krzysztof_wandelt 03.10.11, 09:27 witanie jesienie cześć panów z nagimi torsami... taka była piękna pogoda - dodatkowo atmosferę podgrzewał grill, ognisko i gorące serca Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
felinecaline Re: Cztery pory roku 03.10.11, 09:56 Tarta imponujaca , ciekawa jestem z czym. Prezentuje sie wspaniale - imponujaco i apetycznie zarazem. Co do panow o nagich torsach w warunkach pozaplazowych sensu stricto wole sie nie wyrazac. Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Cztery pory roku 03.10.11, 10:39 to tort bezowy co do nagich torsow to byly wezwania nawiazania do Kupaly, ale trafilo w pustke zdjecie dlugo kadrowalem zeby nie bylo personalnie czytelne a oddawalo jedynie ducha aha... listki figowe nie byly potrzebne bo panowie pozostali w spodniach Odpowiedz Link
felinecaline Re: Cztery pory roku 03.10.11, 11:00 Krzysiu, czy Ty myslisz, ze ja swoim "delikwentom" na rea aplikuje listki figowe? Nagosc jest mi dosc obojetna o ile nie narusza mojego poczucia estetyki a czynia to niestety zazwyczaj tlustawe, sflaczale i spocone "meskie" torsy wokol grilla czy o zgrozo! na roznych "deptakach". Te ostatnie na szczescie widuje rzadziej, a to dlatego, ze wladze miejscowosci "deptakowych wydaly u nas zarzadzenia o obowiazku okrywania "grzesznej golizny" w piejscach publicznych z wyjatkiem plazy. Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Cztery pory roku 03.10.11, 17:13 Slicznie ubrany tort, jak ten na zdjeciu, moze spokojnie konkurowac z golymi torsami nawet w konkursie Mister Universe a w atmosferze parku i opadajacych lisci nie ma sobie rownych! Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Cztery pory roku 03.10.11, 18:43 za pozno... zaden nie pomyslal o tym zeby sobie wysmarowac tortem tors tylko pochloneli swoj przydzial na milczka --- a ja wlasnie zaklepalem parking Okecie na czas lotu do Andaluzji czyli przedluzamy sobie lato i grzejemy SOL stawy i szyszynki Odpowiedz Link
kasik68 Re: Cztery pory roku 03.10.11, 19:13 No to "Ola Espania" Krzysztof) A torcik rzeczywiscie w barwach jesienncyh. A u nas ciagle lato. Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Cztery pory roku 03.10.11, 19:42 O le!!!!!!!!!!!!!! www.youtube.com/watch?v=4y1Quy06U9I&feature=related biore lekarstwa i Ketonal w zastrzykach i O le!!! Odpowiedz Link
felinecaline Re: Cztery pory roku 03.10.11, 20:49 Krzysiu, zabierz ze soba recepty na te leki, ktore zabierasz, zeby sie nie czepiali przy odprawie. Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Cztery pory roku 03.10.11, 21:57 Dziekuje biore z wypisem ze szpitala, ktory ci wyslalem, na koncu sa zaordynowane leki. w poprzednich wyjazdach zabieralem menu odreczne od lekarza oraz oryginalne opakowania w kraju zabieram kasete szufladkowa w ktorej mam same piguly Odpowiedz Link
janou Re: Cztery pory roku 03.10.11, 21:00 krzysztof_wandelt napisał: > O le!!!!!!!!!!!!!! wersja fr www.youtube.com/watch?v=vW7tot5trgE Odpowiedz Link
kasik68 Re: Katalonia 06.10.11, 22:34 Chcialam napisac Hiszpania, ale juz mielismy rozmowe z Hiszpanami na ten temat, a wiec zalaczam fotke z Katalonii:Gerona, Girona , Herona,piekne, ciekawe nieduze miasto, blisko granicy z Francja. Skelp ze skorupami.. Oraz francuskie Arles, w ktorym widac tez katalonskie wplywyCorrrrridaa. Odpowiedz Link
felinecaline Re: Katalonia 14.10.11, 21:07 Robilam dzis zdjecia na konkurs wzmiankowany na zaprzyjaznionym forum Przedsiewziecie odbylo sie oczywiscie w obecnosci kibicki, ktora jednak szybko sie swoja rola znudzila. Oto one: A gdyby ktoras z Was miala ochote wyslac swoje zdjecia to daje link do "siostrzanego" foruma: forum.gazeta.pl/forum/w,43139,129665690,129665690,jesienna_aranzacja.html Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Katalonia 14.10.11, 21:40 Nie lubie idei corridy ale szanuje tradycje. No i co tu zrobic?! O, wiem, jezeli znajde dobra knajpe z malymi zakaskami, zapomne o calym dylemacie Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Wszystkich Swietych '11 28.10.11, 10:05 trudno zaparkowac auto, sprzatanie, czyszczenie, pucowanie udalo mi sie zrobic zdjecie bocznej alejki bez ludzi - akurat wyszlo sloneczko Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Wszystkich Swietych '11 28.10.11, 14:02 w Łodzi na Zarzewie św. Anny pl.wikipedia.org/wiki/Cmentarz_Zarzew_w_%C5%81odzi szczesliwie mamy z zona pochowanych tam rodzicow i innych bliskich, czy odpadaja wedrowki moze tradycyjnie pojedziemy dzien przed zeby zostwic kwiaty i zapalic znicze, a w WS bez pospiechu w porze obiadowej kiedy ruch zmniejsza sie - przytlaczaja nas tlumy, korki w bramach, przy zniczach i kwiatach...nie te lata juz ;/ Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Wszystkich Swietych '11 28.10.11, 14:44 Dzieki! Nie bylam tam juz ze 35 lat. Na Zarzewie lezy cala moja rodzina ze strony Mamy, plus moja siostra, zmarla w wieku 7 lat. Wspominam Wszystkich Swietych jak jeden wielki cyrk, bo jechalo sie najpierw na Zarzew, tonac czasem w blocie po kostki, po czym na cmentarz ewangelicki na Ogrodowej, gdzie z kolei lezy rodzina mojego Ojca. Z tych dwoch cementarzy pamietam w sumie lepiej ten ewangelicki, bo byl bardziej zadrzewiony, miejscami dziki, no i ta kaplica Sheiblera - czysty romantyzm! Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Wszystkich Swietych '11 28.10.11, 15:04 tak... cmentarz na Zarzewie jest skromniejszy za dawnych czasow dojezdzalo sie do przejazdu kolejowego, a pozniej na szage przez pole przez bloto lub lod... po drodze handel kwiatami i zniczami ale rowniez cukrowa wata, obwarzanki oraz loterie z piorkiem z Bobikiem i Kosciuszka na szczycie Od lat tramwaj ma krajncowke przed cmentarzem, z tylu jest cmenatrz komunalny, a na polu stoi Centrum Rehabilitacyjno-Opiekuncze autem mozna dojechac z trzech stron, a jak sie ma uprawnienie (jak my) to podjezdza sie pod sama brame... prawie a to ci niespodziewanka Odpowiedz Link
felinecaline Re: w moim ogrodzie piekna jesien:) 30.10.11, 16:05 Ogrod z pomoca pogody wynagradza swoja belle jardinière Odpowiedz Link
felinecaline Re: Wszystkich Swietych '11 28.10.11, 12:50 U nas tez melancholijnie, z poranna mgla, przeblyskami slonca, plamami goracych barw. Tu - mieszanka parkowo - cmentarna: Odpowiedz Link
felinecaline Re: Cztery pory roku 30.10.11, 18:42 Las jest piekny 366 dni/365. A ja z monitora czuje ten zywiczno - grzybniowy aromat. Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Cztery pory roku 30.10.11, 18:50 grzybów NIET!!!! nie pamietam takiego roku Odpowiedz Link
felinecaline Re: Cztery pory roku 30.10.11, 19:14 U nas takoz (tzn w sklepach i...pod moja podblokowa brzoza). To susza winna. Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Halloween '11 31.10.11, 10:23 aż strach się bać!Q!!! Cukierek albo psikus! Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Zaduszki... 02.11.11, 20:28 Rzeczywiscie, wyjatkowo urokliwe, choc moze to niezbyt stosowne slowo w odniesienu do cmentarza Odpowiedz Link
felinecaline Re: Zaduszki... 02.11.11, 21:31 Ja dzis do poludnia bylam z Kicurem na cmentarzu, on zawiozl piekny wrzos Tesciom (musztarda po obiedzie a ja zrobilam dluga serie zdjec glownie z mysla o ponownym "oswojeniu aparatu, ktory od pewnegpo czasu platal mi figle. Przy okazji przyjrzalam sie, jak okrutny jest uplyw czasu: na owym cmentarzu jest masa starych grobow i pieknych grobowcow, ktorych wlasciciele wykupili niegdys wieczysta dzoierzawe... masa dzis jest w stanie oplakanym, tylko sklasyfikowane jako "zabytki historii i kultury maja niejakie szanse na odnowienie... jutro postaram sie zamiescic kilka zdjec najbardziej charakterystycznych . Odpowiedz Link
felinecaline Re: Usmiech jesieni 05.11.11, 20:11 Oj, zazdroszcze Ci ja tego lasu... Jak nienawidze jesieni za pluchy to uwielbiam jej kolory. Odpowiedz Link
felinecaline Re: Usmiech jesieni 05.11.11, 21:30 A to andegawenska jesienna "monotonia kolorystyczna": Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Usmiech jesieni 05.11.11, 22:15 monotonie fotografowalas jako pasazer moze zamienimy sie na jakis czas widokami?? Odpowiedz Link
felinecaline Re: Usmiech jesieni 05.11.11, 22:20 To jest swietna mysl, moglibysmy sie zamieniac, tylko, ze ja jako istota wybitnie cieplolubna nie reflektuje na Polske jesienia i zima, ale wiosna - lato jak najbardziej do przedyskutowania. Zdjecia "po drodze" z pozycji pasazera moge robic tylko ja, Kicur "jest uczulony" na aparat foto (a nawet i na mnie fotografujaca). Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Usmiech jesieni 05.11.11, 22:33 zeby Go odczulic to Ci powiem ze foto brzeziny robilem komorkom bo zapomnialem zabrac aparatu... dzisiaj Basia zmarzla i ja tez, jedynie Adas tak sie zajal zabawa na tarasie ze twierdzil ze nie jest mu chlodno - ja nie jestem zmarzlakiem ale... tez wole ciepelko - w kazdej sytuacji Odpowiedz Link
felinecaline Re: Usmiech jesieni 05.11.11, 22:54 Feler w tym, ze kicurowa alergia rozciaga sie na wszystkie aktualnie uzywane "instrumenta" wyposazone w guziki, klawisze, przyciski - jak zwal tak zwal. jemu sie one "rozmnazaja" pod palcami, tak, ze nawet wybor 2-cyfrowego programu w tivizji nie jest sprawa latwa. Ten czlowiek zyje w ustawicznej nostalgii przeszlosci, komp go przeraza a ja ustawicznie laczaca jakies kabelki, na cos klikajaca, cos nagrywajaca czy kasujaca jestem dla Niego synonimem zlowieszczej wiedzmy Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Usmiech jesieni 05.11.11, 23:32 szczesliwie juz nie pala na stosach za Matrixa tez a jestes na terenach gdzie nie zalowano dobrego suchego drewna na nawracanie i wypedzanie Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Jesienny spacer... 21.11.11, 09:14 wczesniej bylismy po drugiej stronie Lodzi sprzatnac groby pozniej na spacerze w naszym ulubionym parku (jednym z najwiekszych w Europie) - azyl wagarowiczow... park starodrzew, kompleks stawow, Lunapark, ZOO, botanik, Aquapark Fala, stadion LKS, Arena itd. - www.centrum3.edu.lodz.pl/konkurs/8/index.htm ------ Jesienia malowane Niedzielny spacer Murka na szlaku swoich poprzednikow Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Jesienny spacer... 21.11.11, 18:25 Oooo, moj park! To jest absolutnie i wylacznie moj park, bo lezy gleboko w zlozach dzieciecej pamieci. Moi dziadziusiowie mieszkali na Srebrzynskiej i wystarczylo przejsc przez tory tramwajowe i ulice i juz sie bylo w tym czarownym parku. Sporo pozniej, kiedy juz Dziadziusiow nie bylo z nami, chodzilismy tam cala paczka kumpli i kolezanek na te wszystkie tam diabelskie zjazdy w lunaparku. Najbardziej jednak podobalo mi sie Panopticum, czyli taka buda, gdzie co jakies pol godziny pokazywala sie mowiaca, ruszajaca sie glowa wystepujacej pani. Wszyscy madrzylismy sie na czym polega ta sztuczka i gdzie jest reszta jej ciala, stwierdzalismy, ze w sumie to kiepska sztuczka, po czym po pol godzinie pedzilismy z powrotem do budy w nadziei na ostateczne zdemaskowanie tajemnicy gadajacej glowy. No i prawie bym zapomniala: LKS KROLE!!! Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Jesienny spacer... 21.11.11, 20:58 No prosze!!!! to mieszkalas na Osiedlu Mireckiego?? mialem tam znajomych Ja z Generalnej Guberni z rodzicami wrocilem do Lodzi w styczniu 1945 r. i zamieszkalismy na Skorupki niedaleko Kurii, a 47 przenieslismy sie na Gdanska czyli mieszkalismy w jednej dzielnicy Bardzo lubimy Zdrowie mimo ze rejonowo "nalezelismy" do Poniatowskiego i takze podjezdzam od strony starej rzezni i robimy duza rundke... oczywiscie jesli nie jedziemy do lasu Odpowiedz Link
felinecaline Re: Jesienny spacer... 21.11.11, 23:07 Krzysiu, prosze powiedz dla poskladania rodzinnego pucla gdzie byliscie w tej GG? Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Jesienny spacer... 21.11.11, 23:43 wiekszosc byla w Piotrkowie i okolicach, ale my w Gorzkowicach - Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Jesienny spacer... 22.11.11, 11:24 "to mieszkalas na Osiedlu Mireckiego??" No nie. Oboje moi rodzice sa wprawdzie rdzennymi Lodziakami (jak i ja z racji narodzin) ale mama, jeszcze za stalinizmu, po studiach dostala nakaz pracy w podlodzkiej miejscowosci i tam tez z Tata "wyemigrowali". Moje kontakty z Lodzia pozostaly jednak bardzo bliskie z powodow rodzinnych. Tam po prostu mieszkala calusienka moja rodzina, jak i przyjaciele i znajomi rodzicow. No i tramwajem bylo blisko PS. Za "moich czasow" na to osiedle wszyscy mowili Polesie... Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Jesienny spacer... 22.11.11, 14:47 no i Polesie zaczynalo sie od ul. Gdanskiej, ale w ramach jego byly Karolew, Zdrowie, Retkinia (gdzie mieszkamy obecnie) Smulsko, Mania itd a jesli pasowal Ci tramwaj to moze chodzi o Lutomierska za ktorym mamy nasz las - za Dziektarzewem w Apolonii obecnie miasta stelitarne blyskawicznie sie rozrastaja aha... teraz Polesie w centrum zwie sie administaracyjnie Stare Polesie Odpowiedz Link
felinecaline Re: Jesienny spacer... 22.11.11, 15:42 Ato sie pieknie spotkaaliscie na tym jesiennym spacerze. A po powrocie w domowe pielesze proponuje inne uroki jesieni we wnetrzu: Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Jesienny spacer... 23.11.11, 11:56 OCZYWIZDA! Nalewka na wisniach 2011 r. i do picia i do siorbania Odpowiedz Link
felinecaline Przyjemnosci pospacerowe 23.11.11, 14:46 Jak patrze na to zdjecie z nalewka wisniowa to mi sie marzy..."kurna chata" Babci (no, tak naprawde to nie byla kurna ("kurna-olek", jakby to Dziadek uslyszal!). Babcia byla specjalistka od kucharzenia i nalewania i najlepsze jej produkty "do popijania i siorbania" to byla nalewka na wisniach (tych "czarnych" , choc my mielismy caly sad ale "szklanek, ktore sa zbyt kwasne) i na wegierkach - te juz byly domowe a zrywal je ze sliwy moj Autor, ktory uwielbial sie na nia wspinac mimi braku jednej nogi. Musielismy w odpowiednim momencie pilnosac, zeby Babcia nie przyszlo do glowy, ze nalewki "trzeba sklarowac", co polegalo w Jej wykonaniu na wyjeciu z nich owocu i...wyrzuceniu go ...do przylegajacego do naszej dzialki "okolnika" kuzynow. Kiedys sromotnie schlaly sie tymi wegierkami prosiaki kuzynow (my siedzielismy zamknieci w kurnej chacie modlac sie,n zeby bestyje przezyly, bo od C2H5OH i od slonca i goraca popadlyu w "spiaczke...farmakologiczna". No i jak zaczely trzezwiec i biegac bezladnie na chwiejacych sie lapach to moglismy nasluchac sie tych "kuuurna-olkow" kuzyna az do...upojenia. Do dzis nic mi tak nie smakuje jak takie wlasnie wisnie z nalewki i tez mam do niej ulubiony kieliszek (nie ten N III ze zdjecia, bo on jest do klementynkowki). U babci byly to przesliczne "karczmiaki" z grubego szkla szlifowane w ksztalt szesciokata, co sprawialo, ze w powstalych pryzmatach rodzily sie przepiekne mikro-tecze...jakos dziwnie nie wiem, gdzie sie te "karczmiaki" rodzinne podzialy, odkupuje czasami po 1-2 w Caverne u Nicolasa nader wyrozumialego na moje zachciewajki. A teraz lece do innej szpargalarni, sprawozdanie znad kieliszka Guignolet'a po powrocie. Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Przyjemnosci pospacerowe 23.11.11, 16:23 Basia twierdzi ze rocznik '11 jest rewelacyjny... z przyczyn organizacyjnych zrobilem mniej niz normalnie - 5,5 l zamiast 7,5 l z takiej samej porcji wisni ad wisni z nalewki mam w sloikach zasypane cukrem na torty lub dla dziewczyn do wyjadania i popadanie w tras babcia mojego przyjaciela wywalila z balonu wisnie z nalewi na samogonie... za jakis czas padly wszystkie gesi (duzo). Zeby ratowac co sie da zwolala sasiadki i co do jednej oskubaly! kiedy skonczyly skubac postanowily wypatroszyc z watrobek i zoladkow oraz skonfekcjonowac na tuszki... nie wyszlo bo pierwsze gole gesi zaczely budzic sie z katzenjammer'em - legenda glosi ze babcia musiala podziergac gaskom sweterki na zime ale to chyba juz legenda - ulubione kieliszki sa na nozkach oraz te maslaki do likierow Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Jesienny spacer... 22.11.11, 21:18 Nie, nie Lutomierska Ale ze ja tu nie po to, zeby sie krygowac, dodam numer 41. Reszta ewentualnie na priva... Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Jesienny spacer... 22.11.11, 21:33 mnie chodzilo o miejsce zsylki: Lutomiersk bardzo prosze: krzysztof_wandelt@o2.pl Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Jesienny spacer... 23.11.11, 03:28 Wracam z odpowiedzia na forum, bom leniwa i otwieranie poczty zbyt dlugo trwa Tak jest, to mogla byc Mokka. Po przejsciu na emeryture moi rodzice przeniesli sie wlasnie na Retkinie. Kiedys ulica nazywala sie chyba Marchlewskiego, teraz bodajze Wyszynskiego. Mama do tej pory wspomina z rozczuleniem "niebieski" pawilon ale to pewnie dlatego, ze w tamtym okresie nagle pojawily sie na polkach niewidziane od dawna artykuly. Mnie z kolei z okazji wizyty rozczulil pobliski bar szybkiej obslugi, bo mialam okazje po raz pierwszy od 20 lat zjesc takiego dwudniowego mielonego z buraczkami. Nie zartuje, taki mielony snil mi sie po nocach i chocby nie wiem co, nie bylam w stanie go odtworzyc we wlasnej kuchni. Nie wiem co zle robie, moze zbyt duzo miesa w stosunku do bulki tartej Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Jesienny spacer... 23.11.11, 03:49 Mielony oczywiscie rozczulil mnie przy okazji wizyty w Lodzi a nie "z okazji". Mala rzecz a stawia mielonego w charakterze organizatora akademiii zorganizowanej na czesc mojego przyjazdu No to jeszcze przy okazji ochow i achow na temat PRL-owskiego mielonego, wspomne jeszcze restauracyjne schabowe z tamtych lat. Aaaach, ta wielka skorupa bulki tartej okrywajacej schaboszczaka grubego na 3 milimetry. Zawsze mialam za zle domowym schabowym , ze posiadaly akurat odwrotne proporcje (kiedy w ogole byly). Co gorsza zamiast zachwycac sie pysznymi domowymi zupami mamy, zawsze prosilam o kilka zlotych na pomidorowke w pobliskim barze mlecznym. Mama do tej pory mi to wypomina! Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Jesienny spacer... 23.11.11, 09:35 1. na Marchlewskiego-Wyszynskiego my mieszkamy przy krancowce T na wprost Tesco 2. niebieski pawilon jest nadal - obok wybudowano pawilony Pod Topolami 3. baru juz nie ma, ale przypomnialas mi ze jak syn chodzil do 1-3 klasy w niedalekiej podstawowce, a ja jeszcze nie bylem mistrzem patelni i ciezko harowalem na stolku(fotelu), Basia wykupila w ktorejs firmie gdzie miala obsluge, bony na obiady i jedlismy tam mielone tez - bylo nawet smacznie, a ja przeciez wychowany na kuchni wysokich lotow Dzisiaj jemy moje... kapusniak na zeberku wedzonym, na drugie indyk, schab, udka w smietanowym sosie grzybowym z kluskami polfrancuskimi... wczoraj wnuczek zajadal sie mimo ze godzine wczesniej zjadl obiad w szkole - wykupujemy mu tam obiady bo jestesmy spokojniejsi ze zjada cos cieplego Odpowiedz Link
kasik68 Re: Jesienny spacer... 23.11.11, 18:34 Wisniowkaaaa uwielbiam. Ojciec naszej przyjaciolki, robi bajeczna wisniowke, orzechowke, malinowke. Dobre trunki na te chlody, mgly bure, brr. A Feline, przypomnialas mi, ze podobna historie opowiadal byly szef mego meza. Obserwowal on mianowicie szpaki, ktore zachowywaly sie co najmniej dziwnie. Nie mogly wystartowac do lotu, a jak juz sie im udalo, to lot mial dziwna trajektorie. Facet sie troche zdenerwowal, ze szpaki podrute czy co. Podszedl blizej. Okazalo sie ze one zezarly sfermentowane jablka i po prostu opily sie procentow Jak po cydrze jakims czy calvadosie Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Jesienny spacer... 23.11.11, 18:41 ja wyrzucam nadmiar wisni po nalewce na kompostnik w rogu ogrodzenia... na to czekaja kosy. Robie to juz po legach i gdy zoltodzioby sa juz sprawne. Jest to czas kiedy musze oproznic balonik! Kosy maja trudnosci z grzebaniem w igliwiu i pogonione przez psa kryja sie tylko na nizszych galeziach ale maja lebki jak zawodowy dzialacz komunistyczny, szybko dochodza do siebie i wszystko pamietaja ;P Odpowiedz Link
felinecaline Re: Jesienny spacer... 23.11.11, 19:33 Ja milcze, nie dlatego, ze sie wprulam po powrocie z rupieciarni, ale dlatego, ze sie nie wprulam, otworzylam barek i...okazalo sie, ze braklo wisnioweczki... Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Jesienny spacer... 23.11.11, 19:56 no to przykrosc masz w domu skrzaty bez sumienia zeby tak do ostatniej kropli... jak napisalem, mam jeszcze na pawlaczu 5 l stolowej i pod zlewozmywakiem 2 litry kuchennej z trzeciego nastawu w latach poprzednich daleko, ale miej swiadomosc ze jakby co to masz w dyspozycji, Basia sie ucieszy, ze reguluje cisnienie w doborowym towarzystwie Odpowiedz Link
felinecaline Po przykrosci - przyjemnosci. 24.11.11, 19:52 Bo to przeciez dzien aqua fikumikow, po ktorych "podrzucilam" Kicura moim kolegom w celu przygotowania go do jutrzejszej gastro i coloskopii, wyblagal sobie te badania wreszcie, przez 2 lata byl "ciezko obrazony" na swojego gastroentero, ze nie zlecal mu skierowania, za to wczoraj narzekal, jak bardzo nie ma na nie ochoty. Po powrocie do domu kontempluje i sie delektuje - cisza i spokojem ale tez i...produktami wyjsciowymi do nalewek. Bo taka mi Krzys zrobil oskome, ze kupilam suszona zurawine i wisnie, odkrylam w spizarce jakies dawno zapomniane kompociki wisniowe, przesmazylam je z dodatkiem cukru, dalam im odparowac i...zaczelam sie delektowac (a moze "dialektowac" jak mawiala moja dawna kolezanka a dzis pisuje jedna ze wespolforumowiczek? )... Ocalilam jednak bohatersko i z wielkim samozaparciem 80 produktu wyjsciowego i wlasnie zalalam wodka z wesela sprzed 3 lat. Pytanie: jak dlugo "ma" stac(teoraia) i jak dlugo postoi (zycie). Teraz siedze przed tivizjerem nastawionym na polskie "kanaly" z zamiarem obejrzenia jak leci co bardziej kontrowersyjnych programow Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Po przykrosci - przyjemnosci. 24.11.11, 20:09 Najlepiej zakopac i zapomniec - zapisac pierwej miejsce w notesie - odkopac na Swieta - troche szybko ale co zrobic --- ostatni kupilem 10 kg suszonej zurawiny z Chille - platacje na zlecenie Amerykanow i jest stale w zasiegu reki w czarce krysztalowej dla Basi i mnie na jelita, oczy, serce i inne takie ;P jak wyjemy kupie nastepny transport... przy tej ilosci kurier jest darmo i cena wychodzi bardzo korzystna: 16 zl/kg pakowane po 0,5 kg czyli akuratnie. Normalnie w hali z worka kosztuje 16 zl/kg a w marketach w opakowaniach 100 dag lepiej nie wspominac Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt errata: Po przykrosci - przyjemnosci. 24.11.11, 20:47 zurawina kosztuje w hali z worka 30 zl/kg Odpowiedz Link
felinecaline Re: Cztery pory roku 28.11.11, 19:45 Ojeeej, jaka urocza spacerowiczka - prawie jak "na deptaku w Ciechocinku" Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Swieta Bozonarodzeniowe... 16.12.11, 18:52 Moja stara idzie na Wigilie ze swoimi przyjaciolkami... MAM CHATE!!!!!!!!!!!!!!! Odpowiedz Link
felinecaline Re: Swieta Bozonarodzeniowe... 16.12.11, 19:53 Eeeej, Kuzynku, gratuluje - zona piekna i nader "jara". Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Swieta Bozonarodzeniowe... 16.12.11, 20:02 no... a rocznik -sty... nie -nty dlatego w Andaluzji wsrod tych mlodszych rumpli z UK i IRL czulismy sie jak mlodziez prawie Odpowiedz Link
felinecaline Re: Swieta Bozonarodzeniowe... 16.12.11, 20:15 Kuzynku, kto jak kto ale Ty znasz te dwa powiedzenia: "Kobieta, wino i spiew" - otoz kobieta i wino nabieraja klasy dojrzewajac. A drugie: "Lis i zielone winogrona?... Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Swieta Bozonarodzeniowe... 16.12.11, 22:31 Dlatego wielbie Chardonnay ale doceniam Beaujolais Nouveau Odpowiedz Link
metodiw Re: Swieta Bozonarodzeniowe... 16.12.11, 22:59 Super śliczna babka z tej Twojej Basi Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Swieta Bozonarodzeniowe... 16.12.11, 23:43 tez jest zadowolona delikatnie steruje zeby nie ubierala sie "na swoj wiek" oraz wyszukuje i podtykam jej co mi sie podba bizuterie i galanterie odziezowa ja jej kupuja w prezencie sprawa jest o tyle delikatna ze ma wygladac na Pania Mecenas ale nie na Ciotke Klotke. Ja potrafie przesadzic jak np. gdy kupilem jej sliczny markowy stroj do aerobiku gloryfikujac w ten sposob a ze towarzyszki na zajeciach w sorcie towarzyszek Feline z basenu to Basia zakladala go zasmiewajac sie ze robi za Pamele Odpowiedz Link
felinecaline Re: Swieta Bozonarodzeniowe... 18.12.11, 22:52 Bosssszzzzzz....ja nigdy w zyciu nie dostapie stanu "wygladania na pania dochtór. Na szczescie na jakakolwiek ciotke tysz nie r" Odpowiedz Link
krzysztof_wandelt Re: Do wykorzystania i jeszcze: 18.12.11, 22:28 www.dancingsantacard.com/pl/ Odpowiedz Link