Gość: windykator
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
20.09.07, 01:38
Muszę przyznać, że nie rozumiem większości z Was ...
Żalicie sie na "złych" windykatorów, ale tak na prawdę to wy jesteście sobie
winni, to wy podpisaliście umowy, braliście telefony itp ...
I teraz macie odwagę wieszać psy na ludziach którzy reprezentują firmy
dochodzące swoich pieniędzy ?
Nie wspomnę tu już o zwykłej uczciwości (pożyczyłeś -> oddaj), ale o aspekcie
prawnym (podpisałeś zobowiązanie -> wywiąż się).
Szczerze mówiąc nie chce mi się słuchać o tym, że powinęła wam się noga w
życiu, bo nikt do was nie dzwoni mówiąc żebyście oddali pieniądze z "wczoraj",
lwia część tych zadłużeń rośnie latami, a wy -> DŁUŻNICY, nie raczycie zrobić
przez te lata nic, wykonać telefonu, napisać pisma, NIC, a chyba każdy wie, że
takie coś nie znika.
Sednem sprawy jest uczciwość i odpowiedzialność za swoje czyny, za swój podpis
na umowie ...
Co do metod windykacji: nie wierzę, że ktoś do was dzwoni i na dzień dobry
chce was ukrzyżować ... Mechanizm jest prosty, dłużnik jest nieuczciwy (kręci,
łamie obietnice), windykator stosuje sankcję, zabiera przywileje itp, itp ...
Na rozsądek - po co palić most po którym chce się przejść ???
Co do zrozumienia trudnych sytuacji życiowych ... 90% z nich to fikcja ...
Oczywiście każdy utrzymuje 4 osobową rodzinę za 135zł z MOPSu, ale ja śmiem w
to wątpić kiedy dzwonię do takiej osoby na telefon komórkowy, a ona nie może
rozmawiać, bo roaming jest bardzo drogi. Oczywiście każdy z tych
"windykatorów-krwiopijców" zgodzi się na minimum, jeżeli przedstawisz to na
papierze !!!
Oddalanie sprawy w czasie tylko ją pogorszy - za listy i telefony płaci
dłużnik (koszty windykacji) + odsetki ustawowe i karne + koszty naliczane za
zwłokę, i uwierzcie mi ze po takim "miganiu" się windykator nie pójdzie wam na
rękę ...
O przedawnieniu nie ma co myśleć, oni i tak będą dochodzić wierzytelności i
tak ... A dłużnikom kiedyś się uprzykrzy odbieranie informacji od rodziny,
sołtysa, pani ze sklepu czy księdza, do tego dochodzi jeszcze wywiad
środowiskowy - też dość mało przyjemny <- to są sankcje miękkie za uchylanie
się, nie po dobroci, to na siłę, niestety.
Jedno z czym się zgodzę to charakter windykatora, każdy z nas jest
człowiekiem, który miewa raz lepszy, raz gorszy dzień ... Niestety
nieskazitelnych niema, tak windykatorów, jak
księży/policjantów/kominiarzy/cukierników i ludzi z twojej branży ... życie.
Tak na koniec - dla mnie /windykatora/ to każdy z dłużników jest oprawcą, a
nie ofiarą, i jedyne co możecie zrobić to spłacić dług.