Świadectwo z czerwonym paskiem OSM

[duchna]

Czy to jest tak we wszystkich szkołach osm, że jak brak piątki na koniec roku z instrumentu to nie można dostać świadectwa z czerwonym paskiem?Moje dziecię ma 5 i 6, ale z instrumentu 4 i wyżej nie będzie. Nie będzie więc świadectwa tzw. paskiem. Tak jest od tego roku. Szkoda, bo przykro, że dzieciaki z niższą średnią dostaną. Mocne 4 z instrumentu to przecież też ok.

[pepperann]

Nie wiem dokładnie, moje jeszcze za małe, żebym w tym siedziała.

Ale spojrzałam w przepisy CEA i znalazłam to:.

"3. Uczeń lub absolwent szkoły realizującej kształcenie ogólne, który uzyskał z obowiązkowych zajęć edukacyjnych ogólnokształcących średnią ocen co najmniej 4,75 oraz co najmniej bardzo dobrą ocenę zachowania, otrzymuje ? na swój pisemny wniosek lub pisemny wniosek rodzica (prawnego opiekuna) ? poświadczenie spełniania, w zakresie obowiązkowych zajęć edukacyjnych ogólnokształcących oraz zachowania, wymagań określonych przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania w zakresie uzyskania promocji z wyróżnieniem lub ukończenia szkoły z wyróżnieniem."


Więc nie wiem, czy świadectwo z paskiem, bo szkoły ogółlnokształcące mają własne wzory świadectw, ale jakieś wyróżnienie być powinno! Daj znać, bo za parę lat i nas może to dotyczyć!

[lucyjkama]

Moja jest w PSM. Do świadectwa z paskiem konieczne jest 5 z instrumentu i 5 z kształcenia słuchu. Z reszty przedmiotów może być mniej ale w sumie średnia ma być nie niższa niż 4,75. Słyszałam ze w OSM też jest wymagane 5 z instrumentu.

[pepperann]

W OSM to są dwie szkoły w jednej. I byłoby fajnie, żeby dzieci miały te same zasady co w dwóch szkolach osobno. To znaczy jeśli ktoś jest świetny z przedmiotów muzycznych, a słabszy z ogólnych - żeby jakoś go wyróżnić. I odwrotnie - jeśli dziecko się wyróżnia w przedmiotach ogólnych a z muzycznych jest przeciętne - żeby też to było docenione.

A teraz w OSM jest jedno świadectwo i trzeba być mistrzem we wszystkim...

[km.m]

Dlatego właśnie jest świadectwo z wyróżnieniem, że dziecko jest "mistrzem" inaczej to "wyróżnienie" się zdewaluuje.
Pamiętam jak wszyscy się oburzaliśmy w mojej szkole, w której jako jedynej w mieście (dość dawno temu) żeby mieć świadectwo z paskiem trzeba było mieć równe 5.0 (przy skali od 2-5). Teraz uważam to za słuszne, gdy rozdaje się powszechnie nagrody przestają one być czymś szczególnym i wyjątkowym.

[pepperann]

Nie do końca się zgodzę.

Przy obecnych przepisach w OSM wyróżnione mogą być tylko dzieci z sukcesami muzycznymi. Tymczasem ta szkoła ma "dwie nogi", podlega nawet pod dwa ministerstwa. Jeśli dziecko ze średnią 5,0, z ogólnopolskimi konkursami np. z matmy nie może dostać czerwonego paska "bo chodzi do OSM", to coś tu moim zdaniem nie gra.

[pepperann]

Za szybko wysłałam, a chciałam kontynuowac

Czwórka z polskiego nie przekreśla szans na "pasek".
Czwórka z fortepianu - już tak.

Moim zdaniem bez sensu taki przepis.

[skarolina]

Czemu bez sensu? To szkoła bądź co bądź specjalistyczna. Zawsze można chodzić do dwóch szkół i mieć dwa różne świadectwa.

Za moich czasów też tak było - skala 2-5, świadectwo z czerwonym paskiem od 4,5 ale z 5 z instrumentu

[pepperann]

Rozumiem Twój punkt widzenia, ale moim zdaniem OSM powinna być równoważna z PSM + szkołą ogólnokształcącą i osiągniecia "niemuzyczne" też powinny być doceniane.

[skarolina]

Ale to się nazywa "świadectwo z wyróżnieniem" a w szkole muzycznej raczej nie wyróżnia się uczeń, który ma czwórkę z instrumentu.

[pepperann]

Najwyraźniej decydenci myślą tak jak Ty

Rozumiem, że można o tym myśleć na dwa sposoby:
a) szkoła muzyczna jest szkołą muzyczną i wyróżnia wyłącznie dzieci uzdolnione muzycznie

b) szkoła muzyczna jest również szkołą ogólnokształcącą, ma taki sam program, takie same wymagania i powinna takie same osiągnięcia honorować. A oprócz tego doceniać sukcesy muzyczne.

Nie wiem, czy to musi być czerwony pasek.

Natomiast już na poziomie klasy drugiej spotykam rodziców, którzy mówią "Po co tak ich męczą matematyką (poziom: tabliczka mnożenia), skoro to szkoła muzyczna". Myślę, że niedocenianie przedmiotów ogólnokształcących sprzyja takiej (moim zdaniem szkodliwej) postawie.

[rycerzowa]

W dziennych szkołach muzycznych zawsze tak było, na pewno było tak ćwierć wieku temu, gdy chodziła tam moja córka.

1. Świadectwa z czerwonym paskiem i nagrody książkowe otrzymywały dzieci bardzo dobre zarówno w przedmiotach ogólnokształcących, jak i muzycznych, z co najmniej piątką z instrumentu głównego.
Nagrody te wręczano dzieciom uroczyście "na auli".

2. Na auli głównej wręczano też nagrody laureatom konkursów muzycznych, ale bez wysokiej średniej ogólnej. Te dzieci nie miały czerwonego paska na świadectwie.

3. Dzieci z wysoką średnią, laureaci konkursów przedmiotowych, ale nieco słabsze muzycznie (bez piątki), otrzymywały świadectwa (bez paska) i nagrody książkowe w swoich klasach, od wychowawcy, na klasowym zakończeniu roku szkolnego.

Jeszcze jedno - do czerwonego paska wystarczyła piątka z minusem z instrumentu głównego.
W szkole mojej córki najwyższym wyróżnieniem była możliwość zagrania na owym uroczystym zakończeniu roku szkolnego w auli, a do tego potrzebna była co najmniej "gładka" piątka.

[duchna]

Ja rozumiem jeśli szkoła chwali się osiągnięciami muzycznymi uczniów, ale jeśli pieje się z zachwytu i podkreśla sukcesy uczniów w pionie ogólnokształcącym i wysyła na konkursy, a potem za 4 instrumentu przy wysokiej średniej paska brak to jednak trochę smutno. To jednak nie wina szkoły, bo takie są przepisy. Tak mi w szkole wytłumaczyli. Uważam, że muzyczna szkoła podstawowa powinna jedynie umuzykalniać, a nie przygotowywać pracowników filharmonii, bo na to przyjdzie czas.

[d.alexa]

No wiesz, jakby nie patrzeć nie mówimy o szkołach "umuzykalniających" ale o "szkołach muzycznych".
Umuzykalnia to właściwie każda szkoła dzięki muzyce jako przedmiotowi i okazjonalnym wydarzeniom kulturalnym a my posłaliśmy dzieci do szkół kierunkowych, właśnie muzycznych.

Faktycznie jednak dochodzi do absurdów. Dziecko pilniejsze, odnoszące sukcesy w nauce, może otrzymać gorsze świadectwo niż dziecko niedouczone ale zdolne muzycznie lub mające bardziej pobłażliwych nauczycieli instrumentu.

[joanka72]

W naszej szkole tak. Też OSM. W klasach 1-3 średnia z przedmiotów muzycznych 4,75 i 5 z instrumentu

[duchna]

No to wiemy już na pewno, że paska nie będzie. Średnia 5,35, ale skrzypce na 4 (nawet z plusem) plus konkursy przedmiotowe. Dziecko powiedziało, że mogło wybrać perkusję, bo tam łatwiej na 5 Nie wiem czy prościej czy pani łagodniejsza.

[koza_w_rajtuzach]

U nas musi być ze wszystkich przedmiotów 5, aby uzyskać takie świadectwo. 6 w ogóle nie można dostać, jest to ocena, która w naszej szkole muzycznej nie istnieje.
4 z instrumentu wiadomo, że jest okej, poza tym zawsze w przyszłym roku może się dziecko podciągnąć.

Nie ma co się przejmować. U nas też w zwykłej podstawówce jest tak, że w klasach od 1-3 musi być co najmniej z każdego przedmiotu 5, aby uzyskać świadectwo z czerwonym paskiem. Moja córka przez 3 lata nie dostała, mimo bardzo dobrych wyników w nauce, bo z wf nie jest w stanie wyciągnąć więcej niż 4 i nieważne, że praktycznie same 5 i 6 do domu z pozostałych przedmiotów do domu przynosiła .

[lucyjkama]

Koza w podstawówce w klasach 1-3 nie ma paska bo nie ma ocen cyfrowych tylko opis. Pasek można dostać dopiero w 4 klasie i wyżej.
W popołudniowej szkole muzycznej pasek jest od 1 klasy bo tu z kolei nie ma ocen opisowych tylko cyfra i sprawa jest jasna.

[skarolina]

Właśnie przed chwilą na fejsie widziałam zdjęcie świadectwa OSM z czerwonym paskiem córki mojej koleżanki. Zatem się mylisz

[skarolina]

Uściślę - pierwszoklasistki

[lucyjkama]

Ja pisalam o szkole podstawowej zwyklej a nie OSM. W OSM są paski od tego roku. Corka Kozy chodzi do zwyklej szkoly i PSM tak jak i moja corka.

[koza_w_rajtuzach]

No to wiem. W sumie to chodziło mi o wyróżnienie na koniec roku. W klasach 4-6 za czerwony pasek są nagrody, w klasach 1-3 musi być co najmniej 5 z każdego przedmiotu (oczywiście świadectwa są opisowe, ale i tak każdy wie co dostał) i to jest tak jakby równoważne z czerwonym paskiem.
Moje dziecko z innych przedmiotów jest w stanie wyciągnąć 5 i 6, a z wf więcej niż 4 nie przeskoczy i tak już jest 3 rok . Akurat dla mnie to nie jest jakiś problem, bo bardziej mnie interesuje, żeby miała jakieś pasje (a ma).

[pepperann]

Moje obie córki (1 i 2 OSM) dostały obie te czerwone paski, ale nie podoba mi się ta nowa koncepcja. Dwa ministerstwa - oświaty i kultury - a w środku miszmasz.

Z jednej strony - oceny opisowe, żeby dziecka nie szufladkować i nie stresować. Z drugiej strony stopnie, średnie, paski, które na etapie klas młodszych to nie tyle wyróżnienie, co wykluczenie/ukaranie tych, którzy paska nie mają

[lucyjkama]

Ja też jestem przeciwna paskom czy też wyróżnieniom w klasach 1-3. O zwykłej podstawowej piszę W szkole córki nie ma "zdawania z nagrodą" (jak wiadomo w PSP pasków nie ma). W zeszłym rok dzieci dostały świadectwa i już, w tym roku rada rodziców kupiła dla każdego dziecka z klas 1-3 książki. Wiadomo, że wpis w książce wychowawczyni zamieściła nieco inny dla każdego bo i nie do każdego pasowało "za wspaniałe wyniki w nauce i wzorowe zachowanie". Ale każdy dostał, taką samą książkę.
W sąsiedniej szkole są tzw. nagrody. Jaka rywalizacja i zawiść tam panuje od pierwszej klasy! Widzę bardzo złe skutki dawania nagród np. 10 osobom gdy kolejne 10 dostaje tylko dyplomy a następne 5 nic Dziecko mojej koleżanki z tamtej szkoły tak przyjęło informację, że nagrody nie dostanie "mamo a ja się tak starałam"
Moja córka właśnie ukończyła pierwszą klasę PSM. Pasek dostała. Dzieci po nagrodę wychodziły na scenę i pan dyrektor wręczał osobiście. Widziałam pierwszaczki z grupy córki które czekały i czekały i się nie doczekały. Przykro było patrzeć szczególnie na jedną bardzo smutną dziewczynkę. To jeszcze małe dzieci są. Zdążą się jeszcze pościgać. Wielu dzieciom zostały skrzydła podcięte...

[koza_w_rajtuzach]

"Przykro było patrzeć szczególnie na jedną bardzo smutną dziewczynkę. To jeszcze małe dzieci są. Zdążą się jeszcze pościgać. Wielu dzieciom zostały skrzydła podcięte..."

Z jednej strony też tak to widzę, ale z drugiej strony te czerwone paski często wiążą się z codziennymi ćwiczeniami. Moja córka w tym roku (2 klasa) więcej pracowała niż rok wcześniej, bo i nauczycielkę w tym roku miała bardziej wymagającą, a i utwory często trudniejsze niż na tę 2 klasę. Ciężej musiała pracować na ten czerwony pasek i na szczęście udało jej się. Są dzieci, które mniej czasu poświęcają na ćwiczenia i stąd jest brak nagród. Na jedno dziecko będzie to działać zniechęcająco, ale są i takie, które po prostu bardziej się przyłożą.

[skarolina]

Dokładnie, ja też nie rozumiem, czemu za większy wysiłek, większe sukcesy dzieci nie miałyby być wyróżniane. Argument "bo innym jest przykro" nie jest dla mnie argumentem. Premie w pracy też dostajecie wszyscy jednakowe, żeby Wam przykro nie było?

[lucyjkama]

Mam porównanie- szkoła bez wyróżniania i z wyróżnianiem w klasach początkowych. I możesz mi wierzyć pomiędzy tymi szkołami jest przepaść w relacjach między dziećmi i rodzicami.

>nie rozumiem, czemu za większy wysiłek, większe sukcesy dzieci nie miałyby być wyróżniane.

Wyróżnianie małych dzieci zwykle nie wiąże się z większym wysiłkiem dziecka. O początkowym sukcesie szkolnym decydują przede wszystkim cechy wrodzone. Żadna zasługa dziecka, że natura obdarzyła je większymi zdolnościami czy inteligencją. Praca własna ma ogromny wpływ ale to już na późniejszym etapie.

I tak, przykro jest mi gdy innym jest przykro, szczególnie małym dzieciom. To się nazywa empatia.
Zresztą te paski to głównie rodzicom są potrzebne, żeby sobie na fejsa wrzucić. Wrrrr... Realizowanie się poprzez swoje dziecko....

[lucyjkama]

>Premie w pracy też dostajecie wszyscy jednakowe, żeby Wam przykro nie było? wink

Nie widzisz różnicy między 6-7 latkiem a osobą dorosłą ?

[skarolina]

Szczerze? Nie wiem, jak się dziecko ma nauczyć, że samo "bo ja się starałem" nie wystarczy. Potem wykładowcy na studiach mają studentów wychowanych metodą "bo się starałeś" i przychodzi taki i pyta, czy może pół zadania wystarczy na zaliczenie, bo on próbował i się starał, podczas gdy wyraźnie jest powiedziane, że na zaliczenie trzeba rozwiązać całe zadanie.

[lucyjkama]

Mi chodzi o klasy 1- 3 a nie studentów.

[lucyjkama]

>jak się dziecko ma nauczyć, że samo "bo ja się starałem"

Dziecko o którym pisałam miało sporo problemów i naprawdę pracowało duuużo więcej niż przeciętne. A które dostały nagrodę? Te które nie pracowały niemal wcale bo przyszły do 1 klasy już czytające, liczące i piszące. Nauczyły się tego wcześniej jakby z powietrza bo tak łatwo im wiedza i umiejętności przychodzą.
Które dziecko bardziej zasłużyło na nagrodę? Któremu bardziej ta nagroda by się przydała? Komu samoocena spadła? A czy wzrosła temu który nic nie robił i dostał nagrodę z urzędu?

[koza_w_rajtuzach]

Po zastanowieniu się zgadzam się z Tobą.
Na moją córkę akurat oceny działają mobilizująco. Gdyby nie one to z całą pewnością mniej by się starała (i nie mówię tu o szkole muzycznej, bo tu pracując sam na sam z nauczycielką wystarczające jest niezadowolenie nauczycielki w przypadku nieprzygotowania się).

[skarolina]

No, a moje doświadczenia z niewyróżnianiem są takie, że i tak dzieciaki (i rodzice) się porównują i gadają między sobą i przykro jest tym, którzy widzą, że się wyróżniają, a dla poprawności politycznej się ich sukcesów nie docenia. Zwłaszcza, że akurat w szkołach muzycznych na sukcesy pracuje się od pierwszej klasy, bo same uzdolnienia nie wystarczają. I moja empatia mówi mi, że zasadniczo i tak zawsze jest komuś przykro i nie wiem, czemu zawsze miałoby być przykro tym lepszym. W imię równania w dół?

[lucyjkama]

Dzieci nie mają świadomości, że są jakieś paski i nagrody dopóki dorośli (albo starsze rodzeństwo) im tego nie pokażą. Moja córka do ostatniego czwartku nawet nie wiedział że jest coś takiego jak pasek. W 1 klasie PSP w zeszłym roku dostała "tylko" świadectwo (bo w szkole nagród nie ma dla klas 1-3, jak pisałam wcześniej) choć jest najlepsza w klasie a w dodatku najmłodsza. Nie było jej przykro. Nawet do głowy jej nie przyszło że mogłoby być inaczej.
I zaznaczam, że piszę o małych dzieciach. Od 4 klasy niech sobie te paski będą, choć lepiej by było od gimnazjum.

[lucyjkama]

Jeszcze mi się przypomniało Książkę polecam. Można poczytać o negatywnym wpływie nagradzania na motywację wewnętrzną i późniejsze sukcesy.
www.empik.com/wychowanie-bez-nagrod-i-kar-rodzicielstwo-bezwarunkowe-kohn-alfie,p1080825428,ksiazka-p

[d.alexa]

Też mi się to nie podoba.
Moja córka dostała świadectwo z czerwonym paskiem, zresztą w klasie miało je 17 na 25 uczniów, ale i tak uważam że to absolutnie nie jest wyróżnienie dostosowane do emocjonalnego rozwoju dzieci ani do realiów szkolnych, gdy dopiero stykają się z nauką, i to przedmiotów artystycznych.

Na szczęście, i to polecam, u nas wyszło bardzo fajnie, nie wiem czy przypadkiem, czy za sprawą rodziców z trójki klasowej.
Otóż wszystkie dzieci dostały te same, duże książki a w książki elegancko wsunięte były świadectwa i jakieś dyplomy (nie szkolne tylko od miasta). Świadectw nie było więc widać a dzieci zajęły się drobnymi upominkami (też te same dla wszystkich).
Nie było żadnego porównywania ani komentarzy.