Dodaj do ulubionych

Pytanie do ateistów

02.08.05, 23:36
W takim razie powiedzcie jak powstał świat?, tylko nie piszcie, że miliardy
lat temu po wszechświecie przemieszczała się ogromna, wirująca materia, i nie
piszcie o ewolucji pierwotniaków haha , bo wtedy spytam waszą metodą : Jeśli
nie było nic , skąd wzięła się materia?Jak ktoś odpowie mi , przedstawiając
dowody jakich wy wymagacie od Boga i od nas katolików na Jego istnienie,
wtedy może bardziej przychylnie spojrzę na ateistów.
Obserwuj wątek
    • lizaxo Re: Pytanie do ateistów 02.08.05, 23:48
      Acha i jak powstało życie? bo jak na razie pozostaje to zagadką nawet dla
      naukowców.Może warto to przemyśleć.

      W dziejach Ziemi mozna przeczytac jedynie to:
      Świadectwa geochemiczne dowodzą, zdaniem naukowców, że życie pojawiło się na
      Ziemi już 3,9 miliarda lat temu. Nie wiemy na pewno, jak doszło do jego
      narodzin. Formułowano różne poglądy na ten temat. Być może pierwsze istoty żywe
      powstały w oceanie, w kosmosie, a może w mule na brzegu pradawnego morza?


      POCHODZENIE ŻYCIA:
      WIELKIE WYZWANIE DLA LUDZKIEGO UMYSŁU
      Rozwiązanie zagadki powstania życia pozostaje ciągle w sferze domysłów. Nie
      dysponujemy śladami, które umożliwiłyby nam poznanie budowy pierwszych
      cząsteczek organicznych lub metabolizmu pierwszych żywych organizmów.

      Ciekawią mnie wasze opinie, bo przecież wy napewno wierzycie we wszytko co
      udowodnione.
      • lizaxo Re: Pytanie do ateistów 02.08.05, 23:52
        Acha i jeszcze jedno. Skoro nawet naukowcy nie znają odpowiedzi, nie można
        wykluczać Boga nie sądzicie niedowiarki?Tym bardziej , że w czasach tak
        zaawansowanego rozwoju techniki i przez czas istnienia Ziemi nikt jeszcze tego
        nie odkrył....Dziwne
        • watanabe.miharu odpowiedź od ...ateistki;) 03.08.05, 00:01
          lizaxo napisała:

          > tylko nie piszcie, że miliardy
          > lat temu po wszechświecie przemieszczała się ogromna, wirująca materia, i nie
          > piszcie o ewolucji pierwotniaków haha

          OK, to może sam sobie odpowiedz, albo jeszcze lepiej, powiedz, co chciałbyś
          usłyszeć...

          lizaxo napisała:

          > bo przecież wy napewno wierzycie we wszytko co
          > udowodnione.

          Mylisz się. W coś, co jest udowodnione, się nie wierzy. Jest to sprzeczność, bo
          wiara polega na przyjmowaniu czegoś bez dowodów. Jeśli coś da się sprawdzić, to
          nie musisz w to wierzyć, po prostu wiesz, że tak jest. Ot.

          lizaxo napisała:

          > Skoro nawet naukowcy nie znają odpowiedzi, nie można
          > wykluczać Boga nie sądzicie niedowiarki?Tym bardziej , że w czasach tak
          > zaawansowanego rozwoju techniki i przez czas istnienia Ziemi nikt jeszcze tego
          > nie odkrył....Dziwne

          Czemu dziwne? A ten rozwój techniki niekoniecznie jest wysoki, jak piszesz.
          Zależy od punktu widzenia. Dla XIX wiecznego człowieka jesgo czasy pewnie też
          były "zaawansowane technicznie" wink)
          Do odkrycia jest jeszcze mnóóóstwo rzeczy.
          Aha, i jeszcze jedno. Chyba nie oczekujesz, żeby nauka szukała potwierdzenia
          istnienia boga. Niech sobie to udowadniają ci, którzy boga wymyśliliwink To ich
          zadanie, hehe. Wyobrażasz sobie, żeby, idąc Twoim tokiem myślenia, naukowcy
          żądali od księdza udowodnienia teorii ciążenia? smile))
          • lizaxo Re: odpowiedź od ...ateistki;) 03.08.05, 09:12
            oczywiscie tak jak myślałam brak odpowiedzi z twojej strony.
            • nelsonek Re: odpowiedź od ...ateistki;) 03.08.05, 10:56
              bo odpowiedzi na te pytania nie ma na dzisiejszym poziomie wiedzy. nauka nie wymysla sobie jakiegos bytu niematerialnego ktory wszystko i wszystkich stworzyl. a Ty znasz odpowiedzi na postawione przez siebie pytania?
            • marakuja1 Re: odpowiedź od ...ateistki;) 22.08.05, 10:29
              lizaxo napisała:
              > oczywiscie tak jak myślałam brak odpowiedzi z twojej strony.

              Wiesz, brak odpowiedzi świadczy o źle zadanym pytaniu
              Może skoryguj swoje pytanie?
        • 0golone_jajka Re: Pytanie do ateistów 03.08.05, 00:42
          Na wszystkie te pytania ateista odpowiada: nie wiem i nie wymyśla sobie krasnoludka, elfa czy innego boga, który to wszystko rzekomo zrobił. Takie podejście jest infantylne. Tak świat tłumaczą sobie dzieci. Aa, no i ateista nie oddaje czci temu zmyślonemu duszkowi. No bo jaki to ma sens? Wymyślić sobie elfa i się mu kłaniać?? Toż to się kwalifikuje na ostry dyżur psychiatryczny.
          • hiperrealizm Re: Pytanie do ateistów 03.08.05, 07:58
            Wiara w Boga też powstała w wyniku ewolucji co w pewnym sensie dowodzi jej
            prawdziwości smile
            • nelsonek Re: Pytanie do ateistów 03.08.05, 15:45
              wiara w bozka powstala w wyniku ewolucji czego? bo chyba nie w wyniku ewolucji gatunkow.

              > co w pewnym sensie dowodzi jej prawdziwości smile
              dowodzi prawdziwosci wiary, ale nie dowodzi istnienia boga
        • hiperrealizm Od katolika kilka słów. 03.08.05, 07:56
          Bóg stosuje najprostrze dostępne srodki, dlatego:
          ===
          Wszechświat powstał w wyniku wielkiego wybuchu.
          Życie narodziło się z materii nieożywionej w sposób jak najbardziej naturalny.
          Człowiek powstał w wyniku ewolucji.
          ===
          Wszystkie powyższe twierdzenia sa zgodne z nauką KK.
        • grzespelc Re: Pytanie do ateistów 18.08.05, 09:26
          Skoro nawet naukowcy nie znają odpowiedzi, nie można
          > wykluczać Boga nie sądzicie niedowiarki?

          Sądzimy, papiścinko, sądzimy. Hipoteza biblijna nt. stworzenia świata została
          już dawno obalona i to wystarczy. Masz wyraźne problemy z logiką.
        • serhamesar Re: Pytanie do ateistów 22.08.05, 12:42
          lizaxo napisała:

          > Acha i jeszcze jedno. Skoro nawet naukowcy nie znają odpowiedzi, nie można
          > wykluczać Boga nie sądzicie niedowiarki?Tym bardziej , że w czasach tak
          > zaawansowanego rozwoju techniki i przez czas istnienia Ziemi nikt jeszcze
          tego
          > nie odkrył....Dziwne

          Naukowcy nie wiedza nawet jak utrzymujemy ciepłote ciała czy jak pracuje mózg
          to sie nie ma co dziwic, że nie wiedza jak powstało zycie.

          Zaawansowny rozwój ? raczysz żartować prawda ? Jako cywilizacja jestesmy na
          baaardzo wczesnym stadium rozwoju. Jak narazie nie zbadalismy jeszcze Ziemii do
          konca i opuszczamy ja z wielkim trudem, borykamy sie z wielom problemami etc etc
          I jest to opinia naukowców, jako cywilizacja raczkujemy. Kiedy była rewolucja
          przemysłowa, 150 lat temu ?
    • vitmik Re: Lizaxo, lizaxo, moja malutka.... 03.08.05, 07:13
      no i widzisz,wszystko zalezy od pieniedzy. nawet wasza niezachwiana niewiara we
      wszystko co niepoznane i odbiegajace od poznania za pomoca rozumu.
      czekacie z uteskniiniem na jakiegos madrale ktory oglosi wszem i wobec ze boga
      nie ma. idac dalej tropem rozumowym i materialistycznym:jak udowodnic ta droga
      ze nie ma czegos w co sie nie wierzy i rzekomo nigdy nie istnialo?
    • hiperrealizm Re: Lizaxo, lizaxo, moja malutka.... 03.08.05, 07:59
      Niecsego nie trzeba wymyslać - Bóg jest.
    • lizaxo Re: Lizaxo, lizaxo, moja malutka.... 03.08.05, 09:21
      Powiem tak.ROZBAWIŁAM SIĘ.Morał z Twojej wypowiedzi płynie takowy iż w sposób
      niżej przedstawiony przez ciebie reagują z natury ludzie z problemami
      emocjonalnymi. Radzę z serca udać się na konsultację lekarską ,może zapiszą
      jakiś psychotropik i nie będzie tyle nerwów w Tobie. Poza tym skarbie gdybym
      chciała zniżac się do Twojego poziomu i gdybym cerpiała na ADHD , musiałabym
      zareagowac podobnie a tak powiem tylko , że jak nie umiesz odpowiadac prosto na
      pytania i prowadzisz jałowe dyskusje najlepiej jak nie będziesz odpowiadac na
      moje pytania hahahhahahahahahhahahah A to ci checa....."jaka ambitnie
      wyczerpująca odpowiedz twa" hahahahhhah
      • lizaxo powyższe do bloodysunday 03.08.05, 09:24
        to wyzej,wlasnie do owego osobnika zle mi sie tylko wstawiło
      • bloodysunday99 Re: Lizaxo, lizaxo, moja malutka.... 03.08.05, 09:58
        lizaxo napisała:

        > to wyzej,wlasnie do owego osobnika zle mi sie tylko wstawiło

        Tobie sie generalnie chyba PRZESTAWILO...

        Tzn. co do moich problemow emocjonalnych, to masz racje, podnosi mi sie puls
        kiedy rozmawiam z katolem, ale nie jestem jednak jeszcze tak zwariowany zebym
        wierzyl w sekt bozi i czarnych zlodzieji.

        Co do prostego odpowiadania na pytania, to z wyjatkiem tego ze wykluczylas juz
        czesc empirycznie osiagnietych rezultatow naukowych (tj. ze wszechswiat jest
        starszy od "dokumentowania" biblijnego wg. ktorego swiat ma ok. 5000 lat, co
        jest idiotyczna bzdura, nawet dlatego ze sa dowody na to ze KILKASET tysiecy lat
        temu ziemia nalezala do DINOZAUROW, o ktorych, o zgrozo, w biblii tez NIC NIE
        PISZE...) Jedyne co ci napisalem, zanim puscilas mi twoja kieszonkowa analize
        psychologiczna, jest to, ze dlatego ze nie mamy jeszcze odpowiedzi na pewne
        pytania, nie trzeba sie kompromitowac i biegac do sredniowiecznej instytucji i
        twierdzic ze nauka a tym bardziej dowody naukowe to heretyzm.

        Powiem ci jednak szczerze co mysle: Wcale nie jestem taki pewny ze byl jakis
        poczatek, czy nawet ze bedzie koniec. Jest to trudne do pojecia, bo zycie
        ludzkie opiera sie na poczatku i koncu, i dlatego jest moze troche trudno
        wyobrazic sobie cos co ZAWSZE istnialo i ZAWSZE bedzie istniec, w jakiejs
        formie. I chociaz nie mam odpowiedzi jak powstal swiat, to nie bede wmawial moim
        dzieciom bzdur w stylu "bozia stworzyla swiat w przeciagu siedmiu dni 5000 lat
        temu" - to jest przeciez czysty idiotyzm. Moge nawet zaakceptowc to, odpowiedzi
        na to pytanie nawet moze nigdy nie bedzie, i nawet wtedy nie powolam sie na
        bozie, bo kieruje sie racjonalizmem.
        • ac78f92aa421c5e2b9 Re: Lizaxo, lizaxo, moja malutka.... 08.08.05, 00:22
          bloodysunday99 napisał(a):
          "sa dowody na to ze KILKASET tysiecy lat temu ziemia nalezala do DINOZAUROW"

          kilkadziesiąt milionów lat temu...
          a nawet ponad 100 milonów lat temu.
          • bloodysunday99 Re: Lizaxo, lizaxo, moja malutka.... 08.08.05, 00:49
            ac78f92aa421c5e2b9 napisała:

            > bloodysunday99 napisał(a):
            > "sa dowody na to ze KILKASET tysiecy lat temu ziemia nalezala do DINOZAUROW"
            >
            > kilkadziesiąt milionów lat temu...
            > a nawet ponad 100 milonów lat temu.

            Dobra, bardzo dobrze zauwazone. Ehh, dokladniej mowiac pierdyknelo (nie mozna
            sie wiecej wyrazac) glazem w Meksyk ok. 65 milionow lat temu. Sorki.
      • ac78f92aa421c5e2b9 Re: Lizaxo, lizaxo, moja malutka.... 08.08.05, 00:16
        lizaxo napisała:

        > Powiem tak.ROZBAWIŁAM SIĘ.Morał z Twojej wypowiedzi płynie takowy iż w sposób
        > niżej przedstawiony przez ciebie reagują z natury ludzie z problemami
        > emocjonalnymi. Radzę z serca udać się na konsultację lekarską ,może zapiszą
        > jakiś psychotropik i nie będzie tyle nerwów w Tobie. Poza tym skarbie gdybym
        > chciała zniżac się do Twojego poziomu i gdybym cerpiała na ADHD , musiałabym
        > zareagowac podobnie a tak powiem tylko , że jak nie umiesz odpowiadac prosto
        na
        >
        > pytania i prowadzisz jałowe dyskusje najlepiej jak nie będziesz odpowiadac na
        > moje pytania hahahhahahahahahhahahah A to ci checa....."jaka ambitnie
        > wyczerpująca odpowiedz twa" hahahahhhah

        Argumenty ad personam i typowe dla katolików chamstwo.
      • marakuja1 Re: Lizaxo, lizaxo, moja malutka.... 22.08.05, 10:31
        lizaxo napisała:
        > zareagowac podobnie a tak powiem tylko , że jak nie umiesz odpowiadac prosto
        na > pytania i prowadzisz jałowe dyskusje najlepiej jak nie będziesz odpowiadac
        na


        A Twoja odpowiedź nie jest jałowa? Nie masz argumentów więc obrzucasz ludzi
        błotem!
    • another_story Re: Pytanie do ateistów 03.08.05, 13:30
      Jak powstał świat? Nie wiem. Ale zadam Ci, Lizaxo, równie newralgiczne pytanie:
      dlaczego kilkuletnie dzieci umierają na raka? Czy to jest dowód na istnienie
      Boga?

      Ten kij ma dwa końce. Jak to zwykle bywa z kijami.
      • vitmik Re: Pytanie do ateistów 03.08.05, 13:43
        rozumiem,ze wiesz dlaczego umieraja na raka dorosli.ciekawe skad to wiesz?
        za grzechy? nie za bardzo bo umieraja tez gorliwi wierzacy
        za grzechy grzesznikow? tez nie za bardzo
        za swoj styl zycia? umrzesz tak czy srak bo tak dziala organizm
        wyjasnij mi prosze te zagadke
        • lizaxo do vitmik 03.08.05, 14:38
          a co ty myślisz , że jak ktoś nazywa sie wierzącym, lub nawet nim jest to musi
          trafić do nieba? To wierzący nie ponosi kary za grzechy? Każdy popełnia i każdy
          ponosi karę.Człowiek jest tylko człowiekiem, nawet jeśli wierzy to i tak
          grzeszy w jakimś stopniu. Ponoć w piekle są również osoby wierzące i bardziej
          cierpią niż Ci którzy nie wierzyli. Dlatego iż było im dane posiąść w życiu
          więcej wiedzy na ten temat, a mimo to nie byli dostatecznie wierzącymi, aniżeli
          tym , którzy nic na temat religii nie wiedzieli i dlatego nie
          wierzyli.Oczywiście zaczniecie pytac skąd niby to wiem.Do końca nikt tego
          akurat nie wie. Ja znam to z teologicznej książki. No teraz możecie dalej się
          śmiać . Kto chce niech ulży sobie smile)
          • vitmik Re: do vitmik 04.08.05, 07:13
            nie lubie teologicznych ksiazek bo kazdy teolog pkazuje Boga i religie na swoj
            sposob czyli nieobiektywnie.po co sie zamartwiac na zapas jak tam jest?
            umrzemy ,zobaczymy
          • tessa18 Re: do vitmik 15.08.05, 15:35
            Lizaxo dlaczego wierzysz teologicznej książce a nie Bogu?
        • lizaxo Re: Pytanie do ateistów 03.08.05, 14:42
          acha i jeszcze jedno a co powiecie na ukazanie się w Fatimie Matki Boskiej .
          Widziało to wielu , bardzo wielu ludzi. I wierzących i nie
          wierzących.Szczególnie niewierzący zaczęli to badać naukowo. Wykluczono
          mistyfikację.Wielu ludzi , którzy tam byli nawróciło się.Poza tym dzieci podały
          datę i godzinę, kiedy słońce będzie wirowało. Toteż wszyscy czekali , aby
          potwierdzić autentyczność tego co powiedziały i tak tez się stało . Więc co
          mistyfikacja na taką skalę? Czy może zbieg okoliczności , a może wszyscy
          wkręcili sobie niezłą jazdę i im się wydawało? Co wy na to
          • nelsonek Re: Pytanie do ateistów 03.08.05, 15:49
            objawienie fatimskie nie jest dowodem na istnienie boga. moze to bylo przywidzenie, sen, przypadek. nie wiem. na pewno to nie byla boska interwencja (moim zdaniem).

            istnieje teoria o dwoch rownoleglych swiatach. jeden swiat we snie, drugi na jawie. wg tej teorii raz jeden swiat wyprzedza drugi a raz na odwrot. to tylko teoria. i moze akurat dlatego udalo sie niektorym przewidziec przyszlosc?
            • vitmik Re: Pytanie do ateistów 04.08.05, 07:16
              przewidzenie i sen wsrod tysiecy ludzi jednoczesnie? cos za bardzo by to bylo
              dziwne i jeszcze trudniejsze do eytlumaczenia niedowiarkom w te akurat teorie.
              kosmici. bez watpienia to byli kosmici a raczej ludzie z innych wymiarow i
              galaktyk ktorzy (to tez teoria) tysiace lat temu zasiedlili te planete,czesci
              malpoludow wszczepili swoje dna i tak powstalo homo sapiens. od czasu do czasu
              przylatuja na ziemie (ufo) i sprawdzaja jak ich potomstwo sie rozwija i czy nie
              robi sobie za duzej krzywdy
              • nelsonek Re: Pytanie do ateistów 04.08.05, 10:18
                nie wiem czy to bylo przywydzenie. wiem natomiast, ze jest to prawdopodobne. istnieje cos takiego jak zbiorowa halucynacja. istnieje rowniez mozliwosc, ze ludzie wmowili sobie te rewelacje. to wszystko jest bardziej prawdopodobne od istnienia jakiegos tam boga.
                • vitmik Re: Pytanie do ateistów 04.08.05, 11:37
                  po prostu inaczej interpretujemy to wydarzenie.jeden obstaje przy swoim a drugi
                  tez broni swojego zdania.i tyle
                  • nelsonek Re: Pytanie do ateistów 04.08.05, 16:47
                    alez oczywiscie. do tego zaden z nas obstaje przy swoim. podejrzewam jednoczesnie, ze trudno bylo by nam sie nawzajem przekonac.
              • tessa18 Re: Pytanie do ateistów 19.08.05, 15:33
                Na temat Objawień pisze Biblia: II Tesaloniczan 2:8-12
          • ac78f92aa421c5e2b9 Re: Pytanie do ateistów 08.08.05, 00:26
            lizaxo napisała:
            [ciach]
            >Poza tym dzieci podały
            > datę i godzinę, kiedy słońce będzie wirowało. Toteż wszyscy czekali , aby
            > potwierdzić autentyczność tego co powiedziały i tak tez się stało .
            [ciach]

            Słońce wirowało? To nic nowego - wiruje od miliardów lat!
      • lizaxo do another 03.08.05, 14:31
        Dlaczego dzieci umierają? hmm również do końca tego niewiem. Zadałam takowe
        pytania ateistom ,bo ciekawa byłam czy niektórzy mądrale znają na nie
        odpowiedź. Poza tym zachęcam do myślenia , że skoro nie ma odpowiedzi to może
        warto by się zastanowili nad istnieniem Boga w końcu samo z siebie nic się nie
        bierze.Jeśli chodzi o dzieci ,to znam przypadek dziewczynki czteroletniej obok
        mnie mieszkała niegdyś , która zmarła na raka. Dziecko to było nad wymiar
        wspaniałym dzieckiem. Mając nie całe dwa latka zatrzymywała się przed figurką
        Matki Boskiej przy kościele , wypowiadając słowa typu: "Boziu kocham Cię ponad
        całe swoje życie" Słyszałam to na własne uszy. Zapewne to też was rozśmieszy
        ale dla mnie wydało się to nad wymiar przejmujące , tym bardziej ,że rodzice
        jej ,nie użyli nigdy takich słów w jej obecności. Zastanawialiśmy się więc skąd
        u tak małego dziecka tak głębokie słowa. Ponadto modliła się i była bardzo
        kochana.Rodzice jej ludzie wierzący, przeżyli bardzo jej śmierć i borykanie się
        miesiącami z rakiem i chemioterapią. Osobiście widziałam jak powoli stawała
        się rośliną. Zadziwiał mnie fakt , że rodzice nie płakali . Oceniałam ich źle
        często mówiąc , że ja bym chyba oszalała, umarła z rozpaczy. Potem zrozumiałam
        dłużej z nimi przebywając , że tą siłę czerpali od Boga. Najprawdopodobniej Bóg
        zabrał to dziecko z tego świata, aby nie musiało oglądać tego zła , które
        wszędzie panuje.Czasem Bóg zsyła na nas łaski. Cierpienia są łaską.Mogą być
        karą za grzchy, ale nie tylko, są również nauką przede wszystkim. Bóg robi to
        po to , abyśmy nauczyli się żyć.Abyśmy wysuwali wnioski z tych nauk, abyśmy nie
        popełniali błędów.Sama doświadczam na sobie często tych łask.I właśnie
        cierpienia, czy kary jak kto nazwie, sprawiają , że więcej wiem, rozumiem.
        Otwierają mi się oczy.
        • nelsonek Re: do another 03.08.05, 15:54
          > Dlaczego dzieci umierają? hmm również do końca tego niewiem. Zadałam takowe
          > pytania ateistom ,bo ciekawa byłam czy niektórzy mądrale znają na nie
          > odpowiedź. Poza tym zachęcam do myślenia , że skoro nie ma odpowiedzi to może
          > warto by się zastanowili nad istnieniem Boga w końcu samo z siebie nic się nie
          > bierze.

          a nie przyszlo Ci do glowy, ze odpowiedz istnieje, ale ludzkosc jej jeszcze nie znalazla? bog tutaj nie ma nic do rzeczy. z Biblii wynika, ze swiat powstal kilka tysiecy lat temu. jesli nieumiejetnosc odpowiedzi na postawione pierwotnie pytanie ma mnie doprowadzic do tego typu zabobonow to ja dziekuje za taka wiare.

          jesli wiara w cokolwiek pomaga Ci zyc to OK. ale bog jest tylko wymyslem. niczym wiecej. przytoczony prze Ciebie przyklad dziwczynki nie jest dowodem na istnienie boga.
          • lizaxo Re: do another 03.08.05, 17:53
            a czy ja powiedziałam , że to dowód na istnienie Boga? Czytaj ze zrozumieniem.
            To moja teoria wiary w Boga z którą wcale nie musisz się zgadzać tak jak ja z
            Twoimi czyz nie?Przykład dziewczynki był tylko wyjaśnieniem w moim mniemaniu
            czemu Bóg zabiera małe dzieci , czemu umierają np. na raka.
            • nelsonek Re: do another 03.08.05, 20:23
              alez oczywiscie nie musisz sie zgadzac z moja teoria zwiazana z bogiem (ja nie zgadzam sie z Twoja -wolno nam). i co niby ma oznaczac to zdanie (widocznie zle je zrozumialem): " właśnie cierpienia, czy kary jak kto nazwie, sprawiają , że więcej wiem, rozumiem."
              przyklad dziewczynki byl wyjasnieniem czemu to bog zabiera dzieci, wiec w pewnym sensie byl dowodem na istnienie boga (w Twoim mniemaniu)
        • 0golone_jajka KONFABULACJA 03.08.05, 17:59
          Dwuletnie dziecko nie jest w stanie samo wymyślić takiej konstrukcji słownej. Ktoś ją musiał tego nauczyć i po prostu powtórzyła. I bóg jeden wie, co z tego rozumiała (przecież tak samo mówiła pewnie do swojej ukochanej lalki czy misia - figurka to figurka). Nie szukałbym tu żadnych cudów.
    • lizaxo Re: KONFABULACJA 03.08.05, 21:03
      Akurat nikt z rodziców nie wypowiadał wogóle takich słów, stąd dokładnie
      wypytywali się wzajemnie i doszukiwali skąd niby te słowa.I to było dziwne.
      • lizaxo do bloodysunday 03.08.05, 21:06
        Żeby Ci z tych nerwów żyłka na interesie nie pękła , oj uważaj uważaj, bo już
        widzę nie możesz się pohamować ze złości.Zalecam prozac. Nadpobudliwi mówili
        mi , że doskonale łagodzi ..... ha ha
        • bloodysunday99 Re: do bloodysunday 03.08.05, 21:14
          A co to jest Prozac, lizaxo?????? Na co sie bierze ten medykament?
      • bloodysunday99 Re: KONFABULACJA 03.08.05, 21:12
        lizaxo napisała:

        > Akurat nikt z rodziców nie wypowiadał wogóle takich słów, stąd dokładnie
        > wypytywali się wzajemnie i doszukiwali skąd niby te słowa.I to było dziwne.

        Tak ci powiedzieli, lizaxo, ze nikt takich slow nie wypowiadal? No jesli tak
        powiedzieli to jest murowana prawda... Moje dzieci jakos nie bredzily o bozi
        kiedy mialy 2 lata, ani o bogu.
        Zastanow sie jeszcze raz, lizaxo, tak wlasnie jak ci wuja Jajo zaproponowal, czy
        dwuletnie dzieci sie takimi sprawami samodzielnie zajmuja? Widzisz, moje dzieci
        sraly w pieluche, bylo wazne kiedy bedzie Misiu w telewizji, kiedy pojdziemy na
        chustawki, czy kanapka jest z czekolada czy z pomidorem... a tutaj prosze...
        Dwulatka ma (miala) pelna swiadomosc religijna!

        • lizaxo Re: KONFABULACJA 03.08.05, 21:27
          alez ty płytki jesteś matko. A kto tu mówi o swiadomości religijnej ona tylko
          wypowiedziała te słowa,ponadto rodzice nie są jakimiś nawiedzonymi szaleńcami i
          znam ich bardzo dobrze. Sama byłam świadkiem tego zdarzenia i było dla mnie nad
          wymiar dziwne.Dziecko zatrzymujące się z powagą a wręcz siłą przed figurką.
          Zresztą po co ja ci cokolwiek gadam. Poza tym skoro myślisz , że dwulatek nie
          może takich słów wypowiedzieć, to w takim razie skąd biorą się dzieci zwane
          omnibusami, skąd biorą się dzieci , które w wieku szkoły podstawowej porafią
          poziomem intelektu dorównywać licealistom.Co ty znawcom umysłów jesteś? Ileż z
          tych dzieci ma rodziców , którzy nawet pewnych rzeczy nigdy im nie pokazali a
          mimo tego same mają nieprzeciętne zdolności.I może Twoje dzieci srały w
          pieluche i czekały na misia w końcu nie miały skąd czerpać przykładu jak z
          tatusia hahahah , bo moje dziecko mając dwa lata doskonale znało cały
          alfabet.Na tym kończe te jałowe gadki z Tobą. Myśl swoje ja cie nie
          przekonuje.A co do Prozacu jeśli niestety , nie zrozumiałeś tego co napisałam
          trudno , wystarczy jak poszukasz wiadomości o tym leku.Może wtedy Twoja
          mózgownica zacznie lepiej pracować jak pomęczy się trochę nad znalezieniem.
          Pozdrawiam cieplutko bo powoli zaczynasz mnie bawić ...
          • lizaxo Biedny bloody 03.08.05, 21:32
            Jejku to straszne w nic nie wierzyć hahah a wogóle wierzysz w siebie , dzieci
            itd oj chyba nie.....
            • nelsonek Re: Biedny bloody 03.08.05, 21:58
              > Jejku to straszne w nic nie wierzyć

              jejku. to straszne wierzyc w boga, plonace krzaki, zamiane wody w wino i tym podobne bzdury.
              • derby6 Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 03.08.05, 22:26
                Nie mam najmniejszego zamiaru przekonywać Cię o miałkości Twoich argumentów,nie
                chcę tracić za dużo czasu,więc zadam ci tylko jedno pytanie?Powiedz mi gdzie był
                Bóg-gdy palono na stosach ludzi wierzących w Boga/tylko dlatego,że mieli inne
                zdanie niż papiestwo w kwestiach doktrynalnych/gdzie był Bóg kiedy chrześcijanie
                mordowali katarów w średniowieczu.gdzie był Bóg,gdy jego zastępcy na
                ziemi/papieże/organizowali krucjaty do ziemi świętej,żeby zabijać,grabić i palić
                gdzie był Bóg w noc św,Bartłomieja kiedy katolicy mordowali hugenotów,/którzy
                wierzyli w tego samego Boga,gdzie był Bóg kiedy św.inkwizycja mordowała ludzi
                w całej Europie,gdzie był Bóg kiedy katolicy wymordowali tysiące Zydów w
                Hiszpanii,Portugalii,gdzie był Bóg gdy katolicy ruszyli do Ameryki by nawracać
                na wiarę Indian a przy okazji wymordować ich kilka milionów,dalej nie wyliczam
                bo nie mam czasu.Czy czytałaś kiedykolwiek historię? czy tylko katechizm?
                Ciekawe co mnie zarzucisz............ nieprawdę,czy też bardziej niewybredne
                epitety,którymi raczysz uczestników foru dlatego,że mają inne zdanie niż Ty.

                • vitmik Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 11:39
                  wtedy Bóg mial wakacje a panowal szatan.wrocil w 16 wieku jako odrodzenie,w 20
                  wieku znow mial jakies ferie co bylo widac,slychac i czuc.
                  ludzie wzieli sprawy w swoje rece nie patrzac na boskie przykazania (w
                  przypadku ateistow od 4 do 10) i pierdut:hitler,lenin,stalin,mao czuli sie jak
                  bogowie i zrobili to co zrobili
                  • nelsonek Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 12:18
                    czy sugerujesz, ze ateisci odrzucaja takie przykazania jak "nie zabijaj" czy tez "nie kradnij"?
                    • vitmik Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 12:28
                      wrecz odwrotnie od 4 akceptuja pozostale.chyba ze sie myle bo ja akceptuje
                      wybiorczo od 1-10
                  • watanabe.miharu bóg na urlopie... 04.08.05, 12:38
                    vitmik napisał:

                    > wtedy Bóg mial wakacje a panowal szatan.wrocil w 16 wieku jako odrodzenie,w 20
                    > wieku znow mial jakies ferie co bylo widac,slychac i czuc.

                    Hehe, to ciekawe, co piszesz. Wynika z tego, że Wasz bóg po pierwsze, potrzebuje
                    od czasu do czasu sobie odpocząć, po drugie, że w tym czasie do władzy nad
                    światem dochodzi szatan i sobie rządzi.. A bogu to obojętne..
                    No naprawdę, jak na katolika, to masz oryginalne poglądy, przyznaję. Myślałam,
                    iż uważacie boga za wszechmocną istotę, która się nigdy nie męczy (tak, iż
                    potrzebuje wakacji dla odpoczynkuwink i może wszystko, ale teraz dowiaduję się
                    nowych rzeczy. Czyli bóg to co, taki urzędnik, któremu jak nie chce się siedzieć
                    w biurze, wzywa kumpla-szatana i mówi "wiesz co, stary, zastąp mnie przez jakiś
                    czas, ja jadę na Costa Brava" smile)) Ciekawa koncepcja...
                    • vitmik Re: bóg na urlopie... 04.08.05, 13:16
                      wiem ze ciekawa,ale jak kazda koncepcja czy teoria moze byc prawdziwa nawet
                      mimo faktu ze nie da sie jej udowodnic.
                  • hiperrealizm Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 13:37
                    vitmik napisał:

                    > wtedy Bóg mial wakacje a panowal szatan.wrocil w 16 wieku jako odrodzenie,w
                    20
                    >
                    > wieku znow mial jakies ferie co bylo widac,slychac i czuc.
                    > ludzie wzieli sprawy w swoje rece nie patrzac na boskie przykazania (w
                    > przypadku ateistow od 4 do 10) i pierdut:hitler,lenin,stalin,mao czuli sie
                    jak
                    > bogowie i zrobili to co zrobili
                    =======================================
                    To był oczywiście "żart"
                    PS
                    Bardzo kiepski żart
                    • vitmik Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 13:45
                      to nie byl zart,to byla prawda
                      • hiperrealizm Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 14:27
                        twoja prawda to konfabulacja!
                • lizaxo Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 13:15
                  Tak masz rację nie zaprzeczam , że owe wydarzenia z mordowaniem i paleniem na
                  stosie były, ale czemu obarczać za to Boga , to ludzie robili te krzywdy. To ,
                  że nazywali siebie chrześcijanami nie znaczy , że nimi byli.Nie można mierzyć
                  wszytkich jedną miarką. Co jeśli np. jeden lekarz , spartoli, że tak powiem
                  robotę( operację), czy przestac chodzić do lekarza?Czy nie wierzyć w całą
                  medycynę?Przecież nie. Są dobrzy i źli chrześcijanie i tyle. Bóg nie ma tu nic
                  do tego. Bóg dał człowiekowi wolność , również wolność w postępowaniu. Nie może
                  hamować człowieka aby nie czynił zła. Człowiek musi sam do tego dojść. A co do
                  tego , że rzucam epitety do innych to proszę przytocz jakiś cytat moich
                  wypowiedzi , gdzie używam niby epitetów
                  • vitmik Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 13:18
                    Bóg dał czlowiekowi rozum by z niego korzystal.taki byl plan. a ze korzystał
                    czlowiek nie tylko w celach rozwojowych,poznawczych,ale takze destrukcyjnych i
                    autodestrukcyjnych to juz calkiem inna sprawa. mamy wolna reke i mamy zyc
                    uczciwie,sprawiedliwie generalnie dobrze.a co bedzie potem to za bardzo mnie
                    nie interesuje bo wtedy mnie juz tu nie bedzie
                  • derby6 Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 15:30
                    Przepraszam,nie wiem czy zdążę dzisiaj odpowiedzieć?przedtem komputer zajęły córki
                    teraz muszę wyjść na urodziny,ale odezwię się.
                • hiperrealizm "Gdzie byłeś gdy płakał Bóg?" 04.08.05, 13:36
                  A gdzie ty byłeś!!??? Co ty zrobiłeś by naprawić to co zło na świecie zepsuło!?
                  Co zrobiłeś by dobro zwycięzyło!? Dlaczego od Boga wymagasz więcej niż od
                  siebie samego!?
                  Stwórz własny doskonały wszechświat! Pokaż na co ciebie stać! Wtedy możesz
                  rzucić w twarz Bogu oskarzenia!
                  • vitmik Re: "Gdzie byłeś gdy płakał Bóg?" 04.08.05, 13:46
                    a gdzie i kiedy mialem qrna byc? jestem czlowiekiem a nie Bogiem,swietym ani
                    meczennikiem. nie wiem o co ci chodzi czlowieku,wyrazaj sie precyzyjniej
                    • vitmik Re: "Gdzie byłeś gdy płakał Bóg?" 04.08.05, 13:48
                      a ludzie wymagaja wiecej od Boga niz od siebie samego bo on jest Bogiem a ja
                      nim nie jestem. ja zrobilem tsunami? ja sie rozpierdolilem na wtc? co ja moglem
                      zrobic zeby temu zapobiec? nic,czlowieku,nic.
                      • hiperrealizm Re: "Gdzie byłeś gdy płakał Bóg?" 04.08.05, 14:26
                        Naucz się czytać wątki!
                        Mój post nie był do ciebie zaadresowany!
                      • hiperrealizm Re: "Gdzie byłeś gdy płakał Bóg?" 04.08.05, 14:29
                        Jeśli twoja odpowiedź brzmi NIC to co się stało z twoim, człowieczeństwem?
                  • derby6 Re: do hiperrealizm 04.08.05, 15:46
                    Skąd wiesz czy Bóg płakał? widziałeś to? ja żyję na tym świecie dopiero 54
                    lata-czyli "sekundę"w dziejach wszechświata.Skąd wiesz co ja zrobiłem?
                    Czy ja jestem od naprawiania świata,czy tym światem rządzi Bóg i w takim razie
                    ja wypełniam jego wolę.Nie miałem żadnego wpływu i nie mam/jeżeli Bóg jest
                    absolutem/
                    Dlatego,że Bóg jest absolutem./choć ja mam inne zdanie/
                    Ponoszą cię emocje jak, ja mogę stworzyć doskanały wszechświat,skoro już został
                    stworzony.Czy ten świat jest najlepszy?
                    Bez emocji proszę,argumenty,pytanie moje brzmiało "gdzie był Bóg" gdy działy się
                    takie rzeczy.
          • nelsonek Re: KONFABULACJA 03.08.05, 21:57
            szkoda tylko, ze w tej dlugiej, badz co badz, wypowiedzi wiekszosc stanowi atak ad personam na rozmowce. na prawde szkoda, ze nie odnosisz sie do meritum. a Ty znawca umyslow jestes?

            "alez ty płytki jesteś matko."
            "Zresztą po co ja ci cokolwiek gadam."
            "Co ty znawcom umysłów jesteś?"
            "I może Twoje dzieci srały w pieluche i czekały na misia w końcu nie miały skąd czerpać przykładu jak z tatusia"
            "Może wtedy Twoja mózgownica zacznie lepiej pracować"
            "Pozdrawiam cieplutko bo powoli zaczynasz mnie bawić..."

            szkoda gadac...
            • hleb Re: KONFABULACJA 03.08.05, 22:25
              jeszcze brakuje : "ty domorosły psychologu" smile
          • derby6 Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 10:57
            Dlaczego nie odpowiesz na mój post?
            • lizaxo Re:do lizaxo-gdzie był Bóg 04.08.05, 13:18
              wyżej masz odpowiedź w końcu nie siedze całe dnie i noce przed kompem
    • xy2 Re: Pytanie do ateistów 04.08.05, 13:43
      mnie jako ateistkę nie interesuje co było miliardy lat temu i co będzie po
      śmierci. chcę zeby było mi dobrze na ziemi, nie chce sobie odmawiac niczego i
      chcialabym miec wszystko czego zapragne, nikogo nie krzywdząc przy okazji
      • vitmik Re: Pytanie do ateistów 04.08.05, 13:49
        jak tak dalej bedziesz zyc, nie krzywdzac innych, to tak czy srak pojdziesz do
        nieba,jesli ono oczywiscie istnieje
        • lizaxo Re: Pytanie do ateistów 04.08.05, 13:58
          nie sądze aby poszła nie wierząc ale to moje zdanie, tak mówi Biblia
          • xy2 Re: Pytanie do ateistów 04.08.05, 14:02
            jak na ziemi tak i w niebie
          • vitmik Re: Pytanie do ateistów 04.08.05, 14:09
            nie chce byc niegrzeczny ale biblia mowi o takich tez rzeczach jak:
            - latajace rydwany ezechiela
            - płonące krzaki
            - maszyna produkujaca na pustyni jedzonko przez 40 lat
            - rozstepujace sie morze czerwone
            - traby kruszace grube kamienne mury
            podchodz do tych rzeczy z dystansem,biblie napisało kilku mnichow w 3/4 wieku
            neszej ery.jej caly tekst zostal zatwierdzony glosowaniem w rzymie i wierz mi
            ze to glosowanie nie bylo jednomyslne gdyz odrzucono kilka
            innych "boskich"dokumentow np.ewangelie sw tomasza.
            • lizaxo Re: Pytanie do ateistów 04.08.05, 14:12
              spytam z ciekawości ty jestes wierzący czy ateista? bo Twoje wypowiedzi są raz
              takie raz takie i juz pogubiłam sie
              • vitmik Re: Pytanie do ateistów 05.08.05, 07:11
                jestem wierzacy,ale w Boga ktory rozni sie od tego o ktorym mowi sie w
                kosciolach. w to co ja wierze nie jest starszym panem otoczonym przez
                aniolki,raczej nieokreslonym bytem (niektorzy nazywaja to natura) ktory moze
                nie tyle stworzyl wszechswiat i ziemie ale zrobil ku temu warunki.
                nie a sie po prostu powiedziec czym jest Bóg dla takich jak ja.
                moze wlasnie na tym polega wiara,nie widzisz nie slyszysz a czujesz ze cos jest.
            • funix Re: Pytanie do ateistów 05.08.05, 00:34
              Och, z tym autorstwem i datowaniem to jednak zdroooowo przesadziłeś!!
    • funix Odpowiedź ateisty 05.08.05, 00:30
      Nie rozumiem, dlaczego wierzący z uporem maniaka pytają ateistów o początek
      świata. Przecież to pytanie jest z czasów gdy wierzono ( sic! ), że wszystko ma
      swój początek, czyli że zawsze jest coś z niczego.
      Przynajmniej od czasu Einsteina wiemy na pewno, że to nieprawda, nic nie ginie i
      nic z niczego nie powstaje. A może ktoś zaobserwował coś innego?
      Wprowadzenie Boga jako praprzyczyny niczego nie tłumaczy ( a skąd się wziął Bóg?
      ). Dlaczego WIERZYC w Boga bez początku i końca , a nie akceptować
      empirycznie sprawdzalnej i zgodnej z codzienną obserwacją zasady stałosci
      E=mc² ? ( Żaden fizyk nie powie Ci: „nie było nic, a potem wzięła się
      materia“, chyba , że energii... )
      Przyczyna jest chyba tylko taka, że o ( wymyślonym ) Bogu można powiedzieć :
      Ojciec i mieć nadzieję, że swe ( lepsze ) dzieci pogłaszcze. O E=mc² nie da się
      tego powiedzieć...

      Dla mnie, wierzący to przede wszystkim ci, którzy POTRZEBUJĄ Boga Ojca ( a
      nie wiedzy, której nie umieją wykorzystać ).
      Ja moim dzieciom tak długo mówiłem o Mikołaju, aż same z niego wyrosły...

    • grgkh Odpowiedź... 17.08.05, 04:47
      lizaxo napisała:

      > W takim razie powiedzcie jak powstał świat?

      Zajrzyj do wątku: "DO ATEISTÓW" Vitmika, a konkretnie do podwątku "Teoria
      wszystkiego"
    • grzespelc Re: Pytanie do ateistów 18.08.05, 09:17
      Jeśli
      > nie było nic , skąd wzięła się materia?

      A kto Ci powiedział, że nie było nic? ZAWSZE była materia.
      • 0golone_jajka Re: Pytanie do ateistów 18.08.05, 09:25
        > A kto Ci powiedział, że nie było nic? ZAWSZE była materia.

        Albo energia. To zresztą jest równoważne.

        Nie rozumiem dlaczego osoby wierzące przyjmują za oczywiste, że ich bóg ZAWSZE istniał, nie ma początku i końca, i to jest dla nich oczywiste, a jak w tym zdaniu podmieni się "bóg" na "materia (energia)" to wtedy się śmieją i wydziwiają??? Ktoś mi to wytłumaczy?
    • grzespelc Re: Pytaniaa do katolików? 18.08.05, 09:33
      1.A jak powstał Bóg? Skąd się wziął? Kto go stworzył?
      2.Dlaczegóż to Waszym zdaniem Bóg mógł istnieć od zawsze a materia nie? Jakież
      to argumenty za tym przemawiają?
      • kociak40 Re: Pytaniaa do katolików? 19.08.05, 00:42
        "1.A jak powstał Bóg? Skąd się wziął? Kto go stworzył?
        2.Dlaczegóż to Waszym zdaniem Bóg mógł istnieć od zawsze a materia nie? Jakież
        to argumenty za tym przemawiają?"

        Chyba nie można tego tak porównywać. Ilu jest ludzi, ktorzy wezmą podręcznik
        do matematyki wyższej (takiej nawet dla studentów) i potrafią to zrozumieć?
        Wystarczy tylko przekartkować, a już ma się pewien pogląd, że bardzo mało jest
        takich, a przecież to sformuował i stworzył czlowiek i to dla drugiego
        człowieka. Bóg nie jest z "naszego 3, biorąc czas jako 4, to z
        czterowymiarowego pojęcia, w niego możemy tylko wierzyć, zakładając, że ta
        wielka nauka, ta harmonia praw fizycznych i całej natury musi być
        tworem inteligencji większej niż ludzka, bo z niej czlowiek nic nie mogł
        stworzyć, może ją tylko poznawać (żadnego prawa fizyki zmienić nie może).
        • tessa18 Re: Pytaniaa do katolików? 20.08.05, 16:23
          Świat materialny miał początek w wielkim wybuchu,tak twierdzą nawet naukowcy.
          Robert Jastrow podający się za agnostyka ,napisał:
          "Zachodzą wprawdzie różnice w szczegółach,ale zasadnicze elementy w
          astronomicznej i biblijnej Księdze Rodzaju są jednakowe:łańcuch wydarzeń
          prowadzących do człowieka rozpoczął się nagle i gwałtownie w określonym momencie
          ,w błysku światła
          i energii".
          Wielu uczonych uznających ,że wszechświat miał początek,nie zgadza się ,że to
          Bóg go stworzył.Niektórzy wprawdzie przyznają,że trudno zignorować świadectwa
          jakiegoś
          rozumu.
          Profesor fizyki Freeman Dyson tak mówi:"Im dłużej poznaję wszechświat i studiuję
          szczegóły jego struktury,tym więcej znajduję dowodów ,że musiał on niejako
          "wiedzieć" ,że się pojawimy.Będąc naukowcem przyzwyczajonym do myślenia i
          wypowiadania się raczej w kategoriach XX ,niż VIII wieku,nie utrzymuje
          bynajmniej,jakoby budowa wszechświata dowodziła istnienia Boga.Twierdzę
          jednak,,że zasadniczą rolę w funkcjonowaniu wszechświata odgrywa rozum".
          Komentarz ten zdradza sceptyczną postawę charakteryzującą nasze czasy.
          Ale gdy pominiemy ten sceptycyzm,zauważymy zdumiewającą harmonię między
          współczesną nauką a Biblijnym oświadczeniem :"Na początku Bóg stworzył niebo
          i ziemię".
          Czy Wszechświat miał początek? --------większość powie tak.
          Czy ten początek miał jakąś przyczynę?------z pewnością tak.
          Czy tą przyczyną było coś wiecznego ,czy raczej KTOŚ wieczny?
          Na podstawie takiej argumentacji niejeden człowiek może dojść do wniosku,że
          istnieje Stwórca.
          Cała nasza egzystencja ,w tym także poczucie moralności powinna być związana ze
          stwórcą.Doktor Rollo May napisał:"Jedyny właściwy fundament moralny jest oparty
          na zasadniczym sensie życia.Tym ostatecznym fundamentem jest natura Boga.Jego
          zasady leżą u podstaw życia od początku do końca stworzenia ".
          A pytanie o istnienie stwórcy znajdziemy w Biblii.Jest to księga w której można
          znależć odpowiedzi na takie pytania jak:
          Kim jest Bóg?
          W jakim celu stworzył świat?
          Czy istniał zawsze?
          Co w przyszłości uczyni i jakie jest jego zamierzenie?
          Rzeczywiście Boga nie można porównywać z ludżmi,ponieważ nie jest czymś
          materialnym.Żyje w innym świecie ,świecie duchowym.Biblia nazywa to niebem.

          • kociak40 Re: Pytaniaa do katolików? 20.08.05, 23:01
            "Rzeczywiście Boga nie można porównywać z ludżmi,ponieważ nie jest czymś
            materialnym.Żyje w innym świecie ,świecie duchowym.Biblia nazywa to niebem."

            Pod nazwą "Bóg" można przyjąc to czego nie znamy i nie poznamy, a co jest
            przyczyną istnienia tego wszystkiego. Dajmy natomiast spokój na rozszerzanie
            tego, na piekło, czysciec, diabły, anioły itd. To sprawa Boga,
            nie "podpowiadajmy" co ma jeszcze być.
            • tessa18 Re: Pytaniaa do katolików? 21.08.05, 08:43
              Dlaczego mówisz,że Boga nie można poznać?
              Czy sugerujesz się poglądami filozofów? Przed XIX wiekiem krytycy religii wytykali
              jej błędy.Ale póżniej nie poprzestali na tym.Zadawali pytanie:"Kim jest Bóg?
              Dlaczego miałby być potrzebny? Jak wiara w Boga wpływa na społeczeństwo?"
              Tacy panowie jak:Feuerbach,Marks,Freud,Nietzsche i inni wystąpili ze swymi
              koncepcjami z dziedziny filozofii,psychologii,socjologii.Stworzyli w umysłach
              ludzi wypowiedzi typu:"Bóg jest jedynie tworem wyobrażni człowieka","Religia to
              opium dla ludu","Bóg jest martwy".
              Wypowiedzi te sprawiały wrażenie nowych i pasjonujących na tle nudnych i
              bezsensownych dogmatów oraz tradycji kościelnej.
              Jak na to zareagował kościół?
              Zamiast stanąć w obronie Biblii uległ naciskom i poczynił ustępstwa w tak
              ważnych sprawach jak stwarzanie /katolicy wierzą w ewolucję/ i autentyczność
              Biblii /katolicy podważają niektóre wypowiedzi Biblii,a co gorsza nie stosują
              się do jej przykazań/.
              Jednak nie zmienia to faktu,że Bóg jest poznawalny i do tego zachęca wszystkich
              ludzi.
              "To znaczy życie wieczne,ich poznawanie ciebie jedynego prawdziwego Boga i
              Jezusa Chrystusa którego posłałeś".Jana 17:3

              "Szukajcie Pana wszyscy pokorni ziemi ,którzy pełnicie Jego nakazy:szukajcie
              sprawiedliwości,szukajcie pokory,może się ukryjecie w dzień gniewu Pańskiego"
              Sofoniasza 2;3
              Gdyby Bóg był niepoznawalny ,nie pisałoby,że należy go poznawać.I od tego
              poznania zależy nasze życie wieczne.
              • kociak40 Re: Pytaniaa do katolików? 21.08.05, 10:29
                Zgadzm się, że jest Bóg, można poznawać go przez różne czynniki.
                Natomiast nie podoba mi się "istnienie" aniołów, diabłów, piekła itd.
                i to nie z tego powodu, że coś jest, a nie widać. Może posłużę się przykładem
                aby być zrozumiany, i to ziemskim pojęciem. Weźmy takie określenie - ciepło
                (nie mylić z temperaturą), ciepło to energia, możemy określić ją w jednostkach -
                dżul, taka
                sama jednostka jak jednostka pracy (w sensie fizycznym), czyli jest "coś", może
                to wykonać pracę, nie widać tego, ale istnieje. Jakby tej energii przypisać
                świadomość i inteligencję (też niematerialne pojęcia), to mamy, "wypisz
                wymaluj" - anioła, tylko po co? Tego właśnie nie mogę zrozumieć, dlaczego Bogu
                przypisuje się ludzkie uczucia i jakieś ludzkie wyobrazenia.
                • tessa18 Re: Pytaniaa do katolików? 21.08.05, 11:35
                  Bóg dysponuje energią ,którą nie potrafimy sobie wyobrazić.Z równania E=mc2
                  wiemy,że możliwa jest zamiana energii na materie i odwrotnie.
                  Jak Bóg wykorzystał tą energię?
                  Stworzył materialny wszechświat.Ale zanim to zrobił,stworzył też świat
                  niematerialny zwany niebem wraz z osobami duchowymi zwanymi aniołami.
                  To nie Bóg ma cechy ludzkie,to człowiek został stworzony na obraz Boga.
                  Bóg ma takie przymioty jak:miłość,mądrość,sprawiedliwość,moc.Te przymioty widać
                  w sposobie traktowania ludzi,oraz w tym ,co zostało stworzone.
                  Skoro Bóg jest miłością to rzecz oczywista ,że nie męczy ludzi w piekle.
                  Piekło jest wymysłem kościoła,by straszyć ludzi ,aby byli posłuszni.Ksiądz
                  grzmiał z ambony i straszył piekłem,a sam zapewne w to piekło nie wierzył.
                  Jeśli chodzi o Szatana ,to rzeczywiście istnieje taka osoba duchowa.Jest to
                  zbuntowany anioł przeciwnik Boży.Kusił Jezusa na pustyni.Nie jest to zło tkwiące
                  w ludziach,jak to uważają niektórzy,lecz realna osoba.Zwodzi on cały świat
                  a także zaślepia oczy ludziom na prawdę.Posługuje się w tym celu także fałszem w
                  różnych dziedzinach życia.Między innymi szerzy fałszywe nauki odnośnie religii.
                  Po co są aniołowie? Obecnie spełniają ważną rolę.Ta ich rola jest opisana w
                  Objawieniu Jana 14:6-10. Jeśli czyta się Biblię,to można się dowiedzieć,że
                  aniołowie byli posłańcami od Boga i przynosili od niego orędzia.Aniołowie
                  wykonywali też wyroki jak na przykład zagłada armii asyryjskiej,aniołowie
                  wyprowadzali Lota i jego rodzine z Sodomy,ogłaszali narodziny ważnych osób......
                  Skoro Bóg jest osobą duchową,to istnieją też inne takie osoby
                  duchowe.Przewyższają one ludzi pod wieloma względami.
    • grenzik Re: Pytanie do ateistów 21.08.05, 14:25
      Niestety, nie wiemy jeszcze jak powstał wszechświat, ani jak doszło do
      powstania życia. Wierzący też nie mają na to odpowiedzi, a frazy w rodzaju "Bóg
      stworzył człowieka, Bóg stworzył wszechświat" są - wg mnie - nieadekwatne do
      zagadnień. To takie dziecięce historie w rodzaju "Jak byłem mały to myślałem,
      że.." (proponuję poczytać wątek taki na Forum Humorum). Człowiek bardzo
      potrzebuje oswajać rzeczywistość dookoła siebie, bardzo pragnie ją zrozumieć i
      jeśli słabszy jest umysłem, to wynajduje sobie takie "odpowiedzi". Tzw. wishful
      thinking to jest. A poza tym religia ma swoje zadania społeczne i już
      starożytni filozofowie zauważali, że bywa jedynie narzędziem w kształtowaniu
      poglądów pewnych ludzi, na rzecz wygody innych. Tyle. PS: A kto w ogóle
      stwierdził, że ludzie mają poznać odpowiedź na te pytania - może nigdy jej nie
      poznamy smile
      • kociak40 Re: Pytanie do ateistów 21.08.05, 15:16
        Nie wiem jak się zwracać (Tessa18) pan/pani? Zakładam, że pani gdyż kobiety są
        bardziej uduchowione i "widzą" więcej, a z wypowiedzi wynika, że wiedza w tej
        materii jest duża. Przykład, że szatan kusił Jezusa i to jako dowód na jego
        istnienie, trochę jest wątpliwy. Jezus wtedy był sam bez postronnych świadków,
        a podany opis jest "z drugiej ręki" i jest osądem nie Jezusa ale kogoś innego
        i to takiego, co nie było go w tamtej chwili. Bóg nie może mieć żadnych
        zbuntowanych aniołów jako przeciwników bo nie bylby wszechmocny (słaby Bóg).
        Czy nie lepiej ten zapis biblijny uznać jako alegorię, że tym złem na świecie
        jest zło tkwiące w człowieku, czyli pragnienie władzy (władzy nad innymi),
        majętności itd. Nie potrzeba tu żadnego rzeczywistego diabła. Więcej, opisy w
        ewangelii, że Jezus uzrawiał opętanego, to dostosowanie się Jego do ówczesnych
        wierzeń aby być słuchanym. Jezus uleczył z choroby psychicznej, ktora wtedy
        nawet nie miała określenia (dopiero w końcu IXX w. pojawiło się pojęcie chorób
        mózgu). Jeśli piekło to wymysł kleru, to także czysciec jest tego
        samego "chowu", a to już nadużycie, gdyż kler wyłudza pieniądze za "dusze
        zmarłych" będące niby w czyscu i oczekujące skrocenia kary. Moim skromnym
        zdaniem, można te anioły, diabły pominąć, a także tz. sakrament kapłaństwa,
        i uznawać, że ksiądz to identyczny człowiek, ktorego powołaniem jest głoszenie
        ewangelii a nie czynienie jakiś podejrzanych czynności jak: święcenie wodą w
        celu walki z diabłem, spowiedz "uszna" itd. itd.
        • tessa18 Re: Pytanie do ateistów 21.08.05, 17:05
          Jestem kobietą,Biblia jest specyficzną książką.Sama twierdzi,że została napisana
          przez ludzi,ale pod natchnieniem ducha świętego.
          "Całe Pismo jest natchnione przez Boga". II Tymoteusza 3:16
          "Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo,ale kierowani
          duchem świętym mówili od Boga święci ludzie." II Piotra 1:21
          Wiele ludzi uznaje to ,że słowa te pochodzą od Boga.Scena kuszenia Jezusa jest
          napisana w ewangelii Mateusza.Mateusz był uczniem Jezusa,więc tą relację mógł
          słyszeć od samego Jezusa.
          Czy Szatan rzeczywiście istnieje,czy jest to tylko zło tkwiące w ludziach?
          Właśnie z relacji o kuszeniu Jezusa wynika,że nie jest to zło,bo przecież Syn
          Boży Jezus był bez grzechu. Kuszony był przez realną osobę duchową,tą samą
          która zwiodła Adama i Ewę w ogrodzie Eden.
          Zgadzam się ,że Jezus leczył z wszelkich chorób także psychicznych.Czy opętanie
          to choroba psychiczna ,nie powiedziałabym tak.Dlaczego? Ponieważ i dzisiaj
          spotyka się osoby opętane.W naszych czasach stał się modny kult
          Szatana.Zjawiskiem tym interesuje się nawet policja.Pewien detektyw tak się
          wypowiedział na ten temat:"Mamy tu do czynienia z religią oraz ludżmi ,którzy
          wierzą w nią tak,jak inni w chrystianizm,judaizm bądż
          islam."Spirytyzm,wróżbiarstwo,czary też są związane z kultem sił demonicznych,
          a te praktyki są popularne nie tylko w Afryce .W samej Wielkiej Brytanii działa
          60 tys czarowników.
          Coraz nami wstrząsa jakieś doniesienie,że syn zabił matkę,ktoś zastrzelił
          nauczyciela,itp.Coraz więcej nie pilnowanych przez rodziców nastolatków uwikłane
          jest w kłopoty połączone z zarzywaniem narkotyków,słuchaniem agresywnych odmian
          heavy metalu.
          Apostoł Paweł nazwał Szatana" bogiem tego świata ,władcą mocy powietrza
          działającego w synach nieposłuszeństwa".Efezjan 2:2 II Koryntian 4:4
          Warto też wspomnieć o okropieństwach wojen światowych ,gdzie bestialstwo ludzi
          sięgnęło dna.Palenie w komorach gazowych,eksperymenty na ludziach,bezlitosna
          eksterminacja wprost w głowie się nie mieści co człowiek robił człowiekowi.
          Sam z siebie chyba nie byłby w stanie tego czynić,musiała go popychać do złego
          jakaś niewidzialna siła duchowa.
      • tessa18 Re: Pytanie do ateistów 21.08.05, 17:21
        Wszystkie pierwiastki wchodzące w skład organizmów żywych występują też w materii
        nieożywionej.Dlatego stwierdzenie,że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi wcale
        nie musi być bajką.
        Warto też się zastanowić kim jest człowiek? Pod względem umysłowym daleko
        przewyższa wszystkie zwierzęta,umie planować oraz zmieniać otaczający go
        świat,potrafi kochać,odznacza się wysoką inteligencją,ma sumienie,poczucie
        przeszłości i przyszłości,potrafi być altruistą.
        Dlaczego? Ewolucja nie znajduje na to odpowiedzi.Udziela jej natomiast Biblia
        człowiek jest ukoronowaniem dzieła stworzenia.
        Ludzie wykształceni uważają ,że w XX wieku elektryczności,komputerów,wiara w
        Stwórcę jest bajką dla małych dzieci.Nic bardziej mylnego.Mądrzy ludzie
        obserwując świat zadają sobie pytania na które szukają odpowiedzi:
        ---jaki jest sens życia?
        ---co się dzieje z człowiekiem po śmierci?
        ---Jakich zasad się trzymać w życiu aby zaznać szczęścia?
        ---i wiele innych
        Osoby wierzące w Boga są na wygranej pozycji,bo mają nadzieję na lepszą
        przyszłość związaną z obietnicami Boga na życie wieczne.
        • kociak40 Re: Pytanie do ateistów 21.08.05, 19:26
          Pani Tesso18!

          Zgadzam się z tym co pani pisze w ogólnym zarysie. Mnie nie musi pani
          przekonywać, że bóg istnieje, w to wierzę. Do takiej konkluzji dochodzę nie
          poprzez czytanie Starego Testamentu ale z poziomu pięknych praw przyrody,
          fizyki, mechaniki itd. Nawet ten wzór Einsteina (ktory pani przytoczyła)E=mc2,
          jest TYLKO odkryciem tego uczonego, sama istota tej zamiany energii w masę i
          odwrotnie, właśnie jest mądrością Boga, że tak to sprawił, że tak jest. Mnie
          bardziej zachwyca ewolucja jako prawo Boga, ktorym kształtuje ten świat, niż
          jakiś opis z Biblii, że ulepil z gliny. Proszę zwrocic uwagę, że nawet
          wcześniejsze religie (np. Sumerów) też taki opis podają, masę jest bogów,
          ktorzy lepili, wykuwali, strugali, tworzyli z piany morskiej (Wenus), później
          dmuchali, klepali itd. i tak tworzyli człowieka. Takich bogów jest bardzo dużo,
          ale tylko jeden, największy z nich, zrobił to prawem ewolucji (a ja chcę
          wierzyć w największego Boga, tylko jednego).
          Wracając do Biblii, napisala pani, że to objawienie Ducha Bożego, poprzez
          ludzi, ktorzy pisali, się objawiło. Islam jest w lepszej "sytuacji", ich święta
          księga Koran, został wręczony przez archanioła Gabriela (ten sam co zwiastował
          NMP) czyli pomijał ~ 40 osób, ktore musialy pisać.
          • tessa18 Re: Pytanie do ateistów 22.08.05, 15:26
            Kiedy powstał islam? Po przyjściu Jezusa w VI wieku.Judaizm,chrześcijaństwo i
            islam to trzy największe religie monoiteistyczne świata.Według założyciela
            islamu,Muhammada dwie pierwsze bardzo oddaliły się od prawdy.
            W gruncie rzeczy każdy założyciel nowej religii tak twierdzi.Ale na jakich
            podstawach? Jak można to stwierdzić?
            Trzeba mieć jakiś wzorzec według którego będziemy mogli to stwierdzić.
            Wyznawcy islamu twierdzą,że takim wiarygodnym żródłem jest koran.
            W ssura 1:7 tak pisze w koranie o chrześcijanach i Żydach;
            "tych na których jesteś zagniewany i...tych którzy błądzą".
            Dlaczego tak sądzą?W pewnym komentarzu do koranu podano:"Ludzie Księgi
            zbłądzili:Zydzi przez złamanie Przymierza i zniesławianie Marii i Jezusa,...
            a chrześcijanie przez zrónanie Jezusa apostoła z Bogiem w dogmacie o Trójcy"
            sura 4:153-176.
            Na pewno jest cząska prawdy w tym co mówią,ale czy cała prawda?
            Według mnie twierdzenie Jezusa:"Słowo twoje jest prawdą" Jana 17:17 wskazuje nam
            gdzie mamy szukać prawdy.W słowie Bożym Biblii.Na temat relacji biblijnej o
            stwarzaniu mam nadzieję jeszcze porozmawiac w przyszłości.Pozdrawiam.Pana/Panią?
            "
    • serhamesar Re: Pytanie do ateistów 22.08.05, 12:32
      lizaxo napisała:

      > W takim razie powiedzcie jak powstał świat?, tylko nie piszcie, że miliardy
      > lat temu po wszechświecie przemieszczała się ogromna, wirująca materia, i nie
      > piszcie o ewolucji pierwotniaków haha , bo wtedy spytam waszą metodą : Jeśli
      > nie było nic , skąd wzięła się materia?Jak ktoś odpowie mi , przedstawiając
      > dowody jakich wy wymagacie od Boga i od nas katolików na Jego istnienie,
      > wtedy może bardziej przychylnie spojrzę na ateistów.

      Nie powstał, istniał zawsze.
      • tessa18 Re: Pytanie do ateistów 22.08.05, 15:08
        Naukowcy odkryli,że wszechświat się rozszerza.Łatwo sobie wyobrazić ,że jednak
        powstał ,gdy weżmiemy pod uwagę ten fakt.Kiedyś materia była skupiona w jednym
        punkcie,tzw osobliwości.Fizycy i astronomowie badają ten stan.
        Faktów nie zmienisz .Wszechświat nie istniał zawsze tylko miał początek tak
        twierdzą naukowcy.Znajdż na internecie hasło "początek wszechświata".
        • serhamesar Re: Pytanie do ateistów 22.08.05, 15:42
          tessa18 napisała:

          > Naukowcy odkryli,że wszechświat się rozszerza.Łatwo sobie wyobrazić ,że jednak
          > powstał ,gdy weżmiemy pod uwagę ten fakt.Kiedyś materia była skupiona w jednym
          > punkcie,tzw osobliwości.Fizycy i astronomowie badają ten stan.
          > Faktów nie zmienisz .Wszechświat nie istniał zawsze tylko miał początek tak
          > twierdzą naukowcy.Znajdż na internecie hasło "początek wszechświata".

          Nie do konca. Najprawdopodobniej jednak wszechswiat ma mase krytyczna a wiec
          grawitacja zwyciezy i wszechswiat znowu zacznie sie kurczyc. Potem nowy Wielki
          Wybuch i od nowa.
          Dwa to wszechswiaty równoległe etc etc. Nasz "kosmos" nie jest jedynym. Długo
          by rozprawiac szczególnie ze w miare siedze w temacie.
          Jesli tak do tego podejsc to co było jak nie było nic ? Polecam prace Stephena
          Hwakinga na ten temat. Ma tez kilka popularno-naukowych, bez wzorów i z fizyka
          na poziome do zrozumienia przez zwykłego zjadacza chleba.
          • kociak40 Re: Pytanie do ateistów 22.08.05, 21:07
            Co do tego rozszerzania się wszechświata (ucieczka galaktyk i gwiazd).
            Trudność była w określeniu ilości materii nieświecącej we wszechswiecie, czy
            jest jej taka ilość aby grawitacja spowodowala spowalnianie "ucieczki" materii,
            zatrzymanie jej i na powrot kurczenie do punktu osobliwego. Czytałem w
            publicystyce naukowej, że teleskop Habla, odkrył jakieś wielkie
            obszary "energetyczne" na krańcach wszechświata i to podobno roztrzygnęło ten
            problem, materia nie zatrzyma się w ucieczce tylko rozproszy, a więc odpada
            cykliczność wielkich wybuchów i tz. teorii chaosu, cykl jest jednorazowy.
            (Być może będą inne wielkie wybuchy ale już nie z tej materii). To jest bardzo
            duże stwierdzenie dla istoty religii i to na plus.
            • tessa18 Re: Pytanie do ateistów 24.08.05, 10:09
              Oczywiście Bóg w swoim słowie nie mógł się mylić pisząc "NA POCZĄTKU"
              Był więc początek świata materialnego.
    • facet123 Re: Pytanie do ateistów 24.08.05, 14:03
      > W takim razie powiedzcie jak powstał świat?, tylko nie piszcie, że miliardy
      > lat temu po wszechświecie przemieszczała się ogromna, wirująca materia, i nie
      > piszcie o ewolucji pierwotniaków haha , bo wtedy spytam waszą metodą : Jeśli
      > nie było nic , skąd wzięła się materia?Jak ktoś odpowie mi , przedstawiając
      > dowody jakich wy wymagacie od Boga i od nas katolików na Jego istnienie,
      > wtedy może bardziej przychylnie spojrzę na ateistów.

      Zakładam, że chodzi ci o sam moment powstania wszechświata, bo potem, kiedy
      była już materia, czas i przestrzeń, to sprawa jest do rozstrzygnięcia na
      drodze naukowej. Natomiast samo powstanie świata jest z definicji niepoznawalne.

      Niestety, odpowiedź na twoje pytanie jest niemożliwa. Niemozliwa dlatego, że
      samo pytanie jest tak naprawdę nie wiadomo o co. Jakąkolwiek odpowiedź
      usłyszysz na pytanie "Jak powstał świat", będzie ona tylko przenoszeniem naszej
      niewiedzy na inny poziom. Oto przykłady takich niczego nie wyjaśniajacych
      odpowiedzi:

      - Świat został stworzony przez Boga który jest poza czasem i przestrzenią.
      Odpowiedź taka tak naprawdę niczego nie wyjaśnie, bo ciągle nie wiemy czym jest
      ten bóg, dlaczego on istnieje i jak ten świat stworzył. A więc ciągle wiemy
      tyle co na początku.
      - Świat powstał na skutek przypadkowej fluktuacji kwantowej przed którą pojęcia
      czasu i przestrzeni nie istaniało. Ta odpowiedź też niczego nie wyjaśnia, bo
      nie wiemy dlaczego wszechświat powstał, skąd wzięła się ta "fluktuacja
      kwantowa" i czym była.

      Pytanie o stworzenie świata jest bezcelowe, ponieważ nie można wyobrazić sobie
      odpowiedzi która prawdziwie wyjaśniała by tą kwestię. Na każdą odpowiedź która
      się pojawi można odpowiedzieć pytaniem "a dlaczego? co było przedtem? jak to
      się stało?" itd.
      Dlatego twoja odpowiedź na to pytanie (świat stworzył Bóg) tak naprawdę
      pozostawia DOKŁADNIE TAKĄ SAMĄ niejasność, jak ewentualne odpowiedzi ateistów,
      naukowców czy filozofów.

      Poprostu przykładanie ludzkich modeli rozumowania (szukanie powodu i celowości)
      do kwestii tak niepoznawalnych i ostatecznych jak pochodzenie wszechświata jest
      błędem logicznym. Kwestią tą zajmowało się wileu fiulozofów (np. Hume i Kant) i
      wykazali oni, że z rozumowego (logicznego) punktu widzenia samo pytanie i
      wszelkie próby odpowiedzi na nie wnoszą żadnej sensownej informacji i stanowią
      jedynie "szum informacyjny".


    • kozborn Re: Pytanie do ateistów 24.08.05, 21:15
      Wiesz na czym polega różnica pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi? Twierdzisz, że
      metoda ateistów w niczym się nie sprawdza - iwszem nie odpowiedzą na poytanie o
      początek, ale przynajmniej nie mnożą bytów bez potrzeby, tzn, świat chcą
      wytłumaczyć posługując się obserwowalnymi faktymi, tym co pewne, udowodnione, co
      mozna zmierzyć. Wierzący natomiast wybiegają w metafizykę i tylko mnożą problemy
      - tworzą kolejny świat i przez to mają dwa razy więcej problemów do wyjaśniania.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka