rozpacz5 12.12.05, 09:23 mam takie pytania do WAS: 1.czy chcielibyscie sie spotkac w realu np.z "tutejszymi netowcami"? 2.-----------------------||-------------- Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
konstatacja Re: do singli 12.12.05, 12:00 Alez my sie juz spotykamy osobiscie, na terapii. Nie wszyscy ma sie rozumiec, ale tak na zdrowy rozum: Spotkanie twarza w twarz mogloby zniszczyc swobode wynurzania sie na forum, bo moglaby sie narodzic chec stworzenia swojego wizerunku i tzw. "prezenia sie". Chetnie uslysze inne glosy w dyskusji. Odpowiedz Link
anis79 Re: do singli 12.12.05, 15:00 1. i tak, i nie, czyt. nie z wszystkimi 2. i tak, i nie, czyt. tylko z jednym 3. dno i w związku z tym bajecznie by było ;) Odpowiedz Link
rozpacz5 Re: do singli 13.12.05, 01:05 konstatacja 12.12.05, 12:00 + odpowiedz Alez my sie juz spotykamy osobiscie, na terapii. Nie wszyscy ma sie rozumiec, no właśnie nie wszyscy i nie chodzi mi o spotkanie na terapii chodzi i o spotkania gdzie nie beda rozmowy dotyczyly tylko spraw dda Odpowiedz Link
jazz-use1 Re: do singli 13.12.05, 19:27 jeśli taki spotakanie miałoby służy np. zawiązaniu jakiejś mikrospołeczności, bądż czegoś w rodzaju grupy samopomocowej to chyba dobry pomysł? poza tym, fajnie pogadać o dupie marynie z ludźmi którzy nie będą się patrzeć na mnie jak na kosmitę kiedy mi się wymknie, że np. nie czuję więzi z rodziną , albo że na święta wolałbym pojechać do kumpli, zamiast z dzieciakami choinkę ubierać... Odpowiedz Link
rozpacz5 Re: do singli 13.12.05, 20:20 >" poza tym, fajnie pogadać o dupie marynie z ludźmi którzy nie będą się patrzeć > na mnie jak na kosmitę kiedy mi się wymknie, że np. nie czuję więzi z rodziną , > > albo że na święta wolałbym pojechać do kumpli, zamiast z dzieciakami choinkę > ubierać..." a jak myslisz ,ddowcy maja takie prawo? Odpowiedz Link
jazz-use1 Re: do singli 13.12.05, 23:40 rozpacz5 napisał: > a jak myslisz ,ddowcy maja takie prawo? prawo do czego?? bo nie rozumiem... Odpowiedz Link
rozpacz5 Re: do singli 14.12.05, 00:18 " nie czuję więzi z rod > ziną , > > > > albo że na święta wolałbym pojechać do kumpli, zamiast z dzieciakami choi > nkę > > ubierać..." o to mi chodzi Odpowiedz Link
jazz-use1 Re: do singli 14.12.05, 21:13 kurcze, nadal nie rozumiem nie wiem co masz na myśli pytając, czy dd'owcy mają do tego prawo...tzn. do czego? do tego żeby nie czuć więzi z rodziną? Myślę, że jako wolni ludzie mamy do tego prawo.Chociaż, z drugiej strony, nikt mojej żony nie uprzedził, że będę się w nocy wymykał, że będę unikał świąt, rodzinnych uroczystości, czy wspólnych weekendów...Kurcze, to wsystko nie takie proste, jakby sie na pierwszy rzut okawydawało.... Odpowiedz Link
rozpacz5 Re: do singli 14.12.05, 23:52 Chociaż, z drugiej strony, nikt mojej żony nie uprzedził, że będę się w nocy wymykał, że będę unikał świąt, rodzinnych uroczystości, czy wspólnych weekendów... no wlasnie chodzi mi o relacje rodzina o dda,czy to ,ze jest sie dda moze usprawiedliwiac takie postepowanie? Odpowiedz Link
jazz-use1 Re: do singli 15.12.05, 21:07 wiesz, nie jestem do końca przekonany, czy jest tu co usprawiedliwiać.... usprawiedliwiać możemy coś, co jest: 1. złe 2.czynione z premedytacją 3.kontrolowane przez nas samych A chyba bycie DDA nie da się podciągnć pod ktoolwiek z powyższych punktów Nie można chyba bycia DDA rozpatrywać w kategoriach winy, czy prawa do czegoś. i nie można chyba mówić, że bycie DDA nas w takiej czy innej kwestii "USPRAWIEDLIWIA". Czy należy się usprawiedliwiać. DDA to nie jest droga wyboru, którą ja wybrałem.To nie jest sposób na życie, który ja wybrałem. I to nie jestem JA którego sam ulepiłem. To wszystko ktoś zrobił za mnie.Bez mojej zgody, bez mojego udziału i bez mojej wiedzy. Z jednej strony, źle mi jako DDA.źle mi z tym, że nie umiem sobie życia poukładać, źle mi z tym, że ciągle mnie z pracy wyrzucają, że nie potrafię się z żoną dogadać...Źle mi z tym że nie jestem wystarczająco dobry dla swoich dzieciaków.Dobry w sensie-nie robiący krzywdy, ale takiej ukrytej...Takiej któa wyjdzie po latach, bo ojciec to był zimny skurwiel.... Jest też druga stron medalu....To jaki jestem, co sobą reprezentuję, co myślę, co kocham, co mnie fascynuje, jest uwarunkowane środowiskiem w jakim się wychowałem. Czy wilk, który rozszarpuje owce, jest dobry, czy zły?Czy hiena, która zżera padlinę jest obrzydliwa, czy pożyteczna?...To ich natura, tak zostali stworzeni... I z nami jest chyba podobnie. Nie lubię świąt.Nie tęsknię za domem, kiedy jestem daleko.Nie potrzebuję rozmowy z bliskimi.Nie czuję bliskości.Nie lubię dostawać prezentów(to takie nienaturalne-obce)itd.. Dlaczego? BO TAK MNIE ZAPROGRAMOWANO. I nie mam na to absolutnie żadnego wpływu! Więc czy powinienem czuć się winnym? Czy powinienem się usprawiedliwiać. Czy jestem zły? I czy mam do tego prawo, jak pyta Rozpacz? Kiedy ktoś mi mówi,że przecież świeta są takie piękne,dla mnie brzmi to jak SF i tak samo obce są mi pojęcia,Miłość,Przyjaźń,Bliskość, Czułość.... Jednak, nie wydaje mi się, żebym miał się z tego tłumaczyć... To nie jest MOJA wina I myślę, że mam do tego prawo... Tak mnie zaprogramowano. Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi! Odpowiedz Link
dica Re: do singli 16.12.05, 09:21 Wydaje mi się, że nieporozumieniem jest porównywanie DDA do wilka rozszarpującego owcę, bo jest to, mówiąc bez ogródek, porównywanie instynktu z patologią, jaką są problemy alkoholowe. I o ile DDA nie jest winny tego, jaki jest, o tyle nie czując się w swojej skórze dobrze (chyba, że czuje się dobrze) chyba powinien coś z tym zrobić - mam na myśli terapię, grupy wsparcia, i tak dalej. W przeciwnym razie jest to swego rodzaju zgoda na tę formę, którą nadał nam rodzic-alkoholik. Może się mylę, ale jako żona DDA tak to właśnie widzę. Mój mąż mnie bił, katował, śledził, zdradzał, wciąż o coś podejrzewał, nie pozwalał obchodzić świąt i tak dalej, i tak dalej. Mimo tego, że wiem już, że jest DDA, nie moglabym się na to godzić w nieskończoność i np. wiem, że jeszcze jedna zdrada i będzie po ptakach. ;-) Więc z tym prawem, to jest tak, że owszem - każdy ma prawo do bycia takim, jakim został ukształtowany i nie zmieniania tego. Ale musi się w tym miejscu liczyć z konsekwencjami, bo nikt nie ma obowiązku tego znosić. Odpowiedz Link
ksiezycowa5 Re: do singli 16.12.05, 10:18 a ja bedac żona DDa uważam że ciężko jest tak żyć.. i jeżeli ktoś zdaje sobie sprawę z życia jakie ma, a zdaje to niech ma tyle siły żeby nie powielać błędów rodziców.Dzieci pamiętają sami wiecie i będą pamiętać. I jakie będzie dla nich usparawiedliwienie.."synku córko byłem byłam DDA i jest mi z tym żle"..A oni mają to samo i robi się łańcuszek. Odpowiedz Link
agiaagakwiatk Re: do singli 16.12.05, 16:16 Czy to, że ja jestem DDA uprawnia mnie do tego, że mam swoim zachowaniem zepsuć Święta mężowi i córce. Bo ja po prostu taka jestem?! Dobrze, a gdzie była moja odpowiedzialność, gdy zakładałam rodzinę. Jeśli ją założyłam, to za nią odpowiadam. Nie zawsze robię, to co pasuje tylko mi. Chyba, że jestem dużym dzieckiem. A jeśli nawet, to dziecko też w pewnej mierze odpowiada za swoje czyny. Taka jestem, tak musi być. Nie mogę uczynić trochę wysiłku, by sprawić radość innym. Wolę w Święta wyjechać daleko od domu, taki mam kaprys, a mąż i dziecko. A precz z nimi..? Choć jestem DDA, tak postępować nie będę, nie jestem ubezwłasnowolniona. Choć to trudne, chcę kierować swoim życiem, sobą. A nie biernie poddawać się swojej naturze. Sorry za taki ton, ale jeśli ktoś zakłada rodzinę, ma dzieci, to za nie odpowiada. Nie zostawia członków rodziny samych, bo tak mu lepiej. Miałam nie odpisywać, ale mnie poniosło. Chyba policzę do 10-u... Ufff. Pomogło. Ale i tak nie zmienię zdania. Odpowiedz Link
pixie65 Re: do singli 21.12.05, 10:51 jazz-use1 napisał: > DDA to nie jest droga wyboru, którą ja wybrałem.To nie jest sposób na życie, > który ja wybrałem. > I to nie jestem JA którego sam ulepiłem. > To wszystko ktoś zrobił za mnie.Bez mojej zgody, bez mojego udziału i bez mojej > wiedzy. TO PRAWDA, TO WSZYSTKO DOSTAŁEŚ To jaki jestem, co sobą reprezentuję, co myślę, > co kocham, co mnie fascynuje, jest uwarunkowane środowiskiem w jakim się > wychowałem. TO PONIEKĄD PRAWDA. SRODOWISKO MIAŁO I MA NA CIEBIE WPŁYW > > BO TAK MNIE ZAPROGRAMOWANO. I nie mam na to absolutnie żadnego wpływu! KOMPLETNA NIEPRAWDA. JESTEŚ DOROSŁY. MASZ WYBÓR. MOŻESZ DECYDOWAĆ > Więc czy powinienem czuć się winnym? > Czy powinienem się usprawiedliwiać. > Czy jestem zły? > I czy mam do tego prawo, jak pyta Rozpacz? > Kiedy ktoś mi mówi,że przecież świeta są takie piękne,dla mnie brzmi to jak SF > i tak samo obce są mi pojęcia,Miłość,Przyjaźń,Bliskość, Czułość.... > Jednak, nie wydaje mi się, żebym miał się z tego tłumaczyć... > To nie jest MOJA wina > I myślę, że mam do tego prawo... > Tak mnie zaprogramowano. > ALE TERAZ MOŻESZ TO ZMIENIĆ I ŻYĆ PIĘKNIEJ, LEPIEJ I RADOŚNIEJ. I NICZEGO NIE MUSISZ...WSZYSTKO MOŻESZ. MASZ WYBÓR. POZDRAWIAM! > > Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi! Odpowiedz Link
rozpacz5 Re: do singli 16.12.05, 14:37 jestem singlem,nie mam przyjacioł i zastanawiam sie czy mam jakas szanse na to, zeby ktos mnie zaakceptowal,czy ja moge stworzyc "normalny" zwiazek-czy lepiej nie probowac aby potem kogos NIE RANIC! Odpowiedz Link
agiaagakwiatk Re: do singli 16.12.05, 16:01 Myślę, że próbować zawsze warto. Wcale nie musi ułożyć się tak, żeby było czego żałować. Głowa do góry. Będzie ok. Odpowiedz Link
dica Re: do singli 16.12.05, 16:09 Ja też myślę, że warto. Mój mąż jest trudny, ale jednocześnie jest tak wspaniałym człowiekiem, że nie zamieniłabym go na żadnego innego. ;-) Odpowiedz Link
konstatacja Re: do singli 27.01.06, 10:12 > jestem singlem,nie mam przyjacioł i zastanawiam sie czy mam jakas szanse na t > o, > zeby ktos mnie zaakceptowal,czy ja moge stworzyc "normalny" zwiazek-czy lepiej > nie probowac aby potem kogos NIE RANIC! Wiesz, yak na zdrowy rozum, to: osoby, ktore nie sa DDA tez czasem rania, to nie jest wyznacznik bycia DDA. Poza tym gdzie gwarancja, ze nie ty zostaniesz zraniony, ale Ciebie zrania? Bo ludzie "normalni" sa "normalni" i przyjacielscy, a wszystko, co zle, to DDA? Bo ja to troche z postu odczytuje. I na koniec, ludzie dorosli decyduja sie na zwiazki, wiec jesli ktos sie z toba zwiarze, ty bedziec na tyle dojrzaly, zeby powiedzic mu, jkaie moga byc problemy i na co sie decyduje, to juz jest odpowiedzialnosc was obojga, a nie tylko twoja. Glowa do gory, a tak poza tym, ja tez jestem singlem ;). Tylko mam inne poglady po prostu. Odpowiedz Link
kwiaaatek1 Re: do singli 28.01.06, 18:24 typowe dla DDA.dużo gadania ,mało działania;-P jest tu ktos z kujawsko-pomorskiego?chetnie się z nim spotkam.pozdro! Odpowiedz Link
rozpacz5 Re: do singli 01.02.06, 15:45 jazz-use1 napisał: > jakąś grupę wsparcia organizujesz? nie,chociaz chcialbym sie spotykac aby pogadac:)tylko czy mozna spotykac sie i nie rozmawiac o dda? > > Odpowiedz Link
dda_fan Re: do singli 01.02.06, 17:33 Ja też chętnie bym się spotkał. Można rozmawiać o wszystkim, czyli o DDA też, to temat jak każdy inny, choć wywołuje więcej emocji w nas. Już mi się prawie wyrwało, że można przy "piwie" sobie pogadać ;). Odpowiedz Link
rozpacz5 Re: do singli 09.02.06, 11:52 rozpacz5 napisał: > > mam takie pytania do WAS: > 1.czy chcielibyscie sie spotkac w realu np.z "tutejszymi netowcami"? > 2.-----------------------||-------------- Odpowiedz Link