27.08.23, 17:43
Powiem wam, na szlakach już czuć jesienią. Inaczej pachną te pola i lasy. Nadal gorąco, ale już woń ściętego zboża i dojrzewających jabłek.

Dziś Zielonki, zamknięty na cztery spusty fort (jak większość) i Jaskinia Zielonkowska. Ładna, fajne m2, akurat dla młodej, dynamicznej rodziny, poleca Fred Flintstone.


...miałam zrobić Pięć Kopców ale w nocy była burza i nie wiedziałam, jak rano będzie wyglądać sytuacja a w ogóle to jakoś pechowe te kopce.
Obserwuj wątek
    • marusia_ogoniok_102 Re: Sierpień 27.08.23, 17:44
      Bonus - znajdź dwa krakowskie kopce na horyzoncie.
      • marusia_ogoniok_102 Re: Sierpień 27.08.23, 17:47
        A. No i dziś tylko 22,15 km, czas 4:17:50.
      • taki-sobie-nick Re: Sierpień 27.08.23, 21:27
        A kto je tam wie? Wolę fotki bez miasta w tle (jakiegokolwiek, bez urazy).
      • igge Re: Sierpień 27.08.23, 22:00
        Uwielbiam te Twoje wyprawy Marusia i zdjęcia z nich.
    • bazia_morska Re: Sierpień 27.08.23, 17:47
      Uwielbiam ten zapach, przejrzałych jabłek i mirabelek, przytłumione barwy. Piekne te Twoje zdjęcia!
    • la_felicja Re: Sierpień 27.08.23, 18:27
      Ścięte zboże i dojrzewające jabłka to nadal lato!
    • luderka Re: Sierpień 27.08.23, 18:42
      Nie śledziłam innych wątków - Ty tak na piechotę czy rowerem? Do początku szlaku jedziesz samochodem czy liczysz na busy/autobusy?

      Czasem mam ochotę też pojechać sama w jakieś "krzaki" i iść przed siebie, ale w weekendy się boję, że nie będzie czym wrócić jeśli się ze sobą nie zabierze samochodu, bo albo busy w niedziele nie jeżdżą albo gdy popularna trasa to są tak oblężone przez innych turystów że i tak nie zabiorą.
      • marusia_ogoniok_102 Re: Sierpień 27.08.23, 18:51
        Na piechotę, polem-lasem. Też się czasem boję (zwykle sprawdzam wcześniej, czy będzie jak wrócić), ale ostatecznie... 52 kilometry umiem zrobić, to i wrócić z tej jaskini bym dała radę jakby było trzeba. To w końcu jest zupełnie blisko Krakowa - tylko niezupełnie blisko mojego domu smile
        • luderka Re: Sierpień 27.08.23, 19:00
          Super smile Ja kiedyś w Bieszczadach ledwo zdążyłam na ostatni wieczorny autobus z jakichś totalnych chaszczy. Wokoło żadnych domów ani ludzi a wieczór zapadał. Chyba bym zeszła na zawał gdyby na mnie nie poczekał i zostałabym w tych lasach na noc, brrr.
          • marusia_ogoniok_102 Re: Sierpień 27.08.23, 19:04
            Też bym się bała - pamiętam, jak raz wróciłam z wagarów spędzonych w Warszawie i okazało się, że o tej godzinie do mojego miasta nic już nie jeździ (nie mamy stacji kolejowej). Wracałam taksówką, którą opłaciłem z pieniędzy pożyczonych od sąsiadki, już po dowiezieniu. Miałam koło 16 lat tongue_out
            • luderka Re: Sierpień 27.08.23, 19:24
              Oj.. ja pamiętam powrót z wycieczki klasowej w piątek czyli w dzień kiedy autobusy wieczorne były zazwyczaj przepełnione. Też miałam wtedy 16lat. Na dworcu autobusowym wszyscy lokalni się porozchodzili, albo po nich rodzice przyjechali a ja czekałam z kilkoma zamiejscowymi koleżankami na autobusy. Ich autobusy przyjechały i one pojechały w swoich kierunkach. Mój albo nie wjechał wcale na dworzec, albo był przepełniony i tylko przez dworzec przejechał bez zatrzymywania - nie wiem, bo w ogólnym zamieszaniu na dworcu go wcale nie widziałam. Miałam jeszcze 28 km do przejechania do domu, stałam półtorej godziny wypatrując czy może się spóźni i jednak przyjedzie. W końcu poszłam na "okazję". Zatrzymał się jakiś facet, pyta dokąd jadę, i mnie zabrał. Wsiadłam, ale przerażona bo robiło się ciemno, nie wiem czy facet mi czego nie zrobi. Zagadywał, a ja odpowiadałam półsłówkami siedząc jak na szpilkach. Jechał w tym samym kierunku ale do innej miejscowości, chyba specjalnie wybrał okrężną trasę żeby mnie wysadzić na krzyżówce skąd już miałam ze trzy km do domu. Ale się najadłam wtedy strachu.
            • taki-sobie-nick Re: Sierpień 27.08.23, 21:24
              marusia_ogoniok_102 napisała:

              > Też bym się bała - pamiętam, jak raz wróciłam z wagarów spędzonych w Warszawie
              > i okazało się, że o tej godzinie do mojego miasta nic już nie jeździ (nie mamy
              > stacji kolejowej). Wracałam taksówką, którą opłaciłem z pieniędzy pożyczonych o
              > d sąsiadki, już po dowiezieniu.

              Dowód, że byłaś ogarnięta.
              • marusia_ogoniok_102 Re: Sierpień 27.08.23, 22:26
                Byłam totalnie nieogarnięta, gdybym była ogarnięta, to o takim czymś jak możliwość powrotu upewniłabym się przed pociągiem, a moim planem B nie byłoby "zanocuję u dziadka", którego dokładnego adresu nawet nie znałam tongue_out ...a, i tej nocy była cholerna burza.
        • igge Re: Sierpień 27.08.23, 22:02
          Imponujące. Niesamowita jesteś autorko.
    • atoness Re: Sierpień 27.08.23, 19:04
      Tak, na moich rowerowych szlakach to samo. Nadal pięknie, ale już pachnie końcem.
    • agdzieztam Re: Sierpień 27.08.23, 19:08
      O Marusia dzięki. Jak wiesz lubię te twoje wątki a zwłaszcza zdjęcia, bo jestem, żyje w owszem, cudnych okolicznościach przyrody, ale od Krakowa mam daleko i rzadko bywam, a tęskni się czasem do rodzimych maków i bławatków (no niczym Pawlikowska w Anglii). I kiedy oglądam i czytam gdzie jak i ile km w jakim czasie przeszłaś to trochę jakbyś mnie z sobą była wzięła na te wędrówkę. To dzięki za to!
      • marusia_ogoniok_102 Re: Sierpień 27.08.23, 19:11
        Bardzo się cieszę, że Ci się podoba smile myślę w ogóle nad założeniem instagrama na to, ale jakoś wolę zawracać głowę ematkom.
        • agdzieztam Re: Sierpień 27.08.23, 19:27
          Lepiej! Nie mam Instagrama (ale sądzę, że miałabyś fanów) i wolę z tobą chodzić na ematce. Żal mi twoich ściętych warkoczy! Na tamtej fotce miałaś 16 lat!
      • taki-sobie-nick Re: Sierpień 27.08.23, 21:26
        Mnie tam Kraków obojętny, jako żem mazowszanka, ale zdjęcia Marusia wkleja fajne.
    • hippolina Re: Sierpień 27.08.23, 19:35
      Jestem na Mazurach - tu już jesień, bo susza okropna. Gospodyni, od której wynajmujemy domek mówiła, że od połowy maja deszczu jak na lekarstwo. Ale w powietrzu nie czuć jesieni, jest duszno, powietrze ciężkie. Dla mnie jesień zaczyna się od października, lubię sobie wtedy wyjechać na weekend, sama, cisza, spokój, mało turystów, kolorowe drzewa, dłuższe wieczory, babie lato i przytłumione słońce.
      • raczek47 Re: Sierpień 27.08.23, 21:10
        Wróciłam wczoraj z Bieszczad i Lubelszczyzny.
        Lato w pełni,nigdzie jesien jeszcze się nie czai🙂
        • marusia_ogoniok_102 Re: Sierpień 27.08.23, 21:19
          Zwłaszcza drugie jeszcze sugeruje pełnię lata smile kajakujesz?
          • raczek47 Re: Sierpień 27.08.23, 21:55
            Jak mam możliwość,to tak.Lubię🙂
    • taki-sobie-nick Re: Sierpień 27.08.23, 21:25
      A co tam płynie?
      • marusia_ogoniok_102 Re: Sierpień 27.08.23, 21:35
        Białucha
      • raczek47 Re: Sierpień 27.08.23, 21:54
        To rzeka Wieprz
    • frntta666 Re: Sierpień 28.08.23, 08:10
      Pozdrawiam sierpniowo. Raz slonecznie, raz deszczowo wink
    • fandorina Re: Sierpień 28.08.23, 10:41
      Marusiu, gdybyś chciała powędrować w grupie polecam Ci Kolo Grodzkie i ich akcję Nie siedź w domu idź na wycieczkę . Wystarczy się stawić na miejscu zbiórki, wycieczki są z przewodnikiem, są za darmo. Gorąco polecam.
      • marusia_ogoniok_102 Re: Sierpień 28.08.23, 11:05
        Byłam na jednej, to nie dla mnie. Ja lubię chodzić sama, zatrzymywać się kiedy chcę, nie musieć gonić za grupą (bo robiłam zdjęcie drzewu) albo czekać na grupę (a że średnia wiekowa to mój wiek x2 to czekam się często), jak chcę skręcić to skręcać a jak chcę kawę i ciastko to siadać w kawiarni i siedzieć ile mi się widzi. Także, spoko, ale nie smile
        • fandorina Re: Sierpień 28.08.23, 12:04
          Ok rozumiem, na z tych co lubią w grupie chodzić. A niektóre wycieczki mają naprawdę spoko, ale nie namawiam.
          • marusia_ogoniok_102 Re: Sierpień 28.08.23, 12:07
            Ta na której byłam była fajna, owszem, serio - na pewno jeszcze zgłębię to, co tam było mówione i pewnie znowu pojadę, obejrzeć dokładniej, ale to po prostu nie jest formuła dla mnie. Mnie wycieczki grupowe zawsze irytowały smile

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka