nesla Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 02.01.06, 15:33 jestes niesamowita, dla mnie to czarna magia, chyba jednak wole isc do AH i przeplacac.. i mam nadzieje, ze w tym roku nie bede zmuszona zmieniac nawykow :- ) Odpowiedz Link
blue_ice1 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 03.01.06, 10:10 A ja czesto zakupy robie w Lidlu po prostu- nie mamy w naszej miejscowosci takiej mozliwosci wyboru miejsc na dokonywanie zakupow. Moglabym -co prawda- jezdzic gdzies dalej- ale to mija sie z celem (koszta paliwa) ,wiec lepiej czasem kupic cos drozszego nieco lub w Plus-markt albo Edah.... Odpowiedz Link
mona812 Re:Przezyc za 100 euro ??? 03.01.06, 11:19 Otworzylam taki watek na innym forum ale poniewaz jest to forum zamkniete i nie wszyscy tam zagladaja wkleje watek tutaj gdyz mysle ze jest zwiazany z tematem . W Swieta mialam okazje goscic pare , dziewczyna polka facet tubylec .Dobrze im ze soba i chcieliby byc razem ale ... no wlasnie facet rozwodnik placi alimenty na trojke dzieci plus ex zona ,po oplaceniu rachunkow ktore zaplacic trzeba zostaje mu okolo 400 euro na tzw zycie , Mariola boi sie ze im poprostu nie wystarczy pieniedzy aby przezyc ,stwierdzilam iz z odrobina wyobrazni oraz checi za 200 nooo maxymalnie 250 euro sa w stanie przetrwac przez kilka m-cy , na pewno nie bedzie to latwe ale mozliwe.Nie chcac byc osoba goloslowna postanowilam sama sprobowac przez trzy miesiace lacznie z chemia wydawac max 250 euro na nas dwoje ( synka i psa bede liczyla oddzielnie )Oboje zainteresowani oraz moj myszowaty sa pewni ze jest to niewykonalne .Jakie jest wasze zdanie ? Uda mi sie , a moze z motyka na slonce ? Temat potraktowalam powaznie i chce zaczac od soboty Odpowiedz Link
sandraa1 Re:Przezyc za 100 euro ??? 03.01.06, 11:35 ja powiem tak wydaje na nas troje. Dzieciak 7 lat 230 do 250 na miesiac na zarcie i chemie. To wcale nie jest malo a w zupelnosci wystarczy. I ja tak sobie wydaje juz caly rok albo i wiecej. I niczego mi nie brakuje. Odpowiedz Link
mona812 Re:Przezyc za 100 euro ??? 03.01.06, 11:42 Bardzo chetnie skozystam z Twoich rad co i gdzie kupujesz :)) Odpowiedz Link
beba3 Re:Przezyc za 100 euro ??? 03.01.06, 15:57 Mona! Mysle, ze moze Ci sie udac. Pytanie tylko co Ty lubisz jesc a co oni? Jakiej Ty chemii uzywasz a jaka oni? Liczac, ze 250 wydasz na jedzenie i chemie to zostaje Ci 150 na cele inne niz wyzej wymienione i rachunki: ciuchy, zakupy do domu, meble itp, przyjemnosci, rozrywki, fundusz wakacyjny, pieniadze na leki ktorych nie zwroci ubezpieczalnia, moze nowe okulary, dentyste itp. fryzjer, kosmetyczka Ciezko jest przewidziec wszystko. A jak sie ma dzieci to mozna sie zupelnie niespodziewanie splukac.... Jezeli dom/mieszkanie maja urzadzony, ubrani sa od stop do glow i nie planuja nowych zakupow, wakacje spedzaja np w domu czy tez nie maja wiekszych (kosztowniejszych) wymagan, do kina, na koncerty, do kawiarni nie chodza, Mariola nie musi podcinac wlosow co miesiac, farbowac ich, biegac do kosmetyczki itp, nie maja drogiego hobby i jeszcze jest to tylko tych kilka miesiecy... To czemu nie, moze sie udac. Czy kolezanka uzywa drogich perfum i z ktorych pieniedzy beda kupowane? Z tych na jedzenie i chemie czy z tych pozostalych? Wszystko zalezy od tego co dla Ciebie oznacza minimum, gdzie Ty wyznaczysz granice. Co jest tym bez czego nie mozewsz sie obejsc a co czyms ekstra. Mona! Tobie ten eksperyment unaoczni ile dokladnie wydajesz i na co i spowoduje, ze moze przewartosciujesz swoje potrzeby. Nie wiem czy sie powiedzie ale mam nadzieje, ze na tym nie ucierpisz. Mysle, ze to Twoi znajomi powinni raczej usiasc z olowkiem w reku, kartka, paragonami i wyciagami z banku i podliczyc sobie ile na co wydaja i z czego moga zrezygnowac. Spotkalam juz ludzi korzy maja pelne kieszenie kasy i twierdza, ze jakos im sie tam zyje, ale ciagle wielu rzeczy brak albo, ze na jedzenie i wakacje im wystarcza a standard zycia maja baaardzo wysoki. Spotkalam tez takich co to chodza w jednych spodniach i polatanym swetrze i twierdza, ze na wszystko im wystarcza i ze Pana Boga za nogi zlapali. Jak Twoi znajomi zmieszcza sie z tym budzecie i beda szczesliwi to nic dodac, nic ujac. :-) Odpowiedz Link
mona812 Re:Przezyc za 100 euro ??? 03.01.06, 17:46 Traktuje to troche jak wyzwanie poniewaz do tej pory wydawalam jakies dwa razy tyle :)) Ja lubie jesc w miare zdrowo i smacznie moj maz smacznie i duzo :))i chce tak nadal gotowac .Obie z Mariola postanowilysmy ze bedziemy jezdzily na zakupy razem i bedziemy kupowaly to samo ( przy okazji pokaze jej gdzie jest jaki sklep bo ona dopiero od kilku tygodni tutaj )nasi mezczyzni sie smieja ze od soboty jeden bedzie wiedzial co drugi jje na obiad ;)) Ani my ani oni nie pala , to samo z alkocholem ,nie planuja tez wymieniac mebli ani ubran ,Mariola przez te trzy miesiace postanowila uzywac tylko podstawowych kosmetykow typu tonik ,krem i tusz do rzes hi hi mysle ze wciagnelo ja to nie mniej niz mnie . Biore pod uwage iz nam sie poprostu nie uda ale jestem dobrej mysli . W miare mozliwosci postaram sie pisac co tydzien co kupilysmy , gdzie i za ile , kto wie moze kiedys komus sie przyda :)) Odpowiedz Link
mona812 Re:Przezyc za 100 euro ??? 09.01.06, 17:11 W tym tygodniu byly to sklepy ktore sa blisko siebie a takze nie daleko miejsca gdzie mieszkam a w przyszlym tyg. planujemy jechac do Belgii ( jakies 5 km od nas )poniewaz tam znajduje sie kilka innych tanszych sklepow a przy okazji myszowaty zatankuje taniej o jakies 10 centow za litr ha ha chyba wpadam w paranoje oszczedzania ;)) Zdaje sobie takze sprawe z tego ze wciaz mam produkty sprzed czasu oszczedzania ale dlatego tez postanowilam probowac przez trzy m-ce w takim czasie wszystkie hmmm oszczednosci mi sie skoncza . Przyznam sie tak po cichutku iz bardzo sie ciesze ze to tylko takie wyzwanie a nie potrzeba z mojej strony gdyz dobrze jest miec ta swiadomosc iz w kazdej chwili moge siegnac po pieniadze odlozone w drugim w portfelu . Dodam iz pierwszy raz wypralam w plynie z aldi , ciuchy sa czyste chociaz plyn kosztowal trzy razy taniej niz ten ktorego uzywalam do tej pory , jako ze uzywam i bede uzywala tego samego plynu do plukania nie wiem jak pranie pachnialoby bez . Reczniki piore w proszku ktory zamierzam kupic w lidl , za tydzien napisze efekty :)) Odpowiedz Link
mona812 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 03.01.06, 17:56 Jako ze wlasnie zaczelam robic liste zakupow mam malutka prosbe :)) Wszystkie ktore kupujecie produkty w tanszych sklepach bardzo prosze o podzielenie sie wiadomosciami w jakim sklepie oraz co jest dobre , oszczedzi mi to mase nieporozumien ;)) Obiecuje w najblizszym czasie odwdzieczyc sie tym samym . Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 03.01.06, 19:30 Wlasciwie to zauwazylam, ze kazdy pisze: zobacz jak ja oszczedzam - kupuje tu i tu. Jedynie zgodni jestesmy, ze AH jest drogi. Mysle, ze to zalezy od produktow, no i promocji. Ja pod nosem mam Sandersa i Aldi. W Sandersie jest chyba najtanszy papier toaletowy bo mniej niz 2 euro (chyba 1,88? moze sie zmienilo). Tanszy niz w Aldi a mowie o 12 rolkach. Tam tez czasami kupuje mieso i jestem zdowolona z cen, szczegolnie promocji. Odkrylam tez mrozone placki ziemniaczane. W Aldi jestem w stanie zrobic podstawowe zakupy: (tak jak wchodze i nie patrze na ceny co czasmi jest zludne): soki rozcieczalne dla dzieci w butelko - puszkach, sok pomaranczowy, sok jablkowy (dla slubnego za kwasny dla mnie ok), warzywa: czesto papryka trojpak, jesli ladna to fasolka, cebula, ziemniaki, mandarynki, jablka, pomarancze. Nalesniki do podgrzania na patelni, tania 'oliwa' z oliwek ale tylko do smazenia, salatka z krabow (o niebo lepsza niz w Lidlu), wedliny: szyneczka wedzona, szynka z kurczaka i indyka, male kabanosiki, mlko UHT na zapas, mleko swieze na biezace spozycie, cukier, dwa razy trafilam na zwilgotniala make i juz nie kupuje, sol jak dla mnie za gruba, chetnie kilo sera, czasmi kawalatek sera starego, koniecznie dwa opakowania Chedara dla dzieci, jak sie odchudzalam kupowalam ser o obnizonej wartosci tluszczu. Bardzo mi i mezowi smakowal, jak na taki produkt. Jest drozszy ale tanszy niz w innych sklepach. Jajka wydaja mi sie jakies dziwne, czesto maja biale skorupki i ich nie kupuje. Bardzo lubimy mrozone paluszki rybne i czasmi kupuje rybke w 4 kawalkach bez paniery, lumpie, pizze czasmi dla odmiany (nic szczegolnego). Bywa ze i lody. Vla waniliowe, deserki z bita smietana, jogo plus musli, platki - koleczki, chysteczki higieniczne - klucze, ciasteczka czasami itp itd Mozna tam zrobic wg mnie dobre podstawowe zakupy. Produkty trzeba samemu posmakowac i zastanowic sie czy warto. Ja czesto wpadam tylko po chedar, kg sera, gotowe nalesniki, szyneczke wedzona i salatke z krabow. Reszte moge kupic gdzie indziej w miare zblizonej cenie. Moim odkryciem juz jakis czas temu jest Nettorama: Mleko, vla, jogo do jedzenia, picia, jajaka, ser typu parmezan, mozarella, warzywa i owoce najczesciej dobrej jakosci po umiarkowanych i tanszych cenach niz np Sanders, C 1000, i wybor ktory mnie zadowala, zawsze sa kielki, czesto seler w korzeniu, ktores jablka w promocji itp Kielbaski podsuszane 4 szt za 5 euro bez cencika. Parowki Unxu, ciastka dla dzieci: 'literki' i pakowane w male paczuszki, kawa Nesca, zadowalajacy wybor herbat, sol, cukier, maka, sliwki suszone, ew orzeszki piniowe, przyprawy, Nie za czesto ser na kg - zjadamy go sporo i tu widze roznice w cenie. Mieso jak nie wybieram sie gdzies indziej lub jak jest promocja. Bez wiekszego entuzjazmu. Bagietki u nas sa paskudne ale chleby i bulki ok, Pizze te same co gdzie indziej ale raczej w promocji, kolki ziemniaczane (fryty), Dr Pepper, sok jabklowy, pomaranczowy, Spa, slodycze od chipsow, paluszkow, po ciacha, czekolady, rodzynki, po dropy, worki do smieci, plyn do naczyn, pianke od golenia, zel pod prysznic, deo, paste do zebow - maly wybor ale nie trzeba biegac do drogerii co chwile a ceny czasmi okazuja sie nizsze. W C 1000 lubie przejsc sie po alejce promocyjnej i czesto jest "3 szt za cene 2" itp oraz kupuje tam miesko, szczoteczki do zebow dla dzieci, paste, mix mrozony do woka, bardziej egzotyczne przyprawy, tani ser w plastrach, swietne pieczywo z wlasnej piekarni. Wlasciwie to wszystko to co potrzebuje do jedzenia kupuje w tych sklepach i w porownaniu z innymi nam mniejsze rachunki a z produktow jestem zadowolona... Maz zezwala mi wejsc do dwoch w weekend a w ciagu tygodnia do jednego. Jasli ma ochote na cos charakterystycznego to jest bardziej ustepliwy. Ostatnie zakupy przed Swietami robilam w kilku sklepach, zarowna spozywczych, jak i z zabawkami, drogeryjnymi itp. Wszyscy bylismy padnieci, kupilam to co zamierzalam, w tym czesc to prezenty, widzialam, ze zaoszczedzilam kilka euro ale stwierdzilam, ze gdybym nie musiala to bym sobie odpuscila. Nie jest to tego warte. Zdaowala mnie w pelni Nettorama i od czasu do czasu Aldi. Gorzej, ze paste do zebow _musze_ jechac do C 1000, no i wtedy, 'przy okazji'... Tak na chwile... Sie rozpisalam ale czekaja mnie wlasnie gigantyczne zakupy po przyjazdowe i az sie boje! Odpowiedz Link
go.ga Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 03.01.06, 20:17 Mona: Mam kilka sparwdzonych produktow, ktore kupuje z Aldim. Sa to: -papier toaletowy -czerwone wino (australijskie o nazwie "Southern Creek") -oliwe z oliwek -tani odpowiednik red bulla, nazwy nie pamietam. Nie smakuje mi, podobnie jak nie smakuje mi red bull, oba sa syfiaste, ale kofeina jest i dziala -smakuje mi mleko poltluste z aldiego, niektore jogurty -maja fajna ciabatte (nalezy ja w domu dalej do piekarniku "wykonczyc") -wisnie w czekoladzie, czekolada bakaliowa -losos, wegorz - wedzone -maja tez filety z lososia w ronych sosach, fajne na blyskawiczny obiad, kilka minut w mikrofali -i tez do mikrofali, warzywa do gotowania na parze 3 (rodzaje) -plyn do prania Una -moj M. lubi jakis tam sok W Aldim robie zakupy hurtowo, co jakis czas. Nie jest to sklep do codziennych zakupow, bo jednak za mala oferta. Chociaz coraz lepsza. Dalej o zakupach, juz niekoniecznie tanich. Kupuje duzo na rynku, choc nie ze wzgledu na oszczednosc, tylko dlatego, ze lubie gotowac i dobrze zjesc. Tansze na pewno sa jajka, kupuje zawsze najwieksze (rozmiar XXL) "vrije uitloopeiren". Owoce, warzywa chyba tansze niz w supermarkecie, na pewno lepsze i wiekszy wybor. Ser za to jest drozszy, ale bez porownania lepszy. Ostanio nie mielismy czasu na rynek i kupilismy w supermarkecie, czuc roznice. Z supermarketow Edach, dlatego, ze mam najblizej. AH uchodzil zawsze za najdrozszy, ale ostanio ponoc obnizyl ceny i juz nie ma takich roznic. Jesli u kogos jest JUMBO w poblizu, to polecam. Ja tam mam za daleko, ale jest to chyba najtanszy z supermarketow a maja bardzo duzy wybor (porownywalny z AH). Od jakiegos czasu ucze sie jednej rzeczy. A mianowicie, staram sie tak wymyslac posilki, aby jak najmniej rzeczy sie zmarnowalo. Pomaga zamrazalnik. Jest lepiej, ale i tak co jakis czas musze cos z lodowki wyrzucic, bo sie przeterminowalo. Nie wiem, czy w skali roku to duza oszczednosc, ale po prostu czuje wyrzuty sumienia, jak wyrzucam jedzenie. Co jaki czas robie zakupy w Action. Glownie chemie, szampony, zele pod prysznic. Odpowiedz Link
go.ga Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 03.01.06, 20:28 A jak mam wiecej czasu, to lubie kupowac rzeczy w osobnych, malych sklepikach. Uwielbiam je. Chleb u piekarza, herbate na wage w herbaciarni, miesko u rzeznika. Ale to nie na ten watek, to przeciez watek o oszczedzaniu. Jak kiedys ktos zalozy watek, w jakis sposob sobie ubarwiacie zycie, to moze opisze moje rytualy zakupowo-jedzeniowe ;-) Odpowiedz Link
kasia157 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 03.01.06, 21:18 No to u mnie o zadnych oszczednosciach nie moze byc mowy. Moj chodzi na zakupy zawsze w sobote i poprzynosi takich bzdet, ze pewnie 1/3 trzeba pod koniec tygodnai wyrzucic. On zawsze gotuje w weekendy i nakupuje tyle tych produktow a nastepnie "cos" nam wyskoczy, zamowimy pizze, a produkty sie zmarnuja. Ja kupuje zawsze w tygodniu to co mnie jest potrzebne do gotowania w ciagu tygodnia. Poniewaz najblizej mam AH to wszystko tam kupuje i nawet nie wiedzialam, ze to taka roznica w porownaniu z innymi sklepami. Niestety nie moge przekonac mojego, zeby zaniechal tych sobotnich zakupow bo on to chyba "uwielbia":) Odpowiedz Link
tijgertje Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 04.01.06, 10:58 Kasiu, czyzbys o moim pisala? :-))))))) Odpowiedz Link
a.polonia Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 03.01.06, 23:59 O kurcze, gdybym miala w ten sposob podchodzic do jedzenia/oszczedzania, to bym chyba nic nie robila tylko caly weekend spedzala na zakupach spozywczych (a nienawidze tego) oraz gotowaniu. Takie "oszczedzanie" to zdecydowanie nie dla mnie. Zakupy wieksze robimy w Aldi lub Lidlu, reszte dokupuje w AH lub Coop (bo mam najblizej). Nie zawsze wychodzi to planowanie tygodnia, bo zbyt czesto zdarza sie wyrzucanie zarcia, ktore sie psuje (podobnie jak go.ga nie cierpie tego i mam wyrzuty sumienia :(). Jesli chodzi o warzywa, to staramy sie jesc swieze, zamrazam tylko wtedy, kiedy naprawde nie ma innego wyjscia. Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 04.01.06, 01:39 Ja tez staram sie robic zakupy raz w tygodniu. Nawet lubie choc czasmi sie wacham nad odpowiedzia na to pytanie...;-) Caly bajer polega wlasnie na tym aby minimum czasu spedzic na zakupach a zaopatrzyc sie dobrze i po niskich cenach. Ja jestem pikus. Jak widze co wnosza moi sasiedzi z samochodu do domu to czesto siebie sama pytam czemu my tak nie gospodarujemy? Ziemniaki, chleb, dzem, chipsy, malo miesa, sporo lodow i chipsow. Malo roboty a czlek glodny nie chodzi i zyje. ;-D Zupelnie nie rozumiem na co ja wydaje kaske. Mam wrazenie, ze kazda bym przejadla. ;-( Odpowiedz Link
go.ga Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 04.01.06, 12:29 >Ziemniaki, chleb, dzem, chipsy, malo miesa, sporo lodow i > chipsow A piwo? W dzielnicy, gdzie poprzednio mieszkalam, tez sasiedzi tak jedli. Oprocz tego co wymienilas kupowali jeszcze piwo. A zakupy przywozili do domu "pozyczonym" ze sklepu wozkiem :-) Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 04.01.06, 15:10 Zapomnialam! Dzieki Go.ga! ;-D Piwo tez! Duuuzo! Tylko, ze wlasnie Ci moi sasiedzi maja telewizor plazmowy, przed Swietami zalozyli sobie taaaki duuuzy nowy talerz satelitarny a samochod tez wymienili na lepszy, ten sam typ co my teraz ale kilka miesiecy wczesniej. Tak sobie czasmi mysle czy tem moj doktorek tak malo zarabia, czy my przejadmy cale pieniadze? Moze lepiej przepijac tylko ich czesc (piwo jest tanie) i zyc sobie na rauszu i luzie a nie martwic sie, czy dziecko zjadlo odpowiednia ilosc warzyw na obiad? Powinnam sobie zamiast syropkow walnac cos mocniejszego! Moze to wplynie pozytywnie na moja odpornosc? ;-D Odpowiedz Link
beba3 Mona!. 05.01.06, 02:49 Stworzylam dzisiaj liste zakupow dla meza do Aldiego i do Nettoramy. Wyslalam ja mailem i mialam dostawe do domku. Fajnie! Spodobalo mi sie! Ciekawa jestem czy zachowal paragony, jesli tak to podziele sie wiedza cenowa. Czy mozna sie przylaczyc do oszczdnosciowego eksperymentu? Planuje dowiedziec sie w koncu ile wydaje na zarcie i na podstawowa chemie i troche okroic ta sume. Zaczelam juz od tych zakupow. Lista produktow byla podstawowa. No zobaczymy! :-) Odpowiedz Link
mona812 Re: Mona!. 05.01.06, 10:30 No jasne, choc do nas :)) Ja tez chetnie sie pozniej podziele spostrzezeniami moj kochany na razie kreci glowa a ja mysle ze gra warta swieczki ot chocby zobaczyc ile dokladnie i na co sie w ciagu miesiaca wydaje . W miare mozliwosci czasowych chetnie bede sie dzielila dokladnymi informacjami. Na poczatek wklejam pomocny link he he . www.actie.nl/ Odpowiedz Link
go.ga Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 05.01.06, 11:39 Beba3, to wszystko jest kwestia priorytetow. Dla niektorych kwestia honoru jest miec najnowszy model telewizora na calej ulicy! Ci sami ludzie nie moga pojac, ze ktos iiny moze wydawac pieniadze na ksiazki, wakacje itd. > Powinnam sobie zamiast syropkow walnac cos mocniejszego! > Moze to wplynie pozytywnie na moja odpornosc? ;-D Nie chce Cie demoralizowac, ale na moj gust mozesz sobie spokojnie "walnac" cos mocniejszego :-) Odpowiedz Link
nesla Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 05.01.06, 12:14 beba, jestes the best, padlam ze smiechu :) goga ma racje z priorytetami, podpisuje sie Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 05.01.06, 14:03 Tak, ksiazki sa drogie w Holandii i chyba zwyczajowo sie ich nie kupuje a wypozycza. Nie sadze, co prwda, aby wielu moich sasidow to robilo... My nie mamy az tak duzo tego 'badziewia' ale w Polsce kupujemy zawsze zapasik i lubimy prezeny ksiazkowe. :-) Trzeba bedzie to po trochu zwozic do Polski. Jeszcze wczesniej tego pilnowalam ale teraz to juz i bez knig autko peka w szwach! A cos mocniejszego to sobie naprawde walne ale jak juz wstane na nogi i wtedy znowu upadne ale przynajmniej z usmiechem na ustach! ;-) Aga! Nam operacje zakupowa zjmuje i do trzech godzin tygodniowo na dwa sklepy. Jesli jeszcze musze dokupic pieczywo itp (a musze) to polgodzinki to jest na bank... Odpowiedz Link
bibi1 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 05.01.06, 16:55 beba,o ile wiem to Holendrzy wszystko kupuja na kredyt, poza jedzeniem oczywiscie, wiec byc moze to tylko pozory,ze oni maja wiecej (to odnosnie twoich sasiadow) ja mam znajomych,ktorzy wypozyczaja obrazy i co miesiac maja na scianach cos innego, oczywiscie same znane dziela sztuki, ale z domu ruszaja sie tylko na zakupy,zero wakacji. Odpowiedz Link
a.polonia Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 05.01.06, 19:29 Dziewczyny, niezle jestescie z ta znajomoscia zakupowych (i nie tylko) rytualow swoich sasiadow. Przyznam, ze nie mam pojecia co jedza moi sasiedzi ;-), a takze jakie maja telewizory ;-), moze to dlatego, ze mieszkamy tu dopiero od kilku miesiecy? W kazdym razie wiem, ze jedna sasiadeczka ma jedna sciane w kolorze bordo, a druga pomaranczowa, bo to widac przez okno :P Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 07.01.06, 15:04 Pola! Mi to obojetne jaki kto ma TV ale jak sasiedzi z przeciwka kupili sobie do sypialni na gorze domu plazme, to zaczeli oglada TV do pozna przy zupelnie odslonietych zaslonach. Tak nowy nawyk! :-P A jak Ci obok (od ogromnego talerza) sobie kupili (jakos wktotce, zreszta) to zaluzje i kotary mieli przez dluzszy czas odsloniete... :-D Nie omieszkali zrszta wystawic kartonu (w calosci) na ulice w dzien wywozu makulatury. Nie zostal zabrany bo nie byl pociety ale wcale sie tym nie zmartwili i rozprawili sie z nim na srodku ulicy... ;-) Zaniesli go potem w czastakach na druga ulice, goniac smieciarke... Moze sie czepiam ale to wszystko jakies takie malo dyskretne mi sie wydaje... :-D Odpowiedz Link
jolavo Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 07.01.06, 13:41 Teraz, gdy rzad zacznie obcinac wszystkie dodatki,mowiac ze ekonomia sie rozwija ( i trzepiac nas po kieszeni) trzeba zaczac myslec na czym mozna zaoszczedzic. Pierwsza regula w biznesie (meza) jest ograniczenie odpadkow (waiste) czyli marnotrawienia. POd tym sie podpisuje, bo sama widze, ze 15 % jedzenia sie wyrzuca. Trzeba wiec znac swoja rodzinke i nie przesadzac z zakupami. Ja kupuje w kazdym sklepie jak ma oferte (soki, pieluchy, szampony itd). Jest tez u nas sklep ktory sprzedaje partie towaru, ktorych sklepy niewykupily (czyli tzw resztki) ale chodzi o szampony, kremy, dezodoranty, dzwonki do roweru itd oprocz spozywczych. Roznica w cenie 40%. Na rynku kupuje warzywa, owoce, chleb, sery (roznica w cenie min 20%). Jakosc serow jest oczywiscie o niebo lepsza niz w supermarkecie! Puszkowane dobra kupuje w Aldim. Jesli ktos ma dostep do karty Macro poprzez prace to tez jest to duza roznica. Ostatnio bawie sie tez w kupowanie i sprzedawanie potrzebnych mi rzeczy dla dzieci na internecie- krzeselko, lozeczko, wozek itd (MARKTPLAATS). Dzieku temu kupilam lozeczko piekne drewniane za 30 euro (takie same za pierwszym razem za 80 euro!), wozek tandem (w super dobrym stanie z oslona przeciwdeszczowa, kobialka na bobasa) za 100 euro, podczas gdy nowy kosztuje 170 euro. No i sprzedam go za min. 100 euro a nawet licze na zysk. (ale ze mnie Holenderka!) A teraz powiem wam na czym zaoszczedzam najwiecej: albowiem na jedzeniu nie zaoszczedzi sie tyle ile na gazie, pradzie i wodzie. Sama zauwazylam roznice, przez zwykly przypadek, gdy w pierwszej ciazy bylo mi ciagle goraco, a zwlaszcza w nocy. Wiec zakrecilam kaloryfery w sypialni calkowicie (dzien i noc) a reszta mieszkania byla ogrzewana tylko wtedy kiedy bylismy w domu. Roznica byla 80 euro miesiecznie (mieszkanie w bloku, wiec ze wszystkich stron i tak grzeja Cie sasiedzi ;) GAZ jest najdrozszym skladnikiem rachunku!!!!Naprawde regulujac temp mozna niezle zaoszczedzic. Takze madrze gotujac - na dwa dni, lub dania zlozone (potrawa na dwoch palnikach). Natomiast w nowym domu zalozylam podwojna taryfe (wieczorem 23.00-7.00 i w weekend jest taniej i wtedy robie pranie, suszenie, wlaczam zmywarke. Tylko te trzy aparaty puszczone w obrot zuzywaja wiecej niz ja zuzywam w ciagu dnia na reszte spraw (ogrzewanie, swiatlo itp). A jesli sie ma swoj dom i wiesz, ze tam jeszcze troche pomieszkasz warto zainwestowac w podwojne oszklenie, nowy model kotla (combi) - wtedy zuzycie energii moze byc 30% mniejsze, a gdy sie sprzedaje dom ta inwestycja i tak sie zwraca. Na takie ulepszenia byc moze mozna dostac pozyczke na hipoteke (ale nie jestem pewna). ciekawa waszych porad Jolavo Odpowiedz Link
jolavo Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 07.01.06, 13:45 ach, zapomnialam dodac, ze meza nigdy nie wysylam na zakupy, bo chyba dostalabym zawalu serca. Nawet jak go wysle z lista to wymysla sobie prawo do wlasnej interpretacji. To samo jesli chodzi o zakupy wiekszych rzeczy - wlasnie sie zepsula mikrofalowka i lodowka idzie niedlugo na emeryture. Musze sie naprawde sprezyc, zeby maz nie pojechal do pierwszego lepszego sklepu ( w ramach pomocy kobiecie ciezarnej) i nie kupil najlepszego i najdrozszego egzemplarza dla kochanej zony!!!!! Odpowiedz Link
tijgertje Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 07.01.06, 15:09 eeeee, jak chodzi o lodowke, to ja bym nie protestowala:-))) Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 07.01.06, 15:28 Jolavo:... Wiec zakrecilam kaloryfery w sypialni calkowicie (dzien i noc) a reszta mieszkania byla ogrzewana tylko wtedy kiedy bylismy w domu. .... Naprawde regulujac temp mozna niezle zaoszczedzic. Zgadzam sie z Toba i juz niejednokrotnie pisalam, ze pod tym wzgledem jestesmy bardzo nieoszczedni. Lubimy ciepelko i z zasady nie nosimy cieplych ubran. Kiedy zepsul nam sie piec i koles pszyszedl go obejrzec (bo naprawiac mial inny) to zdziwil sie, ze nie nosimy swetrow tylko chodzimy w koszulkach... On, jak byl maly nosil kalesony a my nazekamy, ze zimno! Ubrac sie a nie marudzic! Prysznic tez mozna wziac w chlodnej wodzie i przy otwartym oknie. A potem sie tacy dzwia, ze maja wilgoc na scianie...! Tak, tak! Kiedys sobie rozmawialismy na temat ogrzewania ze znajomymi meza z pracy. Pensja ta sama, na ogol jedna osoba pracuje, bez dzieci. Nikt nie ogrzewa w taki sposob mieszkania jak my. Kazdy dogrzewa mieszkanie tylko troche i to tylko jedno pomieszczenie (salon). Przed snem dogrzewa tez sypialne i szybko wylancza wszystko na noc. Tem blizsze 16, 17 stopni a nie jak u nas 19 czy 20. I juz przestalam sie dziwic dlaczego innych stac na wiecej niz nas. Dodam jeszcze nasze dzieciaki i roznica jest naprawde duza! Z dzieci nie zrezygnujemy (chyba ;-D) a z przyzwyczajen tez ciezko. Zreszta u nas nie ma scislego podzialu na przebywanie podczas dnia w salonie a tylko w nocy w sypialniach. Nasze sypialnie to raczej nasze pokoje tzn dzieci maja tam zabawki i ksiazeczki i moga przebywac tam caly dzien (schodzic na posilki) a my mamy Tv, ksiazki, net itd. Niczego nam nie brak na gorze domu i czesto przebywamy wieksza czesc dnia wlasnie tam. Jak np teraz kiedy wszyscy sa chorzy. Niestety czujnik ciepla mamy w salonie, na dole. To dopiero wydaje mi sie bez sensu. Ogrzewac caly salon i otwarta kuchnie po to aby w pokojach na gorze bylo cieplo. Gdybym mogla to zmienic to zalozylabym dwa czujnki: na gorze i na dole domu, ale nie moge... Odpowiedz Link
jolavo zimny prysznic 08.01.06, 10:14 OJ, beba3. My ludzie ze wschodu powinnismy przeciez dawac przyklad zahartowania. Tak przynajmniej mysleli wszyscy moi znajomi (no i ze trzymamy w domu niedzwiedzie polarne zamiast psow, ale to bylo w latach 90-tych). Tak dla dobrego porzadku - w nocy mam wlaczone ogrzewanie na 17,5 st a w dzien 20 st C i jest ok. Zimny prysznic tez nie dla mnie, ani tez przyslowiony zimny prysznic jak przyjdzie podliczenie za gaz juz niedlugo wg nowej taryfy. Odpowiedz Link
mona812 Re: zimny prysznic 08.01.06, 10:40 My ogrzewanie mamy wliczone w czynsz wiec nie ze wzgledu na oszczednosc ale poprostu zdrowiej jest spac w chlodnej sypialni wiec ogrzewanie mamy zakrecone caly czas, drogie panie chociazby ze wzgledu na skore warto :))poza tym organizm spala kalorie wiec spimy i chudniemy :)) Reszta domu jest ogrzewana do okolo 24 stopni bo oboje z mezem lubimy ciepelko . Odpowiedz Link
tijgertje Re: zimny prysznic 10.01.06, 00:16 Mona, z czego ty chcesz schudnac?!?!?!?!?! Kaloryfery odkrecaj natychmiast! Odpowiedz Link
mona812 Re: zimny prysznic 10.01.06, 10:40 He he tygrysku ja w ciazy ponad 20 kg przytylam no i musze sie pochwalic ze bez zadnych diet i cwiczen w ciagu pol roku i kilku dni powrocilam do wagi sprzed ciazy :))) Odpowiedz Link
a.polonia Re: Sasiedzi, ogrzewanie..... 08.01.06, 11:31 ja w takim razie jestem jakas nienormalna, nie wiem kompletnie nic o sasiadach, no moze tylko to, ze sasiadka z dolu pracuje w domu i ma czarnego kota ;-). Moj M. wie wiecej, jak w sobote jedziemy na zakupy wita sie z nim starsza pani, ktora M, mila codziennie rano idac do pracy. Pani wychodzi z pieskiem o swicie i dokarmia ptaki zima, nazywajac ich swoimi przyjaciolmi ;-). Takimi historyjkami mnie raczy moj M. jak ze zdziwieniem patrze, ze po raz kolejny ucina sobie pogawedke z kims z sasiadow ;-) Chyba jestem asociaal, albo niezle zakrecona. Jeszcze w temacie ogrzewania. Jest to ostatnia rzecz, na ktorej chcialabym oszczedzac, bo mam traume, musze miec cieplo w chacie, zeby nie wiem co. Wynajmowalam przez jakis czas pokoj u dziewczyny, ktora w ten sposob oszczedzala. Przychodzila z pracy, jadla cos, obejrzala Goede Tijden i wylaczala ogrzewanie sama wskakujac pod pierzyne. Ja siedzialam do nocy uczac sie, ubrana w trzy warstwy ciuchow. Spalam w pizamach flanelowych, na to polar, a i oczywiscie w grubych skarpetach. Prysznic tez nie nalezal do przyjemnosci, ogrzewanie w lazience bylo zawsze wylaczone! To byl koszmar. U nas w dzien jest 21 stopni, na noc wylaczamy, nie lubie spac w cieplym pomieszczeniu. A, jak nas nie ma w domu, to tez ogrzewanie wylaczone. Odpowiedz Link
go.ga Re: Sasiedzi, ogrzewanie..... 08.01.06, 13:05 a.polonia napisała: > ja w takim razie jestem jakas nienormalna, nie wiem kompletnie nic o sasiadach, > > no moze tylko to, ze sasiadka z dolu pracuje w domu i ma czarnego kota ;-). Jesli nie wiesz nic o sasiadach to znaczy, ze mieszkasz w tzw. porzadnej dzielnicy :-) Odpowiedz Link
a.polonia Re: Sasiedzi, ogrzewanie..... 08.01.06, 13:46 prosze o definicje tzw. porzadnej dzielnicy ;-)) W rankingach dzielnic w moim miescie jest na samej gorze :P, a to, ze dzikus jestem, to juz inna sprawa ;-) Odpowiedz Link
go.ga Re: Sasiedzi, ogrzewanie..... 08.01.06, 14:49 No wlasnie porzadna dzielnica to taka, gdzie nie znasz tyle szczegolow z zycia swoich sasiadow. Ja teraz mieszkam w miare ok, poprzednio mieszkalam w gorszej. I tam wiedzialam wiele o swoich sasiadach. Mimo iz nie interesowalam sie tym specjalnie, nie podgladalam, nie sledzilam, nie podluchawilam. W moim obecnym mieszkaniu nie wiem, czy sasiadzi popijaja sobie piwko. Jesli bowiem to robia, robia to w mieszkaniu, a nie przed domem ani nie na klatce schodowej. I butelki nie walaja sie tygodniami na schodach. Nie wiem, gdzie robia zakupy, bo pod klatka nie stoja "pozyczone" ze sklepu wozki. Nie wiem, czy pala trawke. W kazdym razie nie rzucila mi sie w oczy na hodowla na parapecie ani nie dochodza do mnie zapachy. Nie wiem, jak uklada sie im zycie rodzinne. Nikt nie wyrzuca w trakcie klotni talerzy i mebli przez okno na ulice. Nie wiem i nie chce wiedziec. To jest dla mnie "porzadna" dzielnica. Odpowiedz Link
a.polonia Re: Sasiedzi, ogrzewanie..... 08.01.06, 15:14 Ach, no to rzeczywiscie mieszkam w porzadnej dzielnicy ;-)) A jesli chodzi o odwrotna sytuacje, to pamietam takie kwiatki z poprzedniego domu, Sasiedzi przesiadujacy przez cale lato po domami zlopiac piwko :-). A, i pod domami tymi zaparkowane najdrozsze bryki w miescie - zastanawiajaca sytuacja biorac pod uwage fakt, ze wiekszosc z tych ludzi byla bezrobotna, hm. Odpowiedz Link
go.ga Re: Sasiedzi, ogrzewanie..... 08.01.06, 20:50 >Sasiedzi przesiadujacy przez cale lato po domami zlopiac piwko :-). A, i > pod domami tymi zaparkowane najdrozsze bryki w miescie - zastanawiajaca > sytuacja biorac pod uwage fakt, ze wiekszosc z tych ludzi byla bezrobotna, hm. A.polonia, dokladnie te "klimaty". Bylam chyba jedna pracujaca osoba na mojej ulicy, jak rano pedalowam do pracy, to cala ulica spala. Za to jak wracalam, to, zwlaszcza latem, wszyscy siedzieli pod domami z piwem (na ogol na bialych, "ogrodowych", rozkladanych krzeslach). To zreszta byli na ogol sympatyczni, przyjacielscy ludzie, wszyscy mnie zreszta serdecznie witali i machali do mnie :) Odpowiedz Link
diuna22 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 07.01.06, 22:04 Tak sobie czytam i mysle - oszczedzanie super, a co jak faktycznie dacie rade za 200-300? W tym miesiacu bo zapasy w szafkach, w przyszlym bo jeszcze sa i moze jeszcze ze dwa miesiace. Malzonek/partner spojrzy na Wasze starania, wyliczenia i powie - super, nie potrzebujesz tyle - to ja Ci jeszcze kureczek przykrece? Latwo sie odbiera gorzej dodaje - takie moje spostrzezenie hihi :). Odpowiedz Link
anitax Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 07.01.06, 22:36 Ja bym sie cieszyla gdyby moi sasiedzi wystawiali pudla po drogim sprzecie przed dom. Zawsze to zlodziej jakby mial sie wlamywac to wybierze dom, gdzie bedzie wiedzial co moze ukrasc ;-) Odpowiedz Link
a.polonia Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 11:18 Ja bym sie cieszyla gdyby moi sasiedzi wystawiali pudla po drogim sprzecie > przed dom. Zawsze to zlodziej jakby mial sie wlamywac to wybierze dom, gdzie > bedzie wiedzial co moze ukrasc ;-) -------hm, mam nadzieje, ze to zart?! Odpowiedz Link
mona812 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 07.01.06, 23:11 No coz malzonek nie zamierza zakrecac mi zadnych kureczkow ,jest wrecz szczesliwy iz wydaje tylko tyle jak to mowi a wydawalam jak do tej pory okolo 700 euro ale w tym jakies 200 na synka i psa a na nich oszczedzac nie bede wiec licze ze na nas dwoje wydawalam jakies 500 euro na zycie, bez rachonkow z restauracji itp czyli poprostu na zakupy .Zgadzam sie ze wciaz mam jakies male zapasy zywnosci typu maslo , maka ,cukier itp ale stanowczo na gora 2 tyg .Tak gwoli wyjasnienia :)) A teraz wrazenia po pierwszych zakupach .Poniewaz zakupy zamierzamy robic raz w tygodniu co nie wiele zmieni z moich przyzwyczajen gdyz jak do tej pory takze robilismy je w soboty tylko poprostu w innych sklepach ,wiec dzisiaj tak troche sie rozejrzalysmy gdzie i za ile .W aldi zagadalysmy starsza pania pytajac jaka jest roznica pomiedzy towarem z Aldim a AH (sklepy znajduja sie obok siebie ) pani bardzo grzecznie wyjasnila ze towar taki sam aczkolwiek mniejszy wybor , krotsza data waznosci i lezy w kartonach a nie na polkach no i ceny oczywiscie :)) Zeby nie bawic sie w cenciki bede sumy zaokraglala :))Zeby uniknac zamieszania bede pisala ile ja wydalam ( obie kupujemy to samo ) W aldim kupilam 10 melk 4.20 komkommer 1.00 broccoli 1.20 vissticks 1.45 2 obiady kaas 2.00 kaas 2.95 doperwt 0.35 mais 0.25 bonen 0.75 bonen 0.75 asperge 0.30 appelmoes 0.30 spinazie 0.55 vleesjus 0.30 vleesjus 0.30 mielone 3.60 1kg = 4 obiady plyn do prania 2.50 wydalam 21.75 C1000 verse worst 2.60 1.5kg = 3 obiady riblappen 8.95 3kg = 6 obiadow zuurflees oraz sos z bitkami poledwica 6.00 1kg = 4 obiady schabowe hamschijf 6.90 2.5 kg = 3 obiady golonka schouder- karbonade 6.00 2kg = 6 obiadow roggebrood 0.90 gruszki kg 0.95 chleb 1.50 paneermeel 0.10 na kanapki wedline x2 1.05 dermo-oile plyn do kapan 1.95 1 litr wydalam 36.90 turek ziemniaki 4.00 10 kg = 10 dni pieczarki 2.50 1 kg jablka 1.10 2kg salata 0.60 marchew 0.60 1.kg seler 0.65 duzy wydalam 9.45 etos duze przeceny za krem na noc + na dzien + 2 duze do ciala zaplacilam 13.00 Razem 81.10 Zaznaczam mam mieso na obiady na prawie miesiac :)) Reszta za tydziem Odpowiedz Link
mona812 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 07.01.06, 23:13 Aha dodam tylko ze tak z ciekawosci podliczylam dzisiejszy obiad czyli pieczona golonka + ziemniaki z patelni + salata =okolo 3.50 na nas dwoje :)) Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 04:23 Mona! Mieso zamrozilas? Niestety ponownie. Mieso na ogol jest mrozone a juz w C 1000 na bank. Czesto kupuje takie co oddtaja. Kiedys jeszczeprosilam aby przyniesiono mi takie jeszcze skamienialae i ze dwa razy sie zgodzili, potem juz nie chcieli. W Nettoramie czasmi (latem - czas na grilla) mozna poprosic o zamrozone i na sztuki czy gramaturowo - wg uznania. Zasad jest jednak taka, ze nie mrozi sie produkyow raz rozmrozonych... Za prosto by to bylo - pojsc raz w miesiacu po miesko.... Odpowiedz Link
mona812 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 10:33 Beba mieso bylo nie mrozone , specjalnie pytalam ,powiedzieli za tam gdzie jest napisane swieze znaczy sie nie bylo mrozone , pytalam poniewaz wiem ze nie zamraza sie rzeczy rozmrozonych . Odpowiedz Link
jolavo zakrecone kurki 08.01.06, 09:55 Diuna 22 ma troche racji: maz zadowolony, ze wiecej nam zostaje, docenia mnie, podziwia itd itp, ale uwaza, ze mozna te pieniadze wydac na co innego. No coz, ja jestem typem chomika, a on konsumenta. I znow trzeba myslec szybciej niz maz - oszczedzone pieniadze samemu zarezerwowac na cos innego (baaaaaaaaardzo waznego) ;) Kiedys sie dowiedzialam o japonskiej gosposi, ktora napisala ksiazke bijaca rekordy polularnosci! Tematem bylo perfekcjonalne prowadzenie domu - czyli jak zarobic polowe zarobkow meza - no i wlasnie sie zaczynam orientowac, czy to wydano juz w jakims innym normalnym jezyku, bo jestem bardzo ciekawa. Odpowiedz Link
mona812 Re: zakrecone kurki 08.01.06, 10:35 No coz widocznie naleze do grona szczesliwcow poniewaz maz daje mi tyle ile sama wyliczylam ze potrzebuje oraz nie zaglebia sie co robie z reszta ktora mi zostaje :)) Odpowiedz Link
diuna22 Re: zakrecone kurki 08.01.06, 18:36 Ja rowniez nie moge narzekac - mam ustalona kwote ktora mam dysponowac, jak braknie - dobieram - ale oby nie, wiadomo dla dobra ogolu. Chodzi mi o dziewczyny - partnerki - Holendrzy jacy sa wiemy, a moze ja ich od zlej strony znam? Napisalam to ku przestrodze nie ktorym - nie zlosliwie :). Jezeli kogos urazilam sorki - nie bylo to zamiarem. Jak nie ma dzieci jest prosciej - choc pokus tyle samo a moze i wiecej ;). Z maluchami wiadomo - nigdy nic nie wiadomo. Ja robilam bilans - i tak mi wyszlo ze w rozliczeniu kwartalnym - bo tak wg mnie najlepiej - tak mniej wiecej koncza sie chemia, niektore artykuly spozywcze itp - wychodze oki. I oby tak zostalo - zawsze mam cos na czarna jak to mowia - ale to juz tak mam ze wzgledu na mlodszego synka :). Odpowiedz Link
mona812 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 11:21 Juz gdzies kiedys pisalam no ale coz historia powtaza sie prawie co tydzien wiec chyba warto wspomniec . Zawsze sprawdzam czy ilosc lub cena na paragonie zgadza sie z rzeczywistoscia poniewaz nie wiem czy tylko mnie tak sie przytrafia ale bardzo czesto cos sie nie zgadza , a to jakis dodatkowy produkt ,a to cos co powinno byc taniej jest w normalnej cenie itp . Wczoraj w etosie kupowilam dwa kremy do twarzy oraz wzielam dwa balsamy do ciala . Po odejsciu od kasy rzut oka na paragon no i oczywiscie nie tak jak byc powinno , kremy kosztowaly normalnie okolo 17 euro a balsamy okolo 13 ale poniewaz byla przecena wiec jeden balsam mial byc gratis a dwa kremy za 7 euro wiec poprosilam o wyrownanie a bylo to bagatelka okolo 16 euro pani przeprosila tlumaczac ze kasa zle wybila ;)) Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 14:48 Mi sie takie rzeczy bardzo czesto zdazaja w Polsce. Nagminnie... Tu rzadko az sie dziwie, ale zdazaja. Warto sprawdzic a roznica wyszla spora... No jak to miesko masz swieze to super ulatwiene! U nas jest troche inaczej, zwiazek partnerski itd i to, ze to nie ja pracuje zawodowo i nie przynosze do domu raz w miesiacu wyplaty nie decyduje o tym, ze nie moga miec zdania w sprawach finansowych naszego stadla. Moge kupic co mi tylko sie podoba, mam wolna reke, swoja karte pin i nie za duza sumke do rozdysponowania. Rozsadek nakazuje kupic jedzonko a nie ciuchy, kosmetyki itp. Co mi po tej wolnosci jak kaski nie za wiele...? Spokoj wewnetrzny (bo nie musze sie tlumaczyc)i polowiczna odpowiedzialnosc. Odpowiedz Link
a.polonia Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 15:12 Beba, i bardzo fajny taki zwiazek ;-) Zdziwila mnie wypowiedz mony, jakoby nalezala do grona "szczesciar", poniewaz maz nie rozlicza jej z reszty. U nas jest tak czy siak inaczej, bo ja tez pracuje, ale na pol etatu, zarabiam mniej, mamy jednak jedno wspolne konto, na ktore wplacamy co miesiac kwote na wydatki tzw. wspolne (oplaty, jedzenie, itd). Nie wiem, jakby bylo, gdybym ktores z nas nie pracowalo, ale nie wyobrazam sobie, zebysmy mieli sie nawzajem rozliczac z reszty na zakupy. Chociaz moge sobie wyobrazic, ze jak ktos wydaje cala wyplate meza/zony na ciuchy i kosmetyki, to to rozliczanie jest nieuniknione :P Moja kolezanka z pracy ma taki uklad - zarabia duzo mniej od swojego partnera, kupili dom, ona praktycznie cala swoja wyplate oddaje jemu na oplaty, poza tym musi wykonywac wszelkie prace domowe, sprzatanie, gotowanie (uwaga, facet nie umie obsluzyc pralki), poniewaz on zarabia wiecej, wiec jakas rownowaga musi byc. Czyli ona w ten sposob odrabia te roznice w zarobkach. Fajnie, co? Odpowiedz Link
mona812 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 15:33 O tej szczesciarze to mialo byc troche zgryzliwie poniewaz byly gdzies powyzej glosy ze na oszczedzaniu mozna stracic gdyz malzonek ograniczy fundusz ,przynajmniej ja tak te wypowiedzi zrozumialam . Odpowiedz Link
nesla Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 17:11 a ja przez ostatnie kilka miesiecy zaoszczedzilam okolo 1000 Euro powiedziec wam jak? :-D Odpowiedz Link
a.polonia Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 18:14 Na dojazdach do pracy i lanczu? ;-) Odpowiedz Link
kasia157 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 20:03 A ja chyba zaoszczedze jak zrezygnuje z pracy. Normalnie nie zarabiam jakos wyjatkowo malo,ale niestety taka ta rzeczywistosc holenderska:( Odpowiedz Link
kasia157 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 20:07 A jeszcze zapomnialam sie pochwalic, ze wywalczylam podwyzke w formie dodatku do kosztow przedszkola 1/6 czesci przedszkola. To bedzie gdzies 240 EUR brutto, netto 180 EUR wiecej. No normalnie nie wiem czy sie smiac czy plakac. Odpowiedz Link
go.ga Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 20:46 Nesla, rzucilas palenie :-))))) Odpowiedz Link
go.ga Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 20:52 > U nas jest troche inaczej, zwiazek partnerski itd i to, ze to nie ja pracuje > zawodowo i nie przynosze do domu raz w miesiacu wyplaty nie decyduje o tym, ze > nie moga miec zdania w sprawach finansowych naszego stadla Beba, i tak jest normalnie. Odpowiedz Link
nesla Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 22:02 dobra, powiem wam ;-D rzucilam palenie juz prawie 2 lata temu, wiec nie w ostatnim czasie, to juz straaaasznie duzo zaoszczedzilam, ale tego nie licze ostatnie miesiace: 1-kupilam rower dla mamy z drugiej reki, ale prawie nieuzywany zaoszczedzilam 600 Euro, nowy komplet kosztuje 1200 2-kupilam aparat foto w Niemczech zamiast w Holandii i zaoszczedzilam 350 Euro to sie nazywa oszczedzanie w wielksociach hurtowych ;-) zartuje kasia, tez czasami do takich wnioskow dochodze.. hehe, no w kazdym razie mnie przez ostatni rok oplacalo sie nieporowywalnie bardziej NIEpracowac niz pracowac, przynajmniej pod wzgledem finansowym.. nawet nie bede pisac ile na tym zaoszczedzilam bo bym siala niezdrowa propagande, a przeciez w Holandii kroluje etos pracy :-) Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 23:14 Z tymi zlobeczkami i przedszkolkami to tylko (a moze az) do czwartego roku zycia dziecka. Potem juz odczujecie roznice. Nie bedzie juz trzeba placic od zarobkow a stala, niewysoka kwote. Dojda jakies zajecia dodatkowe dla dziecka ale to juz tez nie tak duza kwota i oplaca sie pracowac mamie (mam na mysli finnanse). Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 08.01.06, 23:31 A jeszcze! Mnie takie uklady pod tytulam: 'jestes kobieta' albo 'mniej zarabiasz to masz obowiazek sprzatnac i ugotowac w domu', zalamuja i strasznie wkurzaja! Rozmawialam juz z mezem na ten temat nie raz i nie dwa razy. W koncu Pysia tez pojdzie do szkoly, ja naucze sie jezyka (czasmi w to nie wierze ale powiedzmy, ze jednak tak...), zaczne poszukiwania pracy (a..!)i (nie daj Boze!) znajde. Na bank bede zarabiac mniej, ciezko powiedziec czy bedzie to w pelnym wymiarze godzin czy nie i zastanawiam sie czy nagle moj maz chwyci za zelazko, sciereczki do kurzu, pojedzie kupic dzieciakom ubranka, w sklepie ogrodniczym bedzie wybieral roslinki i doniczki, kupi nowa serwete na stol, bedzie wywabial plamy po soczkach, odkurzal i zmywal na mokro.... No watpie, po prostu watpie. Pomaga mi w domu ale tylko okzjonalnie. Zastanawiam sie czy ja chce byc mama, gosposia, pracownikiem, zona... Teraz sa momenty ze wysztko wali mi sie na glowe i nie lapie tego w calosc. Zastanawia mnie ta swielana przyszlosc kiedy nareszcie bede sie realizowac zawodowo.... Podziwiam te mamy ktore juz na etapie niemowlaczka wrcaja do pracy i nie tylko radza sobie ale sa zadowolone z takiego ukladu. Tak troche chcialbym sklonic Was mamusie pracujace do pisania jak to wyglada w praktyce, co nalezy do Waszych oowiazkow a co do meza. jak lapiecie te wszystkie rzeczy w calosc. Jak dzieicie odpowiedzialnosc za, dom, i za dzieci...? Podejcie do pieniedzy tez jest interesujace. Skoro mniej zarabiasz to...? Odpowiedz Link
nesla Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 09.01.06, 11:09 mnie sie wydaje, ze to kwestia organizacji, poza tym w pracy, o ile sie ma taka ktora sie lubi, mozna sie psychicznie odprezac i byc bardziej ze tak powiem wydajna w domu potem, nie wyobrazam sobie Beba jak ty nie dajesz sobie rady z domem nie pracujac.. ale ja mam jedno dziecko, wydaje mi sie ze jak sie ma dwojke i jedno trzeba zaprowadzic rano do szkoly to sie ma nawet wiecej czasu, bo trzeba wczesniej wstac ;-) juz niedlugo ci napisze jak wyglada w praktyce to pracowanie i bycie mama :) Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 09.01.06, 21:18 Nesla! Ja nie odprowadzam Jagi do szkoly. Nie oznacza to, ze spie do pozna bo szykuje ja i dwa razy w tygodniu Pyske. Wczesniej: jeszcze siebie - kiedy Pysia plakala i ja ja odprowadzlam - ale teraz, faktycznie, kilka minut dluzej spie bo odchodzi mi wziecie prysznica, wymycie i ubranie Pyski przed 8. Robie to juz po pozbyciu sie meza i najstarszej. To raczej ulatwa mi zycie, te dodatkowe minutki snu rano. :-) Wlasnie takich tipow szukam. Jak ulatwic sobie zycie? Nesla! Powiem tak: sprzatnelam chalupe przed wyjazdem do Polski (no w miare, pakowanie wazniejsze bylo). Po przyjezdzie bylam tak chora, ze nie lapalam za odkurzacz, sciereczki, mopy itp. Dzieci i maz nie marudzily ale gosci nie powinnam chyba przyjmowac i to sie kloci z moja koncepcja prowadzenia domu. Gdybym miala tu mame to zrobila by mi chociaz jeden raz obiad. To juz bardzo duzo. Mogala by posiedziec z dziecmi z godzinke krora ja albo przespalabym, albo poswiecila na gotowanie czy sprzatanie. Czasmi potrzebuje pomocnej reki albo jakiegos ulatwienia. Nie dokonczylam jeszcze ukladania plyt chodnikowych w ogrodzie. Poprzednie ukladanie odchorowywalam chyba z dwa tygodnie. Na starosc mi sie to pewnie odezwie, jak nie wczesniej. Fajnie by bylo po prostu komus za to zaplacic. Niestety to nie dla mnie rozwiazanie. Wiele rzeczy rozbija sie o pieniadze a wiele o male wsparcie. Czasmi chodzi o wygadanie sie. :-) Odpowiedz Link
a.polonia Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 09.01.06, 21:32 Beba, ja Cie chyba rozumiem, choc sama nie mam dzieci. Podziwiam zwlaszcza Was dziewczyny, ktore nie macie tu zadnej rodziny (tzn meza/partnera Polaka) i dzieci. Kurcze, to musi byc strasznie ciezkie, kiedy w poblizu nie ma zadnej babci, cioci, czy innej opiekunki. Mam kumpele, ktora ma dziecko i jest w takiej wlasnie sytuacji i widze, ze nie zawsze jest fajnie. Jesli w ogole kiedykolwiek zdecydujemy sie na dziecko, to ciesze sie, ze babcia jest niedaleko (mama M.) i moja kolezanka z pracy, a wlasciwie przyjaciolka rodziny, ktora sama nie ma dzieci JUZ zaoferowala pomoc ;-) Taka mysl naprawde duzo pomaga. Takze beba, szacunek, ze dajesz rade! Ja nie mam dzieci,a w chalupie jakby tornado przeszlo i nie chce sie ogarniac :P Odpowiedz Link
go.ga Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 09.01.06, 21:34 Na moj gust to potrzebujesz troche wychowac meza. Ja rozumiem, ze podzieliliscie role on-praca, Ty-dom i dzieci, ale to nie znaczy, ze nie powinien robic w domu nic. Zwlaszcza jak jestes chora czy bardzo zmeczona, odkurzyc i ugotowac obiadek na pewno by mogl. Odpowiedz Link
nesla Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 09.01.06, 21:39 zgadzam sie z goga beba, szczegolnie w weekendy Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 09.01.06, 22:13 Pola to dobrze ujela: ze nie zawsze jest fajnie. I o to chodzi. Nie nazekam na mojego meza tylko marudze na glos. Wyjdze, ze to jakis potowor! ;-D Obiadek zrobil wlasnie dzisiaj przy mojej pomocy i b. fjnie wszysto wyszlo. Jednoczesnie aktywnie opiekowalam sie dziewczynami. :-D A meza swoja droga wychowywac musze... ;-) Ja traktuje Forum jako mozliwosc wygadania sie. Nie ma tu przyjaciol no to puszczam w lacza to co mi lezy na serduchu... Czekam na tipy - ulatwiacze! Odpowiedz Link
kasia157 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 08:47 Nesla, jak masz dwoje dzieci z ktorych wystarczy, ze jedno regularnie choruje to nie musisz chodzic do pracy, a wierz mi z niczym sobie nie dasz rady. Beba, ja mysle, ze tobie nie sa potrzebne "dobre rady", ale raczej pomoc. Nie wiem, czy u Ciebie to wykonalne, u mnie gdzy bylo to jeszcze mozliwe kilka razy do roku przyjezdzala moja mama na 2-3 tygodnie. Duzo mi to pomagalo i odpoczywalam sobie wtedy wiecej niz na wakacjach. Pola ma racje, z dala od rodziny jest tu b. ciezko, ja tego doswiadczam bardzo czesto mimo, ze maz bardzo duzo pomaga jak jest (ale ze czest go nie ma),to nie jest za ciekawie. Beba moze jak mlodsza pojdzie do szkoly to bedziesz wtedy miala troche luzu. Przetrzymaj jeszcze jeden rok i nie dawaj sie:) Odpowiedz Link
bibi1 beba 10.01.06, 09:25 skad ja to znam??? jestem w takiej sytuacji jak TY-dwoje dzieci,maz Polak, caly tydzien poza domem,wszystko na mojej glowie. Najbardziej wkurza mnie robienie zakupow z Kubusiem w wozku i mialczacym Pawelkiem,ktory tego nie cierpi. Ale to fakt,ze odkad mam prawo jazdy,mam wiecej swobody , nawet z chlopakami,no i odkad Kubus zaczal chodzic do przedszkola mam chociaz te 4godziny w tygodniu wylacznie dla siebie. Nie ma mowy wtedy o zadnym sprzataniu czy gotowaniu. Beba,ja mysle,ze brakuje Ci zeby czasem ktos zrobil cos kolo Ciebie, np.podal Ci kawe,posprzatal po obiedzie,przypilnowal dziewczynek. Musisz to wywalczyc u swojego meza,inaczej bedziesz zawsze stawac na glowie,zeby kazdemu dogodzic,ale sama popadniesz w depresje. Ja czulam sie strasznie przeciazona taka codzienna rutyna, tym ciaglym lataniem wokol wszystkich,ze w pewnym momencie, chowalam sie do lazienki, zeby zjesc w spokoju kanapke. Ale to nie jest normalne. Kazda z nas potrzebuje chwili tylko dla siebie.Skoro Twoj maz nie ma caly czas na swojej glowie pracy(bo przeciez jak wraca do domu,to chyba ma wolne), to i Ty nie mozesz miec dzieci przez 24godz/dobe sama.Niech Cie czasem wyreczy. Mojemu tez przez jakis czas sie wydawalo,ze jak pracuje,to do domu wraca zeby odpoczac.Zapytalam wreszcie,to kiedy ja mam odpoczac i czy skoro pracuje to nie jest juz ojcem.A jesli poczuwa sie do ojcostwa,to niech cos kolo dzieci tez robi.Przeciez nie jest sie rodzicem na pol etatu. Beba,nie przyjmuj tego jako wlazenia w Twoje zycie. To samo powiedzialabym Ci przy kawie,gdybysmy sie spotkaly. A,ze sama przy okazji moge sie wygadac o swoich sprawach,to tez sie ciesze, bo czasem potrzebuje kogos innego niz wlasnego chlopa do rozmowy., Kiedys wstydzilam sie przyznac,ze mam czasem dosyc,ale kazdy ma takie dni i kazdy ma prawo poprosic o pomoc.Ja "poprosilam" Bibisiowego i teraz jest zupelnie inny uklad.On pracuje krocej,w weekendy zajmuje sie dziecmi,ja spie do ktorej chce,nie musze wstawac w nocy do Kubusia.Kawe i sniadanie mam podana do lozka.Naprawde odzylam.Ale przyznam,ze negocjacje byly trudne,faceta trudniej wychowac niz wlasne dziecko. Beba,Tobie tez sie nalezy wolne! Odpowiedz Link
mona812 Re: beba 10.01.06, 10:46 Beba a moze warto zaprzyjaznic sie z jakas mama ktora ma dziecko lub dzieci w podobnym wieku , czasami wyreczalybyscie sie w pilnowaniu pociech ? Odpowiedz Link
go.ga Re: beba 10.01.06, 15:27 Beba, Moze przydalaby Ci sie jakas odskocznia? Nie wiem, jakies zajecia sportowe, moze kurs de Kupa, cos regularnie, chocby 2-godzinki w jeden wieczor w tygodniu, ktory masz na swoje hobby a twoj M. zajmuje sie dziewczynkami. Odkladasz na pozniej kurs holenderskiego, a to nie tylko nauka. To tez okazja do poznania nowych ludzi, w podobnej sytuacji. Duzo znajomych poznalam wlasnie tam. Jesli twoj maz pracuje na uniwerku, to powinien sie zorientowac, czasem sa mozliwosci dla partnerow zagranicznych pracownikow na bezplatne uczestnicwto w takich kursach, warto spradzic i skorzystac. Poza tym, nie musisz byc idealna mama i pania domu. Jesli czasem dom nie do konca posprzatany, to swiat sie od tego nie zawali! Odpowiedz Link
bibi1 Re: beba 10.01.06, 16:03 beba,wlasnie mi sie przypomnialo, ze w duzych miastach,szkoly organizuja kursy nauki jezyka dla rodzicow dzieci uczacych sie w nich. sama chodzilam na taki w Amsterdamie, ale musialam przerwac,bo sie przeprowadzilismy. Zapytaj w szkole swojej corki. Odpowiedz Link
a.polonia Re: beba 10.01.06, 16:18 beba, dziewczyny dobrze rady daja. Czy planujecie zostac w Holandii na stale? Albo przynajmniej na kilka latek jeszcze? Zapisz sie na Holenderski, im szybciej tym lepiej, nie zwlekaj! Poza tym "wynegocjuj" u meza czasem wieczor czy kawalek weekendu TYLKO dla siebie, wyjdz na spacer, polaz po sklepach, SAMA, odetchnij. No i pomysl z zajeciami poza domem tez jest swietny (jesli chodzi o relaks, polecam plywanie!). Odpowiedz Link
beba3 Dziewczyny! 11.01.06, 01:58 Dziekuje Wam serdecznie! Lejecie miod na me serce! Nareszcie czuje sie zrozumiana! O to mi wlasnie chodzilo! Z jednej strony ciesze sie, ze nie tylko ja tak czuje a z drugiej, nie zazroszcze. Mnie dokladnie tak samo, po pewnym czasie meczy wykonywanie najprostszych czynnosci codzienie. Jeszcze jedno pranie, obiad, mycie zebow dzieci a eksploduje! Macie racje z tym wyjsciem i zrobieniem czegos dla siebie. Kiedy wczesniej chodzilam do Studia Sport to nazywalo sie to 'lapanie kondycji i odchudznie' a bylo lapaniem oddechu od rutyny dnia codziennego. Nie chodzi o to, ze nie lubie zajmowac sie dziecmi albo sprzatac czy gotowac ale brakuje mi tej odskoczni. Maz mi karze tzn prosi abym napisala, ze to swietny temat i on mnie ciagle wysyla na samotne zakupy, do Studia Sport i na kurs jezyka. Niech tylko Jagoda bedzie zdrowsza i ja tez, to mnie na Forum nie uswiadczycie: bede cwiczyc, siedziec w saunie, plesc kosze z papierowej wikliny i naklejac serwetki. 'Kazdemu jego porno!' jak mawia moj maz, czyli co kto lubi... Mam nadzieje, ze zlapie wiatr w zagle! Na kurs jezyka sie zapisalam i dowiadywalam wczesniej o mozliwosci. Zakwalifikowalam sie na przyszly rok. :-( Przypuszczelnie w pazdzierniku czy listopadzie wyjedziemy na rok. Z duzym prawdopodobienstwem, potem wrocimy. Juz sie stresuje... Odpowiedz Link
mona812 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 09.01.06, 17:12 W tym tygodniu byly to sklepy ktore sa blisko siebie a takze nie daleko miejsca gdzie mieszkam a w przyszlym tyg. planujemy jechac do Belgii ( jakies 5 km od nas )poniewaz tam znajduje sie kilka innych tanszych sklepow a przy okazji myszowaty zatankuje taniej o jakies 10 centow za litr ha ha chyba wpadam w paranoje oszczedzania ;)) Zdaje sobie takze sprawe z tego ze wciaz mam produkty sprzed czasu oszczedzania ale dlatego tez postanowilam probowac przez trzy m-ce w takim czasie wszystkie hmmm oszczednosci mi sie skoncza . Przyznam sie tak po cichutku iz bardzo sie ciesze ze to tylko takie wyzwanie a nie potrzeba z mojej strony gdyz dobrze jest miec ta swiadomosc iz w kazdej chwili moge siegnac po pieniadze odlozone w drugim w portwelu . Dodam iz pierwszy raz wypralam w plynie z aldi , ciuchy sa czyste chociaz plyn kosztowal trzy razy taniej niz ten ktorego uzywalam do tej pory , jako ze uzywam i bede uzywala tego samego plynu do plukania nie wiem jak pranie pachnialoby bez . Reczniki piore w proszku ktory zamierzam kupic w lidl , za tydzien napisze efekty :)) Odpowiedz Link
mona812 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 15:02 Jako ze AH mam pod nosem skorzystalam ze spaceru z juniorem i wstapilam dokupic chleb i kawe , niestety mam jakies takie dziwne wrazenie ze te produkty z aldi nie nadaja sie do spozycia :(( wiec zostane przy wyprobowanych z AH Chleb x2 3.00 kawa 2.90 wydalam 5.90 Odpowiedz Link
aannac pranie 10.01.06, 15:31 nie wiem czy o tym juz bylo, ale pracujac w NL jako aupair kazali mi pranie robic po 20 bo taniej. tylko pytam czy do tego trzeba miec licznik dwu taryfowy czy poprostu prad jest tanszy po 20 (??!!) Odpowiedz Link
jolavo Re: pranie 13.01.06, 21:39 Zeby korzystac z taniego pradu trzeba miec licznik, ktory moze te dwie taryfy notowac. W nowym budownictwie jest to prawie standard. W starym trzeba samemu zalatwic (kosztuje to ok 115 euro). Trzeba sie dowiedziec u dostawcy pradu jak podzielony jest dzien. Ja mam NUON i tansza taryfa jest od 23.00 do 7.00. Oraz weekendy i swieta. Ma to sens jesli naprawde sie duzo pierze i suszy. Poniewaz mam male dziecko czasem wstaje w nocy i wlaczam wtedy pranie lub zmywarke. Wiekszosc takich prac robie jednaj w weekend, bo o 22.00 juz spie! Odpowiedz Link
kinga_nl Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 16:26 o rany! zatkalo mi jak to czytalam! powaznie tak sie ograniczacie? ja dwa razy w zyciu tak sie liczylam z pieniedzmi, jak bylam na studiach (i to tylko w pewnym okresie) i przez pierwsze 3 miesiace pobytu w NL. wtedy robilam zakupy w aldim i poprzysieglam sobie ze jak sie nam poprawi to nigdy tam nie zajrze. lata minely i jak do tej pory nie zajrzalam. ale to przeciez kupe czasu zabiera takie myszkowanie po sklepach i porownywanie cen. ale ciekawi mnie czy faktycznie zauwazacie namacalne efekty takiego oszczedzania, np jedziecie na super wakacje czy kupujecie samochod? bo mi sie wydaje ze takie oszczedzanie na paczce chipsow to sposob emerycki na dorobienie sie po 20 czy 30 latach kiedy juz i tak czlowiekowi wszystko jedno. nie lepiej korzystac z zycia poki jeszcze zdrowie dopisuje i uroda nie przeminela? Odpowiedz Link
bibi1 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 16:47 to aldi jest dla tredowatych jakis??????? bo nie bardzo rozumie:( Odpowiedz Link
go.ga Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 18:03 Ja kupuje w min. aldim i wcale nie uwazamn, zebym sie ograniczala. Jemy dobrze, a nawet bardzo dobrze. Moi znajomi, ktorzy z reguly pensje maja wyzsze od przecietnej, robia tam zakupy rowniez i sie tego nie wstydza. Odpowiedz Link
kinga_nl Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 17:12 nie ma w tym zlosliwosci, przynajmniej nie taki moj zamiar, mi sie tam bardzo nie podobalo. Odpowiedz Link
a.polonia Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 17:24 Ale co Ci sie tam nie podobalo? Wystroj wnetrz, czy co? Bo tez nie bardzo rozumiem ;-) Odpowiedz Link
kinga_nl Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 17:38 po pierwsze brudno. po drugie chmary emerytow-ciezko ich wziac wozkiem z jednej lub drugiej strony. wystroj faktycznie byle jaki, takze ekspozycja towarow do bani a ja jestem wzrokowcem. jakosc towarow podejrzana-bardzo dlugie okresy waznosci, mnostwo konserwantow (przeglad wszystkich E a ja mam swira na punkcie swiezosci i zdrowej zywnosci), obsluga niedbala i niegrzeczna. sok pomaranczowy zrobiony z marchwi itp. tam gdzie ja chodzilam sklep znajdowal sie w biednej dzielnicy wiec przeglad cpunow i innych wykolejencow Odpowiedz Link
go.ga Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 18:07 Na te "chmary emerytow" (troche mnie wcielo, jak przeczytalam to okreslenie) jest prostu sposob: robic zakupy w innnych godzinach. Generalnie w dzien robia tam zakupy osoby ktore nie pracuja, natomiat pod wieczor i w sobote osoby pracujace. Co do jakosci obslugi, to Aldi jest sklepem samoobslugowym :-) Odpowiedz Link
bibi1 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 18:13 kinga,albo ci sodowka uderzyla do glowy, albo zwykly snobizm. Pozdrawiam. Odpowiedz Link
kinga_nl Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 19:18 snobizm bo nie lubie brudu w sklepie spozywczym? dobre, dobre!:-) Odpowiedz Link
nesla Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 19:37 kinga, ja pracowalam kiedys w siedzibie glownej zarzadzajacej siecia sklepow, formuly byly 4: hipermarkety, supermarkety, cash & carry i dyskonty. Wiesz do ktorej formuly nalezy Aldi? Wlasnie do formuly DYSKONTOWEJ. Oszczednosci, dzieki ktorym towary sa tansze nie biora sie z powietrza, ale wlasnie z opakowan zbiorczych, duzej ilosci facing'ow, minimalnej ilosci personelu i dokladnie taki ma byc wizerunek dyskontu - TANI, nawet jesli nie zawsze wszystkie produkty sa tansze niz w innych formulach, to sklep ma przyciagac wlasnie wizerunkiem. To wlasnie emeryci i ludzie liczacy sie z kazdym groszem to grupa docelowa, dla ktorej istnieja te sklepy. A powiedz mi co taka snobka jak ty robila w takiej dzielnicy o jakiej piszesz????????????????? Ja dosc dlugo zaopatrywalam sie w Aldim gdy mialam pod nosem, reszte dokupowalam w C-1000, tez dosc ograniczony asortyment ale dalos ie przezyc. Od przeprowadzki mam AH pod nosem i latwiej mi sie tam zakupy robi, ale nie mam nic przeciwko Aldikowi, bo wiem na czym polega ten biznes. A to co mona robi to czysty eksperyment, mnie by sie tez nie chcialo szukac najnizszych cen i liczyc kazdy cent, ale ja za to podziwiam, ze to robi i ze jej sie chce, bez wzgledu na to jaki jest jej cel, a cel jest szczytny, zapewniam cie ze nie sa to dodatkowe wakacje ani nowy samochod. Pozdrawiam nesla Odpowiedz Link
bibi1 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 20:35 Kinga, Oczywiscie,ze snobem nie jest sie z tego powodu. Troche mnie dziwi,ze trzeba Ci takie proste rzeczy tlumaczyc. Mnie nie chodzi o to,ze nie kupujesz w aldim, ale o kontekst w jakim o nim i ludziach robiacych tam zakupy piszesz. Takie wrzucenie przez Ciebie do jednego worka tych emerytow ,cpunow, a przy okazji wszystkich pozostalych nasunelo mi takie skojarzenie. Bo widzisz u mnie aldi jest w centrum miasta obok AH. Odpowiedz Link
a.polonia Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 10.01.06, 21:16 hehe, a w AH zywnosc bez konserwantow Odpowiedz Link
beba3 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 11.01.06, 02:19 Kinga! Sa tez ludzie zamozni ktorzy robia zakupy w tanich sklepach ale sa tez ludzie biedni ktorzy sa skazani na takie sklepy, jesli chca jesc. A chca a wlasciwie musza. Emeryci, cpuni i ludzie ktorzy musza pilnowac na co wydaja kaske aby starczylo im do konca miesiaca. Sa tez tacy ktorzy wola oszczedzic na jedzeniu i zaskorniaki przeznaczyc na cos innego (wakacje, lepszy samochod, spodnie dla dziecka). Ciesze sie, ze Ty nie musisz sie zastanawiac jak to zrobic aby wystarczylo do konca miesiaca. Nie oznacza to jedank, ze jestes kims lepszym niz ludzie kupujacy w sklepach typu Aldi. Moze i jestes ale nie to o tym swiadczy. Naprawde sadzisz, ze majac do wyboru AH i Aldiego z tymi samymi cenami ludzie poszliby do Aldiego? Widocznie wg nich dla tej roznicy warto kupowac w Aldi. Odpowiedz Link
mona812 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 11.01.06, 08:45 Bebe slowa z ust mi wyjelas :)) Odpowiedz Link
mamamirka Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 25.01.06, 10:32 Hej agagaby! Chyba mieszkamy w Amsterdamie gdzies blisko siebie! :-) A czy odkrylas juz cudowny sklep "Action"? Mozna tam kupic przeroznosci po niewiarygodnie niskich cenach (gospodarstwo domowe, zabawki, kosmetyki itp.). No i nic nie piszesz o Zeemanie, ktory ma duzo swietnych ofert, choc i duzo badziewia. A na Bos en Lomerweg jest duzo malych tanich sklepikow z roznosciami. Pozdrawiam! Odpowiedz Link
gosia06 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 31.01.06, 11:39 Tak poczytalam i doszłam do wniosku, że to się wam przyda. Strona na której są wszystkie aktualne promocje. www.actie.nl/ Odpowiedz Link
pamela2024 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 26.02.19, 09:33 Yes, I read it and came to the conclusion that it will be useful to you. The site where all current promotions are available. www.gratiskortings.com Odpowiedz Link
pamela2024 Re: Jak zyc oszczedniej-porady i wnioski. 26.02.19, 09:35 Tak poczytalam i doszłam do wniosku, że to się wam przyda. Strona na której są wszystkie aktualne promocje. www.gratiskortings.com Odpowiedz Link