Dodaj do ulubionych

Nastolatka a relacja z babcią

20.08.23, 10:05
Mieszkamy w innym mieście niż babcia (teściowa) więc widujemy się kilka razy w roku. Córka ma 13 lat. W zeszłym roku była u babci w wakacje na kilka dni, babcia też była u nas. W tym roku coś się jej pozmieniało i bardzo ograniczyła kontakt z babcią, nie dzwoni sama z siebie, gdy babcia dzwoni to uprzejmie porozmawia. Pytałam czy chciałaby pojechać w tym roku do babci na parę dni i stanowczo się sprzeciwiła. Nie naciskałam bo rozumiem, że może się już u babci nudzić. Teraz babcia zaproponowała że ona przyjedzie do nas na parę dni (nie będzie u nas nocować) - córka też była niechętna. Mąż powiedział że przyjeżdża do niego w odwiedziny, to córka powiedziała że ok, ale kiedy powiedzieliśmy że zjemy wspólnie u nas obiad, zaczęła wręcz płakać z emocji, wypytywać ile to potrwa godzin, że możemy sobie iść z babcią do restauracji a ona zostanie w domu itd. Innym słowy nie chce się z babcią nawet spotkać na parę godzin. Próbowałam dopytać o co chodzi, czy coś się stało itd. ale nic konkretnego nie odpowiedziała. Nie mam już pomysłu co zrobić w tej sytuacji i zupełnie nie wiem co się córce stało - wcześniej raczej były te relacje dobre, poza jakimiś sprzeczkami między nimi, ale wszystko sobie wyjaśniały i było (podobno) ok.
Obserwuj wątek
    • primula.alpicola Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 10:27
      Coś zaszło między paniami.
      • vivi86 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 10:30
        Raczej młodej odwala z nudów i wszyscy muszą skakać jak ona zagra.
        • anvalley Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 10:45
          Tzn. jak?
          • vivi86 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 11:26
            Coś w stylu - narobię humorków, nie pójdę bo nie i wszyscy mają się domyślać o co mi chodzi.
            • alpepe Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 13:03
              To jest trzynastolatka, widziałaś kiedyś takie cudo? Oczekujesz od trzynastolatki, że będzie komunikatywna i dojrzała, jak to forum, pełne starych bab ma pełno okazów typu "domyśl się, o co mi chodzi"? Jak już, to do babci należy przemyślenie, jak komunikować z wnuczką, ona ma całe życie pełne doświadczeń za sobą.
              • vivi86 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 15:24
                Żeby to raz 😁😅
              • arwena_111 Re: Nastolatka a relacja z babcią 22.08.23, 20:08
                Mam dziwne wrażenie, że albo jest się normalnym i umie się wyrażać swoje zdanie/mówić o emocjach, problemach itd albo każe się otoczeniu domyślać "co autor ma na mysli". I wiek tu nie ma znaczenia. Moja córka niezależnie od wieku mówiła o co jej chodzi. Zresztą jak cała moja rodzina. Za to teściowa mająca prawie 70 lat - nadal oczekuje ze się wszyscy będą domyślać. A że nikomu się nie chce- to potem foch, że synowie się nie domyślili.
            • cegehana Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 16:28
              Jeśli masz rację to rozwiązanie proste: zostawić ją z jej humorkami a samemu spedzac czas z lepszymi kompanami. Problem solved. Chyba ze to jednak nie ona chce coś na kimś wymuszac.
              • piataziuta Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 19:25
                cegehana napisał(a):

                > Jeśli masz rację to rozwiązanie proste: zostawić ją z jej humorkami a samemu sp
                > edzac czas z lepszymi kompanami. Problem solved. Chyba ze to jednak nie ona chc
                > e coś na kimś wymuszac.

                big_grin
          • alex_vause35 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 14:03
            W stylu będziecie tak wszyscy skakać, jak ja zagram.
        • sabek81 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 11:16
          vivi86 napisał(a):

          > Raczej młodej odwala z nudów i wszyscy muszą skakać jak ona zagra.
          Popieprz… ciebie mocno.
          • vivi86 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 11:26
            Toś wiele wniosła do tematu.
            • sabek81 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 19:45
              vivi86 napisał(a):

              > Toś wiele wniosła do tematu.
              Piszesz o soboe
              • vivi86 Re: Nastolatka a relacja z babcią 21.08.23, 18:44
                Nie. O tobie.
        • bistian Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 14:13
          vivi86 napisał(a):

          > Raczej młodej odwala z nudów i wszyscy muszą skakać jak ona zagra.

          Nie sądzę. Myślę, że babcią przegięła i zupełnie tego nie zauważyła, a wnuczka ma niewielkie możliwości, nawet, jeśli nie, to tak myśli.
          Przepytałbym młodą, nawet jeśli by to kosztowało nakłady, potem wyprostował sytuację.
          • vivi86 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 16:59
            Przepytać można.
      • princy-mincy Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 15:02
        mam córkę w tym wieku i choć z nami kłóci się dość często, jak to nastolatka, to nigdy nie pokłóciła się z żadną babcia
        wg mnie musiało się między nimi coś stać, skoro już wcześniej były między nimi sprzeczki
      • irma223 Re: Nastolatka a relacja z babcią 22.08.23, 11:47
        I raczej to nie był drobiazg, a coś, co dziewczynę ubodło do żywego, skoro po tak długim czasie tak emocjonalnie reaguje.
        • kocynder Re: Nastolatka a relacja z babcią 22.08.23, 20:32
          Wiesz co, to nawet mógł być drobiazg, ale po prostu padł w niedobrej chwili, w złym okresie emocjonalnym itd.
          Daaawno, bo kiedy jeszcze chodziłam do podstawówki, koleżanka z klasy równoległej próbowała popełnić samobójstwo. Otóż, nawarstwiło się jej sporo różnych spraw, ale bezpośrednim "i9mpulsem" było to, że młodziutka stażystka - wfistka, po jakimś tam nieudanym ćwiczeniu powiedziała dziewczynie, że jest kluchowatym zerem, czy coś w tym guście. Oczywiście, nic dobrego. Ale studentka na praktykach przecież nie miała na myśli serio, że dziewczyna jest zerem czy kluchą, a po prostu głupio palnęła, bezrefleksyjnie. I serio, słowa jakieś pannicy, która nawet nie ma wpływu na ocenę przedmiotową to JEST drobiazg! Tyle, że padły w takim okresie i w takich okolicznościach, że dziewczynka próbowała się zabić.
          Nie czytałam całego wątku, leniwa jestem i mi się nie chce. Ale owszem, to co babcia powiedziała, to mógł być drobiazg, nawet jeśli dziewczynę poruszyło i trzyma tak długo. Może warto by było porozmawiać kolejno z jedną i drugą, dojść konkretnie o0 co chodzi i wówczas zadecydować? Bo MOŻE cały konflikt na linii wnuczka - babcia da się wyjaśnić jedną otwartą rozmową? A MOŻE ze strony babci padły jakieś słowa złe, raniące i wówczas należy odseparować jędzę od dziecka? A MOŻE babcia jest normalną, serdeczną osobą, tyle, że nie cackająca się i "królewna" ma za złe, bo ktoś ośmiela się nie padać na kolana na skinienie jej paluszka? I nie, opinia niezbyt lubiącej teściową synowej nie jest obiektywna.
          • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 22.08.23, 21:05
            A może, jeśli babcia postrzega wnuczkę tak okropnie jak sugerujesz, jako „królewnę”, która ma za złe, bo ktoś ośmiela się nie padać na kolana na skinienie jej paluszka, należy przyznać, że babcia wnuczki nie lubi? I nie zmuszać wnuczki do spędzania z babcią iluś dni ciągiem? Po co dziewczynka za każdym razem gdy próbuje stawiać granice ma wysłuchiwać nieprzyjemnych ocen o byciu rzekomą „królewną”?
            • kocynder Re: Nastolatka a relacja z babcią 22.08.23, 21:40
              A gdzie ja napisałam, że babcia ja tak postrzega? Po prostu JA napisałam, że różnie bywa. I tak, znam zarówno wredne babcie, które wnuczki zaszczuwają, przelewają na nie swoje kompleksy albo usiłują wnuczętami realizować swoje niespełnione marzenia, ale znam i dzieciątka, chowane na królewięta z morskiej pianki, którym najsubtelniejsze zwrócenie uwagi jawi się jako potworność i zamach na zdrowie psychiczne o ile nie wręcz życie. Oraz cała masa różnych pośrednich stadiów.
              • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 12:06
                Otóż to. Też usiłuję to wytłumaczyć. Bo ludzie są ludźmi. Tak jak wuefistka powiedziała słowo za dużo, tak każdy z nas powiedział komuś coś czego nie powinien. I to nie oznacza, że ludzie nie powinni sobie wyjaśniać. Rozmawiać. Są, niestety, dzieci hodowane , celowo użyłam takiego określenia, u których każda uwaga, i ta uzasadniona i ta niewiele znacząca i ta rzucona przez ramię powoduje ataki histerii. No, bo ktoś śmiał ..... W sumie biedne te dzieci, świat nie będzie ich rozpieszczał. A ludzie mają prawo do błędów.,,... i nawet niesprawiedliwych sądów.
                • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 14:17
                  Osoby, które określają innych pogardliwie, jak klucha, zero, królewiątko z morskiej pianki itd. zawsze uważają próbę obrony przed ich hejtem za histerię i nadwrażliwość. Tymczasem nie ci, którzy się bronią są problemem.
                  Dziaderstwo kultury patriarchalnej zawsze skieruje atak na nastoletnią dziewczynkę, nie na mężczyznę. Tata zawsze będzie traktowany ulgowo: „No powinien się włączyć, ale to dziewczynka bla bla bla”
                  Tymczasem nikt nie broni tacie spędzać czasu z jego matką. On jednak woli się przed nią zamknąć w sypialni. Ale dziewczynce nie wolno!
                  Ciekawy czas przed autorką. Ja bym pozwoliła córce iść do koleżanki i zostawiła męża z jego matką. Czas by to oni porozmawiali
                  • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 15:21
                    Z jednym się zgadzam, ciekawy czas przed autorką. Jeżeli nawet za nietaktowną uwagę dziewczę się obraża, dostaje histerii i nie potrafi powiedzieć w czym rzecz skończy na kozetce u psychoterapeuty. Znaj proporcje mocium panie..... Można się obrazić, ale nie za "królewiątko z morskiej piany" bez przesady. Powszechny hejt jest znacznie ostrzejszy. Co nie oznacza, że powinnismy przyzwalać, ale....patrz na hejt choćby na tym forum.
                    • amast Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 16:12
                      > patrz na hejt choćby na tym forum

                      Na to forum (i dowolne inne) można po prostu przestać zaglądać.
                      Z babcią dziewczynka ma grzecznie siedzieć przy obiedzie, chodzić na spacery i służyć swoją osobą za ogólnie pojęte towarzystwo, na co nie ma ochoty własny syn babci. I jeżeli (jeżeli! bo nadal nie wiemy co zaszło) problemem jest to, że babcia potrafi wnuczce "nagadać", to właśnie staracie się siłą wepchnąć dziewczynkę w toksyczną relację bez drogi ucieczki. Bo tak. Bo żeby sobie królewna nie myślała. Bo babci będzie przykro, a ma tyle uwag do wygłoszenia.
                      I tak za nietaktowną uwagę "dziewczę" ma prawo się obrazić. Zwłaszcza, że babcie potrafią być bezrefleksyjne w tym zakresie. Zupełnie jak niektóre forumki tutaj.
                      • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 19:40
                        A jeśli , z naciskiem na jeśli, zawiniła babcia i chce przeprosić to co- nie nalezy dać jej szansy. Przypominam, chce przyjechać i nie wiemy czy nie w tym celu.
                        A jesli, z naciskiem na jesli to wnuczka zachowała się w sposób niewłaściwy i unika babci, bo nie wie jak z tego wybrnąć to... należy karać babcię.
                        Każda z piszących tu osób kogoś wiednie bądź bezwiednie uraziła, sprawiła przykrość, potraktowała niesprawiedliwie i co- nalezy się obrażać czy wyjaśniać? Każdy był obrazony, potraktowany niesprawiedliwie i co.... też obraza na cale życie?
                  • kocynder Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:03
                    A zauważ, że ja ANI SŁOWEM nie pisałam o ojcu. Ani o matce, na marginesie.
                    Pisałam tylko o konflikcie na linii babcia - wnuczka, z pominięciem roli rodziców. I podałam RÓŻNE opcje:
                    a/. babcia jest jędzą, wredną żmiją świadomie i z premedytacją (nawet jeśli z pozorami dobrej woli) gnojącą i dołlująca wnuczkę.
                    b/. dziecko jest "królewiątkiem z morskiej pianki", które najlżejszy i najsubtelniejszy przejaw uznania za nieidealne odbiera jako hejt, nienawiść i zamach na siebie.
                    c/. babcia coś tam przygadała wnuczce, niefortunnie, być może bardzo źle, ale bez złych intencji, ale padło to akurat w złym momencie i dziewczynka, po dziecinnemu się "zacięła", że babcia jest paskudna i już!
                    W sytuacji "a" należałoby zdecydowanie odseparować dziecko od babki - jędzy, na czas jej wizyty (wizytacji?) wysłać młodą do koleżanki, kuzynów, dokądkolwiek a samej ewakuować się w zacisze pracy zawodowej, wyjazd do SPA, zostawiając jej na żer męża i ojca, a jej syna - niech ma! W sytuacji "b" należałoby zacząć dziecko wychowywać (już jest o trzynaście lat za późno!) i uświadomić, że nie jest centrum wszechświata i nie będzie się on (ten wszechświat) wokół tego dziecka kręcił. W sytuacji "c" - wszystko zależy od charakteru dziecka, charakteru babci i masy innych czynników. Ale decydująca jest rozmowa, czyli uzyskanie informacji CO babcia zrobiła, że dzieciak dostaje histerii na myśl o wspólnym obiedzie!
                    • nick_z_desperacji Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:08
                      A zauważyłaś, że ten "obiad" w rzeczywistości ma być kilkudniowym zabawianiem babci, która przyjeżdża "do syna", a syn w tym czasie od lat "ciężko pracuje"? Na 100% młoda od razu wiedziała, że ten obiad to ściema, a jej już przypisano rolę małpki w zoo, byle tylko babcia dała innym spokój.
                      • kocynder Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:18
                        A to nie wiem. Napisałam wyraźnie, że nie mam ani ochoty ani zamiaru przebijać się przez x wpisów zajuszonych ematek. Z wpisów autorki wyłapałam tylko, że wydusiła z córki, że w ubiegłe wakacje babcia się czepiła niechlujnego pisma, i że na informację, że babcia przyjedzie (nie mieszkając u nich) i będzie na obiedzie trzynastolatka urządziła scenę z wyciem i żądaniami, by babcię zabrać do restauracji. I TYLKO do tego się odnoszę,nie mam pojęcia co autorka pisała w innych wątkach, bo z zasady traktując forum jako rozrywkę - nie pamiętam. Nie mam tez pojęcia co więcej zawarła w późniejszych wpisach, bo wątek się rozrósł, a ja czasem pracuję (fanaberia taka), czasem chadzam z mężem do kina (też kaprys), bywa nawet, że będąc w domu nie siedzę przy komputerze a zajmuję się całkiem czym innym (skandal, c'nie? wink ).
                        • nick_z_desperacji Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:26
                          Ty nie wiesz, cała rodzina wiedziała, przy czym jeszcze pan ojciec radośnie okłamał dziecko, żeby jemu było wygodniej. Stwierdzenie "na obiad" było zwykłą manipulacją.
                          • kocynder Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:36
                            Ok, to możesz mi streścić? Ale troszkę obszerniej o co poszło? Bo ja się zatrzymałam na etapie obiadu (jednego!) nie było nic o kilkudniowym oprowadzaniu babci i robieniu za małpkę. Ani o kłamstwach pana ojca naczelnika.
                            • marusia_ogoniok_102 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:39
                              Przepraszam, czy my twoje służące, żeby Ci streszczać wątek w którym sama się wypowiadasz?
                            • nick_z_desperacji Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:42
                              Proszę bardzo: babcia przyjeżdża na parę dni, oczekuje, że wnuczka oprócz obiadków zapewni tez babci spacerki i zwiedzania, ogólnie babcie będzie zabawiać. Kiedy protestuje, ojciec odpowiada, że babcia przyjedzie "do niego". Ostatnie kilkanaście lat babcię zabawiała autorka wątku, mąż z komputerem w sypialni "pracował", zawsze. Łaskawie wychylał się na podany obiad. "Odwiedziny u matki" wyglądały tak, że chał z kumplami, matkę widywał nawalony wieczorami i skacowany rano. Dlatego forumka nie chciała z nim jeździć. Babcia po informacji, że córka nie jest zainteresowana wizytą, stwierdziła, że i tak przyjedzie. Forumka ma po kokardkę zabawiania teściowe, mąż obiecał "że się mamą zajmie, nawet JEDEN obiad ugotuje i na spacer (w domyśle też jeden) pójdzie.
                              • nick_z_desperacji Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:45
                                I jeszcze jedno: autorka też pracuje, ale że ma nienormowany czas i pracuje z domu, to widocznie i dla męża i dla teściowej taka praca "się nie liczy" i ona może teściowej całe dnie poświęcać. Teściowa rozumie "że synek taki zapracowany".
                              • kocynder Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 21:17
                                No to faktycznie, zmienia postać rzeczy. Protest dziecka bardziej zrozumiały, acz jego forma (tego protestu) nadal nie w porządku.
                                Z tym, że z tego co streściłaś widać, że kwestia tytułowa "nastolatka a relacje z babcią" jest najwyżej drugorzędnym problemem.
                                I tak, w tym "układzie" radziła bym dziecko z jakąś koleżanką czy kuzynką na fajny wypad, samej do SPA (ewentualnie zrobić sobie Z CÓRKĄ fajny wyjazdu do SPA czy dokądkolwiek), a mąż, ojciec i syn niech się kotłuje z mamusią. I najlepiej zaplanować ten wyjazd po cichutku, by czarowną wieścią męża zaskoczyć w przededniu przyjazdu mamusi, tak by nie zdążył autorce nic spieprzyć... I niech się cieszy mamusią, chlać nie będzie mógł za bardzo, bo wszak pracuje...
                              • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 09:25
                                Babcia powiedziała, że i tak przyjedzie. Przypominam, że sytuacja ma miejsce PO tym co zaistniało między wnuczką a babcią. Nadal nie wiemy co.
                                Może babcia chce sprawę załagodzić ( jeśli jest w tym jej wina)?
                                Może wyjaśnić?
                                Może przeprosić?
                                Może powiedzieć rodzicom ( obojgu) co zaszło?
                                A może istotnie chce odwiedzić rodzinę i wymaga zabawiania?
                    • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:09
                      Ja pisałam dokładnie to samo. Jeśli babcia krzywdziła dziecko szlaban.
                      • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:17
                        bezatu2023 napisała:

                        > Ja pisałam dokładnie to samo. Jeśli babcia krzywdziła dziecko szlaban.
                        No ale dla ciebie nazwanie kogoś kluchowatym zerem, pannicą, oporu dziewczynki histerią nie jest krzywdzeniem… ot zwyczajna pomyłka, na którą młody człowiek płci żeńskiej nie powinien reagować, bo to nic takiego…
                        Pogarda dla dzieci, dla dziewczynek pojawiająca się w tych wpisach jest straszna…
                        • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:20
                          Każdy z nas ma prawo do błędu, do pomyłki, do niewłaściwego słowa. Tak, powinna przeprosić. Tak, powinna usłyszeć kilka słów od opiekuna praktyk. Tak, postąpiła niewłaściwie. Ale każdemu człowiekowi może to się zdarzyć i my, rodzice mamy obowiązek tak wychowywać dzieci, żeby te raniące słowa nie powodowały ani histerii ani mysli samobójczych. My rodzice.
                          • kocynder Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:45
                            Zasadniczo byłam wówczas uczennicą z klasy równoległej i nie mam pojęcia czy usłyszała kilka słów od nauczycielki - opiekunki praktyk, nie wiem też czy ukończyła studia czy zrezygnowała. Co do przeprosin tez nie wiem, wiem, że gdy ta dziewczynka wróciła do szkoły, to stażystki już nie było, ale nie mam pojęcia czy np nie kontaktowała się poza szkołą. Po prostu nie wiem.
                            Natomiast właśnie: każdy bywa, że popełni błąd, powie o słowo za dużo, głupio chlapnie ozorem. Każdy (poza marusią, która NIGDY NIKOMU). Oczywiście, u tamtej dziewczynki było całe nawarstwienie różnych problemów, które rodzice zignorowali/zlekceważyli, a słowa studentki były tylko "iskrą", kroplą przepełniająca czarę.
                            Na marginesie - ta studentka miała pewnie 22, może 23 lata. Czyli sama była młoda kobietą. I jakoś nagle ma być dorosła, w pełni opanowana, zawsze ważąca słowa itd. A przecież jeszcze chwilę temu była "to tylko dzieckiem"... I tak od jednego kopa, od odebrania indeksu z "totylkodziecko" ma być wyważona, rozumiejąca i zawsze panująca nad nerwami...
                          • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:46
                            Nie, nie powinno być przyzwolenia na chamstwo i pogardę, na hejtowanie słabszych. I my rodzice mamy obowiązek wychowywania naszych dzieci tak, by nikogo nie prześladowały i by wiedziały że mają prawo bronić swoich granic
                            • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 09:30
                              Tak, tylko granice Twojego dziecka kończą się tam gdzie zaczynają granice innej osoby. To taka cieniuteńka linia. Przekraczana, bo życie jest życiem.
                              Tak, młoda praktykantka nie powinna tego zrobić. Obowiązkiem opiekuna było wyciągnięcie konsekwencji do niezaliczenia praktyk włacznie. I chyba nikt tego nie kwestionuje. Tym nie mniej prawo do obrony ma każdy. Nawet morderca. I zwykle są jakieś okoliczności łagodzące, bo nie każdy morderca szedł na gilotynę. Tu mamy do czynienia z niewątpliwym złym zachowaniem stazystki, ale okolicznością łagodzącą jest brak doświadeczenia, uczelnia, na której studiowała ( sport, rywalizacja). Nie pochwalam, ale staram się zrozumieć.
                              • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 09:39
                                „Tak, nie powinien, ale” to najczęściej stosowany wytrych przez obrońców przemocowców wszelkiej maści.
                                Ty masz problem ze zrozumieniem, co to są cudze granice.
                                • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 09:59
                                  A czy Ty jesteś psychologiem? Czy rozumiesz słowo "przemocowiec"? Tak, wiem czym są granice. I cudze i moje. I wiem, że są sytuacje, w których mimo miłości do moich dzieci, muszę je skarcić. I wiem, że są sytuacje, w których to ja decyduję ( albo mąż).
                                  I wiesz co, osoby wychowywane w normalnej kochającej się rodzinie nie maja problemów z dialogiem, z powiedzeniem w czym mają problem i z.... kompromisem. Bo kompromis to nie bronienie jak niepodległości swojego "ja".
                                  Osoby, które były ofiarami przemocy ( naprawdę nie ich wina, współczuję), mają wdrukowane, że moja granica przebiega tu i tu i jeśli ktoś intencjonalnie lub nie ją naruszy to przemocowiec.
                                  • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:25
                                    bezatu2023 napisała:

                                    > A czy Ty jesteś psychologiem? Czy rozumiesz słowo "przemocowiec"? Tak, wiem cz
                                    > ym są granice. I cudze i moje. I wiem, że są sytuacje, w których mimo miłości d
                                    > o moich dzieci, muszę je skarcić. I wiem, że są sytuacje, w których to ja decyd
                                    > uję ( albo mąż).
                                    > I wiesz co, osoby wychowywane w normalnej kochającej się rodzinie nie maja prob
                                    > lemów z dialogiem, z powiedzeniem w czym mają problem i z.... kompromisem. Bo
                                    > kompromis to nie bronienie jak niepodległości swojego "ja".
                                    > Osoby, które były ofiarami przemocy ( naprawdę nie ich wina, współczuję), mają
                                    > wdrukowane, że moja granica przebiega tu i tu i jeśli ktoś intencjonalnie lub n
                                    > ie ją naruszy to przemocowiec.
                                    Wobec osób, które stosują przemoc, jakąkolwiek, trzeba stosować „kompromis”? Ty nie jesteś z normalnej, kochającej rodziny. Postrzegasz jako normę relacje przemocowe. W twoim świecie przemoc słowna wobec słabszych jest jak widać ok. Sama stosujesz pogardę i słowa obraźliwe wobec córki autorki wątku i nie widzisz w tym nic złego.
                                    I nie, zupełnie nie rozumiesz, czym są cudze granice. I że obrona przed twoją przemocą słowną lub próba uniknięcia kontaktu (co chce zastosować nastolatka) nie jest naruszaniem granic przemocowca. Choć, oczywiście, osoba lubiąca stosować przemoc, jest wówczas bardzo niezadowolona😁
                              • pade Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 10:18
                                "Tu mamy do czynienia z niewątpliwym złym zachowaniem stazystki, ale okolicznością łagodzącą jest brak doświadeczenia, uczelnia, na której studiowała ( sport, rywalizacja). Nie pochwalam, ale staram się zrozumieć."

                                To nie jest żaden brak doświadczenia! To jest zwyczajne chamstwo. Ktoś, kto pozwala sobie na takie odzywki do innych ludzi, musiał być tak samo chamsko wyzywany w domu, skoro dla niego to norma i posługuje się takimi "ocenami" na co dzień.
                                Świetnie w tym wątku widać gdzie kto ma swoje granice, jakim językiem się posługuje i na co sobie pozwala w stosunku do innych.
          • marusia_ogoniok_102 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 16:26
            "Kluchowate zero" do dziewczynki, która nie umiała zrobić jakiegoś idiotycznego ćwiczenia - nic takiego, "palnięcie" i o co w ogóle chodzi. Taaak, kocynder, aleś sobie ocenę wystawiła. Spróbuj tak "palnąć" do koleżanki w robocie, zobaczymy, jak szybko wylądujesz u HRów na dywaniku albo u szefa. Że co, że to co innego? Owszem. Koleżanka ma możliwość i prawo do adekwatnej odpowiedzi. Uczennica ma nie pyskować i nie przesadzać.
            Za taki tekst "studentka" powinna wylecieć na kopach i z tej szkoły, i z uczelni, i dostać zakaz jakiejkolwiek pracy z dziećmi kiedykolwiek.
            • nick_z_desperacji Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 17:29
              "Kluchowate zero" to nie gafa ani palnięcie, przede to oddaje stosunek studentki do uczniów. Ciekawe czy jakby ją wziąć publicznie do odpowiedzi z matematyki, fizyki czy historii i po porażce nazwać "tępą dzidą od fikołków" to też by było "palnięcie".
              • kocynder Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 19:51
                Same, przecinek, święte, które nigdy nie straciły zimnej krwi i w nerwach nie rzuciły o słowo za dużo... Tak, stażystka nie miała prawa rzucić "ciężkiej" uwagi o uczennicy. Powiedziała głupio, źle. I nadal - najgłupsza uwaga z ust panny, która jest w danej szkole miesiąc (czy nawet nie pełny, nie pamiętam ile trwały praktyki) nie jest powodem do histerii czy próby samobójczej! Nawet dla wrażliwej nastolatki.
                • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 19:57
                  Czyli próba samobójcza to histeria… acha
                • nick_z_desperacji Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 19:58
                  Dla tej była widocznie ostatnim kamieniem, który przeważył. W świecie dorosłych to już byłby mobbing, sprawa dyscyplinarna i afera na całą firmę. W szkole to "głupia uwaga". Fajne standardy.
                • marusia_ogoniok_102 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:05
                  Członek wiesz o powodach i g*** masz do ich oceniania. Za taką odzywkę do klienta/koleżanki - no wiesz, w tym mitycznym "prawdziwym życiu" - dostaje się najlżej naganę z wpisem do akt, a adekwatnie- dyscyplinarkę. Nie widzę powodu, dla którego można by tolerować coś takiego w odniesieniu do słabszego, podległego i bez linii obrony
                  Ale fakt, że próbę samobójczą nastolatki, striggerowaną tym paskudnym zachowaniem DOROSŁEJ BABY w pozycji władzy, nazywasz "histerią", więc bierzesz babsko w obronę ("no bo przecież tak sobie tylko palnęła") - to jest natrafniejsze świadectwo jakie mogłaś sobie wystawić.
                  • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:12
                    Nie mityczne. Zobacz choćby jak zachowują się kierowcy. Ktoś ją strąbi i rzuci mięsem ( powszechne) to już gotowe samobójstwo.
                • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:08
                  Każdy ma prawo do rzucenia o słowo za dużo. Jesteśmy ludźmi a nie ideałami. Nie pochwalam stażystki/ młodej nauczycielki. Postąpiła źle, ale dziecko było mocno labilne psychicznie ( i tym się nalezało zająć duzo wcześniej), gdy nawet nietaktowna, wredna uwaga powoduje próby samobójcze.
                  Chodziła ze mną do klasy mocno pulchna dziewczynka. Nosiła płaszczyk w kratkę. Płaszczyk ( wczesne lata dziewięćdziesiąte) i od razu ktoś ją nazwał słoniną w kratkę. A ona, fajna, normalna coś tam odpowiedziała z uśmiechem. Potem sama nazywała się słoniną w kratkę. Do dziś ( a jest dorosła kobietą zgrabną) ma ksywę Słonina. Samobójstwa nie popełniła.
                  • marusia_ogoniok_102 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:13
                    O proszę, jak to chamidło chamów broni. Taka chamska solidarność, aż wzruszające.

                    I nie, nie masz prawa się TAK odezwać do podwładnej. W prawdziwym życiu taka odzywka to wyjazd z roboty.
                    • nick_z_desperacji Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:22
                      Przypominam, że parę dni temu forumka rozważała zmianę pracy, bo koleżanki nie jedzą z nią śniadania. Ileż tam oburzenia było, a "kluchowate zero" to "parę słów za dużo".
                      • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:23
                        A czy koleżanki muszą razem z nia jeść śniadanie?
                    • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:22
                      Gdzie odezwałam się w sposób chamski? Zacytuj. Nie, nie bronię chamstwa. To Twoja nadinterpretacja. Natomiast każdemu daję prawo do błędu. I zapewniam Cię, że gdyby za coś takiego był "wyjazd z roboty" bezrobocie sięgałoby 70%.
                      • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:56
                        bezatu2023 napisała:

                        > Gdzie odezwałam się w sposób chamski? Zacytuj. Nie, nie bronię chamstwa. To Two
                        > ja nadinterpretacja. Natomiast każdemu daję prawo do błędu. I zapewniam Cię, że
                        > gdyby za coś takiego był "wyjazd z roboty" bezrobocie sięgałoby 70%.
                        Chamskie pogardliwe obrażanie dziewczynki, jakie uprawiasz w tym wątku, nie jest „błędem”. U mnie w pracy po twoich odzywkach zapanowałby dziwna cisza, a następnego dnia by cię nie było
                        • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 09:45
                          Przesadzasz. I przypominam, że jest coś takiego jak Kodeks Pracy. I Sąd Pracy. Za jedno chamskie określenie zwolnienie dyscyplinarne (no bo o takim mówimy) jest nieproporcjonalną karą i wypowiedzenie byłoby cofnięte.
                          • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 09:51
                            😅 nie przesadzam, tylko ty jesteś pozbawiona wrażliwości i kultury. nie masz pojęcia o czym piszesz. To nie jest kwestia kodeksu pracy, nie każda praca to etacik. Zniknęłabyś z dnia na dzień, nawet by nikt nie poświęcił na to czasu w rozmowie
                            • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 10:02
                              Straszna praca, w której ludzie ze soba nie rozmawiaja. Kodeks Pracy jednak obowiązuje. Wszędzie. Są inne przepisy dotyczące umów zlecenia czy umów o dzieło, ale jakies są. I gdzież taka korporacja, w której unoszą się anioły>?
                              Sugestię o mojej wrażliwości i kulturze mam w cytopyge.
                              • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:29
                                Ktoś powiedział, że ze sobą nie rozmawiają? Rozmawiają. Kulturalnie.
                                Ty nie znasz takich miejsc pracy. I to mnie nie dziwi.
                  • runny.babbit Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 09:39
                    bezatu2023 napisała:

                    >
                    > Chodziła ze mną do klasy mocno pulchna dziewczynka. Nosiła płaszczyk w kratkę.
                    > Płaszczyk ( wczesne lata dziewięćdziesiąte) i od razu ktoś ją nazwał słoniną w
                    > kratkę. A ona, fajna, normalna coś tam odpowiedziała z uśmiechem. Potem sama na
                    > zywała się słoniną w kratkę. Do dziś ( a jest dorosła kobietą zgrabną) ma ksy
                    > wę Słonina. Samobójstwa nie popełniła.
                    🤦‍♂️
                    Powaliła mnie ta historia, a raczej to jak odbierasz jako przykład pozytywny. Czyli jeśli na forum zaczną cię nazywać "idiotka z wątku o babci z wnuczką" to nie odbierzesz tego jako obelgę, nie weźmiesz do siebie, tylko jako fajna, normalna babka, będziesz o sobie tak mówić. Dobrze wiedzieć!
                • pade Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 10:26
                  kocynder napisała:

                  > Same, przecinek, święte, które nigdy nie straciły zimnej krwi i w nerwach nie r
                  > zuciły o słowo za dużo... Tak, stażystka nie miała prawa rzucić "ciężkiej" uwag
                  > i o uczennicy. Powiedziała głupio, źle. I nadal - najgłupsza uwaga z ust panny,
                  > która jest w danej szkole miesiąc (czy nawet nie pełny, nie pamiętam ile trwał
                  > y praktyki) nie jest powodem do histerii czy próby samobójczej! Nawet dla wrażl
                  > iwej nastolatki.
                  >

                  Ależ jest. Może nie jedna, pojedyncza uwaga, ale samo upokorzenie, to, że klasa to słyszała, mogła podchwycić i powtarzać i pewnie to zrobiła.
                  W tym wieku młody człowiek jest jakby pozbawiony skóry, ma wszystkie nerwy na wierzchu. Jest nadwrażliwy i egocentryczny, bo właśnie kształtuje się jego tożsamość. Ma też często obniżone poczucie własnej wartości, bo wpływa na nie bardziej otoczenie, rówieśnicy niż rodzice czy on sam.

                  A uwagi o wrażliwości świadczą o ogromnym lekceważeniu i gruboskórności. Ludzie wrażliwi nie są tacy z wyboru, nie czują się lepsi od innych, wręcz przeciwnie, trudno im w świecie gruboskórnych. Niestety nie mają zbyt dużego wpływu na swoje odczuwanie i żadne pogardliwe uwagi tego nie zmienią.
            • kocynder Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:12
              Nie napisałam, marusia (nick świadomie z małej litery, choć zwykle pisze z wielkiej), że to "nic takiego". Napisałam tylko, że ot, głupia studentka chlapnęła bezmyślnie, bezrefleksyjnie.Zrobiła źle, powinna się była ugryźć w język. Owszem. Ale nadal najgłupsza, najbardziej przykra uwaga z ust panny, którą widzieć będzie się przez miesiąc czy coś koło tego to NIE JEST powód do samobójstwa!
              I całkiem uczciwie - NIGDY nie powiedziałaś do nikogo o słowo za dużo? Nigdy nikomu nie przygadałaś złośliwie? Nigdy nikomu słowem nie sprawiłaś przykrości? Nie? No to łżesz... Albo mieszkałaś na Marsie i nie miałaś nigdy kontaktów z innymi ludźmi...
              • marusia_ogoniok_102 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:15
                Na litość boską, kocynder, NIE. Nie w ten sposób, nigdy, NIGDY nie nazwałam kogoś słabszego i mniejszego a zwłaszcza powierzonego mojej opiece w tak przepaskudny sposób.
                I to nie było słowo za dużo, tylko w pełni intencjonalne chamstwo i przemoc.
                • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:26
                  Ideał. Niespotykany ideał tyle, że nieprawdziwy. Choćby nazawie mnie chamiskiem ( to chyba Ty) w tym wątku. Pytam co chamskiego napisałam? Bo chyba nikogo nie obraziłam ( chyba , że płatek śniegu poczuł się dotknięty).
                  • marusia_ogoniok_102 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:59
                    Moja droga, raz - wielokrotnie, chamsko i z pogardą wypowiadasz się tu o młodych dziewczynach i dzieciach, nazywając je "histeryczkami", "rozpuszczonymi" i "książątkami". Dwa - jesteśmy na równym poziomie. Nie jesteś słabsza, nie jesteś pod moją opieką. Za to wykazujesz się razem z kocyndrem zachowaniami dla mnie absolutnie nieakceptowalnymi. Choćby nazywaniem czystego chamstwa nauczycielki wobec uczennicy "powiedzeniem o słowo za dużo". To nie jest słowo za dużo tylko przemoc. Jeśli popieracie takie chamstwo, to jesteście dla mnie chamkami. Zresztą jak każda Grażynka, której "oj, zdarzy się" ofuknąć kasjerkę. Swoją drogą, raz byłam świadkiem jak z kolejki wyszedł jakiś facet i fuknął na taką wyrywną do ekspedientki. Tłumaczyła się dokładnie tak, że "oj, się palnęło", z pół metra niższa się nagle zrobiła, jak się znalazł ktoś "w jej lidze". Czego sobie, wam i światu życzę.
                    • inaccessible_rail Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 09:48
                      Zgadzam się z Tobą Marusiu w 100%

                      marusia_ogoniok_102 napisała:

                      > Moja droga, raz - wielokrotnie, chamsko i z pogardą wypowiadasz się tu o młodyc
                      > h dziewczynach i dzieciach, nazywając je "histeryczkami", "rozpuszczonymi" i "k
                      > siążątkami". Dwa - jesteśmy na równym poziomie. Nie jesteś słabsza, nie jesteś
                      > pod moją opieką. Za to wykazujesz się razem z kocyndrem zachowaniami dla mnie a
                      > bsolutnie nieakceptowalnymi. Choćby nazywaniem czystego chamstwa nauczycielki w
                      > obec uczennicy "powiedzeniem o słowo za dużo". To nie jest słowo za dużo tylko
                      > przemoc. Jeśli popieracie takie chamstwo, to jesteście dla mnie chamkami. Zresz
                      > tą jak każda Grażynka, której "oj, zdarzy się" ofuknąć kasjerkę. Swoją drogą, r
                      > az byłam świadkiem jak z kolejki wyszedł jakiś facet i fuknął na taką wyrywną d
                      > o ekspedientki. Tłumaczyła się dokładnie tak, że "oj, się palnęło", z pół metra
                      > niższa się nagle zrobiła, jak się znalazł ktoś "w jej lidze". Czego sobie, wam
                      > i światu życzę.
                      >
                    • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 09:49
                      Kto, bo w każdym razie nie ja, popiera zachowanie stażystki ( nie nauczycielki)? Nie popieram, potępiam, ale mogę zrozumieć, że tak jej się wyrwało. Tak powiedziała. Nie powinna, ale stało się. Powinna co najmniej zostać opieprzona przez opiekunkę praktyk.
                      Niestety, ludziom, wszystkim, zdarzają się niewłaściwe zachowania, nieadekwatne uwagi. Świat byłby piękny, gdyby tak nie było. Spójrz na polityków, spójrz na podwórko, na przedszkole Twoich dzieci, na kierowców.
                  • chatgris01 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 21:07
                    Dlaczego nieprawdziwy? Też nigdy mi się nie wyrwało do nikogo słowo za dużo.
                • kocynder Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:33
                  Ależ wierzę, że nie w ten sposób. Bo nie jesteś wfistką. Ale kompletnie nie wierzę, ze NIGDY NIKOMU. Może po prostu nie wiesz, bo trafiłaś na mocniejsze psychicznie i obyło się bez dramatów.
                  Ale nie ma opcji, byś bywając wśród ludzi i będąc normalnym człowiekiem, bez klauzuli milczenia nigdy nikomu nie powiedziała nic niefajnego. Tak przykładowo - nie ofuknęłaś ekspedientki w sklepie? A niespodzianka - ekspedientka wobec klientki jest "słabsza", nie ma jak się bronić, nie może odpyskować, nawet najbardziej chamskiej klientce. Takich przykładów można mnożyć i nie wierzę, że nigdy nie sprawiłaś nikomu przykrości. Nawet mniejszemu i słabszemu.
                  • marusia_ogoniok_102 Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:42
                    Nie. Nigdy. Nigdy by mi nawet do łba nie przyszło, żeby się zachować po chamsku w odniesieniu do ekspedientki, fryzjerki, kelnera czy kogokolwiek pracującego w usługach. Ale domyślam się, że Ty masz w tym duże doświadczenie.
                  • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 20:43
                    Bo „normalny człowiek” chamsko traktuje innych…?
                    • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 09:53
                      Nie, nie traktuje, ale zdarzają mu się tego rodzaju odzywki. Bo jesteśmy tylko ludźmi. Bo mamy gorsze dni. Bo bywamy zmęczeni. Bo mamy bolesne miesiączki. Bo jesteśmy w pędzie. Bo jest milion powodów gorszego samopoczucia. Nie oznacza to, że mamy wziąć karabin i zacząć strzelać, ale już widzę jak z cierpliwością i wyrozumiałością spiesząc się do przedszkola stoisz 10 minut bo pan o lasce ( przepraszam dziaders) kupuje 7,5 dag biełego serka na śniadanie, 3 plasterki tej, tej, o nie tej szynki i dwie bułeczki po czym odlicza pieniądze pozbywając się groszy z portmonetki.
                      • pade Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 10:32
                        bezatu2023 napisała:

                        > Nie, nie traktuje, ale zdarzają mu się tego rodzaju odzywki. Bo jesteśmy tylko
                        > ludźmi. Bo mamy gorsze dni. Bo bywamy zmęczeni. Bo mamy bolesne miesiączki. Bo
                        > jesteśmy w pędzie. Bo jest milion powodów gorszego samopoczucia. Nie oznacza to
                        > , że mamy wziąć karabin i zacząć strzelać, ale już widzę jak z cierpliwością i
                        > wyrozumiałością spiesząc się do przedszkola stoisz 10 minut bo pan o lasce ( pr
                        > zepraszam dziaders) kupuje 7,5 dag biełego serka na śniadanie, 3 plasterki tej,
                        > tej, o nie tej szynki i dwie bułeczki po czym odlicza pieniądze pozbywając się
                        > groszy z portmonetki.

                        To chyba jednak rodzice się nie popisali z tym wychowaniem, skoro dla Ciebie rzucanie obelg w kierunku innych ludzi jest czymś co się po prostu zdarza.
                        A ten przykład wyżej to sytuacja, w której rzucasz mięsem, bo Ci się spieszy?
                        • po_godzinach_1 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 10:38
                          pade napisała:


                          > To chyba jednak rodzice się nie popisali z tym wychowaniem, skoro dla Ciebie rz
                          > ucanie obelg w kierunku innych ludzi jest czymś co się po prostu zdarza.


                          A ciebie rodzice nauczyli, że to sie nie zdarza? Dziwne.
                          • pade Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 10:41
                            po_godzinach_1 napisała:

                            > pade napisała:
                            >
                            >
                            > > To chyba jednak rodzice się nie popisali z tym wychowaniem, skoro dla Cie
                            > bie rz
                            > > ucanie obelg w kierunku innych ludzi jest czymś co się po prostu zdarza.
                            >
                            >
                            > A ciebie rodzice nauczyli, że to sie nie zdarza? Dziwne.

                            Jeśli ktoś ma zespół Tourettea to mu się zdarza, jeśli nie ma, to mu się nie "zdarza", tylko robi to świadomie i celowo.
                            • po_godzinach_1 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 10:44
                              pade napisała:


                              > Jeśli ktoś ma zespół Tourettea to mu się zdarza, jeśli nie ma, to mu się nie "z
                              > darza", tylko robi to świadomie i celowo.


                              Nie odwracaj kota ogonem. Zrobiłaś zarzut rodzicom Bezatu, że rodzice źle ją wychowali czego skutkiem jest jej świadomość, że ludzie czasem źle się odzywają.

                              • pade Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 10:57
                                To Ty odwracasz kota ogonem.
                                Chamskie odzywki same się nie zdarzają. Jeśli ktoś mówi, że coś mu się ups samo wymsknęło, zdarzyło mu się (samo) to znaczy, że nie potrafi brać odpowiedzialności za to co mówi.
                                • pade Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:00
                                  A dobre wychowanie winno też zakładać naukę brania odpowiedzialności i za czyny, i za słowa.
                                  Podejście "oj tam, oj tam, tak mi się wymsknęło, nie strój fochów i nie rób histerii" jest podejściem przemocowym. To jest dopiero odwracanie kota ogonem. To umniejszanie własnych przewin i ośmieszanie czyichś reakcji na nie. Paskudna manipulacja.
                                • po_godzinach_1 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:05
                                  pade napisała:

                                  > To Ty odwracasz kota ogonem.
                                  > Chamskie odzywki same się nie zdarzają.

                                  Owszem same się zdarzają. Czasem mamy zły dzień z jakiegoś powodu, dowolnego, i nasze nerwy są jak postronki. Wystarczy mała iskra, żeby wybuchnąć ii powiedzieć coś niewtenczas.

                                  Jasne, że najlepiej potem przeprosić. A drudzy powinni te przeprosiny po prostu przyjąć.
                                  • pade Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:13
                                    po_godzinach_1 napisała:

                                    > pade napisała:
                                    >
                                    > > To Ty odwracasz kota ogonem.
                                    > > Chamskie odzywki same się nie zdarzają.
                                    >
                                    > Owszem same się zdarzają. Czasem mamy zły dzień z jakiegoś powodu, dowolnego, i
                                    > nasze nerwy są jak postronki. Wystarczy mała iskra, żeby wybuchnąć ii powiedzi
                                    > eć coś niewtenczas.
                                    >


                                    No nie, jest coś takiego jak samokontrola.
                                    Czy wobec tego co napisałaś, nastolatka z wątku ma pełne prawo powiedzieć babci, że śmierdzi albo jest durną starą babą, bo akurat w tym momencie ma nerwy jak postronki, pojawiła się iskra i ... poszły konie po betonie?
                                    No zdarzyło się, wymsknęło się dziecku. Powie przepraszam i babcia powinna przeprosiny przyjąć. Sprawa załatwiona.
                                    Innym razem powie ojcu, że jest durnym starym capem, a on jej, że jest głupią małą pi...ą. Potem się przeproszą i nic się nie stało. No co? Zdarza się.

                                    > Jasne, że najlepiej potem przeprosić. A drudzy powinni te przeprosiny po prost
                                    > u przyjąć.
                                    Szczerze mówiąc, jak to czytam to myślę sobie "jak dobrze, że przebywam w otoczeniu ludzi, którzy się hamują".
                                    • po_godzinach_1 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:16
                                      pade napisała:


                                      > No nie, jest coś takiego jak samokontrola.

                                      No nie, człowiek to nie maszyna, ma również nerwy i emocje, które niekiedy dominują. Ważne, żeby dać każdemu prawo do emocji a także umieć dobrze zachować się potem. Czyli z jednej strony umieć przeprosić a z drugiej umieć przyjąć przeprosiny i zapomnieć o incydencie.
                                      • pade Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:27
                                        po_godzinach_1 napisała:

                                        > pade napisała:
                                        >
                                        >
                                        > > No nie, jest coś takiego jak samokontrola.
                                        >
                                        > No nie, człowiek to nie maszyna, ma również nerwy i emocje, które niekiedy domi
                                        > nują. Ważne, żeby dać każdemu prawo do emocji a także umieć dobrze zachować się
                                        > potem. Czyli z jednej strony umieć przeprosić a z drugiej umieć przyjąć przepr
                                        > osiny i zapomnieć o incydencie.

                                        Nie zgadzam się.
                                        W tych całych "nerwach" można powiedzieć coś, co zrani drugą osobę do żywego. Można w ten sposób dobić kogoś, kto ma ostatnio pod górkę. Można trafić w czyjś słaby punkt i sprawić, że utwierdzi się w przekonaniu, ze jest do niczego.
                                        Nie, nie można dawać sobie przyzwolenia na upuszczanie pary do innych ludzi.
                                        Owszem, czasem się podniesie głos, ale kontrolę nad tym co i do kogo się mówi należy mieć zawsze.
                                        Serio, w największych nerwach należy się trzymać od innych ludzi z daleka. Iść pobiegać czy przejść się, albo upuścić pary i pobluzgać sobie w ustronnym miejscu. A nie tłumaczyć sobie, że nic się takiego nie stało, bo miałam "nerwy jak postronki".
                                        Owszem, ludzie się ranią wzajemnie, ale mniej lub bardziej świadomie i mniej lub bardziej chcący. A nie "przypadkowo". Nie, to się samo nie dzieje.
                                        I jak winno się wziąć na klatę to, że się kogoś zraniło, tak trzeba też mieć świadomość, że druga osoba nie ma najmniejszego obowiązku przyjmować przeprosin i wybaczać.
                                        • po_godzinach_1 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:28
                                          pade napisała:


                                          > Nie zgadzam się.


                                          ok
                                      • chatgris01 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 12:40
                                        Jak nerwy i emocje dominują, to można sobie siarczyście zakląć, albo nawet stłuc talerz, a nie wyładowywać się na kimś, zwłaszcza słabszym.

                                        Ale sobie niektórzy tu racjonalizują własny brak samokontroli.
                                      • nick_z_desperacji Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 17:41
                                        No nie, niektórzy nawet kłócić się potrafią tak, żeby nie przegiąć. A jak nie wytrzymują, to wychodzą. Bo nie wszystko da się zapomnieć i nie o wszystkim powinno się zapominać.
                                        • chatgris01 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 19:25
                                          nick_z_desperacji napisała:

                                          > No nie, niektórzy nawet kłócić się potrafią tak, żeby nie przegiąć. A jak nie w
                                          > ytrzymują, to wychodzą. Bo nie wszystko da się zapomnieć i nie o wszystkim powi
                                          > nno się zapominać.


                                          Amen.
                                        • bezatu2023 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 20:24
                                          To do mnie?
                                • kamkaklamka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:05
                                  Stare baby to jest osobna kategoria przemocowych zachowań i trzeba być naprawdę poukładanym wewnętrznie żeby wytrzymać ich oceny, komentarze, niewerbalną agresję. Nastolatka nie da sobie z tym rady, ona nie wytrzyma takich bzdur w jej stronę jak liczenia jej pryszczy na twarzy czy zwracanie uwagi na jej wagę co robi 90% babć a co dopiero innych rzeczy.
                                  • babcia47 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:20
                                    kamkaklamka napisała:

                                    > Stare baby to jest osobna kategoria przemocowych zachowań i trzeba być naprawdę
                                    > poukładanym wewnętrznie żeby wytrzymać ich oceny, komentarze, niewerbalną agre
                                    > sję. Nastolatka nie da sobie z tym rady, ona nie wytrzyma takich bzdur w jej s
                                    > tronę jak liczenia jej pryszczy na twarzy czy zwracanie uwagi na jej wagę co ro
                                    > bi 90% babć a co dopiero innych rzeczy.
                                    No jezeli tak uważasz to swoj osąd, kompleksy a wręcz agresję przeniesiesz na dziecko. Osoby które mają monopol na jedyna prawdę są w każdym pokoleniu tak jak w tym np. przypadku ty bo jesteś klasycznym tego przykładem. Jie, nie wszystkie " stare baby" są agresywne, roszczeniowe, uważają się za wyrocznię. W kontakcie osobistym nawet ja bym Ci nie powiedziała, że chrzanisz jak potłuczona, internet rządzi się innyminprawami. Od wielu starszych osób wielu rzeczy się nauczyłam, dowiedziałam a nawet dostałam w życiu pomoc i wsparcie nawet gdy byl moment, ze musiałam olać ich uwagi a nawet powiedzieć, że sorki ale to moja sprawa lub widzę to inaczej. Dzięki temu ze nie poszłam z niki ns wojnę z powodu puerdoły a nawet i ważnej rzeczy moglam pizniej korzystać z całej gamy ich zqlet. Bo wbrew pozorom każdy człowiek ma i wady i zalety, nawet Ty
                                    • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:36
                                      babcia47 napisała:

                                      > kamkaklamka napisała:

                                      > No jezeli tak uważasz to swoj osąd, kompleksy a wręcz agresję przeniesiesz na
                                      > dziecko. Osoby które mają monopol na jedyna prawdę są w każdym pokoleniu tak ja
                                      > k w tym np. przypadku ty bo jesteś klasycznym tego przykładem. Jie, nie wszystk
                                      > ie " stare baby" są agresywne, roszczeniowe, uważają się za wyrocznię. W kontak
                                      > cie osobistym nawet ja bym Ci nie powiedziała, że chrzanisz jak potłuczona, int
                                      > ernet rządzi się innyminprawami. Od wielu starszych osób wielu rzeczy się naucz
                                      > yłam, dowiedziałam a nawet dostałam w życiu pomoc i wsparcie nawet gdy byl mome
                                      > nt, ze musiałam olać ich uwagi a nawet powiedzieć, że sorki ale to moja sprawa
                                      > lub widzę to inaczej. Dzięki temu ze nie poszłam z niki ns wojnę z powodu puer
                                      > doły a nawet i ważnej rzeczy moglam pizniej korzystać z całej gamy ich zqlet. B
                                      > o wbrew pozorom każdy człowiek ma i wady i zalety, nawet Ty
                                      >
                                      >
                                      >
                                      Ciekawe, że „stare baby” cię bolą i zarzucasz autorce agresję, a pejoratywne określenia nastolatki były czymś, co powinna znosić… aha
                                      • babcia47 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:43
                                        Skad pomysł, ze to co sądzę o zachowaniu tej nastolatki bym w ten sposób wyraziła w bezpośredniej rozmowie z nią? Osobie ktorej odpowiadałam na forum bym tez nie powiedziała że chrzani jak potluczona choc pewnie bym to dala do zrozumienia. . Naprawdę nie odróżniasz realnego zycia od rozmowy w rzeczywistości internetowej?
                                        • amast Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:54
                                          > Naprawdę nie odróżniasz realnego zycia od rozmowy w rzeczywistości internetowej?
                                        • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:54
                                          babcia47 napisała:

                                          > . Naprawdę nie odróżniasz realnego zycia od rozmowy w rzeczywistości intern
                                          > etowej?
                                          >
                                          Za nickami stoją realne osoby i bardzo w tym wątku widać, jaki mają realny stosunek do nastolatek. Ja się bardzo cieszę, że czasy, gdy wychowywano dzieci wg twojej wykładni mijają
                                          I tak, mocno zwraca uwagę to, że cię boli określenie „stara baba” a nieprzyjemne określenia nastolatki już nie.
                                          • babcia47 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 12:36
                                            Wiesz słoneczko, moje dzieci juz dawno wyszły z wieku nastoletniego i tak bardzo zostaly przeze mjie stłamszone ze kilka razy w tygodniu gadamy ze sobą, bywa, ze cała noc do tego nie z mojej inicjatywy bo mają swoje życie i obowiązki.. a jednsk
                                            • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 12:54
                                              babcia47 napisała:

                                              > Wiesz słoneczko, moje dzieci juz dawno wyszły z wieku nastoletniego i tak bardz
                                              > o zostaly przeze mjie stłamszone ze kilka razy w tygodniu gadamy ze sobą, bywa
                                              > , ze cała noc do tego nie z mojej inicjatywy bo mają swoje życie i obowiązki..
                                              >
                                              >
                                              Wiesz słoneczko, dziecko babci, o której mowa w wątku zamyka się przed nią w sypialni na czas jej wizyt…
                                              • babcia47 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 14:00
                                                daltonka napisała:

                                                > babcia47 napisała:
                                                >
                                                > > Wiesz słoneczko, moje dzieci juz dawno wyszły z wieku nastoletniego i tak
                                                > bardz
                                                > > o zostaly przeze mjie stłamszone ze kilka razy w tygodniu gadamy ze sobą
                                                > , bywa
                                                > > , ze cała noc do tego nie z mojej inicjatywy bo mają swoje życie i obowią
                                                > zki..
                                                > >
                                                > >
                                                > Wiesz słoneczko, dziecko babci, o której mowa w wątku zamyka się przed nią w sy
                                                > pialni na czas jej wizyt…

                                                Tylko co to ma wspólnego z normalną sytuacją? Wątkodawczyni wlasnie pisze, że sama nie umiała ustawić stosunkowo zbtesciowa tak by ta nie wtrącała się w ich życie ale co gorsza nie potrafiła wypracować takich stosunkowo z córką by ta nie miala problemów z powiedzeniem co jest powodem takiego jej podejścia do babci, że wogole ma problem z jej wchodzeniem w sprawy ktore naleza do rodziców a nie do babci. Zostalo jej ostawienie sprawy na ostrzu noża a to nigdy nie jest dobre wyjście. Gdy problem jest znany mozna wspólnie cos zaradzić a tu dziewczynka nie tylko nie potrafiła obronić się sama ale tez nie miala gdzie szukać pomocy. W sumie sama matka uznała, że jej zachowanie jest odbiegające od normy i niestosowne ale z czegoś to się wzięło
                                                • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 14:15
                                                  babcia47

                                                  > Tylko co to ma wspólnego z normalną sytuacją? Wątkodawczyni wlasnie pisze, że s
                                                  > ama nie umiała ustawić stosunkowo zbtesciowa tak by ta nie wtrącała się w ich ż
                                                  > ycie ale co gorsza nie potrafiła wypracować takich stosunkowo z córką by ta nie
                                                  > miala problemów z powiedzeniem co jest powodem takiego jej podejścia do babci,
                                                  > że wogole ma problem z jej wchodzeniem w sprawy ktore naleza do rodziców a nie
                                                  > do babci. Zostalo jej ostawienie sprawy na ostrzu noża a to nigdy nie jest dob
                                                  > re wyjście. Gdy problem jest znany mozna wspólnie cos zaradzić a tu dziewczynka
                                                  > nie tylko nie potrafiła obronić się sama ale tez nie miala gdzie szukać pomocy
                                                  > . W sumie sama matka uznała, że jej zachowanie jest odbiegające od normy i nies
                                                  > tosowne ale z czegoś to się wzięło
                                                  >
                                                  >
                                                  Znowu mama nie taka, mama nie potrafiła… mężczyzna święty nieobecny… znowu dziewczynka „zachowanie odbiegające od normy”… cały czas deprecjonowanie kobiet… a babcia i jej syn niewinni jak ta łza… Nie widzisz, co robisz?
                                                  Dziecko w tym wieku ma prawo mieć kłopoty z wyjaśnieniem sytuacji trudnej dla niego emocjonalnie
                                                  A doczytaj sobie, co babcia robiła. Chciałoby się napisać: to jest właśnie zachowanie odbiegające od normy! Gdyby nie to, że w tak wielu domach wciąż jeszcze częste…
                                      • babcia47 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 14:07
                                        Nadinterpretacja z twojej strony. W odwłoku mam określenie "stare bsby" bo jie biorę tego do siebie co nie zmienia faktu ze wogole używanie tego określenia wobec kobiet w określonym eirkubi uogólnianie opinii ns ich temat uwazam za conajmniej prymitywne . Można by tu polecieć stereotypami na temat tych młodych ale po co kopać się z koniem ?
                                        • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 14:18
                                          W odwłoku mam określenie "stare bsby" bo jie
                                          > biorę tego do siebie co nie zmienia faktu ze wogole używanie tego określenia wo
                                          > bec kobiet w określonym eirkubi uogólnianie opinii ns ich temat uwazam za conaj
                                          > mniej prymitywne . Można by tu polecieć stereotypami na temat tych młodych ale
                                          > po co kopać się z koniem ?
                                          >
                                          Acha czyli nie zauważyłaś stereotypów, które najpierw poleciały w stronę nastolatki? Właśnie o tym do ciebie piszę- na krzywdzące epitety zareagowałaś dopiero, gdy dotyczyły wiekowo ciebie. Wcześniejsze nie budziły twojej reakcji
                                    • kamkaklamka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:38
                                      Uderz w stół a nożyce się odezwą, ciekawe czemu się tak uaktywniłaś napewno nie dlatego że utożsamiasz się z grupą stare baby.
                                      • babcia47 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:48
                                        Nie raz byłam tu tak traktowana a i pewnie wiekiem pasuję. To nie zmienia faktu ze mam swoj poglad na tą sprawę i nie widzęvpowodu by go nie wyrazić niezaleznie od metryki. Smutne to ale czesto mam wrażenie że obecne mamusie niewiele się różnią od swoich dzieci a raczej fakt, że coraz częściej te dzieci sa postrzegane za coś uciążliwego pod wieloma względami zawdzięczają właśnie swoim mamusiom.
                          • marusia_ogoniok_102 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 10:47
                            Ja się sama nauczyłam, że zdarza się, owszem - cholerykom i chamom, którzy są chorzy, jak na kogoś nie nawrzeszczą. I z takimi ludźmi nie chcę mieć nic do czynienia, bo nie lubię przemocowców.
                            • chatgris01 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 12:42
                              marusia_ogoniok_102 napisała:

                              > Ja się sama nauczyłam, że zdarza się, owszem - cholerykom i chamom, którzy są c
                              > horzy, jak na kogoś nie nawrzeszczą. I z takimi ludźmi nie chcę mieć nic do czy
                              > nienia, bo nie lubię przemocowców.
                              >

                              100/100

                              Też nie cierpię takich ludzi i staram się ich unikać.
                      • marusia_ogoniok_102 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 10:44
                        Czyli już wiemy, skąd się biorą Grażyny, które krzyczą na ekspedientki i staruszków. Wolno im, bo mają bolesne miesiączki i muszą, no muszą się na kimś wyżyć bo pękną!
                        Cholera, gdybym kiedykolwiek warknęła na takiego staruszka to bym się chyba ze wstydu spaliła w następnej sekundzie, choćby nie wiem jak mnie irytowało czekanie. Bezatu, spójrz na siebie! W tej sytuacji to TY jesteś płatek śniegu, to TY wydajesz się sobie pępkiem świata który nie może czekać w kolejce jak normalny człowiek tylko musi już, teraz, natychmiast, bo JA, MOJE, MI SIĘ SPIESZY. A jak naprawdę nie możesz czekać, to oto podpowiedzi:
                        A) idź do innej kasy,
                        B) kup se to co masz kupić później, po przedszkolu,
                        C) GRZECZNIE POPROŚ, "czy możemy przejść przed Panem? Mamy tylko jedną rzecz".
                        Tak się zachowują ludzie, których wychowano.
                        • babcia47 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 11:38
                          Marysiu nie osmieszaj się. Podała przykład jaki byc moze zauważyłam i usłyszałam a nie ze sama ma takie odczucia stojac za staruszkiem. Ja również nie raz mialam okazje fos takiego słyszeć z ust młodych mam co gorsza w towarzystwie dzieci ktore mają wychowywać. Nie raz tez czytalam na różnych forach. To co dla mojego pokolenia bylo naturalne i wyłączane od pieluch jak szacunek dla kobiet w ciąży dla osób starszych pomoc dla nich i osób niepełnosprawnych, przepuszczanie, pomaganie, ustępowanie miejsca również dla kobiet z dziećmi na ręku teraz jest wrecz czymś co budzi sprzeciw i powszechny hejt . Gdy ja bywałam w widocznej ciąży to drzwi , szczegolnie ciężkie, otwierałam tylko gdy szlam sama, nie raz któryś sasiad targał mi na piętra zakupy, przepuszczenie w kolejce kogoś z w/w było do końca lat 70tych czymś naturalnym, potem zaczął byc problem w kryzysie. To wszystko brało się ze zrozumie dla ograniczen tych osób i współczucia dla nich. Tak to się dzieciom wyłączało od małego gwałcić ich wolną wolę i wymuszając przyzwoite zachowanie. Ps. Do dziś przepuszczam ciężarne choc jestem kulawą emerytką
                          • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 12:00
                            babcia47 napisała:

                            > Marysiu nie osmieszaj się.
                            Marusia się ośmiesza, pisząc o grzeczności?
                            > Tak to się dzieciom wyłączało od małego gwałcić ich wolną wolę i wymusza
                            > jąc przyzwoite zachowanie.
                            >
                            ??? Piszesz nieskładnie po polsku i trudno cię zrozumieć. Co znaczy to zdanie?
                            I nie, starszym nie zawsze należy się szacunek. Szacunek należy się tym, którzy potrafią szanować innych. Którzy nie dyskredytują młodych kobiet, bo są młodsze i są dziewczynkami
                            Oczywiście pomijam osoby z demencją…
                            • babcia47 Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 12:32
                              Coż nie mam parcia na bycie nauczycielką języka ojczystego a jeżeli ty zdanie o " gwałceniu wolnej woli" uważasz za nieskładne to ja nie mam wiecej pytan. Podobnie gdy uważasz że grzeczną uwagą jest dawanie rad komuś kto opisał zachowanie zupelnie innej osoby...jedynie mogę poradzić naukę czytania ze zrozumieniem. Ps. Nie zamierzam wbijać się do ciebie więc nie musisz z góry martwić się ze przyjedzie babcia ktora robiła nieprzyjemne uwagi
                              • daltonka Re: Nastolatka a relacja z babcią 24.08.23, 13:00
                                babcia47 napisała:

                                > Coż nie mam parcia na bycie nauczycielką języka ojczystego a jeżeli ty zdanie o
                                > " gwałceniu wolnej woli" uważasz za nieskładne to ja nie mam wiecej pytan. Pod
                                > obnie gdy uważasz że grzeczną uwagą jest dawanie rad komuś kto opisał zachowan
                                > ie zupelnie innej osoby...jedynie mogę poradzić naukę czytania ze zrozumieniem.
                                Ok: „tak to się dzieciom wyłączało gwałcić ich wolną wolę”- to jest zdanie, które co znaczy po polsku???😅
                                >
    • alpepe Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 10:33
      Co by nie było, stanęłabym po stronie córki.
      • przepio Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 10:40
        alpepe napisała:

        > Co by nie było, stanęłabym po stronie córki.
        >
        Nawet gdyby nic nie było to stanęłabyś po stronie córki?
        A gdyby Twoje dziecko odmówiłoby spotkania z Twoją mamą czy ojcem, bez żadnego racjonalnego wytłumaczenia, tez uważałabyś że to ok?
        • alpepe Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 10:44
          TAK
          • 71tosia Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 12:52
            twoje wnuki odmówią spotkania z tobą, nie bo nie, a tobie nie będzie nawet przykro? Ciekawe.
            • alpepe Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 12:58
              Tak tosiu, moje wnuki będą miały prawo do odmowy, bo nienawidzę kultury przemocowej. A ty uważasz, że twój komfort jest ważniejszy od komfortu twoich wnuków i ważniejsze, by TOBIE nie było przykro, niż żeby one były szczęśliwe?
              • princesswhitewolf Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 14:19
                >Tak tosiu, moje wnuki będą miały prawo do odmowy, bo nienawidzę kultury przemocowej. A ty uważasz, że twój komfort jest ważniejszy od komfortu twoich wnuków i ważniejsze, by TOBIE nie było przykro, niż żeby one były szczęśliwe

                No ale moze warto dosc do przyczyny tego by nie wychowac potworka
                • alpepe Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 16:12
                  Princess lubię cię, ale naprawdę, zwykłaś odpowiadać od czapy.
              • bi_scotti Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 16:04
                No ale to tez jest forma przemocy "nie, bo nie" - it's not fair w stosunku do babci ale i w stosunku do samej nastolatki, ktora nie jest tak naprawde wysluchana. Istnieje wszak prawdopodobienstwo, ze to dziewczynka zrobila cos niewlasciwego gdy byla u babci/z babcia i teraz swoj wstyd za bad behaviour demonstruje oczekujac totalnego odciecia sie od babci ... no bo jest jej glupio, she is embarrassed. Warto rozmawiac, wrecz nalezy smile Cheers.
                • alpepe Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 16:12
                  Następna.
                • nick_z_desperacji Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 16:35
                  Pewnie się nadal tych zeszytów wstydzi.
              • izabelka55 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 19:33
                Ja nie wiem czy tu chodzi o zmuszanie. Skoro nie chce powiedziec, co sie stalo, to z babcią powinna się spotkać. Ja jako matka obserwowalabym o co może chodzić. Dziecko i dorosły nie raz spotykają się z teudnymi sytuacjami, spotykają się z miłymi lub nie osobami i jakoś muszą przeżyć. Tak dobro córki jest ważne i można o tym rozmawiać, nie bo nie nie jest rozmową. Samopoczucie ojca i babci też się liczy, dziecko nie jest pępkiem świata i raz do roku może babcie znieść.
                • cegehana Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 20:00
                  Czy aby na pewno to jest taka sytuacja, ze ktoś "musi"? Uważam, ze nie da się nauczyć dziecko tego, że samopoczucie drugiej osoby jest też ważne jeśli sami cudze samopoczucie lekceważymy. Dzieci uczą się przez naśladowanie.
                  • po_godzinach_1 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 20:03
                    cegehana napisał(a):

                    > Dzieci uczą się przez naśladowanie.

                    Głównie rodziców.
              • iwles Re: Nastolatka a relacja z babcią 21.08.23, 09:04
                alpepe napisała:

                > Tak tosiu, moje wnuki będą miały prawo do odmowy, bo nienawidzę kultury przemoc
                > owej.

                Nawet gdy twoje wnuki będą reagować histeria na siedzenie z tobą przy jednym stole podczas obiadu???
                Nie będziesz próbowałem zrozumieć "dlaczego"?

            • nick_z_desperacji Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 13:03
              Dopóki sama nie spotykam się z ludźmi, których nie lubię, nie mam prawa wymagać, żeby inni pomimo niechęci spotykali się ze mną.
              • panna.nasturcja Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 23:25
                Otóż to!
            • szare_kolory Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 13:14
              71tosia napisała:

              > twoje wnuki odmówią spotkania z tobą, nie bo nie, a tobie nie będzie nawet przy
              > kro? Ciekawe.

              No i po co mieszać do tej sprawy fakt komu jest przykro a komu nie jest? Może babci jest przykro, ale nie o to tutaj chodzi. Jakoś nie dostrzegłam, żeby ematki pisały, że należy babci nie zapraszać, a przed dzieckiem paść na kolana. Szacunek należy się obu. Dziecku TEŻ. A to znaczy wzięcie jego upodobań pod uwagę. Niekoniecznie tak, żeby to dziecko kietiwało sytuacją, ale od tego są dorośli, żeby umieli znaleźć salomonowe rozwiązanie tej niespecjalnie zawiłej sytuacji rodzinnej.
              • alex_vause35 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 14:04
                No ale chyba rodzice mogą zadecydować, kogo zapraszają do własnego domu?
                • po_godzinach_1 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 14:13
                  alex_vause35 napisała:

                  > No ale chyba rodzice mogą zadecydować, kogo zapraszają do własnego domu?
                  >

                  Pod warunkiem, że zaakceptuje to dziecko, jak widać.
                • panna.nasturcja Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 23:26
                  Że akurat Ty uwazasz, iż dziecko się nie liczy to nie jest zaskakujące.
                  Mogą zaprosić kogo chcą, zmuszać córki do wspólnych działań z babcią ńie powinni.
                  • alpepe Re: Nastolatka a relacja z babcią 23.08.23, 09:10
                    O k.wa, teraz dopiero przeczytałam, ktora to forumka, no to nie dziwi nic.
                • szare_kolory Re: Nastolatka a relacja z babcią 21.08.23, 20:56
                  alex_vause35 napisała:

                  > No ale chyba rodzice mogą zadecydować, kogo zapraszają do własnego domu?

                  A gdzie ja piszę, że nie mogą? Mogą i powinni i nie powinni pozwalać nastolatce forsować swojej woli. Ale też nie powinni narzucać jej towarzystwa osoby, z którą ona nie chce przebywać. I nie wymaga to nadzwyczajnych rozwiązań.
                  • little_fish Re: Nastolatka a relacja z babcią 22.08.23, 17:40
                    Gorzej, jak potem rodzice nie będą chcieli wypić herbaty/zjeść obiady w towarzystwie chłopaka) narzeczonego/męża tej córki...
        • brenya78 Re: Nastolatka a relacja z babcią 20.08.23, 10:46
          "A gdyby Twoje dziecko odmówiłoby spotkania z Twoją mamą czy ojcem, bez żadnego racjonalnego wytłumaczenia, tez uważałabyś że to ok?"

          Oczywiście. Dziecko to nie maszynka ani lalka - nie ma obowiązku spotykać się ze wszystkimi. Najwidoczniej coś jest na rzeczy- dzieci nie obrażają się bez powodu.