andrzej585858
20.07.11, 20:15
Znalazłem artykuł autorstwa Józefa Szaniawskiego:
www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PS/niedziela201129-kompromis.html
Wiem że Szaniawski nie jest zbyt lubiany i traktowany własnie jako osoba delikatnie mowiąc nawiedzona. Tylko że coraz bardziej dochodze do wniosku że to o czym pisze - w sposob przejaskrawiony co prawda - wcale nie jest tak całkiem wyssane z palca. Zwłaszcza powyższy fragment
"...wtedy należy kogoś określić mianem wariata. I wtedy można mu faktycznie zamknąć usta, uczynić niewiarygodnym przed społeczeństwem i opinią publiczną. Takiemu „wariatowi” można nałożyć swoistego rodzaju medialny kaftan bezpieczeństwa, zakneblować medialnie i nie dopuścić do głosu, zepchnąć do jakiejś niszy i na margines życia społecznego. Kogoś, kto zostanie zdefiniowany jako niepoczytalny, psychol, wcześniej czy później opuszczą nie tylko zwolennicy, ale nawet najbliżsi przyjaciele, rodzina, a nawet ukochana kobieta."
I rzeczywiście, ciagle mnie ten fakt zastanawia - ta przerażająca wręcz latwość w używaniu epitetów, zwłaszcza tych odnoszacych się do chyba najbardziej delikatnej materii jaka jest psychika. Ferowanie osądów o stanie psychicznym wygłaszana w taki sposob jakby osoba która wygłasza podobne opinie posiadała co najmniej doktorat z psychiatrii - a przecież tutaj chodzi tylko i wyłącznie o różnice w poglądach politycznych.
To, co wygadują prominentni politycy rządzacej partii przedtem p. Palikot a obecnie p. Niesiołowski jest tak niewiarygodne ze naprawdę mozna zastanowić się nad tym, czy żyjemy w starożytnym Rzymie gdzie inwektywa była normalnym narzedziem walki politycznej czy też w nowoczesnej i tolerancyjnej podobno Europie.
Zresztą co tam politycy - wystarczy poczytać komentarze - nie wiem czy cieszyc się teraz czy nie ale zapadł chyba pierwszy wyrok dotyczący umieszczenia komentarza na forum internetowym. Nawoływanie do spalenia biur poselskich PIS-u - a następnie tłumaczenie się że to tylko żart - przekracza juz wszelkie granice.
Zastanawiam się w którym momencie przekroczona zostanie granica rozsądku - i wtedy może naprawdę być juz za późno na cokolwiek gdyż górę wezmą emocje.
Wyzwiska , wyśmiewanie poziomu inteligencji osob posiadających inne przekonania - zjawisko ktore stało się czyms normalnym - tylko czy taki stan rzeczy powinien uchodzić za normalny?
Trochę offtopiczne ale zafascynowala mnie argumentacja dotycząca udzielania pełnomocnictwa w celu oddania waznego głosu w najbliższych wyborach. W ten sposob rozwiązano problem osob niepełnosprawnych - szczyci sie koalicja. Czyżby? - a kto zagwarantuje że osoba której udzielono tego pełnomocnictwa zagłosuje zgodnie z wola tej osoby?
Ale to przeciez nieistotne iz w ten sposob powstała nowa furtka do manipulacji - ale przecież osoby niepelnosprawne mogą czynnie brać udzial w wyborach, a ci co wyrazają swoje wątpliwości znowu zostaną określeni jako oszołomy.