Dodaj do ulubionych

rak rdzeniasty tarczycy

06.09.07, 15:39
witam, jestem nowa, choc przygoda z rakiem tarczycy(rdzeniasty) trwa
juz u mnie 12 lat.
trafilam na to forum przypadkowo, szukajac wiadomosci na temat
nowego, testowanego leku o nazwie zaktima.
natknelam sie tutaj na opinie ze rak rdzeniasty jest najgorszym z
rakow tarczycy, a to nie prawda, otoz najgorszy jest anaplastyczny.
pozatym jak widac ja juz dlugo droge mam za nim.
jedyny problem jaki mam to utrzymujacy sie poziom kalcytoniny, jest
to marker w tym rodzaju raka, co oznacza ze jakas komorka
wytwarzajaca ten hormon sie czai. jest tak od poczatku, lekarz mowi
ze pacjenci zyja z tym markerem bardzo dlugo i nic sie nie
uaktywnia, jednak mnie to wciaz niepokoi. jesli ktos wie cos na ten
temat prosze o odpowiedz.
Troche o mnie, mam 33 lata zachorowalam majac 21sad
oczywiscie przeszlam zabieg usuniecia calkowitego tarczycy wraz z
guzem wielkosci 1cm i radioterapie.
wyleczenie w duzej mierze zalezy od wieku pacjenta, i stanu zdrowia
(oprocz tego oczywiscie), wiec mam nadzieje ze bedzie dobrze, teraz
pojawila sie ta nadzieja z zactima, bo obiecujace sa prognozy z
obnizaniem markera kalcytoniny, a wiec niszczeniem ewentualnych
komorek jeszcze w fazie przed pojawieniem sie guza.

Obserwuj wątek
    • hashi-tess Re: rak rdzeniasty tarczycy 06.09.07, 21:52
      Gratuluję wygrania walki z choróbskiem.
      Fajnie, że przyszłaś i potwierdziłaś, że z rakiem tarczycy można wygrać.

      Niestety na postawione przez Ciebie pytanie nie potrafię nic napisać.
      Serdecznie pozdrawiam.
      Tess
      • anatewka Re: rak rdzeniasty tarczycy 09.09.07, 14:46
        Witaj zuziachicago;
        Moja mama miala 7 lat temu zdiagnozowanego raka rdzeniastego.Problem u niej byl
        (jest) taki ze miala juz naciek na tchawice i nie dalo sie wszystkiego wyciac
        (bo musieliby uszkodzic tchawice). Od tej pory miala juz 3 operacje,
        radioterapie i leczenie radiojodem ale nie udalo sie zlikwidowac nacieku. Mama
        nie odczuwa dolegliwosci bezposrednio ze strony nowotworu. Bardzo ucierpiala
        podczas radioterapii i po 5 latach nadal odczuwa jej skutki. Caly czas jest pod
        kontrola endokrynologow w Poznaniu i czesto ma robi0one badania, m.in. Kt,
        rezonans, scyntygrafie i jak dotad nie doszukali sie przerzutow. Kalcytonine
        miala zawsze w okolicach 1000 jedn. Od stycznia jest leczona jakims preparatem w
        ramach badan klinicznych szwajcarskiej firmy (nie wiem jak sie nazywa). To jest
        leczenie w tabletkach, na bazie enzymow. Ma duzo objawow niepozadanych,
        m.in.brak apetytu, biegunki i b.silne odczyny alergiczne na rekach i twarzy.
        Czuje sie z tym niezbyt dobrze ale sa super wyniki jesli chodzi o kalcytonine-
        spadla jej do 400 ! (od zdiagnozowania guza najnizszy wynik miala 800 a z reguly
        byl w granicach 1000). Sorawdze jak sie dokladnie nazywa ten mamy lek bo moze to
        jest to samo co ty przyjmujesz! A jak ty sie czujesz w czasie tego leczenia?
        Tak na marginesie to po wykryciu tego nowotworu u mamy przebadali tez mnie i
        moje siostry i dzieki temu znalezli u mnie w bardzo wczesnym stadium nowotwor
        tarczycy (ca papillare) i jestem juz 5 lat po usunieciu tarczycy i ogolnie
        wszystko jest ok. Guzek mial pol cm. Nie wiem co by bylo gdyby mnie wtedy nie
        przebadali, moze bym chodzila z tym jeszcze wiele lat.
        Mozesz mi napisac gdzie sie leczysz? Moja mama (i ja tez) ww szpitalu na
        Przybyszewskiego w Poznaniu.
        Jesli chcesz mozesz napisac na priv: agid@zhr.pl
        Przepraszam jesli nie odpisze od razu ale nie mam w domu dostepu do netu.
        Pozdrawiam
        • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 10.09.07, 16:47
          to wspaniale ze kalcytonina u mamy spada, u mnie tez jest w okolicy
          1000 i naprawde licze ze to leczenie prawdopodobnie zactima
          przyniesie rozwiazanie naszego problemu.
          ja sie nie lecze poniewaz nie mam przerzutow, a operacja i
          radioterapia usunieto wszystko, jednak kalcytonina wysoka pozostala.
          a wiem ze poki co na to leczenie kwalifikuja ze tak powiem
          najbardziej potrzebujacych.
          w kazdym razie jesli kalcytonina spada oznacza to ze komorki rakowe
          wydzielajace ja sa niszczone, az mi sie serce cieszy i dusza gra jak
          slysze takie obiecujace prognozy!
          oby tak dalej, oby ten lek okazal sie skuteczny i po zakonczonych
          badaniach nad nim byl dostepny rowniez dla tych ktorzy sa w takiej
          sytuacji jak ja czyli bez rozwinietych jeszcze przerzutow a z
          podwyzszona kalcytonina po to aby wykluczyc i im zapobiec i wogole
          zakonczyc i pokonac to cholerstwo.
          jest jeszcze druga rozmowa na ten temat miedzy mna a krasowym w
          nowotwory damy rade, on tez rozpoczyna to leczenie i napewno bedzie
          dzielil sie z nami nowinami na ten temat, zapraszam do nas
          pozdrawiam
          • justin301 Re: rak rdzeniasty tarczycy 10.09.07, 22:20
            Dziś otrzymałam wynik histopatologii ale lekarz uzyskał go telefonicznie - jutra
            ma mi go pokazać i mamy omawiać szczegóły. Rozpoznanie - rak rdzeniasty, co
            więcej - nie wiem to na jutro. Mam 32 lata. Jestem 3cią pacjentką z takim
            rozpoznaniem w ciągu 12 lat jego pracy. Jutro umawiam się na badania do Gliwic -
            czy jest to uwarunkowane genetycznie. Mam 2letnie dziecko.
            Przed operacją miałam bardzo niską kalcytoninę, teraz też mam niską, nie miałam
            żadnych objawów, ta moja tarczyca z guzem wyszła przez przypadek jak to zwykle
            bywa. A jak było u was z tą historią kalcytoniny?
            Dostałam dziś obuchem w głowę. Ale damy radę. W moim przypadku lekarz
            stwierdził, ze nie będzie jodowania. Zobaczymy, co powiedzą w Gliwicach.
            • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 11.09.07, 01:44
              justin glowa do gory nie jest tak strasznie, pisalam dlugiego posta
              ale poslalam go do "nowotwory damy rade, nowy lek zactima ostatnia
              szansa", wiec prosze przeczytaj tam. i badz dzielna damy
              rade,zwlaszcza z tym nowym lekiem!
              a jesli mazs niska kalcytonine to nie masz sie czym przejmowac
              usuneli guzka i teraz beda ja kontrolowac zaczniesz sie martwic jak
              zacznie rosnac! wink
            • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 11.09.07, 01:48
              aha jeszcze jedno do gliwic wez dziecko bo choc sporadycznie zdarza
              sie ze to choroba genetycznie uwarunkowana wiec napewno beda chciec
              przebadac dzieciaczka, u mnie przebadali cala najblizsza rodzinke
              naszczescie tylko ja mialam ta niespodziankesmile
          • sjmsjm Re: rak rdzeniasty tarczycy 23.06.08, 12:13
            Cześć
            Niestety też jestem po przejsciach z rdzeniastym.Lecze sie w
            Gliwicach( w listopadzie bedzie 3 lata).Chciałabym
            pogadać .Czytam,że Twoja kalcytonina jest powyzej 1000 i nie
            stwierdzono przezutow?U mnie od czasu drugiej operacji(luty 2006)
            jest powyzej normy- w tej chwili 30(powolutku wzrasta)i zaczynam
            wariowac...Jak dajesz sobie rade i co wiesz o prognozach?Czytam o
            leku i jestem zachwycona,oby sie sprawdził
            Sylwia
        • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 11.09.07, 11:50
          Liczne skutki uboczne... kurka wodna, ja jutro biorę pierwszą pigułę
          (zapewne Twoja mama bierze Zactimę). Wszystko to czym ostrzegają-
          wymioty, biegunki, brak apetytu, skórne uczulenia- unikac słońca,
          zaburzenia równowagi- związane z ciśnieniem, omdlenia, skoki
          ciśnienia, kołatanie serducha itp. Aha, oczy- jeśli ktoś
          ma "predyspozycje" do powstania jaskry ten może zacząć sie ciut
          obawiać. A ja mam... Będę się często badał u okulisty. Jakie mam
          wyjście? o tym ostatnim akurat nie ostrzegają w umowie ale wiem z
          innego źródła. Pocieszam się że każdy przypadek jest inny.
          Rozmawiałem z jednym panem i nie narzekał. Może twardziel tongue_out
          Ale najważniejsze jest że kalcytonina u Twojej mamy mocno spadła.
          Oj, żeby mi tak zleciała. Tyle że mi z wyższego pułapu musi spadać.
          Dużo wyższego...
          Co mi tam też będę twardziel. Muszę!
        • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 11.09.07, 16:15
          anatewka
          informuj nas koniecznie o przebiegu leczenia mamy, razem z krasowym
          jestesmy na biezaco w tym temacie wiec wszelkie informacje sa dla
          nas bardzo cenne.
          jesli chodzi o Twoj przypadek to naprawde dosyc niezwykle, mama ma
          inny rodzaj ty mialas inny! naprawde zdumiewajace, co z tymi
          tarczycami sie dzieje?
          chyba nie mialo to na Ciebie wiekszego wplywu bo w miedzyczasie
          urodzilas trzy dzieciaczki, niesamowite!
          napewno bedziesz cala i zdrowa bo niby kiedy znajdziesz na
          chorowanieprzy tej gromadce ?!
          czekamy na informacje w sprawie mamy, napisz jak dlugo jest juz
          poddawana temu leczeniu i jak dluga ma to trwac i jak na dzien
          dzisiejszy wyglada ten naciek? ulegl zmianie, czy tylko kalcytonina
          sie obnizyla?.
          • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 12.09.07, 17:02
            Anatewka--> ano ano, co z guzem? kalcytonina robi wrażenie (jej
            spadek naturalnie!)
            A ja tym czasem wziąłem pierwszą pigułę.
            Trochę wcześnie na deklaracje, bo minęły jakieś 3-4 godziny od
            zażycia pierwszej piguły, ale czuję się dobrze. Nic się nie dzieje.
            • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 12.09.07, 23:30
              a tu jestes!!!!
              a ja wlasnie pisalam w drugim temacie!
              krasowy, opisz jak ta pigola wyglada, (ze zlota jest czy cos?)a tak
              na powaznie, to jak to wyglada, normalnie idzie sie i lyka jak
              aspiryne?
              czy jest to jakis rytual ?
              niemoga poprostu dac tych tabletek do domu, moze nie bo ja bym
              pewnie cale opakowanie polknela naraz!!!! hihi, ale mi humorek
              dopisuje!
              pisz wszystko, czekam czekam!
              • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 13.09.07, 10:47
                Juz odpisałem w drugim temacie. Piguła biała, taka... normalna
                zwykła tabletka big_grin
                Dali mi całe opakowanie, mam brac jedną dziennie. W razie możliwości
                o tej samej porze.
                • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 13.09.07, 15:20
                  a po jakim czasie beda badac poziom kalcytoniny i zachowanie sie
                  tych nieporzadanych guzkow?
                  z tego wynika ze leczenie ma trwac sto dni, a po tych stu dniach,
                  jesli zakladajac kalcytonina sie obnizy i guzki zmniejsza ale
                  powiedzmy nie do konca to co wtedy? doloza wiecej tabletek? czy
                  mowili Ci cos na ten temat?
                  ciekawe czy to leczenie jest kosztowne, tzn te tabletki?
                  • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 13.09.07, 19:35
                    Badanie potrwa ok 2,5 roku. Tak piszą w umowie. Za tydzień pewnie
                    pobiorą mi krew, potem za 3 tygodnie, 5, 9 i 13. Potem co 12
                    tygodni. Tak mam wyznaczone wizyty.
                    Co 12 tygodni TK (częściej nie można), na każdej wizycie krew,
                    uryna, ekg, zdanie dziennika który trzeba wypełniać i odbiór nowego,
                    rozmowa z lekarzem czy i co się działo od ostatniej wizyty.
                    • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 13.09.07, 20:28
                      to ja mam przerabane, niemoge byc w polsce az tak dlugo!
                      mam nadzieje ze narazie mi to nie bedzie potrzebne, a w razie czego
                      moze dadza mi wieksza ilosc tych tabletek i bede mogla kontrolowac
                      krew na odleglosc, a na tk co pol roku w zasadzie moglabym latac.
                      nastepna wizyte mam w styczniu, i zobaczymy co sie okaze, czy te
                      zmianki w plucach beda takie same czy sie zmiena.
                      sama w domu zazywam jakies transfery factory, nalogowo pije zielona
                      herbate, jem w zasadzie tylko to co ma wlasciwosci antyrakowe, i jak
                      narazie udawalo mi sie niedopuscic do nawrotow, niewiem co jeszcze
                      mozna robic!
                      bede scisle sledzic twoje leczenie, mam nadzieje ze bedziesz sie ze
                      mna dzielil swoimi wynikami.
                      zycze Ci z calego serca zebys za pare miesiecy dumnie stwierdzil ze
                      zdrowiejesz a pozniej calkowicie "cancer free" cieszyl sie zdrowiem
                      do poznej starosci!
                    • winzer1 Re: rak rdzeniasty tarczycy 14.09.07, 16:59
                      kto może wziąć udział w takim testowaniu leku. Gdzie można się poinformować?
                      Pozdrowienia
                      • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 14.09.07, 17:39
                        oczywiscie w swojej klinice onkologicznej, wiem napewno ze
                        przeprowadzaja to leczenie w Gliwicach i jak do tej pory, jak
                        wspominal krasowy, na osobach z przerzutami.
                        • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 14.09.07, 20:30
                          Firma która przeprowadza badania leku (producent zapewne)
                          wyznaczyła wymagajace kryteria. Pacjent musi cierpieć na raka
                          rdzeniastego tarczycy który dał przerzuty. Do tego muszą być
                          odpowiednie wyniki badania ekg, moczu i krwi. To razem z historią
                          (tego pewien nie jestem ale zapewne tak) oraz wynikami tk lub rm
                          idzie do Stanów Zjednoczonych. Oni tam wybierają czy biorą takiego
                          delikwenta czy nie. Ponoć dość często zdarza się że odrzucają
                          kandydaturę (uwaga! Wiem to nie z Gliwic tylko z innego wiarygodnego
                          źródła). Inna pocieszająca (dla mnie) rzecz że, jak twierdzi moje
                          źródło, nie biorą tych których uważają że mają nikłe perspetywy na
                          polepszenie stanu zdrowia. Czyli nie jest ze mną aż tak źle, choc
                          dobrze też nie jest. Tak w połowie do d**y.
                          Parnterami tego projektu są trzy polskie szpitale (kliniki). Jedne
                          to ŚCO w Gliwicach, pozostałe dwa- nie mam pojęcia. Jednym z nich
                          najprawdopodobniej jest Poznań (sądzę że mama Anatewki bierze
                          Zactimę choć nazwy leku Anatewka nie podała).
                          Popytaj lekarza (i to szybko) bo ilość miejsc w projekcie jest
                          ograniczona. Docelowo planują miec kilkaset osób z całego świata
                          (coś ok. 300). Nie wiem ilu już mają...
                          • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 14.09.07, 21:23
                            300 to bardzo niewiele, pocieszajace dla reszty jest to ze jezeli to
                            leczenie przyniesie OCZEKIWANY (...i to bardzo) wynik, na
                            amerykanskim portalu wyczytalam ze od 2008 ma byc oddany do
                            powszechnego uzytku!
                            krasowy, jak sie czujesz czy odczuwasz cokolwiek? w zwiazku z
                            zactima oczywiscie smile?
                            • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 15.09.07, 11:17
                              Wszystko gra.
                              • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 19.09.07, 16:52
                                krasowy, napisz jak przebiega leczenie, odczuwasz jakies skutki?
                                kiedy masz wizyte kontrolna, strasznie jestem ciekawa co sie zmieni
                                w twoich wynikach!
                                • anatewka Re: rak rdzeniasty tarczycy 23.09.07, 18:18
                                  Kurde felek nie mam jak odpisac. Net tylko u tesciowej a jak juz tu jestem to z
                                  dziecmi... Moze jutro wpadne sama, przeczytam dokladnie watek i dokladnie odpisze.
        • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 24.09.07, 01:28
          anatewka
          jesli mozesz napisz prosze cos o leczeniu mamy, czy kalcytonina
          nadal spada, czy ten naciek sie pomniejszyl,czy nadal pojawiaja sie
          te skutki uboczne o ktorych wspominalas itp, bardzo prosze.
          i napisz od jak dawna mama jest na tym leczeniu i jak dlugo ma ono
          przebiegac i czy faktycznie ten lek nazywa sie zactima?
          pozdrawiam.
          • anatewka Re: rak rdzeniasty tarczycy 25.09.07, 09:14
            Witam;
            Startuje ale z cora u stop wiec nie wiem ile zdaze napisac. Przede wszystkim
            nadal nie jestem pewna czy mama przyjmuje zactime. Ogladalam ten lek ale nie ma
            nazwy, sa tylko kody. Podejrzewam ze to moze byc ten sam lek ale testowany przez
            inna firme i juz bedzie sie nazywal inaczej. Na jeden program moja mama sie nie
            zalapala i to moze byla wlasnie zactima a teraz sie udalo ale juz z innej firmy.
            Teraz tez chcieli mame odrzucic bo jakies wyniki miala za niskie; nie pamietam
            dokladnie chyba potas ale brala przed powtorka badan konska dawke wiec sie
            udalo. Odrzucali tez jak bylo np za niskie wapno itp.
            Leczenie zaczelo sie w styczniu. Po ok miesiacu zaczely sie biegunki, brak
            apetytu. Mama schudla chyba 8 kg. Po 3-4 m-cach to sie skonczylo ale spokoj byl
            krotko bo jak tylko zaczely sie sloneczne dni to pojawily sie hece z
            uczuleniami. Pokrzywka na twarzy, rekach pozniej nawet na nogach. mama prawie
            nie wychodzila z domu a i tak uczulenie bylo. Ustapilo na poczatku wrzesnia po
            odstawieniu leku na 3 tygodnie (potem wprowadzili znowu ale nizsza dawke) ale do
            teraz skora w tych miejscach jest sina, szorstka i luszczy sie. Wyglada na to
            jakby teraz te skutki uboczne sie uspokoily.
            Jesli chodzi o wyniki to wiemy tylko o tej kalcytoninie ze spadla do polowy
            (wynik z lipca) ale co do nacieku to chyba bez zmian. Ostatnio (tzn od lipca)
            mama nie miala KT (chociaz ona w zasadzie ma chyba robiony rezonans a nie
            tomograf).Moja mama sie w tych sprawach mniej orientuje niz ja, po rozmowach z
            lekarzem ma metlik w glowie wiec jak ja albo moja siostra z nia nie jedziemy to
            potem mamy niepelne informacje.
            Kontrolne wizyty sa na poczatku bardzo czesto, najpierw co tydzien, potem co 2 i
            stopniowo coraz rzadziej. Teraz ma chyba po 2 m-cach.
            Aha, cale leczenie ma przebiegac 2 lata, jesli bedzie potrzeba dalszego
            przyjmowania to firma funduje lek dluzej.
            zuziachicago obawiam sie ze to leczenie nie mogloby odbywac sie na odleglosc bo
            badania krwi (co tydzien, 2 tyg itd) sa robione w ten sposob ze tu tylko
            pobieraja do specjalnych probowek i te krew wysylaja do szwajcarii i dopiero tam
            ja badaja. Gotowych wynikow stad nie biora pod uwage.Poza tym robia
            scyntygrafie, usg itp i to moze tylko przeszkolony lekarz wykonac.Moja mama na
            poczatku nie mogla wyjechac nawet 80 km do mnie bo z dnia na dzien ja
            informowali ze ma przyjsc na jakies badanie.
            Mam nadzieje ze teraz juz bedzie dobrze (bo byl moment ze mama chciala
            zrezygnowac z dalszego leczenia) i ze to leczenie faktycznie pomoze. Podobno u
            pacjentow z poprzedniej serii np zlikwidowalo widoczny juz przerzut, guz
            pierwotny itp.
            Pozdrawiam was i zycze dobrych wynikow.

            a
            • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 25.09.07, 18:38
              anatewka
              napewno nie mozecie mamie pozwolic na przerwanie leczenia, napewno
              te skutki uboczne sa uciazliwe w jakims stopniu ale chyba nie
              porownywalne ze skutkami ewentualnych przerzutow i kolejnych
              operacji itp!
              domyslam sie ze leczenie na odleglosc nie wchodzi w gre, jednak caly
              czas mam nadzieje ze nie bedzie ono konieczne przynajmniej nie teraz.
              w kazdym razie chce sie jak najwiecej dowiedziec na ten temat, i
              wiedziec na co ewentualnie musze byc przygotowana.
              piszesz ze "podobno" u pacjentow z wczesniejszych serii leczenia
              nastapila taka poprawa czy calkowita remisja, to naprawde
              rewelacyjne wiadomosci, oby takie rezultaty byly u wszystkich
              potrzebujacych.
              pozdrawiam i informuj nas o dalszym przebiegu leczenia i zyczylabym
              sobie wiecej takich dobrych wiadomosci tylko bez slowka"podobno" a
              potwierdzonych prawdziwymi statystykami.
              zycze aby mamy naciek calkowicie zniknal, jesli mozesz daj nam znac
              o kolejnych wynikach. smile smile smile
              jednak corcia byla cierpliwa wink
              • justin301 Re: rak rdzeniasty tarczycy 26.09.07, 11:01
                Anatewka,
                twoja mam nie moze się poddać. Musi walczyć dla siebie, dla swojej
                rodziny i dla nas dotkniętych tą straszną chorobą, bo ja też jestem
                z takim rozpoznaniem. Ściskam bardzo twoją mamę i trzymam za nia
                kciuki. Musi być lepiej, ten koszmar musi sie kiedys szczęśliwie
                skończyć wyzdrowieniem. Musi byc dla nas jakaś nadzieja. Nie chcę
                juz czytać, że to i tamto nie daje przy tym raku rezultatu. Pisz
                koniecznie, co u mamy.
                • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 01.10.07, 11:46
                  Anatewka--> na opakowaniu jest napisane ZD6474? jest tez pewnie
                  odręcznie napisany numer Twojej mamy (figurujemy w projekcie jako
                  numerki). No i coś tam jeszcze big_grin. Z wyczerpującego opisu wnioskuję
                  iż jest to ten sam specyfik który ja przyjmuję. Z tym że ja zażywam
                  go niecałe 3 tygodnie. I niestety efekty uboczne zaczynają się
                  pojawiać- biegunki, podwyższone ciśnienie. Wysypki nie mam bo unikam
                  słońca. Wyniki idą zagranicę- tu tez się zgadza. Częste kontrole, na
                  początku co tydzień, potem co 2, 4 i w końcu co 12 tygodni- tez tak
                  mam. Niski potas- tez to przerabiałem. Żeby mnie nie wykopali z
                  projektu (zanim jeszcze go zacząłem) jechałem do Gliwic wziąć
                  kroplówę. Zbyt wiele rzeczy się zgadza. W Gliwicach podobno takich
                  rewelacyjnych efektów jeszcze nie ma (reemisja hmmm) ale nikomu się
                  nie pogorszyło. Czyli w sumie całkiem nieźle.
                  Jednak nie narzekam, biorę i do przodu! big_grin
                  Aha, apetyt zasadniczo dopisuje.
                  Objawy skórne, nudności, rozwolnienie, brak apetytu, skoki ciśnienia-
                  o tym wszystkim ostrzegają przed zapisaniem się do projektu.
                  Najbardziej mnie niepokoi stwierdzone u mnie duże prawdopodobieństwo
                  powstania jaskry. Obawiam się aby to leczenie i skok ciśnienia z nim
                  zwiazany nie "aktywował" tej jaskry. Ponoć franca nieprzeciętna,
                  trudno się ją powstrzymuje (bo cofnąć się jej nie da).
                  Gdzie ślepy znajdzie robotę?!
                  W umowie o oczach ani słowa. Jak coś to będą mieli kłopot, o ile
                  udowodnię że wada wzroku powstała na wskutek efektów ubocznych
                  zażywania leku. A to łatwe nie będzie ;D.
    • jeanne72 Re: rak rdzeniasty tarczycy 02.10.07, 19:01
      zuziachicago napisała:
      > natknelam sie tutaj na opinie ze rak rdzeniasty jest najgorszym z
      > rakow tarczycy, a to nie prawda, otoz najgorszy jest anaplastyczny.

      Masz absolutną rację, rak rdzeniasty jest znacznie mniej złośliwy niż
      anaplastyczny - ten ostatni potrafi spowodować zgon w przeciągu kilku
      miesięcy.Anaplastyczny, czyli słabo zróżnicowany, a każdy nowotwór im mniej jest
      zróżnicowany, tym bardziej złośliwy.
      • justin301 Re: rak rdzeniasty tarczycy 04.10.07, 19:09
        Ufff, w moim węźle chłonnym nic nie ma więc ulga. Ale wizytę
        przełożyli mi na za 2 tygodnie bo głowią sie nad moimi szkłami. Ale
        zrobili mi też kalcytoninę - mam 1,9 czyli poniżej 2 tak jak przed
        operacją. Modlę się, zeby mi było dane, żeby została na takim
        poziomie. Nie mam pojęcia jak będzie wyglądało moje dalsze leczenie.
        Strasznie boję sie badań genetycznych.
        • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 04.10.07, 21:17
          justin--> nie martw się na zapas. Wiem że łatwo się mówi ale
          próbuj big_grin
          • anatewka Re: rak rdzeniasty tarczycy 12.10.07, 10:51
            krasowy, co do jaskry to niedawno sie dowiedzialam ze mi tez to grozi z racji
            niedoczynnosci przytarczyc. Na razie jest ok ale mam sie kontrolowac co pol
            roku.Nic na razie nie wiem o cholerstwie ale myslalam ze to sie operuje? Nawet
            wisi u nas w przychodni karteczka "zabiegi usuwania zacmy w ramach NFZ"- nie
            zaglebialam sie w szczegoly.

            Agnieszka mama Stasia(aniołka),Wojtka(28.11.2003)i Marty(7.11.2006)
        • anatewka Re: rak rdzeniasty tarczycy 12.10.07, 10:57
          U mojej mamy sytuacja o tyle dobra ze ustapily w koncu te wszystkie skutki
          uboczne. Mama ma jeszcze bardzo obnizona odpornosc (czy wy tez tak macie) i po
          zetknieciu sie z przeziebieniem u mojej rodzinki zachorowala i to od razu na
          zapalenie oskrzeli, tchawicy i krtani. Jakis tydzien temu w koncu z tego wyszla
          i widze po niej ze wychodzi tez na prosta z ogolnym samopoczuciem. Mam nadzieje
          ze sobie teraz pozyje spokojnie po tych wszystkich ekscesach. Odezwe sie po
          badaniach kontrolnych, bedzie miala chyba niedlugo.
          Pozdrawiam wszystkich
          • zuziachicago Re: rak rdzeniasty tarczycy 12.10.07, 22:53
            czekamy z niecierpliwoscia i zyczymy zdrowka dla Ciebie i mamy
            anatewko.
          • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 13.10.07, 11:54
            Anatewka--> co do jaskry. Z tego co wiem, to jeśli pogorszy ci się
            wzrok (pojawią się plamy na obrazie) to oznacza że choroba się
            rozwinęła- nerwy w oku zaczęły obumierać. I podobno operacyjnie
            można powstrzymać rozwój choroby ale te nerwy które już obumarły są
            nie do odratowania.
            Badali mi oczy w czwartek i jest dobrze. Będą mnie często badać
            (będę im marudził by tak było tongue_out). A jak nie w Gliwicach to we
            Wrocławiu.
            Dobrze ze efekty uboczne stosowania leku przez Twoją mamę ustąpiły.
            Ja biorę od miesiąca i mam podwyższone ciśnienie, czasem (zależy od
            dnia) rozstroje żołądkowe, wysypkę skórną i to tyle. Apetyt mam.
            No i w poniedziałek się zaziębiłem. Niby już w porzadku, i to od
            czwartku, ale wciąż jakiś taki osłabony jestem. Chyba jeszcze nie do
            końca sie z tego wyciągnąłem.
            • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 07.12.07, 20:47
              anatewka--> jak tam postępy w leczeniu Twojej mamy? skutki uboczne
              leczenia dokuczają?
              U mnie efekty uboczne od października mocno się nasiliły. Pojawił
              się brak apetytu, biegunki męczą dotkliwiej. Ale nic to, po kilku
              kieskich dniach przychodzi kilka lepszych i jakoś się regeneruję.
              Najważniejszym jednak jest znaczący spadek kalcytoniny i CEA. O ile
              badania kalcytoniny z września wykazywały poziom 3150 pg/ml o tyle w
              październiku było już tylko 213 a w listopadzie 137 pg/ml!!!
              Podobnież CEA ładnie mi się obniża. W ub. środę (05.12.2007) miałem
              pierwsze badanie tk odkąd biorę lek. Niecierpliwie czekam na wyniki.
              Czyli reasumując, generalnie jest dobrze. Mam nadzieję że u Twojej
              mamy leczenie przebiega równie korzystnie.
              Odezwij się w miarę możliwości.
              Pozdrawiam
              • anatewka Re: rak rdzeniasty tarczycy 28.04.08, 20:59
                Sluchajcie!
                Mama miala wlasnie kontrolne badania i juz widac ze lek dziala! Na razie ma
                tylko wynik usg i jakiegos markera C?? (nie znam tego a mama generalnie jest w
                tym wszystkim zielona i niewiele potrafi powtorzyc wink) Otoz na usg lekarz mamie
                powiedzial "tu nic nie ma". Byl to ten sam lekarz, bardzo dobry zreszta ktory od
                8 lat mowil jej "jest zmiana 2x3 cm, cos z tym trzeba zrobic. Wiem ze nie chca
                juz operowac ale tak nie moze zostac". Pierwszy raz od 8 lat mama uslyszala
                "lewy plat 0 prawy 0" . Dzisiaj tez dowiedziala sie ze ten marker na C tez jej
                spada. Ostatnio miala powyzej 60 a teraz ma 14. Musimy sie uzbroic w
                cierpliwosc i poczekac jeszcze na wynik kalcytoniny, KT, scyntygrafii i innych
                badan. No i jak mama dostanie wypis to moze bede wiedziala cos wiecej niz z tych
                jej kosmicznych przekazow wink Co do skutkow ubocznych to jest ich juz
                zdecydowanie mniej. Nawet jak na razie nie ma reakcji na slonce (tylko po
                pierwszym wyjsciu na silne slonce w kwietniu mama miala 2 dni wysypke).
                Mam nadzieje ze wszystkie wyniki potwierdza ze mama w koncu pozbyla sie
                swinstwa, albo ze przynajmniej jest na najlepszej drodze do tego.
                • kadz67 Re: rak rdzeniasty tarczycy 01.10.08, 21:59
                  Witam!
                  Jestem na tym forum po raz pierwszy, choć z chorobą(rak rdzenisty
                  tarczycy) walczę od 7 lat.
                  Anatewka bardzo się cieszę, że Twoja mama jest na dobrej drodze do
                  wyleczenia. Ja też się leczę w Klinice w Poznaniu i wydaje mi się,
                  dzięki Twoim opisom, że znam Twoją mamę. Razem chodziłyśmy na
                  badania, opowiadała o Tobie i Twoich dzieciach. Ona zakwalifikowała
                  się na leczenie,a ja nie.
                  A teraz trochę o swojej chorobie. Mam 41 lat.
                  Problem kalcytoniny nie jest mi obcy. Do tej pory radziłam sobie z
                  chorobą (przynajmniej tak mi się wydaje) aż do dzisiaj.
                  Mam wznowe choroby, chociaż ja uważam, że nie została całkowicie
                  usunięta tarczyca, bo kalcytoninę miałam i mam w granicy 1000 od
                  czasu operacji. Zadne badanie KT, rezonans, USG nie wykrywało
                  zmiany, dopiero badanie PET. Widoczna masa o wym. 11x9 przylegająca
                  do tylno bocznej ściany tchawicy. Lekarze uznali, że to przerzut. Na
                  12 października mam wyznaczony termin operacji, jest
                  prawdopodobieństwo, że będę miała wstawioną rurke. Nie mogę sobie z
                  tym poradzić, zniosłam wiele, zaakceptowałam siebie taką jaką
                  jestem, jestem tez po trzech innych operacjach, mam bardzo brzydkie
                  blizny, biorę też inne hormony.Dwukrotnie byłam poddana terapi MIBG.
                  Mam dwóch wspaniałych synów (18 i 13 lat). Moja choroba jest
                  dziedziczna, brat, kuzynostwo też chorują. Badanie genetyczne synów
                  wykluczyły chorobę, z czego ogromnie się cieszę chociaż do końca nie
                  wiem czy mogę być pewna.

                  • dar.ja Re: rak rdzeniasty tarczycy 02.10.08, 08:36
                    kadz67
                    Jesteś w temacie od lat dlatego przypuszczam, ze trafiłaś na podobny
                    watek na sąsiednim forum forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?
                    f=37372&w=63351347 (przesyłam na wypadek gdyby jednak było inaczej)
                    Pozdrawiam i trzymaj się.
                    • dar.ja Re: rak rdzeniasty tarczycy 02.10.08, 09:08
                      jeszcze raz link
                      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=37372&w=63351347
                      • kadz67 Re: rak rdzeniasty tarczycy 02.10.08, 14:50
                        dar.ja
                        Dziękuję bardzo. Ja właśnie nie zawkwalifikowałam się do terapi tym
                        lekiem.

                        pozdrawiam
    • mariuszek75 Re: rak rdzeniasty tarczycy 28.10.07, 17:55
      witam serdecznie, znam doskonałe preparaty-bezpieczne!, dzieki
      ktorym mozna wyjsc z najbardziej groznych chorob, WSZYSTKICH!!! SA
      NA TO DOWODY!!PRACUJAC W BRANZY ZDROWIA ZNAM OGROM LUDZI, KTORZY
      MIELI PODOBNE PROBLEMY - jak i wiele roznych schorzen!
      JESLI ZALEZY NA POMOCY, BARDZO PROSZE O KONTAKT, PODAJE NR TELEFONU-
      JADWIGA PIASECKA 667-027-769 LUB EMAIL piegusek74@wp.pl
      POZDRAWIAM I PROSZE SIE ODEZWAC!
    • lolka2808 Re: rak rdzeniasty tarczycy 19.06.08, 19:18
      WITAM BARDZO SERDECZNIE. TRAFILAM NA TO FORUM PRZYPADKEIM ALE NALEZE
      DO GRONA TYCH LUDZI KTORZY CIERPIA NA TA CHOROBEsadLECZE SIE JUZ 2
      LATA NARZIE WINIKI JAKOS SA W NORMIE CHOC IDA PO MALU W GORE I
      WLASNIE NIEWIEM CZEGO TAK POMALU???CO TO ZNACZY???MAM JESZCZE 4
      SIOSTRY ONE TAKZE SA CHORE I DWIE Z NICH TO MAJA BARDZO POWAZNY STAN:
      (DOPADLO CALA NASZA RODZINE I DZIECI SIOSTR TAKZE PROSZE NAPISZCIE
      MI CZY TO DOBRZE ZE TE WYNIKI TAK POMALU ROSNA??? POZDRAWIAM

      • sjmsjm Re: rak rdzeniasty tarczycy 23.06.08, 16:03
        Co to znaczy raczej w normie?jakie sa wyniki kalcytoniny i jak rosna-
        możesz powiedziec?
        • krasowy28 Re: rak rdzeniasty tarczycy 19.10.08, 13:53
          No właśnie. Jakie są wyniki kalcytoniny i o ile rosną? Mi też przez
          prawie sześć lat kalcytonina pomalutku, ale rosła. Aż w końcu skoki
          zaczęły być coraz większe. No i znaleźli przerzut na wątrobie. Ponad
          dwa lata walczę i jestem na najlepszej drodze do wygaszenia francy.
          Wyniki są obiecujące.
          Anatewka--> moje wyniki też są dobre. Był czas że były wprost
          rewelacyjne, potem ciut sie pogorszyły ale i tak są więcej niż dobre
          (w porównaniu do tego co było przed podjęciem leczenia Zactimą).
    • arastradero XL184 ?? 21.05.09, 06:15
      czy ktos cos slyszal o badaniu tego leku?
      Podobno jest testowany w Polsce:

      clinicaltrials.gov/ct2/show/NCT00704730?term=xl184&rank=2
      • marysia1462 Re: XL184 ?? 25.06.09, 10:47
        Witam wszystkich!
        Jestem nowa na forum, ale niestety ten temat dotknął moją siostrę
        również. Jesteśmy na początku drogi z tym rakiem (jeszcze przed
        operacją). Mam pytanie odnośnie kalcytoniny. Jakie wartości
        miałyście przez operacją na jakim poziomie- moja siostra ma ja na
        poziomie 2500- czy Wy też aż tyle mieliście. Proszę o opdowiedź bo
        bardzo się martwimy!!
        • j_arastradero Re: XL184 ?? 02.07.09, 00:47
          Marysia1462: te forum jest praktycznie nieaktywne.
          O wiele wiecej mozesz sie dowiedziec na forum pod tym adresem:

          forum.gazeta.pl/forum/w,37372,63351347,,nowy_lek_Zactima_ostatnia_szansa_.html?s=6


    • pablo_zielona_herbata Re: rak rdzeniasty tarczycy 10.05.10, 15:10
      Witam wszystkich poszukujących informacji o raku rdzeniastym
      tarczycy i zapraszam do odwiedzenia mojego bloga o życiu jakie
      prowadzę z RRT. Opisuję tam swoją historię od diagnozy poprzez
      szpital do chwil bieżących. Póki co trzymam się i nie zamierzam
      odpuścić!
      Zapraszam do czytania i wyrażania swoich opinii, jeżeli ktos chce o
      coś zapytać niech śmiało pisze do mnie maile, w miarę możliwości
      postaram się pomóc.
      Klikajcie: www.rakrdzeniasty.blog.onet.pl

    • bebi.0 Re: rak rdzeniasty tarczycy 18.07.10, 10:35
      Szukając jakiejś informacji o raku rdzeniastym, weszłam na to forum. Gdzie
      znalazłam niusy ludzi chorych na chorobę z którą sama próbuje walczyć, nie wiem
      co dalej będzie.
      Zachorowałam na raka rdzeniastego w 2009r mam podejrzenie przerzutów do kości
      dlatego szukam jakichkolwiek informacji na ten temat, , czasem rozmowa z kimś
      obcym szybciej pomoże(ukoi)niż rozmowa z najbliższymi. A jak ty sobie radzisz z
      tą chorobą. Bebi
      • pablo_zielona_herbata Re: rak rdzeniasty tarczycy 19.07.10, 16:02
        Witaj Bebi.
        To jak radzę sobie z moją chorobą opisuję na blogu:
        www.rakrdzeniasty.blog.onet.pl
        Masz rację, że czasami łatwiej porozmawiać z obcymi ludźmi, dlatego
        jeśli masz ochotę to pisz albo na forum lub jak wolisz to
        bezpośrednio do mnie (na moim blogu jest w lewym górnym rogu
        odnośnik "napisz do mnie").
        Innych chorujących na RRT możesz jeszcze znaleźć na forum
        gazety "Nowotwory damy radę" w wątku o leku Zactima.
        Pozdrawiam bardzo serdecznie smile
      • nataszao7 Re: rak rdzeniasty tarczycy 26.07.10, 10:22
        Witaj, mam również podejrzenie raka rdzeniastego, za tydzień będę miała wyniki
        biopsji. Od jakiegoś czasu boli mnie kość ramieniowa. Piszesz ze masz przerzuty
        do kosci. czy to u ciebie jakoś się objawiało?
        • bebi.0 Re: rak rdzeniasty tarczycy 06.08.10, 10:10
          nataszao7przepraszam że szybciej nie pisałam.Mnie bolał lewy obojczyk i zrobili
          mi scyntografię kości czekam teraz na wynik. Zobaczymy co będzie. Czasem kości
          bolą przy tej chorobie ale to nie znaczy, że odrazu są przeżuty, czasem po
          prostu kości bolą.Bebi.
    • net-princesa Re: rak rdzeniasty tarczycy 26.08.10, 09:12
      Cześć.Ja już kiedyś pisałam na forum tutaj że moja mama też jest po
      operacji w Lublinie na al.Kraśnickiej w lutym mineło rok dwa razy ją
      ciełi jednego i tego samego dnia rano poszła pod nóz i miała być to
      zwykła operacja tarczycy al okazało się pod mikroskopem że to nie
      przelewki i ok.13-tej jeszcze raz poderżnięcie gardła wynik
      przyszedł z W-wy po ok.3 tygodniach i okazało się że to własnie rak
      rdzeniasty dostała skierowanie do Gliwic tam porobili jeszcze raz
      wyniki no i narazie przerzutów nie ma od roku tak jeżdzimy co pół
      roku to męczące teraz poszukuję onkologa w Lublinie jakiegoś dobrego
      do Gliwic ma na 30 listopada ale tam tylko krew i usg i jak wszystko
      w porządku to znów za pół roku albo trzy miesiace.Myślę że i z tobą
      nie będzie tak zle dobrze ze i tak wygrałaś to krok do
      przodu.Pozdrawiam.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka