flamengista
08.10.08, 18:57
Profesor złożył rezygnację z etatu profesorskiego.
Rektor chciał z nim o tym porozmawiać, a Wolszczan nie chce. Komisja powołana
do sprawy zbadania jego współpracy zarekomendowała rektorowi, by rezygnację
przyjąć.
Najwyraźniej jednak - wbrew deklaracjom samego Wolszczana - profesor szkodził,
i to bardzo. Bo UMK wcale nie jest na rękę pozbycie się takiego naukowca.
Oczywiście w GW użalanie się nad WYBITNYM UCZONYM, który z donosiciela SB stał
się teraz ofiarą lustracji.
Ciekawostka: taki niepozorny Max Planck (ledwo kilkanaście nagród Nobla, co mu
tam do Wolszczana) o sprawie naszego narodowego geniusza wypowiedział się
przez rzecznika prasowego. Oto cytat:
"Wiemy, że prof. Wolszczan współpracował z komunistycznymi służbami, gdy był
pracownikiem naszego instytutu. Nie jest u nas już mile widziany. Zatrudnienie
osoby z taką przeszłością byłoby niezgodne z etycznymi zasadami naszej instytucji"
Zabawne, prawda? Im ze zgniłego Zachodu to przeszkadza, a u nas w kraju
większość uważa że wszystko jest ok...