mu_ndek
31.07.14, 16:16
Idee i poglądy
Jako pierwszy ( to znaczy jedyny) – prymateleolog ( to nowa specjalizacja-nie mylić z prymateologiem....chociaż? z pewnością się rozwinie bo uderz w stół... ) - proponuję zarys teorii próbującej tłumaczyć naszą instynktowną potrzebę – podlegania/przyporządkowania idei/wodzowi oraz konsekwencje –braku indywidualnego myślenia.
Jak idee – będące po części wytłumaczeniem kierunków/ powodów a po części opisem mechanizmów społecznych zjawisk ( w swoich idealistycznych założeniach) przemieniają się w ideologię by skończyć jako najpowszechniejsze tzw. poglądy (które można już wykorzystywać praktycznie do różnych założonych przez ideologów- celów.)
Te przemiany zazwyczaj odbywają się punktowo w mózgach tych którzy umieją te procesy dostosować do własnych interesów - ten rodzaj manipulacji jest całkiem naturalny dla samców alfa (bo naturalną tendencją jest działanie głównie dla swojego dobra) – popularyzacja tych ideologicznych manipulacji odbywa się zazwyczaj bez najmniejszych przeszkód - czasami bywa że przyjmuje formę epidemii (fundamentalizm)
Przechodząc w stan chroniczny czyli w różne rodzaje religii czy ustroje narodowe – zaczynają swój żywot właściwy - coraz bardziej podtrzymywane przez następne ideologiczne rozszerzenia (tworzone już w oderwaniu od pierwotnego pomysłu –idei) przyjmując swoją popularną formę - strawną i zrozumiałą dla większości (co jest ich wymaganą cechą) – obrastają instytucjami i najczęściej obejmują stanowisko „obowiązującego sensu” w przypadkach ekstremalnych (sekty) wręcz sensu przez duże S.
Niezbędne dla tych już popularnych wersji idei są - jeśli można to tak nazwać
-„przepisy wykonawcze” które już ostatecznie dokonują zabójstwa nawet najpiękniejszej czy najmądrzejszej idei robiąc z niej ideologię .
W ten sposób zostają zaspokojone potrzeby popularnego i zrozumiałego sensu który teraz można już w sposób jasny dla wszystkich - egzekwować.
Na krótką metę zostaje osiągnięta równowaga - która obowiązuje do następnego sensu lub do naruszenia innych podstawowych potrzeb których już nie może zagłuszyć obecna pseudo idea.
I teraz są dwa sposoby –
albo ciągle stawiamy na zmanipulowane idee samców alfa czyli powracamy do naszych małpich korzeni –
albo odpowiedzialność za grupę chcemy rozłożyć równo między jej prawie wszystkimi uczestnikami traktowanymi jako indywidualne niezależne podmioty.
[ Jednocześnie pilnując by odpowiedzialność nie zginęła przez kompletne rozmycie co zazwyczaj jest celem już obranych tzw. naszych przedstawicieli – narzędziami „rozmywającymi” są zazwyczaj wszelkiego rodzaju rozbudowane instytucje biurokratyczne (które same nie podlegają rozliczeniom ) jak również tzw. Konsultacje społeczne czyli porozumienia między akurat rządzącymi a tymi którzy albo już rządzili albo się do rządzenia szykują. W ten sposób rośnie zaplecze potencjalnych samców alfa czasami żartobliwie nazywanych – „klasą ? polityczną”.]
Niestety jak się okazuje takie zaskakująco wyciągnięte z dziury dinozaury alfa jak np. Putin zazwyczaj stwarzają kłopoty - a dla niektórych są zaskoczeniem bo tu niestety nie mamy jeszcze jasnych „ogólno - plemiennych” procedur co można było zaobserwować na przykładzie reakcji unii europejskiej.
Słabą nadzieją jest to - że chyba odwrót od owej szeroko rozumianej odpowiedzialności całej małpiej społeczności nie ma alternatywy – choć nie takie numery już przechodziły.
Prostą odpowiedzią na zaczepki - jednego samca alfa jest agresywna odpowiedz drugiego samca alfa – ale miejmy nadzieję że „światowe” samce nie są jednostkowo odpowiedzialne za agresję swojej grupy(?) i nie tak stara tradycja np. żmudnych negocjacji oraz rozbudowany arsenał rakietowych maczug będzie jakimś – choćby małym hamulcem.
Niemniej jednak trzeba zaznaczyć że to proste nawoływanie do odpowiedzi agresją na agresję jest całkiem głupie i nie stosowane już nawet w grupach szympansów – one stosują raczej straszenie a rozległe i długotrwałe konflikty na dużą skalę- są im obce.
W związku z tym że większość nas ciągle żyje w grupach zorganizowanych na wzór hierarchii panujących w małych grupach szympansów a jednocześnie owe grupy są instytucjonalnie kanalizowane ideami dla wygody tych którzy nimi zarządzają to trudno aby nawet „najpiękniejszy idealistyczny” pomysł nie został natychmiast usprawiedliwieniem dla tych którzy chcą panować dla dobra wszystkich ... ale jednak przede wszystkim dla dobra własnego i swoich popleczników.
Dlatego wszelkiego asortymentu „piękne idee” –mające ambicje objąć swoim zasięgiem również tych którzy nie mają na nią ochoty - już na samym początku są podejrzane a wymagana w nich jednomyślność - jasnym sygnałem by trzymać się od nich z daleka.
Bezkrytyczna podatność na wszelkiego rodzaju ideologie zazwyczaj nazywana jest głupotą (naiwnością) ale bywa że na etapie początkowym przemian ideologicznych a później - w sposób nieunikniony zaczyna być nazywana zgoła inaczej np. „mądrością” ale już z koniecznym dodatkiem np. mądrością społeczną czy narodowa - ewentualnie jedyną lub wieczną mądrością itp. itd.
Odwiecznym środkiem zapobiegawczym jest zbudowanie aparatu krytycznego który będzie ogólno -dostępny i spełni rolę szczepionki przeciw-ideologicznej.
(na razie nie wymyślona takiej szczepionki ogólno dostępnej
Osobiście czuję się odpowiedzialny za większość - „ludzko małpiej” głupoty oraz jej potwornych skutków (to też głupie) - odczuwam to niemal fizycznie (nie wiadomo co tak reaguje czy umysł czy ciało - tak czy inaczej) wzdrygam się oglądając przejawy naszej małpiej złośliwości i jej ludzkich coraz większych możliwości-
dlatego żywię niejaką niechęć do tzw. Polityki a tzw. społeczne sprawy wydają się podejrzane ze względu na wymóg powszechności.
Myślę że jesteśmy na samym początku kulturowo ewolucyjnej drogi – póki co jesteśmy owym ciągle brakującym ogniwem a to niestety łączy się z chorobami dziecięcymi dziedziczonymi w prostej linii od naszych małpich przodków są one o tyle niebezpieczne że stosowane poza małpią skalą (terytorialnie) oraz technologicznie. (oczywiście naczelne poza ludźmi zachowują się nieporównanie lepiej i do tego nie posiadają żadnych ideologicznych ambicji).
Dyskusja i wytykanie – mile widziane.