neochuan
05.04.04, 16:40
PONADSTUKILOWY MYŚLIWY ZAATAKOWAŁ DZIKA!
OFIARA W CIĘŻKIM STANIE
Jak nieoficjalnie i oficjalnie dowiaduje się redakcja „w i m”, w lesie koło
Konstantynowa ogromny samiec myśliwego o masie 115,5 kg i charakterystycznie
zakręconych wąsach o znacznej rozpiętości podstępnie zaatakował młodego dzika
idącego prawidłową stroną drogi do wodopoju. Mimo natychmiastowej likwidacji
agresora, dzik odniósł poważne obrażenia, w wyniku których zaistniała
konieczność przetransportowania go do najbliższego ambulatorium migiem,
gdzie, jak usłyszeliśmy, przeszedł serię niezwykle bolesnych zabiegów
ratujących życie – m.in. lewatywę, lobotomię, sodomię lewej komory,
brąchooksydację i zaawansowaną otolaryngologię, po której - jak słyszymy –
jest lepiej.
Jak poinformował oficer dyżurny z konstantynowskiego komisariatu, trwa
dochodzenie mające ustalić szczegóły i przebieg akcidentu. Policjant
przychyla się ku wersji, że napastnik nie działał sam, a w tzw. Nagonce. W
toku czynności przygotowawczych przesłuchano mieszkańców lasu – sąsiadów i
przyjaciół ofiary. Wszyscy zgodnie twierdzą, że dzik do tej pory nie miał
żadnych wrogów, nie wadził nikomu doprawdy, a nawet pomagał wręcz.
Najstarszy, ponad 1000-letni Dziad B. o krzepkim imieniu Bartosz n.p.
wspomina, jak ofiara rozsiewała żołędzie, z których dzięki temu wyrastały
1000-letnie dęby, a może nawet starsze!
O ewentualnych dalszych progresjach w śledztwie w tej bólwersującej chyba
wszystkich sprawie redakcja „w i m” będzie państwa informować na bieżąco. NCH