mamazuzinki
01.05.10, 22:40
Dziś przekonałam się jaki z mojej Cherinki delikany psiuniek jest.
Majówkowo wyjechaliśmy sobie z rodzinką i znajomymi na mazury. Cheri
wczoraj była w siódmym niebie.....ośmioro dzieci do całowania i
zabawy.......wściekałą się i hasała przez cały dzień w tym dużo
chodzenia po schodach do czego nie przyzwyczajona zupełnie. Dziś
rano szok Cheri nie chodzi, skamlała biedna i na tynie łapki nie
mogła stanąć wogóle.Dziecię moje zapłakane ,ja w stresie......
Udało się naszczęscie namierzyć weta iktóry przyjął nas w Piszu.
Obmacał Cheri dokłądnie kręgosłup , sprawdzał czucie w łapkach i
stwierdził że raczej to wszystko z przeforsowania. Schodki nie
wyszły jej na zdrowie. Dostała zastrzyki i juz wieczorem było o
niebo lepiej. Zobaczymy jak będzie po nocy.... Wracając do W-wy w
poniedziałek mamy jeszcze podjechać na kolejny zastrzyk a pewnie już
w domciu pojdę do naszego weta może jakies przeswietlenie czy usg
zrobić. Shi -an dzięki bardzo za wsparcie:) pozdrawiam