Gość: ew_b
IP: *.dynamic.chello.pl
15.05.15, 08:47
Witam. Nie wiem, czy wpisuję się w ramy tego forum, gdyż mój synek ma już pół roczku, a ja cały czas mam poczucie, że nie radzę sobie najlepiej. Jak w większości przypadków, początki były bardzo trudne - pierwsze dziecko, nowa sytuacja i absolutnie żadnej instrukcji :-( myślałam, że z czasem te wątpliwości, lęki miną i że z każdym tygodniem będzie łatwiej. Okazuje się, że niekoniecznie. Cały czas towarzyszą mi emocje, z którymi sobie nie radzę. Ponieważ syn bardzo słabo śpi w nocy, jesteśmy z mężem notorycznie niewyspani, co prowadzi do wielu frustracji i sprzeczek (szczególnie w nocy). Ja radzę sobie lepiej z nocnymi wybudzeniami, ale są takie dni, gdzie dopada mnie taka złość, że sama się boję. Mam wrażenie, że jest ze mną coś nie tak, skoro pojawiają się myśli, że mogłabym zrobić dziecku jakąś krzywdę. Czasem mam ochotę rzucić go gdzieś w kąt i uciec jak najdalej. Zaraz potem pojawiają się wyrzuty sumienia, że mogłam w ogóle tak pomyśleć. Uważam się przez to za złą matkę. Do tego dochodzi ogólne przekonanie, że wszystkie inne dzieci są grzeczne, a ja na pewno robię coś źle. Albo, że to kara za coś. Męczą mnie strasznie te myśli, bo nie pozwalają mi cieszyć się tym przeżyciem. Myślałam nawet o terapii, ale sytuacja finansowa nie pozwala mi na to, poza tym miałabym chyba w sobie poczucie totalnej porażki. Nie wiem, co robić, żeby jakoś przetrwać ten ciężki okres i nie zadręczać się ciągle negatywnymi myślami.