zima!!!

[janou]

i snieg
wczoraj w Clermont-Ferrand,dzis w ogrodzie.

[felinecaline]

Gla-gla-gla!
Moje nie zniesione wczoraj z balkonu rosliny nie zmarzly.
A Twoje pierwsze zdjecie do zludzenia przypomina wjazd pod wiadukt kolejowy w mojej dzielnicy rodzinnego miasta. Odleglosc? Pewnie ponad 2000km

[ewa9717]

felinecaline napisała:
> A Twoje pierwsze zdjecie do zludzenia przypomina wjazd pod wiadukt kolejowy w
> mojej dzielnicy rodzinnego miasta. Odleglosc? Pewnie ponad 2000km
Feline, w Szopienicach tez podobny
>

[felinecaline]

Lo pierooonie, tos Ty tys dziolszka ze slaska?!

[ewa9717]

felinecaline napisała:

> Lo pierooonie, tos Ty tys dziolszka ze slaska?!

No toć, z Wilhelminy
Choć to tylko dzieciństwo i wakacyjna egzotyka

[felinecaline]

A tak prawde mowiac to podobny do zludzenia wiadukt jest tez i u mnie tutaj.
coz, tereny przykolejowe chyba wszedzie sa podobne.
A co do Siemianowic - przez 30 lat stalego mieszkania w Chorzowie bylam tam chyba ze 3 razy.
Swiat jakos dziwnie zmalal od tamtych czasow

[metodiw]

U mnie też dzisiaj sypie

A porządek na balkonie zdążyłam zrobić dwa tygodnie temu

[kasik68]

U nas tez bialo i zmno.

A zapowiadaja nawet do minus 10, ratunkuuuu.

[profesor.pimko]

U nas tez bialo i powszechny poploch, bo wczoraj napadalo +/- 5 cm sniegu.
Nawet w JT pokazywali Flandrie pod sniegiem.

[mysiulek08]

No to dla odmiany:
30 stp, lazur nieba, zlociste slonko, rozbuchana zielen i lekki wiaterek a tu dodatek specjalny:

vimeo.com/16872504
z krotkich wakacji nad Pacyfikiem dwa tygodnie temu

[felinecaline]

Pieknie, ale ja bede to miala za 6 miesiecy, wiec nie dam se pozrec zawisci
Co do Wilhelminy, wiem, ze tak sie mowilo na jakas dzielnice Siemianowic, ale niestety, na tym sie moje wiadomosci koncza.
Ale odkrylam przy okazji tych internetowych odkryc jedna wazna chyba rzecz: przez cale dziecinstwo i mlodosc spedzona w Polsce mowilam wlasciwie wylacznie polskim jezykiem okreslanym jako "literacki", co bardzo ulatwialo mi szkolny zywocik. Slaska gware rozumialam dokladniutko i nawet do pewnego czasu chetnie i niezle "klachalach" z ukochana "Niania", o ktorej juz wielokrotnie wspominalam na wszelkich forumach.
Owa "Ciocia Oti" (Otylia) byla rodem z Radzionkowa, tuz kolo Tranowskich Gor i miwila najpiekniejsza polska gwara slaska jaka moze istniec, w ktorej zachowaly sie elementy podwalin jezyka polskiego.
No, ale wtedy wszystko, co gwara bylo "be" a juz slaska - arcy-be.
Oj, bylyz to czasy...
Teraz nagle okazuje sie, ze z tej gwary calkiem sporo mi sie w jakims tajemnym zakamarku pamieci zachowalo i z przyjemnoscia wtracam ja do postow.

[ewa9717]

Z gwarą mam tak samo A Wilhelmina to w Szopienicach, dwa kroki od miejsca urodzenia Kazia Kutza, prawie przy skrzyżowaniu z tą estakadą nad drogą wiodącą ku Mysłowicom i dalej na Jaworzno i takie tam

[metodiw]

Podobny wjazd pod wiadukt jest w Sosnowcu, w Mysłowicach, w Gliwicach...

[felinecaline]

Sluchajcie! Niebywale (o tej porze roku, bo zdarza sie w styczniu - lutym) ale wlasnie pada snieg.
Z "letka" domieszka deszczyku, ojjjj - beda stluczki!

[metodiw]

U mnie JUŻ napadało

Lubię śnieg ... za oknem, zwłaszcza w Boże Narodzenie.
Ale jak znam życie, to ani jedna z ulic, którą idę do córki, nie będzie odśnieżona Pólgodzinny "spacerek" rano przy dobrej pogodzie, ile zajmie mi jutro?

[fettinia]

Ooo Twoja Oti z moich terenowJa jestem z Tarnowskich Gor

[felinecaline]

No to i do mnie trafila, wczoraj okolo polnocy i utrzymala sie niemal przez caly dzien:








Skutek: szklanka na drogach i suplement roboty w robocie wskutek nie zawsze kontrolowanych poslizgow - tlumek ofiar zwich iec i zlaman i gipsownia rozgrzana do czerwonosci

[jolix]

Lublina spod śniegu nie widać, a znowu zaczęło sypać... Moja wieś wczoraj:

[la.mujer.loca]

Jolix lepiej powiedz o drodze do domu. Do mnie dojechać koszmar!!!

[felinecaline]

Wlasnie o Tobie myslalam w tym kontekscie (i o Jolisi rowniez); nawet Kicur sie pytal czy mialam wiadomosci.
No to mu powiem.

[felinecaline]

Margotko, mam nadzieje, ze pomimo tej zimowej katorgi z dojazdami, odsniezaniem i wszelkich zimowych przeciwnosci trzymacie sie zdrowo. Czego Wam serdecznie zycze.
Twoja okolica - w lezcie sama przyjemnosc, uroki kretych drozek, pol lak - w zimie - nie wyobrazam sobie - tez pewnie piekne to wszystko, ale w codziennym zyciu wymaga kolosalnego hartu ducha.
U mnie skwer wyglada jak polikrowany, na ulicach zwlaszcza rano i wieczorem robi sie slizgawka tym bardziej, ze tu zazwyczaj powietrze jest bardzo wilgotne.
Fajnie Cie w tych okolicznosciach spotkac na forum, jakzebym chciala, zeby i cielesnie sie wreszcie udalo, pokladam nadzieje w 2011.
Tymczasem obcalowywam Was wszystkich i prosze, bys jak najczesciej zagladala z wizytka do LESerek.

[metodiw]

Nie zazdroszczę La.mujerce i jolisi, ale u mnie też posypało
Okropnie! Rano jakoś doszłam do Niuśki, a potem znów padało i padało, i padało...
Zrobiło się śnieżnie i bajkowo, ale niebezpiecznie! Rano pod Katowicami zderzyły się dwa tiry, droga była zablokowana, wszędzie tworzyły się gigantyczne korki
Córka wracała z pracy półtorej godziny (normalnie ok. pół), samochód jej tańczył na drodze mimo zimowych opon i ABSów, w dodatku coś zaczęło się psuć w elektronice, bała się, że nie dojedzie... wróciła tak zestresowana, że omal nie płakała
Zięć po powrocie machał ze dwie godziny łopatą na samym podwórku, żeby dało się przejechać.
A ja w tym czasie z Niuśką i z perspektywą, że mam wekeend znowu nie na odpoczynek, tylko na korektę kolejnej pracy po recenzji
Teraz wieczorem odpoczywam, a jutro - do roboty!

[jolix]

Mujerko,
przejazd w obrębie gminy - ok., ale po mieście - koszmar!!!

[la.mujer.loca]

Feline, u nas naprawdę pięknie. Jak przyjadę do domu, czuję się bardzo nierealnie - jak w innym świecie (lepszym). Ale sam dojazd to koszmar. Wszyscy którzy przyjadą do Lublina, mówią że jeździ się w porządku, dopiero jak wjedzie się do naszego kochanego miasta to tak jakby w trzeci świat się wjeżdżało. Samochód kręci piruety, ja dziś w zasadzie całą drogę przejechałam na jedynce. Ale jak wiesz i tak nie żałuję, że mieszkam na zadupiu. Jolix pewnie też nie?
Metodiw piękno krajobrazów i niezasyfiony śnieg wynagradza trudności komunikacyjne. A lato to marzenie po prostu. Zresztą Feline na pewno to potwierdzi.
Ale jak 2 godziny jadę 13,3 km to trochę zazdroszczę "miastowym", że na piechotkę mogą dojść do pracy.

[la.mujer.loca]

[metodiw]

Taaaa...
Tylko trzeba znależć tę pracę w pobliżu domu Moi wszyscy dojeżdżają samochodami, bo za daleko, ja tylko ganiam do wnuczki per pedes ze trzy kilometry, bo nie mam samochodu i prawa jazdy
A mało kto hańbi się odśnieżaniem czy choćby posypaniem chodnika wokół swojej posesji. Nawet nie bardzo mam możliwości na podziwianie widoków, bo tak pilnie patrzę pod nogi

[felinecaline]

Meto, zatem odwagi na jutro i truchtaj bezpiecznie.
Margotko, to Twoje zdjecie to jak rycina do basni sprzed wieku (albo i kilku), cuuudo.
I jak ulal pasuje do wczorajszej dobranocki.
Na dzis jakos nic nie wymyslilam.

[metodiw]

Jutro sobota - siedzę w domu, sprzątam i poprawiam test.
A wieczorem idziemy na Harrego Pottera

[felinecaline]

Meto, wspaniale zdjecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Margotko moja! A gdzies ty sie tak wyprzydatkowala? Chyba nie szlas do Lublina pieszo?
U mnie nadal miasto jak posypane gruba sola.
Najfajniej wyglada to na palmach w Ogrodzie Botanicznym Wydzialu Farmacji przy naszym CHUjku.
W ogrodzie moich przyjaciol w Nowym Saczu lezy ponoc 30 cm sniegu i rano bylo - 13° (gla-gla-glaaaaaaa.....

[janou]

U mnie na tarasie o 8:00 minus 13° a ze jechalam o 8:30 do bliskiego miasta przez droge gdzie byl tylko snieg i snieg, minus 17° az nie chcialo mi sie wierzyc!!!
a fotka z 2 grudnia

Qrka! wiedzialam, ze zapomnialam

[felinecaline]

Janou, miliony calujkow i najlepsze zyczenia z najglebszej glebi "siostrzanego" serca

[felinecaline]

A teraz obejrzyjcie migawki z andegawenskiej "zimowej" niedzieli:
Za gorami, za lasami, za Loarami



polalo sie dzisiaj winko strumieniami
I ja tam bylam (w Brissac - Quincé u Marca Brault,
wlasciciela "Domaine de Sainte Anne",
ktorego "panskie oko...turyste poi".



gdzie za wyrozumialym pozwoleniem dobrej swietej rozkoszowalismy sie plynnym owocem
winiarskiej pracy

.

Zachwycil nas zwlaszcza bialy trunek z winogron zbieranych z winnicy polozonej na wzgorzach dominujacych nad niewielkim doplywem Loary, rzeczka Aubance (Côteaux de l'Aubance, rocznik 2009.



...i nie tylko nas...



Ponizej typowy nastroj piwnicznych podwoi otwartych ( w kilku odslonach)
i to, czego jeszcze pokosztowac mozna bylo: a wiec ostrygi, pasztety, rillety (czyli rozne cochonailles a po naszemu "swinstwa"), czekolada (zamieszcze w drugiej dawce)

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=9WBdDEfaPZk&transla" targe

[felinecaline]

To w zwiazku z nawrotem zimy w mojej slodkiej prowincji.
Sniegu wprawdzie nie ma - wczoraj niby troszke poproszylo, ale nie dotrwal do rana, ale jest ogolna zimnica i szklanka.
Przyjemnego dnia w ciepelku i na bezpiecznym podlozu.

[la.mujer.loca]

No moja droga ja się tak wypierdzieliłam, że myślałam że mi przydatki wypadły. Ale jakoś żyję. Chyba jeszcze nie mam osteoporozy, bo byłabym połamana. Ale niemal oślepłam idąc kilka kilometrów, a dokoła tylko śnieg, śnieg, śnieg...

[metodiw]

Witajcie w barbórkowe dopołudnie w Zagłębiu Dąbrowskim

[kasik68]

[felinecaline]

U mnie wciaz ani platka, tylko rzeki wezbraly.
Co to bedzie, kiedy wszystko zacznie topniec?....

[metodiw]

U mnie w Wigilię lało i było +10, w pierwszy dzień świąt spadło do 0, wiał zimny wiatr i zrobiła się szklanka na drogach, a potem trochę przypadało śniegiem, przymarzło i znów jest -10.
Chodzi się fatalnie, dziś rano jechałam taksówką do szkraba.

[kasik68]

U nas pojechac sie da.
Ale juz chodzenie w miescie to katorga, chodniki i miejsca parkingowe, nieodsniezone.