qeenie
07.04.09, 20:39
najpierw posluchała, co mam do powiedzenia, potem, że powinnam
tradycyjnie interferonem. Kiedy nacisnęłam, i rozluźniła się (to nie
paradoks) powiedziała, że jej nie wolno samej niczego proponować, bo
zioła, które ma nie mają atestu polskiego czasami, choć mają atest
innych krajów, a ją uważa się za znachora. Dała mi kulki mumio
(własne) cztery kulki kurkumy (wątroba podobno lubi słodycze)
powiedziała, żebym jadła mięso chude: wołowinę, kurczaka, indyka, bo
jak jest białko, nie będzie marskości. Poprosiła o usg wątroby
fibroscanem. Przeczytała. Wygniotła mnie, i spytała czy kłujemy czy
akupresura? Wolałam to drugie. Obmacała mi (dobrze piszę) głową,
uciskała, i bolało, powiedziała, że mam nerwicę, uciskała delikatnie
w jakieś punkty, a mnie bolało. To było badanie. Powiedziała, że
nasi lekarze nie rozumieją związku nerwów (nerwicy) z wątrobą
(siedliskiem złości) i żołądkiem, ani związku chorób płuc z
chorobami nerek i odwrotnie. Że leczą tylko jeden organ a to
niedobrze. Xiao obejrzała, spytała, czy nie mam chińskiej ulotki, po
czym powiedziała, że nie zna tej mieszanki. Popratrzyła na moje
wyniki krwi i powiedziała, że mam słabą do średniej odporność.
poprosiła o wyniki OB, zrobienie biochemii po wybraniu mumio (10 dni)
i kurkumy. Dodała, że jednak pani z Krakowa uparła się u niej leczyć
hcv i wyniki się jej poprawiły, może i mnie także. Zaleciła picie
bawarki. A najlepiej koziego mleka. Najlepsze jest oczywiście w
Mongolii. Przykładała blisko ciała w różne punkty ciepłe kadzidło i
pytała czy czuję ciepło. Po tym masażu wstałam jak bez nóg, i ugięły
się pode mną, i dosłownie jak koń, przyklęknęłam na jedno kolano,
już po wyjściu z budynku, - ale umierając przy tym ze śmiechu! Co
nie jest do mnie podobne, wkurzyłabym się normalnie. Teraz czuję się
dobrze. Po kurkumie czuje się jakby fermentowało w ustach,
konkretnie ślina:) Przepraszam, że tak dokładnie piszę. Wzięła 70 zł
(bo zioła) normalnie bierze za wizytę 35 zł. Leczą się u niej znani
miejscowi lekarze i psychoterapeuci też leczą u niej własną depresję
akupunkturą:))) Skutecznie.
No i jak to wygląda?