melodyn
02.03.06, 14:48
Siedzę sobie teraz w domu mojego syna i patrzę na swojego wnuka jak odrabia .
lekcje Ile ja straciłem . Ja w jednostce albo na poligonie, żona z synem w
Warszawie , nie chciała jechac za mężem , była ambitna , miała swoja pracę,
nie chciała byc tylko żona oficera i na terenie jednostki zakładac różnego
rodzaju kółka z innymi zonami, Jak ja nic nie wiem o wychowaniu dziecka, jak
ja sie mało przyczyniłem do jego wychowania, ja dawałem tylko pieniadze i
prezenty jak przyjechałem do domu, ja tylko byłem dumny ze mój syn sie
dobrze uczy, ze zdał do dobrego liceum , że zdał na studia , ze je skończył
z wyróżniueniem, Przeciez to nie moja zasługa Ile ja straciłem.