Dodaj do ulubionych

JEDEN 100% kot :))))

04.04.06, 22:11
nawet nie wiecie jak bardzo sie ciesze!!!
Dzis bylam u p. dr Zamlynskiej na wizycie kontrolnej.
Ta kobieta jest wspaniala, po prostu dodala mi skrzydel!
Zdaniem p. doktor efekt zabiegu jest swietny, oko ustawilo sie prawidlowo, a
najwspanialsze jest to, ze zobaczylam kota :) Z ogonem i uszami, w calosci,
100% pieknego kota :) Pani doktor stwierdzila, ze wraca mi widzenie obuoczne!
Przed zabiegiem widzialam albo jego fragment, albo dwa koty, ale nigdy nie
widzialam go tak jak dzisiaj.
Niewtajemniczonym wyjasniam, ze kotek, to cwiczenie na widzenie obuoczne
(link na gorze naszego forum)
Obserwuj wątek
    • smutniutka Re: JEDEN 100% kot :)))) 04.04.06, 23:52
      Olu,
      o rany ale cudna wiadomość :)
      Gratuluję!
      S.
      • kasiaputra1 Re: JEDEN 100% kot :)))) 05.04.06, 07:59
        ;))))))wspaniale!!!!!!!!!!
        • aleksandra1977 Re: JEDEN 100% kot :)))) 05.04.06, 09:25
          chyba zeczne wierzyc w cuda :)
          • kaja_01 Re: JEDEN 100% kot :)))) 07.04.06, 20:51
            Olu...super, jestem z Ciebie dumna:* Mi osobiscie nigdy nie udalo się zobaczyć
            kota, czy tam innych zwierzątek w całości...I póki co na razie nie mam nadziei
            że kiedyś się to zmieni...niestety:( Buziaki
            • aleksandra1977 Re: Do Kai_01 07.04.06, 21:13
              uuups... aż się zawstdziłam :) Chyba kupię sobie z tej okazji czarnego kota :)
              Kaju, no coś Ty? Musisz wierzyć! Dobrze wiem, że czasami w życiu jest ciężko.
              Ktoś powiedział "...w życiu piękne są tylko chwile...". Ja w życiu nauczyłam
              się doceniać banały: świecące słońce, śpiewającego wróbla na balkonie, dobre
              śniadanie, czy zapach upieczonego sernika... Zresztą zajrzyj sobie do wątku w
              temacie "czy są na tym forum osoby, które nie zostały" na naszym forum.
              Znajdziesz tam moją wypowiedź i wówczas będziesz wiedziała dokładniej, o czym
              mówię.
              Uwierz, że marzenia się spełniają!
              buziak
              Ola
              • kaja_01 Re: Do Kai_01 07.04.06, 21:56
                Heh.. oj to przepraszam, nie chcialam nikogo zawstydzić;):P Przypadek..:P
                Hm..ale chcesz zyewgo czarnego kota? Czy jakąs taką minaturę??:> Podobno
                marzenia sie spełniają, wystarczy tylko chcieć..aby móc,ale to póki co chyba nie
                mnie to oceniać, przynajmnije w moim przypadku..no i przynajmnije na razie;) A
                ja wierze, tylko nie moge sobie na arzie narobić zbyt dużo nadziei, żebypotem w
                razie czego tak bardzo nie bolało..nie sądzisz? Ściskam cieplutko
                • aleksandra1977 Re: Do Kai_01 07.04.06, 22:04
                  OK. Może więc powiedz sobie, że będzie dobrze. Nie myśl w kategoriach "nadzieja-
                  beznadzieja". Po prostu załatw zeza z zaskoczenia. A ponieważ będziesz w
                  najlepszych rękach, to możesz być spokojna przez duże "S", że lekarz zrobi ten
                  zabieg najlepiej, jak tylko potrafi. Twoim zadaniem będzie tylko poddanie się
                  temu. Jak się obudzisz, poczujesz się super wolna, może trochę śpiąca, ale
                  szczęśliwa, jak nigdy wcześniej. Zobaczysz, jakie to wspaniałe uczucie. A teraz
                  możesz co najwyżej tęsknić za tą chwilą, która wkrótce stanie się
                  rzeczywistością.
                  • kaja_01 Re: Do Kai_01 07.04.06, 22:22
                    Tęsknie.. nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo:) Ale przede mna jeszcze
                    wakacje itp a potem wreszceie "upragniony" zabieg..:)
                    • aleksandra1977 Re: Do Kai_01 07.04.06, 22:25
                      o właśnie! to jest pozytywne myślenie :)
                      Zleci nie wiadomo kiedy, a Ty, akurat w środku jesieni, zabłyśniesz pełnym
                      blaskiem :)
                      • kaja_01 Re: Do Kai_01 07.04.06, 22:30
                        Jak tak dalej pójdzie to będe maksymalnie pozytywnie nastawiona, i bedzie to w
                        dużym stopniu TWOJA zasługa..:* Hm..w śrdoku jesieni..akurat moje oczko będzie
                        takiego "jesiennego" czerwonego koloru;):):) Ale jakos mnie to nie zraża;):D
                        • aleksandra1977 Re: Do Kai_01 07.04.06, 22:34
                          znowu się czerwienie... :P
                          Kilka lat temu sama potrzebowałam mega wsparcia. Tutaj znajdziesz moją historię
                          sprzed 3 lat forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12236&w=39067084
                          Teraz wspieram innych i tym samym czuję się potrzebna.
                          • kaja_01 Re: Do Kai_01 07.04.06, 22:42
                            Chyba nie ma sie co czerwienić... to Twoja zasługa i już a ja jestem poprostu
                            szczera;) Czytałam wczesniej Twój post, i jestem pełan podziwu ze dałas sobie z
                            tym wszytskim radę, mówią że trzeba byc twardym i Ty naprawde byłas( taki zabieg
                            zeza w porówananiu z tym co przezyłas wczesniej to przysłowiowy"pikus")..a przy
                            tym nie zrażając się niczym pomagasz innym..i uważam że robisz to naprawde
                            bardzo dobrze:) Dziękuję..( słowa te w Twoja stronę kierowałam juz dziś nie
                            raz,więc chyba sie troszke powtarzam..ale naprade rozmowa z Toba mi pomaga;))
                            Jakos tak nastawia mnie na to wszytsko bardziej pozytywnie:)
                            • aleksandra1977 Re: Do Kai_01 07.04.06, 22:58
                              Pięknie Ci dziękuję. Super, że mogę Ci pomóc, choć dzieli nas odległość.
                              Rozmowa z Tobą ma dla mnie duże znaczenie i działa pozytywnie również w moją
                              stronę. Fajnie jest mieć poczucie, że z problemem nie jest się samemu. I to bez
                              względu na to, czego ten problem dotyczy. Bardzo prawdopodobne jest, że za
                              jakiś czas dzisiejszy problem uznamy za coś błahego, czym nie powinniśmy się
                              przejmować i zadręczać. Ale do takich wniosków dochodzi się dopoero po fakcie.
                              Świat jest naprawdę mało przyjazny. Dzisiejsza rzeczywistość nie napawa
                              optymizmem. Moje dość bolesne doświadczenia nauczyły mnie dystansu do wielu
                              spraw. To trudne, nadal uczę się tego.Pomagam innym, bo kocham ludzi i wierzę,
                              że dawanie dobra innym wróci do mnie. Satysfakcjonuje mnie poczucie, że coś
                              komuś daję, a nie tylko dostaję, albo biorę. Nie oczekuję niczego w zamian.
                              Wcale nie jestem silna. Kiedyś chciałam być lekarzem kardiochirurgiem
                              dziecięcym. Jednak z moją empatią byłoby mi bardzo ciężko, a nie chciałam
                              zaprzeczać samej sobie i próbować uodpornić się na czyjąś krzywdę. Potrafię
                              płakać, nie wstydzę się mówić o swoich uczuciach. Jak każdy mam lepsze i gorsze
                              dni, ale na szczęście są przyjaciele - anioły, które stawiają mnie na nogi, gdy
                              moje skrzydła zapomną jak się lata.
                              • kaja_01 Re: Do Kai_01 07.04.06, 23:12
                                Jak widac w "czasach internetu" odległość nie jest duzym problemem, ludzie z
                                dwóch róznych krańców Polski mogą rozmaiwać jak dobrzy znajomi z "podwórka";)
                                Coraz bardziej cieszę się z tego że trafiłam na to forum( a trafiłam całkowicie
                                przypadkiem- nawet sama do końca nie wiem jak..:p). Są tutaj ludzie których
                                dotyczy ten sam problem, co mnie, przy których nie muszę sie z tym ukrywać, przy
                                których mogę mówić o tym głośno zdając sobie sprawę że nie spotkam się przy tym
                                z ośmieszeniem, to też bardzo pomaga. Poza tym Olu cieszę się, że dzielisz się
                                swoimi jakże ciekawymi doświadczeniami..może za pól roku będzimy rozmawiać o
                                innych porblemach, bo zarówno u Ciebie jak i u mnie "ten" problem juz nie będzie
                                porbelmem. Z całego serduszka życzę ci, aby ten przestał istniec a przy okazji
                                żeby nie było innych, a żebyśmy mogły sobie pogadac na tematy całkowicie nie
                                związane z jakimikolwiek naszymi problemami;) A cytat:"są przyjaciele - anioły,
                                które stawiają mnie na nogi, gdy moje skrzydła zapomną jak się lata" Jest
                                naprawde fajny, i życiowy.. A Twoje optymistyczne podejscie do życia napawa
                                nadzieją innych, a to chyba o to chodzi nie?:) Ściskam mocniucho:)
                              • tori75 Re: Do Aleksandry 19.04.06, 14:24
                                witaj Aleksandro!
                                przeglądam to forum, ponieważ mój mąż ma problem właśnie z zezem, jak się
                                okazało.
                                Nie śledziłam wszystkich wątków, więc nie do końca wiem, jaki był Twój problem.
                                Czy miałaś zeza i problem z widzeniem obuocznym? Co tobie pomogło? Jeśli to nie
                                tajemnica - ile masz lat? widzę, że u dorosłych szanse na obuoczne widzenie są
                                dosć małe, jeśli w ogóle? Będę wdzięczna za info.
                                Pozdrawiam
                                • aleksandra1977 Re: Do Aleksandry 19.04.06, 14:48
                                  mam 29 lat.
                                  Od 2 r.z. noszę okulary. Najpierw stwierdzono nadwzroczność i astygmatyzm. Moje
                                  lewe oko bardzo leciało mi wówczas do nosa.
                                  Z biegiem lat, ze szkieł "plusowych" przeszłam na "minusy" i szkła
                                  cylindryczne, a moje oko zmieniło kierunek zezowania na rozbieżny.
                                  Byłam operowana 25.03. Teraz moje oko jest proste (moje zdjęcia znajdziesz w
                                  wątku "Nowe zdjęcia po operacji").
                                  Owszem dowiedziałam się od p. dr, że widzenie obuoczne u dorosłych jest trudne
                                  do osiągnięcia. Nie znaczy jednak, że niemozliwe. Mnie się powoli udaje :)
                                  • chmiejo Re: Do Aleksandry 23.06.06, 02:15
                                    mnie się nie udało... operacje miałam jakieś 10 lat temu...
                                    poczytałam troche tu na forum i teraz nasunęlo mi się pytanie, czy widzenie obuoczne powraca samo (lub nie), czy sa na to też jakies ćwiczenia pomocnicze?? bo mnie od razu spisali na straty... a zeza zaczełam mieć w wieku przedszkolnym więc wnioskuje ze wczesniej mogłam mieć widzenie obuoczne...
                                    a może to dlatego że ja po operacji nadal mam zeza, tylko troche mniejszego..?
                                    • aleksandra1977 Re: Do Aleksandry 23.06.06, 14:34
                                      Czesc Chmiejo,

                                      a moze by tak isc ponownie do okulisty, co?
                                      W koncu przez 10 lat duzo sie zmienilo w tej dziedzinie.
                                      Moze ponownie zdecydujesz sie na operacje?
                                      Z tego, co mowila mi p. dr Zamlynska, ktora mnie operowala, to cwiczenia
                                      pomagaja bardziej malym dzieciom niz doroslym. Po zabiegu nie mialam
                                      specjalnych cwiczen. Kontrolowalam widzenie obuoczne podczas wizyt kontrolnych
                                      u p. doktor.
                                      Na Twoim miejscu poszlabym do lekarza.
    • tori75 Re: JEDEN 100% kot :)))) 21.04.06, 10:44
      Aleksandro, bardzo Ci dziękuję za błyskawiczną odpowiedź :-))
      i do tego budującą :-))
      życzę zdrowia i zawsze 100% kota :-))
    • smutniutka Re: JEDEN 100% kot :)))) 13.07.06, 19:35
      Olu :)*

      Co u CIebie? Jak oczka?
      Ściskam!

      S.
      • aleksandra1977 Re: JEDEN 100% kot :)))) 17.07.06, 18:31
        Witaj S. :)

        u mnie super! Naprawdę!
        Zapomniałam już, że miałam zabieg. Czuję się świetnie, mój 100% kot wprost mnie
        nie opuszcza. Zeza nie ma. Oczy proste, a ja nabrałam więcej wiary i pewności
        siebie. Nie boję się patrzeć innym w oczy, nie unikam wzroku innych.
        Zdjęcia będą w następny weekend, bo moja siostra zabrała aparat na wakacje.
        Wreszcie czuję, że żyje pełnią życia. Aż trudno uwerzyć, jak w dużej mierze
        moje wcześniejsze zachowanie było spowodowane zezem. Kompleksy, nieakceptacja
        siebie, niechęć do nawiązywania znajomości, spotkań z ludźmi... to już
        przeszłość. Było, minęło, game over!
        Teraz trzymam kciuki za Was wszystkich, którzy czekacie w kolejce na zabieg.
        Uwierzcie, że po zabiegu życie nabiera innych barw i jest wspaniale.
        • smutniutka Re: JEDEN 100% kot :)))) 17.07.06, 18:41
          Olu! Tak bardzo się cieszę!!! :)
          Tak bardzo bym chciała, by każda walka z zeziskiem kończyła sie wygraną
          forumowicza. Kochani, ja też trzymam za Was kciuki!
          Przesyłam serdeczne pozdrowienia!
          S.
          • pixie2 Re: JEDEN 100% kot :)))) 10.08.06, 13:57
            Czesc Olu, jakis czas temu rozmawialam z Toba i dzieki tej naszej rozmowie
            zrozumialam ze warto walczyc z wlasnymi kompleksami, pomogłas mi w podjeciu tej
            bardzo trudnej dla mnie decyzji. Zostałam zakwalifikowana do zabiegu na 5
            wrzesnia w Gdansku w Klinice Laguna Mediacal. Dzisiaj mialam robione badania i
            test na dwojenie. I tu pojawil sie problem. Kiedy lekarz ustawil mi zezujace
            oko w pozycji prostej zobaczylam dwa jednakowe obrazy (obok siebie), za chwile
            sprobowal jeszcze raz i obrazy znowu zobaczylam dwa ale juznie obok siebie
            tylko jeden nad drugim i odniosłam wrazenie ze tak jakby chciały sie razem zlać
            w jedna calosc. Pewnie byla to tylko moja wlasna sugestia ale lekarz stwierdzil
            ze to dobrze rokuje. Boje sie ze po zabiegu wciaz bede widziala podwojnie. Jak
            to bylo w Twoim przypadku. Ja nie wyobrazam sobie normalnego funkcjonowania
            kiedy wszystko bede widziala podwojnie. Lekarz powiedział mi ze
            najprwdopodobniej bede musiala nosic okulary pryzmatowe wlasnie na to dwojenie
            obrazu. Tak sie ciesze z tego zabiegu ale potwornie sie boje co bedzie dalej,
            czy bede mogła normalnie widziec ?!!!!
            • aleksandra1977 Re: JEDEN 100% kot :)))) 11.08.06, 12:38
              odpisalam Ci na priv :)
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka