Dodaj do ulubionych

23 Styczen

03.12.05, 04:53
Data wyborow federanych w Kanadzie. Czy sa chetni do rozmowy?
Obserwuj wątek
    • skynews Re: 23 Styczen 03.12.05, 05:06

      Dobry wieczor Torontosmile
      Chetnie bym pogadal, ale przed chwila wrocilem do domu - juz piata nad ranem
      u nas i padne za chwilesad

      Do dzisiaj po po poludnu wiec (GMT+1)smile))

      Enjoy !
      • jej_maz Re: 23 Styczen 03.12.05, 05:12
        Oj, tamat jest na poltora miesiaca smile Ciekawia mnie poglady naszych forumowych
        kanadoli, jako ze sytuacja jest zaiste ciekawa. Nawet ja sam, konserwatysta z
        przekonan, na dzien dzisiejszy - i to pierwszy raz w mojej wyborczej historii w
        jakicholwiek wyborach federalnych czy prowincjonalnych - jestem niezdecydowany.
        • skir.dhu Re: 23 Styczen 03.12.05, 16:04
          Dla mnie to kolejny prog czasowy - moje dziecko bedzie moglo glosowac po raz
          pierwszy w zyciu - poczulam sie matrona wink
          Skir Dhu
          • jej_maz Re: 23 Styczen 03.12.05, 17:23
            Gratuluje i rozumiem; ja przez to juz przeszedlem w ostatnich prowincjonalnych
            i jest to przezycie smile
            A jakie masz nastawienie tym razem do tego co sie tu dzieje?
            • skir.dhu Re: 23 Styczen 03.12.05, 21:58
              Czekaja mnie rozpolitykowane swieta u tesciow. Juz nie wiem po raz ktory
              bedziemy przerabiac separacje prowincji mojego meza i Jego rodziny. Czuje juz
              w kosciach, ze bez duzej ilosci trunkow sie nie obedzie wink Quebecois sa duzo
              bardziej political animals niz Ontarianie. Gdy mieszkalismy na Cape Breton -
              wszystko bylo jasne - lokalny kandydat byl przy okazji lokalnym agentem real
              estate, ktory wszystkich znal i ktorego wszyscy znali smile Wiekszosci z nas bylo
              dosc obojetne jaka partie reprezentowal, bo byl przyzwoitym czlowiekiem dajacym
              sie lubic i popierac, co pewnie kiepsko swiadczy o naszym owczesnym stosunku do
              polityki. wink A teraz? Moj maz od lat glosuje na Zielonych twierdzac, ze to
              jedyny sposob na zachowanie czystych rak i czystego sumienia - oni do wladzy nie
              wejda i sie nie skompromituja wink Jest to, oczywiscie, chowanie glowy w piasek
              ale co moze zrobic Quebekczanin popierajacy separacje Quebecu gdy mieszka w
              Ontario? wink A ja? Czytam smile Pojde pewnie na spotkania przedwyborcze, bo 2
              kandydatow jest nowych. Mloda musi sie zarejestrowac chyba w konsulacie w
              Bostonie i jak Ja znam, bedzie jak tatus glosowac na Green, co wedlug wielu jest
              strata glosu. A moze jest tylko fanaberia? Nie wymiguje sie od odpowiedzi - jak
              sie zdecyduje, co robic - dam znac smile Tak w ogole to sie ciesze, ze TEN rzad juz
              wreszcie padl i duzo latwiej by mi bylo myslec pozytywnie o gritach gdyby sie
              jakos przetasowali, pozbyli Martina i oczyscili ze starych "towarzyszy". Ale nie
              ma co marzyc - jest jak jest sad
              Skir Dhu
              • mammaja Re: 23 Styczen 03.12.05, 22:24
                Mnie bardzo ten temat interesuje, ale raczej z pozycji "sluchaczki" smile
              • jej_maz Re: 23 Styczen 04.12.05, 04:28
                No to mozemy "spiknac" sie na 401 bo my tez na Swieta w tamta strone
                (Montreal). O ile towarzycho bedzie raczej beztrunkowe sad(, to jednak bez
                walkowania separacji tez sie nie obejdzie smile Osobiscie uwazam, ze kultura i
                odrebnosc francuzow jest bardziej gwarantowana w konfederacji niz osobno; w tym
                drugim przypadku caly ciezar gospodarki przesunie sie na wspolprace z US a
                yankesi to juz na pewno nie beda sie uczyc francuskiego i zrobi sie cos w
                rodzaju polnocnej Luisiany. Mowa dolara bedzie silniejsza niz Moliera. No, ale
                to moje zdanie.

                Glosowanie na Green czy Marihuana Party, to faktycznie troche glos protestu,
                ale motywacja Twojego Meza, jest rzeczywiscie ciekawa smile Szczerze mowiac to
                troche mnie zaskoczylas; mialem niemalze pewnosc, ze bedziemy sie niezle
                przekomarzac jako ja PC a Ty Liberalowie, a tu wyglada na to, ze oboje siedzimy
                na tym samym wozku niezdecydowanych. Czerwoni Martin'a to rzeczywiscie banda
                krukow i co tu duzo mowic; aroganckich zlodzieji, ale Harper, pomimo iz ma pare
                ciekawych punktow to jednak nie przekonywuje jako lider. Tak czy inaczej
                wyglada na to, ze tym razem bedziemy mieli ciekawa kampanie.

                PS; slowiczek dla niewtajemniczonych;

                PC - Conservative Party of Canada
                Harper - Hon Stephen Harper, lider PC - Conservative Party of Canada (Niebiescy)
                Martin - Hon Paul Martin - nasz byly Premier i szef The Liberal Party of Canada
                (Czerwoni), ktora jest zamieszana w afere korupcyja (moze o tym przy okazji).
                401 - autostrada - w tym przypadku pisze o drodze z Toronto do Montralu wink)

                Jak ktos czegos nie zrozumie a bedzie zaiteresowany, prosze pytac.
                • skir.dhu Re: 23 Styczen 04.12.05, 21:05
                  jej_maz napisał:
                  Szczerze mowiac to
                  > troche mnie zaskoczylas; mialem niemalze pewnosc, ze bedziemy sie niezle
                  > przekomarzac jako ja PC a Ty Liberalowie, a tu wyglada na to, ze oboje siedzimy
                  >
                  > na tym samym wozku niezdecydowanych.

                  Bo ja jestem tak troche okrakiem w kwestii polityki - ideologicznie i duchowo na
                  lewo, ekonmicznie i fiskalnie - na prawo. Taka to i ta moja schizofrenia wink
                  Dlatego nie bardzo moge popierac Harpera choc pewnie moglabym poprzec np. Joe
                  Clark'a lub ontaryjskiego John'a Tory'ego. Nie lubie gdy mi (lub komukolwiek)
                  sie rzad pcha do sypialni wink
                  Dlatego tez np. nie mialam problemu w popieraniu liberalow przez jakis czas ale
                  odkad jasnym sie stalo, ze stworzyli kolejna wladze kolesiow i ze ich arogancja
                  jest poza czyjakolwiek kontrola, nie jestem w stanie na nich glosowac.
                  NDP jest dla mnie niepowazna (fiskalnie) partia a Greens jesli wygraja to w BC
                  ale na pewno nie w moim riding wiec glosowanie na nich uwazam za premature.
                  Tyle narazie, co sie bedzie dalej dzialo, zobaczymy - moge tylko liczyc na to,
                  ze sie ktos w trakcie kampanii tak jednoznacznie skompromituje, ze upewnie sie
                  na kogo na pewno glosowac nie bede. Poki co, Harper nieco mnie rozzloscil
                  brakiem checi do delegalizacji marihuany ale to nie jest zadna niespodzianka -
                  On kocha Texanczyka i takie sa tego konsekwencje wink
                  W Montrealu spedzimy New Year's Eve na wielkiej imprezie 30lecia pozycia dwojki
                  znajomych kolegow profesorow - tylko gays potrafia jeszcze organizowac takie
                  bale na 500 osob smile Wlasnie przejrzalam garderobe i doszlam do wnisku, ze MUSZE
                  kupic nowe buty, bo w takich jednych do tanca juz mnie tam chyba widziano ale to
                  jest chyba refleksja bardziej do watku o Kobiecie 2005 - ha ha ha wink
                  Skir Dhu
                  • jej_maz Re: 23 Styczen 04.12.05, 22:11
                    Ontaryjski elektorat jest wlasnie taki; provincjonalnie konservatyvny a
                    federalnie liberalny, chociaz do dzisiaj nie rozumiem jak mozna bylo wybrac
                    takiego palanta na Premiera provincji jak Dalton McGinty w ostatnich
                    wyborach... mam nadzieje, ze John Tory zmieni go w nastepnej kadencji. Jack z
                    NDP to zwykly komunista i o ile naleza mu sie slowa uznania za wzrost znaczenia
                    tej partii w ciagu ostatniego rzadu mniejszosciowego, to teraz poparcie jakie
                    rzucil Buzz Hargrove (szef najwiekszej centrali zwiazkow zawodowych w Kanadzie
                    CAW) Martin'owi (Liberalowie), jedynie potwierdza, ze wszyscy sie boja jego
                    programu gospodarczego opartego na "zabrac bogatym dac biednym i wypowiedziec
                    wojne US" wink

                    Canada glosuje "geograficznie"; Ontario jest Liberalne, Quebec to
                    separatystyczny Block Quebecois, zachod i prerie to PC z malymi wyjatkami NDP.
                    Jedynie prowincje atlantyckie moga zrobic niespodzianke poniewaz tam
                    liberalowie prowadza czesto walke z konserwatystami. I to jest problem
                    kanadyjski, gdzie zachod kraju, a zwlaszcza bogata (ropa) Alberta zaczyna
                    marudzic o wystapieniu z federacji bo nie moze sie pogodzic z dzieleniem sie
                    tym bogactwem z reszta kraju, uwazajac, ze nie dostaje nic w zamian. Podobnie
                    mysi Quebec. To wlasnie z Albery jest Harper, ktorego program opiera sie na
                    bardzo rozwaznych zasadach fiskalnych, ale rowniez reprezentuje daleko
                    posuniety konserwatyzm socjalny. Osobiscie, o ile nie mam problemow z takim
                    programem, to mam problem z samym Harpererm; nie jest to facet, ktorego da sie
                    lubiec. Taki zimny, sprawiajacy wyrachowanego surczybyka i jestem niezle
                    zdziwiony, ze PC przystepuje do tych wyborow z takim liderem. Ktokolwiek inny,
                    mialby duzo wiecej szans na rozniesienie Liberalow, ktorzy sprawujac wladze w
                    ostatnich 14 latach, pokazali sie jako skorumpowana arogancka banda kupli na
                    modle naszego dawnego PZPRu. Mysle, ze bedzie to jedna z ciekawszych kampanii
                    przedwyborczych. Zobaczymy.
    • oqo Re: 23 Styczen 04.12.05, 00:56
      urodziny mojej córki .25 okrągła rocznica smile
      • jej_maz Re: 23 Styczen 04.12.05, 04:01
        Super - na pewno nie zapomne smile)
        • skynews Re: 23 Styczen 04.12.05, 05:50

          Wlasnie pogadalem troche z kuzynem z Totonto - takie tam rodzinne bla, bla,
          moze zorganizujemy wspolne swietasmile))
          O polityce tylko troche, wiecej o biznesie.

          Moge wywnioskowac ze u was jest raczej wszystko proste i uporzadkowane:
          "jak sie ustalilo ze np. chodzimy prawa strona to jest to respektowane i malo
          kto probuje pod prad, zupelne odwrotnie jak u was (Polsce)" - powiedzial kuzyn - zgadzam sie z nim calkowicie.

          Enjoy !
          • jej_maz Re: 23 Styczen 04.12.05, 22:29
            smile) Brzmi to niemal jak stwierdzenie, ze Canada jest bardzo nudnym krajem smile
            Przyznam, ze nie mam z tym najmniejszych problemow, bo lubie sie poniudzic smile))
            A co do organizacji jakis swiat, to jestem otwarty na wszelakie propozycjie.
            Moze juz nie te, bo mam plany, ale podchodze do kupna jakiegos terenu na
            polnocy nad jeziorem na takim kanadyjskim zatylku i cala grupa byloby chyba
            wesolo odganiac sie od brunatnych niedzwiedzi i innych losi podczas jakistam
            swiat wink Wspominalem juz o tym, ale ze cos mi to powoli idzie temat siadl, ale
            nie zginal. Pozyjemy zobaczymy. Pytanie do Irki; masz jakies
            opinie/doswiadczenia/wiadomosici o okolicach Huntsville?
    • jej_maz Emerytus 04.12.05, 22:47
      Co u Ciebie?
    • ertes Vive Quebec Libre! 08.12.05, 01:04
      Za kilka lat bedzie kolejne referendum i Quebec wreszcie sie odlaczy.
      Czas najwyzszy.
      Bedzie to jednoczesnie poczatek konca a na Star and Stripes przybedzie gwiazdek
      (miejsca wystarczy) smile))))
      • skir.dhu Re: Vive Quebec Libre! 08.12.05, 02:00
        ertes napisał:

        > Za kilka lat bedzie kolejne referendum i Quebec wreszcie sie odlaczy.
        > Czas najwyzszy.


        Czy Ty masz jakis telapatyczny kontakt z moim mezem? wink On tez odkad Go znam
        zyje w przekonaniu, ze NADEJDZIE TEN DZIEN - eh, marzyciele smile
        Skir Dhu

        • skiela1 Re: Vive Quebec Libre! 08.12.05, 03:08
          skir.dhu napisała:

          >
          > Czy Ty masz jakis telapatyczny kontakt z moim mezem? wink On tez odkad Go znam
          > zyje w przekonaniu, ze NADEJDZIE TEN DZIEN - eh, marzyciele smile
          > Skir Dhu

          A niech sobie pomarza,co im wiecej pozostalo??smile)
          • ertes Re: Vive Quebec Libre! 08.12.05, 05:44
            Oczywiscie ze ten dzien nadejdzie. Podejrzewam jednak ze mna kieruja zupelnie
            inne pobudki niz twoim mezem. Ja uwazam ze Kanada jest to sztuczny twor na tym
            kontynencie tracacy coraz bardziej swoja odrebnosc kulturowa jaka kiedys istniala.
            A widze to tym lepiej ze mieszkalem w Toronto 10 i mieszkam w USA od lat 5.
            odrebnosc narodowa Kanadoli polega na tym ze gdy zapytasz sie Kanadyjczyka co
            oznacza byc Kanadyjsczykiem uslyszysz " eeee no nie jestem Amerykaninem, jestem
            mily i sympatyczny a amerykanie sa glupi"
            Imigranci kanadyjscy ostatnich lat to w wiekszosci ci ktorzy nie dostali sie do
            USA a i tak calkiem sporo ucieka na poludnie jak najszybciej moze.
            Kino i teatr kanadysjki praktycznie nieistnieja, ksiazki to glownie import z
            poludnia, to samo jest z TV. 95 % Kanadoli mieszka w odleglosci 50 km od granicy
            z USA. 90% produkcji to produkcja dla USA.
            Jedyna najwieksza roznica to horendalne podatki z ktorych niewiele wynika.

            Trzeba isc za przykladem Europy, wprowadzic jedna walute i przylaczyc sie do Unii.
            • skir.dhu Re: Vive Quebec Libre! 08.12.05, 14:13
              ertes napisał:

              > Oczywiscie ze ten dzien nadejdzie. Podejrzewam jednak ze mna kieruja zupelnie
              > inne pobudki niz twoim mezem. Ja uwazam ze Kanada jest to sztuczny twor na tym
              > kontynencie tracacy coraz bardziej swoja odrebnosc kulturowa jaka kiedys
              istnia
              > la.
              > A widze to tym lepiej ze mieszkalem w Toronto 10 i mieszkam w USA od lat 5.
              > odrebnosc narodowa Kanadoli polega na tym ze gdy zapytasz sie Kanadyjczyka co
              > oznacza byc Kanadyjsczykiem uslyszysz " eeee no nie jestem Amerykaninem,
              jestem
              > mily i sympatyczny a amerykanie sa glupi"
              > Imigranci kanadyjscy ostatnich lat to w wiekszosci ci ktorzy nie dostali sie
              do
              > USA a i tak calkiem sporo ucieka na poludnie jak najszybciej moze.
              > Kino i teatr kanadysjki praktycznie nieistnieja, ksiazki to glownie import z
              > poludnia, to samo jest z TV. 95 % Kanadoli mieszka w odleglosci 50 km od
              granic
              > y
              > z USA. 90% produkcji to produkcja dla USA.
              > Jedyna najwieksza roznica to horendalne podatki z ktorych niewiele wynika.
              >
              > Trzeba isc za przykladem Europy, wprowadzic jedna walute i przylaczyc sie do
              Un
              > ii.

              Strasznie to wszystko traktujesz emocjonalnie smile Jeszcze raz wspomne ostatnie
              wydanie Economista z bardzo rzeczowym opracowaniem na temat Kanady wczoraj dzis
              i jutro - warto poczytac. Rozmowy o roznicach pomiedzy Kanada i USA to cos w
              rodzaju niekonczacych sie rozwazan o wyzszosc Swiat Bozego Narodzenia nad
              Swietami Wielkiejnocy. Dawniej sie czulam bardzo urazona w swoim kanadyjskim
              patriotyzmie gdy slyszalam uwagi podobne do Twoich, teraz moje urazenie
              przejela moja corka wink a ja sobie "swoje wiem" i tez mi z tym dobrze smile
              Serdecznie polecam stoicyzm wink Nie mylic z cynizmem!!!!
              Skir Dhu
              • ertes Re: Vive Quebec Libre! 08.12.05, 19:59
                Twoja corka jak podejrzewam wychowana w kanadyjskiej szkole wiec nie ma sie co
                dziwic gdyz indoktrynacja jest niemal podobna do tej soclaistycznej. Mlodym
                ludziom potrzebujacym wlasnej identyfikacji wsadzic w glowe rozne hasla.
                Zwlaszcza emigrantom chociaz i autochtoni maja z tym problemy w kraju gdzie
                emigrantow zaczyna byc wiecej niz 50%.
                Po kilku latach spedzonych w USA i z dala od tej propagandy dostrzegam je
                arogancje i arogancje wielu mieszkancow Kanady.
                Ale z drugiej strony tez trudno sie dziwic ze Kanada probuje wszelkimi mozliwymi
                sposobami utrzymac powoli zanikajaca odrebnosc.
                • skir.dhu Ertes 08.12.05, 21:41
                  Nie wiem czemu, ale odbieram Twoj post jako okropnie agresywny w formie i
                  duchu. To pewnie moja wina ale gdybys mogl troszke zlagodzic ton to pewnie by
                  sie latwiej bylo komunikowac smile
                  Prawde mowiac potrzebuje z Twojej strony wyjasnienia, co rozumiesz pod pojeciem
                  "indoktrynacja jest niemal podobna do tej soclaistycznej" w odniesieniu do
                  kanadyjskiej szkoly - to takie troche slowa klucze/wytrychy, ktore bez
                  konkretow malo znacza sad Troche naiwnie tez brzmi Twoj akapit o zyciu w USA z
                  dala od propagandy - wyglada na to, ze po prostu amerykanska propaganda jest
                  mniej przezroczysta i zapewne sprawniejsza niz kanadyjska skoro jej nie
                  dostrzegasz po kilku latach zycia w jej zasiegu. Zajmujac sie zawodowo jezykami
                  moge tylko stwierdzic, ze pod wzgledem lingwistycznym odrebnosc Kanady od USA
                  poglebia sie z kazdym rokiem wiec o zanikaniu odrebnosci akurat w tym zakresie
                  trudno mowic.
                  Brzmisz bardzo niechetnie wobec Kanady - ciekawe czemu? Ja sie deklaruje jako
                  przeciwniczka obecnej polityki amerykanskiej ale uwazam, ze USA to ogolnie
                  calkiem fajny kraj z mnostem fascynujacych ludzi i miejsc - dziwnym mi sie
                  wydaje, ze mieszkajac tam nie mozesz miec podobnego stosunku do Kanady.
                  Skir Dhu
                  PS. Moja corka od wrzesnia studiuje w Stanach i kazdy dzien tam spedzony
                  utwierdza Ja w Jej kanadyjskim patriotyzmie wink Roznie bywa, wiesz...
                  • ertes Kanada 09.12.05, 01:30
                    > Nie wiem czemu, ale odbieram Twoj post jako okropnie agresywny w formie i
                    > duchu. To pewnie moja wina ale gdybys mogl troszke zlagodzic ton to pewnie by
                    > sie latwiej bylo komunikowac smile

                    Przepraszam ale widac taki mam styl co nie oznacza ze cie obrazam lub mam ten
                    zamiar smile Mysle ze mam po prostu diametralnie inne zdanie niz wiekszosc na temat
                    tego kraju i przyjecie tego co uwazam bez emocji jest raczej trudne.


                    > Prawde mowiac potrzebuje z Twojej strony wyjasnienia, co rozumiesz pod pojeciem
                    > "indoktrynacja jest niemal podobna do tej soclaistycznej" w odniesieniu do
                    > kanadyjskiej szkoly - to takie troche slowa klucze/wytrychy, ktore bez
                    > konkretow malo znacza

                    Indotrynacja polegajaca na wpajaniu ze MY jestesmy najlepsi, najmadrzejsi,
                    najbardziej lubiani, najsympatyczniejsi, to co my robimy jest najlepsze itp.
                    A srodkiem wszelkiego zla jest sasiad z poludnia.
                    Naprawde nie dostrzegasz tego?

                    > Troche naiwnie tez brzmi Twoj akapit o zyciu w USA z
                    > dala od propagandy

                    Zauwaz ze ja napisalem "Po kilku latach spedzonych w USA i z dala od tej
                    propagandy" gdzie TEJ oznacza propagande ktora wczesniej opisywalem czyli
                    kanadyjska. Nigdzie natomiast nie napisalem nic o propagandzie w USA gdyz to nie
                    jest tematem dyskusji.

                    > Zajmujac sie zawodowo jezykami
                    > moge tylko stwierdzic, ze pod wzgledem lingwistycznym odrebnosc Kanady od USA

                    Mozliwe ze istnieje wiecej niuansow typu colour/color itp ale jak dla mnie jest
                    to raczej niedostrzegalne. A poniewaz w Kanadzie prawie polowa ludnosci to
                    emigranci wiec i nie sadze zeby bylo to az tak zauwazalne. Zreszta napisalem cos
                    wczesniej na temat teatru, kina i innych mass mediow ktore glownie pochodza z
                    USA. Ba! Kariery kanadyjscy aktorzy czy piosenkarze robia wlasnie w US.
                    Oczywiscie nie jestem specjalista a tylko zwyklym obserwatorem.

                    Z ta polityka to tez roznie bywa. Kilka lat temu Kanada brala udzial w niezbyt
                    pochlebnych dzialaniach wojennych u boku USA pod rzadami tych samych liberalow...

                    > calkiem fajny kraj z mnostem fascynujacych ludzi i miejsc - dziwnym mi sie
                    > wydaje, ze mieszkajac tam nie mozesz miec podobnego stosunku do Kanady.

                    To gdzie mieszkam nie ma w sumie znaczenia poza tym ze mam lepsze porownanie niz
                    wiele osob.

                    > PS. Moja corka od wrzesnia studiuje w Stanach i kazdy dzien tam spedzony
                    > utwierdza Ja w Jej kanadyjskim patriotyzmie ;

                    Co to jest "kanadyjski patriotyzm"? Jeszcze nigdy nie spotkalem nikogo kto
                    potrafilby to okreslic nie uzywajac chociaz raz slowa "usa"...
                    To jest ciekawe zjawisko, cos jakby Polaka zapytac kim jest i uslyszec w
                    odpowiedzi " No, nie jestesmy Rosjanami".

                    A propos natomiast Economist to tam rowniez jest napisane na czym polega potega
                    gospodarcza Kanady i jak niewiele brakowalo do jej upadku oraz jak bardzo
                    sztuczny jest to twor gdzie ludzie na zachodzi zupelnie inaczej widza ten kraj
                    niz ci w Ontario.

                    Mam nadzieje ze bylo to mniej agresywnie smile


                • skiela1 Re: Vive Quebec Libre! 08.12.05, 21:54
                  A Ty to niby kim jestes w tej Ameryce?? nie emigrantem??
                  Ale Ty jestes ten zatwardzialy,nie pozwolisz,zeby Ci ktokolwiek jakiekolwiek
                  hasla wsadzal w glowe.
                  Chlopie wyluzuj.
    • jej_maz Re: 23 Styczen 17.12.05, 01:09
      Moze to zabrzmi dziwnie, ale mam bardzo patriotyczne nastawienie do tego kraju.
      Jest naprawde wyjatkowy i uwazam, ze absolutnie najwspanialsze miejsce do zycia
      na ziemi. Nie pisze tego w kontekscie porownaniu kanadyjczyka do amerykanina na
      sposob obrazowo przedstawiony przez Ertes's, ale uwazam, ze jest ewidentan roznica w samym
      podejsciu do zycia i reszty swiata miedzy obywatelami tych dwoch krajow. Tak na
      moment o tym komentarzu; marzeniem amerykanow jest przylaczenie "Big White
      North" ze wzgledu na bogactwa naturalne, ktorych zaczyna im brakowac, ale sa to
      tylko marzenia smile Zwlaszcza przy dynamicznym rozwoju Chin i Indii (ktore tez
      nie sa za bogate w zloza) wartosc tej produkcji o ktorej piszesz, coraz
      bardziej zaczyna wzrastac wlasnie z tymi krajami. Oczywiscie; US jest
      najwiekszym partnerem gospodarczym Kanady, ale proces zmiany tego faktu zaczal
      sie juz dosyc dawno i bedzie jedynie postepowal.

      Kanada moze i jest polityczne zroznicowana w zaleznosci od prowincji
      zamieszkania elektoratu, ale pewne wartosci sa absolutnie ponad to i coraz
      bardziej sie one uwypuklaja w zestawieniu z mentalnoscia naszych sasiadow z
      poludnia. Najlepszym tego przykladem byla odmowa uczestnictwa w Irackiej
      awanturze Bush'a - tu przyznaje bylem za, ale widzac jak to sie rozegrywa,
      coraz bardziej jestem dumny z bycia "kanadolem". Poza tym chyba przyznasz, ze
      srednio to wlasnie nasze spoleczenstwo jest bardziej liberalne i pokojowo
      nastawione nie tylko do swiata, ale nawet najblizszego sasiada. Jestesmy znani
      jako peacekeepers a nie jako police of the world. Przyklady mozna mnozyc; w
      exJugoslawi jestesmy do dzisiaj i jakos nikt nas z tamtad nie wyrzuca jak
      zrobiono to z US, dodam Haitii czy Afganistan jako najnowsze inicjatywy. Sam
      wiesz, ze przykleic na plecaku nasz Maple Leaf jest duzo bezpieczniej niz Star
      and Stripes w podrozy zagranicznej wink

      Quebec - jezeli Francuzom sie nie podoba w konfederacji to niech ida w cholere -
      ten skrawek ziemi kilka kilometrow "z lewa i prawa" rzeki Sw. Wawrzynca, szybko
      zamieni sie w amerykanska kolonie i to tak biedna jak Luiziana - liczenie na to
      ze Indianie pozwola odebrac polnocne polacie prowincji Kanadzie to mrzonka PQ,
      co zostalo wyraznie zapowiedziane przed ostatnim referendum. Ja tylko wzruszam
      ramionami zyczac im Bonne Chance.

      Oczywiscie to wszysto bardzo subiektywne i z pelnym szacunkiem dla
      wsplrozmowcow, ale podkreslam, ze jestem daleki od wywyzszania sie nad US ani
      nie jestem dotkniety przez "indokrtynacjie wychowana w kanadyjskiej szkole" smile)

      Wracajac do wyborow, to wlasnie ide ogladac kolejna debate telewizyjna i jestem
      coraz bardziej zasmucony, bo nie ma na kogo glosowac; trudno wierzyc
      komukolwiek z obecnych politykow i jest to kolejny dowod na to, ze nawet w tak
      zaawansowanej demokracji jak nasza, potrzebny jest lider, ktoremu mozna
      wierzyc, ma plan i moglby pociagnac spoleczenstwo do jego realizowania.

      Mam nadzieje, ze chociaz tym razem nikogo nie urazilem wink

      Peace - Mark

      PS - Jako ciekawostka; czy wiecie Panstwo, ze biorac pod uwage liczbe
      mieszkancow, to procentowo udzial wojsk kanadyjsckich w II WS byl wiekszy niz
      US? To wlasnie nas Holendrzy uwazaja za swoich wyzwolicieli.
      • ertes Re: 23 Styczen 19.12.05, 22:39
        jej_maz napisał:

        eeee co ty ja sie na pewno nie obraze smile

        > Moze to zabrzmi dziwnie, ale mam bardzo patriotyczne nastawienie do tego kraju.
        >
        > Jest naprawde wyjatkowy i uwazam, ze absolutnie najwspanialsze miejsce do zycia
        >
        > na ziemi.

        Bardziej wyjatkowy niz Australia? Francja? Anglia? I dlaczego NAJ-lepszy? W czym
        zycie emigranta w Kanadzie jest lepsze niz emigranta w Australii na przyklad?


        Nie pisze tego w kontekscie porownaniu kanadyjczyka do amerykanina na
        >
        > sposob obrazowo przedstawiony przez <a
        href="forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12248&w=32934335&a=33166793"
        target="_blank">Ertes's</a>, ale uwazam, ze jest ewidentan roznica w samym
        > podejsciu do zycia i reszty swiata miedzy obywatelami tych dwoch krajow. Tak na
        >
        > moment o tym komentarzu; marzeniem amerykanow jest przylaczenie "Big White

        O tym to nie slyszalem. A w sumie to po co? I tak kupuja co potrzebuja.



        >Zwlaszcza przy dynamicznym rozwoju Chin i Indii (ktore tez
        > nie sa za bogate w zloza) wartosc tej produkcji o ktorej piszesz, coraz
        > bardziej zaczyna wzrastac wlasnie z tymi krajami. Oczywiscie; US jest
        > najwiekszym partnerem gospodarczym Kanady, ale proces zmiany tego faktu zaczal
        > sie juz dosyc dawno i bedzie jedynie postepowal.

        Oj nie tak do konca. Ropa idzie prosto do USA, mieso takoz, drewno rowniez a
        jak US zamyka granice to zaczyna sie lament i placz i ciaganie po sadach.

        >
        > Kanada moze i jest polityczne zroznicowana w zaleznosci od prowincji
        > zamieszkania elektoratu, ale pewne wartosci sa absolutnie ponad to i coraz
        > bardziej sie one uwypuklaja w zestawieniu z mentalnoscia naszych sasiadow z
        > poludnia. Najlepszym tego przykladem byla odmowa uczestnictwa w Irackiej
        > awanturze Bush'a - tu przyznaje bylem za, ale widzac jak to sie rozegrywa,
        > coraz bardziej jestem dumny z bycia "kanadolem".

        Widzisz, i wlasnie w tym miejscu robisz to o czym ja pisze zeby okreslic Kanade
        i Kanadyjczyka MUSISZ odniesc sie do US. Czy okreslajac sie jako Polak MUSISZ
        wspominac o Rosji?

        > Poza tym chyba przyznasz, ze
        > srednio to wlasnie nasze spoleczenstwo jest bardziej liberalne i pokojowo
        > nastawione nie tylko do swiata,

        Oczywiscie pomijasz wstydliwym milczeniem udzial w bombardowaniu Jugoslawii
        kilka lat temu?

        >ale nawet najblizszego sasiada.

        A tu jest dokladnie na odwrot: Amerykanie sa duzo cieplej nastawieni do Kanady
        jak Kanadyjczycy do USA.

        > Jestesmy znani
        > jako peacekeepers a nie jako police of the world.

        Znani? Znaczy sie tak sie sadzi w Kanadzie ze jestemy znani. Zapytaj zwyklego
        zjadacza chleba gdzies na swiecie i bedzie mial srednie pojecie.

        > Przyklady mozna mnozyc; w
        > exJugoslawi jestesmy do dzisiaj i jakos nikt nas z tamtad nie wyrzuca jak
        > zrobiono to z US, dodam Haitii czy Afganistan jako najnowsze inicjatywy.

        Stary, Ty chyba nie wiesz dlaczego wogole US znalazlo sie w Jugoslawii?
        Pragne rowniez przypomniec na Haiti to Amerykanie zrobili porzadek (razem z
        Francuzami). Do Afganistanu Kanada pojechala DZIEKI US gdyz europejscy partnerzy
        z NATO odmowili udzialu wojsk kanadyjskich.


        > Sam
        > wiesz, ze przykleic na plecaku nasz Maple Leaf jest duzo bezpieczniej niz Star
        > and Stripes w podrozy zagranicznej wink

        Oczywiscie, ze wiem, tak samo jak moge przykleic sobie do plecaka polskiego
        Orla, brytyjski Union Jack czy australijska, wloska, norweska, finska i innych
        200 flag. Po co wogole szukac tak daleko? Wezmy flage czy godlo drugiego
        sasiada.Biorac to pod uwage specjalnie szczegolnego.

        >
        > Quebec - jezeli Francuzom sie nie podoba w konfederacji to niech ida w cholere
        > -
        > ten skrawek ziemi kilka kilometrow "z lewa i prawa" rzeki Sw. Wawrzynca, szybko
        >
        > zamieni sie w amerykanska kolonie i to tak biedna jak Luiziana - liczenie na to
        >
        > ze Indianie pozwola odebrac polnocne polacie prowincji Kanadzie to mrzonka PQ,
        > co zostalo wyraznie zapowiedziane przed ostatnim referendum. Ja tylko wzruszam
        > ramionami zyczac im Bonne Chance.
        >
        > Oczywiscie to wszysto bardzo subiektywne i z pelnym szacunkiem dla
        > wsplrozmowcow, ale podkreslam, ze jestem daleki od wywyzszania sie nad US ani
        > nie jestem dotkniety przez "indokrtynacjie wychowana w kanadyjskiej szkole" smile)


        >
        > Wracajac do wyborow, to wlasnie ide ogladac kolejna debate telewizyjna i jestem
        >
        > coraz bardziej zasmucony, bo nie ma na kogo glosowac; trudno wierzyc
        > komukolwiek z obecnych politykow i jest to kolejny dowod na to, ze nawet w tak
        > zaawansowanej demokracji jak nasza, potrzebny jest lider, ktoremu mozna
        > wierzyc, ma plan i moglby pociagnac spoleczenstwo do jego realizowania.
        >
        > Mam nadzieje, ze chociaz tym razem nikogo nie urazilem wink
        >
        > Peace - Mark
        >
        > PS - Jako ciekawostka; czy wiecie Panstwo, ze biorac pod uwage liczbe
        > mieszkancow, to procentowo udzial wojsk kanadyjsckich w II WS byl wiekszy niz
        > US? To wlasnie nas Holendrzy uwazaja za swoich wyzwolicieli.

        Jasne, a Polacy to mieli nawet 4 miejsce. I co z tego?


        Z calym szacunkiem Marku, ale probujac okreslic kto to jest Kanadyjczyk i
        jednoczesnie odeprzec moje zarzuty, musisz wspomniec o ty US. Dlaczego? Czyzby
        tak naprawde to tych roznic nie bylo ze trzeba je uwypuklac i podkreslac?
        Dlaczego tak sie dzieje ze definiowanie narodu dzieje sie poprzez udowadnienie
        roznic z sasiadem? Czy to sa te Canadian Values?
        Ja wiem ze w oczach wiekszosci mieszkancow Kanady to co ja pisze bedzie
        niepopularne ale ktos kto postara sie przez jakis czas zachowac obiektywizm musi
        przyznac mi racje.
        A teraz niech ktos napisze kto to jest Kanadyjczyk ani razu nie uzywajac slowa
        Amerykanin.

        Prawdziwych roznic i tak bedzie coraz mniej przy 300 tysiacach emigrantow
        przyjmowanych rocznie smile

      • jutka1 Re: 23 Styczen 19.12.05, 23:07
        jej_maz napisał:

        PS - Jako ciekawostka; czy wiecie Panstwo, ze biorac pod uwage liczbe
        mieszkancow, to procentowo udzial wojsk kanadyjsckich w II WS byl wiekszy niz
        US? To wlasnie nas Holendrzy uwazaja za swoich wyzwolicieli.
        ***********
        Nie do konca Marku. Na poludniu Holandii (kolo Breda np) to nas (Polakow)
        uwazaja za wyzwolicieli.

        Moj francuski tesc walczyl pod sztandarem Kanady cala wojne, byl kolo Monte
        Cassino etc. W Holandii mieszkalam, krotko ale jednak... W Kanadzie czas jakis
        tez, w Ottawie, choc tesciowie byli w Montrealu, wiec miasto troche znam. Plus
        najdluzsza wiosna mego zycia (wiosna to nazwa umowna) spedzona 200 km od
        Kujjuaq, w krainie lodu i komarow (miesiac wiosny-lata w roku wink)))

        To tak gwoli referencji smile))
        Troszke znam Kanade, wiec moze czasem sie wpisze... Ech, stare niezbyt dobre
        czasy.... wink))))))
        • ertes Re: 23 Styczen 20.12.05, 01:27
          jutka1 napisała:

          > jej_maz napisał:
          >
          > PS - Jako ciekawostka; czy wiecie Panstwo, ze biorac pod uwage liczbe
          > mieszkancow, to procentowo udzial wojsk kanadyjsckich w II WS byl wiekszy niz
          > US? To wlasnie nas Holendrzy uwazaja za swoich wyzwolicieli.
          > ***********
          > Nie do konca Marku. Na poludniu Holandii (kolo Breda np) to nas (Polakow)
          > uwazaja za wyzwolicieli.

          I nie dosyc ze mozemy przykleic naszego Orla do plecaka z calym spokojem to
          jeszcze nawet nie mamy ani jednego metra granicy z USA! wink



          PS.
          Tu wole dopisac zeby to oczywiscie potraktowac jako zart smile)))))
          • jutka1 Re: 23 Styczen 20.12.05, 08:26
            Jasne, ze zart ;-D
            • skir.dhu Ertes raz jeszcze 20.12.05, 15:56
              Dla mnie to jest tak - patriota patriote zrozumie, gorzej bywa z
              kosmopolitanami smile Przy czym nie uwazam, ze bycie patriota jakiegokolwiek kraju
              jest czyms "lepszym" niz brak przywiazania "do ziemi" - ot, inny stosunek do
              zycia (cos jak osoba religijna vs. ateista czy agnostyk; osoba zamezna vs.
              zaprzysiegly kawaler/panna). Problem jest jednak z komunikacja - jesli
              rozmawiam z patriota amerykanskim, belgijskim, polskim czy mongolskim to moja
              deklaracje o wlasnym patriotyzmie kanadyjskim przyjmuja ze zrozumieniem bez
              koniecznosci tlumaczenia z mojej strony czym to sie je. Kazdy wie, co czuje
              wobec wlasnego kraju i bez problemu przyjmuje, ze ja mam podobne uczucia wobec
              Kanady. To jak z miloscia - no jak ja mam wytlumaczyc komukolwiek dlaczego
              akurat TEN a nie TAMTEN - nie da sie smile Ja nie wiem z jakiej pozycji Ty pytasz,
              Ertes ale Twoje komentarze do tekstu Marka to proba udowodnienia Mu (i mnie, i
              pewnie innym tu obecnym Kanadyjczykom), ze Kanady kochac sie nie da, bo cos
              tam. No to ja Ci uczciwie powiem, ze sie da - bez zadnego problemu mozna kochac
              Kanade nie porownujac tego uczucia do czegokolwiek zwiazanego z USA. Nie wiem
              jak Ci bylo przez 10 lat w Kanadzie i jak Ci jest teraz przez 5 lat w USA - z
              tego, co piszesz mozna wnioskowac, ze ostatnich 5 lat dalo Ci wiecej szczescia
              i satysfakcji niz poprzednich 10 - i good for you smile Czlowiek winien znalezc
              swoje miejsce na Ziemi. Jesli dla Ciebie tym miejscem jest USA, to swietnie.
              Nie rozumiem tylko dlaczego swoja prywatna satysfakcje z posiadania
              amerykanskiego adresu musisz przekladac na kwestionowanie wartosci, ktore sa
              wazne dla nas, ktorzy zyjemy w Kanadzie. Mieszkalam w Polsce i Belgii, od lat
              mieszkam w Kanadzie i po pierwszym pol roku tutaj poczulam, ze "naleze" smile To
              bylo juz bardzo dawno temu a wciaz pamietam moje wlasne zachlysniecie sie
              Kanada. Z przykroscia czytam wywody probujace odebrac mi te moja intymna radosc
              z bycia Kanadyjka.
              Skir Dhu
              • ertes Re: Ertes raz jeszcze 20.12.05, 18:01
                Twoj problem w zrozumieniu tego co ja pisze polega na tym ze wlasnie traktujesz
                ten kraj jak milosc, jak sama napisalas. A z milosc z reguly jest slepa i
                krytyki nie przyjmuje.
                Ja nic nie probuje nikomu udowadniac, wyrazam swoje zdanie.
                Zreszta to co napisalas tylko podkresla moje zdanie gdyz tak bardzo cie zabolala
                krytyka Kanady a nie zauwazasz dosc niskiej krytyki USA w Kanadzie. Ciekawe...

                > Nie rozumiem tylko dlaczego swoja prywatna satysfakcje z posiadania
                > amerykanskiego adresu musisz przekladac na kwestionowanie wartosci, ktore sa
                > wazne dla nas, ktorzy zyjemy w Kanadzie.

                Prosze, opisz te wartosci, ja caly czas czekam i naprawde chce przeczytac o tych
                wartosciach. Jak na razie jeszcze nikt z was nie napisal. Nie wiem gdzie ty
                widzisz jakakolwiek moja satysfakcje. O tym ze mieszkalem tam i mieszkam tu
                napisalem tylko zeby dac do zrozumienia ze mam niejako pojecie o jednym i drugim
                i jednoczesnie upowaznia mnie to do krytycznego spojrzenia. Patriotyzm nie
                polega na balwochwalczym wychwalaniu pod niebiosa tylko na krytycznym spojrzeniu
                po to zeby poprawic co jest zle a mogloby byc lepsze. Ja rowniez po przyjezdzie
                z Niemiec stwierdzilem ze "naleze" i nadal mam takie uczucie.
                Nie zgadzam sie jednak z tym ze Kanadyjczykom wklada sie do glowy od dziecka ze
                sa Kanadyjczykami dlatego ze nie sa Amerykanami. A mamy to wlasnie dzieki
                panujacym od kilkunastu lat liberalom ktorzy umiejetnie operuja massmediami w
                swoim celu a ze spoleczenstwa tego typu krajow niewiele widza poza swoj nos to
                wychodzi im to calkiem niezle.
                Kanade sobie kochaj ile chcesz tylko pamietaj zeby ta miloscia nie zrobic jej
                krzywdy.
                • ertes Kontynuujac 20.12.05, 21:36
                  Moje dywagacje i krytyke Kanady a zwlaszcza wyinzynierowanej propagandy rzadu
                  liberalow ktora dala tak wspaniale efekty ze Kanadyjczyk tak naprawde to nie wie
                  kim jest. Wieloletnie wmawianie przez krzywoustego ze jestemy Number 1
                  zgarniajac pod dywan wszelkie narastajace problemy.
                  Wezmy na ten przyklad wojsko. Jako nowoczesny, szanujacy sie kraj, ktory chce
                  odgrywac jakakolwiek role na arenie miedzynarodowej i co wazniejsze stac na
                  strazy swoich wlasnych interesow Kanada powinna miec armie. Marek wspominan o
                  roli naszych zolnierzy w misjach pokojowych. Wszystko bardzo ladnie tylko
                  dlaczego ci zolnierze nie sa wyposazeni w nowoczesny sprzet tylko stary zlom nie
                  nadajacy sie do uzytku? Dlaczego zolnierze musza korzystac z bankow zywnosci?
                  Dlaczego rzad doprowadza do takich sytuacji jak kilka lat temu gdy przestarzale
                  fregaty musialy zajac statek przewozacy sprzet wojskowy? Problem ten jest tak
                  daleko idacy ze Kanady NATO nie traktuje powaznie. A pamietacie kilka lat temu
                  jak to nasi Peacekeepers nie mogli doleciec na Jawa bo samolot 4 razy sie psul!
                  I co robi rzad liberalow? Oczywiscie mydli wiekszosci Kanadoli oczy "We are
                  number 1", "Americans are stupid", "We are the best" na co wiekszosc lapie sie
                  jak mucha na lep. CBC pokazuje niebieskie bererty, wszyscy sa dumni i rzadko kto
                  zauwaza zakup 4-ch zdezelownych okretow podwodnych nadajacych sie na zlom a nie
                  do patrolowania tego co zaczyna byc coraz wazniejsze nie tylko dla nas, teraz a
                  rowniez dla nastepnych pokolen Kanadyjczykow.
                  Rzadko kto zauwaza ze Global Warming to nie tylko narzekanie na USA ale topiaca
                  sie Arktyka i otwierajace sie przejscie polnocne ktore FAKTYCZNIE nalezy do
                  Kanady. Okazuje sie ze nie ma tego kto i czym patrolowac.
                  Dlatego na przyklad Dunczycy sobie moga pozwalac na prawie aneksje terytorium
                  Kanady. A jak jak juz cos tam poplynie i nie daj boze sie zepsuje to nawet nie
                  za bardzo mozna uratowac gdyz helikotptery SeaKIng wyprodukowane w latach
                  50-tych spadaja.
                  Ale co tam, zakrzyknijmy "Kanada is number 1", "The best place to live" i
                  poczujmy sie patriotycznie. Tyle ze jesli to jest patriotyzm to ja czarno widze
                  przyszlosc tego kraju a zwlaszcza mieszkancow czyli moich dzieci i wnukow rowniez.
                  • jej_maz Re: Kontynuujac 21.12.05, 03:26
                    Juz myslalem ze moj nastepny wpis bedzie juz po Swietach, ale z respektu dla
                    moich rozmowcow, musze odpowiedziec. Ale, ale, od czego zaczac? Tyle "skretow'
                    w tak krotkim watku to dawno nie widzialem wink Zaczne wiec od podstawowego
                    tematu, a wiec naszej kampanii przedwyborczej. Ta przebiega powoli, bez
                    pospiechu, Swieta za pasem, nic specjalnego sie nie dzieje, ale ja coraz
                    bardziej widze Harpera jako przyszlego Premiera. Nie ze go polubilem, ale tez
                    nie jest taki straszny, jak Liberalowie i NDP probuja go przedstawic. Prawdziwa
                    walka wyborcza zacznie sie jednak po Nowym Roku a wiec nastepny "update" wink w
                    tej sprawie za pare tygodni.

                    "Jeszcze nigdy nie spotkalem nikogo kto potrafilby to okreslic nie uzywajac
                    chociaz raz slowa "usa"..." - to zdanie przewija sie u Ertesa jako mysl
                    przewodnia jego rozumowania. OK - ale to Ty zaczales - zobacz swoj pierwszy
                    wpis w tym watku; tak mysla obywatele US i dla mnie jest to typowa dla nich
                    arogancja i egoizm w ustach... bardzo lubianego przezemnie Ertesa wink Stad
                    zaczelo sie zestawienie. Z drugiej strony bedac w tak zblizonej sytuacji
                    polityczno/gospodarczo/kulturowo/geograficznej jak te dwa kraje sa wzgledem
                    siebie, moze rzeczywiscie lepiej (czytelniej) jest mowic o roznicach?

                    Pytasz o nasze values. Przede wszystkim jestesmy monarchia parlamentarna, gdzie
                    ja, jako jej obywatel, jestem poddanym Jej Krolewskiej Mosci i musze Ci
                    przyznac, ma to dla mnie duze znaczenie. Jest to dowod, ze jakby na to nie
                    popatrzec stoi za tym krajem szmat historii ludzkosci, zarowno tej dobrej jak i
                    zlej... a nie tylko tej agresywnej i zbuntowanej. Wyjatkowosc tego kraju (tak
                    tu kwestionowana) polega rowniez na tym, ze jako jedyny (jedyny!) kraj na ziemi
                    ma konstytucyjnie zagwarantowana wielokulturowosc - nie ma narodu kanadyjskiego
                    a wiec zaden emigrant nie musi sie asymilowac, naginac, czy przerabiac na
                    kogokolwiek. Wiem, wiele krajow swiata deklaruje multikulturowosc, ale jedynie
                    Kanada ja konstytucyjnie gwarantuje. Wlasnie takie nastawienie (i rozumienie)
                    tego fundamentu, zradza spokojna, pokojowa i tolerancyjna atmosfere, a ta
                    znajduje odzwierciedlenie w polityce wewnetrzej i zewnetrznej. Moze wlasnie
                    dlatego takie a nie inne uzbrojenie naszej armii? Moze my nie chcemy wydawac
                    pieniedzy na czolgi i z natury najchetniej rozbrojilibysmy wszystkie kraje
                    zamiast je podbijac? Moze wlasnie dlatego jako jedyni na tym kontynencie nie
                    mamy zadnego "gate community", mniej morderstw i innych crimes na liczbe
                    mieszkancow? A moze to wlasnie dlatego my mamy universalny system zdrowia
                    zagwarantowany dla kazdego i chyba zdecydowanie bardziej wyksztalconych
                    obywateli? Z pewnoscia nie jest to raj bez najmniejszych zgrzytow, ale mysle,
                    ze mamay duze szanse na naprawde bledow, ktore moim zdaniem nie tyle wynikaja z
                    systemu czy atmosfery kraju, a bardziej bledow w realizacji.

                    Jak widzisz, umiem mowic o nas bez porownan z nikim i na pewno jestem ostatnim,
                    ktory by wieszal same psy na sasiadach z poludnia - dla mnie jednak jest
                    ogromna roznica miedzy tymi spoleczenstwami; porownalbym to do roznicy miedzy
                    Scotch Single Malt a American Bourbon wink) Co do flagi na plecaku, to po
                    Irakckiej strefie okupacyjnej z tym bialym orzelkiem byl bym ostrozny, podobnie
                    jak z Krzyzem Poludnia za samo uczestnictwo w invazji wink))

                    US moze sobie kupic nasze bogactwa, to fakt, ale uwaga; widze ze zycie na
                    kredyt zaczyna powoli sie konczyc i w pewnym momencie moze sie okazac, ze limit
                    na tej karcie kredytowej juz jest wyczerpany. To wlasnie Kanada, jako jedyny
                    kraj G7 ma dodatni bilans i splaca wlasne dlugi, ma najnizszy procent
                    bezrobocia, ciagle wzrastajaca na wartosci walute itd itp.

                    Chce podkreslic, ze lubie ten kraj i to nawet bardzo, jestem jednak daleki od
                    wszelkiego szowinizmu. Mysle, ze taka wlasnie jest juz dola emigranta, ktory
                    raz oposciwszy gniazdo, zawsze na wszystko bedzie patrzyl z pewnym dystansem,
                    ale biorac pod uwage jak zostalem tu przyjety i jak sie tu czuje, uwazam go za
                    swoj i zdecydowanie wspaniale miejsce na ziemi (a mam skale porownawcza wink)

                    Best regards smile
                    • ertes wybory 21.12.05, 04:29
                      Przy okazji wyborow jak zwykle kest okazja do zaprezentowania swojej wizji dla
                      kraju. To o czym pisze to jest co widze zlego i co chcialbym zmienic. Nawiazujac
                      do Twojego komentarza na temat Harpera to mam naprawde ogromna nadzieje ze wygra
                      gdyz Kanadzie potrzebny jest konserwatysta. Zbyt dlugie rzady jednej partii
                      prowadza do zwyklej arogancji wladzy a to widzimy od 7-8 lat.

                      > "Jeszcze nigdy nie spotkalem nikogo kto potrafilby to okreslic nie uzywajac
                      > chociaz raz slowa "usa"..." - to zdanie przewija sie u Ertesa jako mysl
                      > przewodnia jego rozumowania.

                      Marku, jak juz wspominalem wczesniej uwazam ze jest to wlasnie wyinzynierowane w
                      naszych glowach po to zeby bylo nie bylo konserwatywne USA przedtswic jako cos
                      czego trzeba sie bac azeby odpowiedzia w Kanadzie byli tylko liberalowie. I jak
                      na razie dziala bez pudla. Pamietaj ze nie jestem obywatelem US, jestem takim
                      samym kanadolem jak tysiace nas mieszkajacych i pracujacych w US. Kilku nawet
                      znanych tu i tam. stad tez uwazam (zarozumiale) ze mam jasniejszy obraz na
                      linii Kanada - USA niz wiele innnych osob.
                      Przyznaje CI racje ze czasami lepiej mowic o roznicach. Oczywiscie ze roznice sa
                      ! Ale nie sa te ktore zostaly nam sprzedane przez massmedia ala CBC. Jednak tym
                      samym przyznajesz ze podobienstwo jest tak wielkie ze lepiej szukac roznic.
                      Czyli poniekad zgadzasz sie ze mna.

                      > Pytasz o nasze values. Przede wszystkim jestesmy monarchia parlamentarna, gdzie
                      >
                      > ja, jako jej obywatel, jestem poddanym Jej Krolewskiej Mosci i musze Ci
                      > przyznac, ma to dla mnie duze znaczenie. Jest to dowod, ze jakby na to nie
                      > popatrzec stoi za tym krajem szmat historii ludzkosci, zarowno tej dobrej jak i
                      >
                      > zlej... a nie tylko tej agresywnej i zbuntowanej.

                      W ostatnim zdaniu jednak wracasz do USA, ok, nie ma problemu. Ale chyba nikt nie
                      moze powiedziec ze USA to tylko polityka "agresywna i zbuntowana". Tak samo jak
                      nie mozesz powiedziec ze polityka Krolestwa Wielkiej Brytanii to polityka milosci.
                      Wielokulturowosc w zalozeniach to naprawde piekna idea. Czy rzeczywiscie jest to
                      najlepsze rozwiazanie to nie wiem. Jak na razie nie ma z tym problemow wiec jest
                      oK.

                      Moze wlasnie
                      > dlatego takie a nie inne uzbrojenie naszej armii? Moze my nie chcemy wydawac
                      > pieniedzy na czolgi i z natury najchetniej rozbrojilibysmy wszystkie kraje
                      > zamiast je podbijac?

                      Byloby pieknie gdyby bylo prawdziwe. Niestety swiat jest taki ze ci ktorzy chca
                      grac pierwsze skrzypce na arenie miedzynarodowej musza miec silna armie.I
                      dlatego tez rzad Martina przeznaczyl na to cos z 10 miliardow dolarow w ostatnim
                      budzecie. Z ta pokojowoscia tez ie przesadzajmy gdyz 7 lat temu nasze podatki
                      oplacaly rzucanie bomb przez nasze samoloty na Serbow.
                      Jednak wiec chcemy wydawac pieniadze na czolgi.

                      > mniej morderstw i innych crimes na liczbe
                      > mieszkancow?

                      Mniej morderrstw niz USA, czywiscie ale innych pzrestepstw? W Kanadzie jest
                      wiecej kradziezy z wlamaniem i kradziezy samochodow.


                      Wsrod krajow G7 6 ma uniwersalny system ubezpieczen zdrowotnych. A wedlug
                      instytutu Fraser'a Kanada wydaje najwiecej pieniedzy na jego utrzymanie przy
                      najmniejszej skutecznosci. Nie jest to na pewno powodem do dumy. A bylo, kiedys
                      ale dzieki Liberalom mamy kleske.

                      Wyksztalcenie? Niestety wedlug rzadu Kanady tez nie jest z tym najlepiej:
                      Whereas thirty-eight per cent of Canadians have difficulty reading and writing;
                      www.parl.gc.ca/37/1/parlbus/chambus/house/bills/private/C-376/C-376_1/371272bE.html
                      A propos karty kredytowej to mam nadzieje ze wiesz ze Kanada jest zadluzona na
                      bodajze 700miliardow dolarow? Nadwyzka budzetowa to jest polityczna carrot bo te
                      2 czy milairdy wplacane na dlug nic faktycznie nie zmieniaja. to dlug federalny
                      a jest jeszcze prowincjonalny. Twoje Ontario oscyluje cos tak kolo stowki.
                      Dlugi personalne czy to karty kredytowe czy
                      hipoteczne sa procentowo identycze jak tych ponizej 49.

                      Marku, skirdhucytowala wczesniej economist gdziue jest wyraznie napisane ze ten
                      kanadyjski boom polega nie na tym ze Kanada raptem zaczela tyle produkowac tylko
                      dlatego ze zaczela tyle sprzedawac bogactw naturalnych.
                      Bezrobocie na poziomie okolo 6-7% czyli nadal wyzsze jak w USA.

                      > Chce podkreslic, ze lubie ten kraj i to nawet bardzo, jestem jednak daleki od
                      > wszelkiego szowinizmu. Mysle, ze taka wlasnie jest juz dola emigranta, ktory
                      > raz oposciwszy gniazdo, zawsze na wszystko bedzie patrzyl z pewnym dystansem,
                      > ale biorac pod uwage jak zostalem tu przyjety i jak sie tu czuje, uwazam go za
                      > swoj i zdecydowanie wspaniale miejsce na ziemi (a mam skale porownawcza wink)

                      Ja rowniez uwazam ze jest to wspaniale miejsce i rowniez mam skale porownawcza.
                      Zawdzieczam duzo, ba, dzieki Kanadzie moge sobie mieszkac w Kalifornii.
                      Jednak nie potrafie obojetnie patrzec na roztrwanianie tego bogactwa i dlatego
                      mam takie krytyczne spojrzenie na Kanade pod rzadmi liberalow.
                      • jej_maz Re: 21.12.05, 14:50
                        OK - powiem wyrazniej wink) Roznica miedzy Kanada a US jest jak miedzy gatunkowym
                        alkoholem a bimbrem; ten pierwszy po prostu lagodniej wchodzi, lepiej smakuje,
                        jest bezpieczniejszy wink

                        A teraz juz naprawde do "poswiatecznego" pogadania - ja juz swietuje.
                        • skir.dhu Re: 21.12.05, 15:04
                          jej_maz napisał:

                          > OK - powiem wyrazniej wink) Roznica miedzy Kanada a US jest jak miedzy
                          gatunkowym
                          >
                          > alkoholem a bimbrem; ten pierwszy po prostu lagodniej wchodzi, lepiej
                          smakuje,
                          > jest bezpieczniejszy wink
                          >

                          Ajajaj... to ja bym to ujela mniej "konsumpcyjnie" wink Dla mnie to raczej
                          roznica pomiedzy moim mezem a Georgem Clooney smile Clooney jest owszem atrakcyjny
                          i yummy, i na pewno fajny facet ale... no ja mam juz taki "spaczony" gust, ze
                          wole z tym moim Jednym Jedynym i juz! Nawet jezeli bywa czasami nieznosny wink
                          Ertes - Konserwatysci sa po prostu beznadziejni w swojej kampanii - dostali
                          wlasciwie Martina na tacy - tylko brac i niszczyc - a nie umieja tego
                          wykorzystac. I przespia sprawe, juz chyba przespali, co swiadczy wylacznie o
                          tym, ze do rzadzenia sie nie nadaja. Bo w polityce nie wystarczy miec racje,
                          trzeba jeszcze byc SKUTECZNYM!
                          Tez juz koncze na ten rok - zycze wszystkim pieknych ostatnich 10 dni grudnia,
                          swietnej zabawy w Sylwestra, duzo zdrowia i poczucia humoru w 2006. Niech sie
                          spelniaja marzenia smile
                          Skir Dhu
                          • ertes Na potwierdzenie moich postow: 21.12.05, 22:54
                            http://www.thestar.com/NASApp/cs/ContentServer?pagename=thestar/Layout/Article_Type1&c=Article&pubid=968163964505&cid=1135163402790&col=968705899037&call_page=TS_News&call_pageid=968332188492&call_pagepath=News/News
                        • onkwe splawik 22.12.05, 22:19
                          Zajelo mi troche czasu przeczytanie calosci.
                          Zanim w to wejde, zarzuce przynete, moze sie jaka ryba-pila zlapie ..wink

                          www.ccsd.ca/pubs/2002/olympic/indicators.htm
                          • ertes Re: splawik 23.12.05, 03:46
                            Ten haczyk to chyba pusty bo ta tabela tylko potwierdza ze roznic praktycznie
                            nie ma.
                            • onkwe Re: splawik 23.12.05, 16:01
                              A jednak sie zlapales, piszac to, co napisales... Kapisz "dlapoczemu"?

                              Tu nizej jeszcze lektura na temat, niestety tylko dla dla angielskojezycznych.
                              Co prawda dane sprzed dwoch lat, ale ogolne przeslanie i trendy nadal aktualne.

                              The worst whooping in ice hockey history? The number of square miles of
                              glaciers? No. During the month of December 2003, the Canadian economy produced
                              53,100 new jobs, more than twice as many as had been anticipated. (The increase
                              took into account a drop of 4,100 jobs in the manufacturing sector.) By
                              comparison, the U.S. economy produced a mere 1,000 new jobs in December,
                              confounding public predictions that 150,000 would be created. Private
                              predictions of new job creation in the U.S. (the "whisper numbers") were even
                              higher than 150,000. Essentially, job growth in the U.S. has ground to a halt
                              even as the economy is supposedly still growing strongly. In Canada, the
                              December numbers were mere icing on the cake of three consecutive years of
                              strong job growth, including 271,000 new jobs in 2003; in the U.S.,
                              the "jobless recovery" is back.
                              The Bush Administration predictably put the best possible spin on the December
                              figures: Bush took credit for the drop in the U.S. unemployment rate from 5.9%
                              to 5.7%. Unfortunately, the entire drop in the unemployment rate was accounted
                              for by the 309,000 Americans who either left the labor force or chose not to
                              even try to find work. Even worse, with the adjusted estimates of new job
                              creation in October and November reducing the number of new jobs created in the
                              U.S. to 278,000 in the five months since the U.S. economy started adding jobs
                              again, the entire drop in the unemployment rate from 6.3% in June to 5.7% today
                              can now be accounted for by Americans who have left the labor force, a total of
                              1.1 million since June. If these Americans were still looking for work, the
                              unemployment rate would have remained unchanged at 6.3% since June.

                              In comparing Canadian job numbers with American numbers, it should be
                              remembered that Canada has a population of 32.2 million and a GDP of US$934.1
                              billion while the U.S. has 290.3 million people and a GDP of US$10.45 trillion.
                              Hence, each new Canadian job is the equivalent of nine U.S. jobs based on
                              population comparison or eleven U.S. jobs based on size of the respective
                              economies. Thus, the 560,000 new jobs created in Canada in 2002 and the 271,000
                              jobs created in 2003 had the same effect as creating 5,000,000 to 6,000,000 new
                              jobs in 2002 and 2,500,000 to 3,000,000 new jobs in 2003 would have had in the
                              U.S. Similarly, the 2.7 million U.S. jobs lost for good since 2001, including
                              560,000 high-tech jobs, was the equivalent of Canada losing 250,000 to 300,000
                              jobs, including 50,000 to 60,000 high-tech jobs.
                              Canadians have long compared living next to the United States to sleeping with
                              an elephant. It has been claimed that the Canadian economy is entirely
                              dependent on the U.S. economy, and that when the U.S. economy sneezes the
                              Canadian economy comes down with the flu. Indeed, it has been argued that
                              Canadian sovereignty itself is dependent on keeping the elephant fed and happy.
                              But if that is so, what accounts for three straight years of stunning Canadian
                              successes in job creation in the face of American recession and massive job
                              losses? Could it be that maintaining sound economic policies, including
                              balancing budgets and paying down public debt has had such a profound positive
                              effect on Canada's economy that even rampant fiscal irresponsibility in its
                              giant neighbor can't drag Canada down? And if Clintonomics still works so well
                              in Canada, might it not be appropriate to give Clintonomics another try in the
                              U.S.?

                              -----------------------------------------------------

                              Wiecej moze po swietach, bo w moim domu o polityce przy swiatecznym stole sie
                              nie gadalo i tradycje te podtrzymuje na forum.

                              ...a teraz czas sie zbierac, coby zaczac swiateczne obzarstwo i lenistwo...

                              Wesolych!
                              • ertes Przestepcy - reprezentanci 24.12.05, 00:06
                                A co szanowni wspolkanadole sadza o wysylaniu przestepcow jako reprezentantow
                                Kanady na Olimpiade?
                                Jeden zabil czlowieka a drugi ciezko okaleczyl.
                              • ertes Re: splawik 24.12.05, 00:07
                                Wlasnie o takiej propagandzie pisalem wczesniej.
                                Czyta sie jakby wziete z najlepszych czasow komuny w ZSRR i przyleglosciach.
    • emerytus Re: 23 Styczen 24.12.05, 01:42
      jej maz - ty mi powiedz na kogo mam isc zaglosowac, to ci zrobie przyjemnosc i
      zamelduje o wykonaniu zadania.Malzonke tez moze skusze cappuccino i ciachem/ w
      powrotnej, co by sie nie rozmyslila po konsumpcji / to twoi nasi dwa glosy zarobia.
      ertes - w tej twojej ameryce bija murzynow
    • ertes Re: 23 Styczen 29.12.05, 00:11
      I co tak ucichlo? Przestraszyliscie sie bo jest coraz gorzej i teraz nawet mozna
      zginac pod Eaton Centre?
      Czas sie obudzic bo 300 tys nowych emigrantow z byle jakich krajow w przyszlym
      roku wjedzie do Toronto.
      Ciagle wmawianie sobie "naj to" czy "naj tamto" nie pomoze.
      • skiela1 Re: 23 Styczen 29.12.05, 02:23
        ertes napisał:

        > I> Ciagle wmawianie sobie "naj to" czy "naj tamto" nie pomoze.

        W takim razie trzeba na polnoc uciekac i jakies igloo budowactongue_out
      • jej_maz Re: 23 Styczen 29.12.05, 02:43
        Jestem, podobnie jak wszyscy mieszkancy Toronto zaszokowany ostatnimi
        wydarzeniami. Dla tych co nie wiedza; mielismy bardzo krwawe lato w TO.
        Strzelaniny byly praktycznie na porzadku dziennym. Gineli mlodzi ludzie, przede
        wszystkim (chyba nawet tylko) czarni, czlonkowie gangow walczacych miedzy soba -
        tak przynajmniej ja to interpretuje na podstawie dostepnych wiadomosci. Musze
        przyznac, ze o ile wiekszosc byla oburzona takim rozwojem sytuacji, to jednak
        (podkreslam; moje spostrzezenia) bylo to do tej pory traktowane jako problem
        czarnych, gangow, narkotykow i niejako na peryferiach normalnej codziennosci
        przecietnego mieszkanca. Dopiero wydarzenia z 26go grudnia niejako zaszokowaly i
        przerazily wszystkich. Drugi dzien Swiat jest tu "od zawsze" nazywany "Boxing
        Day", gdzie wszystkie sklepy oferuja towary po bardzo duzej obnizce. Tlumy na
        ulicach i w centrach handlowych sa chyba najwieksze w skali roku. Przed sklepem
        prowadzacym sprzedaz CDs w centrum miasta ustawila sie ogromna kolejka, przede
        wszystkim mlodych ludzi, chetnych do skorzystania z niskich cen. W najblizej
        okolicy bylo kilka tysiecy ludzi! (To miejscie mozna porownac do skrzyzowania
        Alei Jerozolimskich z Marszalkowska... chyba...) Nagle dwia rywaluzujace ze soba
        gangi (ok 10-15 mlodych ludzi) zaczely prowadzic ze soba regularna strzelanine.
        W deszczu kul rannych zostalo szesc osob w tym jedna jest w stanie krytycznym.
        Zginela mloda, 15 letnia dziewczyna, ktora wraz z jednym z rodzicow wybrala sie
        na zakupy i znalazla sie w zlym miejscu o zlym czasie.
        news.yahoo.com/photo/051228/481/cpt10812282236;_ylt=AnfhRQItoIASqV9Iumh2fzUyIsgF;_ylu=X3oDMTBia2Jza2VjBHNlYwNnYWxsZXJ5
        Ertes - nie chce porownywac i grzebac w tych smutnych statystykach, ale jednak;
        zestawiajac Toronto z odpowiednim wielkosciowo Chicago, byla to piecdziesiata
        druga ofiara w naszym miescie w tym roku - stolica IL ma do tej pory 498
        zabojstw. Pojde dalej;
        www.ichv.org/Statistics.htm
        FACT: Comparison of U.S. gun homicides to other industrialized countries:
        In 1998 (the most recent year for which this data has been compiled), handguns
        murdered:

        * 373 people in Germany
        * 151 people in Canada
        * 57 people in Australia
        * 19 people in Japan
        * 54 people in England and Wales, and
        * 11,789 people in the United States

        (*Please note that these 1998 numbers account only for HOMICIDES, and do not
        include suicides, which comprise and even greater number of gun deaths, or
        unintentional shootings).
        - Provided by the Brady Campaign to Prevent Gun Violence
        Nie chodzi tu o mowieniu o nas ze jestesmy naj naj, ale jest jednak inaczej i
        pisze to w znaczeniu "lepiej". Tu ciekawe zestawienia calego swiata - jak widac
        lepiej w US niz np w Rosji, nie mowiac o Kolumbii.
        www.benbest.com/lifeext/murder.html

        Nawiazujac jednak do podstawowego tematu, to mysle, ze PC ze swoim twardszym
        podejsciem do karania przestepcow, powinno wykorzystac sytuacje, jako ze ludzie
        maja dosyc bezradnosci obecnej wladzy. Moim zdaniem potrzebni sa politycy,
        ktorzy beda mieli odwage podjac nawet niepopularne decyzje, ale z rezultatami w
        perspektywie. Demokracja, rownosc, liberalizm i inne wzniosle idee sa dobre dla
        jednolitego rasowo, kulturowo i rownie zamoznego spoleczenstwa - w mieszance
        jaka jest w US czy Kanadzie, potrzebny jest kompromis miedzy twarda reka w
        ekzekwowaniu zasad wspolzycia a prawami nie umiejacej sie przystosowac
        mniejszosci. Osobiscie jestem gotow poswiecic niektore swoje swobody
        obywatelskie w imie bezpieczenstwa mojej rodziny... ta dziewczyna byla w wieku
        mojej corki i nawet bardzo do niej podobna...
        • ertes Re: 23 Styczen 29.12.05, 05:00
          A Ty znowu o tym USA i porownaniach.
          Przeciez nie o zadne porownania tutak chodzi. Wyobrazasz sobie cos takiego
          5 - 7 czy 10 lat temu? Oczywiscie ze nie. Zostawmy wiec te USA czy Kolumbie
          samym sobie poki co.
          Czas zajac sie tym co sie dzieje w domu a dzeje sie nienajlepiej a wszystko
          dzieki liberalnej polityce liberalow jak i wmawianiu sobie ze sie jest NAJ wiec
          pewne problemy mozna zamiesc pod dywan. TYlko jak widac taka metoda do niczego
          nie doprowadzila. A jesli nie nastapia gruntowne zmiany bedzie jeszcze gorzej.
          • jej_maz Re: 23 Styczen 29.12.05, 15:16
            Sam zaczales "o tym USA i porownaniach" piszac;

            Autor: ertes ☺
            Data: 08.12.05, 01:04

            Za kilka lat bedzie kolejne referendum i Quebec wreszcie sie odlaczy.
            Czas najwyzszy.
            Bedzie to jednoczesnie poczatek konca a na Star and Stripes przybedzie gwiazdek
            (miejsca wystarczy) smile))))

            Ja chce Ci po prostu pokazac, ze to nie jest takie proste i ze tym co zostali
            po tej stornie granicy wcale sie nie spieszy do tego aby zostac jeszcze jedna
            gwiazdka czy paskiem i to z wielu wzgledow.

            Ciagle na wakacjach a wiec do uslyszenia po Nowym Roku.
            • ertes Re: 23 Styczen 29.12.05, 16:35
              To bylo ponad 3 tygodnie temu... Wydawalo mi sie ze temat sam sie zamknal gdy
              udowodnilismy sobie ze sie nie zgodzimy.

              Tu mamy do czynienia z zupelnie czyms innym co nie ma zwiazku z USA, Niemcami
              czy Pernambuko. A mianowicie postepujaca przestepczosc w Toronto. Jak ma sie do
              tego jakosc i ilosc imigrantow. I co najwazniejsze SKAD sa imigranci. A jak juz
              dojdziemy do tego SKAD to trzeba sie zastanowic dlaczego wlasnie stamtad. I
              dlaczego praktycznie zamarla emigracja z Europy?
              itp itd
              • mammaja Re: 23 Styczen 29.12.05, 19:28
                Straszne z ta strzelanina! Wspolczuje biednym, zupelnie bezbronnym ludziom. Nie
                wiem jakie sa na to sposoby - ale jakies musza byc ...
                • skiela1 Re: 23 Styczen 29.12.05, 19:45
                  mammaja napisała:

                  > Straszne z ta strzelanina! Wspolczuje biednym, zupelnie bezbronnym ludziom. Ni
                  > e
                  > wiem jakie sa na to sposoby - ale jakies musza byc ...

                  Sposob jest mamajko.Za samo posiadanie broni 10 lat wiezienia.Za zabicie
                  czlowieka dozywocie bez mozliwosc wyjscia/nie jestem za kara smierci/
                • ertes Niestety pierwsze efekty strzelaniny 29.12.05, 20:26
                  Beware Toronto, CNN tells viewers

                  Shootout could hurt tourism
                  `Sends a shiver down your spine'

                  tinyurl.com/bbs5c
                  • skiela1 Re: Niestety pierwsze efekty strzelaniny 29.12.05, 22:32
                    To,ze mamy tak bardzo troszczacych sie o swoich obywateli sasiadow to wszyscy
                    wiemy.Bardzo prymitywny atak w stylu przedszkolaka.
                    • onkwe ostatni Kanadol gasi swiatlo ! 29.12.05, 22:50
                      No coz, ertes wolal na puszczy, znaczy sie na forum, kiedy to cisza zapadla na
                      czas jakis. Nie skojarzyl biedak, co nie wszyscy w okresie swiateczno-
                      noworocznym chca miec dostep, maja dostep lub szukaja intensywnie dostepu do
                      internetu w celu, na ten przyklad, udzielania sie tu i owdzie. Sa tez, o
                      dziwo i tacy popieprzency, ktorym calkiem fajnie sie zyje bez nieustajacego
                      podgladu sieciowego, bez zapalczywego strzepienia klawiatury, czy rozdzielania
                      wirtualnie wlosa na czworowink)

                      Dobra, zagladam jednak dzisiaj i co ja Prosie Szanownych Panstfa widze w
                      temacie pt."23 styczen, czyli wszystkie Kanadole glosujcie na Busha albo
                      emigrujcie masowo na poludnie, bedzie wam lepiej!" ? Ano widze, ze nic tu chyba
                      po mnie. Posada meza juz zostala obsadzona przez , nomen omen, jej_meza, ertes
                      zas z zapalem wcielil sie w... zone ..wink
                      Ops, wroc... dyc moge jakby co zalapac sie na plebana, sasiada, no w
                      ostatecznosci na Zyda...Ale na pewno nie dam sie wrobic w te, no.... w o-
                      sqbana suke! wink)


                      U nas, kto jest niby chory,
                      Zwołuje zaraz doktory;
                      Lecz czując się bardzo słaby
                      Prosi chłopa albo baby.
                      Ci ze swego aptekarstwa
                      Potrafiają i podagrze,
                      I chiragrze, i głuchotom,
                      I suchotom, i głupotom
                      Radzić. A i u nich wszakże
                      Nie masz na upór lekarstwa.

                      Mieszkał Mazur blisko Zgierza,
                      Któremu zginęła suka,
                      Straż domostwa i spichlerza.
                      Gdy jej z żalem i kłopotem
                      W okolicy całej szuka,
                      Wróciła się tydzień potem.
                      Ledwie poznał, że to ona;
                      Bo była wpół ogolona.

                      "O zbóje! zeby ją skryli,
                      Używają takich figli,
                      Że biedaczkę wygolili!"
                      "Powiedz raczej, że ostrzygli
                      - Robi mu uwagę żona -
                      Bo psów nie golą, lecz strzygą".
                      "A no patrzajcies no mi go, -
                      - Odpowie Mazur z przekąsem -
                      Jakaś ty mi dyć uczona!
                      Mając gołe jak pięść lice,
                      Chcesz nauczać nas pod wąsem,
                      Co jest brzytwa, co nozyce?
                      Przecież dobrze, suko miła,
                      Ześ tu jest, choć ogolona".
                      "I jam rada, ze wróciła, -
                      - Odpowiada na to żona -
                      Choć wróciła ostrzyzona".
                      "A nasz pan, co mu łysina
                      Przyświeca się jak ta psina,
                      Myślisz, ze jest postrzyzona?..."
                      "A wąsiki ekonoma, -
                      - Odpowiada zaraz żona -
                      Co mu wiszą jak u soma,
                      A błyscą jak namascone,
                      Sąć gólone czy strzyżone?"
                      "Biez-ci licho tego soma
                      I pana, i ekonoma, -
                      - Dobroduszny Mazur rzecze -
                      Dobrze, ze suka jest doma,
                      Choć tak szpetnie ogolona".
                      "Prawdę mówisz, mój człowiecze,
                      Toć i jam się ucieszyła
                      - Odpowiada zaraz żona -
                      Ze się suka powróciła,
                      Choć tak szpetnie ostrzyzona".
                      "Głupiaś z twymi nozycami!"
                      "I ty z twoimi brzytwami!..."
                      "Ze golona, przypatrzze się!"
                      "Ze strzyzona, pokaze się!
                      A dyć-ze to nierówne cięcie,
                      Co jak kosa trawę siecze".
                      "A dyć to w skórę zarznięcie,
                      Jak jak doktor... aż krew ciecze".

                      Tak się kłócą mąż i żona;
                      Miasto Zgierz całe się zbiega,
                      A krzyk wkoło się rozlega:
                      "Ogólona!" "Ostrzyzona!"

                      Idzie sąsiad: "Niechaj przyjdzie.
                      Niech się wpatrzy i przekona".
                      Jedzie Żydi "Podjedź no, Zydzie.
                      Czy golona, czy strzyzona?"
                      Od Żyda aż do plebana,
                      Od plebana aż do pana,
                      Sprawa zapieczętowana:
                      Co rzekł sąsiad, i Żyd potwierdził,
                      Pleban przyznał, to pan stwierdził:
                      Że wygrała męska strona,
                      Że suka jest ogolona.

                      Wracają do domu strony,
                      Po drodze chłop pyta żony:
                      Czy wyroku treść pamięta?
                      Ona milczy jak zaklęta.
                      U progu suka ich wita;
                      "Pódź tu, moja ogolona!"
                      - Woła mąż, na to kobiéta:
                      "Pódź tu, moja ostrzyzona!"

                      Mazur wściekł się, już nie gada
                      Ani żonie odpowiada,
                      Tylko wziąwszy pod rękawki
                      Wlecze ją wprost do sadzawki
                      I topi jak kadź ogórków.
                      Ona, nie nawykła nurków,
                      Już się zachłysnęła nieraz;
                      On, trzymając za ramiona,
                      Gnębi krzycząc: "A no teraz;
                      Czy golona, czy strzyzona?"
                      Biedaczka, ze śmiercią w walce,
                      Czując skonu paraliże,
                      Wytknęła tylko dwa palce
                      I za odpowiedź palcami,
                      Jakby dwiema nożycami,
                      Mężowi pod nosem strzyże.

                      Na ten widok uciekł z wody.
                      Ona poszła do gospody,
                      On się puścił aż do Zgierza
                      I tam przystał za żołnierza.
                      --------------------------------
                      ------------------------------------

                      To ja juz lece sie pakowac, tu jakos niebezpiecznie, strzelajo do ludzi i w
                      ogole....
                      • ertes Re: ostatni Kanadol gasi swiatlo ! 29.12.05, 23:28
                        Przeczytalem dwa razy ten Twoj post i musze przyznac ze nie wiem o co w nim
                        chodzi poza tym ze zachowujesz sie jak obrazona primadonna ktorej dali za malo braw.
                        • onkwe Re: ostatni Kanadol gasi swiatlo ! 30.12.05, 00:19
                          ertes napisał:

                          > Przeczytalem dwa razy ten Twoj post i musze przyznac ze nie wiem o co w nim
                          > chodzi poza tym ze zachowujesz sie jak obrazona primadonna ktorej dali za
                          malo
                          > braw.

                          --------------------------------
                          Specjalnie dla kolegi ertesa dokonano tlumaczenia z kanadolskiego:

                          "No coz, ertes wolal na puszczy, znaczy sie na forum, kiedy to cisza zapadla na
                          czas jakis. Nie skojarzyl biedak, co nie wszyscy w okresie swiateczno-
                          noworocznym chca miec dostep, maja dostep lub szukaja intensywnie dostepu do
                          internetu w celu, na ten przyklad, udzielania sie tu i owdzie. Sa tez, o
                          dziwo i tacy popieprzency, ktorym calkiem fajnie sie zyje bez nieustajacego
                          podgladu sieciowego, bez zapalczywego strzepienia klawiatury, czy rozdzielania
                          wirtualnie wlosa na czworowink)"

                          – Tlumaczenie: Przepraszam kolege ertesa za tak pozne ustosunkowanie sie do
                          jego konstruktywnego komentarza moich postow. Przeoczenie owo wyniklo z
                          absolutnie nieusprawiedliwionego, a wiec godnego potepienia, olania przez onkwe
                          internetu w ciagu ostatnich kilku dni.



                          "Dobra, zagladam jednak dzisiaj i co ja Prosie Szanownych Panstfa widze w
                          temacie pt."23 styczen, czyli wszystkie Kanadole glosujcie na Busha albo
                          emigrujcie masowo na poludnie, bedzie wam lepiej!" ? Ano widze, ze nic tu chyba
                          po mnie. Posada meza juz zostala obsadzona przez , nomen omen, jej_meza, ertes
                          zas z zapalem wcielil sie w... zone ..wink
                          Ops, wroc... dyc moge jakby co zalapac sie na plebana, sasiada, no w
                          ostatecznosci na Zyda...Ale na pewno nie dam sie wrobic w te, no.... w o-
                          sqbana suke! wink)"

                          - Tlumaczenie: Kolega ertes sprytnie sprowokowal dyskusje na temat wyzszosci
                          Swiat Bozego Narodzenia nad Swietami Wielkiejnocy, pod pretekstem checi
                          omowienia sytuacji przedwyborczej w Kanadzie. Podstepna taktyka kolegi ertesa
                          zostala wyniuchana ( stad nawiazanie do suki, bo jak wiadomo czworonogi
                          obdarzone sa swietnym powonieniem) i zdemaskowana przez okolicznych mieszkancow
                          wsi. Wiersz Naszego Wielkiego Wieszcza przytoczono w celu nadania temu waznemu
                          watkowi cech poetyckich, tudziez przypomnienia wszystkim dyskutantom, ze czas
                          topienia Marzanny w Kanadzie, a co z tym idzie swietowania po gospodach
                          nadejscia wiosny, zbliza sie wielkimi krokami.

                          "To ja juz lece sie pakowac, tu jakos niebezpiecznie, strzelajo do ludzi i w
                          ogole...."

                          - Tlumaczenie: Bum bum! fruuuuu!
                          ------------------

                          Primadonnkwe
                          • ertes Re: ostatni Kanadol gasi swiatlo ! 30.12.05, 00:30
                            Ja mysle ze ty albo musisz sie wyluzowac (ostatecznie Swieta) albo troche mniej
                            pic (mimo ze Swieta) gdyz i tak nie za bardzo wiadomo co chcesz powiedziec pod
                            moim adresem i po co.
                    • ertes Re: Niestety pierwsze efekty strzelaniny 29.12.05, 23:41
                      Skiela, staram sie nie odpowiadac na Twoje posty pod moimi gdyz nie mam ochoty
                      na klotnie a na zwykla dyskusje. Jest to uwazam niemozliwe gdyz masz dosc
                      niedojrzala wiedze i podejscie do tego gdzie mieszkasz.

                      Mysle ze na poczatek dobrze Ci zrobi poczytanie na temat stosunkow USA-Kanada
                      opisywanych przez czesc kanadyjskich intelektualistow, nie wspominajac juz ze
                      ponizej przytoczona dyskusja jest bardzo ciekawa i ktora powinna dac Tobie i
                      moze innycm choc zaczatek wiedzy o kraju w ktorym mieszkaja.

                      tinyurl.com/ce5me
                      • skiela1 Na temat mojej niedojrzalej wiedzy:PPPPPPPPP 30.12.05, 00:28
                        Niedlugo minie mi 30 lat jak mieszkam w Kanadzie.Przyjechalam tu majac ..nascie
                        lat.Od przeszlo 20 jestem obywatelem tego kraju i nie Tobie jest sadzic jaki
                        jest poziom mojej wiedzy na temat kraju w ktorym urodzily,wychowaly sie i
                        wyksztalcily moje dzieci.Fakt,nie zawsze potrafie prawidlowo sie wypowiedziec bo
                        latwiej mi w jezyku angielskim,tu ukonczylam edukacje,zdobylam wyksztalcenie.
                        Moja rada-nie ponizaj i nie oceniaj ludzi na odleglosc i ktorych kompletnie nie
                        znasz,nigdy nie wiesz z kim masz do czynienia,zebys jednego dnia nie wyszedl na
                        wielkie posmiewisko (wsrod moich znajomych juz wyszedles)
                        Masz racje nie odpowiadaj na moje posty,ja prosta kobieta jestem ale nie glupia
                        i z takimi jak Ty tez nie mam zamiaru rozmawiac.
                        • ertes Re: Na temat mojej niedojrzalej wiedzy:PPPPPPPPP 30.12.05, 00:34
                          Przepraszam, nie mialem zamiaru Cie obrazac i przykro mi jesli tak sie stalo.
                          • jej_maz Re: 30.12.05, 04:23
                            Wlasnie skonczyl sie mecz w ramach Mistrzostwa Swiata Juniorow w hokeju miedzy
                            naszymi chlopakami a Norwegami. Wygralismy 4:0 po ciekawej grze (dla mnie kazdy
                            mecz hokeja jest ciekawy wink) Co najbardziej rzucilo sie w oczy to interpretacja
                            ostrego wejscia w zawodnika druzyny przeciwnej - chlopcy z Kanady wlasnie tak to
                            rozumieli; ostre wejscie, Norwegowie widzieli to jako faul. No coz; roznica w
                            rozumieniu regol, ktora jednak nie przeszkodzila w dobrym widowisku - szkoda
                            tylko ze sedziowie byli tacy slabi i swoimi decyzjami jedynie zaostrzali
                            atmosfere. Jest to uwaga jedynie z pozoru nie majaca nic wspolnego z tematem wink)

                            Tak na marginesie - Skiela; czy moge liczyc ze kiedys dasz sie zaprosic na kawe
                            lub inne piwo? Moze w ogole pomyslimy o jakims wspolnym, kanadyjskim piwie
                            chociazby z racji wyborow? W koncu w Polsce forumowicze znaja sie juz chyba
                            wszyscy z realu? Dla Ertesa to nawet moge spotkac sie w polowie drogi i pojechac
                            do... Buffalo NY wink)
                            • ertes Hokej i etc 30.12.05, 07:31
                              Zadalem wczesniej pytanie ale chyba zniknelo. Co sadzisz o przestepcach w
                              reprezentacji Kanady na olimpiade? Jest to tyle ciekawsze ze jako Polacy mamy do
                              czynienia i Otylia ktorej przypadek jest identyczny z Danny Heatley.
                              Drugim jest Bertuzzi. Obydwaj skazani.

                              W polowie drogi spotkanie to by wypadlo gdzie niedaleko Denver smile
                              W Buffalo nic nie ma ;0

                              A swoja droga to ktos zna historie nazwy miasta Buffalo?
                        • ertes Re: Na temat mojej niedojrzalej wiedzy:PPPPPPPPP 30.12.05, 18:17
                          Two teens arrested in armed robbery
                          Dec. 30, 2005. 01:00 AM
                          AMY BROWN-BOWERS
                          STAFF REPORTER

                          Police have arrested two teenage males after a 26-year-old woman was robbed at
                          gunpoint.

                          The woman was walking in the area near Jane St. and Woolner Ave. around 3:30
                          a.m. Wednesday when she was approached by two males who were wearing disguises
                          and carrying handguns.

                          Czas sie obudzic drodzy mieszkancy Toronto.

                          Oprocz tego okazuje sie ze znow ktorys z ministrow zamieszany jest w finansowe
                          machlojki.
                          • fedorczyk4 Re: Na temat mojej niedojrzalej wiedzy:PPPPPPPPP 30.12.05, 19:02
                            Z dużym zainteresowaniem śledzę ten watek, ale mam jeden problem. Angielski
                            jest mi znany jedynie z widzenia. Oczywiście wstyd się do tego przyznać, ale
                            jest jak jest,więc jeśli mogę prosić, to tłumaczcie na nasze.
                            • ertes Re: Na temat mojej niedojrzalej wiedzy:PPPPPPPPP 30.12.05, 20:10
                              W skrocie to kobieta szla ulica i zostala napadnieta przez dwoch nastolatkow z
                              pistoletami.
                              • fedorczyk4 Re: Na temat mojej niedojrzalej wiedzy:PPPPPPPPP 30.12.05, 20:37
                                Za skrót dziękuję, w skrócie
                                • jej_maz Re: 30.12.05, 22:49
                                  Dorus - szkoda ze nie zdazylem wink

                                  Rejon w ktorym sie to zdarzylo nalezy do tzw. dobrej (nie ze super-bogatej)
                                  dzielnicy i zdazylo sie to o 3:30 nad ranem. No coz... takie rzeczy moga sie
                                  zdarzyc nawet na placu Sw Piotra w Rzymie o tej porze nocy. Z reszta nie o to
                                  chodzi - sprawa wzrostu przestepczosci jest na czolowym miejscu kampanii
                                  elektoralnej i wszyscy czekaja na jakies konkretne propozycje kandydatow, co z
                                  tym fantem zrobic. Na pewno Ertes nie uslyszy ze zamknie sie granice dla nie-
                                  europejsckiej emigracji - to jest nierealne (podkreslam; mowie ze nierealne i
                                  nic wiecej!).

                                  Pare slow o hokejowej, olimpijskiej reprezentacji Canaday a zwlaszcza dlaczego
                                  Ertes nawiazuje do tych dwoch nazwisk. Heatley prowadzac pod wplywem alkoholu
                                  walnal przy predkosci 130km/h swoim Ferrari w zelazne ogrodzenie - pasazer i
                                  kolega z druzyny zginal na miejscu. Wazne jest tu "pod wplywem alkoholu" ale
                                  nie pijany - taki byl werdykt sadu, ktory na dobra sprawe jedynie pogrozil mu
                                  palcem i kara w zawieszeniu na trzy lata plus ma dac 150 przemowien (pogadanek)
                                  o szkodliwosci picia alkoholu przy prowadzeniu samochodow. Todd Bertuzzi to
                                  bardziej skomplikowana sprawa. Hokej jest meskim, twardym ale jednak dalekim od
                                  brutalnosci sportem. To co zrobil Bertuzzi, przekroczylo granice miedzy twardym
                                  wejsciem a brutalnym atakiem; od tylu zadal silny cios w glowe i popchnal na
                                  tafle lodowa Steve Moore'a upadajac na niego (Bertuzzi ma 190cm i 120 kg)
                                  lamiac mu ttrzy kregi szyjne pozostajac kaleka praktycznie do konca zycia.
                                  Proces karny skonczyl sie rocznym wyrokiem w zawieszeniu plus 80 godzin prac
                                  spolecznych. Zarzad NHL zawiesil go na 17 miesiecy jako zawodnika, ale... w
                                  czasie strajku wszystkich zawodnikow gdzie i tak nikt nie gral. Teraz obaj
                                  panowie zostali powolani do reprezentacji. Czy powinni? Mysle, ze jest to temat
                                  na osobny watek. Tutaj trwaja zagorzale dyskusje i beda trwaly jeszcze dlugo,
                                  bo Canada jednak hokejem stoi. www.cbc.ca/sports/indepth/bertuzzi/

                                  Osobiscie uwazam, ze obaj powinni byc bardziej ukarani za to co zrobili.
                                  Uwazam, ze z zalozenia nie powinni reprezentowac kraju w zadnych oficjalnych
                                  zawodach, zwlaszcza olipijskich, gdzie na dobra sprawa ich zachowanie zaprzecza
                                  samej idei Igrzysk. Ale... to moje zdanie.

                                  Hmmm... wcale nie bylo w skorcie wink) i dziekuje, ze ktos sledzi ten watek z
                                  zainteresowaniem.
                                  • fedorczyk4 Re: 30.12.05, 22:54
                                    Ależ zdążyłeś Marku, zdążyłeś. Przeczytałam z zainteresowaniem i bardzo Ci za
                                    wyjaśnienia dziękuję.
                                  • ertes Re: 30.12.05, 23:26
                                    Widze ze chociaz w przy hokeju sie zgadzamy wiec nie jest zle smile
                                    Wreszcie z przyjemnoscia ogladam Leafs. Ostatnio wygrywaja i nawet Czerkawski
                                    ktorego spisalem na straty niezle gra.

                                    Inna sprawa na ktora ostatnio zwrocilem uwage z racji ogladania hokeja z Kanady
                                    to reklamy w TV. Zdecydowana wiekszosc reklam to Canadian Tire, Home Depot, i
                                    inne zrob to sam. Do tego reklamy KIA, GM i Ford trucks lub Buick. A najbardziej
                                    mnie wkurza ten co reklamuje rozne gadzety mastercraft. Kurna, teraz widzialem
                                    tego blazna z wycieraczkami. Brrr....
                                    • jej_maz Re: 31.12.05, 01:20
                                      Tak; Leafs graja bardzo ciekawy i skuteczny hokej w tym sezonie - milo ogladac
                                      (Toronto Maple Leafs - lokalna druzyna hokejowa z Toronto a Czekawski to nasz
                                      chlopak z Radomska www.mapleleafs.com/team/player.asp?player_id=20),
                                      aczkolwiek mam wrazenie, ze Mariusz jest troche za delikatny... jakby sie bal
                                      strzelic gola...

                                      Rekalmy jak reklamy; po klesce wszystkich firm .com pozostala jedynie "stara
                                      ekonomia" wink Przyznam, ze kupilem te wycieraczki i jestem zachwycony; sa
                                      fantastyczne i warte tej wysokiej ceny wink) - mowimy o wycieraczkach
                                      samochodowych ktore kosztuja (cholera!) 30 dolarow za sztuke. Polecam!
                                      • skir.dhu Wracajac do "adremu" ;) 02.01.06, 17:19
                                        Podobno dzisiejsze polls wykazuja drganie procentow na korzysc Niebieskich.
                                        Bardzo by mnie to cieszylo - ilez mozna gritom wybaczyc? Historia z przeciekiem
                                        w sprawie dywidend jest bardzo smakowita smile Ciekawostka jest lekka poprawa
                                        popularnosci Niebieskich w Quebecu.
                                        Marek, co myslisz o powrocie Montrealu do podzialu na oddzielne "towns" -
                                        Toronto tez by chyba zyskalo na odwroceniu decyzji o jednym municipality ale nie
                                        wiem, czy jeszcze by sie tu komus chcialo walczyc o samodzielne Weston,
                                        Etobicoke, York etc. etc. W Montrealu sprzeciw przeciwko wymuszonemu
                                        zjednoczeniu byl duzo silniejszy niz akcje w Toronto.
                                        Wszystkiego dobrego w 2006,
                                        Skir Dhu
                                        • jej_maz Re: Wracajac do "adremu" ;) 03.01.06, 17:52
                                          Po kolejnej aferze, tym razem w Ministerstwie Finansow nie ma sie czemu dziwic.
                                          Mam nadzieje, ze w koncu co niektorzy sie obudza.

                                          Osobiscie zawsze uwazalem, ze stwarzanie metropolii to budowanie giganta na
                                          glinianych nogach - przynajmniej w Kanadzie. Miasta tutaj sa jednak zwiazkiem
                                          communities, ktore zawsze byly motorem lokalnego postepu (moim zdaniem). W tej
                                          obecnej strukturze te communities zatracily sile oddzialywania na urzad
                                          miejski, ktory jest po prostu za duzy. Zycze powodzenia Montrealowi - nie ma
                                          nic bardziej roznego od anglo-protestanckiego i bogatego (najbogatrze miasto w
                                          Kanadzie biorac pod uwage dochod na mieszkanca) a franko-katolickiego i
                                          biednego (jakby nie bylo) Hochelaga-Maisonneuve - nie ma mowy o dogadaniu sie smile
    • ertes Wreszcie! 05.01.06, 17:58
      OTTAWA—The election campaign has taken a dramatic turn, with the opposition
      Conservatives jumping into their first real lead over the governing Liberals, a
      new poll shows.

      The survey, conducted by EKOS Research Associates for the Star and La Presse,
      found that 36.2 per cent of decided voters say they will support the
      Conservatives, while 30.4 per cent favoured the Liberals.
      ---------------

      Oby to sie utrzymalo orzez nastepne 2.5 tygodnia.
      Miejmy nadzieje ze wiekszosc niedojrzalych do kapitalizmu i demokracji nie
      zmieni tego co dobrze wyglada.
    • ertes Kanadyjska kultura? 05.01.06, 18:42

      Pete McMartin, CanWest News Service
      Published: Thursday, January 05, 2006

      VANCOUVER - It was near the end of the United States' semi-final game at the
      World Junior Hockey Championship when a group of foreign relations experts in
      the stands began chanting:

      "U.S. sucks!"

      Small detail here:

      A Canadian team was not on the ice at the time.

      If one were, that would have gone some way toward explaining the Yankee animus
      oozing out of the stands: File it under home-ice over-exuberance. It would have
      been forgivable. Barely.

      But the Americans were playing the Russians at the time.
      -------------------

      A mowi ze to Amerykanie sa chamscy... Stara prawda ze najtrudniej spojrzec w lustro.
      Wstyd, oj wstyd.

      tinyurl.com/7733f
      • bodzio49 Re: Kanadyjska kultura? 05.01.06, 19:35
        A dlaczego mieliby się różnić od innych? To tylko ludzie.
        • ertes Re: Kanadyjska kultura? 05.01.06, 20:00
          Kanadyjczycy sa bardzo dumni z siebie bo uwazaja za bardzo grzecznych i
          sympatycznych przez co uwazaja ze sa lepsi od innych. To jest zaprzeczeniem i
          potwierdzeniem tego co napisales. Sa tacy sami jak inni choc wygwizdanie
          dzieciakow grajacych w hokeja jest szczegolnym brakiem kultury sad
      • ertes I znow, prawdziwe oblicze Kanadyjczykow 06.01.06, 17:31
        VANCOUVER—Fans in Vancouver officially smashed the attendance record at the
        world junior championship and unofficially set the mark for the most blatant and
        mean-spirited anti-Americanism ever displayed at the event.

        The booing wasn't as fierce or as vitriolic in the United States' 4-2 loss to
        Finland yesterday in the bronze-medal game, but things did get nastier as the
        match progressed. Near the end, fans chanted the "Goodbye" song, then broke out
        into a chorus of "Overrated! Overrated!"
        ------------

        Do tych wszystkich NAJ to ja bym dodal "NAJbardziej chamscy kibice" ?
        • jej_maz Re: 15.01.06, 04:48
          Hmmm... bardzo skutecznie zabiles w sumie interesujacy watek - ostatni tydzien
          przed wyborami a tu nawet pisac sie nie chce...
          • ertes Re: 15.01.06, 08:08
            Ja zabilem?
            Wiesz, nie ja gwizdalem na 17-latkow. Dla mnie to czysto chamstwo.
            Jak to wytlumaczysz? Przeciez Kanadole to taka kultura?
            Zreszta wystarczy poczytac kanadyjskie gazety zeby wlosy na glowie stanely.
            Oczywiscie mozna przyjac postawe strusia i udawac ze nic sie nie dzieje.
            Zajwsze to lepiej ,myslec ze my jestesmy NAJ.
            Skad my to znamy...


            Ale widze ze Torries zdobywaja coraz wiecej glosow.
    • skiela1 Re: 23 Styczen 15.01.06, 21:38
      Czy Twoja corka tez miala w szkole wybory?
      Zrobili taki eksperyment (chyba)zeby zobaczyc jak dzieciaki(czyt.uczniowie szkol
      srednich)orientuja sie w temacie.

      Ps.nawet sie nie przyznam na kogo moja zaglosowalatongue_outPPPP
      smile
      • jej_maz Re: 23 Styczen 15.01.06, 23:15
        Ciekawe - nie, nic w szkole mojej cory a syn to juz glosowal (tak na prawde) w
        wyborach Prowincjonalnych.

        Jezeli glosowala na Zielonych czy inna Marihuana Party to jestes OK, ale jak na
        NDP to maz powazny problem wink))
        • skir.dhu Re: 23 Styczen 16.01.06, 03:10
          Bardzo sie prosze z Zielonych nie wysmiewac wink bo mam na front-yard ich znak,
          podobnie zreszta jak chyba z 6 moich sasiadow smile Mielismy w miniony weekend
          bardzo przyjemny sasiedzki "veggie" lunch celem "zjednoczenia sil i
          srodkow" ;D To sa, oczywiscie, glownie zarty - czasem mam poczucie, ze musze
          to podkreslic smile
          Przyznam, ze czuje pewien niedosty kampanijny - jak dotad, a mamy wieczor 15
          stycznia, dotarl do nas wylacznie kandydat Zielonych - stad i znak. Nikt inny
          nie przyslal nawet "flyersa", zeby nie wspomniec o innych formach zachecania
          nas - wyborcow do czegokolwiek. A mieszkamy w centrum miasta, w dosc
          zroznicowanym etnicznie i finansowo neighbourhood, wiec moznaby sie spodziewac,
          ze ktos moglby chciec do czegos nas przekonac smile Jak dotad - cisza! Czy u
          Was`jest lepiej? Ktos Was odwiedzil, zadzwonil do Was, przyslal cos?
          Niestety, nie moglam isc na spotkanie kandydatow mojego riding ale co chwila
          ktos przychodzi do szkoly nawolywac mlodziez, wiec cos tam slucham przy okazji.
          Z niejakim rozbawieniem i zaskoczeniem stwierdzam, ze najlepiej przygotowani do
          wystapien publicznych i zachowujacy sie najbardziej sympatycznie byli
          kandydaci ... Partii Komunistycznej wink Innym kandydatom daruje moja krytyke, bo
          mieli zachecac studentow, nie mnie, wiec fakt, ze mnie raczej zniesmaczyli
          niekoniecznie musi swiadczyc przeciwko nim - moze gdyby chcieli przekonywac
          zlosliwe panie w srednim wieku, inaczej by ich prezentacje wygladaly wink
          Jeszcze tylko tydzien i zmieni nam sie rzeczywistosc. Podobno... Hmmm... im
          bardziej sie wszystko zmienia, tym bardziej pozostaje takie samo, eh smile
          Skir Dhu
          • jej_maz Re: 23 Styczen 16.01.06, 04:07
            Alez gdziez bym osmielal sie nabijac z Zielonych! Przyznam, ze nie
            interesowalem sie ta partia, ale ich akcja zasadzenia tylu drzew, ile potrzeba
            na zaabsorbowanie zanieczyszczen ze spalin autokarow Liberalow, NDP i PC
            wydzielonych w czasie kampanii elektoralnej ma moje uznanie wink)

            Zauwazylem, ze podejscie do Harpera sie zmienia, ale zauwazylem tez, ze wielu
            nie ma pojecia o jego programie. Takie troche twardoglowe podejscie do tematu.
            Poza tym tez mam wrazenie, ze ta kampania jest jakby mdlawa; dostalem flayersy
            od kazdego z lokalnych kandydatow z kazdej partii (Liberal, PC i NDP - nic z
            Green), ale nawet reklamy w telewizji mam wrazenie ze sa rzadziej niz te z
            poprzednich wyborow. Ogolnie widac, ze wszyscy chca zmian i Harper majac
            przewage gra ostroznie, a Liberalowie widzac ze raczej przegraja, ich wola
            walki slabnie. Co mnie najbardziej wkurzylo to infomracja, ze Jack, ten wielki
            komunista i obronca uciesnionych, jak go tylek zaboli to leci do... prywatnego
            szpitala. Dla mnie jest to jak glosowanie na kryzys nie tylko gospodarczy, ale
            i socjalny.

            Tak w ogole, to mam dodatkowy argument na glosowanie za PC; oglosili ze zniosa
            podatki z capital gains (zarobek na np; gieldach finansowych) jezelli zysk
            zainwestuje sie znowu w ciagu szesciu miesiecy. Dla mnie bomba, bo w tym roku z
            tym co sie dzieje na gieldzie ze zlotem to troche by tego podatku bylo wink)
            • jej_maz Re: 23 Styczen 16.01.06, 04:10
              A tak przy okazji kochani Toronscy Kanadole; co sadzicie o idei patroli
              Guardian Angels na naszych ulicach? www.guardianangels.org/
              • skiela1 Re: 23 Styczen 16.01.06, 04:53
                smile)
                Mamy bereciki po obu stronach oceanu.
                A niech sobie chodza,zawsze to przyjazna duszasmile
    • jej_maz Re: 23 Styczen 19.01.06, 01:50
      Harper; tak trzymac! Jakies komentarze przed poniedzialkiem?
      • skir.dhu Re: 23 Styczen 19.01.06, 02:10
        jej_maz napisał:

        > Harper; tak trzymac! Jakies komentarze przed poniedzialkiem?

        Spytam cynicznie acz w zamierzeniu nie zlosliwie smile - naprawde spodziewasz sie
        jakichs zasadniczych zmian na lepsze w Twoim zyciu po zmianie rzadu? Nie chce
        Ci psuc zabawy, ale
        "... wszystko juz bylo, rzekl Ben Akiba,
        a co nie bylo - snilo sie chyba,
        trzezwi - urznieci i rak, i ryba
        a swiat sie w kolko kreci, w kolko - hopaj siup! hopaj siup!"
        wink
        Narazie, prawde mowiac, bardziej absorbuje mnie pogoda niz elekcja - czyzby
        czekaly nas czasy wylegiwania sie w sloncu na zielonych lakach Grenlandii jak
        sie przytrafialo Wikingom w 11 stuleciu? I w ogole to wszystko bez sensu, bo
        niby cieplo jest ale wiatr i deszcz taki, ze do pracy nie podolam na rowerku
        czyli jaki zysk z tego braku zimy?
        Gora Twoi, panie Mareczku - pij i sie wesel - tyle Twojego przez najblizsze, bo
        ja wiem, 3-4 miesiace... Potem na pewno ten nowy rzad, jak i ten stary rzad,
        cos zacznie psuc i marnotrawic, zeby nie powiedziec wprost - pieprzyc. A fuj smile
        A swoja droga, to Buzz H. byl chyba pijany jak dzis gadal w Stratford - ze tez
        niektorym ludziom nie stracza czasem zebow do gryzienia sie po jezyku!
        Skir Dhu
        PS. W sprawie Jacka Laytona i Jego przygod medycznych nie masz racji ale na
        pewno dokonasz UCZCIWEGO research i sam to znajdziesz smile
        Pa, SD
      • skiela1 Re: 23 Styczen 19.01.06, 02:18
        W niedziele bylismy u znajomych,oczywiscie temat glowny- wybory.Troche mnie
        zdziwili...on wlasciciel nieduzej fabryki,zatrudniajacy 5-7 osob,ona pracownik
        szpitala.I co?oswiadczyli,ze tym razem to oni beda glosowac na NDP.Tylko dlatego
        zeby tym drugim nie pozwolic na duza przewage.I co o tym myslec?
        Zaskoczyli mnie.
        • skir.dhu Re: 23 Styczen 19.01.06, 02:24
          Kilku partnerow z kancelarii mojego meza bedzie glosowac na NDP dokladnie z
          tych samych powodow a Oni to tacy niby bezwzgledni "corporate lawyers" od kilku
          pokolen, ktorzy teoretycznie tylko money, money i money - nawet nie bede
          komentowac, bo coz ja moge wiedziec - "szara duszyczka oplacana przez budzet,
          studenckie kieszenie i fundacje bogaczy" wink
          Osobiscie nie wyobrazam sobie oddania glosu na np. Olivie ale nie ma nic
          piekniejszego niz wolnosc wyboru i prawo do bledu smile
          Skir Dhu
          • jej_maz Re: 23 Styczen 19.01.06, 02:33
            Wiem, ze kazdy wybory sa walka o wladze sama w sobie, a rzadzenie to juz inna
            sprawa, ale mam serdecznie dosyc arogancji Liberalow - za duzo afer. Chce
            zmiany. Poza tym, ja ciezko pracuja na swoje pieniadze i szlag mnie trafia
            sluchajac NDP i jej komunistycznych mrzonek - glosowalbym na nich bedac na
            socjalu, ale nie placac podatki.
            • ertes Re: 23 Styczen 19.01.06, 03:05
              No i wreszcie nasz prezydent bedzie mial kumpla smile
              To mi sie podoba.

              Co do konserwatystow to wszystkim narzekaczom chcialbym przypomniec Mike'a
              Harrisa ktory postawil na nogi Ontario zniszczone przez kogo? A przez wlasnie
              NDP. Niestety zwiazki zawodowe go wykonczyly. Instytucja ktora, notabene,
              powinna zostac zakazana. Wicepremiarami powinni zostac Klein i Harris.
              • jej_maz Re: 23 Styczen 19.01.06, 03:24
                Wiesz... w sumie we wszystkim masz racje; Harris postawil na nogi zniszczone
                przez NDP Ontario, Zwiazki Zawodowe powinny byc zdelegalizowane, Klein to bez
                watpienia jest dobrym gospodarzem, a i ten caly antyamerykanizm w Kanadzie jest
                bez sensu i zupelnie nie potrzebny, ale z tym kumplem to juz przesadziles.
                Widzisz... ja uwazam, ze lepiej jest z madrym zgubic niz z glupim znalesc - to
                taka moja opinia.
                • ertes Re: 23 Styczen 19.01.06, 03:29
                  To byl zlosliwy zart, nie bierz na serio choc na pewno Torries bedzie bardziej
                  po drodze z Republikanami.
                  Leafs remisuja 2:2. Cos kiepsko ostatnio.
                  • ertes Re: 23 Styczen 19.01.06, 03:30
                    oops, wlasnie 2:3 sad
                  • ertes Re: 23 Styczen 19.01.06, 03:31
                    Aaa i nie powiem zebym sie nie ucieszyl po inteligentnych wypowiedziach mafioso
                    Busa Hargrove. Oby tak wiecej.
                  • jej_maz Re: 23 Styczen 19.01.06, 03:34
                    Zart zrozumialme, ale znajac Ontarijczykow wcale mi nie do smiechu; wielu
                    wlasnie tak mysli i jest to najwiekszym problemem Harpera w Toronto. Poza tym
                    facet nie ma za grosz haryzmy i to jest nastepny minus, bo wiekszosc jednak
                    patrzy na czlowieka bez wysilku wnikniecia w program partii.

                    Leafs maja problemy z kontuzjami, ale i tak nie jest najgorzej. Lece ogladac
                    koncowke smile
                    • skir.dhu Re: 23 Styczen 19.01.06, 04:04
                      To ja tylko dla porzadku przypomne, ze NDP zostawilo Ontario z 11.2 bilionow
                      dlugu, PC z 22.7, hmmm.... PC zostawilo nam tez debilizm Hwy 407 i rozbudowana
                      o 9% administracje rzadowa - ja tam nie wiem, czy to jest wlasnie to, o co by
                      mialo chodzic.
                      Marek, nie chce sie czepiac ale pokaz mi ten komunizm w ich platformie:
                      www.ndp.ca/page/2963
                      Mnie osobiscie "wisi" ile procent zdobedzie NDP, ja na nich glosowac nie
                      zamierzam, bo mam personalny problem z ich kandydatem w moim riding ale
                      pobieznie, bo pobieznie ale przeczytalam 4 platformy i roznia sie one od siebie
                      w zupelnych detalach, najczesciej wylacznie w jezyku! To sa naprawde jakies
                      pomysly z zamierzchlej przeszlosci, ze czerwoni az tak bardzo sie roznia od
                      niebieskich a pomaranczowi czy zieloni to juz w ogole inna para kaloszy - tak
                      naprawde to roznia ich glownie adresy i wzory na krawatach.
                      Harper nie majac charyzmy, ma wysmienita zone, co powinno Mu bylo pomagac w
                      czasie elekcji - nie wiem czemu nie "wygrywal" sympatii tlumow z Jej pomoca?
                      Marek - napisz tak szczerze czego sie konkretnie spodziewasz po zmianie rzadu?
                      Tylko blagam nie pisz, ze Torysi beda bardziej uczciwi, bo w cos takiego zaden
                      czlowiek +40 wierzyc nie powinien smile
                      Mysmy juz sobie podsumowali, ile skorzystamy na harperowych obietnicach - to
                      nie bedzie nawet $1000.00 na rok (z martinowymi byloby podobnie) - i tyle
                      zachodu dla niecalych 5 stow na glowe na rok? Z motyka na slonce, eh wink
                      Skir Dhu
                      • ertes Re: 23 Styczen 19.01.06, 08:06
                        Czy aby nie za bardzo masz nihilystyczne podejscie?

                        Ja wierze ze konserwatysci w rzadzie moga zmienic na lepsze wiele rzeczy.
                        Mamy przyklad Alberty i Ontario.
                        Poza tym to chyba nie tylko chodzi o to ile sie zarobi na jakims tam rzadzie. Ja
                        nie zarobie nic ale mam rodzine i przyjaciol w Kanadzie i zycze im poprawy.
                      • jej_maz Re: 23 Styczen 19.01.06, 15:51
                        1 - Reducing child poverty with a $1,000 increase in the National Child Benefit
                        targeted at lower-income families.
                        2 - Overhauling the Canada Student Loans Program to improve access and reduce
                        the burden of debt for students.
                        3 - To stop the growth of private sector, for-profit health payment models.
                        4 - Restart a 10-year national housing program to build 200,000 affordable and
                        co-op housing units also allocated $100 million for energy conservation in
                        affordable housing.
                        5 - Immediately increase federal funding for immigrant settlement by 20%.
                        6 - Help prevent youth from becoming involved in gangs in the first place, with
                        more funding for community programming outside school hours and other targeted
                        educational programs, thus helping to restore hope to core communities affected
                        by gang violence.
                        7 - Invest $1.8 billion in the first year, and then increase this sum by $250
                        million a year over the following three years for national child care and early
                        learning system.
                        8 - Increase funding to programs for addressing drug addictions in general, and
                        study new and more effective and targeted forms of treatment for meth addiction.
                        9 - Canada’s role in the word; insure the increased funding is reflected in the
                        2006-2007 federal budget.
                        10 - Immediately implement the Pledge to Africa legislation to send drugs to
                        developing countries to support the fight against HIV/AIDS.


                        To tylko kilka punktow na szybko z platformy NDP, co do ktorych mam powazne
                        watpliwosci. Sa one dwojakiego rodzaju; technicznego i moralnego. Technicznie;
                        kto za to wszystko zaplaci? Oczywiscie ci, co maja srednie dochody pokryja
                        rachunki tych, co siedza na socjalu bo maja, a welfrowcy nie maja i - wedlog
                        NDP - nalezy wyrownac. Moralne; takie podejscie jest usankcjonowaniem i
                        utwierdzaniem latwizny, niezaradnosci i konsumpcji socjalnej pewnych grup
                        spolecznych. Moim zdaniem ubezwlasnowolnienie ludzi welfrem jest niemoralne, a
                        jedynie stworzenie miejsc pracy przywroci ich nie tylko jako produktywnych
                        czlonkow calego spoleczenstwa, ale tez - i co jest najwazniejsze - przywroci im
                        godnosc osobista. Mysle, ze nie ma bardziej przygnebiajacego uczucia jak
                        poczucie zaleznosci od czyjejs laski.

                        Poza tym nie zgadzam sie tez z kilkoma innymi "drobiazgami" jak prawo do
                        uczestnictwa w wyborach wiezniow, kompletna delegalizacji broni palnej, czy
                        brak stosunek do definicji malzenstwa.

                        PS - Przepraszam nie znajacych angielskiego; jestem w pracy i nie bardzo mam
                        czas tlumaczyc a kopiowalem z linku podanego przez Irke.
                        • jej_maz errata 19.01.06, 15:55
                          ...czy brak stosunek do definicji malzenstwa.

                          oczywiscie mialo byc bez tego "brak"; nie zgadzam sie definicja malzenstwa
                          prezentowana przez NDP.
                        • skir.dhu Re: 23 Styczen 19.01.06, 16:29
                          A co Ty na to:
                          * Real tax relief for Canadian
                          * Creating jobs and growing Canada's economy
                          * Building opportunity in trades
                          * Promoting Canada's regions
                          * Supporting Canada's traditional industies: Agriculture, Forestry, Mininig,
                          Fisheries
                          * A new choice in Child Care Allowance
                          * Security for seniors
                          * Support for students and families with students
                          * Building more affordable housing
                          * Promoting arts, culture and competetive sport
                          * Supporting charitable giving
                          * Opportunity and respect for the aboriginals
                          * Protecting and promoting official languages
                          * Creating jobs through internbational trade
                          Tak w ogole to chyba winnismy skonczyc - przekroczona setka wpisow sugeruje, ze
                          dalismy sie poniesc smile
                          Marek, wyluzuj - naprawde we wtorek bedzie dokladnie tak samo jak w piatek wink
                          Skir Dhu
                          • jej_maz Re: 23 Styczen 19.01.06, 16:37
                            Wyluzuj? A czy ja cos nie tak? Poza tym potwierdzasz moj punkt (i to nawet
                            lepiej niz ja to zrobilem); zabrac tym co maja i wyrownac dajac tym, ktorym sie
                            nie chce pracowac - komuna az w uszach dzwoni smile)
                            • skir.dhu Re: 23 Styczen 19.01.06, 16:52
                              jej_maz napisał:

                              > Wyluzuj? A czy ja cos nie tak? Poza tym potwierdzasz moj punkt (i to nawet
                              > lepiej niz ja to zrobilem); zabrac tym co maja i wyrownac dajac tym, ktorym
                              sie
                              >
                              > nie chce pracowac - komuna az w uszach dzwoni smile)

                              Marek - no nie mow mi, ze dales sie zlapac tak latwo?
                              smile
                              Lektura polecana: platforma wyborcza 2006 Partii Konserwatywnej smile
                              Pytanie jednak pozostaje to samo, ktore postawiles w kontescie obietnic NDP -
                              kto za to zaplaci? Ja naprawde nie chce Cie pozbawiac radosci z tego, ze Harper
                              wygra w poniedzialek ale jeszcze jedna lektura warta poczytania to Jego
                              wczorajszy wywiad dla montrealskiej Gazette, w ktorym sam przyznaje otwarcie,
                              ze jedyny skuteczny rzad jaki moze sie zdarzyc to... (jak wszyscy wiemy!!!)
                              rzad z centrum (pogladow) i mnie np. taka deklaracja jakos tam cieszy, bo
                              swiadczy, moim zdaniem, o tym ze ci rozni yahoos z bylej Reform Party czy
                              Alliance nie beda miec za wiele do powiedzenia. Oczywiscie zakladajac, ze
                              Harper mowi uczciwie, co mowi. A juz takie zalozenie jest bardzo niebezpieczne
                              w kontaktach z jakimkolwiek politykiem smile
                              Dalej nie wiem na czym mialby polegac "komunizm" NDP ale odpuszczam - to jest
                              nie do udowodnienia wink
                              Obysmy tylko zdrowi byli,
                              Skir Dhu
                              • jej_maz Re: 23 Styczen 19.01.06, 17:03
                                smile))))
                                • jej_maz PS 19.01.06, 17:16
                                  Wroce do tematu wieczorem - teraz mam w cholere pracy. Nie zgadzam sie jednak z
                                  Twoja obojetnoscia; nalezy w cos wierzyc i agazowac sie, bo jak nie, to inni
                                  beda decydowali o naszym zyciu.
                                  • skir.dhu Food for thought :) 19.01.06, 18:11
                                    czyli za Stirlitzem... material do przemyslenia smile
                                    Oczywiscie, ze nalezy sie angazowac i w cos wierzyc - inaczej jest sie
                                    wylacznie zjadaczem, przezuwaczem i wydalaczem a tego nie chcemy. Nie jestem
                                    jednak przekonana, czy angazowanie sie w polityke zgodnie z Wyspianskiego wizja
                                    malzenstwa "to tak jakby w rowne nogi wskoczyc w studnie", jest faktycznie
                                    najbardziej skuteczne dla "szarego czlowieka". Zwroc uwage na to ile czasu i
                                    energii poswiecilismy temu chocby watkowi a zapewne i w zyciu poza-internetowym
                                    czas i energia poszly w gwizdek z tego samego powodu - elekcji 2006, na ktora
                                    oboje wplyw mamy dokladnie taki sam - kazde z nas ma jeden glos smile
                                    Angazuje sie w sprawy, na ktore moge miec FAKTYCZNY wplyw - jednoznaczna,
                                    wymierna pomoc konkretnemu czlowiekowi/ludziom lub jednoznaczne zalatwienie
                                    jakiejs konkretnej sprawy, chocby i w moim najblizszym otoczeniu.
                                    Moj stoicyzm (nie mylic z cynizmem!) wynika z koniecznosci konserwowania
                                    energii i z szacunku dla czasu jaki mi pozostal - zwyczajnie nie stac mnie na
                                    marnowanie obu tych elementow na podniecanie sie czy Martin, czy Harper, bo
                                    doswiadczenie wskazuje, ze ten czy tamten - plusy z minusami sie i tak
                                    wymieszaja, a zyc trzeba smile
                                    To zreszta jest pieknem kraju, w ktorym zyjemy - zadne wybory nie spowoduja
                                    jakichs DRAMATYCZNYCH zmian na gorsze dla kogokolwiek w Kanadzie (na zmiany na
                                    lepsze nie ma co liczyc jesli sie ich samemu nie wypracuje lub nie ma sie
                                    szczesliwej reki do liczb w 6x49). Dlatego wyborami ja sie osobiscie przejmuje
                                    w dolnych granicach stanow srednich smile Co i tak jest chyba powyzej sredniej
                                    kanadyjskiej wink
                                    I nie ludze sie, ze inni nie beda decydowali o moim zyciu - zawsze beda - for
                                    better and for worse w tysiacu spraw - niezaleznie od wyborow 2006.
                                    Skir Dhu
                                    • jej_maz Re: Food for thought :) 20.01.06, 01:41
                                      OK. Przyznam sie bez bicia, ze bardzo szybko i pobieznie przelecialem oczami
                                      Twoje punkty. Najlepszy dowod, ze w tego typu rozmowach powinno sie byc na nich
                                      skoncentrowanym a nie doskakiwac smile

                                      Nie moge sie z Toba zgodzic, ze wybory nie beda mialy wplywu na nasze zycie -
                                      beda, a juz na pewno na moje. Otorz jezeli wygra PC to przede wszystkim licze
                                      na;

                                      - Zniesienie capital gains tax. Jest to dla mnie bardzo realna i duza (rzad
                                      kilku tysiecy dolarow) oszczednosc w skali roku.
                                      - Chce miec wybor korzystania z prywatnej opieki zdrowotnej.
                                      - Zaostrzenie kar dla przestepcow. Jakzesz zenujacy byl dzisiejszy komentarz
                                      sedziego, ktory uwalniajac bandyte, ktory przyznal sie do ataku z nozem w reku
                                      i spowodowaniem kilku ran klutych, powiedzial, ze jest szczesciarzem, bo jakby
                                      rozprawa byla we wtorek i PC wygraloby to by poszedl do wiezienia... wiadomo na
                                      kogo ten zloczynca bedzie glosowal! Dla mnie jest to sprawa mojej rodziny i
                                      mojego bezpieczenstwa.
                                      - Pozbawienia wiezniow prawa glosu. Zaden bandyta nie bedzie glosowal na tego,
                                      ktory go jedynie poglaska i posci wolno - jak wyzej; sprawa mojej rodziny i
                                      mojego bezpieczenstwa.
                                      - Bede wital kazda inicjatywe tworzenia miejsc pracy jak za starych dobrych
                                      czasow Harrisa w Ontario - uwazam welfer za swiadome ubezwlasnowalnianie i
                                      uzaleznianie ludzi.

                                      Te oczekiwania (znowu na szybko i moze cos dorzuce) moze nie sa od razu i zaraz
                                      na wtorek, ale licze na realne zmiany w moim zyciu. Sa jeszcze bardziej
                                      niewymierne, jak utarcie nosa Ignatieffovi (glosuje w Etobicoke-Lakeshore),
                                      ktory nagle po trzydziestu latach placenia podatkow amerykanom postanowil
                                      zostac Premierem Kanady. Jego mianowanie przez Martin na kandydate tego okregu
                                      wyborczego jest tu odbierana jako policzek dla bardzo wielu i to nie tylko
                                      konserwatystow.

                                      Poza tym na pewno bede sie lepiej czol widzac delegalizacje malezenstw
                                      homoseksualnych (a przynajmniej powrot do tematu) - moja opinia o definicji
                                      rodziny jest tu wszystkim dobrze znana i tu nie powinno byc zdziewienia.
                                      • skir.dhu Wszyscysmy marzyciele :) 20.01.06, 03:37
                                        Marek, niech Ci sie chociaz spelni ten plan z taxem, drogi Marzycielu smile

                                        A to "w moim imieniu" od innego Marzyciela:

                                        imagine there's no heaven
                                        it's easy if you try
                                        no hell below us
                                        above us only sky
                                        imagine all the people
                                        living for today...
                                        imagine there's no countries
                                        it isn't hard to do
                                        nothing to kill or die for
                                        no religion too
                                        imagine all the people
                                        living life in peace...

                                        you may say i'm a dreamer
                                        but i'm not the only one
                                        i hope some day you'll join us
                                        and the world will be as one

                                        imagine no possesions
                                        i wonder if you can
                                        no need for greed or hunger
                                        a brotherhood of man
                                        imagine all the people
                                        sharing all the world...

                                        you may say i'm a dreamer
                                        but i'm not the only one
                                        i hope some day you'll join us
                                        and the world will live as one

                                        Obysmy tylko zdrowi byli,
                                        Skir Dhu
                                        smile)))
                                      • skiela1 Re: Food for thought :) 20.01.06, 03:40
                                        Jezeli chodzi o sluzbe zdrowia to chcesz stworzyc cos takiego jak jest w Polsce?
                                        Tam jest wybor taki-jak masz za co to sie leczysz a jak nie masz to czekasz w
                                        kolejce.
                                        Bron panie boze od prywatnej sluzby zdrowia.
                                        • ertes Kanadyjska sluzba "zdrowia" - oops 20.01.06, 04:10
                                          A jednak moze warto pomysec o 2-tier gdyz ta obecna jest NAJGORSZA z krajow OECD.

                                          Vancouver, BC - Canada spends more on health care than any other industrialized
                                          country providing universal access yet winds up near the bottom of the heap in
                                          quality of service says a new study How Good is Canadian Health Care? An
                                          International Comparison of Health Care Systems released today by The Fraser
                                          Institute.

                                          This new study compares Canada to other OECD countries that also have universal
                                          access, publicly-funded health care systems. Seven indicators of access to
                                          health care and outcomes from the health care process are examined: four relate
                                          to access to high technology equipment, and three relate to health outcomes.
                                          Many of the countries examined produce superior outcomes in health care and at a
                                          lower cost than Canada.

                                          Other countries with universal access programs, such as France, Sweden and
                                          Australia, allow user fees, some form of private insurance and private hospitals
                                          that compete for patient demand. No country in the industrialized world other
                                          than Canada outlaws a private parallel health care system for their citizens.

                                          Although Canada spends the most on an age-adjusted basis on health care among
                                          OECD nations, our system produces inferior access to physicians and technology,
                                          produces longer waiting times, is less successful in preventing deaths from
                                          preventable causes, and costs more than any of the other systems that have
                                          comparable objectives.

                                          “Put simply, Canada has the most expensive health care system amongst the
                                          industrialized nations that have comprehensive, universal access to health care.
                                          Unfortunately we have limited results to show for it,” says Michael Walker,
                                          executive director of The Fraser Institute and co-author of the study.
                                      • ertes Re: Food for thought :) 20.01.06, 04:18
                                        > Nie moge sie z Toba zgodzic, ze wybory nie beda mialy wplywu na nasze zycie -
                                        > beda, a juz na pewno na moje

                                        Zgadzam sie z Toba w 100%. Wybory sa bardzo wazne. Czasami uwazam ze powinny byc
                                        jak w Australii obowiazkowe. Niestety najwiekszym problemem jest to ze wiekszosc
                                        ludzi jest zupelnie nieswiadoma tego co sie dzieje z krajem i wydaje im sie ze
                                        jedynym rozwiazaniem jest utrzymanie status quo. Nic bardziej mylnego.
                                        Kanada kiedys byla krajem liczacym sie na arenie miedzynarodowej, krajem na
                                        ktory z zazdroscia patrzyli inni. Lata rzadow liberalow zniszczyly ten wizerunek.
                                        NDP to wogole nieporomienie, zwlaszcza dla nas, wychowanych w socjalizmie.
                                        • jej_maz Sluzba zdrowia; 20.01.06, 05:04
                                          Problem z nia polega u nas na tym, ze pozera bezproduktywnie przerazliwie duzo
                                          pieniedzy przy coraz gorszym servisie. Na to skada sie wiele rzeczy, jak na
                                          przyklad za duza i ciagle rosnaca administracja przy malejacej liczbie
                                          pielegniarek, lekarzy i innych specjalistow. Sami lekarze doja system tez jak
                                          moga; sami wiecie, ze zrobienie klik-klik karta OHIP to ilestam dolarow dla
                                          lekarza. Czesto zdarza sie, ze lekarze robia takie klik-klik nie widzac nawet
                                          pacjeta na oczy, aby tylko wyslac rachunek do rzadu. Inaczej mowiac, nie ma
                                          kontroli. Z reszta po co; nie majac konkurencji, szpitale wiedza, ze pacjent
                                          nie ma wyboru a wiec i tak wroci, nawet, jak service bedzie do niczego (kolejki
                                          w szpitalach, oczekiwania na zabiegi itd.)

                                          Teraz; wielu ludzi po prostu nie zdaje sobie sprawy, na czym polega propozycja
                                          Tories. Generalnie jest to oddanie decyzji w rece pacjeta i obalenie monopolu.
                                          Skiela - na podstawie programu PC, wezmiesz swoja karte OHIP i wybierzesz sobie
                                          takiego lekarza, przechodnie, szpital czy laboratorium, ktore Ci bedzie
                                          najbardziej odpowiadac. W wybranym przez Ciebie osrodku, tez zrobia takie samo
                                          klik-klik jak teraz i tak samo jak teraz wysla rachunek do rzadu. Jaka wiec
                                          roznica? Ogromna; te osrodki zdrowia, beda musialy starac sie abys poszla do
                                          nich a nie gdzie indziej. Tym samym, beda robic wszystko, aby nie bylo kolejki,
                                          oczekiwan na zabiegi itd. Nagle okaze sie, ze nie potrzeba szesciu supervisorow
                                          na piec pielegniarek i nagle okarze sie, ze dyrektor szpitala, bedzie musial
                                          zreorganizowac system obslugi klienta/pacjenta - cos, co mu nawet teraz nie
                                          przychodzi do glowy, bo... po co? Na konkurencji zawsze wygrywa klient, bo ma
                                          wybor - monopol mielismy w PRL-u, LCBO (kurde-drogo) i... sluzba zdrowia.
                                          Maszerowanie do lekarza z karta kredytowa nie wchodzi w gre i taki obrazek
                                          uzywany jest na tych, co nie maja czasu, ochoty lub checi na zapoznanie sie na
                                          czym ten two-tier system ma polegac.

                                          O ile sie nie myle, to Francja ma podobny system i z tego co wiem to uwazany
                                          jest on za najlepszy na swiecie - kanadyjski zas jest najdrozszym na swiecie.
                                          Pamietaj - biliony pompowane w nasza sluzbe zdrowia, to Twoje podatki za ktore
                                          nie dostajesz za duzo, a mozesz nie tylko miec wybor kto, gdzie i jak bedzie
                                          Cie leczyl, a jeszcze bedzie kosztowalo Cie to taniej.

                                          Uklony!
                                          • skiela1 Re: Sluzba zdrowia; 20.01.06, 06:21
                                            Moze i do konca nie wiem na czym polega ta propozycja ale naiwna tez nie jestem.
                                            Czy Ty na prawde wierzysz w to,ze pacjent bedzie mial cos do powiedzenia?
                                            Jeszcze wspomnisz moje zdanie,gdy bedziesz musial sunac do lekarza z karta
                                            kredytowa.Bedzie tak jak u dentysty,placisz skladki ubezpieczeniowe masz
                                            pokrycie.Dentysta moj bardzo dba o to zeby wszystko bylo cacy.No coz klient nasz
                                            pan,jak mi podpadnie to sobie zmienie.Przeciez ja i moje ubezpieczenia go oplacamy.
                                            • jej_maz Re: Sluzba zdrowia; 20.01.06, 18:41
                                              Obydwie Panie zarzucaja mi naiwnosc zarzucajac mi nawet marzycielstwo. Dzieki
                                              za to! wink Naprawde ciesze sie, ze tak to odbieracie, poniewaz... jestem
                                              marzycielem wink i chyba juz tak zostanie.

                                              Wracajac do sprawy, to Skiela ma racje; mozna to porownac do systemu opieki
                                              dentystycznej, z ta tylko roznica, ze ubezpieczalnia jest rzad i kazdy ma
                                              pokrycie 100%. Jak wiec rozumiem, sama widzisz benefity takiego systemu.

                                              Zawsze w drodze do i z pracy, slucham AM 640. Polecam. Jest to typowy talk-shaw
                                              na tematy biezace. Dzisiaj rano tematem bylo pytanie; kto jest bardziej
                                              nietolerancyjny - zwolennicy PC czy Liberals? Motywem bylo zachowanie ludzi na
                                              spotkaniu przedwyborczym w Toronto Beaches; kandydat PC po odpowiedzi na
                                              pytanie o definicje malzenstwa, odpowiedzial ze on wierzy w tradycyjna forme -
                                              zostal calkowice zakrzyczany. Podobnie jak na naszym forum; nie potrzeba
                                              nawolywac do zwalczania zjawiska... wystarczy miec inne zdanie aby zostac
                                              odrzuconym. I wlasnie tu jest problem; po dwunastu latach mamy sytuacje, ktora
                                              przypomina najlepsze lata monopartyjnego monopolu PRL-u; wielu ludzi nawet po
                                              tych latach prania mozgow w CBC nie zdaja sobie sprawy, ze kompletnie przestali
                                              myslec na wlasny rachunek, a mysla to, co CBC im kaze. Co do programu, to
                                              bardzo podobala mi sie opinia... Polaka, ktory zadzwonil mowiac, ze bedzie
                                              glosowal na PC, chociazby dla samej zmiany, poniewaz nie po to wmigrowal do
                                              Kanady, aby miec pranie mozgu przez ta sama partie tak dlugo i jego glos jest
                                              glosem za zmiana. Wlasnie - tez uwazam ze zmiany sa potrzebne, niezaleznie od
                                              marzen wink

                                              PS - Co do tej audycji w radio to musielibyscie posluchac opinni dzwoniacych
                                              Liberalow... uff... co za brak tolerancji - czysty faszyzm!!!
                                              • ertes Re: Sluzba zdrowia; 20.01.06, 18:55
                                                Dziekuje.
                                                Widze ze coraz wiecej ludzi zgadza sie z moim twierdzeniem o rzadowej
                                                propagandzie w Kanadzie glownie w wykonaniu CBC ale i rowniez wszelkich zwiazkow
                                                zawodowych nauczycieli, robotnikow i urzednikow.

                                                Wracajac do sluzby zdrowia to widac ze to co jest teraz nie zdaje egzaminu. Od
                                                kilku lat ciagle sie dyskutuje jaka to zle a dzieje sie coraz gorzej. Coraz
                                                wiecej lekarzy wyjezdza z Kanady, coraz dluzej czeka sie na zabiegi, badania itp.
                                                Odpowiedzia jest tylko i wylacznie pozwolenia na 2-tier czyli panstwowa opieka i
                                                zupelnie prywatna dla tych co chca i ich stac.
                                                • jej_maz Re: Sluzba zdrowia; 20.01.06, 19:12
                                                  Well... co prawda to nie grzech...

                                                  Co do kreowania tego obrazka pacjeta idacego do lekarza z wlasna karta
                                                  kredytowa, to jest on kreowany przede wszystkim przez zwiazki zawodowe,
                                                  poniewaz zdaja sobie one sprawe, ze te cieple posadki robienia niczego za
                                                  ciezkie pieniadze ze skladek czlonkowskich sie skoncza, bo... bedzie po prostu
                                                  mniej czlonkow do ich placenia.

                                                  Moj punkt jest tu, ze kazdy ma prawo do wierzenia w to co chce i komu chce, ale
                                                  na milosc siebie samego - zmiencie te swinie na inne przy tym korycie raz na
                                                  jakis czas!
                                                  • skiela1 Re: Sluzba zdrowia; 20.01.06, 20:20
                                                    jej_maz napisał:


                                                    >
                                                    > na milosc siebie samego - zmiencie te swinie na inne przy tym korycie raz na
                                                    > jakis czas!

                                                    Jak najbardziejsmilenajwyzsza pora na zmiane.
                                                    Tylko widzisz...ta sluzba zdrowia mnie caly czas meczywinkchociaz jestem pewna
                                                    ,ze ich plan nie przejdzie.
                                                    W ostatnim roku w mojej rodzince bylo troche kontaktu z lekarzami.Wszystko jest
                                                    dobrze dopoki nie potrzeba a jak potrzeba to sie czlowiek za glowe lapie.I wcale
                                                    nie chodzi o to,ze musielismy albo nie musielismy stac w kolejce.Sprawa nie byla
                                                    pilna wiec na specjaliste czekalismy 3 miesiace.Zycie od tego nie zalezalo.Pilne
                                                    przypadki traktowane sa "od reki".Chodzi mi o to za ile badan JUZ trzeba placic
                                                    z wlasnej kieszeni(karta kredytowa)plus zajecia rehabilatycyjne i tym
                                                    podobne.Jak kto nie wie to sobie nie zdaje sprawy.A to jest dopiero poczatek i
                                                    tego sie obawiam.
                                                    Ps.Za jedno badanie musialam zaplacic 250$,oczywiscie moje prywatne
                                                    ubezpieczenie zwrocilo mi 80% ale gdybym nie miala takiego ubezpieczenia ??to
                                                    bym bulila jak wiekszosc ludzi w Stanach.
                                                  • jej_maz Re: Sluzba zdrowia; 20.01.06, 20:36
                                                    Rozumiem. Moje opinie sa rowniez po wielu, kontaktach z tym systemem. Masz z
                                                    pewnoscia racje, mowiac ze nic sie nie zmieni z dnia na dzien a i nie wiadomo
                                                    czy w ogole, ale ja jednak bede glosowal za zmiana - chociazby dla samej zmiany.
                                                  • ertes Re: Sluzba zdrowia; 20.01.06, 20:40
                                                    > Ps.Za jedno badanie musialam zaplacic 250$,oczywiscie moje prywatne
                                                    > ubezpieczenie zwrocilo mi 80% ale gdybym nie miala takiego ubezpieczenia ??to
                                                    > bym bulila jak wiekszosc ludzi w Stanach.

                                                    Mylisz sie co do Stanow. Od razu powiem ze na pewno nie jest to najlepszy system
                                                    ale ja nie chodze do lekarza z karta kredytowa.
                                                    We wrzesniu mialem robiony CT Scan: $0. Zadzwonilem w poniedzialek rano i
                                                    umowilem sie na wtorek rano. Bodajze miesiac pozniej moja zona miala robiony
                                                    MRI: $0.
                                                    Umowiona z dnia na dzien.
                                                    Ile kosztuje moje ubezpieczenie? Troche ponad $250 dolarow miesiecznie.
                                                    I to obejmuje opieke lekarza, lekarstwa, dentysta i vision.

                                                    Za emergency musze zaplacic $50, operacja intpatient $500, outpatient $50,
                                                    wizyta u lekarza $20, lekarstwa $10/20/30. To dane przeczytane z mojej karty.

                                                    Zabierajmy glos wtedy gdy naprawde cos wiemy, bardzo prosze.
                                                  • jej_maz Re: Sluzba zdrowia; 20.01.06, 20:50
                                                    Mysle, ze Skiela jasno sprecyzowala swoje zdanie; jak wiekszosc ludzi, co
                                                    potwierdzasz, ze sam placisz 250$ miesiecznie plus koszta. Teraz; jestes mlodym
                                                    czlowiekiem (sadzac po wpisach, nawet bardzo wink)) moze wiec wlasnie dlatego
                                                    tylko 250$ miesiecznie? Co bedzie przy piecdziesiatce? 500... 1000? Pytam bo
                                                    nie wiem, ale wyglada mi na to, ze jest to to samo jak placac te nasze slynne
                                                    kanadyjskie podatki, z ktorych tak sie na poludniu smieja.
                                                  • ertes Re: Sluzba zdrowia; 20.01.06, 21:01
                                                    A ty nie placisz?!?!?!

                                                    A te podatki i 15% to na co idzie? Skiela przed chwila napisala ze za jakis
                                                    zabieg musiala zaplacic. Wiec jak to jest? A i tak musicie sami doplacac do
                                                    ubezpieczenia dentystycznego, lekarstw i okulisty. Jak nie masz ubezpieczenia w
                                                    pracy za ktore sam placisz to musisz isc do apteki z karta kredytowa.
                                                    Ja juz glupieje... Z jednej strony jest za darmo a jednak sie placi? Jak to jest?

                                                    Acha, i nie, ubezpieczenie nie rosnie w zaleznosci od wieku. W Kanadzie jest
                                                    zreszta podobnie. I zdaje sie od kilku lat placicie w Ontario dodatkowo iles tam
                                                    na rok w zaleznosci od zarobkow dzieki Liberalom? A wysokie podatki placisz
                                                    miedzy innymi na opieke lekarska niezaleznie czy masz 20 lat czy 60 lat.
                                                    Nie ma nic za darmo, nie oszukujmy sie. A jak cokolwiek jest jest reklamowane ze
                                                    za darmo to jest kiepskie.


                                                  • jej_maz Re: 20.01.06, 21:42
                                                    eh.... jakos wyczerpal mi sie temat a o "my vs wy" nie mam ochoty. Niezaleznie
                                                    kogo popieramy - nie zapomnijmy uczsetniczyc w tych wyborach... to wazne!

                                                    Powodzenia!
                                                  • ertes Wybory 20.01.06, 21:57
                                                    Wybory to zawsze beda my vs wy. I przeciez o to chodzi.
                                                    Dlatego jak ktos mysli ze to nie jest wazne, albo nie warto bo sie nic nie
                                                    zmieni jest w wielkim bledzie.
                                                    Obojetnosc jest najgorszym rozwiazaniem z mozliwych.
                                                  • jej_maz Ertes 21.01.06, 16:40
                                                    Nie zrozumiales. Dla mnie i mysle ze dla kilku innych, ta rozmowa byla o
                                                    Kanadzie, naszych probemach, czy ideach rozwiazania ich. Nikt tu nie mial i nie
                                                    ma ochoty na polemike z Twoim agresywnym amerykanizmem promowania ideii US jako
                                                    kraju idealnego. Ten bajer moze gdzie indziej ale nie po tej stronie granicy.
                                                    Jednym slowem get lost z tymi swoimi Stripes and Stars - tu jest Canada.

                                                    Uklony

                                                    PS - Przypomina mi sie taki jeden zawodnik na forum Gliwice, ktory twierdzil ze
                                                    w Niemczech nawet cytryny sa kwasniejsze a Wanda byla Niemka... moze, ale po
                                                    cholere ciagle to powtarzac? Nastepnym razem bede musial Glodnego poprosic o
                                                    pomoc wink)
                                                  • skir.dhu :) 21.01.06, 17:27
                                                    Marek - smile smile Taka piekna zima (wreszcie!!!!!) za oknem - zobacz super
                                                    zdjecie na pierwszej stronie dzisiejszego Globe&Mail - jesli tak ma wygladac
                                                    Kanada po poniedzialku to (NAWET!!!!) ja jestem ZA wink
                                                    Cheers,
                                                    Skir Dhu
                                                  • jej_maz Re: :) 21.01.06, 17:53
                                                    Juz drugi raz kazesz mi sie usmiechac czy inaczej relaksowac - czy ja naprawde
                                                    wygladam (brzmie) na zestresowanego? Pytam powazne, bo zaczynam sie juz martwic
                                                    o siebie...
                                                  • skir.dhu Re: :) 21.01.06, 18:06
                                                    jej_maz napisał:

                                                    > Juz drugi raz kazesz mi sie usmiechac czy inaczej relaksowac - czy ja
                                                    naprawde
                                                    > wygladam (brzmie) na zestresowanego? Pytam powazne, bo zaczynam sie juz
                                                    martwic
                                                    >
                                                    > o siebie...

                                                    Nigdy nic nie "karze" smile Nawet nie polecam czy nie zalecam wink Ot tak -
                                                    proponuje smile Zawsze sie boje, ze nadmiar stresu spowoduje jakies (kolejne?)
                                                    wycieczki osobiste, ktore mnie osobiscie deprymuja i pozbawiaja checi dalszych
                                                    wymian. Dlatego PROPONUJE wink auto-ironie, dystans i "easy-going attitude".
                                                    Jesli Cie to jakos "wkurza" lub jesli niektore postu zle odczytuje, to
                                                    przepraszam - postaram sie wiecej nie. Ja naprawde dosc ugodowa jestem nawet w
                                                    sprawach, ktore mnie osobiscie wsciekaja wink A ze bywam przy tym wrednie
                                                    zlosliwa, no to juz ja sama niose krzyz konsekwencji takiej naturki wink
                                                    I jeszcze cos takiego mi sie nasuwa - ja nie mysle jak Sztaudynger, ktory
                                                    napisal, ze na wymianie mysli zawsze traci - ja tylko nie lubie tracic
                                                    wlasnego "cool" i podobnie nie lubie gdy interlokutor traci swoje "cool". Stad
                                                    i SMILES, bo jaki inny gest via Internet moge wyciagnac ku zlagodzeniu
                                                    narastajacego czasem ciepelka wymiany?
                                                    Do kolegi Ertesa przestalam sie po prostu odzywac, bo zaczelismy sie krecic za
                                                    wlasnym ogonem w tym ping-pongu tych samych argumentow.
                                                    Czy wiesz, ze dwoch studentow UofT wygralo w tym roku Debate Championship w
                                                    Irlandii?
                                                    smile
                                                    To juz nic nie proponuje procz spojrzenia za okno - jaki piekny snieg na
                                                    galeziach smile
                                                    Skir Dhu
                                                  • jej_maz Re: :) 21.01.06, 18:10
                                                    Podoba mi sie ze zauwazasz pare rzeczy u siebie wink) a co do Ertesa, to znamy
                                                    sie juz troche i moge mu pare rzeczy powiedziec, bez obawy o zrozumienie mnie
                                                    jako wycieczkowicza... i mysle, ze z wzajemnoscia - kolejny dowod na wyzszosc
                                                    rodzaju mestkiego wink)))))))))))
                                                  • ertes Re: Ertes 21.01.06, 17:43
                                                    Przeczytaj sobie ten watek, ale dokladnie bo zdaje sie cos ci sie myli kto
                                                    zaczyna rozmowy o USA. Ja reaguje na kompletna niewiedze.

                                                    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12248&w=32934335&a=35345202
                                                    Jest to kolejny, drugi, trzeci czy czwarty raz. Chcesz linki.
                                                    Prosze wiec mi nie nic nie zarzucac. Mowiac prosto jesli ktos ci ppowie ze
                                                    ksiezyc jest niebieski to co robisz?
    • jej_maz Oqo 23.01.06, 15:36
      Przekaz prosze corce najserdeczniejsze zyczenia urodzinowe! To taka ladna
      rocznica... eh... nic tylko pozazdroscic! Wszelkiej pomyslnosci na nastepnych
      kilka cwiercwiecz!
      • oqo jej_mężu 23.01.06, 23:59
        dzięki za pamięć , życzenia z pewnością przekażę smile
    • luiza-w-ogrodzie Re: 23 Styczen 24.01.06, 00:14
      No i co? Milczycie, czy jest az tak zle?
      • skiela1 Re: 23 Styczen 24.01.06, 01:25
        luiza-w-ogrodzie napisała:

        > No i co? Milczycie, czy jest az tak zle?

        Jeszcze z trzy godziny zanim podadza wyniki.
        Juz obowiazek spelnilam.
        Wygraja ci na ktorych glosowalam.Tego jestem pewna.
      • jej_maz Re: 23 Styczen 24.01.06, 01:53
        Prawo u nas zabrania publikowania wynikow az do momentu, jak wszystkie stacje
        wyborcze we wszystkich okregach beda zamkniete. Biorac pod uwage roznice czasu,
        nastapi to o 22.00 EST, czyli o trzeciej nad ranem w Polsce. Siedzimy wiec
        spokojnie a bedziemy komentowac pozniej wink

        Skiela - jestem przekonany ze podjelas dobra decyzja. W koncu to glosowanie ze
        zgoda z wlasnymi przekonaniami i sumieniem jest najwazniejsza rzecza w tym
        calym procesie. Gratuluje! Podobnie ja wraz z rodzina poparlismy naszymi
        glosami kandydata partii, z ktorej program najbardziej nam odpowiadal. Jedno
        jest pewne; swiat jutro sie nie zawali.
        • luiza-w-ogrodzie