ahrl
08.04.08, 20:19
Ja zwracam się przede wszystkim do dziewczyn, które tam leczą
zasniad. Czy czekałyście tak długo (czyli 1 rok lub 2 lata) od
zabiegu z nowymi staraniami? Wiadomo, że lakarze z kliniki na Polnej
nakazują pacjentkom zawsze czekać rok lub dwa. Myslę, że to ich
podejście jest bardzo statystyczne. Nieważne dla nich jest jak
szybko bety spadały i czy byly jakieś komplikacje. Nawet jeśli
wszystko jest dobrze, usg w normie, bety dobrze spadały i od kilku
miesięcy utrzymują się na zerowym poziomie (tak jak w moim
przypadku). Idę więc na kolejną konsultację i co słyszę? Sa
nieugięci i twierdzą, że mimo wszystko trzeba czekać rok lub dwa, bo
zaśniad może się powtórzyć. Ja ich naprawdę nierozumiem. Planowałam
staranka na czerwiec, a więc 9 m-cy po zabiegu. A oni nie pozwalają
i proponują jesień najszybciej i to łaskawie, bo i tak lepiej byloby
dla nich poczekać do jesieni...ale przyszłego roku. Wtedy mają
pewność. Ale ja tu się naczytałam sporo na ten temat i inni lakarze
pozwalają juz pól roku od zera. Więc nie wiem o co tu chodzi. Czy ci
lekarze z polnej na prawdę wierzą, że w czerwcu zaśniad "cudownie"
mi się odnowi. Przecież już od grudnia mam 0.
Czy są dziewczyny, które nie posłuchały nakazu tak długiego
czekania, a mimo wszystko teraz wszystko jest ok. To dla mnie ważne,
bo ja już świruję. Przecież czerwiec to już niedługo.