lemiwawa
07.11.07, 17:09
Powiem, tak: dowiedziałam się, tego czego chciałam. Uzyskałam potrzebne
formalności do zasiłku pielęgnacyjnego, ale radzę nie załatwiać wniosku w
Gdańsku, tylko u lekarza na miejscu. Zadawałam baaaardzo dużo pytań, może i
błahych z punktu widzenia lekarza. Wizyta odbywała się w małej sali, gdzie
było czterech praktykantów, dr, ja z mężem i dzieckiem. Kamil zaczął płakać
jak byliśmy już w Gdańsku i jeszcze w poczekalni z 10 minut. Był zmęczony,
głodny - nie chciał jeść, miał smoka, ulubiony kocyczek, maskotki, ale mimo
wszystko nie można było Go zabawić. Czekaliśmy nie w poczekalni ogólnej, tylko
przy rejestracji. Właśnie tam, nie wiem kto, czy to jakaś pani doktor, czy
pielęgniarka, przyszła i zapytała z lekkim wyrzutem dlaczego to dziecko
płacze. Próbowaliśmy zabawić synka wszystkim, nie dało się. Wreszcie przyszła
ta sama pani i powiedziała, ze zamyka, pokazując na swoje uszy.Oczywiście
parking strzeżony był zajęty. Straciliśmy sporo czasu, aby można było gdzieś
zaparkować.Z Warszawy wyjechaliśmy o 4.40. Jechaliśmy 5 godzin. Już w Gdańsku
zaczął padać śnieg, przy wjeździe były spore korki. Kiedy wracaliśmy całą
drogę padał śnieg, śnieg z deszczem i deszcz. Jechaliśmy ponad 6 godzin licząc
z postojem na jedzonko. W pewnych miejscach było biało. Było ślisko, zimno,
okropnie. No, ale nie ma się co dziwić, bo to przecież listopad. Nigdy nie
pojadę tam w taką porę roku.
Jeśli chodzi o synka, to ze względu na to, że nie chce jeść, ma brać przez pół
roku zyrtec, ponadto przez 3 m-ce ranigast. Trzy fiolki krwi były pobrane, na
tryptazę, i morfologię, dwie przynieśliśmy do pani dr. Ktoś pytał na tym forum
o badania genetyczne, zapytałam o to. Kamil miał je robione za pierwszym
razem. Jednak one są dla lekarzy, bo szukają przyczyny tej choroby.
Moje wnioski z wizyty: jeśli poziom tryptazy będzie niski, nie będziemy robić
tego badania co pół roku, dzisiaj uważam,że to bez sensu, chyba, że plamy będą
powstawać w ekspresowym tempie. Jeśli stan skóry będzie powiedzmy "stabilny",
i Jego samopoczucie, to może nawet rzadziej niż raz w roku. Byliśmy strasznie
wykończeni tą podróżą. Szybko się tam nie wybieramy. Tak ogólnie to tyle z tej
wizyty.