Sierpniowo

[chris.w5]

sierpień rozpoczął się z prawdziwie letnią pogodą, dużo słońca i 29°

W zegarku na rękę, notabene kupionym 18-lat temu podczas urlopu na Fuerteventura, wysiadła bateria. Poprzednio wymieniłem ponad 2-lata temu w tym stylowym zakładzie zegarmistrzowskim





pojechałem dziś do niego znowu. I pocałowałem klamkę, robi urlop. Tak to bywa gdy najpierw telefonicznie się nie upewni, czy maja otwarte?

W drodze powrotnej do marketu uzupełnić zapasy, co chciałem dostałem, pomidorów, które zawsze kupuję nie było, kupiłem inne, daktylowo wiśniowe, już je miałem, mają bardziej intensywny smak

[chris.w5]

po wczorajszym upalnym dniu dziś pochmurnie, ale ciepło 26°

[chris.w5]

dziś spacer po receptę do lekarza zastępującego moją urlopującą lekarkę domową, na szczęście niedaleko.
Od ręki nie dostałem, mały problem, awaria komputera i nie można wydrukować. Informatyk akurat usiłował awarię usunąć, mam poczekać około 10min. a najlepiej, gdy przyjdę za godzinę lub dwie albo jutro.

Zamiast czekać przespacerowałem do w pobliżu kawiarni Thoben na kawę i sernik, jak zwykle w ogródku kawiarni. W drodze powrotnej jeszcze raz do tego lekarza, awaria komputera usunięta, receptę odebrałem. Po drodze popstrykałem parę fotek.

Jeszcze do apteki po medykament i do chemicznej pralni po odbiór koszul, które w czwartek dałem do prasowania. Spacer przy słonecznej pogodzie 23°, chociaż trochę wietrznie

[chris.w5]

> Po drodze popstrykałem parę fotek

fragment fasady ratusza

[irenaki]

REWELACYJNY TEN warsztat - ma klimat ... pozdrawiam

[chris.w5]

irenaki, w tym ponad 30-letnim warsztacie zegarmistrzowskim Uhren&Kunst Bischoff oprócz kupna i sprzedaży antycznych zegarów wykonywane są przede wszystkim naprawy mechanicznych zegarów wszelkiego rodzaju.

Takie warsztaty to już rzadkość, również pozdrawiam

[chris.w5]

dziś spacer do Rossmanna, oddałem ostatnią porcję starych zdjęć do zeskanowania na CD.
Przy okazji znowu do pobliskiej kawiarni Thoben i kawa i makowiec w ogródku kawiarnianym. Chyba ulubiona kawiarnia przez seniorów, było ich sporo. I znowu widok na ratusz dzielnicy, ładnie oświetlony w słońcu sprowokował mnie znów do pstryknięcia. Zdjęcie muszę najpierw przygotować.

Prawdziwie letnia pogoda, dużo słońca i 28°

[chris.w5]

upał 30°, lato na całego

[chris.w5]

> widok na ratusz dzielnicy, ładnie oświetlony w słońcu, sprowokował mnie znów do pstryknięcia

[chris.w5]

nadal upał, nawet jeszcze większy, dziś 33°

[chris.w5]

upału ciąg dalszy, teraz 35°, do piątku temperatury ponad 30°

[chris.w5]

jest 17:00 i jest 36°, uff. W mieszkaniu 29°, wszystko pozamykane, chodzę półnagi

[chris.w5]

upal trwa, dziś znowu 36°, przy takiej temperaturze nie chce się (mnie) wychodzić z domu. Z okna widzę na ulicy pusto.
Jak powiedział wirusolog profesor Włodzimierz Gut 'siedzieć w chałupach na czterech literach, bo będzie bardzo źle'

[chris.w5]

zrobiłem dziś zakupy w markecie, moim stałym w którym stale to robię. Popociłem się przy 32°, teraz zbiera się na deszcz.
W markecie specjalna oferta wódki z obniżoną ceną, obniżki cen wódki w kraju nie pamiętam. Ofertę zignorowałem, ja niepijący, moja pani śmieje się, że nie jestem Polakiem

[chris.w5]

upał rozleniwia, przynajmniej mnie, jest 33°

[chris.w5]

dni coraz krótsze, jeszcze kilka dni temu zmierzchało o 22:00, teraz już o 21:00

[chris.w5]

dziś znowu gorąco 31°, przy takiej temperaturze to nie chce się jeść. Od śniadania do wieczora nic nie jadłem, ale wieczorem poczułem apetyt.
Niedaleko ode mnie restauracja Rüya Fast-Food-Restaurant gdzie serwują pyszny Dürüm Kebap. Dostałem apetyt na kebapa i poszedłem. Szkopuł w tym, że nie maja piwa, po jedzeniu i przy upalnej pogodzie piję chętnie.

Ale po przeciwnej stronie chorwacka restauracja Konoba gdzie z przyjemnością wypiłem małego Warsteinera w ogródku restauracyjnym

[chris.w5]

wczoraj poprosiłem gospodarza domu o zrobienie malej naprawy w mojej piwnicy. Umówiliśmy się na dziś. Przyszedł z opóźnieniem ale najważniejsze, że naprawił. A już zwątpiłem i myślałem, iż nie przyjdzie.

Nadal gorąco, 31°

[chris.w5]

nadal upalnie 31°, nie chce się wychodzić z domu, na szczęście nie muszę

[chris.w5]

dziś znowu upalnie 32°, nie wychodziłem z domu, dobrze, że chyba jestem domatorem.
W mieszkaniu też za ciepło 29°, chodzę na golasa, FKK kultura wolnego ciała, mogę sobie na to pozwolić, mieszkam sam.

Dostałem apetyt na pizzę, niedaleko ode mnie jest włoska pizzeria, serwują smaczne, ale przy tym upale nie miałem ochoty wychodzić. Wrzuciłem do piekarnika, tym razem pizzę '4 sery', mam zawsze kilka rożnych w zapasie.

Do piątku nadal temperatury ponad 30°

[chris.w5]

nadal upal 32°, chciałem pójść do fryzjera, odkładam na jutro, ma być 'tylko' 25°

[chris.w5]

odeszła Ewa Demarczyk, śpiewała o moście w Awinion, w Awinion byłem w 2008 i zrobiłem zdjęcie tego mostu

[chris.w5]

bez słońca, niebo pochmurne, ale upał 32°, a ja wziąłem się za odkurzanie balkonu.
Nie trwało długo, odkurzacz wysiadł, przestał odkurzać. Wymieniłem worek w odkurzaczu na nowy i nadal nic. Zepsuł się, miał prawo, ma 30-lat, chwała firmie AEG. Muszę zamówić nowy z dostawą do domu, nie mam ochoty dźwigać

[chris.w5]

dziś rekordowy upał 36°, pomimo upału spacer do banku po wyciągi z konta. W cieniu do wytrzymania, w słońcu jak w saunie.
Raz w miesiącu spaceruję po odbiór, po wydruki z bankomatu, szybko zleciało od poprzedniego razu. Przy okazji u Rossmanna odebrałem CD z ostatnimi zeskanowanymi starymi zdjęciami. Nie mam już więcej do skanowania.

No i do pobliskiej kawiarni Thoben. Tym razem tylko kawa w ogródku kawiarnianym, na szczęście ogródek w cieniu. Koniec, na razie, z sernikami, tortami i innymi ciastkami. Przytyłem 6kg, muszę znowu zrzucić, po poprzednim odchudzaniu

[chris.w5]

dziś tylko 27°, a teraz krótki sążnisty deszcz, ach jak przyjemnie.
Dzisiaj, po prawie 2-tygodniach od poprzednich, przejażdżka do marketu po zakupy, kupiłem tylko to, co potrzebne, żadnych słodyczy, żeby później nie kusiły do podjadania.

Od wczoraj zacząłem odchudzanie, bo jak wspomniałem przytyłem ostatnio trochę i jest mały sukces, zrzuciłem 1kg, jeszcze by tak kilka

[chris.w5]

nareszcie unormowało się, temperatury dla ludzi, dziś 23° i takie maja być przez cały tydzień.
Stwierdziłem, iż jestem typem północy, dla mnie to do 25°

[chris.w5]

> wziąłem się za odkurzanie balkonu. Nie trwało długo, odkurzacz wysiadł, przestał odkurzać

już spakowałem aby oddać w firmie recyklingowej ale coś tknęło mnie, sprawdź jeszcze raz.
Włączyłem ponownie i co? działa, czary mary, chyba dostał czkawki. Dokończyłem dziś odkurzanie balkonu.

Teraz muszę zamówić nowe worki do odkurzacza, nie mam już żadnych w zapasie, chyba znajdę w internecie, odkurzacz jak wspomniałem 30-letni.
Wyprodukowany przez niemiecką firmę AEG, która już nie istnieje. Nazwę kupili Chińczycy i teraz produkują swoje wyroby pod tą nazwą

[chris.w5]

chciałem dziś coś załatwić, padał deszcz, w deszcz nie miałem ochoty wychodzić. Sprawa nie jest pilna, załatwię jutro

[chris.w5]

worki do mojego 30letniego odkurzacza znalazłem na portalu eBay. Zamówiłem i dziś przespacerowałem do mojego banku, w którym mam konto, aby przekazać pieniądze. Nie robię tego z mojego komputera ze względów bezpieczeństwa.
Przekazałem należność z komputera bankowego, worki maja przyjść w sobotę.

Spacer przy zachmurzonej pogodzie i 20°

[chris.w5]

zaniedbałem trochę forum, kilka dni nic nie pisałem, ale nic ciekawego u mnie nie wydarzyło się, a o pogodzie nie chciałem pisać. Notabene, teraz jest taka sobie, pochmurna i 21°

[chris.w5]

> worki maja przyjść w sobotę

nie przyszły, czekam

[chris.w5]

widok w ostatni dzień sierpnia tego roku

[chris.w5]

> nie przyszły, czekam

miały przyjść w sobotę, przyszły we wtorek. Dostarczająca firma DHL miała pecha, nie zastali mnie w domu. Pech też dla mnie, musiałem odebrać osobiście na poczcie, zrobiłem to dziś. Na poczcie jak za dawnych czasów w kraju. Czynne jedno stoisko i długa kolejka, po czasie zreflektowali się i otworzyli drugie.

Spacer, jak wyliczył google, 3,5kilometrowy przy słonecznej pogodzie i 22°. Popstrykałem parę zdjęć i mała przerwa w ogródku kawiarni Cafe Manufactum, obok którego akurat przechodziłem. Tamże kawka i sernik z makiem, taki jadłem po raz pierwszy.

Worki do odkurzacza dokładnie te, jakie do tej pory używałem, chociaż jak wspomniałem, odkurzacz 30-letni ale stale na chodzie i dobrze sprawujący się. I po co kupować nowy?

[chris.w5]

rozpoczął się pochmurnie, wygląda, że zbiera się na deszcz, jest 23°. Leniwa niedziela

[xy.5]

Teraz najlepsze są malinowe prosto z ogrodu,no jeszcze bawole serca mogą być takie wygrzane na słońcu.

[chris.w5]

xy.5 napisała:
> najlepsze są malinowe prosto z ogrodu,no jeszcze bawole serca mogą być
> takie wygrzane na słońcu

nie kojarzę

[xy.5]

A szkoda,bo to najlepsze odmiany pomidorów gruntowych i teraz jest na nie sezon,sierpniowe smakują najlepiej.

[chris.w5]

xy, no to teraz wiem, że chodziło o pomidory. Ostatnio chętnie jem koktajlowe, niestety nie prosto z ogródka, z marketu

[chris.w5]

dziś mały spacer przy bezsłonecznej pogodzie i 23°. Ot tak, bez celu, dla zdrowia, jak wyliczył google 2kilometrowy.
Przy okazji wstąpiłem do azjatyckiej pedicurzystki i zamówiłem termin wizyty. Termin w czwartek, poprzednio bylem u niej 4 miesiące temu.
No i do pobliskiej kawiarni Thoben, tam jak zwykle w ogródku kawiarnianym kawa i sernik

[xy.5]

Wczoraj byliśmy w miasteczku,miałam umówioną wizytę u fryzjera,potem zakupy w piekarni i na rynku;ochłodziło się i u nas i można odpocząć od upałów.

[chris.w5]

dziś spacer do pedicurzystki zgodnie z umówionym terminem. Pomimo umówionej godziny musiałem odczekać.
Po, jazda do centrum, o dziwo szybko znalazłem wolne miejsce dla zaparkowania auta. Odwiedziny punktu usługowego, który mniej więcej co 3-miesiące oczyszcza specjalistyczne aparaty, które codziennie używam.

Bezsłoneczna, rześka pogoda i 24°. Teraz, gdy jestem już w domu, leje, przyjemne orzeźwiające powietrze

[xy.5]

Cały dzień lało i poniżej 20 stopni,jutro ma być podobnie,prawie jesień chwilowo

[chris.w5]

słonecznie, ładna pogoda i 26°, no to w drogę. Dziś popołudniowa cotygodniowa jak zwykle długa jazda autem. Po drodze tankowanie do pełna w stacji paliw star polskiego koncernu Orlen. W porównaniu do innych stacji mają trochę korzystniejsze ceny, a jako członek automobilklubu ADAC mam u nich dodatkowo extra rabat.

Po przejażdżce Dürum Kebap z restauracji Rüya, był dzisiaj na obiadokolację.
Gdy bylem już w domu zaczęło padać, miałem szczęście.

Zdjęcie z dzielnicy do której pojechałem, pagoda w buddyjskim wietnamskim religijnym centrum Chua Linh Thu

[chris.w5]

dziś zakupy w markecie. Tydzień temu kupiłem to, co niezbędne, dzisiaj uzupełniłem zapasy. Popołudniu przy sobocie nawet bez licznych klientów.
W kasie wytatuowany młodzieniec z fryzurą jak japoński samuraj i piercingiem w brwiach pomylił się na moją niekorzyść. W sklepie nie sprawdzałem paragonu, zrobiłem to w domu.

Kupiłem między innymi będące w specjalnej ofercie sandwiche z salami i serem edamer. Na opakowaniu cena zredukowana, młodzieniec zeskanował cenę bez rabatu. Różnica 33%, kwota niewielka, moja strata. Nie będę dla tej drobnej kwoty specjalnie jeszcze raz jechał do marketu.

Bezsłoneczna pogoda, Bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 27°

[chris.w5]

leniwy dzień, jako emeryt mogę sobie przecież na to pozwolić. Wczoraj zaplanowałem, że dziś coś załatwię, nie zrobiłem, odkładam na jutro, mañana jak mówią Hiszpanie

[chris.w5]

Windows Defender sprawdził i oczyścił dysk, Firefox zainstalował nową wersję przeglądarki, laptop chodzi jak burza

[chris.w5]

słonecznie ciepło 28°, w sam raz na cotygodniową długą jazdę autem, po drodze na automatyczną myjnię samochodową.
Jeżdżę niewiele, auto stoi w garażu, nie było brudne. Bardzo brudne były alufelgi kół zapylone pyłem z klocków hamulcowych. To był główny powód dla którego pojechałem.
Zamówiłem program perłowy połysk z automatycznym myciem kół. Jeszcze po umyciu auta samoobsługowe automatyczne mycie dywaników samochodowych i bez ograniczenia czasowego samoobsługowe odkurzanie wnętrza auta. Przy okazji rutynowe czynności kontrolne.

Program z którego na tej myjni korzystam nie po raz pierwszy, od poprzedniego razu jednak o 8% droższy.

Po robocie kawka w ogródku Burger King, który znajduje się przy myjni.

I teraz 20kilometrowa jazda, samopoczucie w aucie, jak w nowym

[chris.w5]

jest pochmurnie, ale bardzo ciepło 31°. Ciepła pogoda, jak przystało na lato, trzyma od kilku dni

[chris.w5]

nieładny dziś dzień, mocno zachmurzony, wygląda, że zbiera się na deszcz, chociaż jest ciepło 24°

[chris.w5]

dawno nie spacerowałem, wybrałem się dziś na dłuższy spacer, ot, tak bez celu dla zdrowia. Lekarze zalecają dla zdrowia 4tys. kroków dziennie, w moim przypadku, niestety nie robię, chociaż staram się, gdy tylko jest możliwość, załatwiać sprawy na piechotę.
Po drodze krótka przerwa, tradycyjnie w ogródku kawiarni Thoben przy kawie i serniku.

We wrześniu u mnie wybory do parlamentu, parte polityczne rozwiesiły już na ulicach plakaty reklamowe. Ciekawe, czy ktoś decyduje się na wybór partii pod wpływem tych plakatów? bynajmniej nie ja.

Spacer przy pochmurnej pogodzie i 21°, rześkie orzeźwiające powietrze

[chris.w5]

dziś cotygodniowa długa jazda autem, znowu do sąsiedniej dzielnicy. Na ulicach spokojny i płynny ruch.
Trochę słonecznie, trochę pochmurnie, Bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 23°.

Zdjęcie wejścia do stacji metra, jednej z wielu w tej dzielnicy

[chris.w5]

dzisiaj znowu cotygodniowa długa jazda autem dla podładowania akumulatora. Zapowiedziano lekki deszcz, pomimo pojechałem. I faktycznie, w drodze prze krótki czas lekko pokropiło.
Bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 18°.

Gdy wróciłem do domu rozpadało się na dobre, według prognozy do wtorku ma padać

[xy.5]

Oziębiło się i pada prawie codziennie,teraz 14 stopni za oknem,następny tydzień ma być deszczowy,szybko po upałach zrobiło się jesiennie.

[chris.w5]

właściwie, to nie miałem zamiaru wychodzić z domu. Nagle telefon, dzwoni mój dentysta, potrzebuje pilnie potwierdzenie z kasy chorych na dalsze leczenie. Potwierdzenie kasa chorych przysłała mi, chciałem oddać przy zaplanowanej wizycie pod koniec września.
Skoro pilne, no to przespacerowałem się do niego, na szczęście praxis ma blisko mojego domu, potwierdzenie wrzuciłem do skrzynki na listy.

Przy okazji krótki spacer, dla zdrowia, w pobliskiej okolicy. Lubię fotografować, aparat przy każdym wyjściu z domu mam zawsze ze sobą, mały kompaktowy. Gdy wpadnie mi coś w oko, pstrykam, tym razem też pstryknąłem kilka fotek.
W drodze powrotnej zafundowałem sobie, jak dla mnie, smakowity Dürüm Kebap z restauracji Rüya, obok której akurat przechodziłem, był dzisiaj na obiadokolację.

Pomimo zapowiedzianego deszczu, nie padało, pochmurnie i 18°

restauracja Rüya

[xy.5]

Zdjęcie jak zwykle piękne,oglądając można odczuć klimat tej restauracji.

[chris.w5]

dziękuję, restauracja właściwie samoobsługowa typu Fast-Food (szybka żywność), wyświetlany jest numer zamówienia, gdy zamówienie jest gotowe i można odebrać

[chris.w5]

> tym razem też pstryknąłem kilka fotek

i te fotki z wczorajszego krótkiego spaceru

[chris.w5]

nieładnie dziś, pochmurnie, deszczowo i 19°, pogoda w sam raz na leniwą niedzielę. I chyba będzie leniwa

[xy.5]

Lenistwo od czasu do czasu jest zdrowe i dobrze gdy stanowi miły przerywnik w codziennym zabieganiu.

[chris.w5]

xy, święta prawda

[chris.w5]

dzisiaj musiałem przespacerować się do praxis domowej lekarki po receptę na mój medykament na nadciśnienie. Zapas kończył się.
Spacer przy nieładnej pochmurnej i deszczowej pogodzie i 17°, Trochę kropiło, spacer też pod parasolem.

Przy okazji do pobliskiego tureckiego warzywniaka po mały zakup.

W drodze powrotnej pauza w ogródku kawiarni La Femme, z zadaszeniem na szczęście przy tej pogodzie, obok której akurat przechodziłem. Tym razem kawa i Tiramisu.

I jeszcze do apteki po odbiór medykamentu. Spacer dla zdrowia, jak wyliczył google 2,5kilometrowy.
W domu zmierzyłem zaraz ciśnienie, wzorowe 130/83

[xy.5]

Wczoraj wyjazd do miasteczka na zakupy uzupełniające i po leki,pogoda nieprzyjemna,bo zimno i deszcz.Udało się załatwić wszystkie sprawy przed ulewą.Dzisiaj pogodniejsze niebo ale już typowo jesienny chłód.Zapowiada się domowy dzień-kolejna partia śliwek do smażenia.

[chris.w5]

poczytałem sobie o śliwkach w internecie, 'Suszone śliwki to owoce o niezwykłych właściwościach, to kopalnia zdrowia dla organizmu'.
Wystarczy zjeść codziennie trzy.

Kupię przy najbliższych zakupach i zacznę jeść

[chris.w5]

jest teraz 12° i kaloryfery w nocy już grzeją. Kto chce, może sobie podkręcić, trochę też podkręciłem

[chris.w5]

jak ten czas szybko leci, znowu minął miesiąc i jak zwykle raz w miesiącu spacer do banku po wyciągi z konta. Przy okazji jak zwykle do pobliskiej kawiarni Thoben na kawę i sernik w ogródku kawiarnianym.
Lekkie zachmurzenie i 21°

[chris.w5]

dziś przy sobocie, po 2-tygodniach zakupy w moim markecie. Zaleta zakupów popołudniu w sobotę, mała ilość kupujących, przynajmniej tak natrafiłem. Zapasy odnowione. Oprócz tego co potrzeba pokusiło mnie niepotrzebnie na zakup trochę słodyczy. Od poprzednich zakupów skończyły się, brakowały mi.

Przy kasie ten sam kasjer młodzieniec co poprzednim razem, tym razem zapytałem, czy prawidłowo zeskanował cenę pomidorów winoroślowych Mini Roma, które były w ofercie z rabatem.

Trochę słońca, trochę chmur i 24°

[xy.5]

Ochłodziło się u nas,nie pada od kilku dni,na działce wysyp śliwek węgierek,smażę powidła dla rodziny i znajomych.

[chris.w5]

wieki nie jadłem śliwek, właściwie to nie jestem owocożerny. Z owoców najczęściej jem jabłka i banany

[xy.5]

Każdy ma swoje ulubione smaki,lubimy owoce z własnej działki szczególnie w sezonie,nadwyżki przetwarzamy a potem jak znalazł,nie każdego roku jest urodzaj.

[chris.w5]

> W zegarku na rękę, notabene kupionym 18-lat temu podczas urlopu na Fuerteventura, wysiadła bateria.
> Poprzednio wymieniłem ponad 2-lata temu w tym stylowym zakładzie zegarmistrzowskim

gazeta.pl zlikwidowała FotoForum i zdjęcie, które pokazałem z tego forum, nie pokazuje się, znikło.

To ten zakład 'Uhren & Kunst Bischoff' przy Pestalozzistraße, Charlottenburg, Berlin

[chris.w5]

dziś wizyta u dentysty zgodnie z wyznaczonym terminem. Przyszedłem punktualnie, czekanie 20minut (gdzie ta niemiecka punktualność?), zabieg 40minut. Następny termin za tydzień.

Po wizycie krótki spacer, słonecznie i upalnie 28°. Na długi spacer było mi za gorąco. W tygodniu ma być do 37°.
W drodze powrotnej pstryknąłem fotkę, pokażę w wątku 'Zdjęcia, zdjęcia'

[chris.w5]

jest upalnie 34°, nie mam ochoty przy tym upale wychodzić z domu, chociaż byłoby coś do załatwienia. Robię dobrowolny Lockdown

[chris.w5]

dziś znowu cotygodniowa długa jazda autem, tym razem przy upale 37°. Jazda spokojna, bezstresowa, chociaż bardzo ciepło. Nawet nie musiałem w aucie włączyć klimatyzacji, wystarczył powiew z otwartego okna.

Na koniec jazdy Dürüm Kebap z restauracji Rüya. Od poprzedniego razu podrożał o ponad 10%, od poprzedniego roku podrożał o 23%, inflacja kłania się.
Był dzisiaj zamiast obiadu

[chris.w5]

dzisiaj po prawie 3-tygodniach od poprzednich zakupy w markecie. W trochę dalej oddalonym niż poprzedni, poprzedni zlikwidowano.
Trzeba było zapasy uzupełnić. Myślałem, że przy sobocie po południu niektóre artykuły mogę już nie dostać.

Kupiłem wszystko co chciałem oprócz suszonych śliwek, były wykupione. W zastępstwie kupiłem suszoną żurawinę wieloowocową, W tygodniu po śliwki pójdę do Rewe, tam na pewno dostanę tylko, że w tym markecie te śliwki są prawie o 50% droższe niż w markecie w którym robię zakupy.

Słonecznie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 23°, akurat taka, jaką lubię

[chris.w5]

jest słonecznie 27°, do przyszłego tygodnia temperatury do 33° jak przystało na lato. Pstryknąłem, widok vis-a-vis

[chris.w5]

dziś wizyta u dentysty. Przyszedłem jak zwykle punktualnie, 10minut czekania na pana doktora (ach, ta niemiecka punktualność), 15minut mała kontrola i mały zabieg. Następny termin za półtora tygodnia.

Po wizycie krótki spacer przy słonecznej pogodzie i 27°. Po drodze pstryknąłem fotkę. Aparat mam zawsze ze sobą (mały kompaktowy), pstrykam, gdy wpadnie mi coś w oko. Pokażę w wątku 'Zdjęcia, zdjęcia', o ile będzie nadawała się do pokazania?

[chris.w5]

dzisiaj spacer do domowej lekarki po receptę na mój medykament, zapas kończy się.
Spacer przy słonecznej pogodzie i 30°. Niestety pocałowałem klamkę, pani doktor urlopuje. Będzie od poniedziałku, do poniedziałku zapas wystarczy mi.

No to ciąg dalszy spaceru, po drodze do marketu Rewe po suszone śliwki. W markecie w którym robię najczęściej zakupy były wykupione, w Rewe te, które chciałem kupić, też wykupione. Znowu nic z tego, widocznie suszone śliwki mają powodzenie, muszę odczekać, aż znowu napełnią półki.

Podczas spaceru pstryknąłem znowu fotki. Sam jestem ciekawy, jak wyjdą? bo zmieniłem nastawienie aparatu. Na internetowym forum użytkowników takiego aparatu jak mój, jeden z userów zaprezentował swoje zdjęcia. Wyglądały ciekawie, podał, jak miał nastawiony aparat i na takie ustawienie zmieniłem mój. Zdjęcia pokażę jak zwykle w wątku 'Zdjęcia, zdjęcia'.

W sumie przyjemny krótki spacer dla zdrowia, chociaż nie załatwiłem tego, co chciałem, jak wyliczył google 2,5kilometrowy

[chris.w5]

dziś cotygodniowa długa jazda autem. Słonecznie i upalne 31°. Spokojna relaksowa jazda.

W poszukiwaniu suszonych śliwek po drodze zatrzymałem się przy dwóch marketach. W obu nie było, w zastępstwie kupiłem tym razem suszone figi

[chris.w5]

dziś drugie podejście do domowej lekarki po receptę. Tym razem udane, pani doktor po urlopie otworzyła praxis. Medykament odebrałem zaraz w sąsiadującej aptece.

Spacer przy słonecznej pogodzie i upalnych 30°. Przemykałem po zacienionej stronie ulicy.
W drodze powrotnej spacer trochę okrężną trasą, dłuższy, ot, tak dla zdrowia.
Po drodze pstryknąłem fotkę, pokażę w wątku 'Zdjęcia, zdjęcia'

[chris.w5]

słyszę w mieszkaniu łomot i hałas dochodzący z klatki schodowej. Rozpoczęto wymianę wind na nowe. Wczoraj mogłem jeszcze korzystać z windy. Dzisiaj już nie, na 6-piętro na piechotę, ciekawe jak długo?

Chociaż, będzie to dobre dla zdrowia, trochę więcej aktywności ruchowej

[chris.w5]

jest upalnie jak na lato przystało, jest 32°. Jak dla mnie za gorąco. Przy tym upale nie mam ochoty wychodzić z domu, robię Lockdown. Chociaż w mieszkaniu też za ciepło 28°, paraduję półnagi.
Do przyszłego tygodnia temperatury do 29°

[chris.w5]

wyszedłem z domu, buchnęła fala gorącego powietrza. Upalnie 34°. Dziś wizyta u dentysty i znowu czekanie pomimo wyznaczonej godziny. Następny termin za tydzień.
Po wizycie krótki spacer, krótki, bo było mi za gorąco

Do przyszłego tygodnia temperatury do 31°

[chris.w5]

nareszcie, ochłodziło się, jest trochę pochmurnie, ale przyjemne 24°. Po ostatnich upałach rześkie, orzeźwiające powietrze.
Dziś cotygodniowa długa jazda autem. Spokojna i relaksowa. Po jeździe Dürüm Kebap z pobliskiej restauracji Rüya, dzisiaj zamiast obiadu.

Roboty z instalowaniem nowych wind trwają, na 6-piętro musiałem na piechotę. Z piątego na szóste poczułem zmęczenie.
W mieszkaniu 28°, cieplej niż na dworze

[chris.w5]

dziś obchodzimy Dzień Optymisty

właściwie to jestem pozytywnym realistą

[chris.w5]

lekkie zachmurzenie, przyjemne 25°, niedzielny popołudniowy spacer. Przy okazji do banku po wyciągi z konta i po trochę gotówki z bankomatu.
Kawa w pobliskim ogródku kawiarnianym C'est la Vie Cafe. Tylko kawa, bez ciastka, chcę zrzucić trochę na wadze. Po drodze pstryknąłem dwie fotki, pokażę w wątku 'Zdjęcia, zdjęcia'

[chris.w5]

pogoda podobna do wczorajszej, lekkie zachmurzenie, ale ciepło 25°. No to w drogę, jazda do zegarmistrza i Kauflandu.

U zegarmistrza chciałem wymienić baterię w zegarku na rękę, wyczerpała się po około 2-latach. Poprzednio wymieniłem też u niego. Ale dziś nic z tego, pracownica od wymian baterii była dzisiaj nieobecna. Mam przyjść jutro.

No i dalej w drogę do Kauflandu. Małe zakupy, między innymi tego, czego nie ma w markecie w którym robię stałe zakupy.

W sumie ponad 20kilometrowa jazda

[chris.w5]

drugie podejście do zegarmistrza po wymianę baterii.
Aby znaleźć wolne miejsce do zaparkowania auta na ulicy przy której znajduje się ten zakład zegarmistrzowski, to trzeba mieć duże szczęście. Na całej długości ulicy, po obu stronach zaparkowane auta. Dziś szczęście dopisało mi, znalazłem wolną lukę i to w pobliżu.

Pani od wymian baterii była na miejscu, bateria wymieniona i o dziwo, za taką samą cenę, jak za poprzednią po prawie 2-latach wymianę.

Przy okazji mały spacer po rzadko przeze mnie odwiedzanej okolicy. 'Wpadło mi w oko' bistro w domku o oryginalnej architekturze, no to sfotografowałem.

Poczułem głód, no i na koniec odwiedziny bliskiej mojego domu Cafe Mediterrane i tam w ogródku kawiarni posiłek obiadowy i małe piwo Warsteiner Pilsner. Zestaw obiadowy, nawet nie zapytałem, jakie to mięso, z muszelkowym makaronem, sałatką i z tzatziki, smakowało wyśmienicie

[chris.w5]

robię leniwą środę, to znaczy nic nie robię. Robię Lockdown, poniekąd i dobrze, dziś upalny dzień 29°. Sprawy do załatwienia odkładam na jutro, mañana

[chris.w5]

dziś wizyta u dentysty, po długiej terapii bez następnego terminu, terapia zakończona. Uff, nareszcie. Gdyby wystąpiły problemy mam zameldować się, oby nie.

Po wizycie krótki spacer w okolicy. Lekkie zachmurzenie i upalne 30°. Teraz, gdy jestem już w domu, rozpadało się. Od uchylonego okna przyjemny, orzeźwiający powiew powietrza

[chris.w5]

niedzielny popołudniowy spacer. Słonecznie i przyjemne 23°.
Przy okazji do banku przekazać przelew bankowy. Robię na bankowym bankomacie, dla bezpieczeństwa nie robię na moim laptopie. Pomimo, że jestem emerytem płacę podatek urzędowi skarbowemu. Zażyczyli sobie cokwartalne przedpłaty, widocznie, aby pod koniec roku nie zgromadziła się zbyt duża suma.

Przerwa na kawę w ogródku pobliskiej kawiarni C'est la Vie. Tylko kawa, bez ciastka. Kontynuuję zrzucanie na wadze, są efekty.

Powrót okrężną dłuższą trasą, dla zdrowia

[chris.w5]

po trzech miesiącach od poprzednich dziś odwiedziny fryzjera. Włosy były już za długie. Poszedłem do tego samego tureckiego, co poprzednio i ostrzygła mnie ta sama turecka fryzjerka, co przedostatnim razem.

Przy okazji do pobliskiego Bauhausu po żarówki do oświetlenia w łazience, kupiłem dwie na zapas, ostatnio jedna przepaliła się. Tym razem kupiłem elektroluminescencyjne LED, made in China. Na opakowaniu nie piszą, że to chińskie, informują tylko PRC Made.

W drodze powrotnej przechodziłem obok gmachu opery, pstryknąłem przy niej zdjęcie.

Jeszcze w ogródku kawiarni Cafe Mediterrane firmowy śródziemnomorski zestaw obiadowy i do tego małe piwo Pils.

Słonecznie i przyjemne 23°

[chris.w5]

> informują tylko PRC Made

skrót PRC znaczy Peoples Republic of China czyli Chińska Republika Ludowa

[chris.w5]

dziś zakupy w markecie po ponad 3-tygodniach od poprzednich. Zapasy mocno przerzedziły się, trzeba było uzupełnić.
Teraz do innego, odległego od domu o 3,5km, marketu pomału przyzwyczajam się. Artykuły znajduję już bez pomocy personelu, ale jeszcze trochę szukam.

Fatalny jest wyjazd z parkingu tego marketu. Trzeba włączyć się do ruchu w ulicę dwukierunkową. Nadjeżdżają auta jak nie z lewej to z prawej strony, trzeba nieraz długo czekać zanim można włączyć się do ruchu.
Dzisiaj trwało to długo.

Lekkie zachmurzenie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 24°, przyjemną, jak dla mnie, po ostatnich upałach

[chris.w5]

ruszyła nowa edycja piłkarskiego niemieckiego pucharu DFB. Obejrzałem na laptopie na ZDF inauguracyjny mecz 1-ligowej RB Lipsk z 4-ligową FC Teutonią z Hamburga. Wygrali lipszczanie 8:0
Festiwal bramek, przyjemnie było popatrzeć

[chris.w5]

dziś leniwa środa, pełny relaks, robię Lockdown. Na dworze lekkie zachmurzenie i 22°

Teraz oglądam na laptopie drugi mecz nowej edycji piłkarskiego niemieckiego pucharu DFB. 1-ligowego mistrza Niemiec FC Bayern Monachium z 3-ligową FC Victorią z Kolonii.
Do przerwy 2:0 dla Bayernu, kolończycy grają nadspodziewanie dobrze

[chris.w5]

gwoli ścisłości, po przerwie bawarczycy podkręcili tempo i w sumie wygrali 5:0

[chris.w5]

kibicuję, oglądam na laptopie piłkarski testowy mecz FC Bayernu Monachium z angielskim FC Liverpool. Grają w Singapurze przy temperaturze 31°, transmituje rtl

Dobra gra, do przerwy remis 2:2

[chris.w5]

wygrał FC Bayern 4:3

[chris.w5]

cotygodniowa długa jazda autem, dzisiaj przy sobocie, bo trzeba po drodze zrobić zakupy. Nie robiłem ponad 2-tygodnie, trzeba było, niektóre artykuły brakowały.
W weekend ruch na ulicach spokojniejszy niż w tygodniu.

W drodze powrotnej zakupy w markecie tym co zawsze, zakupy z polskim akcentem krakowską kiełbasą szynkową (ale z niemieckiej firmy w Golßen).

Lekkie zachmurzenie, ale ciepło, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę 25° na zewnątrz

[chris.w5]

po upalnych dniach u mnie ostatnio nastały dni deszczowe, jeszcze dzisiaj.
Od jutra według prognozy bez deszczu z temperaturami do 29°

[chris.w5]

krótki spacer dla zdrowia, przy okazji do Rewe po mały zakup.

W drodze powrotnej Dürüm Kebap w restauracji Rüya, restauracja pełna młodych gości, z wyglądu przeważnie multi-kulti.

Trochę słonecznie, trochę deszczowo i 18°

[maria88]

Zdrowie wraca, słoneczko jest, więc optymizm też.

[chris.w5]

maria, gratuluję zdrowia i optymizmu, tak trzymać

[chris.w5]

kibicuję, rozpoczęły się dzisiaj rozgrywki o puchar niemieckiego związku piłki nożnej DFB.
Oglądam na laptopie inauguracyjny mecz, grają drugoligowe FC Schalke 04 z Gelsenkirchen z BTSV Eintracht Braunschweig,
transmituje ZDF

[chris.w5]

gwoli ścisłości wygrał FC Schalke 3:1, przechodzą do następnej rundy

[chris.w5]

cotygodniowa długa jazda autem. Jak to w weekend ruch na ulicach spokojny i taka też jazda przy sobocie.
W drodze powrotnej zakupy w markecie. Dawno nie jadłem słodyczy, pokusiło mnie, trochę nakupowałem.

Podczas jazdy na zmianę trochę pochmurnie, trochę słonecznie, trochę pokropił deszcz, ale ciepło. Bordcomputer w aucie pokazał temperaturę 25° na zewnątrz

[chris.w5]

tknęło mnie, żeby sprawdzić w aucie płyn hamulcowy, nigdy nie wymieniany, czy uzupełniany, auto prawie 19-letnie. Na moje niefachowe oko należałoby uzupełnić, czyli dolać.
Pojechałem do warsztatu pana Janka z którego usług w razie potrzeby korzystałem. Nie było długo takiej potrzeby i długo u niego nie bylem, a warsztat zamknięty bez żadnej informacji.

No to do autoryzowanej serwisowej stacji obsługi. Nie uzupełniają płynu, jak już, to wymieniają, ale dziś nie było możliwości z powodu braku wolnych terminów. Dostałem termin na przyszły tydzień.

W drodze powrotnej do chorwackiej restauracji Konoba. Dostałem apetyt na wiedeński sznycel z frytkami. Zjadłem z apetytem w restauracyjnym ogródku, a na deser jak zwykle małe piwo Warsteiner Pilsener.

Lekko pochmurnie, ale ciepło 26°

[chris.w5]

trzy sprawy do załatwienia, no to w drogę. Spacer ponad 2-godzinny, ciepło, nawet bardzo 31°, przemykałem po zacienionych stronach ulic.

Najpierw odebrać poleconą przesyłkę. Listonosz nie zastał mnie w domu, musiałem odebrać osobiście w trochę odległej filii poczty.
Dalej do serwisanta serwisującego używane przeze mnie aparaty, wymagały podregulowania.
I jeszcze do pobliskiego Mediamarkt po halogenowe żaróweczki, na zapas.

W drodze powrotnej w ogródku restauracji Thomas-Eck oferta dnia drobiowe frikassee. Wieki nie jadłem, zachęcili mnie, smakowało wyśmienicie. I małe piwo tym razem Schultheiss Pilsener.
Przy sąsiednim stoliku samotna pani przy dużym piwie. Wspomniałem sobie dawne lata w kraju, wówczas panie nie miały odwagi samotnie w restauracji wypić piwo

[chris.w5]

krótki spacer na pocztę wysłać odpowiedzi na poleconą przesyłkę i do administracji domu. Znaczków w zapasie nie mam, listy piszę rzadko, a spacer przydał się dla zdrowia.
Przy okazji kawa i sernik w ogródku pobliskiej kawiarni Thoben.

Lekkie zachmurzenie, ale ciepło 28°

[chris.w5]

upalne 31°, nie ma nic pilnego do załatwienia, na spacer przy tej temperaturze nie mam ochoty. Domowe popołudnie.

Wieczorem kibicuję, nowy sezon piłkarski pierwszoligowej Bundesligi rozpoczyna się dzisiaj.
Grają mistrz Niemiec FC Bayern Monachium i SV Werder z Bremy. Oglądam na laptopie, transmituje sat.1

[chris.w5]

gwoli ścisłości, dominująca skoncentrowana gra bawarczyków i wygrana 4:0

[chris.w5]

znowu upalnie nawet 32°, ze spaceru rezygnuję, wieczorem znowu emocje piłkarskie

[chris.w5]

kibicuję, piłkarski mecz drugoligowej Bundesligi, grają HSV Hamburg i Herha BSC Berlin. Oglądam na laptopie, transmituje sport1

[chris.w5]

Hamburger SV przeważa i po pierwszej połowie prowadzi 2:0

[chris.w5]

wygrał Hamburger SV 3:0

[chris.w5]

pojechałem na cmentarz, niedzielny spacer po parkowym cmentarzu Parkfiedhof na którym pochowana jest moja partnerka.
Słonecznie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę 26° na zewnątrz

[chris.w5]

dziś obchodzimy Dzień Optymisty

jestem realistycznym optymistą, wobec tego też moje święto, wypadałoby uświęcić.
Na razie nie mam pomysłu na świętowanie

[chris.w5]

jak co miesiąc, raz w miesiącu, spacer do banku po wyciągi z konta i tym razem jeszcze zrobić przekaz pieniężny na bankowym bankomacie.
Spacer dobry dla zdrowia przy mojej małej aktywności ruchowej. Lekko pochmurnie i ciepłe 26°.

W drodze powrotnej odwiedziny Cafe Mediterrane otwartej po przerwie urlopowej. Zestaw obiadowy ze szwedzkiego bufetu, jedzenie wyglądało tak apetycznie, że przesadziłem z wielkością porcji, ledwie podołałem. Na deser małe piwo Warsteiner Pilsener.

Po obfitym obiedzie, już w domu poobiednia drzemka

[chris.w5]

dziś obchodzimy Dzień Windowsa

używam na co dzień, jeszcze Windows 10, chociaż Microsoft proponuje mi darmową instalację Windows 11

[xy.5]

Witam,mimo upalnej pogody podróżuję po kraju i odwiedzam rodzinkę,byliśmy w Szczecinie,wybieramy się do Lublina i Puław.Pozdrawiam piszących i bywających na tym forum.

[chris.w5]

xy.5, przyjemnego podróżowania, również pozdrawiam

[chris.w5]

dziś obchodzimy Dzień Polskiej Żywności

mieszkam poza krajem i nie mam możliwości jeść na co dzień. Gdy podczas zakupów zauważę do zjedzenia coś polskiego, najczęściej kupuję, trochę z sentymentu

[chris.w5]

umówiony termin w serwisowej stacji obsługi. Takiej jazdy już dawno nie przeżyłem. Kolosalne korki drogowe spowodowane robotami ulicznymi.

W aucie miał być wymieniony płyn hamulcowy, okazało się, iż trzeba najpierw wymienić przednie klocki hamulcowe. Dzisiaj tego nie mogli zrobić, nowy termin za 2-tygodnie.

Lekko pochmurnie, czasem pokropił lekko deszcz, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę 25° na zewnątrz

[chris.w5]

po 2-tygodniach od poprzednich dziś zakupy w markecie. Trzeba było uzupełnić mocno przerzedzone zapasy.
Z ofert specjalnych skusiła mnie tuńczykowa sałatka cous cous (z ciecierzycą, marchewką i groszkiem).

Lekko pochmurnie i ciepło, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę 26° na zewnątrz

Gdy wyjeżdżałem po zakupy z garażu przykra niespodzianka. Chwila zagapienia, podjechałem za blisko ściany na której znajduje się zamek garażowej bramy, no i małe zadrapania na karoserii.

Notabene, wyjeżdżam z tego garażu ponad 31-lat i zdążyło się to mi po raz pierwszy. Będzie niepotrzebny wydatek u lakiernika

[chris.w5]

golę się codziennie, albo co drugi dzień golarką elektryczną. Dzisiaj przy niedzieli ogoliłem się po długim czasie na mokro aparatem z nożykami. Poszło gładko, nie zaciąłem się

[chris.w5]

krótki spacer, ot tak bez celu, dla zdrowia. Ostatnio byłem mało aktywny ruchowo, trzeba było więc ruszyć tyłek i trochę pospacerować.

W drodze powrotnej pstryknąłem fotkę i w ogródku kawiarni Cafe Mediterrane małe piwo Warsteiner Pisener.

Lekko pochmurnie i przyjemne (po ostatnich upałach) 19°

[chris.w5]

> W drodze powrotnej pstryknąłem fotkę

z dzisiejszego spaceru

[chris.w5]

dziś wizyta u lekarki specjalistki, ponowne badanie kontrolne i recepta na medykament. Proponuje mi dodatkowe badanie za 2-tygodnie z którego zrezygnuję, najpierw zobaczę jak zadziała medykament. Medykament odebrałem zaraz w aptece po sąsiedzku.

W drodze powrotnej odwiedziny Cafe Mediterrane i zestaw obiadowy + małe piwo Warsteiner Pilsener w ogródku kawiarni.
Mają kuchnię urozmaiconą, za każdym razem gdy ich odwiedzam jest w szwedzkim bufecie coś innego nowego i przy tym smakowite.

Spacer przy trochę pochmurnej, trochę słonecznej 17° pogodzie

[maria88]

Może mogłabym cos poradzić, ale nie wiem w czym rzecz.
Zawsze możesz jak zechcesz napisac na priv.
Zyczę zdrowia.

[chris.w5]

maria88 napisała:
> nie wiem w czym rzecz

nie mam dolegliwości, nie mam bólów, doszukali się jakichś bakterii, medykament ma te bakterie zwalczyć

[maria88]

Przypuszczam, że to urolog zapisał.
Napewno będzie okey, czego zyczę.