hajota Re: Den pobedy! 09.05.04, 12:30 Uraaa!!!! A ja sobie nagrałam z NTV dwa stare filmy: "Dwa bojca" z młodym Markiem Bernesem i "W szest czasow wieczera poslie wojny". Odpowiedz Link
qubraq Re: Den pobedy! 09.05.04, 12:46 Cześć, pozdrowienia dla Zwycięzców w dniu Ich Święta Andrzej Ps: Haniu, coś nie mogę dojść do ładu z tym moim nowym "ordynatorem" i pocztą - nie chce wysyłać maili! Odpowiedz Link
hajota Re: Den pobedy! -OT 09.05.04, 13:08 Andrzeju, wszystko (chyba) do mnie doszło, jakiś kwadrans temu wysłałam Ci maila. Odpowiedz Link
mala-muu Re: Den pobedy! 09.05.04, 15:21 URRRAAAA! Wzruszające i smutne święto, kiedy pomyślimy, ile ludzi nie dożyło zwycięstwa. W dzieciństwie oglądałam mnóstwo filmów i czytałam masę książek o wojnie. To dla mnie jedno z najważniejszych świąt. Odpowiedz Link
3axap Re: Den pobedy! 09.05.04, 15:39 Przy pomniku Żołnierzy Radzieckich przy Żwirki i Wigury dziś o 12 odbyło się złożenie kwiatów i Nabożeństwo. Było bardzo fajnie, sporo ludzi, orkiestra i żołnierzy Wojska Polskiego, Rosjanie i Polacy, mnóstwo kwiatów. Najbardziej mi się spodobali staruszkowie Polacy - uczęstnicy tamtej wojny. Odpowiedz Link
qubraq Re: Den pobedy! 09.05.04, 19:09 Wiecie, przypominam sobie jak do nas we Lwowie dotarła wiadomość. Było jeszcze dość rano chyba po dziewiątej, kiedy nad Lwowem rozszalała się strzelanina, serie z broni maszynowej, pojedyńcze wybuchy! Mieszkaliśmy w podlwowskim osiedlu Zimna Woda, koło Skniłowa -lotniska lwowskiego, wówczas lotniska oczywiście wojskowego) i nikt nie wiedział co się stało więc gruchnęła plotka, że Niemcy atakują Rosję razem z Amerykanami z Czechosłowacji. Uciekliśmy do piwnicy, razem z żoną mieszkającego u nas kapitana Gwardii oraz żoną i córką pułkownika mieszkającego nad nami na 1. piętrze i dopiero kapitan domyślił się chyba i przybiegł do nas z lotniska wołając "Pabieda, kaniec wajny!" no i zaczął strzelać na wiwat ze wszystkiego co miał. Nawet nam dzieciom pozwolił parę razy strzelić z pistoletu w górę na wiwat. Tego dnia po południu oszczeniła sie nasza suczka Beri zakochana w naszym kapitanie (przynosił jej ze stołówki same smakołyki). Taki był koniec wojny mimo, że już 13go lipca sorok czetwiortowo przepędzono Giermańcow ze Lwowa. Wspomnienia,wspomnienia... Andrzej Odpowiedz Link
fanta-girl Re: Den pobedy! 09.05.04, 21:11 a mi jakos zupelnie dzis ten dzien pobiedy uciekl dopiero teraz jak weszlam na forum, to sie zorientowalam A to przeciez bardzo wazna data. Czy na 9 maja wiesza sie flage? Bo tez jakos o tym nie pomyslalam (((((( I nawet nie moge powiedziec, ze zrobilam dzis cos zwycieskiego Zato pamietam moj pobyt w Moskwie na 9 maja z 5 lat temu i bylo tam naprawde niezle wtedy. Lepiej niz na 1 maja. Odpowiedz Link
color Re: Den pobedy! 10.05.04, 00:13 juz niedlugo 9 maja bedzie swietem wstydliwym... raz - ze wyzwolicielami byli rozjanie, dwa - ze pokonanymi byli niemcy, bo przeciez nie wypada o tym mowic w zjednoczonej europie. ... a o prawidziwych bohaterach tylko nieliczni beda pamietac. Odpowiedz Link
boniedydy Re: Den pobedy! 10.05.04, 08:41 color napisał: > juz niedlugo 9 maja bedzie swietem wstydliwym... raz - ze wyzwolicielami byli > rozjanie, Zawsze był z tego powodu świętem wstydliwym, a przede wzsystkim dlatego, że "wyzwolenie" było także zniewoleniem. Dlatego żaden szanujący się polski patriota nie obchodził tego święta, tym bardziej, że cały świat uważał za datę końca wojny światowej 8 maja (bo 9 maja nastąpił on tylko według czasu moskiewskiego, który w Polsce, chwalić Boga, nie obowiązuje )) Odpowiedz Link
joopiterka Re: Den pobedy! 10.05.04, 10:29 > > Zawsze był z tego powodu świętem wstydliwym, a przede wzsystkim dlatego, > że "wyzwolenie" było także zniewoleniem. Dlatego żaden szanujący się polski > patriota nie obchodził tego święta, tym bardziej, że cały świat uważał za datę > końca wojny światowej 8 maja (bo 9 maja nastąpił on tylko według czasu > moskiewskiego, który w Polsce, chwalić Boga, nie obowiązuje )) > > Nareszcie coś rozsądnego. Zainteresowanie kulturą Rosji nie idzie u mnie w parze z akceptacją radzieckiej propagandy. Podpisuję się obiema ręcami ) Odpowiedz Link
boniedydy Dziękuję :))) 10.05.04, 14:38 Czasami czytajac to forum, przecieram oczy ze zdziwienia i zastanawiam się, w jakiej ja Polsce żyję, i czy nie ja jedna sama pozostałam z poglądami, które zawsze uważałam za dosyć standardowe Ale wygląda na to, że jednak nie jestem sama Odpowiedz Link
qubraq Re: Dziękuję :))) 10.05.04, 22:56 Dziewczyno, w takiej Polsce żyjesz jaką sama masz w sobie. Pamiętasz? Panna młoda pytała "cóże to jej stuka-puka" a poeta: "a to Polska właśnie!" ...i to jest chyba prawdą. Podejrzewanie siebie o pozostanie w osamotnieniu z poglądami ocenianymi jako powszechnie spotykane (myślę, że "standardowe" to chyba nie jest właściwe słowo w tym przypadku) jest raczej podyktowane emocją. Pamiętaj, że inaczej Ty odbierasz "Wyzwolenie" a inaczej ci prości ludzie, którzy od najwcześniejszych chwil swojego życia byli uczeni czegoś zupełnie innego. No taka jest prawda. Pewnie jesteś dość młoda żeby nie pamiętać jak człowiek się bał powiedzieć coś o 17 września a jeszcze swoją wiedzę przekazywać dzieciom. Ja mieszkałem w domu dziecka i do dziś pamiętam wizyty smutnych panów w szarych prochowcach i wielkich kapeluszach wypytujących dzieci o to co pani mówiła o Związku Radzieckim albo co mówiły inne starsze dzieci o Armii Czerwonej. Dzisiaj są wszyscy strasznie patriotycznie nastawieni ale przypomnijmy sobie jak trudną drogę musiała przebyć historyczna prawda w świadomości prostych ludzi zamieszkujących na stałe naszą Ojczyznę. Kiedyś ze 30 lat temu rozmawiałem o tym z jednym z dyrektorów Stankoimportu, moim równolatkiem, byłym pracownikiem ambasady radzieckiej w Paryżu. Rozmawiałem mając pełną świadomość że KGB już za sekundę będzie znała cały przebieg rozmowy, ale rozmawialiśmy jak sądzę szczerze. Igor był człowiekiem wykształconym, oczywiście znał naszą trudną historię ale ze strony "sawietskowo prawitielstwa" ale kiedyś się przyznał, że zna również nasz punkt widzenia. Dziwne są drogi przyjaźni między mężczyznami. Kiedyś powiedział mi w Moskwie "nie szukaj mnie, jak będzie można to ja ciebie znajdę" ale nie znalazł, może się zapił na śmierć a może po prostu "zabył" Odpowiedz Link
boniedydy Re: Dziękuję :))) 10.05.04, 23:27 qubraq napisał: > Dziewczyno, w takiej Polsce żyjesz jaką sama masz w sobie. To trochę zbyt idealistyczne ujęcie, nawet jak na mnie - ale staram się... Pamiętaj, > że inaczej Ty odbierasz "Wyzwolenie" a inaczej ci prości ludzie, którzy od > najwcześniejszych chwil swojego życia byli uczeni czegoś zupełnie innego. No > taka jest prawda. Pewnie jesteś dość młoda żeby nie pamiętać jak człowiek się > bał powiedzieć coś o 17 września a jeszcze swoją wiedzę przekazywać dzieciom. Widzisz, tylko tu większość chyba stanowią młodzi ludzie, którzy uczyli się już w szkołach prawdziwej historii i niczego się nie muszą bać. Dlatego jestem tak zszokowana... Odpowiedz Link
mala-muu a ja świętuję 8 i 9 maja 11.05.04, 00:22 przez pamięć o moim dziadku i rodzinie, którą stracił podczas wojny przez pamięć o ludziach, którzy płonęli w stodołach o powstańcach warszawskich o ludziach, którzy umierali w Leningradzie o tysiącach, które umierały w japońskich obozach. o Niemcach, którzy ginęli podczas bombardowań i nalotów. Może to zabrzmi patetycznie, ale modlę się za ludzi, którzy zginęli podczas wojny. Owszem, późniejsza historia Polski i ZSRR też jest pasmem wielkich tragedii, ale nie zaryzykowałabym porónywania tego okresu z wojną. Nie popieram ustroju komunistycznego, od dzieciństwa słyszałam i o wielkim głodzie na Ukrainie, i o Katyniu, i o Syberii byłam tym poruszona do szpiku kości. Tym nie mniej szanuję każdego szarego człowieka, który walczył podczas wojny. Bo to nie on tworzył politykę, on tylko walczył o spokój swoich bliskich. Odpowiedz Link
joopiterka Re: Dziękuję :))) 11.05.04, 09:03 qubrak, nie miałam zamiaru nikogo atakować. Nigdy nie potępiałam "prostych ludzi"(jak ich nazywasz) za to, że w przeszłości dawali wiarę zafałszowanej historii i nie byli bojownikami o wolność (sama przez to przeszłam w dzieciństwie).Jednak uważam, że dzisiaj, kiedy do publicznej wiadomości zostały podane informacje o zbrodniach reżimu komunistycznego, to przez szacunek dla jego ofiar nie należy w żaden sposób okazywać swojej sympatii dla różnych odmian działalności tego reżimu. Jest dla mnie żenujące, że właśnie młodzi ludzie "dla zgrywy" noszą ubrania z emblematami radzieckiej propagandy. To właśnie lekceważenie ofiar Katynia, łagrów, rozkułaczania, masowych przesiedleń i wielu, wielu innych. Czy zauważyliście, że emblematy faszystowskie wywołują zupełnie inną reakcję, chociaż i jedne, i drugie są w Polsce prawnie zabronione. Nie posądzam Cię o tęsknotę za tamtymi ciężkimi czasami. Postuluję tylko odcięcie się od kalendarza świąt komunistycznych. Pozdrawiam Odpowiedz Link
hajota Re: Dziękuję :))) 11.05.04, 16:13 A ja postuluję, żeby każdy rozsądzał te sprawy we własnym sumieniu. Jakoś nie mam poczucia, że słuchając Chóru Aleksandrowa czy oglądając stare filmy wojenne uwłaczam pamięci ofiar Katynia. P.S. Jestem starym człowiekiem, jak powiedziałby prezydent Kwaśniewski Odpowiedz Link
yigor Re: Dziękuję :))) 11.05.04, 13:26 boniedydy napisała: > Czasami czytajac to forum, przecieram oczy ze zdziwienia i zastanawiam się, w > jakiej ja Polsce żyję, i czy nie ja jedna sama pozostałam z poglądami, które > zawsze uważałam za dosyć standardowe Ale wygląda na to, że jednak nie jestem sama O nie, nigdy nie zostaniesz sama z pogladami, ktore sa standardowe! Nawet znajdiesz wiele ludzi, ktore bedza sie tym szczycic! Pewnie to sa ci sami, co zwyciezyli faszyzm o dzien wczesniej od Zwiazku Radzieckiego. Pozdrawiam Odpowiedz Link
boniedydy Re: Dziękuję :))) 11.05.04, 15:42 yigor napisał: Nawet > znajdiesz wiele ludzi, ktore bedza sie tym szczycic! > Pewnie to sa ci sami, co zwyciezyli faszyzm o dzien wczesniej od Zwiazku > Radzieckiego. No jasne, Związek Radziecki, a teraz Rosja, dzięki swoim strefom czasowym zawsze jest trochę zapóźniony. Ale to niestety wina waszej geografii. Odpowiedz Link
boniedydy Re: Dziękuję :))) 11.05.04, 15:44 Aha, jeszcze jedno. Gdyby Związek Radziecki tak długo nie pomagał faszyzmowi i faszystom, to na pewno szybciej udałoby się go pokonać. Odpowiedz Link
kontrkultura nie pomagali 11.05.04, 18:54 Zwiazek Radziecki nie pomagal faszystom. Jesli objektywnie rzecz ujmowac ani Hitler, ani Stalin nie liczyli na dluzszy pokoj, ani tym bardziej na jakakolwiek wspolprace, czy pomoc. Reszta ich stosunkow to dyplomacja. Z literatury radze "Dyplomacja" Henry Kissengera. P.S. Nie jestem zwolennikiem zbrodniczego systemu sowietow i nie staram sie go idealizowac. Po prostu tak bylo. Odpowiedz Link
boniedydy Re: nie pomagali 11.05.04, 20:21 kontrkultura napisał: > Zwiazek Radziecki nie pomagal faszystom. Jak nie pomagał, to kto im wysyłał dostawy broni i zaopatrzenia? Kto napadł na Polskę ręka w ręke z Hitlerem? Chyba nie święty Antoni. I w takie święta, jak ustawiony według czasu moskiewskiego 9 maja nie bardzo wiem, czy mam czcić tych, któzy zginęli zadając walczącej z Hitlerem i faszystami Polsce nóż w plecy, czy też tych, którzy "wyzwalali" Polskę do 50- letniej niewoli. Wiem, że było tam pelno ludzi, którzy zawinili tylko tyle, że się po prostu urodzili w ZSRR, ale to samo można powiedzieć o faszystowskiej armii czy o wojskach Pol Pota. Współczuję ich uwarunkowaniom historycznym, ale jako Polka nie mam powodu, żeby im oddawać szczegolny - podkreślam, szczególny - hołd. Tym bardziej, że armia radziecka szła przez Polscę gwałcąc i rabując. To nie były baranki o sercach gołąbka i anielskiej aureoli nad głową. Odpowiedz Link
boniedydy pomagali - szli ręka w rękę 11.05.04, 20:22 Aha - no i z lektury polecam "Utopię u władzy" Hellera i Niekricza (obaj autorzy to Rosjanie). Odpowiedz Link
kontrkultura nie przeczmy historii 12.05.04, 13:52 jakkolwiek trudna i okrutna byla. To o czym mowimy, bylo krotko trwala wspolpraca, na ktorej obydwie strony skorzystaly, dokonujac zbrodniczego podzialu stref wplywu. Nie mozna tego nazwac pomoca, ale zbrodnia owszem... jak najbardziej... Dlaczego krotka, ano dlatego, ze jeszcze w Mein Kampf Hitler zawarl plany podboju i zasiedlenia wschodu - Rosji. Dlatego dyplomacja, choc pelna lapidarstwa i obietnic, mogla najwyzej odciagnac wojne z niemcami. O wiele wieksze perspetywy wspolpracy z niemcami mogliby miec Anglicy - Hitler im proponowal wspolprace, przez co Anglia moglaby zachowac swoje kolonie. Brytyjczycy nie mieli jednak watpliwosci, ze w takim ukladzie stracac wplywy na rzecz III Rzeszy Niemieckiej, jednak wahali sie i w koncu wybrali Churchilla, ktory co do Hitlera byl bezwzgledny... no ale zawsze mieli pod reka Halifaxa (Brytyjskie MSZ), na ktorego zawsze mogli liczyc w zawarciu korzystnych dla GB paktow z niemcami, w razie niepowodzenia obrony wyspy. Zreszta Hitler nie byl lubiany, jednak mozna bylo liczyc, ze nastepny furer bedzie lagodniejszy i faszystowskie wowczas Niemcy sie ucywilizuja. Rownoczesnie Stalinowi proponowal wspolny najazd na Wielka Brytanie, na co tez mogl sie skusic. Jedna Stalin mial swiadomosc tego, ze po rozprawieniu sie z Brytyjczykami, nic go nie poowstrzyma przed inwazja na Zwiazek Razdziecki. Nie mogl tez uwierzyc w to, ze Hitler planuje kolonizacje Afryi, a nie Rosji, w czym zapewnial Ribbentrop. Hitler nienawidzil komunizm. Po dojsciu do wladzy w pierwszej kolejnosci wytepil partie komunistyczna. Nie czul tez zadnej sympatii do Stalina, ani nie mial zamiaru z nim wspolpracowac... na dluzsza mete. Pakt Ribbentrop - Molotow mial mu zapewnic powstrzymanie od udzialu w wojnie Anglii i Francji, Stalinowi zabezpieczenie Leningradu i Moskwy. W gre nie wchodzily zadne uczucia - Hitler byl fanatykiem, Stalin tyranem z zimna krwia, kierujacy sie rownie zimna i bezwzgledna rachuba. Odpowiedz Link
hajota Re: nie przeczmy historii 12.05.04, 14:27 A propos Paktu Ribbentrop-Mołotow - odsyłam do pieśni mojego ulubionego barda, Aleksandra Gorodnickiego www.gorodnitsky.com/texts/168.html Odpowiedz Link
boniedydy nie interpretujmy historii życzeniowo 18.05.04, 10:26 Kontrkulturo. Dlugo zwlekałam z odpisywaniem, bo po prostu mam mało czasu na zagłębianie sie w dłuugie debaty. Ale: kontrkultura napisał: > To o czym mowimy, bylo krotkotrwala wspolpraca, na ktorej obydwie strony > skorzystaly, dokonujac zbrodniczego podzialu stref wplywu. Nie mozna tego > nazwac pomoca, ale zbrodnia owszem... jak najbardziej... Była to ścisła współpraca, która zaowocowała m.in. czwartym rozbiorem Polski, a także okupacją republik bałtyckich i zainstalowaniem tam nowych rządów, nie mówiąc już o wyniszczaniu inteligencji polskiej. > Dlaczego krotka, ano dlatego, ze jeszcze w Mein Kampf Hitler zawarl plany > podboju i zasiedlenia wschodu - Rosji. Dlatego dyplomacja, choc pelna > lapidarstwa i obietnic, mogla najwyzej odciagnac wojne z niemcami. Nie ma znaczenia, ze Hitler miał od razu złe intecje. Stalin i sowieci współpracowali z Hitlerem i to jest fakt niezaprzeczalny. NIe chcesz chyba udowodnić, że "palili, ale się nie zaciągali". Albo że mimo wszystko, pozostali jednak trochę dziewicami. NIe mozna chodzic w glorii zbawiciela świata i młota na hitleryzm, jeśli się z tym Hitlerem współpracowało. Poczytaj archiwalne numery "Prawdy" z okresu przed rozpoczeciem wojny sowiecko-niemieckiej - znajomy historyk rosyjski mówił mi, że dla niego, jako Rosjanina wychowanego w przekonaniu że Związek Radziecki zniszczył hitleryzm, lektura "Prawdy" była porażająca. > O wiele wieksze perspetywy wspolpracy z niemcami mogliby miec Anglicy - Hitler > im proponowal wspolprace, przez co Anglia moglaby zachowac swoje kolonie. > Brytyjczycy nie mieli jednak watpliwosci, ze w takim ukladzie stracac wplywy na > > rzecz III Rzeszy Niemieckiej, jednak wahali sie i w koncu wybrali Churchilla, > ktory co do Hitlera byl bezwzgledny... no ale zawsze mieli pod reka Halifaxa > (Brytyjskie MSZ), na ktorego zawsze mogli liczyc w zawarciu korzystnych dla GB > paktow z niemcami, w razie niepowodzenia obrony wyspy. Zreszta Hitler nie byl > lubiany, jednak mozna bylo liczyc, ze nastepny furer bedzie lagodniejszy i > faszystowskie wowczas Niemcy sie ucywilizuja. No widzisz - Brytyjczycy mogli mieć lepsze układy z Niemcami, zawsze mieli pod ręką Halifaxa, ale konsekwentnie walczyli z Hitlerem, w odróżnieniu od Stalina i Związku Radzieckiego, którzy zachowywali sie wręcz odwrotnie - i niestety to Rosjanie, a nie Anglicy stracili cnotę. > Rownoczesnie Stalinowi proponowal wspolny najazd na Wielka Brytanie, na co tez > mogl sie skusic. No dobrze, skusił się tylko an polskę i republiki bałtyckie. W niczym go to nie wybiela. > Hitler nienawidzil komunizm. Po dojsciu do wladzy w pierwszej kolejnosci > wytepil partie komunistyczna. Nie czul tez zadnej sympatii do Stalina, ani nie > mial zamiaru z nim wspolpracowac... na dluzsza mete. Ale współpracowali, i to jest fakt. Niezaleznie od tego, czy wiązały się z tym ciepłe uczucia, czy zimna rachuba. W związku z tym zrozum, że naród podbity ma prawo zachować duuuuuuuuży dystans do takiego "wybawcy" który go najpierw napadł wspólnie z tym, od kogo go póżniej "wybawiał", zajął pół terytorium, potem dalej współpracowal z tym, od kogo go póżniej "wybawiał", a już "wybawiwszy" został na tej połowie terytiorium i politycznie podporządkował sobie pozostałą część. To, ze Stalin podjał walkę z Hitlerem, było spowodowane napaścią Hitlera, a nie wyszło z inicjatywy Stalina, który wprawdzie szykował się do ataku, ale nie wiadomo, kiedy by ten atak nastąpił i czy by nastąpił (bo tu mozemy się tylko bawić, w "co by było, gdyby"). To, że Stalin i Hitler mieli ze sobą porachunki, to jedna sprawa, a ze Polska znalazła się na ich drodze, to druga sprawa - i tylko w kategoriach porachunków bym to rozpatrywała. Zareczam ci, że Stalin z Armią Czerwoną nie byli Matką Teresą z Kongregacją Misjonarek Miłości i nie marzyli bynajmniej o tym, zeby kogoś wyzwalać. Była to motywacja dalece niewystarczająca, żeby ruszyli do walki. Za to podporządkowanie sobie nowych terytoriów - o, to był zrozumiały i jasny cel. Odpowiedz Link
kontrkultura życzeniowo? 18.05.04, 12:00 Boniedybciu, nie mam zastrzezen co do faktow uzytych przez ciebie, tylko ich interpretacji. Stalina obchodzily losy ludzi zarowno wlasnych obywateli, jak i Polakow i Nadbaltyjcow, Ukraincow rowno tyle ile slonia nadwaga. Ten rozbior mial za celu zabezpieczenie podstepow do Petersburgu i Moskwy. Zas to wszystko dzialo sie w czasach rozkwitu propagandy, kiedy mowilo sie jedno, a robilo sie cos zupelnie innego, oznaczalo ze bieg wydarzen we wlasciwy sposob przedstawia w "roku 1984" Orwell, gdzie 'minesterstwa prawdy' w zaleznosci od stosunkow miedzynarodowych zmienialy tresc oficjalnej historii. Stalin najbardziej pragnal, zeby panstwa kapitalistyczne pomordowalyby sie nawzajem. Mial jednak swiadomosc ze wojna z Niemcami jest nieunikniona i dlatego szczerze pragnal zachowac z Niemcami dobre stosunki conajmniej przez jeszcze jeden rok, bo tyle potrzebowal do przygotowania armii. Zas ze sposobu w jaki byly rozmieszczone wojska radzieckie wynika dosc jasnie, ze przygotowywal sie do ofensywy. Jednak okreslenie tego pomoca i oskarzenie ZSSR o pomoc, a jak to jest w twoim przypadku powiedzenie, ze wlasnie dzieki tej wspolpracy Hitler zbudowal imperium to grube Naduzycie. P.S. To ze Stalin byl, kim byl, nie oznacza, ze robil to, czego nie robil. Odpowiedz Link
fanta-girl Re: Den pobedy! 11.05.04, 11:49 A ja optuje z tym,zeby wogole Swiat bylo wiecej! Odpowiedz Link
michamina Re: Den pobedy! 11.05.04, 13:27 fanta-girl napisała: > A ja optuje z tym,zeby wogole Swiat bylo wiecej! > Dobrze, ale dlaczego muszą być sowieckie? Odpowiedz Link
3axap Re: Den pobedy! 11.05.04, 13:44 Każdy człowiek ma prawo obchodzić Swięta jakie chce, przecież żyjemy w Wolnym Kraju A odpowiedź na swoje pytanko w sprawie 9 Maja lepiej znajdziesz na każdym rosyjskim forum z końcówką "ru". Zapytaj i będziesz miała odpowiedź i nie jedną... A mi jak już kiedyś pisałem szkoda czasu Odpowiedz Link
michamina Re: Den pobedy! 11.05.04, 15:41 3axap napisała: > Każdy człowiek ma prawo obchodzić Swięta jakie chce, przecież żyjemy w Wolnym > Kraju Taaak, jak to się kiedyś powiadało: "Musi to na Rusi, w Polsce jak kto chce". A odpowiedź na swoje pytanko w sprawie 9 Maja lepiej znajdziesz na > każdym rosyjskim forum z końcówką "ru". Zapytaj i będziesz miała odpowiedź i > nie jedną... A mi jak już kiedyś pisałem szkoda czasu Dziękuję, moje pytanie było retoryczne, czego zapewne nie zauwazyłeś. Odpowiedz Link
fanta-girl Re: Den pobedy! 11.05.04, 16:01 Ale dlaczego tak jatrzymy ten temat? Swieta sa fantastyczna sprawa i te "sowieckie" i cala reszta tez. Ja planuje tak sobie zycie ulozyc, zeby moc jezdzic np. na I-maja do Moskwy czy Korei Polnocnej i na niedziele palmowa do Valencii. Poza tym jestem czlowiekiem, ktory patrzy na swieta przez pryzmat jednego dnia. I co wiecej, o zgrozo, chyba nie jestem jedyna na swiecie z tak niepowaznym podejsciem do tego powaznego zagadnienia. Swieta sa super! Odpowiedz Link
color Re: Den pobedy! 11.05.04, 19:31 fanta-girl napisała: > > Poza tym jestem czlowiekiem, ktory patrzy na swieta przez pryzmat jednego dnia. O ZGROZO.... Odpowiedz Link
michamina Re: Den pobedy! 11.05.04, 21:40 fanta-girl napisała: > Ale dlaczego tak jatrzymy ten temat? Fanta, nie wiem, zapytaj Zachara.... > Swieta sa fantastyczna sprawa i te "sowieckie" i cala reszta tez. Fanta, tu się różnimy. Uwazam, że sowieckie nie są świetne, tak jak i nie obchodzę faszystowskich świąt. Nawet za świetami amerykańskimi mocno nie przepadam, choć to nasz sojusznik ;-P Swiąt jest na świecie tyle, że można naprawde starannie sobie wybrać, co chesz obchodzić, jeśli już nie pozostajesz przy polskich. Ja bym np. obchodziła może jakieś buddyjskie święta w takim przypadku. > Ja planuje tak sobie zycie ulozyc, zeby moc jezdzic np. na I-maja do Moskwy czy > > Korei Polnocnej No własnie, dlaczego akurat do państwa-dinozaura, któr jako jedyne chyba utrzymało tak zbrodniczy i tak hermetyczny reżim? Naprawdę dobrze byś się bawiła na święcie państwowym w państwie, którego gros obywateli umiera z głodu z powodu świadomej polityki? Odpowiedz Link
fanta-girl Re: Den pobedy! 12.05.04, 11:31 michamina napisała: > No własnie, dlaczego akurat do państwa-dinozaura, któr jako jedyne chyba > utrzymało tak zbrodniczy i tak hermetyczny reżim? Naprawdę dobrze byś się > bawiła na święcie państwowym w państwie, którego gros obywateli umiera z głodu > z powodu świadomej polityki? Obawiam sie, ze tak To egzotyka, ktorej za 10 lat juz nie bedzie. Albo Korea sie skomercjalizuje i bedzie przyjmowac czarterowe wycieczki chcacych zobaczyc ostatnia mekke prawdziwego komunizmu, albo wszystko runie i zrobi sie tam kolejny rozwijajacy kraj bloku pokmunistycznego. Ale wchodzimy na inny temat pt. globalizacja, ktory jest bez dna. Ludzie moga tam byc tak szczesliwi jak na Kubie i zmiana systemu to moze byc powazne utrudnienie ich zycia. Chociaz niestety to nie uniknione, za lat 50 swiat bedzie identyczny w kazdym jego zakatku. I to uwazam ze kleske. Odpowiedz Link
michamina Re: Den pobedy! 12.05.04, 11:53 fanta-girl napisała: > michamina napisała: > > > No własnie, dlaczego akurat do państwa-dinozaura, któr jako jedyne chyba > > utrzymało tak zbrodniczy i tak hermetyczny reżim? Naprawdę dobrze byś się > > bawiła na święcie państwowym w państwie, którego gros obywateli umiera z > głodu > > z powodu świadomej polityki? > > Obawiam sie, ze tak Uuuuuu ((( Odpowiedz Link
qubraq Re: Przepraszam! 11.05.04, 17:36 Przepraszam wszystkie dziewczyny, którym pod gorsetem stuka puka Polska właśnie jak również Jurkę i Igorkę, naszych braci przecież. Coś chyba zamotałem nieopatrznie! Za pierwszym razem, pisząc "ci prości ludzie" miałem na mysli zarówno miliony tych biednych sołdatów walczących z Giermańcami zgodnie z żołnierskim obowiązkiem (3achar był komandirom to wie o co mi chodzi), przepędzając faszystów z naszych ziem słowiańskich był święcie przekonany, że przynosząc ludom wyzwolenie na ostrzu bagnetu wypełnia po prostu swój święty obowiązek i sława mu po wsze czasy - jak również (miałem na myśli) całe wielonarodowe zaplecze mieszkańców Związku Radzieckiego, właśnie tych cywili - niewajennych, którzy o wszystkim, absolutnie o wszystkim, dowiadywali się z oficjalnych źródeł i czasem z szeptanej informacji, z wiadomym skutkiem. Trudno do nich wszystkich mieć pretensje o to, że jeszcze nie zweryfikowali swoich poglądów. Czy sądzicie, żetam, po 1991 roku, wszyscy automatycznie zaczęli wyznawać nową wiarę? Jeszcze jedno: kto powiedział, że tę dobrą, tę właściwą, ostatnią i prawdziwą? Pamiętacie japoński film "Kwaidan" o 3 różnych wizjach tego samego przebiegu wydarzeń, zależnych jedynie od właściciela oczu. Trzeba lat wielu lat i patrzenia sobie w oczy aby do czegoś się dogadać. Miesiąc temu wspomniałem pewnej pięknej dziewczynie z naszego grona o naszych problemach np. o Jedwabnem i ona po dłuższej dyskusji zapytała mnie: "czy myślałeś o tym jak im (mieszkańcom tych wszystkich wsi typu "Jedwabne") musiało być ciężko żyć, skoro poszli do politruków wkraczających wojsk ze skargami na okoliczną ludność". Fakt! nie myślałem o tym, inaczej to widziałem; słowa Daszy dały mi jednak bardzo dużo do myślenia a przecież z całą pewnością nie jestem antysemitą. Zostałem wychowany w domu dziecka najpierw przez siostry zakonne a potem przez pionierwożatych i komsorgów w duchu internacjonalnej miłości i drużby do wsiech, wsiech, wsiech! Dopiero za drugim razem miałem na myśli naszych rodowitych prostych ludzi, umordowanych codzienną walką o przetrwanie, spożywających statystycznie 20 litrów wódy rocznie łącznie z niemowlętami i starcami! Tych ludzi zresztą trudno byłoby reedukować w rozumieniu wietnamskim bo z jakich poglądów na jakie?! To właśnie jest problem. Zobaczcie co sie dzieje w wolnej po wsze czasy naszej Ojczyźnie! Poznań, Łódź, co będzie jutro?! Andrzej Odpowiedz Link
fanta-girl Rozladunek 11.05.04, 18:15 Qubraq, za co Ty przepraszasz? Ja np. jestem dumna z tego, ze jestem prostym i nie skomplikowanym czlowiekiem. To bardzo zycie ulatwia i czesto to podkreslam, ze mna sie za bardzo przejmowac nie nalezy, bo ja pochodze z chlopstwa i mam duza odpornosc - tak przynajmniej mi sie wydaje. Takze, nie przepraszamy. Dobrze jest. cos Wam wkleje w celu rozladunku: www.vw-club.ru/anno/show_anno.php?id=5816 Mysle, ze ten ex-najlepszy przyjaciel to dopiero powinien przepraszac. Za taka nagrode to i ja bym sie chwile zastanawiala Odpowiedz Link
hajota Re: Rozladunek 11.05.04, 20:21 fanta-girl napisała: > > Takze, nie przepraszamy. Dobrze jest. > cos Wam wkleje w celu rozladunku: > www.vw-club.ru/anno/show_anno.php?id=5816 > Mysle, ze ten ex-najlepszy przyjaciel to dopiero powinien przepraszac. > Za taka nagrode to i ja bym sie chwile zastanawiala O Jezu, zaplułam klawiaturę ))) Zwłaszcza spodobal mi się czasownik na o- Mają ludzie fantazję słowotwórczą! Odpowiedz Link
fanta-girl pytanie o czasownik: omxye... 12.05.04, 11:35 No wlasnie a'propo tego czsownika.Cy on oznacza kastracje czy obicie mordy? Bo to powaznie zmienia znaczenie i zagrozenie. Bo jesli to pierwsze, to obawiam sie, ze jeden z tych panow od dzisiaj rano nadaje sie tylko do ochrony haremu.. A wogole to oglosznie to doskonala podstawa na scenarisz filmowy! Odpowiedz Link
rapan Re: pytanie o czasownik: omxye... 12.05.04, 11:58 znaczenie tego slowa jest szerokie i miesci w sobie cala game uszkodzen cielesnych, ktore doprowadza delikwenta do stalej (najlepiej) lub czasowej utraty zdrowia. Nie wiaze sie to z kastracja, ale tez jej nie wyklucza Odpowiedz Link
3axap Re: pytanie o czasownik: omxye... 12.05.04, 16:30 zawsze skąd siebie pamiętam ten czasownik oznaczał "obicie mordy", ale koniecznie tylko z takim wynikiem, żeby ofiara długo o tym pamietała Odpowiedz Link
qubraq Re: Rozladunek 12.05.04, 18:43 fanta-girl napisała: > Qubraq, za co Ty przepraszasz? > Ja np. jestem dumna z tego, ze jestem prostym i nie skomplikowanym czlowiekiem. Oj, Justysiu, przecież dobrze wiesz, że przepraszam za zamotanie a nie za tytułowanie grażdan i kriestian prostymi ludźmi. Bycie do końca prostym człowiekiem (nie prostakiem!) jest wg mnie jedną z najpiękniejszych cech dwunogów pochodzących zarówno z rodzin od stuleci profesorskich jak i chłopsko- robotniczych na proletariackich skończywszy. Andrzej Odpowiedz Link
qubraq Re: Rozladunek 12.05.04, 19:06 Jeszcze raz ja; za słabo znam ruski ale przypominam sobie 76 rok kiedy to dyrektor Renault MO Grisza Gawryłow powiedzial do mnie " nu swołocz, znajesz, Mykoła izmienił..." o lotniku narodowości ukraińskiej, który uciekł do Japonii Migiem 23 (cał szczęście, że nie Migiem 25, który przekraczał Ma 3,0 na pułapie 2o km i był podobnie jak Je-166 cały ze stopu tytanowego). Ale cos Wam dam do zaśpiewania wg słów V. Kirshona: YA sprosil u yasenya, gde moya lyubimaya, YAsen' ne otvetil mne, kachaya golovoj. YA sprosil u topolya: "Gde moya lyubimaya?" - Topol' zabrosal menya osenneyu listvoj. YA sprosil u oseni: "Gde moya lyubimaya?" - Osen' mne otvetila prolivnym dozhdem. U dozhdya ya sprashivil, gde moya lyubimaya, Dolgo dozhdik slezy lil pod moim oknom. YA sprosil u mesyaca: "Gde moya lyubimaya?" - Mesyac skrylsya v oblake - ne otvetil mne. YA sprosil u oblaka: "Gde moya lyubimaya?" - Oblako rastayalo v nebesnoj sineve... Drug ty moj edinstvennyj, gde moya lyubimaya? Ty skazhi, gde skrylasya, znaesh', gde ona? Drug otvetil predannyj, drug otvetil iskrennij, Byla tebe lyubimaya, byla tebe lyubimaya, Byla tebe lyubimaya, a stala mne zhena. Przepraszam za transkrypcję ale to nie moja. Andrzej Odpowiedz Link
3axap Re: Rozladunek 12.05.04, 22:08 qubraq, dzięki za dobry wierz, sprawdź swoją skrzynkę. Odpowiedz Link
qubraq Re: Den pobedy! 12.05.04, 22:52 Dzięki 3acharze, już idę sprawdzać, może mi sie uda wreszcie! A propos: mam już Neostradę i słucham sobie pieśni bardowskich w Specjalnoje Radio. A. Odpowiedz Link
qubraq Re: Den pobedy! 12.05.04, 22:57 Zacharze, przebacz! Słucham i jestem posłuszny! Klienuś! A. Odpowiedz Link