rkcb
07.03.10, 21:59
Czytając artykuł Sam Harrisa www.racjonalista.pl/kk.php/s,7183 zacząłem się zastanawiać nad lepszą nazwą dla ateizmu. Ponieważ - przynajmniej dla mnie - ateizm nieodłącznie łączy się z racjonalizmem, myślę że, można by tych pojęć używać wymiennie.
Ale z równoważności ateista = racjonalista, wyłania się inna równoważność:
teista = wierzący = aracjonalista.
Uważam, że określenie aracjonalizm jest warte upowszechnienia. Określanie tak wierzących zmusi ich do obrony swoich pozycji z gorszego punktu startowego. Tak jak teraz od racjonalistów wymaga się dowodów na nieistnienie bogów, tak przy określeniu kogoś aracjonalistą wymaga od niego udowodnienia, że jego twierdzenia o istnieniu jakiś bytów są udowodniane.
Dotychczas to my - negujący istnienie bóstw i żądający dowodów na ich istnienie - byliśmy definiowanie poprzez negację. Tak jakby istnienie boga było czymś oczywistym. Najwyższy czas skończyć z tą tyranią językową. To nie racjonaliści mają być definiowani poprzez negację - A-teiści, NIE-wierzący - niech to ci co NIE mają dowodów zaczną być nazywani tak jak na to zasługują: Aracjonalistami.