positronium
18.07.18, 09:50
Przeczytałam sobie na ematce wątek o barze mlecznym (polecam! Chodzi o panią, która nie wiedziała, że tam jest zwyczaj dosiadania się do stolika już zajętego, jeśli są przy nim wolne miejsca) i przyszła mi do głowy taka refleksja: nie bywam w barach mlecznych, więc pewnie też palnęłabym jakąś gafę. A dalej, przecież kiedyś to "wysokie towarzystwo" właśnie na takich zachowaniach opierało swoją ekskluzywność (i na sporej ilości środków materialnych, ale to przy okazji i nie zawsze) - jeśli ktoś nie wiedział, jak należy się zachować to widać było, że nie jest "swój". Historia zatacza koło w taki ironiczny sposób?
No to, drodzy forumowicze, są jakieś niepisane zasady, których w podręcznikach savoir-vivre-u próżno szukać, a które jednak są istotne, żeby nie wyjść na buraka w codziennym życiu?