ojuciasan 16.08.09, 18:17 Kto jeszcze lubi ten magiczny świat? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
babeczka27 Re: Jonathan Carroll 16.08.09, 21:44 Zgłasza się fanka niesamowite książki, do przemyślenia i zachwytu nad nimi bądź odrzucenia zaraz po pierwszej powieści. Musze je sobie stopniowo odświeżyć i na nowo odkryć Carroll'a. Ostatnio odkryłam, że niektóre książki, rzucone w kąt w młodości, teraz nabierają smaku. Carroll jest moim 'młodzieńczym' autorem i chyba nadciąga czas na jego wielki come back Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 16.08.09, 22:40 Też zamierzam wrócić do źródeł, szczególnie zatęskniłam ostatnio za "Krainą chichów" - moja miłość. Zwłaszcza po "Zakochanym duchu", który ani trochę mnie nie rozczarował Odpowiedz Link
kasia111177 Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 08:46 Nie czytałam wszystkiego, ale "Zaślubiny patyków" podobały mi sie najbardziej. Zwłaszcza, że w tamtym okresie mojego życia, niektóre fragmenty powieści były jakby żywcem napisane o mnie A do "Krainy chichów" przekonać się zupełnie nie mogłam, może trzeba zrobić kolejne podejście. Aaaaa i pamiętam, ze strasznie męczyłam "Muzeum psów". Carroll kojarzy mi się z dyskusją na łamach "Polityki" odnośnie mód książkowych w Polsce. Pisano wówczas, ze w Polsce sławę zyskują pisarze, którzy w swoich ojczyznach nie cieszą się jakąś specjalną popularnością. Wymieniano w tym kontkście Whartona i Carrolla. Ja zdecydowanie jestem fanką Whartona Odpowiedz Link
romashka Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 10:16 Po „Krainie Chichów” byłam Carrollem zachwycona, po „Zaślubinach patyków” – nieco mniej… Jakby ta sama melodia wygrana tylko z inna rytmizacją. Osobiście nie przeszkadza mi jego popularność w Polsce (tez pamiętam artykuł z Polityki) – cenię go jakieś 10 razy bardziej niż Coelho. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 15:53 Fakt, nie da się porównywać Carrolla z Coelho O Coelho to nawet moim zdaniem dyskutować nie warto... Natomiast Whartona też od czasu do czasu lubiłam, podoba mi się jego szczerość i bezpretensjonalność i to, że z banalnego tematu potrafił zrobić coś ważnego. Co do Carrolla - trudno tu raczej o popularność w rodzinnym kraju, gdzie na na listach bestsellerów króluje "literatura" rodem z warsztatów dla "pisarzy" - czysty przemysł! Nieco złośliwie nawet stwierdzę, że oni tam chyba w większości tego typu wyobraźni nie są w stanie sobie przyswoić Odpowiedz Link
kasia111177 Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 16:01 Ale tu chyba było porównanie tylko w kontekście "mody" na danego pisarza. Wydaje mi się jednak, ze era Coelho już (na szczęście!) przemija Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 17:15 kasia111177 napisała: > Wydaje mi się jednak, ze era Coelho już (na szczęście!) > przemija > Pewnie szybko znajdzie się inny nawiedzony na jego miejsce... Odpowiedz Link
babeczka27 Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 20:19 Dziękuje Wam dziewczyny, bo już myślałam, ze coś ze mną nie tak Coelho to dla mnie taki blady typ Wharton stoi oczko wyżej Odpowiedz Link
kasia111177 Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 21:14 Blady typ.... Ktoś już tu poruszał kwestie tego, że Coelho buduje sobie sektę w oparciu o wielbicieli swojej twórczości. Z Whartona najbardziej lubię "Spóźnionych kochanków" i "Tato", a na "Niezawinionych śmierciach" płakałam jak bóbr. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 21:59 Z tą sektą to ja... Tak go widzę. Kaznodzieja. A z Whartona lubiłam najbardziej "Wieści", "Werniks" i "Frunky Furbo" Odpowiedz Link
kerry_weaver Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 22:21 Ja Whartona i Carrolla swego czasu czytałam wszystko jak leci. ulubione Whartona: Franky Furbo, Stado, Ptasiek ulubione Carrolla: na pewno Dziecko na Niebie, Kraina Chichów, i kilka innych, niestety mieszają mi się. Ostatnia jaką przeczytałam to Całując Ul. Kupowałam i czytałam jak leci, wydawali to w serii Salamandra za moich czasów i miałam całą półkę obydwu. Na Targach Książki, gdzie pracowałam, odstałam swego czasu 2 godz. w kolejce do Carrolla i 2 godz. do Whartona, z oboma mam fotki i autografy w książkach. Z obu wyrosłam - po jakimś czasie w przypadku obu autorów każda kolejna książka wydawała mi się taka sama jak poprzednie. Carrollowska magia zaczęła mnie nużyć i irytować, podobnie jak Whartonowskie 'znajdowanie sensu w najprostszych czynnościach". Poza tym u obu autorów drażniło mnie, że przesłanie książek zawsze jest ciut zbyt oczywiste, trochę za bardzo naiwne i kawa na ławę, na granicy banału. Są szczebelek wyżej od Coelho czy JLWiśniewskiego, z ich nachalnym wciskaniem morału, ale tylko szczebelek czy dwa. U Carrolla lubiłam "magiczny" Wiedeń, natomiast Wharton zbanalizował mi ukochany Paryż do mdłości. Teraz wolę Wiedeń Irvinga (choć on też jest chyba jednym z tych "modnych" w Polsce). Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 22:27 A jaki morał znalazłaś w "Dziecku na niebie" i np. "Kościach księżyca" (Dziecko to zdaje się kontynuacja Kości)? Odpowiedz Link
kasia111177 Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 22:32 Irving modny??? Nie sądzę, chociaż mogę się mylić. O ile filmy na podstawie jego powieści cieszą się uznaniem, to po ksiązki sięga o wiele mniej ludzi. Myślę, ze teraz nie mamy pisarza, który rozpalałby tak wyobraźnię masowego czytelnika jak swego czasu Wharton, czy Carroll. Na marginesie dodam, że ta seria z Salamandrą była bardzo dobra - przeczytałam dzięki niej mnóstwo fajnych książek, które w Taniej Książce kosztowały grosze. I tak samo wszystko z serii z Kameleonem - mogłam czytać praktycznie w ciemno. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 22:58 Ale który Irving? Ten od Garpa, czy ten skandalista od II wojny światowej?... A serię z salamandrą też uważam za udaną - nawet całkiem niedawno kupiłam "Autor, autor" Davida Lodge i choć podchodziłam do niej dość ostrożnie, okazała się świetna. Seria podoba mi się także edytorsko - format, poręczność, druk, papier, opracowanie graficzne, wszystko jest super, zachęca, i książka dobrze trzyma się w ręku Odpowiedz Link
kasia111177 Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 23:18 Ja napisałam o Irvingu od Garpa. Ale i tak moim zdaniem najlepszą jego powieścią jest "Metoda wodna", zwłaszcza fragmenty korespondencji z wierzycielami oraz historia o tym jak zdrada małżeńska wyszła na jaw w czasie pobytu w toalecie. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 23:39 To ja przyznam, że za nim nie przepadam... Pewnie dlatego, że nie przepadam ogólnie za amerykańską kulturą, a to jest klasyczny jej reprezentant w moim przekonaniu, czyli jestem uprzedzona Za to ten drugi Irving, brytyjski historyk, intryguje mnie. Niesamowity warsztat, wiedza i dociekliwość - a jednak najwyraźniej szalony trochę... Odpowiedz Link
kerry_weaver Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 23:21 Seria była super, a z Lodge'a pisałam pracę magisterską Bardzo polecam jego wcześniejsze powieści tzw. campus fiction (też wydane w tej serii). U Carrolla pamiętam sporo takiego moralizowania, choćby pierwsze co mi przychodzi na myśl to scena pod koniec jednej z powieści gdzie Śmierć przychodzi po umierające dziecko, które bawi się jakimś papierkiem... nie pamiętam już tytułu (Na pastwę aniołów?) i rozważania o tym, że my, ludzie jesteśmy silniejsi od śmierci. W "Dziecku..." o naturze zła. Oczywiście to subiektywne odczucie ale miałam wrażenie że autor mi wykłada jakieś oczywistości. A tego nie lubię. Wolę sama przetrawić książkę albo pozbierać poszlaki z tekstu i dojść do wniosków (nawet banalnych) samodzielnie. Jak u Axelsson np. Ale ja się robię z wiekiem straszliwie wybredna książkowo i trudno mnie zadowolić Irving - ten od Garpa oczywiście - nie macie poczucia że na niego też była swego czasu taka moda? Teraz od paru lat chyba jest trend na Zafona i na Barcelonę w książkach, plus moda na Murakamiego. Odpowiedz Link
kasia111177 Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 23:37 Na Irvinga? Jeśli już to jakaś malutka. Murakami zdecydowanie cieszył się większą popularnością. Zafon też, ale "Gra Anioła" nie zyskała tylu pochlebnych komentarzy, co "Cień wiatru" (który zresztą porzuciłam w połowie i nie mogę się skusić, zeby dokończyć). Przeraża mnie to, o czym wspomniano wcześniej, że książka staje się produktem - jesli jakiś pomysł chwyci - ma natychmiast dziesiątki naśladowców. I co gorsza - im mniej udana kopia, tym wiekszy szum marketingowy wokół niej. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 17.08.09, 23:48 No tak, coś w tym jest. Choć niby nie autora wina, że ktoś chce na nim zarabiać za wszelką cenę i tworzą się jakieś mody, a tym bardziej, że pojawiają się mierni naśladowcy... Do Kerry: w Carrollu nie dopatruję się raczej morałów, może w "Zakochanym duchu" można znaleźć jakąś "programowość", ale i tak go lubię Do Kasi: Zafona poważam, i zdecydowanie bardziej "Grę anioła" niż "Cień wiatru" (podoba mi się ten faustowski wątek) Odpowiedz Link
jarkoni Re: Jonathan Carroll 23.09.09, 22:36 Romashko, Krainą chichów byłem zachwycony. Zresztą wychodziła w Fantastyce w odcinkach w latach 80-tych. A kiedy pies przemówił : "oddychać przez sierść" to przez tydzień do następnego odcinka spać nie mogłem.. PS. Masz maila ode mnie Odpowiedz Link
babeczka27 Re: Jonathan Carroll 18.08.09, 09:43 A wiecie, prześledziłam wszytskie wypowiedzi i wychodzi mi jedno. Czy ktoś jest wielbicielem jednego z wymienianych przez nas autorów czy też nie, dla nich (autorów) jest ważne, że dyskutujemy o ich książkach. Sprawdza sie wiec stare porzekadło, że nie ważne jest czy gadają dobrze, czy źle, ważne, żeby gadali A na książki zawsze była cykliczna moda. Wystarczy, że któryś z reżyserów młodego pokolenia zechce ponownie odkopać 'Ptaśka', zrobi film z jakimś modnym, młodym aktorem nowego pokolenia i znowu książka odżyje, ujawnią się nowi wielbiciele i tytuł trafi ponownie w obieg. Co do Irvinga, uwielbiam go już z dawien dawna. 'Hotel New..' pochłaniam jako piętnastka, z wypiekami na twarzy Ostatnio przeczytałam 'Zanim Cię znajde'. Jak dla mnie, super sprawa. Ale widze, patrząc na osoby z mojego otoczenia, podobne wiekowo, że dla nich Irving, nie jest żadnym wydarzeniem. Szczerze mówiąc, wśród znajomych jestem jedyną, która pasjonuje się jego piśmiennictwem. A co powiecie na Ericę Jong, swego czasu tak 'modną' pisarkę? Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 18.08.09, 15:25 Masz rację A za Jong dziękuję, w ogóle mnie nie interesuje, choć pomysł z Serenissimy nawet mi się podobał, ale tylko teoretycznie, gorzej z realizacją. Odpowiedz Link
maniaczytania Re: Jonathan Carroll 25.09.09, 23:15 Nie ja. Wlasnie przeczytalam "Biale jablka", to bylo moje pierwsze spotkanie z Carrollem i chyba ostatnie. I to pomimo, ze ja lubie generalnie sprawy duchowe, lekko magiczne, ale to, co zaprezentowal w tej ksiazce ( nie wiem, jak jest w innych) to po prostu beznadzieja. Ktos tu wyzej napisal o moralizatorstwie, wykladaniu kawy na lawe - dokladnie mam te same odczucia. Poza tym strasznie przewidywalne to bylo, dobro zwycieza zlo, milosc pokonuje wszelkie przeszkody - sorry to nie moja bajka. I wizja zycia po smierci zupelnie niezgodna z moja, ale to wlasciwie nie zarzut, tylko subiektywne odczucie. Nie mam ochoty na nastepne, a po Waszych postach sadzac - nie mam tez co zapoznawac sie z Coelho? Odpowiedz Link
ojuciasan "Białe jabłka" - 26.09.09, 00:41 "Białych jabłek" to akurat nawet ja, która Carrolla kocham namiętnie, nie zmogłam! Ta książka oraz cykl, będący jego kontynuacją, to raczej nie jest dobry początek Ani reprezentatywny. Na zapoznanie się z Carrollem proponowałabym jednak "Krainę chichów", a potem "Kości księżyca", "Dziecko na niebie", "Zaślubiny patyków", "Muzeum psów", "Całując ul"... Natomiast co do Coelho - nawet nie skomentuję, bo jak można zestawiać w ogóle obok siebie te dwa nazwiska?! ( Odpowiedz Link
maniaczytania Re: "Białe jabłka" - 26.09.09, 01:00 ojuciasan napisała: > Natomiast co do Coelho - nawet nie skomentuję, bo jak można zestawiać w ogóle > obok siebie te dwa nazwiska?! ( Jako ze do tej pory nie czytalam ani jednego ani drugiego, nie widze nic w dziwnego w tym, ze ich zestawiam. Zwlaszcza, ze obaj kraza wokol podobnych tematow, obaj byli bardzo modni swego czasu u nas w jednym czasie mniej wiecej, no i obaj produkuja ksiazki na potege ... Odpowiedz Link
maniaczytania Re: "Białe jabłka" - 26.09.09, 01:03 a poza tym, to nie wiem, czy jeszcze sie zdecyduje na jakas inna ksiazke Carrolla, moze za jakis czas. Ojuciasan - szczerze mowiac dziwi mnie troche Twoje dla niego uwielbienie, bo sadzac po innych Twoich postach, myslalam, ze Ty raczej czytasz ambitniejsze ksiazki, a tej tworczosci do takowej bym nie zaliczyla. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: "Białe jabłka" - 26.09.09, 03:03 maniaczytania napisała: > a poza tym, to nie wiem, czy jeszcze sie zdecyduje na jakas inna > ksiazke Carrolla, moze za jakis czas. > Ojuciasan - szczerze mowiac dziwi mnie troche Twoje dla niego > uwielbienie, bo sadzac po innych Twoich postach, myslalam, ze Ty > raczej czytasz ambitniejsze ksiazki, Nie bardzo wiem, jak i w czym mierzysz tę ambicję? a tej tworczosci do takowej bym > nie zaliczyla. A ja bym zaliczyła. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: "Białe jabłka" - 26.09.09, 03:19 maniaczytania napisała: > ojuciasan napisała: > > > Natomiast co do Coelho - nawet nie skomentuję, bo jak można > zestawiać w ogóle > > obok siebie te dwa nazwiska?! ( > > Jako ze do tej pory nie czytalam ani jednego ani drugiego, nie widze > nic w dziwnego w tym, ze ich zestawiam. Zwlaszcza, ze obaj kraza > wokol podobnych tematow, obaj byli bardzo modni swego czasu u nas w > jednym czasie mniej wiecej, no i obaj produkuja ksiazki na potege ... > Powiedzenie, że Carroll i Coelho krążą wokół podobnych tematów świadczy faktycznie o całkowitej nieznajomości obu. Jeśli już, to każdy z nich krąży z całkiem przeciwnej strony Poza tym: Carroll jest twórcą fantastyki, nawet (choć nie lubię tego słowa) "horroru" - można go prędzej porównywać z Kingiem, zresztą są porównywani. Coelho to literatura religijna, mistyka religijna, choć trudno stwierdzić do końca, jakiej religii Co do jakiejś "mody", to kompletnie mnie ona nie interesuje, a jej mechanizmy są mi obce. Co do ilości napisanych książek - pisarz jest właśnie od tego, żeby pisać i trudno winić go za to, że pracuje. Zwłaszcza, kiedy robi to dobrze. Odpowiedz Link
maniaczytania Re: "Białe jabłka" - 26.09.09, 09:29 no nie wiem, mnie jakos bardziej kojarza sie oni z literatura masowa, komercyjna. Nie slyszalam tez ( jesli mowa o ambicji) o tym, zeby Carroll dostal jakies prestizowe nagrody. Ojuciasan - ja nie chce go deprecjonowac, po prostu zdziwilo mnie, jak ktos, kto zachwyca sie Eco i Kundera, moze uwielbiac Carrolla - czyli wlasciwie takie strasznie naiwne bajki, do tego nie napisane jakims szczegolnie dobrym jezykiem. Moja bajka Carroll na pewno nie jest i raczej nie bedzie, chociaz moze kiedys zajrze do ktorejs z tych przez Ciebie poleconych. Po Twoich postach na pewno rezygnuje z Coelho, to tym bardziej nie moje klimaty. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: "Białe jabłka" - 26.09.09, 16:08 Kompletnie nie wiem, jak Ci to wyjaśnić... Ale spróbuję Ja w ogóle inaczej myślę o literaturze. Na równi poważam, powiedzmy, Agathe Christie i Kunderę, Carrolla, Kinga, Choromańskiego czy Eco. Nie będę w to za bardzo wnikać, gdzieś już o tym pisałam: książka ma poruszyć mnie intelektualnie, emocjonalnie i estetycznie. Reszta jest mi totalnie obojętna i śmieszą mnie wszelkie snobizmy, w tym kulturalne. A co do Carrolla, moim zdaniem masz zupełnie skrzywione pojęcie o nim, i to głównie z powodu uprzedzeń. To jeden z najbardziej oryginalnych współczesnych twórców fantastyki. Zaliczany do tzw. realizmu magicznego, jednak stworzył własny odrębny "magiczny" świat, jedyny, niepowtarzalny i - co ważne - zawsze rozpoznawalny. Operuje też nie do podrobienia językiem - pełnym poezji, polotu, lekkim i dowcipnym. Jego książki polecał sam Lem (co jest dla mnie ważniejsze niż przeróżne nagrody nadętych literackich pomponów). Ja bym zalecała większy dystans do opinii oficjalnej krytyki literackiej: w czasach Dantego jego Komedia Boska uchodziła wśród ówczesnych "znawców" za dziełko wulgarne, pozbawione sensu, elegancji i talentu. Nikt nie przyznałby mu wówczas żadnej "literackiej nagrody Nobla" Odpowiedz Link
maniaczytania Re: "Białe jabłka" - 26.09.09, 16:29 Hmm, teraz to juz w ogole sie skolowalam. Ja czytam w zasadzie wszystko - tak jak dla Ciebie - wazne, zeby mnie cos poruszylo ( moze to byc nawet romans ) Carroll mnie nie poruszyl. Realizm magiczny bardziej podoba mi sie w wydaniu Marqueza, czy Chitry Banerjee Divakaruni. Tutaj jakies to wszystko bylo, no sama nie wiem, jak to okreslic inaczej, jak nie - naiwne, infantylne. Taki sam jest dla mnie zreszta jego jezyk - piszesz- pelen poezji i polotu - ja tego nie zauwazylam, raczej mnie meczyl dluzyznami, wykladaniem wszystkiego kawa na lawe - ja lubie troche sie pogimnastykowac domyslami. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: "Białe jabłka" - 26.09.09, 16:39 No cóż, każdy ma oczywiście inną wrażliwość estetyczną, i tak ma być - zawsze powtarzam, że z książkami jest jak z miłością Ja Marqueza zresztą też strasznie lubię. I Cortazara Co do Carrolla - nie wiem, być może z czasem pisarzom trochę odbija i zaczynają epatować jakąś swoją osobistą ideologią, być może... To się zdarza. Dlatego polecam raczej bardziej "klasyczne" książki Carrolla. Romanse mnie rzadko kiedy poruszają. Tzn. - nie w książkach Odpowiedz Link
jarkoni Re: "Białe jabłka" - 27.09.09, 13:53 Przyznaję od razu, że nie czytałem całego wątku, ale "Kraina Chichów" mnie zafascynowała. Ktoś pamięta gdzie to najpierw było publikowane? W odcinkach zresztą..(..oddychać przez sierść..ech)... Bo ja pamiętam... Odpowiedz Link
ojuciasan Re: "Białe jabłka" - 27.09.09, 15:45 jarkoni napisał: > Przyznaję od razu, że nie czytałem całego wątku, ale "Kraina Chichów" mnie > zafascynowała. > Ktoś pamięta gdzie to najpierw było publikowane? W odcinkach > zresztą..(..oddychać przez sierść..ech)... > Bo ja pamiętam... Chyba w "Fantastyce", prawda? Odpowiedz Link
megi1973 Re: Jonathan Carroll 12.11.09, 10:42 przeczytałam "Zaślubiny patyków" i zamiast magii stwierdziłam...schizofernię maniakalną głównej bohaterki Odpowiedz Link
annamaria0 Re: Jonathan Carroll 12.11.09, 11:44 Przyznam, ze sto razy wole Iana McEwana czy Kazuo Ishiguro, absolwentow prestizowego kierunku Creative Writing na East Anglia University, niz Jonathana Carrolla. Nie rozumiem tej pogardy dla warsztatow pisania, widocznej w roznych watkach na roznych forach, a tym bardziej dla pisarzy - absolwentow. Odpowiedz Link
f-ox Re: Jonathan Carroll 12.11.09, 15:32 annamaria0 napisała: > > Nie rozumiem tej pogardy dla warsztatow pisania, widocznej w roznych > watkach na roznych forach, a tym bardziej dla pisarzy - absolwentow. > No i może własnie dlatego ja np. lubie Carrolla, a ty absolwentów kursów "kreatywnego" pisania - dla każdego coś dobrego Odpowiedz Link
f-ox Re: Jonathan Carroll 13.11.09, 03:26 annamaria0 napisała: > No i znowu cudzyslow... Sorry Ale po mojemu kreatywności nie nauczy nikogo na kursach Naturalnie każdy może mieć inne zdanie. Odpowiedz Link
megi1973 Re: Jonathan Carroll 04.01.10, 15:05 mimo iż zawiodłam się na "Zaślubinach patyków" skusiłam się na "Krainę Chichów" i ...znów zmarnowany czas.Tak się zastanawiam co ten facet pije/czego używa że pisze takie bzdury Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 04.01.10, 15:51 megi1973 napisała: > Tak się zastanawiam co > ten facet pije/czego używa że pisze takie bzdury Trzeba mieć naprawdę bardzo dużo pewności siebie, żeby w ten sposób to ująć Odpowiedz Link
jarkoni Re: Jonathan Carroll 04.01.10, 16:57 Dokladnie tak, ale byc moze megi jest wyjatkowo scislym umyslem i odpowiadaja Jej wylacznie ksiazki ekonomiczno-finansowe, kto wie.. PS Przepraszam za brak znakow diakrytycznych, ale prawa reka w gipsie, stukam jednym palcem lewej. Uwazajcie, slisko bywa... Odpowiedz Link
imilla Re: Jonathan Carroll 04.01.10, 20:21 Oj wiem coś o tym jarkoni, ja kończyny górne mam co prawda sprawne, ale jak padłam na kolana kilka dni temu, tak jedno z nich do tej pory odmawia posłuszeństwa, współczuję gipsu "Krainę Chichów" uwielbiam, wpadła mi kilka lat temu w ręce zupełnym przypadkiem. Wracając do domu po zakończonej sesji postanowiłam zrobić sobie prezent i kupiłam na dworcu książkę, którą poleciła mi sprzedawczyni. To była właśnie "Kraina Chichów" i dla mnie okazała się prawdziwym prezentem. Pochłonęłam ją całą w pociągu i od tej pory Carroll ma we mnie oddaną fankę. Co nie oznacza, że wszystkim co napisał jestem tak zachwycona jak "Krainą" właśnie. Ale wydaje mi się, poprawcie jeśli nie mam racji, że pisarze, którzy tworzą sporo i mający pewien charakterystyczny styl, po pewnym czasie nie są już zbytnio zaskoczyć czytelnika. Ja tak odbieram pisarstwo Carrolla (chociaż nie tylko jego, ma też coś takiego jeśli chodzi o muzykę. Uwielbiam Stinga, ale wiem, czego sie po nim spodziwać więc wielkich rewelacji sie nie spodziewam, chociaż kolejne płyty kupuję i z przyjemnością ich słucham. To jak obcowanie ze starym, lubianym, dobrze znanym znajomym Odpowiedz Link
imilla Re: Jonathan Carroll 04.01.10, 20:24 No nie tylko kolano mi widzę szwankuje Miało być "nie są już w stanie" i "mam coś takiego". Odpowiedz Link
megi1973 Re: Jonathan Carroll 05.01.10, 14:58 nie jestem ścisłym umysłem i nie czytam książek finansowo- ekonomicznych! ale akurat w tym przypadku naprawdę nie wiem czym się zachwycacie-tematem że ludzie zamianiają się w psy i na odwrót? to dobre dla przedszkolaków Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 05.01.10, 15:25 megi1973 napisała: > nie jestem ścisłym umysłem i nie czytam książek finansowo- > ekonomicznych! ale akurat w tym przypadku naprawdę nie wiem czym się > zachwycacie-tematem że ludzie zamianiają się w psy i na odwrót? to > dobre dla przedszkolaków Dobre!... Naprawdę mnie rozbawiłaś Ale możesz to nazwać także fantastyką, metaforą, wyobraźnią, magią, przenośnią itd. Świat literacki ma to do siebie, że wychodzi często poza światy realne, ponieważ ma takie prawo - oraz takie możliwości. Natomiast jeśli ktoś z założenia nie lubi fantastyki, to naprawdę nie musi po nią sięgać! Nie ma przymusu, literatura jest bogata, ma do zaoferowania dla każdego coś dobrego. Bez sensu zmuszać się do gatunków, których się nie trawi i które leżą poza zasięgiem własnego typu odczuwania czy rozumienia estetycznego. Ja na przykład uważam za czyste bzdury to, co piszą - dla przykładu - taka Santa Montefiore, Szwaja, Kalicińska, Danielle Steel czy Wiśniewski - i oki, tak ma być, właśnie dlatego literatura jest tak różnorodna. Odpowiedz Link
aaricia_szalona Re: Jonathan Carroll 05.01.10, 21:55 Tak mnie zaciekawiliście, że odnalazłam swoją " Krainę Chichów" i pochłonęłam w jeden wieczór. Nie czytałam jej od czasów studenckich. Wtedy mi się podobała, teraz mnie zachwyciła i wbiła w fotel. Warto czasem wrócić. Dziękuję. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: Jonathan Carroll 05.01.10, 22:10 aaricia_szalona napisała: > Tak mnie zaciekawiliście, że odnalazłam swoją " Krainę Chichów" i pochłonęłam w > jeden wieczór. Nie czytałam jej od czasów studenckich. Wtedy mi się podobała, > teraz mnie zachwyciła i wbiła w fotel. Warto czasem wrócić. Dziękuję. Dla nas zaszczyt Coś w tym jest, że bez (burzliwych) dyskusji czytelników książki żyją co najwyżej na pół gwizdka... Odpowiedz Link
megi1973 Re: Jonathan Carroll 07.01.10, 12:02 ok-dla jednych książka jest hitem, dla innych kitem każdy ma swoje zdanie Odpowiedz Link