Dodaj do ulubionych

W czym Wam pomógł doktorat?

18.04.07, 14:21
Czy zrobienie doktoratu pomogło Wam w pracy zawodowej? Czy otworzyły się dotąd
zamknięte drzwi?
A może wręcz przeciwnie - tytuł do niczego się Wam nie przydał i żałujecie, że
poświęciliście czas na pracę naukową kosztem innych zajęć.
Obserwuj wątek
    • malgunia Re: W czym Wam pomógł doktorat? 19.04.07, 00:13
      Pomogl w tym, ze czasami moge powiedziec np. na zebranaich katedry, co mysle
      glosno, a zaszkodzil w tym sensie, ze mam zdecydowanie mniej czasu niz przed dr.
      • krzyspp1 Re: W czym Wam pomógł doktorat? 25.04.07, 15:45
        u mnie tez nic. jest troche lepiej niz jak bylem mgr, ale wciaz moje poglady wg
        innych to tylko dywagacje zwyklego doktorka. a z takimi sie nie
        dyskutuje....przykre to, ale tak jest w wiekszosci przypadkow, ktore znam.
        • wichajster4 Re: W czym Wam pomógł doktorat? 25.04.07, 22:25
          > u mnie tez nic. jest troche lepiej niz jak bylem mgr, ale wciaz moje poglady
          wg
          >
          > innych to tylko dywagacje zwyklego doktorka. a z takimi sie nie
          > dyskutuje....przykre to, ale tak jest w wiekszosci przypadkow, ktore znam

          Dlatego najlepiej po obronie dać sobie spokój z pracą na uczelni.
    • dyndu_dyndu Re: W czym Wam pomógł doktorat? 23.04.07, 16:06
      Pytanie kieruję raczej do osób, które nie związały się na stałe z żadną
      uczelnią. Czy dr przed nazwiskiem zmienił coś w Waszej sytuacji zawodowej?
      Awans? Wyjazd zagraniczny? A może chowanie dyplomu do szuflady.
      • pandunia Re: W czym Wam pomógł doktorat? 26.04.07, 12:48
        Witam :)

        Mi doktorat pomógł w wielu rzeczach, zarówno związanych ze światem akademickim
        jak i "normalną pracą zawodową" (pracuję w administracji samorządowej i
        wykładam na prywatnej uczelni).
        Zaczynając od uczelni: od razu lepsze warunki finansowe (po negocjacjach lepsze
        nawet od moich oczekiwań, ale to nieduże miasto i nikogo z Was by te kwoty i
        tak na kolana nie rzuciły). Dalej: zaproponowano mi nowy przedmiot (który jest
        jak najbardziej zgodny z tematyką mojego doktoratu) i senat uczelni pozwolił mi
        samodzielnie ułożyć program tego przedmiotu, zupełnie od podstaw. Dalej:
        wrzucono mi 8 licencjantów, jestem więc promotorem... zabawna rzecz znaleźć się
        nagle "po drugiej stronie lustra" :) I ostatnie, ale też ważne w kontekście
        tych zwiększonych zarobków: bez porównania więcej godzin (a płatne od godziny).

        W samorządzie z kolei też w sumie same plusy: pozwolono mi stworzyć nowy
        referat, którym kieruję, jak sądzę z korzyścią także dla miasta. Oznacza to
        zarówno awans, jak i podwyżkę, a także zwiększoną stabilność, bo teraz to
        trudno mnie raczej zwolnić z przyczyn merytorycznych (w końcu robię to, na czym
        się znam najlepiej). Poza tym w mojej firmie nie ma jak dotąd więcej doktorów,
        bywam więc "maskotką", kiedy trzeba spotkać się z kimś ważnym. No i mam
        wrażenie, że moi szefowie jakby odrobinkę pilniej słuchają, co do nich mówię :)

        I jeszcze korzyści dodatkowe: dużo więcej zewnętrznych zleceń - a to na wykład,
        a to na jakieś zajęcia warsztatowe, a to na jakieś opracowanie... zauważam, że
        generalnie w rozmaitych projektach (np. europejskich) preferuje się osoby z
        dwiema literkami przed nazwiskiem, występujące jako tzw. eksperci.

        No i ostatnie: tematyka mojej pracy zainteresowała lokalną gazetę, która
        zrobiła ze mną obszerny wywiad w najlepiej sprzedającym się wydaniu w roku
        (świąteczno-bożonarodzeniowym). To się rodzice ucieszyli! :)

        Ogólnie powiem tak: w moim przypadku otwarło się kilkoro nowych drzwi, niektóre
        dotąd uchylone rozwarły się jakby szerzej i już nie boję się utraty pracy, bo
        mam poczucie (oby nie złudne), że tak czy owak teraz już znajdę zajęcie
        pozwalające przeżyć. Czego i Wam wszystkim życzę!
        Pozdrawiam, Pandunia
        • harry1973 Re: W czym Wam pomógł doktorat? 28.04.07, 21:46
          to miałaś super wejście;) gratulacje!
          w moim przypadku - miałem pod górkę, primo: że w ogóle robię doktorat - mój
          szef w dużej firmie (właścicielce tego forum) od momentu, gdy się dowiedział
          zaczął staranny i permanentny proces wykańczania mnie. w następnej firmie to
          doceniono - ale posiedziałem tam tylko pół roku, bo dostałem propozycję nie do
          odrzucenia i zająłem ważny stołek w dużym koncernie - po kilku tygodniach
          prezes, mój przełożony bezpośredni dowiedział się o doktoracie - do dziś nie
          wiem skąd, i od tego czasu miałem przegwizdane. pracowałem tam 7 miesięcy. to
          nie jest tak, że wszędzie dr robi karierę i otwiera drzwi. często wręcz je
          zamyka.
          • elektron1 Re: W czym Wam pomógł doktorat? 29.04.07, 04:02
            W ostatnich dwóch zdaniach Harry ma niestety wielką rację. Mnie doktorat pomógł
            uświadomić sobie, że praca nie jest w życiu najważniejsza i pomógł nabrać
            dystansu do tego czym i gdzie się zajmuję.
            • malgorzatajulia5 Re: W czym Wam pomógł doktorat? 10.05.07, 19:45
              mi prawie w niczym...
              już na studiach dowiedziałam się, że nie dostanę etatu, bo brakuje godzin (tzn.
              w rzeczywistości wcale nie brakuje, ale wszyscy muszą mieć po 200 nadgodzin, po
              drugie pracuję w szkole - nauczyciel biologii - niekoniecznie mój tytuł jest tu
              mile widziany- przecież mam największe kwalifikacje spośród wszystkich. Zarabiam
              dokładnie tyle samo, co inni nauczyciele. Dostałam jakieś zlecenie - wykłady na
              jednej prywatnej uczelnii (1 semestr) dlatego, że mieli akredytację i
              potrzebowali doktorów. Bez szans na etat. Myślę o zmianie zawodu i
              przekwalifikowaniu się. Nie rozumiem tylko dlaczego ten naród wydał na moją
              edukację 50 tys zł i nie chce mnie wykorzystać w żadnej sensownej pracy,
              wykorzystując moją wiedzę i doświadczenie!
              • carnivore69 Re: W czym Wam pomógł doktorat? 11.05.07, 22:55
                A dlaczego wlasciwie wykluczylas ubieganie sie o posade na ktoryms z paru setek
                innych sensownych uniwerkow na swiecie?

                Pzdr.
                • illogical Re: W czym Wam pomógł doktorat? 29.05.07, 17:24
                  Pozwole sie wtracic do dyskusji i napisac, ze wpierw trzeba wystarac sie o listy
                  rekomendacyjne, a to w przypadku powaznych, zagranicznych profesorow moze byc
                  trudne. Najwazniejszy jednak czynnik to prawdopodobnie lokalne poparcie, o co
                  jeszcze trudniej. Czesam liczy sie tez lut szczescia.
                  • gagolek Re: W czym Wam pomógł doktorat? 30.05.07, 03:58
                    akurat nie jest tak trudno znalezc jakis ciekawy staz podoktorski w naukach
                    biologicznych. Ktos przeciez prace doktorska promowal i recenzowal, zatem trzy
                    osoby do napisania referencji tes sie znajda. No chyba, ze zarowno promotor,
                    recenzenci jak i szef promotora nie zdolali nic rosadnego w zyciu opublikowac,
                    ale coz lepiej przed rozpoczeciem doktoratu przyjrzec sie dokonaniom naukowym
                    szefa.
                    • illogical Re: W czym Wam pomógł doktorat? 31.05.07, 01:11
                      > akurat nie jest tak trudno znalezc jakis ciekawy staz podoktorski w naukach
                      > biologicznych.

                      Zaiste, niektore kierunki sa dzis duzo bardziej chodliwe i popularne niz
                      pozostale (min. biologia, chemia, jez. obce); tam tez duzo latwiej o
                      atrakcyjnego finansowo i rozwojowo postdoka, badz o interesujaca oferte pracy.

                      Ktos przeciez prace doktorska promowal i recenzowal, zatem trzy
                      > osoby do napisania referencji tes sie znajda

                      Najczesciej rozprawe recenzuja znajomi krolika, ktorych wplywy ograniczaja sie
                      do Polski. Ich koneksje moga sie jednak okazac niewystarczajace na zagraniczny,
                      zwlaszcza renomowany, osrodek.

                      No chyba, ze zarowno promotor,
                      > recenzenci jak i szef promotora nie zdolali nic rosadnego w zyciu opublikowac,
                      > ale coz lepiej przed rozpoczeciem doktoratu przyjrzec sie dokonaniom naukowym
                      > szefa.

                      Madry doktor po szkodzie, chcialoby sie napisac. Wybor przyszlego promotora
                      dokonuje sie jednak pod koniec studiow (22,23 lata). Wtedy niektorzy wciaz
                      pozostaja idealistami...

                      Pozdrawiam.
          • illogical Re: W czym Wam pomógł doktorat? 29.05.07, 17:18
            Do diabla - chyba zaczne ukrywac posiadanie doktoratu w cv. Tylko jak podczas
            rozmowy o prace wytlumacze 4-letnia luke :-)) ??

            Serdecznie pozdrawiam.
            • niewyspany77 Re: W czym Wam pomógł doktorat? 31.05.07, 02:41
              illogical napisał:

              > Tylko jak podczas
              > rozmowy o prace wytlumacze 4-letnia luke :-)) ??

              No, mowisz ze byles na zmywaku w uk albo cos tak ;)
    • amelia007 Re: W czym Wam pomógł doktorat? 23.05.07, 16:04
      Witam,
      ja również mogę powiedzieć, że doktorat pomógł mi znacznie. Po skończeniu pracy
      nie zostałam na uczelni, pracuję w prywatnej firmie. Doktorat oznaczał dla mnie
      przede wszystkim lepsze warunki finansowe, wydaje mi się również, że daje mi on
      pewien prestiż w zespole. Nie żałuję tych kilku lat poświęconych na badania i
      pracę, było ciekawie zarówno w trakcie, jak i po, a skutki pozytywne odczuwam
      do dzisiaj. życzę wszystkim tego samego, pozdrawiam.
    • acka73 Re: W czym Wam pomógł doktorat? 28.05.07, 23:50
      Witam,
      ja już w połowie studiów doktoranckich wiedziałam że minęłam się z powołaniem i
      praca naukowa jest nie dla mnie. A po szczęśliwej obronie ... bez problemów
      znalazłam pracę. dr w cv jednak dalej robi wrażenie i można negocjować wyższą
      kasę. A na co dzień w pracy ... czasami się pośmieję ze niby z doktoratem a
      trzeba pracować jak inni :) Żadko się przydaje tak na prawdę, ale myślę, że
      warto go mieć. pozdrawiam
      • gloria.mundi Re: W czym Wam pomógł doktorat? 29.05.07, 14:33
        He he... doktorat, a dokładnie drukowanie doktoratu pomogło mi zakochać się
        (romantycznie i na szczęście bez wzajemności) w dr hab. z katedry... Teraz już
        mi w miarę przeszło, ale pocierpiałam trochę... Z drugiej strony było to
        niezwykłe doświadczenie, które dało mi wiele do myślenia.
    • nataszkam Re: W czym Wam pomógł doktorat? 31.05.07, 10:48
      Doktorat była dla mnie koniecznością- aby pozostać na uczelni, musiałam go
      obronić w ciągu 8 lat od rozpoczęcia pracy. Aha, nie robiłam studiów
      doktoranckich- jestem z systemu, że zaczęłam pracę na uczelni tuż po
      magisterium i w trakcie, pracując jako asystent, obroniłam doktorat po 5 latach
      (z przerwą na ciążę i urlop macierzyński).
      Odpowiadając na Twoje pytanie- doktorat pozwolił mi na dalszą pracę na uczelni.
      Nic innego nie zyskałam; pomógł mi jedynie w tym, że mam sporo dodatkowych
      zajęć na uczelniach prywatnych. Ale jeśli wreszcie przejdę na etat adiunkta, z
      lepszą pensją, to mam zamiar zrezygnować z tych zajęć dodatkowych.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka