positronium
18.07.18, 16:53
Czy organizowałyście przyjęcie na łonie natury, hen daleko od cywilizacji, dla więcej niż dwóch osób?
Przyszło mi do głowy nasze swojskie grzybobranie, ale tylko czytałam o nim w książkach. Mam w pamięci kilka spotkań na łonie natury, ale to jeszcze z czasów, kiedy byłam podlotkiem, więc i możliwości techniczne są teraz inne, i świadomość społeczna tego, co wypada się zmieniła.
Macie jakieś podpowiedzi, jak to wszystko zorganizować, żeby było miło, kulturalnie, ale i klimatycznie?
Luźno zainspirowała nie rozmowa o ognisku na granicy, z wątku o paznokciach (jak to brzmi!).