tenjaras
05.12.07, 12:23
mógłbym tu np. napisać o prezydencie miasta Gdyni, który z powodu
swojej choroby otarł się o śmierć i nie wstydzi się tego, ale zawsze
można powiedzieć, że on nie chorował na alkoholizm...
w obietnicach programu AA jest, że nie będziemy się wstydzić
przeszłości, ani zatrzaskiwać za nią drzwi i że będą mogli z niej
skorzystać inni, ponieważ wyzbędziemy się pokusy rozczulania się nad
sobą - dlatego dziś, zapewne, tak wiele informacji o zdrowieniu z
alkoholizmu - szczegóły w książce "Anonimowi Alkoholicy"
do tego trzeba jednak pewnej pracy nad sobą, zrozumienia dlaczego i
po co, robimy pewne rzeczy, dlaczego i po co, pewnych nie, musimy
rozliczyć się z własną przeszłością w sobie i przed innymi, dokonać
procesu wybaczenia, sobie, innym i wobec innych, zgłębiać nowy styl
życia, AA podpowiada tu jeszcze pomaganie innym w problemie
alkoholowym, ale ogólnie znana jest, przecież, potrzeba
dobroczynności
dlaczego ja nie wypieram się, nie wstydzę się i mówię o swojej
przeszłości - bo to 20 lat mojego życia
byłem na spotkaniu z podstawówki(!) i każdy miał tam coś do
opowiedzenia o sobie, większość osób, zwłaszcza kobiet, mówiło o
nieudanych małżeństwach, rozwodach, osobistych dramatach, ja
mówiłem, że przeszedłem piekło alkoholizmu, okazało się, że z 15
osób, które się pojawiły, jeszcze jedna kobieta miała podobne
przejścia i skorzystała z podobnej drogi wyzwolenia, jednak
dostrzegła, że ma "jakiś głębszy problem" i tym się wolała zająć
to spotkanie było takim przełomem, od tamtego czasu widzę, że jestem
podziwiany za swoją niezłomność w stosunku do alkoholizmu, moja
przeszłość nie jest moją hańbą, to, że sobie z nią poradziłem, jest
moim zwycięstwem - nie szczycę się tym, zachowuję anonimowość
używając nicka, choć oczywistym jest, że najbliżsi wiedzą kim jestem
i że bywam tam, gdzie moje zwycięstwo nad uzależnieniem ma znaczenie