verdana
21.02.15, 15:58
weekend.gazeta.pl/weekend/1,138589,17461505,Alzheimer___jeden_z_najwiekszych_wspolczesnych_lekow_.html#TRwknd
Szlag mnie trafia, jak czytam takie teksty...
Bo to nie jest żaden strach przed odpowiedzialnością. Ani przed dojrzewaniem To zupełnie nowa sytuacja, w której znaleźli się ludzie stosunkowo niedawno. Po pierwsze - znacznie dłuższe życie, a co za tym idzie więcej starszych (wcale nie młodych!) osób mających starych rodziców. Kiedyś 60-latek był starcem, teraz oczekuje sie, że będzie miał siłę zająć sie rodzicami
Po drugie - kiedyś ludzie starzy i chorzy umierali. Po prostu. Teraz żyją wiele lat.
Po trzecie - skończyły sie niemal wielodzietne rodziny. Czyli odpowiedzialność, często za czworo starych ludzi spada na dwoje starszych ludzi
Po czwarte - kobiety pracują. Nie ma więc domu, w którym starsza osoba miałaby stałą opiekę
Po piąte - to kompletny mit, ze kiedyś ludzie zajmowali sie starymi rodzicami. A jeszcze większy mit, ze sobie na emeryturze odpoczywali. Gdy wprowadzono emerytury, dożywała ich połowa zatrudnionych.Średnio na emeryturze ludzie byli 2 lata. Nie 20.
Nie mam zastrzeżeń do samego wywiadu, ale do tezy,że to chęć kariery, tempo życia itd zabija w ludziach odpowiedzialność.