positronium
15.06.18, 12:00
Mam u siebie trochę broni - palnej i białej. Wszystko legalne. Nie robię z tego żadnej tajemnicy, bo w sumie to nic nadzwyczajnego - część jest wyeksponowana na widoku, bo to ładne rzeczy.
Ostatnio odwiedzili mnie bliżsi i dalsi znajomi, na piwo i planszówki, więc na dłuższą nasiadówkę. Jedna para wyszła dość szybko. Teraz dowiedziałam się, trochę przypadkowo, że to przez to, że mam pistolety i szablę w domu.
Co ciekawe, broń palna na widoku to 'zabytki' - repliki bez możliwości użycia; broń biała to szabla, też replika, do tego całkowicie tępa.
Czy tylko mnie razi takie podejście do tematu? Nikt mnie nie zapytał, czy chodzę na polowania, czy z tej broni da się strzelać, czy np. nie jestem w grupie rekonstrukcyjnej. (Nie, nie i nie) Tak od razu sobie ocenili, że broń = zło. Wyjaśniać, czy zostawić?