muktprega1
08.01.13, 17:08
u mnie hashi stwierdzono w 2006r. Ponieważ wyniki tsh mam w normie (2,8-3,2) przy 41 latach na karku , nikt nie podaje mi hormonów choć czuję się dramatycznie źle.
Mam stwierdzoną nerwicę wegetatywną, mam lęki, chlesterolemię (ok. 250).
Leczona byłam na depresję lękową. Po 5 latach brania seroxatu nadal czuję się fatalnie. lepiej jest latem. Od jesieni znów mam "doły", arytmię, okropny lęk, zawroty głowy. Zaczęłam brać deprim. Byłam ostatnio u internisty skarżąc się na bóle i zawroty głowy to ten bez wykonania badań powiedzaiał że to od kręgosłupa i dostałam leki :ketokonazol i vcebrol, po których czułam się jeszcze gorzej więc je odstawiłam.
Poradźcie proszę co ja powinnam zrobic. Już tracę nadzieję na normalne życie. Jestem ciężarem dla swoich bliskich, czuję się jak 90letnia staruszka. Mam małe dzieci i nie mogę nic im zaoferować, bo choć mówią że jestem zdrowa ja czuję się jak wrak. Strasznie boję się śmierci - a to uczucie mnie prześladuje. Mam problem z sercem - raz zwalnia a raz przyspiesza. Wszyscy mnie zbywają, coo robić?