Dodaj do ulubionych

sierpień 2003

09.08.03, 19:43
Hej sierpniówki, mam nadzieję, że wszystkie się tu szybko przeniesiecie z
watku "w oczekiwaniu" smile))
Mój kochany Kubuś urodził się dokładnie tydzień temu 02.08.03. Wazył 3770 i
ma 56 cm. Nosi ciuszki swojego braciszka, które ten nosił jak miał 2 m-ce smile
Kubuś jest aniołkiem - dużo spi, dużo je i robi duuużo kup. Nie lubi
przewijania, kąpiel też nie jest jego hobby, ale wydaje się że jest coraz
lepiej.

Czekamy z niecierpliwością na rówieśnikow
Kasia z Kubusiem
Obserwuj wątek
    • wepio Re: sierpień 2003 11.08.03, 17:09
      Moja córeczka urodziła się 30 lipca, alebliżej nam do sierpnia, szczególnie, że
      byłysmy oczekującymi sierpniówkami. Klara urodziła się w dniu kiedy kończyłysmy
      dokładnie 38 tygodni, ważyła 2400 i była długa na 46cm - taki maluszek.
      Jej siostra czteroletnia Konstancja przyjęła ja bardzo dobrze i czuje się w
      obowiązku we wszystkim pomagać.
      Po ponad tygodniu w domu wydaje sie, że powoli wszystko zaczyna sie układać.
      tez nie możemy zapanować nad iloscią kupek, mała je chętnie, choć nie
      zastraszająco dużo, wydaje sie, że ładnie przybywa na wadze (dalismy się
      zwariować i wypożyczyliśmy stosowny przyżąd)- już prawie 2700 smile
      Dla mnie najgorsza jest presja wagi, ilości pokarmu itd, mam juz doświadczenie
      jako mama dziecka z niską wagą i słabo rosnącego.
      Zaraz wybieramy się na pierwszy spacerek dookoła bloku - Konstancja musi się
      przeciez pochwalić siostrzyczką.
      A Wy sierpniówki - przybywajcie!
      Weronika - mam Klary i Konstancji
      • gook Re: sierpień 2003 14.08.03, 22:01
        Ja tez bede to do Was zagladac, chociaz Ola w koncu przyszla na swiat 25 lipca
        zamiast w sierpniu. Waga 3500, 54 cm, ale teraz juz 4000 i 57,5 cm. Jest
        slodka, ale niestety od tygodnia meczą ją kolki i pojawila sie wysypka na
        czole, chyba cos zjadlam niepotrzebnie...
        Widzialam w watku "w oczekiwaniu" ze lada`chwila zjawi sie nas tu wiecej smile
        Pozdrawiamy,
        Goska z Olą (juz 3-tygodniową)
    • zaneta9 Re: sierpień 2003 15.08.03, 12:16
      Witajcie sierpnioweczki !!!
      To ja Zaneta, urodzilam w lipcu choc termin mialam na 09 sierpnia tez i tu sie
      w pisze bo przeciez cala ciaze z wami bylam w kontakcie...
      Michael urodzil sie 02 lipca mial 40cm i 2340g. Krasnoludek...
      Tymczasem Michael ma juz 7 tyg. i rosnie jak na drozdzach....ma juz 50,5 cm i
      4060g.!!!
      Swietnie sie chowa, malo placze jest bardzo spokojny i......przesypia mi cale
      noce.
      Daje mu oczywiscie mleczko co 4 godz. lecz to ja go budze a nie odwrotnie!!!
      Takich dzieci mozna miec piecioro ha ha ha
      Pozdrawiamy mamay sierpniowe i ich maluszki pa pa
      ZANETA mama Sandy i Michaela
    • dz_joanna Re: sierpień 2003 15.08.03, 23:00
      Cześć, melduję się!
      Michałka urodziłam 7 sierpnia. Miał 56 cm i ważył 3450 g. W ciągu tygodnia
      zdążył się już zaokrąglić, bo pije jak smok. Przewalczyliśmy uczulenie
      (prawdopodobnie na wodę warszawską), żółtaczka schodzi i wszystko idzie ku
      dobremu.
      Starsza Anulka (6 lat) podchodzi do braciszka bardzo troskliwie. Przytula,
      czule głaszcze po główce i chce we wszystkim uczestniczyć i pomagać.
      Jest dobrze. smile
      Joanna z Anulą i Michałkiem
      • gook Re: sierpień 2003- "zobaczcie" Olę 17.08.03, 20:09
        Hej,
        właśnie zamieściłam zdjęcia Oli na forum "zobaczcie". Zapraszam do oglądania
        mojego słodkiego maleństwa smile)
        Czekam na zdjecia waszych pociech...
        Pozdrowienia,
        Gośka z Olą
      • iomo Re: sierpień 2003 18.08.03, 14:16
        Czesc, przylaczam sie rowniez - co prawda na forum "w oczekiwaniu" za bardzo
        sie nie udzielalam, ale dosc regularnie tam zagladalam
        Jestesmy z Adasiem juz od 2 tygodni w domu - urodzil sie 3 sierpnia (3,5 kg, 56
        cm) przez cesarskie ciecie bo niestety uparciuch do konca nie zdecydowal sie na
        obrot, nawet po delikatnej namowie lekarzy (proba obrotu zewnetrznego)
        Na razie mam sporo czasu na lazenie po internecie bo maly jak na razie budzi
        sie tylko na karmienie (dzis rano przez jakas godzine mial otwarte oczy i to
        chyba byl jego rekordwink
        zastanawiam sie jak dlugo jeszcze tak bedzie, ale na razie staram sie z tego
        korzystacwink))
        pozdrawiam
        Iwona
        • maggie27 Re: sierpień 2003 17.10.03, 22:16
          Hej tu mama Wojtka z sąsiedniego bloku.Tego brzdąca co się urodził również 3
          sierpnia.Chyba dobrze Cię zidentyfikowałam?Nie mam w Jabłonce internetu,a
          szkoda.Siedzę przed komputerem brata w Lublinie.Jak tam Adaś rozruszał się
          trochę? Mój Wojtek aniołkiem nie jest,ale coraz dłużej czuwa bez ryków,
          uśmiecha się rozkosznie,więc mama mu wybacza wszelkie humory,zwłaszcza
          wieczorne. Moi rodzice są przerażeni.My z bratem podobno byliśmy do rany
          przyłóż. Nudzi mi się w tej wsi naszej strasznie. Pogoda paskudna, wychodzimy
          głównie za potrzebą zakupową. Zresztą boję się, że synka mojego przechładzam na
          spacerach i próbuję podejrzeć przez okno w co inne mamy swe pociechy
          ubierają.Pozdrawiam. Gośka
      • ena_paczkow Re: sierpień 2003 07.10.03, 16:42
        witam!Nasz Adaś urodził się 8 sierpnia i został entuzjastycznie powitany przez
        całą rodzinę, głównie siostrzyczkę Ingę (5 lat).Jest kochanym ,rozkosznym
        bobasem. Na początku mieliśmy, w zasadzie nadal mamy, problem z zachowaniem
        się córy, która za wszelką cenę stara się zwrócić na siebie uwagę nie zawsze
        pozytywnie.Mamy tylko nadzieję,że jej to minie.Na przyjscie na świat synka
        przygotowywaliśmy córcię długo, nie wiem co robić.Jest często tulona, spędzamy
        z nią dużo czasu, nie odtrącamy, więc nie wiem gdzie tkwi przyczyna jej
        szaleństwa.
        Podzielcie się z nami radami.Pozdrawiamy-Bozena z Adasiem
    • dz_joanna Re: Sierpniówki - gdzie jesteście? 25.08.03, 15:47
      Gdzie się podziałyście Sierpniówki z wątku "Ciąża i poród"?!
      Czy dzieciaczki nie dają Wam chwili spokoju i przestałyście zaglądać do sieci?
      Mój Miś (już 18 dniowy) raczej ładnie śpi. Zaczęły go czasem męczyć kolki ale
      jeszcze sobie z tym radzimy. Mały rośnie jak na drożdżach (kolejne ubranka idą
      w odstawkę) i coraz ładniej reaguje na głos i widok naszych twarzy.
      Pozdrawiam
      Joa
      • zaneta9 Re: Sierpniówki - gdzie jesteście? 27.08.03, 20:54
        Michael ma juz 9 tyg. ale ten czas leci........!!!!
        Jak na razie je i spi a w nocy czesto musze go budzic na karmienie, je 140 ml
        mleczka.
        Jest slodziutki i sliczny...naprawde !!!
        Pozdrawiam Was i Wasze maluszki pa
        ZANETA
    • kaachna Re: sierpień 2003 28.08.03, 17:29
      A u nas troszkę problemów. Kubuś ma zapalenie uszka, bierze antybiotyk,
      żółtaczka nie chce zejść. Bardzo się denerwuję, bo w poniedziałek mamy wizytę w
      centrum patologii słuchu - bo nam badanie słuchu w szpitalu wyszło źle. Mam
      nadzieję, że teraz będzie lepiej, bo widzę, że Kubuś reaguje na głośne dźwięki.
      Za to Kubek bije rekordy w przybieraniu na wadze smile Nie ma jeszcze czterech
      tygodni, a waży już 5100. Od najniższej wagi przybrał już prawie 1600 ! I to
      wszystko na moim mleczku smile

      Pozdrawiamy,
      Kasia z Kubusiem i Filipkiem
      • anifloda Re: sierpień 2003 02.09.03, 11:05
        Kaachna, jak tam badanie słuchu? Nam też przesiewowe nie wyszło i to w dodatku
        w obu uszkach, ale robili je tylko raz, dwa dni po urodzeniu Małej. Nas do
        centrum audiologii zapisali dopiero na grudzień i do tego czasu chyba umrę z
        nerwów. Tak jak Filipek, Helenka budzi się, kiedy słyszy głośne dźwięki (np.
        karetkę), więc mam nadzieję, że jednak wszystko będzie dobrze.

        No i jeszcze dla porządku: Helena Małgorzata urodziła się 10.08 o 8.10 smile.
        Ważyła 3260 g i była długa na 51 centymetrów. Dostała 2 razy po 10 pkt. I też
        pięknie przybiera - w dziewięć dni 700 g. Na razie nie wie co to butelka.

        Pozdrawiamy

        Agata i Helenka
        • anifloda Re: sierpień 2003 02.09.03, 11:06
          Miał być Kubuś nie Filipek smile)).
          • kaachna Re: sierpień 2003 03.09.03, 16:51
            Badanie słuchu musimy powtórzyć, bo wyszło nie całkiem dobrze, ale chyba
            dlatego, że Kubuś był niespokojny. Wg lekarki na podstawie tych wyników, które
            wyszły z tego badania prawdopodobnie będzie dobrze, ale dla pewności trzeba
            zrobić jeszcze raz za tydzień.
            Ufff... mam nadzieję, że za tydzień odetchnę z ulgą
            Aha, w szpitalu, też wyszło źle na oba uszka sad
        • elmira_k Re: sierpień 2003 02.09.03, 11:18
          cześć! Moja Zuzia urodziła się 10.08.03r. Wszystko jest w porządku tylko
          niepokoi mnie fakt że w ciągu 2 tyg przybrała tylko 250 g a Wy piszecie że
          wasze dzieciaczki po 900 g albo i więcej. Pediatra mówi że to w normie, ale
          chyba to jednak mało, tym bardziej , że spędza całe dnie przy cycusiu. Czy
          wasze bąbelki tez tak wiszą na cycu?. Szczerze mówiąc boję się z nią wychodzić
          na spacery bo jak zechce cyca to tak się drze , że wszyscy się za nami
          oglądająsmile Serdecznie pozdrawiam
          Ewa
    • zaneta9 Re: sierpień 2003-- do Kaachna 28.08.03, 21:13
      HEJ !!!
      Tylko pozazdroscic...masz zloto a nie mleko !!!
      Oby tak dalej !!!
      Pozdrawiamy ZANETA mama Sandy i Michaela
      • kaachna Re: sierpień 2003-- do Kaachna 03.09.03, 16:54
        Taką mam nadzieję, że jakieś dobre mleko "daję", bo dostaliśmy skierowanie na
        badanie poziomu cukru i hormonów tarczycy z powodu tego przybierania sad((
        Kubulek wczoraj skończył miesiąc i przytył dokładnie 2 kg!!! To chyba nie jest
        normalne sad Za mało nie dobrze, za dużo jeszcze gorzej...
        • zaneta9 Re: sierpień 2003-- do Kaachna 04.09.03, 12:23
          Daj znac czy wszystko w porzadku.
          Dwa kilo w miesiac to troche za duzo.....
          pozdrawiamy ZANETA
    • gemma.v Re: sierpień 2003 02.09.03, 16:16
      To my też smile
      Wojtuś urodził się 22 sierpnia, ważąc bagatela 4200 g,
      mierząc 58 cm. Jak już się chwaliłam na forum "W
      oczekiwaniu", tylko jedne śpiochy miał dobre - musieliśmy
      mu niemal na nowo kompletować garderobę, bo to, co
      kupiłam, było za małe... Za to skorzystała lalka -niemowlak
      Zuzi Starszej Siostry, ma teraz piękne śpiochy, czapeczkę
      i kilka pampersów Newborn, które podobno nieźle
      wchłaniają kupkę, a które Wojtulka obtarły. wink
      Z ciekawostek - Wojtuś podnosi główkę, leżąc na brzuchu
      potrafi sobie ją przełożyć na drugą stronę i to bez
      szorowania nosem po prześcieradle... big_grin
      Póki co wszytsko u nas gra, chociaż ciężko jednocześnie
      zaspokoić potrzeby dwójki dzieci, w dodatku każde z nich
      chce być najważniejsze... Heh, ale liczę na to, że z
      biegiem czasu jakoś wszystko ogarnę.
      Największą zmorą są Wojtusiowe bóle brzuszka, na razie
      obywa się bez żadnych herbatek koperkowych czy innych
      leków, ale pewnie się w końcu złamiemy. Na razie Wojtuś
      ma 11 dni, a na ulotkach większości specyfików jest
      napisane, że wolno je dawać dzieciom powyżej 1.
      miesiąca.
      Nam także badanie słuchu niezbyt dobrze wyszło, prawe
      ucho do kontroli. Lekarka pociesza, że w większości tego
      typu przypadków dochodzi po prostu do zatkania ucha
      mazią płodową, za jakiś czas się odetka i będzie ok. No
      ale oczywiście trzeba kontrolować.
      Kachna, wobec powyższego ja też niecierpliwie czekam
      na relację z wizyty w poradni audiologicznej. smile
      Tyle na dzień dobry smile)
      POzdrawiam
      gemma
      • monika_d_edziecko Re: sierpień 2003 03.09.03, 13:27
        gemma dla Ciebie też wielkieeee gratulacje, trzymajcie się
        pozdrawiam
        Monika
    • frantiszek Re: sierpień 2003 02.09.03, 21:01
      hej dziewczyny ja tez sieprniowa (podwojnie, bo pierwszy synek z sierpnia 2001)
      a teraz Zosia, urodzona 21 sierpnia, 3550 i 52 cm. Zre jak smok,generalnie ma
      sie niezle, ale spiesze wam doniesc o badaniach audiologicznych.
      Nasz franio (dziecko nr 1 w kolejnosci przyjscia) byl skrupulatnie badany na tę
      okolicznosc ze wzgledu na podwyzszone ryzyku, pierwsze badanie przesiewowe
      wyszlo zle (brak reakcji w obu uszkach) dopiero drugie, bardzo dokladne, ze
      specjalistycznymi sluchawkami typu "dzwiekoszczelne" (rozmiar jak na poteznego
      robotnika) wykazalo ze wszystko jest oki. Co wiecej wtedy mila pani technik
      poinformowala mnie, ze badania przesiewowe bardzo czesto pokazują ze cos jest
      nie tak, bo wystarczy katar, maz plodowa, niepokoj dziecka i wszystko zaburza
      zapis. Idealnie by bylo, jakby dizecko spalo do badania, ale chyba w szpitalach
      nie do konca tego pilnują
      w kazdym razie USZY do gory, wszystko bedzie dobrze.
      fran
      ps. gemma w temacie brzuszka: chlopcy maja bardziej wrazliwe, są bardziej
      podatni na kolki i dlatego uwazaj na diete (tzn nie jedz w zasadzie nic, hehe)
      • monika_d_edziecko Re: sierpień 2003 03.09.03, 13:26
        Fran gratulacje, i jednak jest Zosia!!!!!!!!!!
        Jak się czujecie i jak Franio? nie zazdrosny o siostrę?

        pozdrawiam Was gorąco i mam nadzieję, iż jeszcze się kiedyś spotkamy

        Monika
    • stynka Re: sierpień 2003 04.09.03, 12:17
      Widzę, że Barbamama milczy jeszcze, w związku z tym ogłoszę wszem i wobec, że
      13 sierpnia 2003 o godz. 18:50 przyszedł na świat kawaler Maciej Kamiński smile
      Ze swej strony dodam, że jest cudownym, kochanym maluszkiem, je i śpi, dając
      mamusi trochę odpocząć. Dbają o niego też urocze siostrzyczki Alcia i Zuzanka.

      Zdjęcia są już na Zobaczcie!

      stynka

      PS Zaraz Barbie prześlę linkę do tego wątku, niech sama też coś napisze smile
    • barbamama Re: sierpień 2003 04.09.03, 19:50
      Dzieki stynka smile juz nadrabiam smile
      Maciej urodził sie w piekny słoneczny dzień 13 sierpnia o godz. 18:50. Poród
      szybki-2 godz. i 10 min., ze wspaniałą połozną (z urzędusmile )choc na tyle
      bolesny że sam Olo obiecał ze to był ostatni raz smile))))))) W każdym razie
      czwartego już się teraz boję wink
      Maciejka ważył 4200/54. Oczywiście tradycji dotrzymał bo jest naj.... tzn
      najkrótszy, Alcia była najdłuższa (4140/61) Zuzek najcięższy (4240/60)Tak więc
      mam wszystkie pociechy naj!!!!!
      Macius ładnie zjada, śpi, robi duuużo kupek, pieluchy ida jak woda- dobrze że
      ostatnio paczka jest za 39,90 smile Oczywiście coś zjadłam nie tak bo Małego od
      kilku dni męczy brzydka wysypka- na buziaczku, od jutra idzie w odstawkę kawa
      z mlekiem - to jedyne co mogło uczulić. Poza tym ostatnie dwa dni troche
      marudzi ale na szczęście tylko w ciagu dnia, w nocy śpimy jako tako,
      najdłuższa drzemka ok 4,5 godziny. Dziewczynki zakochane w braciszku,
      głaszczą, całują, machają grzechotkami, szybciej ode mnie reagują na
      marudzenie braciszka smile Jest dobrzesmile Wczoraj przyjechała moja Mama więc w
      ogóle mam super smile
      Co do badań : słuch ok smile w wieku dwóch tygodni (tzn tydzień temu) Maciuś miał
      pierwsza wizytę profilaktyczną i przytył 530 gram, oczywiście tylko na moim
      pokarmie, więc ok chodż troche sie martwiłam ponieważ przeszłam raz zapalenie
      piersi+antybiotyk i od dwóch dni znowu jestem na Augmentinie sad
      Pozdrawiam Was cieplutko!!!
      Wiecie coś na temat Pauliny , czy Bruno juz zdecydował się przytulic do Mamy?
      Oczywiście bedziemy się pojawiać, papatki
      Barba
      • anifloda Re: sierpień 2003 05.09.03, 06:59
        Paulina urodziła 1 września, ale pewnie będzie chciała sama napisać smile))

        Agata i Helenka
    • paulina.p-m Re: sierpień 2003 09.09.03, 13:22
      Witajcie!

      Bruno wprawdzie już wrześniowy ale postanowiliśmy zostać z Wami, kontynuując w
      ten sposób tradycję rodzinną (do szkoły posłano mnie o rok wczesniej, bom ze
      stycznia wink.

      Zaczęło się w niedzielę 31.08 o 23.00 skurczami, które zignorowałam (po kilku
      wczesniejszych "fałszywkach"). Pogodzona z faktem, że nazajutrz ląduję na
      patlogii z powodu "przeterminowania" (sic!!), cieszyłam sie ostatnimi chwilami
      wolności przed kompem. Tym razem jednak alarm był prawdziwy. Po 2.00
      wylądowalismy w szpitalu. Mimo skurczy cały czas bałam sie, że to też
      fałszywka, więc ucieszyłam się bardzo, kiedy położna na izbie przyjęc
      potwierdziła, że to JUŻ. Z porodu wodnego nic nie wyszło - ktoś mnie
      uprzedził, ale mogłam korzystać z prysznica - super! Do rana było nawet
      fajnie. Ostra jazda zaczęła się, gdy - mimo rozwarcia prawie na full - Młody
      ani myślał wychodzić. Okazało się, że Bruniak pchał się na świat głową i
      łapką. Po interwencji połoznej wszystko znów ruszyło i tak o 11.28 Bruno
      wyplumknął, kaszlnął, kichnął i przytulił się do mamy i taty.

      Od czwartku jesteśmy w domu, zaliczyliśmy już pierwsze spacery i z każdym
      dniem sporo się o sobie uczymy. Nocki coraz lepsze - zaczynamy się wysypiać.
      Przerwa mniej-więcej co 3 godziny na karmienie, przy którym "odlatujemy"
      oboje, tudzież na przewijanko, w którym mistrzostwo osiągnął Tata. W dzień
      Bruno jest bardziej aktywny, tzn. częściej żąda towarzystwa. Poza tym wygląda
      na to, ze urodziłam szczerego wielbiciela mojego... biustu. Z maminym cycem
      konkurować mogą tylko ręce Taty.

      Pozdrawiamy serdecznie!!
      Paula i Bruno - wreszcie na zewnątrz


    • wepio Re: sierpień 2003 12.09.03, 12:34
      Gratulacje dla Pauliny i Bruna ( i Tatusia smile) - wreszcie się udało!

      Moja Klara skończyła za to wczoraj sześc tygodni i przytyła od urodzenia już
      dwa kilo. Straszny z niej tłuścioch zwazywszy, że waży teraz 4400 wink
      Muszę mieć niezwykle kaloryczny pokarm bo mała nie jest jakimś żarłokiem, daje
      spać i woli inne przyjemności niż jedzenie - najbardziej zwiedzanie świata na
      rękach rodziców, w pionie.

      W dzień, poza spacerem trzygodzinnym, nie śpi, więc duzo zrobić się nie da.
      Dzisiaj z powodu dszczowej pogody usiłujemy spać w domu.

      Piszcie coś więcej o maluchach!
      Czyzby nie było żadnych problemów ani radości ???

      Pozdrawiem Weronika

      • zyna Re: sierpień 2003 12.09.03, 14:24
        Oj,sa, sa.
        Moj 4tyg. Wojtus wogole nie spi. Tylko by przy cycu siedzial i ciumkal. Nawet
        na chwile nie da sie go odlozyc bo wrzeszczy jak najety. Na spacerki chodzimy,
        ale nie dluzsze niz godzinka, bo tez zaraz sie drze. Ja juz nie mam sily, bo
        ile mozna nosic i karmic. Zeby tak chociaz z pol godzinki pospal to bym
        odsapnela. Szkoda mi go bo pewnie tez sie meczy tymi krzykami i niespaniem.
        Przyznam szczerze ze bardzo Wam zazdroszcze ze Wasze dzieciaczki spia. A jak
        czytam ze i w nocy robia sobie przerwy to juz wogole sie zalamuje, bo moj
        synus tylko przy cycku.
        Czy ja jestem jakas niewydarzona, ze moje dziecko nie moze usnac spokojnie
        samo? Ale przeciez mam juz starszego synka i z nim nie mialam takich problemow.
        Juz mi pomyslow brak na taki stan rzeczy.
        Pozdrawaim WAs goraco i Wasze dzieciaczki i zycze samych radosci.
        Grazyna z Wojtusiem (strasznym krzykaczem).
        • gemma.v Re: sierpień 2003 12.09.03, 20:14
          Zyna, pocieszę CIę - mam podobnie. smile Już myślałam, że
          to taka uroda Wojtusiów wink ale przypominam sobie, że z
          Zuzką było to samo. Przez pierwsze dwa miesiące na
          okrągło na mnie wisiała - to troszkę possała, to pospała, to
          popatrzyła i tak w kółko... Praktycznie całe dnie siedziałam
          z nią, spała na moim brzuchu, wszyscy mówili, że dziecko
          "się rozwiezie" hehe, ale jakoś tak się nie stało. Potem
          świat zaczął być bardziej interesujący od maminej piersi,
          no i zaczęła jeść co kilka godzin. A ponieważ poznawanie
          otoczenia było okropnie męczące, zaczęła także spać w
          dzień dłużej, niż tylko kilkanaście minut. smile Będzie lepiej,
          zobaczysz. Pocieszam w ten sposób także siebie, bo mój
          Wojtuś ma to samo, tylko że nie mogę z nim przesiadywać
          całych dni, bo mam jeszcze Zuzię. No i na przyklad
          jedzenie dla niej i dla siebie robię w czasie, kiedy Wojtek
          leży w łóżeczku, ale jeszcze nie zdążył się zorientować,
          że go położyłam. wink Zawsze to kilka minut czasu... Ale przez
          to od prawie trzech tygodni niemal wszystko robię w biegu
          - jest to dość męczące, zwłaszcza psychicznie.

          Poza tym ciągle walczymy z kolkami, a od środy z
          żółtaczką. Byliśmy u lekarza, po niecałych trzech
          tygodniach życia Wojtek przybrał 540 gramów, co daje,
          licząc od najniższego spadku wagi, 4600. big_grin Chłop jak
          dąb, nie? wink) Za to żółtaczka nie zeszła, niestety, wysłali
          nas do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie zrobiono badania,
          no i do domu pojechaliśmy z zaleceniami: dopajanie
          glukozą plus luminal dwa razy dziennie. sad(( I tak dobrze, że
          lekarka nas nie zostawiła w szpitalu. Trzymajcie kciuki,
          żeby do środy ta bilirubina się wypłukała.
          POzdrawiam cieplutko smile))
          gemma
          • zyna Re: sierpień 2003 13.09.03, 10:14
            No tak Wojtusie tak chyba maja, bo i my walczylismy zoltaczka. Nie chciala
            schodzic-byl wiec i luminal i nawet kazali odstwic go od piersi na 48 godzin i
            karmic sciagnietym przegotowanym moim pokarmem. Wytrzymalismy cale 15 godzin!!!
            Na szczescie to wystarczylo i poziom bilirubiny obnizyl sie na tyle ze kazali
            tylko obserwowac czy nie zzolknie znowu. Jak na razie jest wszystko ok, a juz
            straszyli nas jakims wirusem cytomegali lub toksoplazmozy. Straszne!
            U Was tez wszystko bedzie dobrze, niektore egzemplarze tak majasmile)
            Mnie najbardziej martwi to ze moj Wojtus wogole nie spi, nawet w nocy tylko
            przysypia z cycem w buzi i za chwile sie budzi, a ja razem z nim wiec
            podpieram sie juz nosem.
            Moj starszy synek Michas chodzi do przedszkola wiec do 15.00 Wojtus non stop
            wisi na cycu, a pozniej musi pokrzyczec, bo inaczej nie jestem w stanie zajac
            sie i jednym i drugim.
            Dzisiaj Wojtus skonczyl miesiac, wiec mam nadzieje ze pomalu bedzie szlo ku
            lepszemu (chociaz na razie tego nie widac).
            Pozdrawiam goraco
            • elmira_k Re: sierpień 2003 13.09.03, 21:23
              No to jest nas więcej, moja Zuzia (10.08.03r.) też by wisiała tylko przy
              cycusiu. Nawet pomyślałam że z moim pokarmem jest coś nie tak, ale po wizycie
              pediatry okazało się że ładnie przybiera na wadze i jest wszystko ok. Podziwiam
              was dziewczyny, te które mają jeszcze "na głowie" starsze dzieciaczki, które
              też bardzo potrzebują opieki mamy. Moja Ola ma już 13 lat i to właśnie ona
              bardzo pomaga mi przy malutkiej. Jak idzie do szkoły to ja nic nie mogę zrobić.
              Zuza albo cycuś albo płacz. Czasem już nie mam siły, ale pocieszam się, że
              zawsze tak nie będzie. Trzymajcie się cieplutko.
              Ewa, Ola i Zuzinka
              • barbamama Re: sierpień 2003 15.09.03, 08:39
                Hej Hej
                Maciuś w ciągu dnia jest zawodowym ssakiem, na szczęście daje pospać w nocy i
                to całkiem nieźle. Niestety dwoje najmłodszych u mnie choruje: Zuzka ma
                obustronne zapalenie ucha (zero przedszkola), Maciej strasznie zakatarzony sad.
                Ala dziś pierwszy dzień w przedszkolu, więc choć rano mam trochę czasu bo
                maluchy jeszcze śpia smilePoza tym ok, Maciejka jest ogromny, w sobotę skonczył
                miesiąc i waży pewnie ok 5 kg. W każdym razie wygląda na dużo więcej, zaczyna
                się usmiechać i bardzo mocno rozgląda się za dziewczynkami. Zuzek bardzo
                przezywa bo staramy się izolowac Ją od Małego, bardzo płacze kiedy nie moze
                dac Mu całuska- tak bardzo mi Jej żal, tulę i całuję ...ech ! Byle wyzdrowiały
                to będzie lepiej
                Pozdrówka dla Was i dzieciaczków!!
                Barba
                • wepio Re: sierpień 2003 15.09.03, 12:22
                  Przez nasz dom też przetoczyło się choróbsko w różnych odmianach. Klara jeszcze
                  się trzyma, ale nie wiem jak długo bo ja cierpię z gardłem, a śpimy razem (i
                  tegpo nie da się zmienić i już!).
                  Klarcia wczoraj zaskoczyła, że mozna się usmiechać i wtedy jest wielkie
                  poruszenie i wszyscy się interesują zachwycaja, biorą na rączki.... Może
                  wreszcie koniec ery płaczu o wszystko?
                  Za to o wszystko płacze nasza czteroletnia Konstancja. biedaczka, chyba
                  zazdrości i cierpień nie da się uniknąć. Targają nią zdecydowanie skrajne
                  uczucia od miłości i nadopiekuńczości po bliżej nie sprecyzowaną w sile niechęc
                  i chęc sprawdzenia czy siostrzyczkę da się uszkodzić. Niestety też chciała małą
                  nosić, teraz muszę strasznie uważać...
                  A nasz tatuś pojechał do Hiszpanii na dziesięć dni. Az sie boję czy jestem
                  supermamą...
                  Trzymajcie kciuki
                  Weronika, Konstancja i Klara
    • barbamama Re: sierpień 2003 -:))) 17.09.03, 11:10
      Hej hej !!! Spiesze Wam donieść że Maciejka przespał dzis całą noc, pierwsza
      przespana noc
      • elmira_k Re: sierpień 2003 -:))) 17.09.03, 20:44
        Barba ale z ciebie szczęściara! Moja Zuza śpi z cycusiem w buzi, więc
        przestałam liczyć ile razy się karmimy w nocy. Tyle , że robię to na leżąco
        więc jakoś daję radę.
        Grażynko i Gamma czy Wasze Wojtki już zaczęły sypiać?
        Od kilku dni moje spacery z córeczką skróciły się do kilku chwil , bo mała co
        pól godziny musi przytulić się do cyca. Powiem szczerze , że nie wiedziałam ,
        że tak wygląda karmienie piersią . Pierwszą córę karmiłam butelką .
        I jeszcze jedno chyba pójdę z torbami przez wkładki laktacyjne, mogę je
        wykręcać. Czy też tak macie? I czy wasze dzieciaczki też tak znęcają się nad
        brodawkami po kilku minutach jedzenia? Czasem mam wrażenie , że ona chce je po
        prostu urwać smile Trzymajcie się cieplutko.
        Ewa i Zuza(10.08.03r.)
        • zyna Re: sierpień 2003 -:))) 18.09.03, 08:33
          Niestety nie! Moj Wojtek jak nie spal tak nie spi. Swietem dla calej rodziny
          jest jak usnie na wiecej niz 15 min., ale to sie nie zdarza zbyt czesto.
          Siedzi caly czas przy cycu i obawiam sie ze bede musiala go dokarmiac bo nie
          przybywa zbyt dobrze. Urodzil sie z waga 3210, ze szpitala wyszedl z waga
          2940, teraz wazy 3690.
          A w dodatku neurolog stwierdzila u niego wzmozone napiecie miesniowe i
          wyginanie sie na prawa strone. Musimy zrobic usg glowki. A potem dostaniemy
          cwiczonka.
          A zeby tego bylo malo, to jeszcze ulewa mu sie na potege, a coordinaxu nigdzie
          nie mozna dostac. Ide dzis do lekarza moze jakis inny lek przepisze.
          A ja od tego wiecznego trzymania go rekach i karmienia dostane skrzywienia
          kregoslupa albo czego tam jeszcze.
          A i ze spaceru tez wracamy galopem (nigdy nie wiem czy pochodzimy godzinke,
          pol, czy jeszcze mniej).
          Kiedy to sie wreszcie unormuje, bo pomalu juz nie daje rady.
          Bardzo Was wszystkie pozdrawiam i Wasze dzieciaczki (i te spiace i te
          wrzeszczace).
    • kasia_mm Re: sierpień 2003 18.09.03, 11:27
      meldujemy się na sierpniaczkach i my
      niestety po przejściach i to "niezłych" bo mieliśmy z Markiem spory kłopot - na
      szczęście już PO WSZYSTKIM
      mały od 3 tygodnia zaczął wymiotować - najpierw raz dziennie potam coraz
      częściej aż po każdym posiłku; usg, badania, w końcu decyzja - operacjasad w
      poniedziałek 8 września dokładnie w swój 1 skończony miesiąc Marek trafił pod
      nóż; nazywało się to zwężenie mięśnia odźwiernika a po ludzku mówiąc jedzenie z
      żołądka nie mogło się przedostawaćdo jelit i potem .... na świat bo na tym
      feralnym odcinku zarosło i nie przepuszczało.......
      szpital - operacja - jeden wielki koszmar; on na czczo 2 dni potemwyglodnialy
      jak wilk rzucil sie na moje "cysterny" i tak ssie do dziśsmile))
      jesteśmy od poniedziałku już w domu, szwy zdjęte, młody zaczyna przysypiać
      coraz dłużej
      mam nadzieję, że za kilka miesięcy zapomnę o tym koszmarze operacji i pobytu w
      szpitalu, rana zagoi się i zaniknie i odtąd zyli długo i szczęśliwie

      pozdrawiam

      • zyna Re: sierpień 2003 18.09.03, 14:03
        Kasiu, a w jakim szpitalu maluszek mial operacje? Dzis dowiedzielismy sie, ze
        nas prawdopodobnie tez to czeka. Wojtusiowi sie strasznie ulewa, a w zasadzie
        tez to juz podchodzi pod wymioty i dostalismy skierowanie do gastrologa. A
        nasza lekarz powiedziala ze tez jej to wyglada na ten oddzwiernik.
        Niech maluszek szybko wraca do zdrowka.
        • kasia_mm Re: sierpień 2003 19.09.03, 09:48
          w Centrum Zdrowia Dziecka
          i jesli macie takie objawy - radzę szybko zgłosić się do szpitala i zabieg
          wykonać bo nasz po tygodniu wymiotów był już odwodniony, wątroba zaczęła
          wytwarzać bilirubinę (zażółcił się) i czas był najwyższy chociaż ja
          beznadziejnie głupio się trzymałam żeby nie jechać do szpitala
          oczywiście pobyt tam to jedna wielka udręka , łzy dziecko ciągle kłute wenflony
          kroplówki brrr - ale to góra 2 dni i potem już tylko obserwacja i szybciutko do
          domu - to najgorzej wygląda jak człowiek jest przed - a po fakcie patrzy się na
          to innaczej no i spokojnie śpisz bo nie martwisz się o chore dziecko

          jakbyś chciała się skontaktować to napisz kasia@bmnet.pl podam ci nr telefonu
          albo zagadaj na gadłułce 1812068
          pozdrawiam
      • nena5 do kasi_mm 22.09.03, 13:15
        Droga Kasiu,
        juz Cie odnalazlam - cale szczescie. Powiedz mi prosze, czy Twoj Mareczek
        plakal przy jedzeniu bo moja Luisa-Marie od wczoraj ciagle placze przy
        jedzeniu-moze rowniez cierpi na zwezenie??!!! I powiedz mi jeszcze, prosze,
        czy Twoj Mareczek robil kupki?

        Moja Luisa czesto ulewa ale do momentu jak nie przeczytalam Twojej wypowiedzi,
        wszystko wydawalo mi sie w porzadku. Bo przeciez kazdy dzidzius ulewa. Ale
        teraz to juz mysle, ze cierpi na to zwezenie. Odpisz mi, bardzo prosze

        pozdrawiam
        • kasia_mm Re: do kasi_mm 22.09.03, 20:01
          skarbie - zwezenie jest o tyle charakterystyczne ze te wymioty sa mega
          chlustajace - tzn dziecku w trakcie jedzenia badz zaraz po karmieniu cala
          zawartosc zoladka - chlusta - wyskakuje z sila wodospadu pionowo z buzi i przez
          nos tez leci! wymioty sa o kwasnym zapachu lekko przetrawione i bardzo duzej
          ilosci i ten niesamowity "wypad" z buzi - ja trzymalam Marka okolo metr od
          sciany siedzac w fotelu - i uwierz jak chlusnelo to obilo sie o sciane!!!
          poza tym nei plakal przy jedzeniu bo ciagle byl glodny wiec zasysal doskonale -
          tyle ze tresc w zoladeczku w pewnym momencie go napelniala - nie mogla
          przeleciec dalej do jelit i chlup... na zewnatrz...sad

          jesli twoja placze przy jedzeniu to tak na moje doswiadczenie wink jako podwojnej
          mamuski - zjadlas cos nie tak - dziecko ma to w brzuszku i nastepne karmienie
          wzmaga ruchy jelit i to ciut boli.... no ale sie moge mylic - sama juz wiem ze
          najlepiej spytac lekarzasmile))

          pozdrawiam
    • paulina.p-m Re: sierpień 2003 18.09.03, 23:04
      Hej!
      A u nas nie ma reguł: Bruniasty potrafi przespać 6 godz. w nocy (już kilka
      razy tak się udało - biada mojemu biustowi), a innym razem budzi się po 2
      godz. i przez następne 4 żada towarzystwa swojego najlepszego przyjaciela -
      cyca. W dzień domaga się jedzonka dość często (mniej-więcej co 2 godz.) Mamy
      za sobą pierwsze kolki - ciągle nie do końca wiem, co mi wolno jeść, wiec
      nieustannie trwa "faza testów" - niestety czasami okupiona bólem Młodego sad.
      Bruno uwielbia spacery - śpi, jak kamień i tylko głód potrafi go z tego stanu
      wytrącić - przysysa się wtedy do mamy w pobliskim parku, a po pół godz.
      ruszamy dalej w trasę.
      Pozdrawiamy gorąco!
      Paula z Bruniakiem
      • elmira_k Re: sierpień 2003 20.09.03, 10:21
        No włąśnie, jak to jest z karmieniem na dworze? Wszyscy mnie przestrzegają
        przed wyciąganiem cyca na dworze bo przeziębię i dostanę zapalenia. A spacery z
        moją Zuzią trwają najwyżej pół godz. i chce cyca (ma 6 tygodni)i lecę wtedy
        nałeb na szyję do domu. Nie wspomnę , że spacerujemy tylko wokół bloku, bo boję
        się dalej ruszać, więc jak łatwo sobie wyobrazić jaka to monotonia taki spacer
        z Zuzką. A tak niedawno mogłam iść nawet na 3 godz. nie wiem co się jej
        poprzestawiało. A jak jest u was dziewczyny?
        • paulina.p-m Re: sierpień 2003 20.09.03, 11:27
          Ja karmiłam po raz pierwszy w parku w piątej dobie życia Bruniaka (2 tyg.
          temu) i nic złego się nie stało. Oczywiście nie narażam Młodego (i własnego
          biustu wink na przewianie czy przemoczenie, ale ostatnio pogoda dopisuje, więc
          staramy się korzystać z niej póki jest. Często przy takim "publicznym"
          karmieniu przysłaniam Bruna (wraz z "bufetem") kocykiem lub pieluszką -
          chroniac go przed słońcem czy wiatrem a przy okazji przysłaniajac pierś.
          • barbamama Re: sierpień 2003 20.09.03, 20:52
            U nas tak samo jak u Pauliny, karmimy gdzie się da smile Osłaniamy sie przed
            wiatrem, na słonko specjalnie wystawiamy bo mama to "córa młynarza" a
            Maciusiowi słoneczko leczy zmiany skórne na buziaku- oczywiście bez przesady
            na kilka minut. Teraz ciepło to i się przewijamy na dworze, tymbardziej że
            Maciek po każdym karmieniu musi sobie ulżyć no i nie da rady trzeba zmienić
            coby sie nie poodparzał.
            Ewa myslę że spokojnie możesz nakarmić Zuzkę przy aktualnej pogodzie, pamiętam
            że moja Zuzia urodziła sie w grudniu, a w marcu już ją karmiłam na spacerach-
            było zdecydowanie chłodniej niż teraz. Poza tym zawsze można wejść do sklepu -
            najlepiej z ciuchami bo zwykle pusto smile, lub kawiarenki i zapytać się czy
            można nakarmić.
            Maciusiowi narazie przespane noce zostały i oby już tak zawszesmile Śpimy po 7-8
            godzin, piersi się powoli przyzwyczjają i czuję że są przepełnione ale nie
            bolesne. On w ogóle jest kochany: zasnął o 17 na spacerze i śpi do tej pory a
            jest 20:49, obudzi się, najemy się poczuwa trochę, wykapiemy, znowu nakarmimy
            i ok 23-24 dalej lulu do 7 rano potem znóww jedzono o od razu lulu gdzieś do
            10 no i .... dalej już nie jest tak wesoło smile))))
            Najbardziej martwi mnie wysypka, odstawiłam "krowę", czekoladę , cytrusy,
            kawę i inne nie dozwolone. Buziak Maćka jest juz śliczny ale na całym ciele ma
            drobne czerwone krostki i nie wiem. Chyba kupie oillatum może coś pomoże.
            dobranocka, niech Wam Maluszki śpią snem spokojnym!
            Zyna jak Wojtuś? Przestał wymiotować?
            Barba
            • zyna Re: sierpień 2003 21.09.03, 10:13
              Cześć!
              Wojtuś nadal bardzo ulewa, ale zrobiliśmy usg brzuszka i na szczęście to nie
              to co u Mareczka Kasi. Ma krótki przełyk i refluks, dostał debridat i mleczko
              zageszczające. Teraz czekamy na efekty.
              Usg główki też wyszło ok, więc sie trochę uspokoiliśmy.
              Niestety ze snem dalej nienajlepiej, ale mam nadzieję, ze kiedyś zachce mu się
              wreszcie usnąć na dłużej.
              Całuski dla Was i Waszych dzieciaczkówsmile)
    • nena5 Re: sierpień 2003 22.09.03, 13:08
      Drogie Dziewczyny,
      tez jestem sierpniowa mama. 19 sierpnia urodzilam przepyszna Luise-Marie.
      Generalnie raz jest lepiej raz gorzej. Ale w tej chwili nie mam czasu za wiele
      pisac bo moj skarbek budzi sie od 7 rano co jakies piec minut i placze jak
      najety. Czytalam tu o problemie z zamknietym otworem do jelita(czy cos w tym
      rodzaju). Ale nie moge tej mamy teraz odnalezc a jestem w stresie bo dzidzia
      non stop placze. Blagam, podpowiedzcie mi, ktora z mam o tym pisala. Wydaje mi
      sie, ze u nas jest ten sam problem, ale chcialabym ta mame wypytac o dokladne
      objawy tej dolegliwosci. Bardzo prosze o odpowiedz

      pozdrawiam
      • barbamama Re: sierpień 2003 22.09.03, 17:16
        Witaj nena!!!
        Skontaktuj sie z kasią_mm, choć wydaje mi sie że problem nie dotyczy Twojej
        córuni. nie piszesz żeby się ulewało lub żeby malutka wymiotowała.
        Pozdrawiam Ciebie i maleństwo
        Barba
        • nena5 Re: sierpień 2003 23.09.03, 09:05
          Droga Kasiu, bardzo Ci dziekuje za odpowiedz. Chyba masz racje, ze w mojej
          diecie pojawilo sie cos nieodpowiedniego. Ostatnio pilam b.duze ilosci soku
          pomaranczowego i moze to cholerstwo zaszkodzilo.
          Dzis od rana jest lepiej choc dzidzius bez mojej obecnosci nie chce spac. Ale
          to inna sprawa - pewnie po prostu potrzebuje mojej obecnosci.

          Barbamama, dzieki za reakcje.

          Dzis czuje sie duzo lepiej. Wiecie, teraz, jak zostalam mama to najwieksze
          szczescie przynosza mi jej wielkie kupki i to z jakim zapalem rzuca sie na
          moje piersi-giganty. I nic mi juz do szczescia nie trzeba. A jak ona placze,
          to jest mi tak smutno i strasznie przykro. Wczoraj jak zanosila sie od placzu
          przez caly dzien, to ja plakalam razem z nia bo czulam sie taka bezsilna.

          Bardzo mi pomoglyscie. Dziekuje

    • kasia_mm Re: sierpień 2003 - 6 tygodni czyli po kontroli:) 23.09.03, 17:08
      uhh więc tak: zdrowiutki, różowiutki i okreslony przez panią doktor
      jako "pięknota" waży 5850g !! ile mierzy nie wiem bo nie mierzyli ze wzgl. na
      brak usg stawów biodrowych
      przez tydzień obżarstwa po szpitalu przytył 550 gram co uważam za super wyniksmile

      poza tym wszystko ok, szczepienie na DTP przeszedł super nawet nei płakał - no
      ale jak się ma takie "doświadczenie" i tyle za sobą w szpitalu co on - to już
      nie nowość....

      pozdrawiamy

      • nena5 Re: sierpień 2003 - 6 tygodni czyli po kontroli:) 23.09.03, 18:15
        5850????????????????!!!!!!!!!!!!! A moja miesieczna kruszynka wazy 4010 ale
        urodzila sie z waga 3080 wiec rosnie dobrze i zdrowo.
        Ciesze sie, ze z Markiem juz wszystko ok.

        pozdrawiam
        • kasia_mm Re: sierpień 2003 - 6 tygodni czyli po kontroli:) 23.09.03, 19:12
          no ale on sie urodzil 4300!!! wiec sie nie przejmuj...smile) w CZD Marek lezal z 3
          misieczniakami wazacymi po 5 kg i nikt mi nie wierzyl ze on ma (wtedy) 5
          tygodnismile))) pozdr.
    • elmira_k Re: sierpień 2003 24.09.03, 13:05
      Hej dziewczyny! Już od trzech dni moja Zuzia spi tylko na rękach. Nawet nie
      mogę wyjść na spacer bo jak się obudzi to drze się jak oszalała.Moje biedne
      ręce już odmawiają posłuszeństwa, jestem wykończona. W nocy budzi się
      kilkanaście razy i tylko cyc. Tak się najada, że bez przerwy jej się ulewa
      niestrawione mleczko. A jak nie śpi to tylko noszenie narękach ale w pozycji
      pionowej, inna pozycja nie wchodzi w grę. Tylko martwię się o jej kręgosłup, bo
      mimo że ją trzymam odpowiednio to przecież ona jest taka malutka i słabe ma
      kosteczki. Teraz na przykład leży na brzuszku na moich kolanach więc mogę coś
      napisać. Jestem już tym zmęczona.
      Trzymajcie się cieplutko.
      Ewa mama Oli i Zuzi
    • gemma.v Re: sierpień 2003 - a ja mam kryzys 24.09.03, 21:40
      Moja Zuzka, jak jest zmęczona, to mówi "mam kiziś". No i
      ja własnie też mam taki kiziś, od kilku dni. Powody są
      zasadnioczo dwa - moje dziatki. wink)) Nie mam pojęcia,
      czemu jeśli czegoś chcą, to oboje naraz. Wojtuś chce
      NATYCHMIAST jeść, a Zuzka NATYCHMIAST ....... (tu
      wstawić odpowiednie dla dwuipółlatki życzenie), przy czym
      to, czego ona chce, jest niewykonalne z dzieckiem przy
      piersi. Nawet kupę robią niemalże jednocześnie wink więc
      przebieram taśmowo (Zuzka ciągle w pampersach).

      No ale najgorsze i najbardziej wyczerpujące są Wojtkowe
      bóle brzuszka. Trudno to nazwać typowymi kolkami - trwa
      ten stan cały dzień, Wojtek ciągle się pręży, stęka, płacze
      i widać, że mu coś dokucza. Jestem na dość
      rygorystycznej diecie, głupieję już od domysłów, "co mu
      dziś zaszkodziło". Ostatnia moja koncepcja jest taka: tak
      naprawdę nie szkodzi mu to, co jem, tylko po prostu ten typ
      tak ma. Wypróbowaliśmy herbatkę koperkową (ja piłam),
      potem słynny sab simplex, nic. Teraz się bierzemy za
      debridat, może tym razem poskutkuje... Uff...

      Poza tym Wojtuś też nie da się odłożyć do łóżeczka,
      najlepiej śpi mu się w pionie, na mnie. Jesli nie śpi, to i tak
      najlepiej mu u mnie na kolanach, broń Boże nie moge go
      położyć, bo zaraz jest ryk, wrzask i w ogóle tragedia.

      Poza tym fajnie mieć dwójkę dzieci. big_grin
      POzdrawiam smile)
      gemma
      • kasia_mm Re: sierpień 2003 - a ja mam kryzys 25.09.03, 08:14
        a ja bym ci proponowała Water Grip stare angielskie kropelki na bole brzucha u
        maluszków, też na bazie koperkowej ale z czymś jeszcze co daje dość dobre
        efekty; aha i nie jest na alkoholu jak inne tego typu środki

        pozdrawiam
      • zyna Re: sierpień 2003 - a ja mam kryzys 25.09.03, 08:36
        Oj, Gemma te Wojtusie to chyba tak naprawde maja! Jak czytam to co napisalas
        to tak jakbym to sama napisala. Mnie juz wszystko boli od noszenia i trzymania
        Wojtka, bo trwa to caly dzien.
        U nas tez sa bole brzuszka, prezenie, stekanie, ale to jest chyba kolka
        permanentna, bo tak caly dzien i noc. Gripe water u nas nie pomaga i debridat
        tez nie!
        Ale masz racje fajnie miec dwoje dzieci tylko skad brac sily?
        Pozdrowionka
        • zyna Re: sierpień 2003 - a ja mam kryzys 25.09.03, 08:39
          Gemma,a na jakiej jestes diecie? Czego nie jesz? A raczej co jeszsmile)
          • wepio Re: sierpień 2003 - a ja mam kryzys 25.09.03, 11:29
            aaa! To nie Wojtusie tak mają tylko wszystkie ok dwumiesięczzne dzieciaczki.
            Klara skończyła wczoraj osiem tygodni. Też preferuje pozycje pionową na
            raczkach. Rozglada się wtedy i rozsyła usmiechy. Samotnpsc w łóżeczku - ryk.
            Już na szczęście jest lepiej na spacerach - pogodziła się z tym, że w wózku sie
            leży. No ale czasem też spędzamy długie godziny oglądając listeczki, dzieci na
            placu zabaw, karmiąc sie itd. Starsza siostra musi się po przedszkolu jeszcze
            wybiegać, trudno się dziwić.... Konstancja też ma wiele czterolatkowych potrzeb
            i trudno im sprostać równocześnie karmiąc ( a robimy to całe popołudnia bo
            przedpołudniem mała na szczęście śpi)
            O, muszę pędzić bo Klarcia zorientowała sie, że jest sama
            Pozdrawiam!
          • gemma.v Re: sierpień 2003 - a ja mam kryzys 29.09.03, 18:52
            Grażyna, sorki, że tak późno, no ale opiszę Ci co jem. smile
            Otóż jem lekkostrawne, tylko gotowane obiadki - czyli ryż,
            czasem ziemniaki i gotowany drób, ewentualnie
            pieczony/duszony schab, czasami jajko. Nie jem świeżego
            chleba (przerzuciłam się na trociny typu Wasa), ociupinkę
            wędlin. Z warzyw tylko marchew, czasem trochę zielonego
            ogórka. Oczywiście dieta jest bezmleczna, no i to mnie boli
            najbardziej. W ogóle to ten "jadłospis" (hehe) doradziła mi
            fran (tu frantiszek), mama Frania i sierpniowej Zosi, więc
            jakby co, to do niej uderzaj po porady. smile
            Szczerze mówiąc mam już dość tego żarcia, mdli mnie na
            sam zapach gotowanej piersi z kurczaka, jedynie ryż mogę
            w każdych ilościach. Chodzę głodna i zła. wink Z zazdrością
            patrzę na męża zajadającego jajecznicę na boczku albo
            kiełbaski z grila (a normalnie nie przepadam za takimi
            specjałami). Ślina mi cieknie, jak widzę Zuzkę wsuwającą
            Bakusie, winogrona i czekoladę. Heh...
            No ale muszę się przyznać, że mam na koncie parę
            grzeszków - na urodzinach męża nie zdzierżyłam -
            musiałam, po prostu MUSIAŁAM spróbować sernika
            wiedeńskiego... Jakoś tak z tego próbowania zrobiły się
            trzy kawałki. A najpiękniejsze jest to, że ten sernik oraz
            jedna pieczona kiełbaska nie zrobiły na Wojtkowym
            brzuszku żadnego wrażenia - było tak jak zwykle, ba,
            nawet lepiej niż niejeden raz. smile)) Tak więc zaczęłam
            grzeszyć coraz śmielej. wink Od tego czasu zjadłam pół
            banana, ileśtam kawałków drożdżowej babki, herbatniki i
            inne pyszne cudeńka - i nic, brzuszek bolał Wotusia jak
            zwykle, ale ani ciut bardziej. No i potwierdza się to, o czym
            pisałam niedawno - moja dieta chyba jednak nie ma
            większego znaczenia. Toteż zostaje przy gotowanych
            paskudztwach na obiad oraz Wasie, ale będę sobie
            fologować w miarę możliwości. smile)

            Dziś byłam u lekarza, bo Wojtek robi bardzo brzydkie kupy
            - prawie sam śluz. sad Zaznaczam, że robi takie od dawna,
            mimo moich wysiłków dietetycznych. Dostaliśmy lakcid i
            enterol, Debridat już bierzemy. Szczepienie nam się
            przesunie do momentu, aż się to unormuje. No ale to raczej
            nic poważnego, Wojtuś przybiera ładnie na wadze,
            zupełnie dobrze wygląda. Na dziś (ma 5 tygodni i trzy dni)
            waży 5200. big_grin

            Pytanie do Barby - jak się robi, żeby dziecko spało przez
            kilka godzin w nocy? smile) Heh, tak marzę o chociaż czterech
            godzinach przespanych ciurkiem...

            POzdrawiam smile
            gemma
            • barbamama Re: sierpień 2003 - 29.09.03, 22:27
              Gemma gdybym miała na to receptę byłabym bogaczem wink))) Na "sierpniu"
              rozdawałabym za darmowink POPROSTU ŚPI !!!! Za to moje piersi (miseczka G ) po
              takim spaniu Maćka mogą służyć za odważnki na wagę towarową big_grin, ale wolę to
              niż nieprzespaną noc. Najważniejsze że nie bolą, Maciuś szybko spija. Potem w
              ciagu dnia nadrabia: ma taki czas ze ssie co 15-30 minut.
              Kolorowych snów Waszym dzieciaczkom smile
              Barba
            • zyna Re: sierpień 2003 - a ja mam kryzys 30.09.03, 14:59
              Dzięki Gemmo za jadłospissmile) Ja też odstawiłam wszystko co mleczne i strasznie
              przez to cierpie, bo uwielbiam serki, jogurciki itp. A Wojtuś jak wrzeszczał
              tak wrzeszczy no i oczywiście nie śpi. Spróbuję jeszcze z pieczywem, ale
              pewnie dużej poprawy nie będziesad(
              Zauważyłam, że najlepiej mu się śpi w foteliku samochodowym jak się go buja, a
              że pani rehabilitantka zaleciła jak najczęściej go tam wkładać to wkładam.
              Oczywiście jak przestaję go bujać to od razu sie budzi i płacze.
              Ze względu na duże napięcie mięśniowe mamy go bujać żeby sie rozluźniał, ale
              w związku z tym nie wiem jak długo wytrzyma mój kręgosłup.
              Jestem więc na etapie poszukiwań huśtawki na baterie, bo trochę ułatwiłoby mi
              to życie, a i Wojtek może byłby spokojniejszy. Mam duży dylemat, bo nowa jest
              droga, a nie wiadomo czy się Wojtusiowi spodoba więc najchętniej chciałabym od
              kogoś pożyczyć.
              Jak ja marzę o tym, żeby mój synek pospał chociaż z godzinkę.
              Pozdrawiam gorąco wszystkie śpiochy i płaczki
              Grażyna
        • paulina.p-m Re: sierpień 2003 - a ja mam kryzys 25.09.03, 13:01
          "> U nas tez sa bole brzuszka, prezenie, stekanie..." - Zyna, piszesz o
          Wojtusiu, czy o Brunusiu ;-(? Wredny potwór jestem, ale czytając o Wojtusiach
          troche się pocieszyłam, że to... się po prostu zdarza, bo już się bałam o
          Bruniaka (tel. do pediatry oczywiście był, tudzież pierwsza wizyta w 10 dobie
          życia Młodego...). U nas bywaja bardzo spokojne momenty... nawet godziny...
          wet dni... ale jak się zaczyna, to tylko cyc ratuje sprawę (po kilka godzin
          non stop z przerwami na masaż brzuszka)

          Dziewczyny, napiszcie, proszę, od kiedy można podać Gipe water i czy to jest
          na receptę?

          Pozdrawiamy serdecznie!
          P&B
          • gook Re: sierpień 2003 do Pauliny 25.09.03, 16:46
            Czes Paulina, chya musisz troche poczekac z gripe water, jest od skonczonych 4
            tygodni, ale to juz niedlugo? Nie njest na recepte i chyba rzeczywiscie troche
            pomaga, Ola troche mniej sie prezy i lepiej zasypia wink
            Pozdrawiamy,
            Gośka z Olą
          • barbamama Re: sierpień 2003 - a ja mam kryzys 26.09.03, 01:01
            Paulina nie trzeba czekac, tylko pić samemu - łyżeczka od herbaty dziennie,
            przy Zuzce piłam od drugiej doby, na szczęście Maciej (odpukać!!!) narazie ma
            malutkie i krótkie kryzysy - w zw. z tym piłam sporadycznie. Skutek taki że
            prawie cała butelka stoi smileDziecko może pić od 2 m-ca.
            Mnie "gorsze dni" na szczęście omijają, przy trójce nie mam na nie czasu smile)))
            Choć są rzeczy które mnie dobijają- choroby Zuzi, non stop, już wymiekamy ,
            jutro Olo jedzie z Nia na badania bo od przedwczoraj ma temp. 39 i nie mamy
            zielonego pojecia od czego, a tydzień temy skończyła brać antybiotyk z powodu
            zapalenia uszu. Ech!!! Maciej po kapielach w krochmalu "ześliczniał"(jakby to
            powiedział Tygryseksmile ), Ale ja oczywiście wczorak zafundowałam sobie loda w
            czekoladzie i zapiekanke na kolacje z żółtym serem + sos pikantno- słodki z
            chili no i wysypało Małego - raczki i plecki to jedna "tarka" sad . Alcia
            zakatarzona ale nie daje się, prawie że sama się budzi i do przedszkola.
            Całuski dla wszystkich, siły dla tych co mają "zawodowych ssaczy"
            i "oglądaczy" świata w pionie smile
            Barba
            Mama Ali, Zuzi i Maćka
            • paulina.p-m Re: sierpień 2003 - dzięki! 03.10.03, 20:13
              • paulina.p-m sierpień 2003 - dzięki! 03.10.03, 20:20
                Najpierw strzelam a potem myślę wink
                Barba i Gośka - dzięki za dobre wieści! Na razie u nas nieźle - w międzyczasie
                odkryliśmy Plantex (w aptece powiedziano nam, ze można o używać wczesniej, niż
                Gripe Water) i jakoś daje radę. Byliśmy też na tygodniowym "urlopie" u Babci i
                chyba zmiana klimatu oraz integracja z Rodziną podziałała łagodząco (odpukać!)
                na Brunusiowy brzuszek... TAk, czy inaczej Bruno skończył przedwczoraj miesiac
                i zamierzam kupić Gripe...
                POzdrawiam serdecznie
                Paula z Brunem
    • dz_joanna Re: sierpień 2003 - pierwszy uśmiech 25.09.03, 15:39
      A mój Miś (dziś kończy 7 tygodni) wczoraj posłał mi pierwszy trochę bardziej
      świadomy uśmiech. Do tej pory uśmiechał się głównie przez sen albo do siebie.
      Wczoraj jak zwykle coś do niego zagadywałam, w pewnym momencie popatrzył na
      mnie i promiennie się uśmiechnął. Rozkosznie! Byłam cała w skowronkach.
      Też mamy problemy z brzuszkiem. Bywają dni lepsze i gorsze. Np. dzisiejsza noc
      raczej mało przespana, za to teraz w dzień nadrabia zaległości.
      Całuję wszystkie Mamy i Maluszki
    • elmira_k Re: sierpień 2003 26.09.03, 19:33
      My też z Zuzką jesteśmy po ważeniu - 4870, nieźle w ostatnie dwa tygodnie
      przybrałą 700g. Pani doktor mówi , że wielka baba z niej będzie bo ma długą
      kość udową i stopę smile Nie dziwię się bo ja mierzę 174 cm , tata Zuzy 188cm a
      siostra w wieku 13 lat 168cm , więc jesteśmy z tych wyższych. Zuzia została
      również zaszczepiona i strasznie płakała ale już wszystko w porządku.
      Hej mamy Wojtków dzisiaj Zuza przespała na spacerze 4 godz.!!!!!! to
      niespotykane !!! więc napewno wasze Wojtki też się uspokoją.
      Mam pytanie czy ochrzciłyście już wasze dzieciaczki? Ja mam mały problem bo
      mama chrzestana Zuzi jest rozwódką i ksiądz robi mi wstręty. Chcemy małą
      ochrzcić w tygodniu na wieczornej mszy i tu też ksiądz ma coś przeciw bo jak
      twierdzi "u nas w parafii chrzty są w pierwszą niedzielę miesiąca o 13". Chyba
      pójdę do innej parafii. OK rozpisałam się a Zuzinek czeka na kąpiel. Papatki
      Ewa mama Oli i Zuzy
      • nena5 Re: sierpień 2003 26.09.03, 21:50
        Hej Dziewczyny,
        wlasnie dzis w Mama i dziecko czytalam artykul na temat chrztu. Tam mamy
        polecaja chrzcic dzidziusia jak jest juz wieksze i sugeruja, ze wygodnie jest
        polaczyc pierwsze urodziny ze chrztem. Ale dla mnie to brzmi jakos za pozno.
        Ale starsze dziecko latwiej uciszyc w kosciele no i cala ceremonia nie jest
        taka stresujaca jak z maluchem.

        Ja tez jeszcze nie ochrzcilam ale planuje jutro zadzwonic do ksiedza i wypytac
        jak to tu wyglada(bo mieszkam w Niemczech,

        goraco pozdrawiam
    • nena5 Re: sierpień 2003 26.09.03, 22:34
      i jeszcze cos Wam powiem(bo Luisa-Marie plakala wiec nie bylo mozliwosci
      skonczyc).
      Moje dzieciatko bedzie mialo dwoch chrzestnych - dwoch wujkow. Smieszne, co?
      Ale juz dawno postanowilam, ze chrzetsnym bedzie moj brat i myslalam, ze
      siostra meza, ale jego brat sie uparl, ze chce byc chrzestnym wiec wyszlo z
      tego dwoch tatusiow chrzestnych. najpierw sie zapieralam, ze tak nie chce ale
      tutaj to normalne. Nawet trzy osoby moga byc chrzestnymi. Ten zachod to jest
      zdrowo pokrecony.
      • elmira_k Re: sierpień 2003 26.09.03, 23:02
        no właśnie też myślam o tym by Zuzia miała dwóch tatusiów chrzestnych ale u nas
        to chyba nie przejdzie. Jeszcze nie słyszałam by ktoś ze znajomych tak miał.
        Uciekam bo Zuzka woła : "mamo daj cycusia bo już nie "mociałam" od godziny!"
        Ewa
    • kaachna Re: sierpień 2003 28.09.03, 14:58
      Dawno mnie tu nie było, bo psuje mi się komputer sad
      Poza tym, wszystko w normie. Kuba rośnie jak na drożdżach, jest wielki, długi
      i dalej przybiera na wadze jak smok. Waży już 7 kg!!! Co niestety najbardziej
      czuje mój kręgosłup, bo Kubuś też spędza czas tylko na rączkach, tylko w
      pionie i jeszcze obraz musi mu się przesuwać, czyli robimy kilometry po
      mieszkaniu. Odłożony na chwilkę płacze. Śpi różnie, w dzień gorzej, choć
      zdarzają się dobre dni, na spacerze bardzo ładnie, a w nocy przeważnie dobrze -
      ok 5-6 godzin, szybkie jedzonko i znowu spanko do rana.
      Uśmiecha się do nas śliczkie i zaczął bardzo ładnie gaworzyć.
      Żółtaczka jest już wspomnieniem, wszystkie badania wyszły ok, jeszcze czeka
      nas kontrolne badanie słuchu, ale jestem dobrej myśli.
      Tylko przyplatała się wysypka na buzi nie wiem od czego, wiec od tygodnia
      prawie nie jadam sad
      Niestety starszy braciszek jest zazdrosny, większość dnia poluje na młodego i
      jak go dopadnie to albo go szczypie albo klepie po główce. Musimy bardzo
      uważać aby nie zrobił mu krzywdy. Do tego zaczęły się histerie przed
      uśnięciem, muszę go usypiać ja i tylko ja, trwa to bardzo długo. Jak za długo
      trzymam Kubę na rękach, Filip kategorycznie żąda "dzidzi aaa" co oznacza, że
      limit czasu dla Kuby się skończył i powinien już isc spać. Tylko Kuba niestety
      nie chce tego zrozumieć smile

      Pozdrawiam,
      Kasia mama Filipka (22 m-ce) i Kubusia (8 tyg.)
    • kasia_mm Re: sierpień 2003- o chrzcie:) :( 30.09.03, 15:52
      co do chrztu - my chrzcimy na najbliższą Wielkanoc; kłopotów z tym sporo - bo
      nie mamy chrzestnego i drugi tradycyjny - nie mamy ślubu kościelnego i ochrzczą
      nam Franciszkanie ale najpierw musze mieć na to zgodę z parafii co jest =
      utyskiwaniu i chamskim odzywkom przez proboszcza a propo naszego pożycia "w
      grzechu" : bleee jak pomyśle że jeszcze będę musiała być grzeczna dla niego
      żeby dostać ten świstek to mnie skręcasad((

      co do chrzczenia większych dzieci - Martę chrzcilismy jako 1,5 roczną pannę
      właśnie u Franciszkanów i jako jedyne z chrzczonych 4 dzieci była spokojna i
      się nie darła, a jak się znudziła uroczystością to siedziałyśmy na zakrystii i
      obrywała kwiatki smile)) więc uważam że takie większe dziecko lepiej chrzcić no i
      plusem egoistycznym był ubiór małej - kupiłam jej śliczną białą sukienkę z
      granatowymi wstawkami plus miala mały wianuszek na swojej blond łepetynie -
      wygladała przesliczniesmile)))
      • zyna Re: sierpień 2003- uśmiechnął się:))!! 01.10.03, 08:21
        Muszę się Wam pochwalić!
        Wojtuś dzisiaj kończy 7 tygodni i właśnie przed chwilą jak go przewijałam i
        zagadałam do niego to się dwa razy ślicznie do mnie uśmiechnął!!!
        Ale to fajne uczucie.
        A wogóle to pospał mi dziś w nocy od 21.00 do 1.30, zjadł i dalej spał do 5.00
        rano. Oj, żeby mu się tak co noc zdarzało.
        Ale mam dzisiaj dobry humor.
        A tak wogóle to super fajnie że jesteście.
        Pozdrowionkasmile)))

        • elmira_k Re: sierpień 2003- uśmiechnął się:))!! 01.10.03, 08:34
          Widzisz Grażynko Wojtusiom też się zmienia smile) Oby takich nocy było więcej!
          Moja Zuza wstaje w nocy do karmienia nawet 5 razy, za to w dzień potrafi sobie
          pospać nawet 5 godz.! Co do rozsyłania uśmiechów to Zuzia od kilku dni raczy
          nas uśmiechami ku uciesze całej rodzinki. Najbardziej lubi jak ma gołe nogi i
          mama albo siostra całuje ją po stopkach cała jest wtedy happy. Zaczyna również
          gaworzyć, jej giii i geee przyprawiają mnie o łzy szczęścia. I wogóle Zuza jest
          śliczna i kochana. Gorące całusy dla wszystkich mam i dzieciaczków.
          Ewa mama Oli(12.06.1990r) i Zuzy(10.08.03r.)
        • gemma.v Re: sierpień 2003- uśmiechnął się:))!! 01.10.03, 15:14
          No, Grażyna, oby wszytskim Wojtkom się tak zmieniało po
          siedmiu tygodniach życia... wink Żeby mój tak chciał pospać
          ze cztery godzinki pod rząd, heh... A pisałaś, że ze
          spaniem jest tak źle - a jednak równowaga w przyrodzie
          musi być, sprawiedliwość w końcu zatriumfuje. wink
          I ja doczekam nocy z jedynie dwoma karmieniami, a co...
          Byleby to nie było po dwóch latach hehe. wink

          No na szczęście mój mały żarłoczny i przesadnie
          towarzyski Wojtuś wynagradza mi wszytskie trudności. smile)
          Od pewnego czasu już śmieje się do nas przepięknie, a w
          prawym policzku ma słodki dołeczek. smile) Najbardziej lubi,
          jak tata mu opowiada, jak to będą razem chodzić na mecze
          i ryby. Hehe, takie małe dziecko, a już wie, kiedy tata
          androny plecie... Bo mąż na mecze nie chadza, natomiast
          na rybach owszem, był raz, nawet mu się podobało - ale
          tylko do momentu, kiedy mu się skończyły kanapki. wink

          No a teraz moje słodkie dziecię śpi od dwóch godzin...
          Pięknie jest smile)
          POzdrawiam
          gemma
          • zyna Re: sierpień 2003- uśmiechnął się:))!! 04.10.03, 09:33
            Wiecie co? Chyba za wcześnie się Wam pochwaliłam, bo Wojtuś teraz to całkiem
            przestał spać.
            Nawet w nocy budzi się co 15 minut, a w dzień już wogóle nie śpi (no chwlikę,
            z cycusiem w buzi).
            Ja już padam, powiedzcie, kiedy to minie????
            Grażyna
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka