Gość: polonus
IP: 198.138.227.*
02.07.03, 22:13
Przykra niespodzianka tegorocznej wystawa bylo jej przeniesienie z NY na
drugie wybrzeze. Coz audiofil na glodzie pokona i taka trudnosc jak udanie
sie do slonecznej Kaliforni. Moze podziele sie mala nie-audiofilska dygresja
na wstepie, kalafiornia nie jest wcale taka sloneczna, przynajmniej jesli
chodzi o SF, slonce pojawia sie jedynie pomiedzy 15-17 i jest duzo zimniej
niz na wschodnim wybrzerzu (co nie jest minusem) plus bardzo przeszywajacy
wiatr od pacyfiku (polskie klimaty). Brrr. Wystawa miala miejsce w pieknym
starym ekskluzywnym St Francis hotelu. Mila odmiana od komercyjnego Hiltona w
NY ktory jednak byl klimatyzowany w przeciwienstwie do dusznego Francisa
(kolejna niespodzianka Californi).
Tegoroczna wystawa miala dac mi odpowiedz na nurtujace mnie od jakiegos
czasu pytanie czy audiofilska nirwane mozna osiagnac jedynie poprzez tubed
amplifikacje plus gramofon lub SACD czy istnieja tez inne drogi.
Czasu aby to roztrzygnac bylo o 4h mniej, wystawe skrocono do 8h.
Niestety wystawa nie dala mi odpowiedzi na postawione pytanie... Ale dala mi
kilka innych interesujacych odpowiedzi czy tez kierunkow poszukiwan. Po
pierwsze zakonczyla sie era euforii SACD. Na HE 2001 in NY byly one wszedzie
kolejny "the best sound forever" krzyczano wszedzie. Na HE 2003 odnotowalem
zdumiewaja rownowage pomiedzy iloscia gramofonow, CD czy SACD playerow. Zadna
technologia nie byla specjalnie eksponowana.
Zadne zrodlo nie mialo kompleksow w stosunku do drugiego. Dodam ze plusem
bycia na pierwszym dniu wystawy byla duza liczba tzw free staff ( darmowe
egzemplarze wszystkich mozliwych czasopism audioflskich i videofilskich,
plyty DVD, CD, CD-ROM, piersi wystawowicze mogli sie rowniez zalapac na D-VHS
reklamowki, nie mylic z VHS nic wspolnego :), na D-VHS (max 44Mbs) mozna
nagrac HDTV 19.2Mbs dla porownania dodam ze aby nagrac z jakoscia DVD
wystarczy 5Mbs).
Jako staly czytelnik Stereophila przezylem szok gdy w darowanym TAS (The
Absolute Sound) wyczytalem ze najlepsze na dzis zrodla dzwieku to LP, CD,
SACD. Oraz ze juz szczegolnie CD playery bija na glowe SACD ze stajni SONY.
To jedno zdanie zwrocilo mi wiare w moje uszy, gdyz mam podobne wrazenia jako
posiadacz SACD SONY. SACD to technologia przyszlosci majaca bezdyskusyjnie
lepszy potencjal niz CD ale dzis ten potencjal nie jest wykorzystany podczas
gdy CD jest juz bardzo dojrzale co bylo slychac bylo na wystawie a czego nie
slychac ze sredniej klasy SACD.
Drugi tred rzucajacy sie w oczy to urzywanie lampowych wzmacniaczy przez
producentow kolumn do ich prezentacji.
Lampy przestaly byc dziwactwem, fanaberia, staly sie znow pelnoprawnie
akceptowana technologia. Nikogo juz nie dziwia nie szokuja, gdy z
rozbrajajaca szczeroscia kolejny porducent kolumn lapidarnie obwiescil ze
urzywa lamp bo po porstu na nich lepiej brzmia jego kolumny pozbylem sie
zludzen ze lampy sa chwilowym trendem. To samo dotyczy LP. Obie technologie
maja sie dobrze choc stanowia nisze rynkowa jak zreszta kazde urzadznenia
audio powyzej 300$.
Wiekszosc wystawcow obok CD czasem SACD miala na uslugach rowniez gramofon.
Mysle ze skonczyly sie czasy gdy wmawiano nam ze SS (tranzystor) jest lepszy
niz lampa lub odwrotnie badz LP lepsze niz digital.
Weszlismy w epoke gdy nie technologia sie liczy lecz wykonanie, Stad tak
wielkie moje rozczarowanie z SACD z SONY. Niestety za wykonane SACD trzeba
zaplacic conajmniej 7k$ (tyle kosztowal najtanszy SACD z dobrej firmy) MSB.
Nowosc za 14k$ z Audio Areo n nowo zwrocila mi wiare w SACD.
Kolejnym zaskoczeniem byla ploliferacja wzmacniaczy cyfrowych. Ale i tu
nie bylo sie bez niespodzianek. O ile w HE 2001 czy HE 2002 w NY prezentacje
digital amps zawsze byly bardzo pretensjonlne, krzykliwe, cudowna
technologia, smierc wzmacniaczy tranzystorowych, "druga" smierc lamp :), tak
na HE 2003 mimo ze bylo ich zdecydowanie wiecej (Spektron, Bel Canto, PS
Audio) nie widzialem TACT to nikt z wymienionych producentow nie tylko ze nie
prezentowal swoich wzmacniaczy jako cyforwych (zero transparentow
inforumujacych nas ze to co sluchamy to wzm cyfrowy) wiecej gdy pytalem
prezenterow czy my sluchamy cyfrowej amplifikacji dostwalem cicha odpowiedz
potwierdzajaca.
Wiec jednak znow nie technologie nam prezentowano jak dotychczas ale
wykonanie, mila odmiana. Co do wykoniania to zapamietalem Digital ampy jako
brzmiaco nieslychanie jasno i przejrzyscie, dzisiejsze brzmialy inaczej ,
bardziej ponuro, moze cieplej ale inaczej niz lampy, dziwny bas.
Nieszczescie chcialo gdy JM LAB grand Utopie na bylej edycji HE graly z dCS
(upsampler i DAC) lampa z LAMM to byl to bezdyskusyjnie najlepszy dzwiek
wystawy, dzis Utopie graly z Bel Canto (didital amp) dzwiek byl jedynie so-
so, dziesiatki lepszych walalo sie po wystawie. Bylem rozczarowany. Ale za to
inny digital amp wypadl bardzo dobrze Spektron.
Niestety po przesluchaniu lidera wsrod dzisiejszych producentow DAC i
ostatnim odkrycia swiatka audiofilskiego EMM LABS stracilem moje przekonanie
czy gramofon jest jedynym zrodlem top high-end.
Pojawily sie tez audiofilskie SACD z AudioAreo, Acuphase a muzyka z gornej
polki CD rowniez brzmi przekonywujaco, znow okazuje sie ze nie technlogia
tylko provider sie liczy.
Jak zwykle bardzo pozytywne wrazenie robily wszelkie drozsze konstrukcje
lampowe, wszelkie absurdalne drogie gramofony co nie jest niespodzianka, byla
nia natomiast dla mnie tajwanska firma Usher. Dziwiek byl wysmienity, to bylo
moje pierwsze spotkanie z ta firma (kazdy uczestnik dostal audiofilska plyte
CD ich produkcji, tloczona w zlocie) ale nie to bylo powodem ze do ich pokoju
pomimo braku czasu zajrzalem raz jeszcze. Za naprawde nie duze pieniadze 2200
$ firma potrafila zaprezentowac wzmacniacz w czystej klasie A 150W,
charakteryzujacy sie niesamowita dynamika, czystoscia plynoscia scena.
Wiele bym dal aby mozna bylo posluchac go w tych samych warunkach porownawczo
z seria X/XA Pass Labs.
Nieslychanie interesujaco tez wypadaly ich kolumny, szczegolnie monitory w
cenie 1k$, zludzaco przypominajace z wygladu Sonus Faber. Brzemienie
niesluchanie spojne przestrzenne i potezne jak na tak mala konstrukcje.
Bylo wiele pokoi prezentujacych na tej wystawie zestawy z ktorymi moglbym zyc
ale to byl jedyny poinizej 20k$. Wiecej calosc wychodzila 7k$. Jak mowia
Amerykanie steal. Nie jest to jednak deal dla kazdego, dla audiofila z
potrzeba ciaglego upgrade moze stanowic problem odsprzedanie klockow nikomu
nie znanej tajwanskiej firmy Usher.
Nie sposob jednak pominac wszechobecnego HT wraz z plejada najnowszych
technologi wizyjnych, np monitory 30" LCD II generacji. monitory i projektory
DLP III generacji, plazmowe HDTV czy LCoS in inne cuda ktorych nie pomne,
ogolny tred to coraz wieksze przekatne ekranow (65" cali dzis juz nie
szokuje, w Best Bay mozna kupic HDTV tej pzrekatnej za marne 2800$) o jakosci
jeszcze nie dawno dostepnej tylko dobrej klasy 7" projektorowi CRT przy 10-
krotnie mniejszej masie i 10 krotnie latwiejszej obsludze.
Mila niespodzianke zrobil mi tez McIntosh ktory uciekl z prezentacja na 31
pietro, jako ze kompleks hotelowy St Francis skalda sie i z nowego i starego
hotelu dostanie sie tak stanowilo pewne wyzwanie, ale bylo warto i to nie
bynajmniej tylko za sprawa HT opartego na lampowych audiofilskich koncowkach
mocy ze stajni McIntosha. Otoz nie dosc ze po raz pierwszy wyszlo slonce to
jeszcze pokoj mial wspanialy widok na San Francisco downtown i zatoke z wyspa
Alcatraz.
Wypstrykalem pol filmu zaczy poswiecilem pare minut na prezentacje HT.
HT jest niestety dzwiekowo malym podzwiorem jakosci dostepnej w dwukanalowej
stereofonii, chyba ze ktos jest fanem subsonicznego basu. Nawet extremalnie
drogie prezentacji HT wypadaja slabo w konfrontacji z 2-3 krotnie tanszymi
konstruckcjami 2 kanalowymi. jednak wyraznie widac ze genaral public