Dodaj do ulubionych

odchodząc UJAWNIAMY SIę

22.07.08, 18:33
Być może będzie to jedyny wpis. Niech tam.
Odchodząc z 1 sierpnia ujawniam swoje imię , stanownisko i miejscowość.
Myślę, że nadal z sentymentu i ciekawości będę zagladać na to forum, ale nie
muszę się kryć. Niestety, jeszcze nie teraz. Dziś jeszcze mogą mi zaszkodzić.
Obserwuj wątek
    • bpturysta Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 22.07.08, 21:59
      szczęśliwej drogi, już czas.
      • matylda1970 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 10:47
        bpturysta napisał:

        > szczęśliwej drogi, już czas.


        zazdrość??????????????????????????????????????????????????????????
    • najlepszywolnyptak Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 11:53
      Pinki,zastanów się nad ujawnianiem danych,ja jakoś nie jestem skłonna do tego
      mimo, że odeszłam ponad pół roku temu. Mam jednak przeświadczenie, że gdyby
      tylko moi przełożeni mogli, to jeszcze by mi zaszkodzili w nowej pracy. Nie
      wiem jakie miałaś doświadczenia,ja miałam jak najgorsze, dlatego takie
      podejście.Pozdrawiam
      • kasjerorobotnik Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 19:56
        Nie wiem czy to ważne,ale to jest forum pracowników PEKAO SA,a nie byłych
        pracowników PEKAO SA.Wolne Ptaki i inne Pinki załózcie sobie swoje forum i tam
        plujcie i płaczcie jak Wam było źle.
        Ja pozdrawiam tych co się nie poddają i całkiem fajnie żyją.
        • kasjerorobotnik Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 20:00
          Tak się obnosicie z tym,że mieliście"odwagę"odejść jakby był to Wasz największy
          życiowy sukces.Przykre,że nie macie innych.
          • adminek0 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 20:30
            ja też mam takie chwile ,że świta mi myśl " jednak lubię swoją pracę"
            zwłaszcza jak się uda zrealizować jakieś trudne zadania (i wcale niekoniecznie
            sprzedażowe)Wydaje mi się ,że nie jest tak źle.....
            • zpzzwop Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 20:37
              Coś takiego jak satysfakcja.......super uczucie nieprawdaż? smile
              często tak jest ,że to uczucie jest ważniejsze od pensji.......
              • dolar_12 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 20:59
                zpzzwop napisał:

                > Coś takiego jak satysfakcja.......super uczucie nieprawdaż? smile
                > często tak jest ,że to uczucie jest ważniejsze od pensji.......

                ciekawe czy to super uczucie wyżywi rodzinę i zapłaci raty?????
                przy mojej pensji po kilkunastu latach nie mam takich uczuć i nie
                mam perspektywY znalezienia innej pracy, zaciskam więc zęby i idę
                tam bo muszę, mam rodzinę którą muszę utrzymać, a satysfakcję miałem
                kilka lat temu i byłem dumny że pracuję w takiej firmie, ale nie
                teraz!!!!! teraz wstyd się przyznać bo wszyscy wieszają na nas psy,
                a zapytany ile zarabiam wolę przemilczeć.
        • matylda1970 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 20:45
          chyba nie ma takiego obowiązku,że musimy....... pracownicy obcych
          banków sie wpisują, a nas wyganiasz?? a propos innych osiągnięć
          życiowych......wiesz jest ich sporo, dziecko, mieszkanie , dom,
          samochód, udane małżeństwo, zdrowie i chęć sprawdzenia się gdzie
          indziej, potrafisz to zrozumieć???? chyba nie!! dla zdrowia
          psychicznego, nie jest dobrze, aby całe życie pracować w tej samej
          firmie-słyszałeś o tym???chyba nie!!! rób karierę, my Ci nie
          bronimy,ciesz się z sukcesów, ale nie każ nam się wynosić z forum ,
          bo to nie ładnie........... jak popracujesz 17 lat, to zapytam , czy
          nadal masz ochotę, jeśli bedziesz ją miał-stwierdzę,że jesteś
          zboczony i masz ograniczony umysł, że nie chcesz iśc dalej!!!!!!

          MIMO WSZYSTKO ŻYCZĘ STOSUNKOWO UDANEGO
          WIECZORU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
          • kasjerorobotnik Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 21:42
            Elokwentna i spełniona życiowo Matyldo a jakąż to nazwę nosi to zboczenie,o
            ktorym piszesz?Ograniczony umysł?kazdy jest ograniczony-Twój też,tylko granice
            są w różnych miejscach.Nie chcę iść dalej?idę dalej ale niekoniecznie w
            godzinach pracy.Osiągnełam wielką sztukę zamykania za sobą o 16:00 wszystkich
            drzwi banku i pozostawiania tam wszystkich jego problemów.Skoro Twoim sukcesem
            jest mieszkanie,dom i samochód to szczerze współczuję.
            A pracuję w banku 25 lat i jestem z innej bajki niż młode wilczki.pa
            • matylda1970 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 21:58
              no tak , to co Ty innego mozesz robić? zostać i doczekać emerytury!!!
              skoro tylko w pekao sa pracowałeś-sorry, ale ja jeszcze moge się
              wyrwać, i nie zamierzać podstawy do emerytury mieć 3776 brutto,
              pozdrawiam
    • bpturysta Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 23.07.08, 23:21
      Nie uważam, żeby byli pracownicy mieli opuszczać to forum. A wręcz przeciwnie.
      Warto poczytać o doświadczeniach odważniejszych, mądrzejszych i sprytniejszych
      od tych co pozostali. Zawsze można coś z tego wyciągnąć. Nie sądzę również że
      należy im zazdrościć. Raczej cieszyć się ich sukcesem. Jestem przekonany, że w
      przypadku szerszego rynku pracy w małych miejscowościach, exodus pracowników
      byłby zdecydowanie większy. Póki co mają taką możliwość mieszkańcy większych
      miast. Nawet jeśli w małym mieście znajdzie się inną pracę, to zapłacą Ci 1500,-
      zł. Więc muszę zostać w banku, chociaż nie chcę, bo dostaję 2 tys., a za mniej
      nie utrzymam rodziny.
      • najlepszywolnyptak do bpturysta i kasjerorobotnika 24.07.08, 11:40
        Widzę,że mamy dwa skrajne poglądy i oba szanuję. Mam jednak dylemat, jak się w
        tej chwili zachować, czy tak jak radzi bpturysta, czy też kasjerorobotnik. A
        zatem po kolei.Bpturysto, dziękuję za to, że zgadzasz się na obecność na tym
        forum nas- byłych pracowników i czerpiesz z tego wiedzę i radość, ja również
        uważam, że warto poznać możliwości i nie zamykać się na nowe perspektywy. Nie
        pochodzę z dużego miasta, ale miałam odwagę odejść, może dlatego, że nie był to
        mój pierwszy bank w karierze i myślę,że nie ostatni. Kasjerorobotniku, być może
        drażni Cię nasz stosunek do tego banku, być może lubisz swoją pracę, a otoczenie
        było dla Ciebie łaskawe(chodzi mi o to, że mogłaś w spokoju pracować, nikt Cię
        nie niszczył). Z tej perspektywy nie rozumiesz i nie zrozumiesz jak ktoś może
        narzekać. Może się mylę, ale jeśli jesteś kasjerem, to wymagają od Ciebie
        rozliczenia gotówki, rzetelnej pracy na stosunkowo niewielkim poletku( nie chcę
        Cię obrażać, kiedyś też pracowałam na takim stanowisku). W momencie, kiedy
        zwiększają się zadania, odpowiedzialność, powinny pójść za tym pieniądze i
        dowartościowanie pracownika. W moim przypadku pieniędzy większych nie było,
        zakres odpowiedzialności ogromny, a zapłatą były wyzwiska, nazywanie mnie zerem,
        podważanie autorytetu wśród podwładnych, itp. Nie dziw się zatem, że mam takie
        podejście. Fakt, że nikt tego nie dostrzegał, utwierdził mnie w przekonaniu, że
        czas odejść.Co do założenia nowego forum, to parę razy wskazałam na taką
        potrzebę,dla byłych pracowników banków, niekoniecznie PEKAO, bo uważam,że
        wszędzie są nieprawidłowości, które należy napiętnować. Jeżeli Ty ich nie
        doświadczyłaś, jesteś w szczęśliwej sytuacji i nie dziwię się, że uważasz nas za
        pieniaczy. Niemniej jednak, ludzie, którzy doświadczyli podobnych do mnie
        praktyk, przez to, że nie mogą się wypowiedzieć przegrywają w nierównej walce z
        tymi, którzy do tego stanu rzeczy doprowadzili. Powiem Ci tak, czasami nie same
        wynagrodzenie jest powodem odejścia, dla mnie te powody były zgoła inne,myślę,
        że ludzi, którzy z podobnych do mnie powodów odeszli jest więcej, a skala w
        jakiej kurczy się kadra PEKAO, utwierdza mnie w przekonaniu, że mam
        rację.Pozdrawiam
      • ec24 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 24.07.08, 21:44
        Jestem za, niech piszą wszyscy nawet osoby, które dawno dawno temu odeszły lub mają odejść. Z jednym się nie zgodzę - nie pisz, że Ci co odeszli są odważniejsi i mądrzejsi bo w ten sposób obrażasz ludzi, którzy zostają. Po drugie nie podoba Ci się pensja w małym mieście to pojedź do większego. Z innych postów pamiętam, że pracujesz 15 lat bodajże i masz 2000 wybacz ja pracuje 5 lat i zaczynałem od 1000 i mam znacznie więcej. Za staż nie dostaje się podwyżek ale za wyniki, zaangażowanie itp. pozdrawiam
        ps. zaraz przeczytam jakieś głupie wyzwiska cóz niektórzy tak mają
        • bpturysta Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 24.07.08, 23:34
          Dzięki za propozycję i wszelkie aluzje. Bogu dziękuj, że pracujesz w Oddziale,
          gdzie płacą za wyniki i zaangażowanie. Z wielu wcześniejszych postów akurat
          wynikało zupełnie coś innego.
          • zombi66 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 31.07.08, 22:46
            nie masz racji, że placą za wyniki i zaangażowanie. Domyslam się kto to pinki i
            wiem, ze byla i jest krojona. To nie ma nic wspolnego z wynikami, bo je ma.
    • pinki511 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 24.07.08, 18:41
      Najlepszywolnyptak ma rację. Z przykrością to stwierdzam, że pieniaczy ciągle
      wiele. Może faktycznie nie dororośliśmy do jawnych rozmów.
      Ciągle przecież nie wiadomo ilu prawdziwych pracowników (nie mącicieli na
      etacie) pisze na tym kolejnym forum.
      Kasjerorobotnik nie zadal sobie nawet trudu opluwając mnie i nie sprawdzil
      archiwalnych wypowiedzi. Powiem więcej. Zawsze jestem lojalnym pracownikiem
      firmy, która mi placi. Moja zmiana pracy nie ma żadnego związku z Pekao .
      Zmieniając mam nadzieję rozwoju. Zmiana nie zawsze musi być na lepsze, ALE
      ZMIANA TO ROZWÓJ. Slowa górnolotne, ale kto chce zrozumie o czym gadam.
      Sukcesy? Oczywiście. Mam ich wiele. Jestem z nich dumna i moi klienci są dumni
      wiedząc o nich. To ja tylko wiem, że powinno ich być więcej, a "przypadkiem !"
      zmiana regulaminu...zmiana kontraktu... i takie tam nieważne. Olać!
      Lubię ludzi.
      Szanuję ludzi z którymi pracuję. Są to wspolpracownicy i KLIENCI wlaśnie. To
      pozwala mi (nie tylko myśleć) wiedzieć, że darzą mnie wielkim zaufaniem. Czy
      masz kasjerorobolu wogóle pojęcie ile kosztuje zaufanie? Spróbuj wycenić może Ci
      sie uda?
      Te oczy. Oczy Klienta wpatrzone w Ciebie i wiesz......musisz być kompetentna.
      Ból glowy? kac? choroba? Wszystko opada w niepamięć. Te oczy wierzą w ciebie i
      Twoją kompetencję. Nie można ich sprzedać za g...produkt, który musisz mieć.
      Wyśmiewasz cele koleżanek. Nimi powoduje waga zdrowia. Radość kupna zabawki
      dzieciom. Radość zakupu auta czy zmiany mieszkania.
      Kim... Jakim musisz być czlowiekiem, którego nie cieszy radość bliskich z tych
      wg. ciebie g..nych rzeczy.
      Sam wiesz kasjerorobotniku, że te zakupy mogą być TYLKO na raty, ale dzięki
      zatrudnieniu na czas nie-okreslony. To zawdzięczam pracy na stale również i ja.
      Czy to źle???????????
      Mam takie same cele jak koleżanka matylda. Radość pracy jest miarą sily
      nabywczej zarabianych pieniędzy.
      Żal mi cię niezmiernie. Ale to Twój problem, że nie cieszysz się obdarowywania
      innych i możliwością wydawania ciężko zarobionych pieniędzy ku radości rodziny.
      Może twój cel to przejadać i prze...agencjonować.
      Tak też można i nie zamierzam cię krytykować.
      Każdy wydaje jak chce.
      Mam nadzieję, że zgodzą się ze mną nie tylko osoby, które znalazly lepiej platną
      pracę. Mam nadzieję, że wszyscy macie podobne odczucia, których nie sposób
      wyraźnie opisać. Wiecie o co chodzi.
      Dopóki sama nie uznam, że nie jestem z Wami do póty będę z Wami.
      To 15 lat. piętnaście.pietnascie. Sporo życia.
      • matylda1970 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 24.07.08, 21:19
        pinki511 napisała:

        > Najlepszywolnyptak ma rację. Z przykrością to stwierdzam, że
        pieniaczy ciągle
        > wiele. Może faktycznie nie dororośliśmy do jawnych rozmów.
        > Ciągle przecież nie wiadomo ilu prawdziwych pracowników (nie
        mącicieli na
        > etacie) pisze na tym kolejnym forum.
        > Kasjerorobotnik nie zadal sobie nawet trudu opluwając mnie i nie
        sprawdzil
        > archiwalnych wypowiedzi. Powiem więcej. Zawsze jestem lojalnym
        pracownikiem
        > firmy, która mi placi. Moja zmiana pracy nie ma żadnego związku z
        Pekao .
        > Zmieniając mam nadzieję rozwoju. Zmiana nie zawsze musi być na
        lepsze, ALE
        > ZMIANA TO ROZWÓJ. Slowa górnolotne, ale kto chce zrozumie o czym
        gadam.
        > Sukcesy? Oczywiście. Mam ich wiele. Jestem z nich dumna i moi
        klienci są dumni
        > wiedząc o nich. To ja tylko wiem, że powinno ich być więcej,
        a "przypadkiem !"
        > zmiana regulaminu...zmiana kontraktu... i takie tam nieważne. Olać!
        > Lubię ludzi.
        > Szanuję ludzi z którymi pracuję. Są to wspolpracownicy i KLIENCI
        wlaśnie. To
        > pozwala mi (nie tylko myśleć) wiedzieć, że darzą mnie wielkim
        zaufaniem. Czy
        > masz kasjerorobolu wogóle pojęcie ile kosztuje zaufanie? Spróbuj
        wycenić może C
        > i
        > sie uda?
        > Te oczy. Oczy Klienta wpatrzone w Ciebie i wiesz......musisz być
        kompetentna.
        > Ból glowy? kac? choroba? Wszystko opada w niepamięć. Te oczy
        wierzą w ciebie i
        > Twoją kompetencję. Nie można ich sprzedać za g...produkt, który
        musisz mieć.
        > Wyśmiewasz cele koleżanek. Nimi powoduje waga zdrowia. Radość
        kupna zabawki
        > dzieciom. Radość zakupu auta czy zmiany mieszkania.
        > Kim... Jakim musisz być czlowiekiem, którego nie cieszy radość
        bliskich z tych
        > wg. ciebie g..nych rzeczy.
        > Sam wiesz kasjerorobotniku, że te zakupy mogą być TYLKO na raty,
        ale dzięki
        > zatrudnieniu na czas nie-okreslony. To zawdzięczam pracy na stale
        również i ja.
        > Czy to źle???????????
        > Mam takie same cele jak koleżanka matylda. Radość pracy jest miarą
        sily
        > nabywczej zarabianych pieniędzy.
        > Żal mi cię niezmiernie. Ale to Twój problem, że nie cieszysz się
        obdarowywania
        > innych i możliwością wydawania ciężko zarobionych pieniędzy ku
        radości rodziny.
        > Może twój cel to przejadać i prze...agencjonować.
        > Tak też można i nie zamierzam cię krytykować.
        > Każdy wydaje jak chce.
        > Mam nadzieję, że zgodzą się ze mną nie tylko osoby, które znalazly
        lepiej platn
        > ą
        > pracę. Mam nadzieję, że wszyscy macie podobne odczucia, których
        nie sposób
        > wyraźnie opisać. Wiecie o co chodzi.
        > Dopóki sama nie uznam, że nie jestem z Wami do póty będę z Wami.
        > To 15 lat. piętnaście.pietnascie. Sporo życia.
        ale ja o tym pisze we wcześniejszych wypowiedziach: 1. chęć
        rozwoju,2. większe pieniądze-nie odwrotnie!!! co moge osiągnąć w
        żubrze?? rocketa znam na pamięc, aplikacje , które się wieszają-też,
        stanowisko pracy -rok produkcji-1989...... no proszę cię-dobrze ,że
        jest ktoś, kto myśli podobnie-inaczej gotowa jestem pomyśleć, że ja
        jestem głupia -a zombi i kasjerorobotnik mądrzy....uff
        uspokoiłaś/łeś mnie!!
      • najlepszywolnyptak Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 25.07.08, 00:09
        pinki511 napisała:

        > Najlepszywolnyptak ma rację. Z przykrością to stwierdzam, że pieniaczy ciągle
        > wiele. Może faktycznie nie dororośliśmy do jawnych rozmów.

        Nie wiem czy powinnam się cieszyć z tego, że mam rację. Akurat w tym przypadku nie chciałabym jej mieć. Nie bawi mnie to,że musiałam narazić moją rodzinę i siebie na niepewność jutra, ale życie nie jest utkane z łatwych wyborów, a każdy z nas z jakichś powodów takich wyborów dokonał. Zgadzam się z Pinki, że praca określa nasze życie i na nie wpływa.Czasem odejście podyktowane jest względami finansowymi, czasem nie. W moim przypadku było to drugie. Nie oceniamy tych, którzy zostają, chociaż ocenianie niektórym z nich przychodzi łatwo. Uodporniłam się na takie oceny, ponieważ doświadczyłam już dużo gorszych ocen, chociaż nie wiem czym na nie zasłużyłam.Wiem, że niektórzy zostają tylko dlatego, że nie widzą wyjścia z impasu , w którym tkwią. Może właśnie tym pomoże nasza obecność tu na forum. Ci, którym się Pekao podoba i tak nie zmienią pracy, bo myśmy tak zrobili, dlatego trudno mi zrozumieć czego się obawiają?! Wiem,że możecie obawiać się, że wchodzimy klinem w kruche relacje pomiędzy tymi co zostają, dajemy im powód do myślenia, a nie od dziś wiadomo, że najgorszą bronią jest ludzka myśl. Dlatego, że nie da się zakuć w kajdany, ujarzmić. Obawiali się tego już w dawnych czasach i boją się teraz, boją się ludzi, którzy w jakiś sposób wymykają się z szeregu...Proszę Was o jedno, myślcie samodzielnie, dajcie sobie szansę na dokonanie wyborów, zgodnych z Waszymi wymogami, nie obawiajcie się nowych doświadczeń, ale nie róbcie tego pod wpływem chwili, takiego, czy innego wpisu. Jeżeli dokonacie wyboru, zaakceptujcie go i uznajcie go za najlepszy dla Was i nie uważajcie nas za winowajców.Polecam książeczkę, którą mi kiedyś polecono: kto zjadł mój ser, prostą bajkę z wielopoziomowym podłożem o wyborach, odchodzeniu, pozostaniu i pogodzeniu się z wyborem jaki się dokonało, oraz co najważniejsze z ponoszeniem odpowiedzialności za własne wybory. Pozdrawiam
        • kasjerorobotnik Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 25.07.08, 07:55
          pinki-napisz w którym miejscu Cię oplułem?
          najlepszywolnyptaku,widzę,że jedynie z Tobą można poprowadzić jakiś dialog na
          poziomie(bez wyzwisk i ponizania)
          nie oceniam ludzi,bo nie lubię ale czasami nie rozumiem ich poczynań.To,że
          odeszliscie z tej pracy,rozumiem,mieliście dość szmacenia za marne grosze,ale,że
          tak wiele czasu i swojej aktywności poświęcacie na udzielanie się na tym forum i
          ciągłe powtarzanie o przyczynach swoich decyzji-nie rozumiem.Opowiedzieliście
          swoje traumy jakie przeżyliście w tym banku juz tak dokładnie i ciągle
          rozszarpujecie te rany,po co?
          Nie rozumiem,ale jestem przecież kasjerorobolem,liczę na liczydle,piszę na
          maszynie i noszę narękawki i nie mam pojęcia jaką radość moim dzieciom przynosi
          KASA!!

          • najlepszywolnyptak do Kasjerorobotnika 25.07.08, 11:32
            Jeżeli inni się ze mną nie zgadzają, niech mnie poprawią.Napisałaś tak:

            > Nie rozumiem,ale jestem przecież kasjerorobolem,liczę na liczydle,piszę na
            > maszynie i noszę narękawki i nie mam pojęcia jaką radość moim dzieciom przynosi
            > KASA!!
            Wiem, że to ironia, ale nigdy w ten sposób o Tobie nie pomyślałam.
            W dyskusji, kiedy brakuje argumentów, zaczynają się rozwiązania siłowe. Uważam
            to za niepotrzebne. Pinki chciała ujawnić swoje dane, ja z kolei uważałam to za
            zbędne i mogące jej przysporzyć kłopotów posunięcie,Ty uznałaś, że jest to
            niepotrzebnym biciem piany na forum obecnych pracowników, Bpturysta uznał, że
            daje mu ta wiedza(którą dzięki nam zyskuje) jakąś nadzieję, takie światełko w
            tunelu na zmianę.Forum z założenia jest prywatne, ale otwarte. Mogą się na nim
            wypowiadać wszyscy, którzy tego chcą. Przeważnie wypowiadają się Ci, których to
            dotyczy, lub mają pojęcie o czym mówią.Raczej nie pojawi się tu mechanik, ani
            profesor uniwersytetu, no chyba, że zapyta o jakąś istotną dla niego
            rzecz(konto,przelew zagraniczny, kredyt, etc). Sama zaglądam na forum PKO BP i
            Kredyt Banku, aby zobaczyć, jakie oni mają pomysły, problemy i spróbować je
            zanalizować. Widzę, że wszędzie tam przewijają się problemy techniczne, relacje
            międzyludzkie, sprawy socjalne. Na tematy, na których się nie znam( stricte
            techniczne) się nie wypowiadam, ale te które są podobne wszędzie czasem
            komentuję.Nie uważam tego za naganne, wręcz przeciwnie. To,że odeszłam z tego
            Banku było wypadkową tego co mnie tu spotkało. Nie trwało to miesiąc, ani dwa,
            trwało to pięć lat. Moje życie się w związku z tym zmieniło, a i ja stałam się
            innym człowiekiem. Być może tego nie rozumiesz, ale jeżeli choroba jest
            przewlekła to i leczenie trwa dłużej.Chcę o tym opowiadać,dlatego, że z jednej
            strony leczę sama siebie, a z drugiej wierzę, że moje doświadczenie nie jest
            odosobnionym przypadkiem. Może właśnie dlatego, że to piszę, ktoś inny uzna "
            nie jestem sam, jeżeli ona z tego wyszła, to i ja mogę". To jest mój cel. Powiem
            Ci więcej, piszę wszędzie tam, gdzie jest mowa o mobbingu, terrorze
            psychicznym...To jest przestępstwo, o którym się milczy, od którego się odwraca
            głowę, jeżeli nie dotyka to człowieka bezpośrednio, a dzięki takiej postawie
            odpowiedzialni za ten stan ludzie czują się bezkarni. Nie chcę, by to co robili
            mnie i robią innym, uszło im na sucho, dziś już mogę się z tym zmierzyć, o tym
            mówić, dlatego chcę doprowadzić do otwartej dyskusji o problemach, które niczym
            rak przeżerają instytucję( taką czy inną). Pewnych rzeczy nie da się zamieść pod
            dywan, to, że nie będzie się o nich mówić, nie znaczy, że przestaną
            istnieć.Poprzednie forum zamknęli, bo stało się niewygodne, bo ludzie mówili
            zbyt otwarcie o swoich problemach, proszę Cię nie dąż do ocenzurowania nowego
            forum, to nie ma być klub wzajemnej adoracji, tylko forum, na którym pojawiają
            się błahe i trudne sprawy. To,że dano Wam(Nam) kartę zasad, wcale nie znaczy, że
            się ją stosuje. Dla mnie był to stek kłamstw, bo na co dzień doświadczałam
            zachowań, które nie miały z tą kartą nic wspólnego. Skoro ta organizacja, ma
            taką kartę, to Wy musicie doprowadzić do jej egzekwowania, już nie dla mnie, ani
            nie dla Pinki, czy Matyldy, ale dla siebie. Jeżeli widzicie, że komuś z Was
            dzieje się niesprawiedliwość, nie odwracajcie głowy, nie mówcie mnie to nie
            dotyczy. Nie wszyscy są w stanie dojść do równowagi po takim jak moje
            doświadczeniu, dlatego będę Wam o tym przypominać. Pozdrawiam
            • kasjerorobotnik Re: do WonegoPtaka 25.07.08, 16:48
              Dzięki za wywód,widzę że sprawa jest poważniejsza niż myślałam.Życzę powodzenia
              w swojej MISJI i znikam bo to jednak nie jest miejsce dla mnie.Mam nieodparte
              wrażenie,że macie wielką satysfakcję jak ktoś zakompleksiony i przestraszony
              napisze,że jesteście mądrzejsi,odwazniejsi i sprytniejsi.A od cenzurowania
              jestem najdalsza,piszta co chceta.
              Pozdrawiam
        • zombi66 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 31.07.08, 22:49
          Znam tę książkę. zakupilem po szkoleniu na dworcu w W-wie. Chyba jakieś 4-5 lat
          temu. daje do myslenia.
          super.
          pozdrawiam wolnyptaku
    • pinki511 Re: odchodząc UJAWNIAMY SIę 31.07.08, 23:21
      Dziś mailowo pożegnalam się z Wami Doradcy i moim oddzialem.
      Do Detalu nie pisałam. Uznałam, że i tak mnie nie znają. Może błąd? zatem
      przepraszam.
      Nie mogłam nawet przypuszczać. Nie spodziewałam się takiej reakcji od was w
      ogóle, a jednak.
      Z całej Polski otrzymałam pozdrowienia. Życzenia powodzenia.
      Dopiero dziś uświadomiłam sobie straszą rzecz.
      Na forum jest mało pracowników!
      Oni są inni. Życzliwi. Życzą nam powodzenia szczerego.
      Ja mogę sie domyślać, kto z nas tu piszących jest mącicielem.
      Wy tez to wiecie. Jednak tych ...właśnie ubędzie z czasem.
      Jak sie ich stąd pozbyć?
      Nie silowo! Wątkami dla nich z zasiedzenia w czytaniu - nudnymi.
      To powoli już się dzieje.
      W krótkim czasie forum będzie tylko pracowników.
      Jestem z wami.
      Zauważylam również, że osoby mają zwielokrotnione nicki.
      I zgola odmienne w nich komentarze.
      Czas, czas i będzie dobrze. Tak jak mialo być tworząc forum.
      Beblam? Może. Ale to 31.07.2008. 15 l. TU. Piwko, forum + wspomnienia. Miłe.
      Ciagle jednak nie wiem jak jutro, za tydzien... będę się czuła bez mojego oddzialu.
      Dla złośliwych dodaję od razu. Nie znaczy to, że żałuję. Znaczy to tylko tyle
      ile napisałam. Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka