roban215 17.01.10, 12:01 Jestem nosicielem hcv mam 40 lat,nie lecze sie bo niewiem czy to cos pomoze,a w dodatku pije alkohol w weekendy czy jest to niebedzpieczne? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
clean1 Re: Alkohol a HCV 17.01.10, 12:09 Zasada jest jedna: ZERO ALKOHOLU!!! A tak jeszcze zapytam, piszesz o piciu w weekendy, a co to znaczy i jak to rozumieć - pijesz na umór od soboty od 6:00 do niedzieli do 24:00 - np. skrzynkę piwa i 2 litry wódki? Czy może 1 piwo bezalkoholowe w sobotę do obiadu? Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: Alkohol a HCV 17.01.10, 12:23 JESTEŚ NA BARDZO DOBREJ DRODZE do marskości, wodobrzusza, żylaków przełyku,śpiączki. I nie myśl sobie ,że umrzesz i już. Z tym się trochę żyje ,ale co to za zycie. Odpowiedz Link Zgłoś
jan-w Re: Alkohol a HCV 17.01.10, 12:31 Twoja wątroba albo już, albo za jakiś czas będzie z dużym prawdopodobieństwem gorzej pracować. Oznacza to w uproszczeniu że słabiej będzie oczyszczać krew z trucizn które są efektem działania organizmu. W pierwszej kolejności wątroba zajmuje się usuwaniem trujących produktów trawienia alkoholu. Wtedy inne toksyny czekają na swoją kolej. A ta pierwsza czynność też trwa dłużej niż u zdrowego człowieka. Efekt - postępujące zatrucie całego organizmu. Łącznie z mózgiem. Co malowniczo opisał przedmówca ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
roban215 Re: Alkohol a HCV 17.01.10, 12:41 Chcialbym skonczyc z tym alkoholem,ale jestem alkoholikiem i bardzo ciezko jest mi utrzymac abstynencje,pije dwa trzy razy w tygodniu zazwyczj dosc sporo bo nie mam umiaru,trwa to jeden dzien,pozniej"umieram"prze trzy kolejne dni..hmm..chce cos zmienic.. Odpowiedz Link Zgłoś
jan-w Re: Alkohol a HCV 17.01.10, 15:06 Przeczytaj swój post i odpowiedz sobie na pytanie czy osoba która go napisała jest alkoholikiem. Odpowiedz Link Zgłoś
roban215 Re: Alkohol a HCV 18.01.10, 17:10 BEDE OD DZIS NA SIEBIE UWAZAL,WIDZE ZE NIE MA ZARTOW.POSTANAWIAM NIE PIC ALE ILE WYTRWAL(NIEWIEM).CO DO LECZENIA HCV TO TEZ MAM DYSTANS,BO CHYBA BYM WYLECIAL Z PRACY,(A CZY TO PRZEDLUZY MOJE ZYCIE?ILE Z TYM MOZNA ZYC?)JAK KTOS ZNAJDZIE CHWILE CZASU PROSZE O TRESCIWA ODPOWIEDZ)JAK TU SOBIE POMUC?? Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: Alkohol a HCV 18.01.10, 17:43 Nie masz obowiązku mówić o swojej chorobie. L4 możesz zanieść na inną chorobę / pobyt w szpitalu/ np kręcz karku. W szpitalu lezysz 2x po kilka dni. Jak sobie pomóc? Wziąć się za grzdyla ,iść do lekarza rodzinnego po skierowanie do SZPITALA i zacząć się leczyć. Ze stanem zapalnym i alkoholem długo nie pociągniesz. Pierwszy zły znak, to krew w kale. Pytasz czy podjąłem się leczenia. TAK. Jestem 1,5r po terapii . Teraz mogę chlapnąć browara ,z chłopakami na zlocie. Od momentu kiedy dowiedziałem się o HCV, do 0,5 r po rocznej terapii ZERO alkoholu. Jeśli nie zaczniesz się leczyć, twoje postanowienie o abstynencji ,nie przekonuje mnie. Odpuścisz jednej okazji, ale przy drugiej zakropisz 2x lepiej ,zeby nadrobić poprzednią. Takie zycie Powtarzam SKIEROWANIE OD RODZINNEGO DO SZPITALA - NIE DO PRZYCHODNI. Mów że cię boli. Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: Alkohol a HCV 17.01.10, 17:03 Ja tez lubię zalać pałę , ale " są granice,których nie można przekroczyć " Jeśli lubisz to co ja, a ja lubię żyć ,przynajmniej zmniejsz częstotliwość. Daj wątrobie odsapnąć. Odpowiedz Link Zgłoś
jagnuska Re: Alkohol a HCV 17.01.10, 16:44 Jeśli lekarz dowie się, że masz problem z alkoholem, to nie pozwoli tobie na leczenie, a nie ma co ukrywać przed doktorem, bo może się to źle skończyć. Alkoholizm jest głównym przeciwskazaniem do leczenia. Więc jeśli chcesz walczyć z wzw c, to najpierw musisz poradzić sobie z piciem. Odpowiedz Link Zgłoś
decort Re: Alkohol a HCV 18.01.10, 20:19 idź na terapię. Przystopuj z piciem. Zapytaj siebie co jest dla Ciebie ważniejsze: życie czy konanie w męczarniach, które kontynuując picie masz gwarantowane. Co do terapii i alkoholu, kiedyś spytałam o to lekarza, kiedy ktoś tu na forum poruszył temat, a ja wtedy za zgodą lekarzy brałam przez miesiąc końską dawkę 2-ch antybiotyków jednocześnie i kurację hormonalną (też nie wskazane): czy na pewno mnie to nie zabije oraz o co w takim razie chodzi z tym alkoholem (bo pomyślałam, że nawet 2 piwa dziennie nie czynią takiego spustoszenia jak to co mi zapisali). A lekarz: z alkoholem chodzi głównie o to, że nie mamy pewności, że chory będzie brał regularnie leki, więc nie ma sensu inwestować. Odpowiedz Link Zgłoś
decort Re: Alkohol a HCV 18.01.10, 20:23 I jeszcze jedno, jak już będziesz konał w męczarniach, nikt nie będzie Cię żałował i opiekował się Tobą, tak jak sąsiadem z łóżka obok - mającym ten sam problem, tyle, że niepijącym. Służba zdrowia nie poświęca swojej uwagi komuś, kto wedle jej oceny sam sobie zaszkodził. Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: Alkohol a HCV 18.01.10, 21:54 5.Choroby wywołane piciem alkoholu a) Choroby układ pokarmowego - śluzówka Alkohol powoduje przewlekle stany zapalne błon śluzowych jamy ustnej, przełyku, żołądka i dwunastnicy,. Źle wpływa na perystaltykę przełyku i jelit. Zaburza wchłanianie substancji, a co za ty idzie prowadzi do spadku wagi i ogólnego złego samopoczucia spowodowanego niedoborem składników pokarmowych. W przypadku stanów zapalnych możliwe są pęknięcia błony śluzowej powodujące krwawienia. Niebezpieczne są także wybroczyny i nadżerki. Alkohol powoduje także uszkodzenie znane jako zespół Mallory'ego–Weissa, pęknięcie przełyku, refluks żołądkowo – przełykowy. - wątroba Cząsteczki C2H5OH są eliminowane w organizmie przez spalanie w komórkach wątroby. Organ ten reaguje na jego nadmierna ilość poprzez: - stłuszczenie; - zapalenie; - zwłóknienie; - marskość. Na czym polegają te dolegliwości? Otóż, stłuszczenie wątroby powstaje w wyniku nadmiernego odkładania się tłuszczu w komórkach wątrobowych. Jest to proces jak najbardziej odwracalnym tzn. ustępuje po zaprzestaniu picia, ale powoduje takie dolegliwości jak: bóle w okolicy prawego podżebrza i wyraźne powiększenie wątroby. Zapalenie wątroby spowodowane piciem alkoholu to kolejny etapem niszczenia organu prowadzący do zwłóknienia. Dolegliwości i bóle jeszcze bardziej się nasilają. Zwłóknienie prowadzi do marskości wątroby. W wyniku marskości wątroby hepatocyty (miąższ wątroby) zostają zastąpione przez włóknistą tkankę łączną, która utrudnia przepływ krwi przez wątrobę i nie pełni żadnych pożytecznych funkcji w wątrobie. Główne objawy marskości to: - osłabienie organizmu; - obrzęki; - żółtaczka; - utrata wagi; - obecność płynu w jamie brzusznej; - żylaki przełyku; - krwotoki wewnętrzne. Zmiany w wątrobie pojawia się już przy spożyciu 60-80 g/dzień alkoholu przez mężczyzn i powyżej 20 g/dzień przez kobiety. Skutkiem marskości wątroby może być pierwotny rak wątroby. Alkohol wpływa na czynność błony komórkowej, metabolizm tłuszczów, wysokie stężenia aldehydu octowego oraz niedobór pokarmowy. To m.in. wpływa na proces marskości wątroby. Wśród alkoholików, którym przeszczepiono nową wątrobą tylko około 10% wraca do picia. Sukces przeszczepu nie zależy od tego czy dana osoba jest alkoholikiem, czy nie. Jednakże przed zabiegiem konieczna jest 6 miesięczna abstynencja. Po udanym przeszczepie zalecane jest zachowanie abstynencji poprzez spożywanie odpowiednich leków. - trzustka Spożywanie alkoholu powoduje ostre i przewlekłe zapalenia trzustki. Powoduje także uszkodzenia tkanki gruczołowej. W kanalikach trzustkowych pod wpływem alkoholu wytracają się substancje białkowe tzw. korki i czopki. Powoduje to niszczenie kanalików obumieranie trzustki Napoje alkoholowe powodują nadmierne wydzielanie przez trzustkę enzymów, wywołując w ten sposób stan zapalny i bolesne skurcze dwunastnicy oraz przewodu trzustkowego. Wydzielane przez trzustkę enzymy mają utrudnioną drogę do dwunastnicy. Zapalenie trzustki może powstać również przez ciągłość jako skutek wcześniejszego zapalenia żołądka i dwunastnicy albo jako wynik "zarzucania" do przewodu trzustkowego treści dwunastniczej. W wyniku zapalenia trzustki może dojść do cukrzycy, gdyż wysepki Langerhansa wytwarzające insulinę ulęgają zniszczeniu. Zadaniem wysepek Langerhansa jest regulowanie prawidłowej przemiany sacharydów. Przewlekle, nieustannie wracające stany zapalne trzustki są wynikiem alkoholizmu w 75%. Ostre zapalenia trzustki może się skończyć w 5% śmiercią chorego. Przyczyną może być alkoholizm (około 10-20%). b) choroby układu nerwowego Alkohol działając na układ nerwowy wyrządza wiele szkód. Metabolity alkoholu etylowego działają toksycznie, na wrażliwy pod tym względem, układ nerwowy. Alkohol może powodować patologiczne zmiany w układzie nerwowym. Ważne jest wówczas uzupełnienie niedobory witamin, zwłaszcza witamin z grupy B, tj. tiaminy, kwasu pantotenowego biotyny i pirydoksyny. c) choroby układu odpornościowego W skład układu odpornościowego wchodzą: - węzły chłonne; - grasica; - śledziona; - szpik kostny; - komórki: limfocyty oraz makrofagi. Zadaniem tych narządów jest ochrona organizmu przed obcymi substancjami. Częste i nieumiarkowane spożywanie alkoholu zahamowanie funkcji układu odpornościowego. Niszczy zdolność limfocytów do produkowania przeciwciał oraz obniża aktywność komórek chroniących przed przerzutami nowotworowymi. Może to doprowadzić do takich chorób jak; - choroby zakaźne; - gruźlica; - zapalenie płuc; - rak. d) zaburzenia sprawności seksualnej Mylne jest powszechne przekonanie, że alkohol wpływa korzystnie na sprawność seksualną. Prawda jest zupełnie inna. Alkohol pomimo tego, że znacznie redukuje poziom wstydu oraz likwiduje wszelkie zahamowania, to w dłuższej perspektywie picie napojów alkoholowych, powoduje osłabienie organizmu, spadek wydolności oraz sprawności seksualnej. Może spowodować niekiedy u płci męskiej impotencję, co wiąże się z dramatami w relacjach damsko-męskich. Występuje już u 50% mężczyzn długotrwale pijących alkohol. Udowodniono, ze alkohol wpływa na zaburzenie wzwodu, opóźnia ejakulację oraz ogólnie osłabia organizm. Możliwa jest także obniżenie płodności oraz atrofia jąder. Wynika to z toksycznego działania na komórki Leydiga. Alkohol powoduje równocześnie zaburzenia czynności podwzgórza. Spada poziom testosteronu, jednakże nie w każdym przypadku. Nie potwierdzono jeszcze wpływu alkoholu na sprawność seksualną kobiet, choć wiele pijących kobiet uskarża się na zmniejszenie ilości wydzielanego śluzu pochwowego, obniżenie popędu płciowego oraz zaburzenia e cyklu menstruacyjnym. Pojawiają się zmiany jajnikowe oraz zahamowana jest owulacja. Udowodniono, że kobietom obniża się płodność w wyniku rzadszych owulacji oraz zwiększa prawdopodobieństwo poronień samoistnych. Spożywanie alkoholu przed okresem poprzedzającym pokwitanie opóźnia dojrzewanie płciowe, ponieważ obniża się wówczas poziom hormonu luteinizujacego oraz hormonu wzrostu. Kobiety z problemem alkoholowym mają wczesną menopauze oraz zaburzenia łaknienia. W wyniku tego następuje znaczna utrata wagi. Współistniejąca bulimia pogarsza jeszcze bardziej sprawność seksualną. e) choroby układu krążenia Spożywanie alkoholu w umiarkowanych ilościach jest korzystne dla zdrowia (zmniejsza niebezpieczeństwo śmierci w wyniku choroby wieńcowej), jednakże długotrwałe, nadmierne picie alkoholu może spowodować choroby układu naczyniowo-sercowego (arytmia serca, nadciśnienie, udar mózgu, kardiomiopatie). Nadciśnienie Już u 10-30% mężczyzn spożywających alkohol w nadmiernych ilościach występuje nadciśnienie tętnicze Mechanizm tego schorzenia nie został jeszcze dokładny poznany. Na jego wpływ może mieć tzw. zespół abstynencyjny, a co za tym idzie obniżanie się we krwi poziomu alkoholu. Częste picie i nagłe zaprzestanie powoduje nadciśnienie. W wyniku nadciśnienia mamy do czynienia z krwotokami mózgowymi, udarami. Jest także przyczyną zawałów serca. Częste picie alkoholu powoduje zwiększone niebezpieczeństwo nadciśnienia. Kardiomiopatia Kardiomiopatie występuje u osób uzależnionych i polega na osłabieniu kurczliwości w mięśniu sercowym. Choroba ta powoduje zwyrodnienia włókien sercowych, powiększenie oraz stłuszczenie serca, co wywołuje komplikacje w pracy serca i niewydolności w krążeniu. Zachodzące zmiany nie są jeszcze dokładnie zbadane. Naukowcy podejrzewają, że na taki stan rzeczy mogą mieć wpływ problemy z wychwytywaniem wapnia, oksydacją lipidów i tworzeniem wolnych rodników, ale także procesem wytwarzania aldehydu octowego. Przyczyną kardiomiopatii w 20-30% przypadków jest nadmierne spożywanie alkoholu. Wykazały to badania przeprowadzone w Stanach Z Odpowiedz Link Zgłoś
roban215 Re: Alkohol a HCV 19.01.10, 19:00 A powiedz mi jeszcze jedna zecz:po biopji zwloknienie mialem 1. genotyp 4abylo to dwa lata temu,no a pilem powiedzmy dwa,trzy razy w miesiacu,przewaznie piwo no i powiedzmy ze 10-15 puszek 0.5l Jak myslisz dalem watrobie za ostro w kosc?i jeszcze jedno-jak zniosles swoje leczenie i ile masz lat,czy w moim przypadku jest to wyleczalne,czy warto?ile z tym moge zyc?na marginesie powiem tez ze pale okolo 20 papierosow dziennie.. Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: Alkohol a HCV 19.01.10, 19:19 2 lata i nic z tym nie robisz? 1 st zwłóknienia to najlepszy czas na leczenie, watroba jest w niezłej kondycji. Jestem - byłem , dokładnie w takiej sytuacji co ty. Mam 45lat. genotyp 4 Leczenie bez większych emocji. Postępu włóknienia, nikt nie jest w stanie przewidzieć. Co to znaczy w twoim przypadku. Setki przypadków jest takich jak twój np; ja :] i wszystko dobrze się kończy. Papierosy i alkohol, bezwzględnie rzuć, przynajmniej do czasu zakończenia terapii. Cały -smród- z nikotyny, przechodzi przez wątrobę. Zrób coś dla siebie, albo połóż lachę na wszystko i czekaj ,aż będzie gorzej. RADZE POMYŚLEĆ PÓKI CZAS Odpowiedz Link Zgłoś
dominiczka_77 Re: Alkohol a HCV 19.01.10, 19:34 To chyba jakaś prowokacja, najpierw piszesz, że pijesz w weekendy 15 piw i 1 flaszkę, potem, że 2-3 razy w tygodniu jesteś w ciągu, a na koniec, że 2-3 razy w miesiącu. Myślę, że wiesz co powoduje alkohol, a jak masz wątpliwości to idź do lekarza i psychologa, są też fora dla alkoholików. Odpowiedz Link Zgłoś
jagnuska Re: Alkohol a HCV 19.01.10, 22:29 Popieram, trochę się chłopak pogubił w zeznaniach. Jak to się mówi? Nie ma takiego dobrego kłamcy, co by się nie pomylił, i prawdy przypadkiem nie powiedział? Jakoś tak. Odpowiedz Link Zgłoś
clean1 Re: Alkohol a HCV 20.01.10, 00:33 Jednak mimo wszystko pojawiło sie kilka informacji, które komus moga się bardzo przydać. Odpowiedz Link Zgłoś
clean1 Re: Alkohol a HCV 20.01.10, 00:37 A tak w kwestii formalnej. Kończę za 6 tygodni i jak to z tym alkoholem? Czy powiedzmy 4-5 piw w piatkowy wieczór w knajpie z kolegami raz na 3-4 tygodnie jest dopuszczalne? Oczywiście zarówno przed i po pilnowanie się z jedzeniem i wypoczynkiem (zwłaszcza po) by dać wątrobie odpocząć. Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: Alkohol a HCV 20.01.10, 06:06 Po terapii zakończonej sukcesem, żyjesz NORMALNIE Zaden lekarz nie powie - można pić piwo Od czasu do czasu wychłeptam nawet kilkanaście beerów i transaminazy są w normie /2dni po / Odpowiedz Link Zgłoś
clean1 Re: Alkohol a HCV 20.01.10, 08:50 Hm... Dzieki. A jak jednak tego sukcesu nie będzie (w co nie wierzę!) to...? Odpowiedz Link Zgłoś
jan-w Re: Alkohol a HCV 20.01.10, 10:21 Będzie sukces, czy nie będzie to wątrobę i tak masz uszkodzoną, mniej wydajną i z możliwością nawrotu choroby w każdej chwili. Żadne leczenie nie usuwa wirusa HCV w 100%. Czy chcesz ja jeszcze dodatkowo osłabiać, odpowiedz sobie sam. W reklamach dziadkowie z uszkodzonym kręgosłupem podrzucają wnuki po łyknięciu odpowiedniej tabletki. Ale życie nie jest takie wspaniałe jak przedstawiają to w reklamach. Odpowiedz Link Zgłoś
clean1 Re: Alkohol a HCV 20.01.10, 10:38 Oki. Czyli sprawa jasna. Z różnych wypowiedzi nie było to takie jasne i oczywiste. Tak czy siak rozumiem, że swoje wiaderko juz w życiu wypiłem czyli pozostaje (póki można) jeszcze seks. ;-) Dzieki! Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 strach ratuje życia... 20.01.10, 17:16 strach często jest dobrym doradcą, pomaga uniknąć niebezpieczeństwa chyba że jest paranoiczny... ale nie w tej sytuacji, bo ostrzegania przed trucizną nie można nazwać paranoją :) alkohol jest be! Odpowiedz Link Zgłoś
jan-w Re: strach ratuje życia... 20.01.10, 18:06 Przy okazji - cytat z publikacji nt paracetamolu: Warnings Alcohol warning: If you consume 3 or more alcoholic drinks every day, ask your doctor whether you should take acetaminophen or other pain relievers or fever reducers. Acetaminophen may cause liver damage Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 na marginesie.. 20.01.10, 19:23 w krajach cywilizowanych wcześniej niż PL, gdzie prawo jest stosowane konsekwentnie także w części "szkody na osobie" (w PL k.c, okolice art. 444)zakłada się różne scenariusze PL jest nadal głupio-optymistyczna i alkoholowo-tolerancyjna a szkoda.. ale przykład pewnie z USA a ta spółka akcyjna ;) przestrzega nawet użytkowników suszarek do włosów, że przyrząd ten nie służy do podgrzewania dupy, szczególnie poprzez wrzucanie suszarki do garnka to tyle alkoholowej dygresji Odpowiedz Link Zgłoś
roban215 Re: Alkohol a HCV 20.01.10, 20:13 Nic nie sciemniam drodzy forumowicze,moze faktycznie sie troche pogubilem co do ilosci spijania mocniejszych plynow,ale to dlatego ze moje picie ma rozna tolerancje...prostujac-raz wiecej raz mniej.. pozdro ;) Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: Alkohol a HCV 20.01.10, 20:24 Śmigaj do wracza. Odstaw na jakiś czas wszelkie używki . Przejdź terapię jak tysiące ludzi i ciesz się życiem. To cała filozofia twojego przypadku. Odpowiedz Link Zgłoś
decort Re: Alkohol a HCV 20.01.10, 23:34 nie bądźmy bardziej papiescy od papieża. Lecz się człowieku. A jak Ci się uda przy okazji rzucić picie to tym lepiej! Bo alkohol utrudnia terapię, a przede wszystkim wraz z wirusem niszczy wątrobę i cały organizm. Na spożycie alkoholu masz wpływ, na wirusa nie. Jeśli możesz nie pomagaj wirusowi piciem. Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
foxy90 Alkohol nie tylko utrudnia terapię, ale 21.01.10, 14:40 jest poważnym przeciwwskazaniem do rozpoczęcia leczenia! (nie tyle sam alkohol, co alkoholizm). Odpowiedz Link Zgłoś
jagnuska Re: Alkohol a HCV 21.01.10, 12:44 A powiedz roban, czy należysz do aa, i chodzisz na mitingi? Odpowiedz Link Zgłoś
roban215 Re: Alkohol a HCV 21.01.10, 17:12 nie,nie chodze na mitingi ani do aa,mysle ze leczenie mnie zmotywuje do abstynencji.Dzis zglosilem sie do szpitala,spotkanie z lekazem w poniedzialek. Odpowiedz Link Zgłoś
jagnuska Re: Alkohol a HCV 21.01.10, 19:15 Oj, staey, widzę, że jesteś na początku drogi, nie będzie lekko, z sam amotywacją. Wsparcie rodziny? Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: Alkohol a HCV 21.01.10, 20:12 Wsparcie rodziny,to mit. Nie działa. Jeśli alkoholik sam nie poukłada sobie w głowie ,nic z tego nie będzie. Odpowiedz Link Zgłoś
jagnuska Re: Alkohol a HCV 21.01.10, 20:19 Masz rację, przede wszystkim on sam musi podjąć decyzję. Ale powiedz sam, alkoholicy są pozbawieni rozsądku, więc choroba nie jest dla nich powodem do nie picia. Gdyby tak było, to nie nazywałoby się chorobą. A jak się ma wsparcie, to jest odrobinę lżej, przede wszystkim, nie można być samotnym, dlatego pytałam. Odpowiedz Link Zgłoś
roban215 Re: Alkohol a HCV 21.01.10, 20:47 A ja mysle,ze dam rade.Moze nawet nie jestem alkoholikiem..a ze pilem?hmm..u mnie to jest tak:jesli juz kogos spotkalem ze znajomych no i mial ochote sie napic to ja tez nie odmowiam,ale jak juz pisalem terapia mnie powstrzyma-powiem wam tez ze przez rok czasu nie pilem ani kropelki,mozna bez tego chociarz czasami jest tak zwany smak.. Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: Alkohol a HCV 21.01.10, 21:02 Niestety alkoholikiem jesteś i będziesz do końca życia. Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 hueh hueh... 21.01.10, 21:12 gość przyszedł tu, żeby się dowiedzieć o konfrontacji alkohol vs HCV - a wy go diagnozujecie pod kątem alkoholizmu :) alkohol jest be - dla zdrowej wątroby i dla obciążonej stanem zapalnym powodowanym przez wirusa tym bardziej wyobraźmy sobie sytuację, w której wątroba ma zdolność regeneracyjną 10x samo działanie wirusa C powoduje obciążenie rzędu 10x dodatkowo dowala się alkoholem obciążając o kolejne 10x jesteśmy 10x na minusie i tego wątroba już nie nadgoni morał: chlej to szybciej umrzesz - w bólu, czekając na przeszczep, którego jako pijący nie dostaniesz nie jesteś alkoholikiem? super, tym łatwiej ci będzie nie pić powodzenia! w podwójnej walce :) Odpowiedz Link Zgłoś
jagnuska Re: hueh hueh... 21.01.10, 23:15 Człowieku, tutaj ludzie przychodzą z różnymi sprawami wiążącymi między innymi z chorobą, nie jesteśmy po to, żeby się na wzajem krytykować.Do głównego trzeba kierować rady, a nie do radzących. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: hueh hueh... 22.01.10, 09:13 skąd ta agresja u ciebie? przeczytaj ze zrozumieniem mojego posta i napisz do mnie jeszcze raz proszę nie miałam nic złego na myśli Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: hueh hueh... 22.01.10, 06:18 Zeby walczyć z wirusem, trzeba zawalczyć z alkoholizmem i do tego dążymy. 10x ? A dlaczego nie 7x jak pasta do zębów? Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: hueh hueh... 22.01.10, 09:11 jedną osobę, która pisała parę dni temu na forum o swoich powikłaniach leczenia (drętwienie)i wywaliłeś ją na inne forum zwyczajnie rozśmieszył mnie brak konsekwencji (bo z boku jest dział "uzależnienia" a nie napisałeś tej tu osobie "patrz w bok, nie to forum") dlaczego 10x? a bez powodu, przykładowo, żeby zobrazować sytuację (co chyba widać w tamtej wiadomości) ja nie miałam nic złego na myśli Odpowiedz Link Zgłoś
jagnuska Re: hueh hueh... 22.01.10, 13:16 Dzisiaj miałam wizytę na wolskiej. Doktor powiedział, że mam dobre wyniki, szansa na wyleczenie po terapi-40%, biorąc pod uwagę skutki uboczne jaki mogą wystąpić, nie polecał leczenia. Co o tym myślicie? Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: hueh hueh... 22.01.10, 15:26 To po jaką cholerę tam siedzi, skoro odradza leczenie. Setki tysięcy ludzi przeszło terapię i wszystko jest ok. Trafiłaś na idiotę, albo twój stan zdrowia nie jest najlepszy,zeby podjąć terapię. Ludzie wielkie łapówki daja ,zeby trafić na listę oczekujących na terapię. Odpowiedz Link Zgłoś
jan-w Primum non nocere. 22.01.10, 17:57 bananarama-live napisał: > To po jaką cholerę tam siedzi, skoro odradza leczenie. Jest tam po to aby leczyć. Zapewne jagnuska użyła skrótu myślowego. Lekarz o ile rozumiem odradzał użycie interferonu z dodatkami. To nie jest jedyny lek, ani też odpowiedni dla każdego w każdej sytuacji. To że ludzie bezwzględnie domagają się leczenia jakąś metodą ponieważ nasłuchali się legend i nie mają wystarczającej wiedzy, nie jest żadnym argumentem. Myślę że ten lekarz wie co robi odradzając wyniszczającą terapię w sytuacji kiedy nie jest niezbędna a szanse na jej skuteczność są niewielkie, Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Ty byś leczył ludzi tylko ziołami 22.01.10, 18:09 Niestety, nie ma ziół przeciw HCV Lekarz moze odradzać , bo stan wątroby jest dobry i chce leczyć gorsze przypadki. To błędne koło,bo lepsza kondycja, lepsze wyniki. Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: Primum non nocere. 22.01.10, 18:11 janie - w - nie bądź baba Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live ps 22.01.10, 15:30 Podczas terapii ani jednego dnia zwolnienia, opalałem się w Grecji, jadłem wszystko na co miałem ochotę i po czym się dobrze czułem -/ łącznie z ośmiornicami/ Teraz mam minusa, piję browara /raz na jakiś czas/ i mam się dobrze. Czy to mało? Odpowiedz Link Zgłoś
jagnuska Re: ps 22.01.10, 17:09 Co za konowały. Właśnie wyniki mam bardzo dobre. Następna wizyta za 3miesiące. Może wtedy powiem, że chcę leczenia. Poczytam trochę, i podejmę decyzję. Jak się tak czyta, to różnie, jedni czują się super jak ty, a inni kiepska. Trzeba chyba zaryzykować, aby się dowiedzieć do jakiej grupy się należy. Odpowiedz Link Zgłoś
jan-w Re: ps 22.01.10, 18:02 Zgadza się. Poczytaj i sama zadecyduj. Interferon i rybawiryna niszczą organizm. Szczególnie u kobiet (tarczyca itp). Nie zawsze skutki są widoczne natychmiast. Przy niewielkiej u ciebie szansie skuteczności i prawdopodobieństwie ponownego rozmnożenia wirusa HCV warto zastanowić się czy warto. Lekarz dysponuje wynikami badań i zapewne wie co mówi. Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: ps 22.01.10, 18:03 Ci,którzy umieraja przy interferonie, umieraja również przy katarze. Tez byłem przerażony. Utrzymuję kontakty z ludźmi ,którzy razem ze mną rozpoczynali terapię. Wszyscy są minusowi i mają się dobrze. Jeden gość pojechał w czasie terapii na wyspy,zmywać gary. Terapię w każdej chwili można przerwać ,jeśli coś będzie szło nie tak. Po to na początku, są częste analizy krwi. Nie bądź jan-w ;-] ps jeśli wyniki i stan watroby są dobre, nie ma co czekać, aż zgnije organ. Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 radykalne poglądy 22.01.10, 18:19 bananarama-live, czy twoje tezy są poparte jakimiś medycznymi dowodami, czy są to twoje domniemania? pytam, ponieważ piszesz jako pewnik, a ja np. od wielu lekarzy zajmujących się leczeniem interferonem - słyszałam wiele złego o interferonie wyrażali opinie dokładnie takie jak jan-w: interferon często może zaszkodzić bardziej niż pomoże i decyzję o rozpoczynaniu leczenia trzeba podejmować bardzo ostrożnie nie wiem czy wiesz, że możesz komuś zrobić krzywdę! czy ty nie masz wyobraźni?? namawiasz do leczenia, odpychasz ze świadomości poczucie istnienia groźnych skutków ubocznych, robisz z cierpiących na nie ludzi hipochondryków czy ty się dobrze czujesz? a do tego piszesz o alkoholu jak o ... sama nie wiem o czym, jak o czymś nieszkodliwym i jakby możliwość picia była celem terapii jak byś się czuł gdyby ktoś sugerując się twoimi "pewnymi siebie" opiniami - zdecydowałby się na terapię i dostałby trwałej zmiany funkcjonalnej szpiku kostnego albo jakiejś innej dysfunkcji układu krwiotwórczego, hormonalnego itd???? albo jak ktoś sugerując się twoimi radami - po zakończeniu leczenia zacznie "normalnie pić" i po paru latach wyląduje w szpitalu z nie dającą się ustabilizować marskością? nie mam nic do ciebie - żebyś nie czuł się atakowany widzę też, że robisz sporo dobrego na tym forum - podtrzymujesz na duchu itd., odganiasz złe myśli ... ale też działasz ryzykowanie, promując tezy nie paperte faktami cieszę się, że miałeś szczęście, lekkiego wirusa i że twoi znajomi mają szczęście - ale ja znam np. gościa, który dostał autoimmunologicznej choroby wątroby podczas terapii i teraz bardzo cierpi, i nie wiadomo co będzie dalej, nie wiadomo czy to go nie zabije nie masz prawa pisać tego co piszesz Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: radykalne poglądy 22.01.10, 18:36 Oczywiście,połóżcie sie do łóżek i czekajcie na 4 stopień zwłóknienia. Wtedy żadne forum już nie będzie potrzebne. Nie po to wydaje się miliony $ zeby ludzi uśmiercać - szkodzić im. Piszę o faktach. Piszę o sobie i znajomych. Nikogo nie namawiam na siłę. Każdy ma do wyboru jan w vs bananarama ;-] O alkoholu piszę z przekąsem. Oczywiscie, ze alkohol szkodzi. Szkodzi nawet zdrowej osobie. Moi lekarze twierdzili,ze jeśli jest ok, to nie ma na co czekać. Poza tym jesteśmy dorośli Jak byś się czuła ,dowiadując się że masz HCV , wchodzisz na forum, a tam same informacje, że terapia wykończy cię wcześniej? Twierdzę ,że warto spróbować , ale w odpowiednim momencie wycofać się Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: radykalne poglądy 22.01.10, 18:45 nikt nie każe czekać w łóżku na zwłóknienie 4, przekręcasz to co pisze jan-w przedstawiasz tylko jedną stronę medalu ja nie wiedziałam, że o alkoholu piszesz z przekąsem, bo skąd mam to wiedzieć, jeśli nie czytam ciebie "od zawsze" ... tak samo z resztą jak wielu ludzi tu zapominasz o jednym - z tego co wyczytałam, ty masz tego "łagodniejszego wirusa" - 4, tak? nic dziwnego, że cię namawiano do leczenia - w tym wypadku przebiega ono inaczej, lepiej rokuje itd. > Jak byś się czuła ,dowiadując się że masz HCV , wchodzisz na forum, a tam same > informacje, że terapia wykończy cię wcześniej? nie wiem, jak bym się czuła - ale wiem jak bym się czuła podejmując terapię za np. twoją namową, mając za nic możliwość skutków ubocznych - i gdyby mi się przyplątało coś paskudnego nienawidziłabym cię > Twierdzę ,że warto spróbować , ale w odpowiednim momencie wycofać się to jest moim zdaniem właściwie określenie sytuacji - ale dopiero tu to napisałeś, wcześniej nawet nie zasugerowałeś czegoś takiego Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live ps 22.01.10, 18:40 Co powiesz komuś z 3 stopniem zwłóknienia? To samo? Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: ps 22.01.10, 18:47 nic nie powiem - bo nie czuję się kompetentna radzić dziwi mnie to, że ty czujesz się kompetentny :/ nie będąc lekarzem specjalistą, nie znając historii choroby danego człowieka Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: radykalne poglądy 22.01.10, 18:49 Co powiesz ludziom, z 3 stopniem zwłóknienia? Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: radykalne poglądy 22.01.10, 18:52 forum.gazeta.pl/forum/w,690,105816634,106099758,Re_ps.html Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: radykalne poglądy 22.01.10, 19:04 Jeśli nie czujesz się kompetentna, to dziękujemy ci. Ja czuję inaczej, bo jestem po terapii i rozmowie z różnymi lekarzami. Przed terapią, jest dziesiatki badań, które określają ,czy pacjent nadaje się ,czy nie. Nie leczyć się? Czekać? Na co? Zyć z nieświadomością , czy to będzie za rok, czy za dwa? Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live ps 22.01.10, 19:06 Zastanawia mnie skąd wzięła się nagle gilda 28 Chyba się domyślam :] Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: ps 22.01.10, 19:12 czy możesz rozwinąć tę myśl? szukam wiadomości o fibroscanie i fibroteście, nadal liczę, że ktoś to w Polsce robił i porównywał "na własnej skórze" z biopsją na pewno nie szukam rad co do tego, czy powinnam się leczyć ;) Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: ps 22.01.10, 19:21 Jesteś po prostu przerażona myślą o terapii i to wszystko. Boisz się wszystkiego. Boisz się ukucia igły w inne miejsce, niż zadek. Nie zazdroszczę ci,bo taki stan psychiki,to nic dobrego. Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: ps 22.01.10, 19:32 przerażasz mnie ... nic o mnie nie wiesz i mnie oceniasz? wiele można o mnie powiedzieć, ale na pewno nie, że jestem strachliwa "taki stan psychiki"? jaki stan psychiki? ty jesteś chorym człowiekiem ... Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: ps 22.01.10, 19:43 Poczekaj,przylecą kosmici i cię uzdrowią. Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: ps 22.01.10, 19:50 wolę być "chora" po swojemu, niż "zdrowa" po twojemu jeśli twoje podejście do ludzi, którzy postrzegają świat inaczej niż tu, jest wynikiem leczenia HCV ;) to jest to jeden z najbardziej tragicznych skutków ubocznych, jakie można sobie wyobrazić ... wyluzuj facet, ja nie chcę z tobą walczyć mam niższy poziom testosteronu, ale też mam "jaja" - choć nie dosłownie ... Odpowiedz Link Zgłoś
jan-w Interferon nie jest bóstwem które trzeba chronić. 22.01.10, 19:50 bananarama-live napisał: > Jesteś po prostu przerażona myślą o terapii i to wszystko. Boisz się > wszystkiego. Interferon to nie religia i nie trzeba (a nawet nie należy) podchodzić do niego na kolanach. Jak w każdym wypadku potrzebna tu jest chłodna ocena. To nie jest lek wskazany we wszystkich przypadkach. A ten kto potrafi podejść do tego tematu z dystansem, nie jest poganinem którego należy zniszczyć fizycznie albo chociaż psychicznie. Prozelityzm nigdy nie był dobrym doradcą ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: Interferon nie jest bóstwem które trzeba chro 22.01.10, 19:53 ave jan-w! ;) amen, of course, конечно, etc ... Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live To już mamy 2 osoby chłodno myślące 22.01.10, 20:02 Życzę wam z całego serca,żeby wasze wątroby jak najdłużej trzymały się dziarsko. I to by było na tyle. Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: To już mamy 2 osoby chłodno myślące 22.01.10, 20:09 w imieniu własnym - dziękuję z całego serca ignorując sarkazm, pozdrawiam :) Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live Re: 22.01.10, 20:16 W pewnym sensie,podziwiam was. Ja nie potrafiłem przejść na porządek dzienny, wiedząc że coś mi zjada ,moją ukochaną wątrobę. Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: radykalne poglądy 22.01.10, 19:09 raczej nie dojdziemy do porozumienia, ponieważ nie dopuszczasz do świadomości tego, że możesz nie mieć racji błędnie też twierdzisz, że ja jestem przeciwniczką leczenia interferonem nie jestem ani przeciw, ani nie jestem za > Jeśli nie czujesz się kompetentna, to dziękujemy ci. jak mam rozumieć "dziękujemy ci"? czy to jest forum zajmujące się doradzaniem co do leczenia HCV? i mam zmykać skoro "nie czuję się kompetentna"? skoro nie cierpię na mitomanię i nie wydaje mi się, że zżarłam wszystkie rozumy? a może też powinnam mieć takie podejście i skoro żyję wiele lat z HCV nieleczonym i nadal moja wątroba jest zdrowa i pełni swoje funkcje, to powinnam też się wymądrzać? to na tym polega udzielanie się na tym forum? Odpowiedz Link Zgłoś
decort Re: radykalne poglądy 22.01.10, 20:17 mnie 1-szy lekarz na Wolskiej, na pierwszej wizycie powiedział: "leczymy dopiero gdy stwierdzimy marskość" i skierował mnie na multum dodatkowych badań doszukując się innych schorzeń. Wyszłam skołowana i przerażona jeszcze bardziej. Z informacji od innych chorych i lekarzy dowiedziałam się, że to nie tak. Poprosiłam o zmianę lekarza. I ten inny lekarz miał inne podejście: im mniejsze zmiany w organiźmie, im młodszy człowiek, a zatem ogólnie silniejszy, tym większe szanse na wyleczenie i mniejsze skutki uboczne, oczywiście przy braku innych przeciwwskazań)i sprawa ruszyła z miejsca - w ciągu 3-ch miesięcy zostałam zdiagnozowana pod kątem leczenia. Mają decyzją było czy chcę się leczyć, ale dano mi szansę. I o to chyba w tej dyskusji chodzi! Jasne, że się bałam. Wiele rzeczy mnie potem zaskoczyło, często bywało ze mną gorzej niż sama to odczuwałam, ale ogólnie lepiej niż naczytałam się w internecie. Jeśli na koniec wyjdzie mi plus nie wiem czy zdecyduję się na reterapię, ale gdybym nie podjęła tego pierwszego leczenia zawsze bym tego żałowała. Na ten moment nie ma lepszej kombinacji leków niż proponowane. Jak długo należy czekać z własnym leczeniem aż pojawią się 100% pewne i nie powodujące skutków ubocznych leki? Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
gilda28 Re: radykalne poglądy 22.01.10, 20:27 jeśli to pytanie jest kierowane do mnie: osobiście nie zastanawiałam się czy na coś czekam faktycznie, nie przeraża mnie bycie nosicielem wirusa HCV - nie czuję skutków jego działania - a przynajmniej tak mi się wydaje statystycznie mam też niewielkie "szanse" na to, że mnie on zabije oczywiście, jeśli tylko zacznie mi przeszkadzać - to zrobię wszystko, żeby się go pozbyć mam przeciwwskazania do leczenia, ale mam też świadomość, że gdybym się uparła że chcę się leczyć - to pewnie bym znalazła lekarza, który tego leczenia by się podjął (bo "napaleńców" na leczenie wśród lekarzy jest pewni tylu co przeciwników) ale ja osobiście się nie boję tego wirusa, nie mam poczucia, że mnie zjada :) nie mam w zwyczaju ochlapywać swoją krwią ludzi, nie zostawiam maszynek do golenia nóg porozkładanych po łazience, informuję dentystów itd. o wirusie, noszę w portfelu informację o nim (żeby brali nerki świadomi zagrożenia, jeśli mnie autobus kiedyś rozjedzie) takie jest moje podejście do mojej choroby trafiłam na to forum szukając informacji o "nowinkach" w badaniach nieinwazyjnych, bo mi odmówili w szpitalu zrobienia biopsji ale zaciekawiły mnie dyskusje, które tu są prowadzone nie chcę jednak, aby moje podejście było dla kogokolwiek wzorem lub by ktoś czuł się namawiany do kopiowania go ... ale się rozpisałam :) Odpowiedz Link Zgłoś
jan-w Re: radykalne poglądy 22.01.10, 20:45 1. To że jakiś lekarz zgadza się poddać pacjenta ciężkiej terapii a inny nie, wcale nie oznacza że ten pierwszy ma rację i działa dla dobra pacjenta. Równie dobrze może być lekkomyślny, mniej doświadczony, zainteresowany bardziej swoimi badaniami lub układami ze sponsorem programu badawczego niż zdrowiem pacjenta. Trzeba to zawsze brać pod uwagę. 2. Nie jest prawdą lansowana przez producentów interfonu teza że u każdego zarażonego HCV musi nastąpić zniszczenie wątroby jeżeli nie kupią (NFZ itd) ich produktu. Fakty świadczą o czym innym. U różnych ludzi rozwój choroby może przebiegać w różnym tempie a nawet być nieznaczny. Zależnie od organizmu, typu wirusa i współistniejących schorzeń, użycie interferonu może spowodować większe szkody niż sam wirus. 3. Ależ oczywiście że istnieją inne metody terapii. Zamiast ryzykownej, szokowej chemioterapii która różnie może się skończyć, można chronić wątrobę przed rozwojem uszkodzeń. Tu właśnie jest potrzebny światły, doświadczony lekarz a nie lekkomyślny karierowicz. Żeby wybrać metodę leczenia optymalną dla konkretnej osoby. Człowiek nie jest oponą o której jednoznacznie można powiedzieć czy już nadaje się do wyrzucenia, czy jeszcze jest sprawna. W tym wypadku nie ma uniwersalnych rozwiązań. Odpowiedz Link Zgłoś
bananarama-live A 22.01.10, 21:10 ty czytaj i wyciagaj wnioski ;-] ino tylko nie pij i nie pal ;-] Odpowiedz Link Zgłoś