Dodaj do ulubionych

cc na życzenie

28.05.04, 21:49
ja mialam cesarke na zyczenie w bardzo znanej warszawskiej klinice.
absolutnie nie zaluje ze tak urodzilam moja wymarzona wyczekana najukochansza
ksiezniczke. moj maz byl bardzo zadowolony ze nie cierpialam nie meczylam
sie. byl oczywiscie obecny przy porodzie i od pierwszej minuty zycia trzymal
coreczke na rekach. do domu wrocilam po 3 dniach w kondycji nie duzo gorszej
niz kobiety po porodach naturalnych. smiac mi sie chce jak slysze opinie
niektorych n atemat cc. zadziwia mnie statystyka umieszczona przez
zalozycielke forum. nie rozumiem co to znaczy gorsza matka ze nie urodzila
naturalnie? a w czym jest lepsza ta co rodzila naturalnie? chetnie zapoznam
sie z opiniami dziewczyn na temat cesarki na zyczenie? wpisujcie sie i mowcie
jakie jest wasze zdanie na ten temat.wspomne ze nie jestem rozkapryszona
histeryczka z bogatego domu. porod ten byl dla nas b.duzym wydatkiem ale i
najlepsza inwestycja. mam cudowne wspomnienia, nie pamietam bolu i
dyskomfortu. pamietam jedynie wspanialych lekarzy piekny moment narodzin
dzidziusia. pozdrawiam i czekam na wasze opinie
Obserwuj wątek
    • utalia Re: cc na życzenie 02.06.04, 23:48
      Zgadzam sie z Toba w 100% Co prawda mialam cesarke ze wskazan medycznych ale
      jesli nastepny raz bede rodzila to tylko "po ludzku". Zupelnie nie rozumiem tej
      chorej ambicji wielu kobiet, ze jak sie nacierpia to dopiero maja powod do dumy
      i bilet do bycia super matka. Utalia
      • karolineg Re: cc na życzenie 03.06.04, 11:09
        Ja cc nie miałam, ale będę miała. Niezrozumiałe dla mnie jest twierdzenie, że
        poród sn jest lepszy niż cc. Że jest lepszy dla kobiety, że ha!! taka kobieta
        jest lepsza.
        Ze cudnie jest tak sie umęczyć, poczuć ten ból nagrodzony wreszcie narodzinami
        naszego dziecka.
        Są ludzie, którzy lubią ból, no są..a ja nie lubię. I nie wiem dlaczego
        decydując się na cc mam być uważana za gorszy rodzaj kobiety.

        Jezeli ktoś mi mówi, ze ból przy porodzie sn jest taki jak przy okresie tylko
        bardziej bolący to ja już w tym miejscu dziękuję serdecznie. Niestety moje
        okresy kończyły się albo przyjazdem karetki pogotowia albo moimi potwornym
        męczarniami. Mdlałam z bólu. I jak słyszę że ma być tak samo a nawet gorzej to
        ja wolę mieć cc.
        Zaplanowałam na koniec lipca w warszawskiej prywatnej klinice. Koleżanki moje
        wychodza ze zdumienia. No jak to? Po co?
        Ja tam jak ide do dentysty to kaze sobie dać znieczulenie a wczesniej przed
        znieczuleniem, znieczulic dziąsła bo nie mam ochoty czuc jak mi się wkłuwaja w
        to dziąsło. Jak ktoś lubi na zywaca to jego sprawa..
        • fistaszka Re: cc na życzenie 03.06.04, 20:52
          Ja też załatwiam sobie cc,nie wyobrażam sobie innego porodu.Mam duzo
          znajomych,które rodziły dzięki cc i są generalnie zadowolone.Mam też
          takie,które rodziły naturalnie i wolę nie cytować tu ich opinii.Nie uważam,że
          przez cc będę gorszą matką,a wręcz przeciwnie.Nastawiłam się już na ten rodzaj
          porodu i zdania nie zmienię.Pozdrawiam wassmile
        • antonina_74 Re: cesarka boli!!! 04.06.04, 10:42

          > Są ludzie, którzy lubią ból, no są..a ja nie lubię. I nie wiem dlaczego
          > decydując się na cc mam być uważana za gorszy rodzaj kobiety.
          >
          A może rozwiejmy ten mit że cesarka wcale nie boli smile
          Rozczarujesz się. Po cc przez 2-3 dni wstanie z łóżka, zmiana pozycji będzie
          się wiązać z piekącym, ostrym bólem w okolicy rany. Do 2-3 tygodni śmiech,
          kaszel będzie krótko mówiąc, nieprzyjemny. Widziałam osoby które jeszcze 10 dni
          po cc chodziły zgięte wpół z ręką na brzuchu bo bolało przy prostowaniu.
          Ja jestem jedną z tych szczęściar które zniosły cc bezproblemowo, wstawały i
          chodziły bez wielkiego trudu od 1 doby, ale i tak mnie jednak bolało, nie jakoś
          paraliżująco ale przyjemne i radosne to to nie było.
          Więc nie nastawiaj się że nie będzie bolało.


          > Jezeli ktoś mi mówi, ze ból przy porodzie sn jest taki jak przy okresie tylko
          > bardziej bolący to ja już w tym miejscu dziękuję serdecznie.

          Ból po cięciu jest jak mocne skaleczenie tylko bardziej bolący. tego rodzaju
          porównania wogóle nie mają sensu.


          Niestety moje

          > Ja tam jak ide do dentysty to kaze sobie dać znieczulenie a wczesniej przed
          > znieczuleniem, znieczulic dziąsła bo nie mam ochoty czuc jak mi się wkłuwaja
          w
          > to dziąsło. Jak ktoś lubi na zywaca to jego sprawa..

          To daj sobie znieczulenie do porodu sn i tych "bóli jak przy okresie" nawet nie
          poczujesz. Po cięciu jak cię będzie bardzo bolało dostaniesz najwyżej zastrzyk
          z pyralginy
          Pozdrawiam,
          Antonina
          • karolineg Re: cesarka boli!!! 04.06.04, 11:00
            Ja mówiłam o bólu w trakcie porodu a nie po porodzie.
            Chyba normalne jest, ze każda rana boli?? A przed porodem naturalnym mam
            zapewnieone ileś tam godzin rozwierania szyjki i nie mam ochoty tego czuć.
            Moja kolezanka po pn lezala ze 2 tygodnie na plecach z rozstawionymi nogami i
            nie mogla sie ruszyc i co? Niby taki bol jest lepszy od rany na brzuchu??

            Może to niektóre z Was zdziwi ale ja po prostu nie chcę rodzić siłami natury.
            Może gdyby to było całkiem bezbolesne i trwało 5 minut to bym się zastanowiła
            ale fakt, że mam czekac na jakies tam ból, liczyc jakies skurcze i nie wiem po
            co się tym denerwowac wcale mnie nie zachęca do pn.
            • cota Re: cesarka boli!!! 04.06.04, 14:40
              Popieram, ja też chcę mieć cc. I innym nic do tego, to moja decyzja. I czy ktoś
              jest uprawniony by wyadawać sądy, czy jestem dobrą/złą matką. Miałam to
              nieszczęście, że w promieniu kilkuset km nie ma prywatnej kliniki. I
              załatwianie - prywtanie, kopert, fikcyjne zaświadczenia od okulisty i żeby się
              tylko nikt nie dowiedział. P A R A N O J A !! Przecież to ja rodzę, to moje
              dziecko a tu obligatoryjnie sn, kurczę nigdy tego nie zrozumie, wszystkie
              najmniejsze zabiegi są znieczulane, a tutaj męcz się kilkanaście godzin, bo to
              normalne. No naprawdę nie rozumiem sensu tych męk. Rodziłam kilka kamieni
              nerkowych, co za ból! A przypuszczam, że przy porodzie jest jeszcze gorzej, ja
              dziękuję wysiadam z tego pociągu.
    • fistaszka Re: cc na życzenie 04.06.04, 22:20
      Mój lęk przed porodem naturalnym zaczął się od tego jak koleżanki mi opowiadały
      jak było,trochę nie wierzyłam,że aż tak ciężko,jednak gdy siostra rodziła i jak
      pękło jej krocze bo nie zdążyli naciąć i jak potem widziałam,że płacze bo nie
      może się normalnie załatwić,to powiedziałam sobie,że mogę znieść później każdą
      ranę,ale nie p.naturalny.Dziewczyny to,że decydujemy się na taki poród nie
      znaczy,że pozbawione jesteśmy macierzyńskiego instynktu,lub też jesteśmy
      gorsze.Każdy ma lęki,jeżeli kogoś one już "niszczą wewnętrznie" to czemu sobie
      nie pomóc chociaż troszkę?
      • antonina_74 Re: cc na życzenie 04.06.04, 22:41
        Ależ nie chciałam na nikogo napadać ani negować Waszych lęków - tyle że
        argument lęku przed bólem i wyboru cesarki z tego powodu mnie rozkłada smile Patrz
        wątek "nie unikniesz bólu". Po prostu boli i jedno i drugie, ból jest do
        przeżycia i niknie pod wpływem radości z urodzenia dziecka, obojętne jaką
        drogą, ale błagam dziewczyny nie wyobrażajcie sobie że cesarka chwilkę poboli,
        a potem radośnie wstaniecie pobiegniecie i będziecie się bezboleśnie załatwiać,
        bo to nieprawda i potężnie się rozczarujecie.

        A koleżankom gratuluję taktu i wyczucia, nie ma to jak koszmarne opowieści
        porodowe serwowane ciężarnej sad

        Pozdrawiam,
        Antonina
        • mamana102 Re: cc na życzenie 05.06.04, 22:23
          dziewczyny
          bardzo sie ciesze ze sie odzywacie i ze mnie popieracie. nikt mnie nie przekona
          do naturalnego porodu i wielogodzinnego bolu. o ile ja absolutnie nie zaluje
          swojej decyzji o tyle duzo moich kolezanek chetnie by ja zmienilo tzn wolalo by
          rodzic przez cc niz pn. a bolu predzej uniknie sie przy cc niz przy pn. ja
          bylam w lepszej kondycji po wyjsciu ze szpitala niz niektore dziewczyny po pn.
          z zalatwianiem sie nie mialam absolutnie zadnego problemu. a z tego co wiem
          przy porodach naturalnych dziewczyny maja wiecej powiklan, rodzi sie wiecej
          dzieci z problemami, niedotlenione, wym,eczone. wiec nic mnie nie przekona do pn
          pozdrawiam
        • zalotnica Re: cc na życzenie 06.06.04, 15:07
          antonina_74 napisała:
          >Po prostu boli i jedno i drugie,

          *otoz, chce Ci oznajmic, ze sie mylisz, mnie NIC nie bolalo po cc,
          a jestem panikara


          >ból jest do przeżycia

          *alez mi pocieszenie, pewnie, ze sie z bolu nie umiera, co najwyzej
          traci sie przytomnosc i dziko wrzeszczy...

          >i niknie pod wpływem radości z urodzenia dziecka

          *nie pod wplywem radosci, tylko zakonczenia porodu...


          >ale błagam dziewczyny nie wyobrażajcie sobie że cesarka chwilkę poboli,
          >a potem radośnie wstaniecie pobiegniecie i będziecie się bezboleśnie załatwiać,
          >bo to nieprawda i potężnie się rozczarujecie.

          *przeciez nie sa dziecmi i rozumieja , ze to jest operacja po ktorej
          nalezy lezec, a nie wstawac i robic kolo dziecka.

          > A koleżankom gratuluję taktu i wyczucia, nie ma to jak koszmarne opowieści
          > porodowe serwowane ciężarnej sad

          * jesli ktos sie pyta, nalezy mowic prawde a nie owijac w bawelne,
          ze to takie piekne, zreszta jesli ktos ma wyobraznie, to przeciez
          sam wie.
          • antonina_74 Re: cc na życzenie 06.06.04, 16:23

            > *otoz, chce Ci oznajmic, ze sie mylisz, mnie NIC nie bolalo po cc,
            > a jestem panikara

            Nie wierzę Ci. Choćby i sama przecięta skóra boli a szwy ciągną. No chyba że a)
            pompowali Ci znieczulenie w kręgosłup przez parę dni, b) wyparłaś wspomnienia
            bólu - podobno niektórym kobietom te pierwsze dni po zamazują się w pamięci.

            > *alez mi pocieszenie, pewnie, ze sie z bolu nie umiera, co najwyzej
            > traci sie przytomnosc i dziko wrzeszczy...

            Nie widziałam nikogo takiego na oddziale kto by tracił przytomność lub dziko
            wrzeszczał ani przy porodzie sn ani po cc. Owszem, dziewczyny krzyczały przy
            parciu ale dzikim wrzaskiem to bym tego nie nazwała.
            >

            > *nie pod wplywem radosci, tylko zakonczenia porodu...

            ja już pisałam w innym wątku - mnie obecność dziecka przesłaniała ból który
            jednak istniał tyle że schodził na drugi plan.
            >

            > *przeciez nie sa dziecmi i rozumieja , ze to jest operacja po ktorej
            > nalezy lezec, a nie wstawac i robic kolo dziecka.

            Otóż wstawać i chodzić jak najbardziej trzeba, i robić koło dziecka też i
            wogóle przerażają mnie opowieści dziewczyn które jeszcze w 3 dobie po cc. np.
            jeździły na wózku do ubikacji. Wstawanie i chodzenie pomaga w obkurczaniu
            macicy, zapobiega zakrzepom, chodzenie w pozycji wyprostowanej pomaga w
            odzyskaniu sprawności. Tyle że się chodzi i wstaje z... eufemistycznie
            mówiąc... pewną trudnością wink)) I jest mocno nie fair wmawiać nieświadomym
            dziewczynom przed że cesarka nic nie boli.
            >

            > * jesli ktos sie pyta, nalezy mowic prawde a nie owijac w bawelne,
            > ze to takie piekne, zreszta jesli ktos ma wyobraznie, to przeciez
            > sam wie.

            A jak to się ma do Twojego twierdzenia że NIC nie bolało?
            • zalotnica Re: cc na życzenie 06.06.04, 18:17
              antonina_74 napisała:
              >Nie wierzę Ci. Choćby i sama przecięta skóra boli a szwy ciągną. No chyba że a)
              >pompowali Ci znieczulenie w kręgosłup przez parę dni,

              *jesli naczytalas sie glupot o tym , ze cc boli to juz twoja
              indywidualna sprawa. Podejrzewam , ze srodki znieczulajace
              NIEPRZETERMINOWANE mialam chyba serwowane przez kroplowke, poniewaz
              zadnych pigulek ani zastrzykow nie dostawalam.

              >b) wyparłaś wspomnienia bólu - podobno niektórym kobietom te pierwsze dni po
              >zamazują się w pamięci.

              *zapewniam Cie, ze gdybym rodzila naturalnie NIGDY nie
              zapomnialabym tego bolu, a dziecko z pewnoscia odczuloby to.
              (sorry)


              > Nie widziałam nikogo takiego na oddziale kto by tracił przytomność lub dziko
              > wrzeszczał ani przy porodzie sn ani po cc. Owszem, dziewczyny krzyczały przy
              > parciu ale dzikim wrzaskiem to bym tego nie nazwała.

              *a mnie ten dziki wrzask do tej pory dzwieczy w uszach i nigdy
              nie zrozumiem tego, ze tym kobietom nie starano sie pomoc.


              > ja już pisałam w innym wątku - mnie obecność dziecka przesłaniała ból który
              > jednak istniał tyle że schodził na drugi plan.

              *przy mnie kobieta urodzila martwe dziecko i co Ty na to...?
              kazda z nas chce miec dziecko ze swoim ukochanym, jest tylko
              jedna droga , wiec dlaczego mnie mozna jej w tym ulzyc...?

              > Otóż wstawać i chodzić jak najbardziej trzeba, i robić koło dziecka też

              *oczywiscie po naturalnym, bo ja po cc mialam zakaz wstawania przez
              dwa dni. Widzialam te bidule po naturalnym , ktore sila byly
              zganiane z lozka po 2 godz., nie dano im nawet odpoczac po takim wysilku.
              Jeczaly z bolu, co za zgroza...

              >i wogóle przerażają mnie opowieści dziewczyn które jeszcze w 3 dobie po cc.
              >np. jeździły na wózku do ubikacji.

              *nie rozumiem Twojego przerazenia, przeciez to tylko komfort...

              >Wstawanie i chodzenie pomaga w obkurczaniu
              >macicy, zapobiega zakrzepom, chodzenie w pozycji wyprostowanej pomaga w
              >odzyskaniu sprawności. Tyle że się chodzi i wstaje z... eufemistycznie
              >mówiąc... pewną trudnością wink))

              *nie wiem o jakim porodzie piszesz...wiem, ze dziewczyny
              robia jakies wyscigi co do tego ktora pierwsza wstala,
              jakby to mialo jakies znaczenie, oczywiscie naturalny ma przewage
              poniewaz jak juz zaznaczylam na sile kobiety sa sciagane z lozka,
              bo to bo tamto, a po cc kaza lezec.

              >I jest mocno nie fair wmawiać nieświadomym
              >dziewczynom przed że cesarka nic nie boli.

              *ani mi sie sni zmyslac, aby tylko Ciebie usatysfakcjonowac..

              >
              > > * jesli ktos sie pyta, nalezy mowic prawde a nie owijac w bawelne,
              > > ze to takie piekne, zreszta jesli ktos ma wyobraznie, to przeciez
              > > sam wie.
              >
              > A jak to się ma do Twojego twierdzenia że NIC nie bolało?

              *przeciez mowa o naturalnym

              • antonina_74 Re: cc na życzenie 06.06.04, 18:57

                > *jesli naczytalas sie glupot o tym , ze cc boli to juz twoja
                > indywidualna sprawa.

                Nie naczytałam się, miałam 2 cc oba ratujące życie moje i dziecka o czym na tym
                forum wielokrotnie pisałam.


                > *zapewniam Cie, ze gdybym rodzila naturalnie NIGDY nie
                > zapomnialabym tego bolu, a dziecko z pewnoscia odczuloby to.
                > (sorry)

                Skąd wiesz? Ja jakoś nie mam odwagi (pychy?) wypowiadać się o porodzie
                naturalnym bo go nie znam.

                > *przy mnie kobieta urodzila martwe dziecko i co Ty na to...?

                jak to co ja na to - nie rozumiem pytania. czy to ma jakoś popierać tezę
                o "wyższości" cesarki nad sn? Leżałam na sali z dziewczyną która rok wcześniej
                miała cesarkę gdyż dziecko zmarło w 40. tygodniu ciąży. I po cesarce (przed)
                dziecko może umrzeć. Podejrzewam że kobieta która nie może mieć dziecka przy
                sobie po porodzie bo zmarło/leży w inkubatorze/jest na innym oddziale silniej
                odczuwa ból i dyskomfort. Ale tu mogę tylko gdybać, bo mój starszy owszem leżał
                w inkubatorze 2 doby ale był wyjmowany do karmienia.



                > *oczywiscie po naturalnym, bo ja po cc mialam zakaz wstawania przez
                > dwa dni.

                To Cię lekarze skrzywdzili. Wstaje się po cc w granicach 12-24 godziny. W 1
                dobie już się chodzi. I nie służy to zakatowaniu na śmierć nieszczęsnej matki
                tylko przyspieszeniu powrotu do formy fizycznej i zapobieżeniu komplikacjom.


                > >i wogóle przerażają mnie opowieści dziewczyn które jeszcze w 3 dobie po cc.
                >
                > >np. jeździły na wózku do ubikacji.
                >
                > *nie rozumiem Twojego przerazenia, przeciez to tylko komfort...

                gdzie tu komfort? konieczność wzywania pielęgniarki żeby pójść siku? Mycie
                przez położną? Wystarczająco upokarzające jest te pierwsze 12 godzin kiedy
                siostry nawet podpaski zmieniają. a jeszcze horrory typu niewyjmowanie cewnika
                przez 3 doby... też komfort?
                >

                > *nie wiem o jakim porodzie piszesz...

                Piszę o cesarce ale właściwie nie wiem o co Tobie chodzi. Bo z jednej strony
                NIC Cię nie bolało a z drugiej leżałaś 2 doby - sorry, gdyby mnie nic nie
                bolało w życiu nie pozwoliłabym się na 2 doby położyć plackiem.

                wiem, ze dziewczyny
                > robia jakies wyscigi co do tego ktora pierwsza wstala,
                > jakby to mialo jakies znaczenie, oczywiscie naturalny ma przewage
                > poniewaz jak juz zaznaczylam na sile kobiety sa sciagane z lozka,
                > bo to bo tamto, a po cc kaza lezec.

                ja mam dokładnie odwrotne doświadczenia, po kilkunastu godzinach czyli rano
                przyszła siostra i kazała wstać umyć się i przejść na salę a po drodze zahaczyć
                o noworodki i odebrać dziecko smile No chyba jasne że nie wstaniesz prosto ze
                stołu operacyjnego ale po prostu jak najszybciej to możliwe. I to pierwsze
                wstanie nie jest wcale przyjemne.


                > *przeciez mowa o naturalnym

                I o cesarce i o naturalnym powinno się mówić prawdę. Bez koloryzowania w żadną
                stronę. A prawda jest taka że jedno i drugie boli. założę się że gdyby autorka
                miała koleżanki po cc to też by jej swoje historie opowiedziały i nie byłaby
                tak pewna swojego wyboru. Dla mnie argument "boję się bólu więc chcę cesarkę"
                to jak "boję się borowania więc dam sobie wyrwać ząb" wink

                Śmieszne, bo mnie już na tym forum zarzucano że wprowadzam ludzi w błąd że
                niemożliwe żebym tak dobrze zniosła cc, a teraz Ty zarzucasz mi coś dokładnie
                odwrotnego...

                >
                • mamana102 Re: cc na życzenie 06.06.04, 20:36
                  popieram zalotnice w pelni. to nie jest prawda ze po cc dochodzi sie dluzej do
                  siebe jest bardziej niebezpieczne od pn. rozmawialam na ten temat ze swoim
                  lekarzem. sa to wierutne bzdury? dlaczego wobec tego tak czesto robi sie
                  cesarki ratujace zycie, w czasie pn? Bo mimo wszystko natura nie jest
                  doskonala. cesarka to takie same ulatwienie w zyciu jak antybiotyk szczepionka,
                  laparoskopia, chemioterapie itd. medycyna idzie naprzod wiec dlaczego nie
                  korzystac z jej dobrodziejstw?

                  droga antonino_74 nie wiem jak ty ale ja poporodzie sama zmienialam podpaski-
                  no moze raz zrobila to polozna, ktora od tego jest. jakosc nie czulam sie
                  bardzo zawstydzona. po porodzie lezy sie 24 g dla wlasnego zdrowia i
                  bezpieczenstwa. rana mnie nie zabolala ani razu!!!!!jedyne co to obkurczajaca
                  sie macic owszem ale dostawalam srodki przeciwbolowe na zyczenie.
                  wydaje mi sie ze nasze samopoczucie zarowno po cc jak po pn zalezy od opieki,
                  lekarza prowadzacego, techniki operacji a przede wszystkim zwyczajow panujacych
                  na odziale. ja rodzilam w prywatnej klinice i jakos nie odczulam wielkiego
                  dyskomfortu w czasie pobytu, operacji i po wyjsciu do domu. mialam,
                  fantastyczna opieke, czulam po stokroc bezpieczniej po cc w prywatnej klinice
                  niz po pn w panstwowym zasyfialym szpitalu.
                  mysle ze cc nie sa takie zle skoro z nich skorzystalas i nie sprzeciwialas sie
                  i nie oddalas wszystkiego w rece Boga. dzieki nim mozesz sie cieszyc
                  wspanialymi i cudownymi dziecmi.
                  skoro mozemy ulatwic sobie zycie robmy to. przeciez przez cc nikt nie
                  cierrpi!!!!!!!!

                  pozdrawiam
                  • antonina_74 Re: my się chyba nie rozumiemy... 06.06.04, 22:04
                    Po pierwsze: nie jestem orędowniczką porodu sn za wszelką cenę. Uważam że są
                    sytuacje kiedy cesarkę trzeba wykonać ze względów medycznych: planowo (wada
                    wzroku, kręgosłupa, choroba matki, dziecka, powikłania ciąży), nagle (nagłe
                    zagrożenie podczas porodu, krwotok, zamartwica, spadek tętna etc.) Natura nie
                    jest doskonała, już raz napisałam że jestem jedną z jednostek przeznaczonych
                    przez ewolucję do wyginięcia ponieważ gdyby nie cc od ponad 4 lat bym nie żyła
                    razem z dzieckiem. I chwała medycynie za ratowanie kobiet/dzieci które bez cc
                    nie miałyby szans na życie lub zdrowie.

                    Po drugie: Cesarka drogie panie NIE ZOSTAŁA wymyślona żeby Wam było wygodniej,
                    żeby Was mniej bolało. Po to wymyślono ZZO. Cesarka to nie odsysanie tłuszczu
                    czy depilacja laserowa, to zabieg ratujący zdrowie i życie.
                    Kiedy pierwszy raz weszłam na to forum byłam pewna że cc na życzenie to jakiś
                    mit a teraz widzę że kobiety się takimi entuzjastycznymi tekstami nakręcają i
                    idą jak owce na rzeź bo przecież "nie będzie bolało".

                    Po trzecie wypraszam sobie sformułowanie "skorzystałaś z cesarki".
                    Nie "skorzystałam" tylko miałam wybór operacja albo krwotok, niedotlenienie
                    dziecka i prawdopodobnie śmierć nas obojga.

                    Po czwarte sformułowanie "przecież przez cc nikt nie cierpi" jest przepraszam,
                    bez sensu. Twój lekarz oczywiście powie Ci że cc jest absolutine bezpieczne bo
                    woli skasować Cię na kilka tysięcy za cc w prywatnej klinice niż na kilkaset
                    złotych przy porodzie sn.
                    Dodam że w zasyfiałym szpitalu-fabryce na Inflanckiej (drugie cięcie) miałam
                    rewelacyjną opiekę, położne były wspaniałe, a to że pozwolono mi wcześnie wstać
                    i chodzić uważam za dobrodziejstwo, mogłam normalnie zajmować się dzieckiem i
                    karmić w dowolnej pozycji, nie czułam się skrępowana ani zależna od innych. A w
                    razie silniejszego bólu dostawałam zastrzyk z pyralginy.

                    Po piąte, nie jestem za demonizowaniem cesarki i straszeniem dziewczyn przed
                    porodem i wiele razy podkreślałam że to nie jest jakiś piekielny koszmar nie do
                    przejścia - ale jestem absolutnie przeciwna opisywaniu cesarki jako łatwego
                    prostego "ułatwienia". A naprawdę ja przeszłam cc bardzo łatwo w porównaniu z
                    tym co czytam na forum.

                    No i wyszłam na zastępcę Nikity chociaż się z nią kłóciłam o to że cesarka to
                    nic strasznego smile
                    • zalotnica Re: my się chyba nie rozumiemy... 07.06.04, 00:18
                      antonina_74 napisała:

                      >Po drugie: Cesarka drogie panie NIE ZOSTAŁA wymyślona żeby Wam było wygodniej,
                      >żeby Was mniej bolało. Po to wymyślono ZZO. Cesarka to nie odsysanie tłuszczu
                      >czy depilacja laserowa, to zabieg ratujący zdrowie i życie.

                      *swietnie piszesz, wiec jesli jest to zabieg ratujacy zdrowie i zycie, tzn. nie
                      ma sie czego obawiac, a raczej wystrzegac porodow naturalnych, z ktorymi natura
                      bardzo czesto nie umie sobie poradzic...

                      >Kiedy pierwszy raz weszłam na to forum byłam pewna że cc na życzenie to jakiś
                      >mit a teraz widzę że kobiety się takimi entuzjastycznymi tekstami nakręcają i
                      >idą jak owce na rzeź bo przecież "nie będzie bolało".

                      *a mnie to w ogole nie przeszkadza...a na rzez to sie wlasnie idzie na
                      naturalny...


                      >Po czwarte sformułowanie "przecież przez cc nikt nie cierpi" jest przepraszam,
                      >bez sensu. Twój lekarz oczywiście powie Ci że cc jest absolutine bezpieczne bo
                      >woli skasować Cię na kilka tysięcy za cc w prywatnej klinice niż na kilkaset
                      >złotych przy porodzie sn.

                      *ale o co Ci chodzi...? z twojego postu wyraznie wynika, ze zyczysz kobietom
                      strasznego cierpienia, pozwol im decydowac o sobie.

                      >Dodam że w zasyfiałym szpitalu-fabryce na Inflanckiej (drugie cięcie) miałam
                      >rewelacyjną opiekę, położne były wspaniałe,a to że pozwolono mi wcześniewstać
                      >i chodzić uważam za dobrodziejstwo, mogłam normalnie zajmować się dzieckiem i
                      >karmić w dowolnejpozycji, nie czułam się skrępowana ani zależna od innych. A w
                      >razie silniejszego bólu dostawałam zastrzyk z pyralginy.

                      *czy to byla rewelacyjna opieka to ja tego tak nie nazwalabym i nie narzekaj
                      przy tym ze Cie cos bolalo, bo ja w tym czasie lezalam sobie jak krolewna z
                      usmiechem na ustach robilam jakies cwiczenia na lozku i to bez zadnego bolu, a
                      personal robil to za co mial przez panstwo placone, czyli zajmowal sie
                      krasnoludkami...

                  • reszka2 Re: cc na życzenie 06.06.04, 22:14
                    Antonina, rozsądnie piszesz.
                    Laparoskopia, antybiotyk, CHEMIOTERAPIA wreszcie, to nie ułatwienia w życiu.
                    To zabiegi i leki ratujące zdrowie i życie. Nie chciałabym, żeby np. moja
                    kumpela która na chemii rzygała, wyniszczała i wyłysiała - przeczytała taką
                    bzdurę - że jej zycie zostało ułatwione. Zastanów się co piszesz, bo to akurat
                    porównanie wybitnie ci nie wyszło.
                    Owszem, dobrodziejstwem jest cc ratujące życie i zdowie matki i/lub dziecka.
                    Ale nie jest to zabieg, tylko operacja, która ma okreslon\e wskazania i ryzyko
                    operacyjne i pooperacyjne. Odróżniaj ratowanie życia od fanaberii, do których
                    masz prawo, ale filozofię do nich to sobie raczej inną dorób.
                    Nie rozumiem że można tego nie rozróżniać.
                • zalotnica Re: cc na życzenie 07.06.04, 00:14
                  antonina_74 napisała:

                  >Nie naczytałam się, miałam 2 cc oba ratujące życie moje i dziecka

                  *to nie wiem w takim razie co Cie bolalo, moze srodki znieczulajace byly
                  przeterminowane, lub za szybko zwolnili siebie z obowiazkow...

                  >Skąd wiesz? Ja jakoś nie mam odwagi (pychy?) wypowiadać się o porodzie
                  >naturalnym bo go nie znam.

                  *przeciez wystarczy sobie tylko umiec wyobrazic i wszystko jest juz jasne...


                  >>> *przy mnie kobieta urodzila martwe dziecko i co Ty na to...?

                  >jak to co ja na to - nie rozumiem pytania. czy to ma jakoś popierać tezę
                  >o "wyższości" cesarki nad sn?

                  *pisalas...cytuje:

                  "ja już pisałam w innym wątku - mnie obecność dziecka przesłaniała ból który
                  jednak istniał tyle że schodził na drugi plan."

                  *wspomnialam o tej kobiecie tylko dlatego, ze wy wszystkie zaslaniacie
                  swoj bol dzieckiem, a co ona biedna ma zrobic...?

                  >To Cię lekarze skrzywdzili. Wstaje się po cc w granicach 12-24 godziny. W 1
                  >dobie już się chodzi. I nie służy to zakatowaniu na śmierć nieszczęsnej matki
                  >tylko przyspieszeniu powrotu do formy fizycznej i zapobieżeniu komplikacjom.

                  *a ja uwazam, ze slusznie lekarze postapili trzymajac mnie komfortowo w lozku,
                  nie musialam sie wspierac zadnymi zastrzykami , czy pigulkami tak, jak to bylo
                  wlasnie w Twoim przypadku, a na zajmowanie sie krasnoludkami mam na to cale
                  zycie, ten tydzien mnie nie zbawil, a wrecz przeciwnie, organizm, bardzo szybko
                  dochodzil do stanu przedciazowego i po co ten wyscig kto pierwszy ruszy do
                  obowiazkow...

                  >gdzie tu komfort? konieczność wzywania pielęgniarki żeby pójść siku? Mycie
                  >przez położną? Wystarczająco upokarzające jest te pierwsze 12 godzin kiedy
                  >siostry nawet podpaski zmieniają. a jeszcze horrory typu niewyjmowanie cewnika
                  >przez 3 doby... też komfort?

                  *ty chyba zartujesz, porownujac podwiezienie do Wc czy zmiana podpaski
                  do tego co kobiety przechodza podczas porodu naturalnego ...wybacz ale nie bede
                  wymieniala tego wszystkiego, po prostu robi mi sie niedobrze...


                  >Piszę o cesarce ale właściwie nie wiem o co Tobie chodzi. Bo z jednej strony
                  >NIC Cię nie bolało a z drugiej leżałaś 2 doby - sorry, gdyby mnie nic nie
                  >bolało w życiu nie pozwoliłabym się na 2 doby położyć plackiem.

                  *alez to byly zalecenia lekarza, gdybym wczesniej wstala moglby byc jakis
                  krwotok, szew puscic czy nie wiadomo jeszcze co...przeciez to operacja...

                  > No chyba jasne że nie wstaniesz prosto ze
                  >stołu operacyjnego ale po prostu jak najszybciej to możliwe. I to pierwsze
                  >wstanie nie jest wcale przyjemne.

                  *bylam oczywiscie slaba, jak to zwykle po operacji bywa...

                  >I o cesarce i o naturalnym powinno się mówić prawdę. Bez koloryzowania w żadną
                  >stronę. A prawda jest taka że jedno i drugie boli.

                  * no to co Ciebie tak bolalo...?

                  >założę się że gdyby autorka
                  >miała koleżanki po cc to też by jej swoje historie opowiedziały i nie byłaby
                  >tak pewna swojego wyboru. Dla mnie argument "boję się bólu więc chcę cesarkę"
                  >to jak "boję się borowania więc dam sobie wyrwać ząb" wink

                  *a niech robia co chca, jesli tylko lekarz sie na to godzi...





                  • antonina_74 Re: cc na życzenie 07.06.04, 00:45

                    > *to nie wiem w takim razie co Cie bolalo, moze srodki znieczulajace byly
                    > przeterminowane, lub za szybko zwolnili siebie z obowiazkow...

                    Co mnie bolało już pisałam - ciągnęła rana na brzuchu przy chodzeniu,
                    wstawaniu, siadaniu.
                    >

                    > *przeciez wystarczy sobie tylko umiec wyobrazic i wszystko jest juz jasne...
                    >
                    dobre wink)) odrobina wyobraźni i już wiem jak to jest: mieć raka, stracić nogę
                    w wypadku, urodzić czworaczki wink że też nie pomyślałam o tym wcześniej!
                    >

                    > *wspomnialam o tej kobiecie tylko dlatego, ze wy wszystkie zaslaniacie
                    > swoj bol dzieckiem, a co ona biedna ma zrobic...?

                    a ona biedna jest rzeczywiście biedna. I tu już mi wyobraźni ani odwagi nie
                    wystarcza.
                    >

                    > *a ja uwazam, ze slusznie lekarze postapili trzymajac mnie komfortowo w
                    lozku,
                    > nie musialam sie wspierac zadnymi zastrzykami , czy pigulkami tak, jak to
                    bylo
                    >
                    > wlasnie w Twoim przypadku,

                    a podobno dostawałaś przeciwbólowe w kroplówce?


                    a na zajmowanie sie krasnoludkami mam na to cale
                    >
                    > zycie, ten tydzien mnie nie zbawil, a wrecz przeciwnie, organizm, bardzo
                    szybko
                    > dochodzil do stanu przedciazowego i po co ten wyscig kto pierwszy ruszy do
                    > obowiazkow...

                    ...może to niezrozumiałe dla Ciebie ale użyj wspaniałej wyobraźni - więź między
                    matką a dzieckiem tworzy się od początku. Fajniej mi było samej przytulać i
                    przewijać dzieci niż patrzeć jak robi to obca baba.
                    >

                    > *ty chyba zartujesz, porownujac podwiezienie do Wc czy zmiana podpaski
                    > do tego co kobiety przechodza podczas porodu naturalnego ...wybacz ale nie
                    bede
                    >
                    > wymieniala tego wszystkiego, po prostu robi mi sie niedobrze...

                    a no właśnie, Ty jesteś z gatunku księżniczek na grochu. Chcę dzidziusia tylko
                    szybciutko, żeby nic nie bolało, i niech mi pani położna go przewinie jak zrobi
                    kupę. Za to pani płacę. I podpaskę proszę mi zmienić bo już przecieka! A
                    rodzić? Samej? Fizjologia? Błeeee....
                    >

                    > *alez to byly zalecenia lekarza, gdybym wczesniej wstala moglby byc jakis
                    > krwotok, szew puscic czy nie wiadomo jeszcze co...przeciez to operacja...

                    to żart taki? wink
                    >

                    > * no to co Ciebie tak bolalo...?

                    nie "tak" bo nigdzie nie piszę że bolało strasznie. Bolało i już, nie było ani
                    łatwe ani fajne ani przyjemne. I szybko też nie było bo najpierw 1,5 dnia
                    biegałam po schodach w szpitalu ze skurczami.
                    >
                    > >założę się że gdyby autorka
                    > >miała koleżanki po cc to też by jej swoje historie opowiedziały i nie byłab
                    > y
                    > >tak pewna swojego wyboru. Dla mnie argument "boję się bólu więc chcę cesark
                    > ę"
                    > >to jak "boję się borowania więc dam sobie wyrwać ząb" wink
                    >
                    > *a niech robia co chca, jesli tylko lekarz sie na to godzi...
                    >
                    >
                    >
                    >
                    >
                    • zalotnica Re: cc na życzenie 07.06.04, 01:51
                      antonina_74 napisała:
                      >ciągnęła rana na brzuchu przy chodzeniu, wstawaniu, siadaniu.

                      *to moze w takim razie za szybko wstalas do tych obowiazkow...?
                      a jak dlugo odczuwalas...?

                      >dobre wink)) odrobina wyobraźni i już wiem jak to jest: mieć raka, stracić nogę
                      >w wypadku, urodzić czworaczki wink że też nie pomyślałam o tym wcześniej!

                      * no widzisz...a to takie proste

                      > a podobno dostawałaś przeciwbólowe w kroplówce?

                      *tak podejrzewam, bo mnie nic nie bolalo i nic nie ciagnelo...

                      >...może to niezrozumiałe dla Ciebie ale użyj wspaniałej wyobraźni - więź między
                      >matką a dzieckiem tworzy się od początku.

                      * no to w takim razie Ty stracilas dobe i jak sobie z tym teraz radzisz,
                      czy wszystko w porzadku...? (bajki)

                      >Fajniej mi było samej przytulać i
                      >przewijać dzieci niż patrzeć jak robi to obca baba.

                      *wyobraz sobie, ze wcale nie podgladalam...;o

                      >a no właśnie, Ty jesteś z gatunku księżniczek na grochu. Chcę dzidziusia tylko
                      >szybciutko, żeby nic nie bolało, i niech mi pani położna go przewinie jak zrobi
                      >kupę. Za to pani płacę. I podpaskę proszę mi zmienić bo już przecieka!

                      *a czy ksiezniczkom nie wolno jest miec juz dzieci...?
                      w bajkach zawsze pisalo, ze zyly dlugo i szczesliwie...
                      (szczera prawda ;o)

                      >A rodzić? Samej? Fizjologia? Błeeee....

                      *ja mialam to szczesie, wiec i innym tego nie zabraniam...
                      >
                      > > *alez to byly zalecenia lekarza, gdybym wczesniej wstala moglby byc jakis
                      > > krwotok, szew puscic czy nie wiadomo jeszcze co...przeciez to operacja...
                      >
                      > to żart taki? wink

                      *jaki znowu zart, zalecenia lekarza, a ja zawsze sumiennie
                      je wykonuje (ale tylko sluszne)

                      >nie "tak" bo nigdzie nie piszę że bolało strasznie. Bolało i już, nie było ani
                      >łatwe ani fajne ani przyjemne. I szybko też nie było bo najpierw 1,5 dnia
                      >biegałam po schodach w szpitalu ze skurczami.

                      *teraz analizuje...moze wlasnie te 1.5 dnia w skurczach mialo wplyw
                      na pozniejszy bol...? moze za szybko wstalas, moze srodki za slabe, moze
                      zle szycie, moze....

    • dorotaww Re: cc na życzenie 05.06.04, 22:35
      po pierwsze nie rozumie dlaczego wy placiłyscie za cesarke?
      Ja miałam dwie pierwsza musiałam , bo miałam zatrucie ciązowe, druga, bo
      chciałam.
      Nic nikomu niepłaciłam i do głowy nie przyszło mi pytac lekarza. Na wizyty w
      ciązy chodziłam do gabinetu prywatnego, potem umówiłam się z lekarzem jak miał
      dyzur w szpitalu, grosza nie zapłaciłam.
      A dlaczego cesarka?
      Nie wiem , szczerze mówiąc bałam sie porodu naturalnego, ale on wcale nie jest
      lepszy mówię o cesarce, kobieta, po zabiegu cierpi, nie moze sie ruszyć,
      usiąsc. ja miałam obie ccesarki pionowo zrobione przez brzuch z góry krecha.
      Bolało póxniej, trudno sie goiło, rana nie mogła sie za goic, gdybym nie była
      umówiona na cesarke nie weim jak bym urodziła, córka wazyła 4300g, smok wieli,
      co jest lepsze, zalezy jak na to patrzeć, moje koezanki, które patrza na mój
      brzuch, mówia, ze w zyciu nie zgoda sie na cesarke, nawet jak będzie konieczna.
      co tam brzuch, co tam kreska, najwazniejsze ze dziecko całe i zdrowe. A jak
      mozna mniej cierpiec, to dlaczego nie, choc według mnie bóle oba sa równie
      mocne i silne, ale warte, warto cierpiec dla takich skarbów, kóre potem
      kochaja, całuja i przytulaja.
      Pozdrawiam podwójna cesarkowa mama
      • karolineg Re: cc na życzenie 06.06.04, 10:19
        Dorotaww piszesz, że masz pionowe cięcia o ile wiem zazwyczaj teraz robi sie
        poziome, które to lepiej się goją i nie pozostawiają takich blizn. Czemu Ty
        mialas pionowe?

        Co do bólu przy cc....piszę jeszcze raz, ze nie chodzi mi o ból po porodzie bo
        on bedzie towarzyszył kazdemu porodowi, czy to naturalnemu czy przez cc.

        Chodzi mi o ból przed i w trakcie.
        • ethomas Re: cc na życzenie 06.06.04, 11:51
          Też miałam nacięcie pionowe. Dziecko było tak duże, że poziome nic by nie dało.
          Nie wiem z jakich jeszcze innych powodów robi się pionowe nacięcie.
          A mojej blizny już prawie nie widać (chyba miałam szczęście) smile)
          • kalinosia A mi ulżyło, że będę miała CC 06.06.04, 22:00
            Witajcie, pomimo, iż jeszcze nie jestem w ciąży (staram się smile) to wiem, że z
            powodów zdrowotnych będę miała cc. I bardzo się cieszę z tego faktu. Ominą mnie
            okropne bóle przedporodowe, skurcze, parcie, nacinanie krocza i td i td....Sama
            przeszłam w życiu 2 operacje (w tym jedna poważna) i wcale tak bardzo po nich
            (po wybudzeniu z narkozy) nie cierpiałam. Wiem, czego mogę się spodziewać i
            wiem, że nie taki diabeł starszny.Zresztą większość kobiet po cc bardzo sobie
            chwali ten poród i większość pisze, że po cc szybko wraca się do "normy", że
            wcale nie boli tak bardzo i td... Nawet gdybym nie miała wskazań lekarskich,
            chyba też bym wybrała cc na życznie. Ja też należę do tych kobiet co panicznie
            boją się porodu sn. Pozdrawiam wszytskie przeciwniczki i zwolenniczki cc -aga
            ps. Ale najwazniejsze, żeby nasze dzidzie były zdrowiutkie, czego Wszystkim Wam
            życzę smile
    • saabena Re: cc na życzenie 06.06.04, 21:17
      a ja poproszę o linki do miejsc, gdzie ktoś wyraźnie pisze, która mama lepsza.
      I że mama która urodziła cc jest gorsz od tej co rodziła naturalnie. I do
      której grupy zakwalifikowac taką np. mnie, która pierwsze dziecko urodziła cc,
      drugie - drogami natury.
    • saabena Re: cc na życzenie 06.06.04, 21:21
      Aha, i jeszcze poproszę o definicję "zmęczonego" dziecka. Jak jest zmęczone, to
      co się z nim dzieje? Bo moje dziecko, po porodzie dsn natychmiast ruszyło w
      samodzielną wędrówke w kierunku piersi, zaczęło samo ssać, więc chyba tak
      bardzo zmęczone nie było, jak sądzicie?
      • cota Re: cc na życzenie 07.06.04, 09:30
        A ja jednego nie rozumiem. Tak, będę miała cc na życzenie i bardzo się z tego
        ciesze, pozwala mi to na spokój psychiczny. Może to i fanaberia..wg niektórych.
        Ale co komu do tego czy ja będę miała cc czy sn?? Kogo to obchodzi, kto dał
        prawo oceniania innych???? A tymczasem zwolenniczki sn mowią "nie unikniecie
        bólu", "fanaberie", cc tylko dla ratowania życia - przepraszam jesteście jakąś
        wyrocznią??? Co Wam do tego jak która kobieta rodzi??? jako dorosła osoba +
        żona lekarza wiem o wszystkim co mnie spotka w trakcie i po operacji i
        świadomie ją wybieram. Zyczę jak najlepszych porodów - w sposób jaki każdy
        sobie wybrał, bez wściubiania nosa.
        • magkow14 KOBIETY!!!!!!! 14.06.04, 20:34
          Czytam te posty i tak szczerze mówiąc to niepodoba mi się to co widzę. Ja już
          wielokrotnie pisałam, że wolałabym urodzić sn, niestety w moim przypadku były
          wskazania medyczne, taki mój los. Obie cesarki miałam wykonane gdy akcja
          porodowa już się zaczęła, i wcale nie wspominam jakoś szczególnie uciążliwie
          okresu skurczów. Nie popieram cesarek na życzenie, ale każda z nas ma wybór.
          Nie uważam też, aby ktokolwiek twierdził, że kobiety, które miały cc były
          gorsze, przecież to nie ma sensu. Tak naprawdę nie ma też sensu przekonywanie
          kogoś za wszelką cenę który poród jest lepszy, bardziej bezpieczny itp., itd..
          Każda z nas ma swoje zdanie i trzeba je szanować, można wypowiedzieć się,
          przedstawić swój punkt widzenie w przyjaznej atmosferze, bez krytykowania i
          wywyższania swojej teorii ponad czyjeś.
          Pozdrawiam.
          Magkow14.
    • agapitek Re: cc na życzenie 16.06.04, 10:48
      Brawo, brawo, brawo!!!!!!!!!!!

      Pozwolisz, że podpiszę się pod Twoją wypowiedzią? Powinno być tak jak
      napisałaś - zrobiłam dokładnie to samo i jestem (ja i mój mąż i cała moja
      rodzina) strasznie szczęśliwa z takiego rozwiązania. Poród wspominam jak bajkę
      i chyba o to w tym chodzi - prawda?!

      Mamo na 102 pozdrawiam Cię gorąco i serdecznie.
      • mamana102 dziekuje za opinie 16.06.04, 20:35
        bardzo serdecznie dziekuje za opinie. jestem w dalszym ciagu utwierdzona w
        slusznosci mojej decyzji i w dalszym ciagu nie rozumiem krytykowania cc.
        ciesze sie ze cc sa co raz bardziej popularne. powinny one znalezc sie w
        standartowej ofercie wszystkich panstwowych szpitali tak jak porody rodzinne.
        tysiace kobiet czulo by sie bezpieczniej i lepiej majac mozliwosc wyboru, setki
        dzieci unikneloby powiklan okoloporodowych, skonczyloby sie lapowkarstwo. a
        cesarki i tak beda wykonywane bo sa tysiace kobiet ktore tego chca i chwala
        wszystkim ze sa szpitale prywatne ktore sa otwarte na potrzeby paacjentek

        pozdrawiam wszystkie mamy i zycze samych szczesliwych rozwiazan

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka