misia011068
16.01.08, 16:58
witam ....serdecznie
wlasnie determinacja i upór to moi sprzymierzeńcy w walce z ta
straszna choroba

ktora dotkneła moja 16 letnia córke,niespełna trzy miesiace temu
moje dziecko przestało chodzic(silny ból najpierw w prawym stawie
biodrowym po tygodniu i w lewym całkowicie wyłaczył ja z ruchu )
jezdzilismy po licznych szpitalach (łodz elblag bez szans na
skuteczna diagnoze i leczenie-nerwica jedyne co słyszałam ...
tak trafiłam do krakowa do doktor beaty .Ona jedna nie patrzyła
dziwnie ,nie komentowała tylko słuchała obiawów i wdrozyła leczenia
na bolerioze -dzis z perspektywy czasu to juz neurobolerioze,moje
dziecko jest na biotraksonie ,ma silne herxy,od czasu do czasu ale
juz chodzi o własnych nogach i z nadzieja czekamy az wreszcie to
wszystko sie skonczy .....