


                    No widze, ze dyskusja sie rozkrecila. No i dobrze. Problem w tym, ze nie chce
                    wkladac w kable wielkich pieniedzy bo mysle, ze krecac sie w obrebie wlasnie
                    tych zalozonych 1000 zl mozna znalezc cos co jest takie lub zupelnie inne ale
                    dobre. Wiadomo, do kazdego sprzetu i kolumn cos innego pasuje i nawet takie
                    porownywanie sklepowe niewiele daje jezeli robione jest na innym sprzecie niz
                    ten, ktory sie ma w domu.
                    Chodzilo mi raczej o podpowiedzi, co sie zdarzylo Wam spotkac i czy bylo dobre.
                    Drugim krokiem jest pozyczenie ze sklepu i sluchanie samemu, porownywanie.
                    System mam o tyle dobry, ze z raczej poteznie grajacym wzmacniaczem graja
                    muzykalne kolumny i niejako wszysko nawzajem sie balansuje. Czasami czyta sie
                    np. o ostro grajacych systemach z podobnymi kolumnami i jeszcze jak na dodatek
                    mam dolozyc kable, ktore to wszystko uwydatnia to dziekuje. Podobnie rozciapany
                    uklad grajacy miekko i do tego kabelek, ktory wygladza wysokie i spowalnia bas
                    to przeciez kaplica.

                    Audioquest wydaje mi sie do rzeczy aczkolwiek jest troszeczke drogi (podobno
                    produkcja siedzi w USA a nie w Chinach np.). Takze niektore review sugeruja, ze
                    w przypadku kabli nie tyle cena co dobor moga wiele zdzialalc. Zawsze mam
                    wrazenie, ze po osiagnieciu jakichs srednich polapow pozniej zaczyna sie takie
                    male nabijanie w butelke bo jak tu wierzyc, ze kabel w cenie samochodu da w
                    dobrym sprzecie az tak wydatna roznice w stosunku do sredniaka za wlasnie 1000
                    czy 2000. No ale jak kto ma forse to po co sie zastanawiac? W USA prawie 2
                    miliony ludzi dysponuje ponad 1 mln dolarow. Spora grupa potencjalnych
                    klientow :-)

                    pzdrw

                    soso



                    ¨

                    • Gość: Dzordz Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.vibamt.dk 22.01.03, 15:39
                      Soso,poruszyles watek,interesujacy,mysle.Do jakiego pulapu mozna sie pograzac
                      w malomanskim /audiofilskim ?/ hobby dysponujac raczej ograniczonym budzetem.W
                      ktorym punkcie inwestycja rzedu 2-3 krotna przestaje profitowac
                      namacalna /slyszlna/ poprawa dzwieku? Czy przy sprzecie klasy B placac za kable
                      powyzej 10-15 % wartosci zestawu wkraczamy w swiat woodoo ?
                      Hej,Dzordz
                      P.S. dzieki za logiczny wklad do dyskusji.
              • Gość: polonus do dirta audiofilska porada IP: 198.138.227.* 21.01.03, 15:28
                Gość portalu: dirt napisał(a):

                > To moze napiszesz jakies konkrety, jakie masz doswiadczenia wlasne z odsluchu
                > kabli, sprzetu, bo jesli zadne to , po co zabierasz glos na tym forum.
                problem w tym ze na tym forum jest pelno ludzi zpoza ktorzy w zyciu nic po za
                techniksem nie slyszeli (i mysal te to byl high-end) i prawdy znane kazdemu
                audiofilowi jak:
                -srebro rozjasnia, daje wiecej szczegolow,
                -lampa daje cieplejsze brzmienie i roll-off wysokich,
                -tarnzystor mocny bas i harsh wysokie,
                -tuby sa najdynamiczniejsze,
                -elektrostaty maja niewiarygodnie szczegolowe wysokie neska efektywnosc i slaby
                bas,
                -DVD playery nie sparadzaja sie jako CD playery
                (moglby jeszcze pisac i pisac)
                sa czesto dla ludzi spoza kregu absolutnie nieznane, czasami po prostu szkoda
                czasu i zdrowia,
                czasem tu zagladam ale wiekszosc czasu siedzie na :
                forum.audiogon.com/cgi-bin/fr.pl
                poza skala dla tego forum, czemu tu wogole zagladam bo to forum jest lepsze od
                Smolenia (czasem zrywam boki)
                i tez ci proponuje tak podejdz chyba ze chcesz byc misionarzem

                pozdrawiam audiofilsko


                • Gość: Janek Re: do dirta audiofilska porada IP: *.zeork.com.pl 22.01.03, 07:53
                  Polonusie zapomniałeś uświadomić laików, że lampa, w przeciwieństwie do
                  tranzystora, świeci i zwykle ma więcej nóżek...
                  • Gość: polonus to nie tak IP: 198.138.227.* 22.01.03, 14:56
                    Gość portalu: Janek napisał(a):

                    > Polonusie zapomniałeś uświadomić laików, że lampa, w przeciwieństwie do
                    > tranzystora, świeci i zwykle ma więcej nóżek...
                    bo widzisz ze ktos jest laikiem nie znaczy ze jest idiota :)

                    za to nie kazdy wie ze lampy trzeba co 5000 h zmieniac, ze Svetlana w Rosji
                    specjalnie na potrzeby rynku audiofilskiego urochumila producje wielu lamp na
                    przelomie 80/90 tych (wtedy zaczal sie renesans lamp), i ze za najlepsze uwaza
                    sie tak zwane NOS (New Old Stock) czyli lampy produkowane w latach 40-tych, te
                    dzis wyprodukowane (te same typy) zawsze brzmia gorzej i naprawde nikt nie wie
                    dlaczego, kolejne znane i nie wytlumaczalne voodoo w high-edzie.
                • Gość: kumak Re: do dirta audiofilska porada IP: *.olsz.gazeta.pl 22.01.03, 12:25
                  Też słucham na techniksie i nie mam z tego powodu kompleksów. Model 3000.
                  Polecam.
                  • Gość: soso dzieki polonusowi za link IP: 195.41.66.* 22.01.03, 15:40
                    Fakt, link jest doskonaly choc zraza nieco mnogosc sprzetu z rynku
                    amerykanskiego i niewiele konotacji do Europy. Ale cos tam mozna wygrzebac.
                    Takze pulap cenowy czasami poraza (kabelek glosnikowy za 10 000 talarow!!!)
                    Na szczescie sa i pytania o rzeczy w cenie 30$ i to juz jakies swiatelko w
                    tunelu :-)

                    pzdrw

                    soso
                    • Gość: polonus you are welcome IP: 198.138.227.* 22.01.03, 17:20
                      Gość portalu: soso napisał(a):

                      > Fakt, link jest doskonaly choc zraza nieco mnogosc sprzetu z rynku
                      > amerykanskiego i niewiele konotacji do Europy.
                      wiem o czym mowisz, gdy po 9 latch czytania polskiej pracy audiofilskiej
                      znalazlem sie tu, czulem sie jakbym byl w kosmosie, inne firmy, zajelo mi
                      troche czasu odnalezienie sie, ale wielcy z Europy tez tu sa znani i kochani
                      (B&W, Linn, Naim, Electrocompaniet, Meridian, Gryphorn, JM Lab, Audiomeca,
                      Audio Areo, Audio Phisic, Sonus Fabar, dCS, Tact i wiele innych) (i to
                      dokladnie ci sami wielcy co za wielkich sa uwazani w Europie !!!! - co jest
                      pocieszajace)

                      > Ale cos tam mozna wygrzebac.
                      > Takze pulap cenowy czasami poraza (kabelek glosnikowy za 10 000 talarow!!!)
                      przynajmniej nikt nie twierdzi, ze cables do non matters, zamiast tego dyskusja
                      kreci sie wokol stosunku jakosci do ceny :)

                    • Gość: Ing. elec. Re: dzieki polonusowi za link IP: proxy / 212.6.124.* 22.01.03, 17:48
                      Gość portalu: soso napisał(a):

                      > Fakt, link jest doskonaly choc zraza nieco mnogosc sprzetu z rynku
                      > amerykanskiego i niewiele konotacji do Europy. Ale cos tam mozna wygrzebac.
                      > Takze pulap cenowy czasami poraza (kabelek glosnikowy za 10 000 talarow!!!)
                      > Na szczescie sa i pytania o rzeczy w cenie 30$ i to juz jakies swiatelko w
                      > tunelu :-)

                      Tez tam zajzalem, ale po trafieniu (na chybil trafil) w wypowiedz faceta, co
                      wydal kilka tysiecy baksow na _kable_zasilajace_ swojego zestawu wymieklem,
                      zgasilem komputer i poszedlem spac.

                      Jak ktos sobie zalozy spoiler do traktora, albo pozloci przewody paliwa w
                      samochodzie, to jest to albo humor albo spleen. Bo zaden z nich nie twierdzi,
                      ze dana zmiana polepsza osiagi.

                      Ja nikomu nie zabraniam wydawac tysiecy dolarow na kable zasilajace. Niech
                      sobie poprawi samopoczucie. Ale niech nie twierdza, ze slysza roznice (i to na
                      lepsze). I ze tylko ta droga prowadzi do pelnego elyzjum akustycznego. Niech
                      zajza najpierw do slownika medycznego pod haslo "autosugestia" tudziez wplyw
                      tejze na subiektywny odbior wrazen zmyslowych.

                      POlonus, pisales, ze nasze forum to czasem kabaret. Nie rzucaj kamieniami, w
                      szklarni mieszkajac :->

                      > pzdrw
                      > soso

                      POzdr.
                      I.
                      • Gość: polonus maluch a lamborginii czyli luzne mysli IP: 198.138.227.* 22.01.03, 19:32
                        > Tez tam zajzalem, ale po trafieniu (na chybil trafil) w wypowiedz faceta, co
                        > wydal kilka tysiecy baksow na _kable_zasilajace_ swojego zestawu wymieklem,
                        > zgasilem komputer i poszedlem spac.
                        :)

                        >
                        > Jak ktos sobie zalozy spoiler do traktora, albo pozloci przewody paliwa w
                        > samochodzie, to jest to albo humor albo spleen. Bo zaden z nich nie twierdzi,
                        > ze dana zmiana polepsza osiagi.
                        nie trafne porownanie, pozlacany spojler w traktorze nie jest elementem jezdnym
                        a przez specjalny kable w high-endzie poplynie prad zasilajacy cale urzadzenie
                        >

                        > Ja nikomu nie zabraniam wydawac tysiecy dolarow na kable zasilajace. Niech
                        > sobie poprawi samopoczucie. Ale niech nie twierdza, ze slysza roznice (i to
                        na
                        > lepsze).
                        i to jest wlasnie to Tomaszu, gdyby nie slyszal by nie wydal czy to ci sie
                        podoba czy nie... ci ludzie naprawde maja dobry sluch, audiofilami sa nie
                        milionerzy tylko fascynaci

                        > zajza najpierw do slownika medycznego pod haslo "autosugestia" tudziez wplyw
                        > tejze na subiektywny odbior wrazen zmyslowych.
                        wlasnie zajrzyj na podstawie swoich (bez obrazy widze mizernych) doswiadczen
                        wyciagasz daleko idace wnioski apropo ludzi ktorzy nic innego nie robia cale
                        dnie tylko sluchaja klockow polaczonych kalbami kosztujacymi 4k$ za 1mb. i
                        dysukuja w klubach z ludzi o podobych problemach

                        To tak jakby twoj przyslowiowy traktorzysta wypowiadal sie w tematach
                        samochodow wyscigowych. A to robisz, najpierw sie przejedz jakims potem sie
                        wypowiedz nie odwrotnie.

                        > POlonus, pisales, ze nasze forum to czasem kabaret. Nie rzucaj kamieniami, w
                        > szklarni mieszkajac :->
                        porownanie mi sie podoba i aluzje chwytam, i powtarzam high-end to voodoo i
                        moze zabrzmi to niesympatycznie sluchalem zestawow audio (niestety nie u siebie
                        w domu) takiej jakosci o ktorych sie mi tydzien predzej nie smilo, zasilanych
                        kablami grubosci meskiego ramienia, i zaprawde powiadam ci szczeka mi z
                        pomlaskiem opadala na budy (a bylem w niejednym studiu) gdyz nie spodziewalem
                        sie ze moze byc az tak dobrze, dzwiek jednoczesnie szybki i lekki, scena wielka
                        i szroka jak ocean, tyle powietrza tak wyrafinowana barwa, oj duzo by pisac,
                        a obok zestaw podobnej klasy ale bez specjalnych list zasilajacych z pS Audio i
                        extra drogich kabli i czar pryska, Slyszales o firmie Naim/GB maja bzika na
                        punkcie zasilania i kabelkow.
                        >
                        to inny swiat, tak jak swiat Jasia Kowalskiego jest inny niz swiat krolowej
                        Elzbiety a tam wlasnie tacy ludzie pisza, aby ci to uproscic powiem ci ze w USA
                        jest spora grupa zarejestrowanych audiofili, ze srednia zarobkow 91k$ rocznie,
                        wiec po pierwsze ich stac, po drugie maja dostep, po trzecie roznice naprawde
                        sa, moze niewielkie (pomiedzy klasa A i A+) ale sa i niektorzy gotowi sa za nie
                        zaplacic pieciocyfrowe kwoty...
                        I ja ich rozumiem choc jeszcze nie dojrzalem aby je placic, ale sznuje ich i
                        nie podwazam czegos tylko dlatego ze mi sie w glowie nie miesci albo moj pan z
                        elektroniki w szkole o tym nie mowil (tak mialem 3 letni kurs elektroniki i
                        wiele rzeczy o ktorych wiem jako audiofil nie bylo w nim zawarte).

                        Dla przykladu ci powiem ze litaratur auniwersytecka traktuje o okolo 30
                        parametrach CD playera istotnych dla koncowej jakosci, a szczytowa Wadia 7/9 w
                        swoim playerze bierze pod uwage ich kilkakrotnie wiecej.

                        Tak jak roznica pomiedzy porschem a Almborgini jest marginalna ale jedank
                        niektorzy placa 3-krotnie wiekszy admission price i kupuja lamborgini.

                        wiec prosze nie wypowiadaj sie kategorycznie na temat czegos czego nie znasz,
                        po po pierwsze wprowadzasz innych co byc moze wzoruja sie na tobie w blad a po
                        drugie po prostu kompromitujesz sie.

                        PS. Spotkalem kiedys inzynera ktory z wielkim zarem przekonywal mnie, stawiajac
                        swoj autorytet na szali ze CD Transporty sie nie roznia, przeciez to zera i
                        jedynki czyta tylko mowil, coraz bardziej przypominasz mi tego goscia...
                        Problem w tym ze bylem w studiu i sluchalem testu porownawczego tarnsportow i
                        byly roznice (dla mnie istotnie).
                        • Gość: Ing. elec. Mysli luzne, choc uczesane IP: *.mcbone.net / *.pppool.de 22.01.03, 23:11
                          Gość portalu: polonus napisał(a):

                          ) ) Tez tam zajzalem, ale po trafieniu (na chybil trafil) w wypowiedz faceta,
                          ) co
                          ) ) wydal kilka tysiecy baksow na _kable_zasilajace_ swojego zestawu wymieklem
                          ) ,
                          ) ) zgasilem komputer i poszedlem spac.
                          ) :)
                          )
                          ) )
                          ) ) Jak ktos sobie zalozy spoiler do traktora, albo pozloci przewody paliwa w
                          ) ) samochodzie, to jest to albo humor albo spleen. Bo zaden z nich nie twierd
                          ) zi,
                          ) ) ze dana zmiana polepsza osiagi.
                          ) nie trafne porownanie, pozlacany spojler w traktorze nie jest elementem
                          ) jezdnym
                          ) a przez specjalny kable w high-endzie poplynie prad zasilajacy cale urzadzenie

                          Tak? A przez pozlocona rurke plynie benzyna zasilajaca caly samochod!

                          Aaaaaaa!!!!! Jasna i pieprzona cholera, franca, zaraza i trad!
                          Wez sobie kurdle najlepsza posiadana latarke, lupe (albo lornetke), poswiec
                          dobrze (bedac technikiem mozesz nawet sie pokusic o zdjecie ramki) i zajzyj
                          gleboko do gniazdka, pod ktore podlaczasz sprzet. Czy blyszcza w oddali zaciski
                          generatora elektrowni? Czy majacza sie chocby zaciski najblizszego
                          transformatora osiedlowego? Nie? Co widzimy? Ano, widzimy mniej lub bardziej
                          zasniedziale konce miedzanych (jak masz szczescie) przewodow. W Europie bedzie
                          to przewaznie przewod masywny 1,5 qmm Cu (o czystosci tej miedzi nie smiem
                          nawet rozwazac), czasem niestety jeszcze 2,5 qmm Al, a niekiedy nawet 1 qmm Cu.
                          Jaki przewod znajdziesz w Ameryce, nie omieszkasz, mam nadzieje, nam opisac.
                          Jesli masz szczescie, instalacja jest trojprzewodowa z oddzielnym PE. Jesli nie
                          masz, uziemienie (czyli potencjal ekranowania i masy) leci sobie wesolo
                          przewodem N do taktu z pradem zasilajacym. Jesli masz pecha, bolce zasilajace
                          nie sa z niczym podlaczone (takoz widzialem osoboscie w kilku mieszkaniach w
                          Polsce).

                          Co dalej?

                          Wciskamy sie w rure i podazamy razem z przewodem. Czeka nas
                          kilkanascie..kilkadziesiat metrow podrozy tymze dziadowskim przewodem, podrozy
                          urozmaicanej pokonywaniem kilku puszek rozdzielczych, gdzie i tak dziadowski
                          przewod zostal przed dziesiecioleciami polaczony z podobnym dziadowskim
                          przewodem przy pomocy dziadowskich kostek (zlaczki sprezynowe to dosc nowomodne
                          rozwiazanie). Elektryk podczas montazu dolaczyl swoj osobisty wklad w postaci
                          tlustych odciskow palcow na golych koncach drutow, a srubek kostki od
                          dziesiecioleci nikt nie dokrecal, dzieki czemu docisk drutow do zaciskow czesto
                          jest symboliczny. Przewodnictwo elektryczne zreszta czesto tez. O ile o
                          przewodzeniu przez elektrony moze byc mowa. Producenci polprzewodnikow powinni
                          zaczac badac takie stare zaciski - zlacza, jakie sie twoza z tlenkow miedzi,
                          tluszczu i potu z palcow, uszlachetniaczy i cieczy chlodzacej po obrobce srobek
                          etc etc, sa naprawde czasem warte Nobla.

                          Po powyzszych kilkunastu metrach dochodzimy wreszcie do tablicy rozdzielczej
                          mieszkania (domu). Tam poza kilkoma nieznaczacymi zaciskami z marszu
                          przechodzimy przez smieszne kilkanascie mH cewki licznika i przez bezpieczniki
                          (niektorzy objawieni maja bezpiecznikom automatycznym ich indukcyjnosc za zle.
                          Dobrze, ze do licznika nie zajzeli). Stad, nieco tylko grubszym przewodem
                          podazamy juz tylko kilkanascie metrow do wiekszej rozdzielni, aby znow nieco
                          grubszym przewodem po jedynych kilkadziesat..kilkaset metrow osiagnac
                          transformator osiedlowy sredniego napiecia. Tegoz od kolegi wysokiego napiecia
                          dziela juz tylko kilometry.

                          Ale wrocmy do naszego przewodu. Ekranowanie, skrecenie albo przeplatanie
                          przewodow, symetryczny uklad przewodow wokol czegokolwiek? Na kilkuset metrach
                          trasy do pierwszego transformatora nie uswiadczysz nic podobnego. Uswiadczysz
                          ewentulanie (w USA z pewnoscia) linie napowietrzna, ktora z racji powierzchni
                          zawartej pomiedzy oddalonymi od siebie (aluminiowymi oczywiscie) przewodami
                          wspaniale odbiera wszelkie wtrety magnetyczne (to te zaklucenia do ok. 30 MHz).
                          POza tym oblicz sobie induktywnosc kilkuset metrow takiej lini. I porownaj do
                          induktywnosci licznika i bezpiecznikow. Uswiadczysz sciane (w USA do tego
                          czesto w konstrukcji lekkiej, np. z drewna), do zadan ktorej ekranowanie
                          czegokolwiek poza wiatrem i deszczem nie nalezy.

                          Tak wiec leci sobie ten juz tylko z przyzwyczajenia zwany sinusoidalnym prad
                          wyzej wymienionym przewodem, przedziera sie przez kilometry podlej materii
                          przewodow (albowiem zaklady energetyczne z czystej zlosliwosci nie wymienily
                          jeszcze alu i brudnej miedzi na szlachetniejsze kruszce), przebija przez
                          zaciski lamiac opory licznikow i bezpiecznikow, zbierajac po drodze wszelki
                          elektrosmok, jaki sasiadujace firmy i inni sasiedzi raczyli z siebie wydac,
                          przeskakuje ostatnie gniazdko, a tu nagle.... dup!
                          Na ostatnich dwoch metrach przewod jest gruby, miedziany z X dziewiatkami, o
                          ile nie srebrny, trzykrotnie ekranowany, pancerzony, symetrycznie ulozony,
                          polakierowany i wyglaskany. Przez ostatnie dwa metry (czy ilestam od gniazdka
                          do zestawu) prad ma lepiej, niz chwile pozniej wewnatrz urzadzen, gdzie znowu
                          przez bezpieczniki przeciskac sie musi (ktore dla swojej funkcji _musza_ byc
                          rowniez rezystorami), znowu zwyklym miedzianym przewodem o jednocyfrowym
                          przekroju plynie, a nawet przez wbudowane filtry sie przemeczyc musi. Ja na
                          miejscu tego pradu powiedzialbym: a teraz pocalujcie mnie wszyscy w ....

                          Przy czym bogowie sa zlosliwi. Jak wiadomo, USA sa ostoja high-end, ze
                          szczegolnym uwzglednieniem aspektu zasilania. Coby Amerykanom nie za dobrze
                          bylo, bogowie w swej niezmierzonej madrosci dali im tak miekka siec
                          energetyczna, ze przy niej siec najdalszej wsi w Bieszczadach jak z granitu
                          wykuta wyglada. Impedancja duza, wahania napiecia tudziez, reakcja na impulsy
                          jak worek cementu, zawartosc harmonicznych ze lepiej nie gadac. No i 115 V.

                          A potem przychodzi taki fachowiec i opowiada o zbawiennym wplywie ostatnich
                          dwoch metrow zasilania na szczesliwosc klienta, a klient bez przygotowania
                          fachowego moze mu nawet uwierzyc.

                          Ale klient fachowy powinien sam dojsc do wniosku, ze tych otatnich dwoch metrow
                          w skali calej lini od transformatora dzielnicowego do zaciskow w wzmacniaczu
                          elektrycznie po prostu nie ma. Nie ma ich przy zastosowanym seryjnym kabelku.
                          Tym bardziej nie ma ich przy zastosowaniu jaknajspecjalniejszych kabli. NIE MA
                          WOGOLE, rien, nichts, nothing. Nie ma redukcji impedancji calej lini, nie ma
                          polepszenia ekranowania, nie ma ZADNEGO wplywu. Peng. Kropka.

                          Zasilanie mozna jak najbardziej poprawic w stopniu slyszalnym. Tylko nie
                          kupowaniem kabla zasilajacego za 3000 dolcow. Wystarczy za 20 % tej sumy
                          wynajac elektryka i kazac polozyc sobie oddzielny obwod, skladajacy sie z
                          jednego, niechby i skreconego i ekranowanego przewodu 3 x 2,5 qmm, prowadzacy
                          bezposrednio od wlasnego bezpiecznika za wymienionym na elektroniczny liczniku
                          do gniazdka dla calego zestawu. A dodatkowo kazac eletrykowi poprawic kontakt
                          szyny PE z ziemia. Jesli konieczne, zakopac kilka metrow kwadratowych
                          ocynkowanej blachy. Wynajac firme i kazac sprawdzic, jak twarda (w USA jak
                          miekka :-) ) jest siec , jaka jest zawartosc harmonicznych, jakie sa wahania
                          napiecia. Ew. zlozyc wniosek w zakladzie energetycznym o blizszy/wiekszy/lepszy
                          tarnsformator itp.
                          W warunkach beznadziejnych przejsc na sprzet zasilany akumulatorami, oddzielany
                          na czas sluchania od sieci.

                          Natomiast kabelki sieciowe za 3000 baksow to niestety show tuning, zlota rurka
                          na paliwo, spoiler z wlokna weglowego na traktorze.

                          ) ) lepsze).
                          ) i to jest wlasnie to Tomaszu, gdyby nie slyszal by nie wydal czy to ci sie
                          ) podoba czy nie... ci ludzie naprawde maja dobry sluch, audiofilami sa nie
                          ) milionerzy tylko fascynaci
                          )
                          ) ) zajza najpierw do slownika medycznego pod haslo "autosugestia" tudziez wpl
                          ) yw
                          ) ) tejze na subiektywny odbior wrazen zmyslowych.
                          ) wlasnie zajrzyj na podstawie swoich (bez obrazy widze mizernych) doswiadczen
                          ) wyciagasz daleko idace wnioski apropo ludzi ktorzy nic
                          • Gość: Ing. elec. Ciag dalszy: Mysli luzne, choc uczesane IP: *.mcbone.net / *.pppool.de 22.01.03, 23:13
                            ...

                            W warunkach beznadziejnych przejsc na sprzet zasilany akumulatorami, oddzielany
                            na czas sluchania od sieci.

                            Natomiast kabelki sieciowe za 3000 baksow to niestety show tuning, zlota rurka
                            na benzyne w samochodzie, spoiler z wlokna weglowego na traktorze.

                            > > lepsze).
                            > i to jest wlasnie to Tomaszu, gdyby nie slyszal by nie wydal czy to ci sie
                            > podoba czy nie... ci ludzie naprawde maja dobry sluch, audiofilami sa nie
                            > milionerzy tylko fascynaci
                            >
                            > > zajza najpierw do slownika medycznego pod haslo "autosugestia" tudziez wpl
                            > yw
                            > > tejze na subiektywny odbior wrazen zmyslowych.
                            > wlasnie zajrzyj na podstawie swoich (bez obrazy widze mizernych) doswiadczen
                            > wyciagasz daleko idace wnioski apropo ludzi ktorzy nic innego nie robia cale
                            > dnie tylko sluchaja klockow polaczonych kalbami kosztujacymi 4k$ za 1mb. i
                            > dysukuja w klubach z ludzi o podobych problemach
                            >
                            > To tak jakby twoj przyslowiowy traktorzysta wypowiadal sie w tematach
                            > samochodow wyscigowych. A to robisz, najpierw sie przejedz jakims potem sie
                            > wypowiedz nie odwrotnie.
                            >
                            > > POlonus, pisales, ze nasze forum to czasem kabaret. Nie rzucaj kamieniami
                            > , w
                            > > szklarni mieszkajac :->
                            > porownanie mi sie podoba i aluzje chwytam, i powtarzam high-end to voodoo i
                            > moze zabrzmi to niesympatycznie sluchalem zestawow audio (niestety nie u
                            siebie
                            >
                            > w domu) takiej jakosci o ktorych sie mi tydzien predzej nie smilo, zasilanych
                            > kablami grubosci meskiego ramienia, i zaprawde powiadam ci szczeka mi z
                            > pomlaskiem opadala na budy (a bylem w niejednym studiu) gdyz nie spodziewalem
                            > sie ze moze byc az tak dobrze, dzwiek jednoczesnie szybki i lekki, scena
                            wielka
                            >
                            > i szroka jak ocean, tyle powietrza tak wyrafinowana barwa, oj duzo by pisac,
                            > a obok zestaw podobnej klasy ale bez specjalnych list zasilajacych z pS Audio
                            i
                            >
                            > extra drogich kabli i czar pryska, Slyszales o firmie Naim/GB maja bzika na

                            Mhm, no Naim, no Musik i tym podobne bzdurki. Dopiero pare lat temu sie
                            ustatkowali. Tylko napedy (szczegolnie wysokotonowe) w glosnikach maja
                            badziewne, ladne, ale bezsensowne prowadzenie kabli w urzadzeniach oraz
                            transformatory w napedach i przedwzmacniaczach o czynnik 1000 za duze. Moze
                            strzelili tanio kontener czterdziestostopowy i musza zuzyc...


                            > punkcie zasilania i kabelkow.

                            A kabelki maja zupelnie inne, jak reszta high-endowego swiata, oczywiscie tez
                            najlepsze, a jakze.

                            > >
                            > to inny swiat, tak jak swiat Jasia Kowalskiego jest inny niz swiat krolowej
                            > Elzbiety a tam wlasnie tacy ludzie pisza, aby ci to uproscic powiem ci ze w
                            USA
                            >
                            > jest spora grupa zarejestrowanych audiofili, ze srednia zarobkow 91k$
                            rocznie,
                            > wiec po pierwsze ich stac, po drugie maja dostep, po trzecie roznice naprawde
                            > sa, moze niewielkie (pomiedzy klasa A i A+) ale sa i niektorzy gotowi sa za
                            nie
                            >
                            > zaplacic pieciocyfrowe kwoty...

                            Drogi Polonusie, tak mi Jasiem Kowalskim w maluchu w oczy swiecic probujesz, ze
                            musze Ci cos wyjasnic.
                            Primo moj nick jest (cud termodynamiczny w promieniu calego internetu)
                            prawdziwy. Jestem mag. inzynierem elektronikiem, studiowalem w Niemczech, tutaj
                            tez jako inzynier elektryk pracuje (dawniej jako R&D, w tym electro magnetic
                            compilance, teraz robie automatyke budynkow i sieci polowe), i zeby bylo
                            smieszniej w zakladzie energetycznym :-)
                            Wiec mi srednimi nie blyskaj.
                            I nie zaslaniaj radaktorami wyznawanej przez Ciebie gazety, bo o zimnej fuzji
                            kiedys tez pozytywnie bardzo powazna fachowa gazeta piasala, a tam redaktorzy
                            nosza tytuly co najmniej profesorskie.
                            Zapewniam Cie, ze mam wystarczajaco podstaw teoretycznych i praktycznej
                            podbudowy (z kilkuletnim zajmowaniem sie nagrywaniem dzwiekow, jak rowniez
                            powstalych na zywo dzwiekow dla publicznosci mieszaniem), coby sprowadzic na
                            ziemie co niektore radosne bujdy pt. redaktorow, niechby i stereophile (po
                            przeslanych (THX) fragmentach smiem sadzic, ze i oni na wodzie gotuja :-)
                            Sekundum o moim nastawieniu do tematu niech swiadczy fakt, ze do niedawna
                            wartosc mojego sprzetu do muzyki (incl. mikrofony) przewyzszala wartosc mojego
                            samochodu :-)

                            >
                            > PS. Spotkalem kiedys inzynera ktory z wielkim zarem przekonywal mnie,
                            > stawiajac
                            > swoj autorytet na szali ze CD Transporty sie nie roznia, przeciez to zera i
                            > jedynki czyta tylko mowil, coraz bardziej przypominasz mi tego goscia...

                            Mnie jeden powazny i doswiadczony inzynier budowy maszyn po rozmowie sluzbowej
                            (on byl klientem) zwierzyl sie, ze pracuje prywatnie od lat nad realizacja
                            perpetuum mobile. Brakuje mu tylko srodkow, a nikt mu nie chce uwierzyc, ze
                            jego koncepcja jest sluszna. Ale on i kilku z nim zwiazanych zapalencow nie da
                            sie zwiesc z obranej drogi. Byl bardzo przekonany. Zdziwisz sie pewnie, ale ja
                            mu jednak nie uwierzylem, aczkolwiek nie wyrazilem tego wprost :-)

                            > Problem w tym ze bylem w studiu i sluchalem testu porownawczego tarnsportow i
                            > byly roznice (dla mnie istotnie).

                            Czy podczas testu widziales innego sluchacza/sprzedawce/technika etc? Czy
                            wiedziales, ktory egzemplaz wlasnie gra? Czy przelaczanie bylo typu A-przerwa-
                            B, koniec, czy A-B-A-B-A-B..., czy przypadkowe, chaotyczne, niekoniecznie
                            naprzemienne, z _pozniejszym_ porownaniem listy wrazen z lista przelaczen? Czy
                            monitorowany byl stan sieci zasilajacej (napiecie, zawartosc harmonicznych,
                            szum)? Czy test byl powtorzony? Czy wyniki porownania listy wrazen z lista
                            przelaczen byly badane statystycznie na sygnifikancje?

                            Wlasciwie test nie byl miarodajny, bo wiedziales, jaka skladowa jest testowana.
                            Aby zachowac choc resztki miarodajnosci, musialbys na powyzsze pytania
                            odpowiedziec: nie, nie, przypadkowe, tak, tak, tak. Jesli odpowiedzi sa inne,
                            wyniki powinny trafic do kosza z napisem Autosugestia.
                            Polecam normy przeprowadzania testow przemyslu spozywczego: miedzy innymi
                            oddzielne, biale kabiny, zupelny brak informacji o produktach i celach
                            producenta, przypadkowa kolejnosc probek, brak kontaktu probandow z personelem,
                            znormalizowane warunki (temperatura, wilgotnosc, jakosc powietrza etc).
                            Testerzy hi-fi mogliby sie duzo od spozywcow nauczyc. Szczegolnie rankingi
                            kabli bardzo by sie przetasowaly :->

                            Pozdr.
                            I.
                            • Gość: soso Re: Ciag dalszy: Mysli luzne, choc uczesane IP: 195.41.66.* 23.01.03, 06:29
                              Z tego co wiem, te kabelki zasilajace to nie tyle by ladnie prad sobie plynal
                              ale by nie emitowaly za duzego pola dookola. Stad raczej patrzy sie na
                              dielektryk otulajacy a nie na ilosc miedzi w miedzi.
                              W siecie znajduje sie takze troche innego smiecia bo o ile wiem, wykorzystuje
                              sie takze przedwody sieciowe wysokich napiec do przesylania rozmaitych sygnalow
                              informacyjnych oraz do komunikacji wewnetrznej. Na to wiec wyglada, ze
                              przefiltrowanie i ewentualne przejscie pradu przez jakis rozsadny separator
                              sieciowy czy dodatkowy zasilacz nie zaszkodzi. Tak sobie tylko kombinuje.
                              Natomiast jezeli pominac te aspekty to faktycznie, jakies specjalne druty czy
                              profile w przypadku kabelkow zasilajacych chyba nie sa 'na rzeczy'.

                              pzdrw

                              soso
                              • Gość: Janek Podziękowanie IP: *.zeork.com.pl 23.01.03, 07:48
                                Wielkie dzięki Ing. elec., że wyręczyłeś mnie. Na dyskusję o przewodach
                                sygnałowych położyłem już lachę, ale obok gloryfikacji przewodów zasilających
                                przez nawiedzonych audiofilów nie mogłem przejść obojętnie...
                                • Gość: dirt Re: Podziękowanie IP: *.lipno.sdi.tpnet.pl / 192.168.0.* 23.01.03, 10:29
                                  Gość portalu: Janek napisał(a):

                                  > Wielkie dzięki Ing. elec., że wyręczyłeś mnie. Na dyskusję o przewodach
                                  > sygnałowych położyłem już lachę,

                                  po prostu brakowalo argumentow i wlasnych doswiadczen
                              • Gość: dirt Re: Ciag dalszy: Mysli luzne, choc uczesane IP: *.lipno.sdi.tpnet.pl / 192.168.0.* 23.01.03, 10:54
                                Gość portalu: soso napisał(a):

                                > Z tego co wiem, te kabelki zasilajace to nie tyle by ladnie prad sobie plynal
                                > ale by nie emitowaly za duzego pola dookola. Stad raczej patrzy sie na
                                > dielektryk otulajacy a nie na ilosc miedzi w miedzi.
                                > W siecie znajduje sie takze troche innego smiecia bo o ile wiem, wykorzystuje
                                > sie takze przedwody sieciowe wysokich napiec do przesylania rozmaitych
                                sygnalow
                                >
                                > informacyjnych oraz do komunikacji wewnetrznej. Na to wiec wyglada, ze
                                > przefiltrowanie i ewentualne przejscie pradu przez jakis rozsadny separator
                                > sieciowy czy dodatkowy zasilacz nie zaszkodzi.

                                Dokladnie jest tak jak piszesz.

                                >Tak sobie tylko kombinuje.
                                > Natomiast jezeli pominac te aspekty to faktycznie, jakies specjalne druty czy
                                > profile w przypadku kabelkow zasilajacych chyba nie sa 'na rzeczy'.

                                Jesli o mnie chodzi to do tej pory nie testowalem w zasadzie zadnych kabli
                                zasilajacych, znam temat jedynie z relacji innych , nie wysuwal bym jednak zbyt
                                radykalnych wnioskow kierujac sie jedynie przypuszczeniami, w dziedzinie audio
                                mialem juz okazje zdziwic sie pare razy i to mocno na sprawach ktore do tej
                                pory uwazalem za drobiazgi nie majace wplywu na dzwiek.
                                pozdro
                                Robert
                                • Gość: soso Re: Ciag dalszy: Mysli luzne, choc uczesane IP: 195.41.66.* 23.01.03, 11:12

                                  Temat kabelkow zasilajacych o tyle tylko mi sie nasunal, ze na jakims forum
                                  ktos pisal, ze kabelki zasilajace do rotela nie sa dobre bo 'sieja' i sprawa
                                  zanika po wymianie. Zaraz mi sie to skojarzylo z tymi kabelkami, jakie dostalem
                                  do zakupionego niedawno kompletu rotela 02. Sa niezwyczajnie grube (izolacja) i
                                  sztywne. Mysle wiec, ze nad tym ktos myslal bo nie przypominaja one w niczym
                                  cieniutkich kabelku zasilajacych wielu innych urzadzen A/V. Takie same, grube
                                  kabelki sa przy tym do wszystkich czesci zestawu: tunera, CD playera i
                                  oczywiscie wzmacniacza, choc te dwa pierwsze urzadzenia nie zuzywaja wiecej niz
                                  po 20 W kazdy.

                                  pzdrw

                                  soso
                          • Gość: polonus korekta do linii napowietrznych IP: 198.138.227.* 23.01.03, 15:32

                            >
                            > Aaaaaaa!!!!! Jasna i pieprzona cholera, franca, zaraza i trad!
                            zapowiada sie ciekawie :)

                            > przewod zostal przed dziesiecioleciami polaczony z podobnym dziadowskim
                            > przewodem przy pomocy dziadowskich kostek (zlaczki sprezynowe to dosc
                            nowomodne
                            >
                            > rozwiazanie).
                            pozwolisz ze pomine reszte, got your point

                            celne i dokladnie tak samo kiedys patrzylem na ten problem (tez pracowalem w
                            Zakladzie Energetycznym w swoim czasie :) ), kilometry niskiej jakosc przewodow
                            i jak ostatnie 2 metry moga pomoc? Stawiales sobie te pytanie.

                            Tak samo myslalem o interkonektach i przewodach glosnikowych.

                            Tyle teoria, co na to praktyka:

                            Z moich licznych odslchow porownawczych kabli glosnikowych i interkonektow
                            wynika jasno ze bardzo mocno wplywaja na dzwiek (roznice jak na dloni slyszla
                            nawet moja biedna nczemu nie winna slubna zmuszona do uczestnictwa i im drozszy
                            CD/apm stosowalismy z tymi samymi przewodami tym wieksze roznice, ). Koniec
                            kropka.
                            Roznice w trnsportach w slepych testach odluchowych tez byly istotne i jasno
                            wychwytywalne (choc mniejsze niz z kablami), koniec kropka.

                            przyznaje sie ze uczestniczylem w tescie odsuchowym kabla zasilajacego za 600zl
                            (w studiu art audio w gdyni) ze skutkiem ze nie bylem w stanie wyciagnac
                            zadnych jasnych konkluzji. Wiec moje zainteresowanie kablami zasilajacymi
                            spadlo na chwile.

                            Trumfujesz, poczekaj chwile.

                            fakt kolejny recenzenci Stereophili inzynerowie akustycy-elektronicy po MIT
                            (nie porowniuj mi tego do Politechniki Warszawskiej czy Wroclawskiej bo to nie
                            te progi, chyba ze macie 100 noblistow na PW i 30% studentwo jest zalozycielami
                            high-ednowych firm :)) twierdza ze wlpyw kabli zasilajacych jest ogromny i
                            kazdy zestaw klasy high-end odluchuja na kilku roznych i w recenzji sa opisane
                            roznice w brzmieniu w zaleznosci od typu kabla.
                            Jak to mozliwe biorac pod uwage 2km niskiej jakosc przewodu w scianie.

                            Alez to proste, (gdybys przeczytaj w zyciu jednego Stereophila) bys wiedzial ze
                            ich pokoje maja po pierwsze specjalnie prowadzony odczep od transformatora
                            przewodem wyzszej jakosci (tzw w uSA linia dedykowana), DWA prad jest
                            prostowany z AC do DC i znow z tego DC generowany AC (PS Audio tak dziala i sa
                            zawsze przez nich urzywane) i dopiero nastepuje drogi przewod zasilajacy.
                            Wiec napisales tyrade ale znow zabraklo doswiadczen z pola audiofilskiego...

                            tak jak pisalem swiat jasia Kowalskiego (bez obrazy) jest iny niz swiat high-
                            ednowych guru.

                            Jaki z tego dla mnei plynie wniosek ze przy standartowym zasilaniu bez PS Audio
                            (AC->DC->AC) kupownaie drogich przewodow zasilajacyh jest dyskusyjne (ja nie
                            slysze jasnych roznic, ale nie wykluczam ze inni moga slyszec, (w
                            przeciwneinstwie do ciebie ktory nawet doswiadczen nie potrzebujesz aby glosic
                            prawdy absolutne, wiecej potrafisz ignorowac i rownac z ziemia doswiadczenia
                            innych, przy braku wlasnych, feee), Amerykanscy inzynierowie sa bardziej
                            otwarci, w takiej konfiguracji zestaw high-edn niegdy nie zagra na miare swoich
                            mozliwosci.

                            Fakt dwa, odizolowanie sie od swita poprzez PS Audio daje nam mozliwosc
                            doceniecia przewodow zasilajacych (prawda podkreslana na kazdym kroku w
                            Stereophilu) i jest to warunek konieczny.

                            fakt tzreci, w kazda szanujaca sie wystawa audio (no HE in NY Hilton 2001 oraz
                            HE INY Hilton 2002 z tych co bylem ostatnio) jako ze nie mamy mozliwosci zmiany
                            instalacji zasilajacej urzadzenia audio byly oddzielone od niej bateria
                            kondycjonerow PS lub innych i dopiero ultradrogimi kablami zasilajacymi.

                            I fakt 4-ty fakt ze ja nie slyszalem roznic w tanim kablu zasilajacym (tak
                            600zl to tani kabel) nie pozwala, tak nie pozwali mi wyciagac wnioskow ze w
                            zestawach z dedykowanym zasilaniem, z PS Audio Outletami nie bedzie slychac
                            roznic pomiedzy kablami zasilajacymi. (A tylko w takiej konfiguracji pisze sie
                            o roznicach w tych przewodach). Niesety nie mam takiej lekkosci jak ty w
                            podwazaniu autorytetow po MIT ze Stereophila jak ty.


                            > Przy czym bogowie sa zlosliwi. Jak wiadomo, USA sa ostoja high-end,
                            nie tylko tez GB, Francja, Niemcy, Australia, Wlochy, Dania

                            > szczegolnym uwzglednieniem aspektu zasilania. Coby Amerykanom nie za dobrze
                            > bylo, bogowie w swej niezmierzonej madrosci dali im tak miekka siec
                            > energetyczna,
                            dlatego Stereophile poswiecil caly artykul jak przygotowac siec aby w domu
                            mozna bylo odsluchac high-ednowy gramofon (za jedyne 50k$) bez tego zagralby on
                            jak gramofon za 5k%.
                            Wiec daremne twoje wywody sa, choc to co piszesz prawda jest!

                            > Zasilanie mozna jak najbardziej poprawic w stopniu slyszalnym. Tylko nie
                            > kupowaniem kabla zasilajacego za 3000 dolcow.
                            + 50k$ na instalacjie (w Polsce o wiele taniej) a conajmniej 2.5k$ na PS Audio
                            aby oddzielic sie od tej sieci i wyprodukowac perfekcyjnie czysty prad, no
                            matter ile km lichych przedowow on zaliczyl po drogze!!!! gdyz jak feniks
                            odrodzi sie na ostatnich dwoch metrach i nieslychanie czystej posytaci poplynie
                            adiofilskim przewodem high-endowych klockow.

                            Wiecj nie znajdziesz mi recenzji w sznujacy sie periodyku audio bez urzadzenia
                            klasy PS Audio i bez drogich kabli zasilajacyh.

                            A i tez mam same kolumny drozsze od mojego samochodu (choc to spora bryka) wiec
                            nie imponuj mi swoimi mikrofonami, bo nie w tym problem.

                            Problem w doswiadczeniach, doswiadczeniach i wiedzy (nie tej akademickiej , tej
                            nie watpie ci nie brakuje :) ).
                          • Gość: Absynent Re: Mysli luzne, choc uczesane IP: *.freeway.pl 26.07.03, 21:59
                            BRAVO BRAVO BRAVO!!!!
                            Człowieku, marnujesz się - z takim stylem powinienneś pisać książki albo pisać
                            w gazetach, poważnie. Jeszcze raz gratulacje.
    • Gość: Mark Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: *.acn.pl 24.07.03, 00:06
      Moje doświadczenia z kabelkami głośnikowymi jako początkującego audiofila:
      1. DNM Reson - zachwalany - mnie wydał się dość spójny, ale mało dynamiczny
      2. Tara Labs Omni - niezły bas, słabsza góra
      3. Kabelki ze Lwowa - srebrzone (plecionka) - góra znacznie lepsza
      4. Kabelki ze Lwowa - miedź (plecionka)- chyba najlepsze, góra jest a reszta,
      tzn bas i średnica najlepsze z porównywanych.
      Możliwe jednak, że po prostu nie dosłyszę - ale mnie się podoba.
      Aaa, jeszcze słuchałem interkonektu Fadela Aerolitz - porównując z Sound
      Project 3, który mam w systemie - Fadel jest wyraźnie lepszy!
      • Gość: soso Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: 195.41.66.* 24.07.03, 06:18
        Wszystko ladnie ale kable to typowa czesc zestawu, ktora powinno sie dobierac
        na koncu kiedy to juz sprzet sobie stoi w pokoju bo kabelki roznie wypadaja z
        roznym sprzetem. Jak sprzet daje rozjasniony, ostry dzwiek to kabelek, ktory to
        lagodzi bedzie znakomity podczas gdy ten sam kabel z ciemno grajacym zestawem
        tylko poglebi problem.
        Takie doswiadczenie jakie mam wskazuje, ze kable moga sporo namieszac w
        zestawie i warto pozyczac ze sklepu i szukac najlepszych rozwiazan dla
        dokladnie swojego zestawu. Z kablami takze jest tak, ze niektore stosunkowo
        drogie zupelnie nie pasuja do naszych zestawow i czasami tani kabel daje
        znacznie lepszy dzwiek.

        pzdrw

        soso
      • Gość: Absynent Re: kable glosnikowe - jakie kupic IP: 212.182.31.* 28.07.03, 09:28
        To i ja się dołożę (moimi opiniami co jak gra)
        Zestaw bardzo typowy - cambridge audio + tannoy m2
        i tak:
        SYGNAŁOWE:
        straight wire chorus - gra raczej dołem, bardzo syntetyczny, góra delikatna,
        dzwięk miękki i ciepły
        sonic link silver pink - dynamiczny, jasna góra, ekspouje perkusje, bas płytki,
        krótki, dobrze kontrolowany
        DNM reson - neutralny, fajna przestrzeń, łagodny, "mało efektowny"
        Audioquest copperhead - wybitnie analityczny, słychać każdy instrument
        oddzielnie, potężny bas, kolorowy, dynamiczny dzięk bez wyostrzeń, mój faworyt
        GŁOŚNIKOWE:
        van den Hull the clearwater: bas wielki jak stodoła, ale słabo kontrolowany,
        gra dołem, góra delikatna, szczególowa, średnie ok
        AST 75 - tani kabelek, równowaga, niezły, wyraźny bas, przyjemna góra, ciepła
        średnica, dosyć syntetyczny ale bez przesady, mój faworyt
        DNM Reson - analityczny, ale w tym zestawie dzięk jak dla mnie po pewnym czasie
        zbyt męczący, zbyt agresywny, choć teoretycznie nie ma się czego przyczepić, bo
        gra ładnie
        pozdrawiam
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka