kora3
17.07.18, 09:31
Temat "dzieciowy", nie znam sie- wiadomo, to zapytam
Jest sytuacja następująca: troje rodzeństwa, pani i dwóch panów, dorośli w wieku zbliżonym około 40-stki. Spotykają sie razem rzadko, ale systematycznie - odległość Relacje mają dobre.
Pani, niech będzie Ewa jest mężatką od lat 10, ma 7 -letnią córeczkę, nazwijmy ją Agatka. Pan najstarszy brat - Andrzej ma 44 lata i od lat wielu jest żonaty z panią Kasią, dzieci mają owszem, ale w tej historii mniejsza o nie. Brat kolejny Marek (41 l.) dotychczas się nie ożenił, ani z nikim nieformalnie powaaznie nie zwiazał, spotkanie rodzinne z okazji święta mamy państwa jest okazją do przedstawienia rodzinie jego narzeczonej. Narzeczona owa, w wieku siostry panów - 38 lat - jest osobą bardzo atrakcyjną, w typie który bardzo podoba sie malym dziewczynkom (widziałam foć, potwierdzam).
No teraz tak- mała Agatka jest zachwycona nową ciocią - cały czas mówi jaka jest ona piękna, jakie ma śliczne włosy, paznokcie, sukienkę, buciki. Nowa ciocia jak widać polubiła dziecko, chętnie z nim rozmawia, za komplementy dziękuje. Wizyta dobiega końca, goscie sie rozjeżdżają, dziewczynka odbiera od nowej cioci i wujka Marka solenne zapewnienie, ze ją odwiedzą (najpewniej nie bez pokrycia, wszak prosić będą na ślub wesele/przyjęcie) ...Wszystko fajnie, pozornie ...
Otóż po wszystkim pani Kasia komentuje do teściowej, że Agatka (córka jej córki) jest źle wychowana! Bo tak sie nie robi - nie komplementuje się jednaj pani w obecności innej/innych o podobnym statusie. To jest fakt poniekąd. Tyle tylko, ze ta Agatka ma tylko 7 latek ...
Teraz pytanie do Was- od jakiego wieku mozna oczekiwać od dziecka, ze będzie już takie zasady znało i wdrażało? Od kiedy rodzice powinni ich tego uczyć i na jaką skalę? Pytanie całkiem serio