Gość: marzena
IP: *.acn.waw.pl
05.04.08, 20:38
Wrocilam z Madery z hotelu Dom Pedro Garajau gdzie bylam z Itaką.
Hotel- 3 gwiazdki , jeść dają dobrze i do syta.Czysto. Uwaga - remontowane
pokoje są do numeru 4000, potem to już archaiczne lazienki i poobijane ściany,
można trafić źle tj do bloku 6 pod ktorem jest ulica.Hotel sklada się z 6
blokow ciągnących się wzdłuz ulicy, na przeciwko sklepy, apteka, bankomat przy
supermarkecie, wypożyczalnie samochodow itp Informacja turystyczna z Funchal
prz katedrze, tam tez do nabycie przewodnik po rozkladach jady.
Transport na Maderze - najlepiej wynająć samochód, z itaką za 1 dzień ok 28 e,
dwa dni plus benzyna / pelen bak/ 105 e. warto, bo można spokojnie zobaczyć
wyspę, z biurem kazdy wyjazd to 35 e za kazda wycieczkę. . Poza tym nie dajcie
się zwieść rezydentce, ze szlaki są jednokierunkowe a drogi niebezpieczne -
klamie. Drogi są faktycznie kręte, zawsze z gory lub pod gorkę, wąskie, jak
ktoś faktycznie ma opory to niech jeździ z Itaką lub autobusami. Autobusy są -
na jednej wyspie jest 5 towarzystw transportowych ktorych numery linii często
się pokrywają. Bilet z Garajanu do Funchal to ok 1 e / ok 7 km/ .Dojechać
można w zasadzie wszędzie, może być tylko problem z powrotem na konkretną
godzinę. Wynalazek czysto maderski - godziny kursowania autobusow wymalowane
na przystanku nie są godzinami w ktorych należy się spodziewać autobusu - to
godziny wyjazdu autobusu z punktu końcowego lub początkowego. Znając z grubsza
czas przejazdu od punktu do punktu należy sobie wyliczyć czas w krórym nasz
autobus przyjedzie. Poza tym na przystanku są wykazane linie autobusow ktore
wcale przez naszą mniejscowość nie jadą. Najlepiej obserwować miejscowych -
gromadzą się - będzie autobus. Bilety do nabycia u kierowcy rownież.
Plaze- tych nie ma. W charakterze plaży są niewielie zatoczki z kamulcami pól
metra średnicy. Jedyna plaza / sztuczna/ jest w miejscowości Cathleta. Madera
to wyspa dla piechurow ! Niezbędne są dobre buty, adidasy nie są wskazane.
Wyjazd z dziećmi - wyjazd z dziećmi, o ile nie są to pacholęta lubiące piesze
wędrowki bez lęku przestrzeni jest nieporozumieniem na wejściu. . Młodsze
można wozić tylko w nosidle - wozenie w wózku odpada z tego powodu ze ulice są
wąskie, kręte,i pozbawione chodnikow za to bardzo ruchliwe, a lewady nawet
oznaczone jako dostępne dla dzieci na bardzo długich odcinkach są tylko rowem
z wodą i ścieżką 40 cm nad przepaścią.
Mapa - warto kupić taką 1:40 000 z oznaczeniami lewad, koszt ok 20 zł.Do
nabycia w specjalistycznych sklepach lub na maderze za podobną kwotę w
przeliczeniu. Warto tez zakupić, już na miejscu, przewodnik po lawadach, w
języku polskim nie ma ale oznaczenia tras i ich opis jest wyłożony prosto.
Wycieczki piesze - tylko po lewadach,ale uwaga - trzeba do nich dojechać.
Lewady zaczynają się raczej wyżej. Nie ma tak, ze wychodzisz z hotelu i
idziesz sobie lewadą. Taka opcja nie występuje, jeśli tak jest wymalowane na
mapie to mapa klamie. Lewada zbiera wodę z gory i prowadzi na pola, z czasem,
im nizej, tym wody robi się mniej i lewada zanika. Nie ma szansy na wyjście na
spacer z hotelu poza ulicę - plaz nie ma, brzeg wysoki i skalisty,
chodnnikiem tylko do momentu w ktorym się nie skończy - a kończy się szybko. I
zostaje pobocze / umowne/ wąskiej i bardzo ruchliwej ulicy. Więc, zeby nie
siedzieć w hotelu, trzeba albo jechać samochodem albo autobusem. najlepiej,
po rozgryzieniu miejscowego rozkladu jazdy autobusow, pojechać w gory do
upatrzonej lewady, przejść nią do upatrzonej miejscowości i autobusem / czesto
z przesiadką / wrocić do hotelu.Ja bylam w Garajanu , stosunkowo blisko
Funchal, więc wszelkie te przesiadki / w Funchal/ nie były dolegliwe.
Pogoda - powietzre jak balsam, czyste i pachnące,w górach prawie zawsze
chmury. Z jednej strony wyspy morze padać, co wcale nie musi oznaczać ze 10 km
dalej nie może być upału. Ponieważ aura moze się zmieniać na wycieczki
koniecznie trzeba ubierać się nna cebulkę i zabierać kurtki. W okresie
przełom marzec- kwiecień było ok 20 stopni, zimno było tylko na Pico Arierro,
ale to 1840 mnpm.
Przyroda - cudowna. Widoki - oszalamiające.Kalie w charakterze chwaściora,
storczyki na dziko w lesie - cudo.
Ceny - zblizone do polskich. Przystawka w knajpie raczej dla swoich 5 e,
obiad z 1 dania / podany w miednicy - wilekie porcje / ok 8 -10 e, woda
mineralna duza 1, 75 e, wina - od 1,50 e, banany ok 1,40 e za kg, papaje,
mango - 3,50 e, ciastka - 1,20 e.
Co zobaczylam i polecam - lawada od Ribeiro Frio do Portali/ 4 godz
przejścia/, lewada Rabacos - istny park jurajski, lewada z Monte do Camachy,
plaskowyż. Miasta Santana, St. Monitz, najwyższy klif / 580 m/ Cabo Girao. W
Funchal warto zobaczyć ogrod botaniczny i ogrod orchidei.Nie korzystajcie z
wjazdu kolejką na Monte - drogo - 14,5 e w dwie strony, taniej autobusem z 1 e
. Na pólwysep St Laureencio jest kiepski dojazd autobusowy, ale warto się tam
wybrać - przejście od krańca do krańca 2,5 godz. w jedną stronę.