Gość: julek
IP: *.cable.ubr05.wolv.blueyonder.co.uk
03.12.04, 18:18
Trudno jest być ateistą.
Urodzony i wychowany w duchu religijnym, nie ma problemu. Jeżeli spotka się z
czymś czego nie rozumie, czego nie może pojąć, przypisuje to bogu, bóg to na
pewno rozumie i wie o co chodzi i wierzący nie ma zamiaru wtrącać się w
sprawy boskie.
Jeżeli ktoś się wychował bez boga, też nie ma problemu, stara się zrozumieć
pewne rzeczy, ale gdy ich nie rozumie, stara się pogłębić swoją wiedze i w
ten sposób znaleźć rozwiązanie.
Natomiast, jeżeli ktoś urodził się i został wychowany w duch religijnym,
następnie przez własne rozumowanie doszedł do tego że bóg nie istnieje, że
człowiek stworzył boga, a nie na odwrót, tu zaczyna się problem, wiary nie da
się wyczyścić, wymieść, doszczętnie z rozumu człowieka i tu właśnie wiara z
niewiarą są w stałej kolizji. Rozsądek nakazuje nie wierzyć i słusznie,
natomiast wiara i bogobojność, której nabawił się za młodu, wiara którą wbito
do głowy, przez strach i bardzo często przez bardzo głupie przykłady robi
swoje.
Dlatego twierdzę że nowo nawrócony na ateizm ma wielkie kłopoty z
rozumowaniem pewnych pojęć.