pinkink3
16.07.14, 20:22
Upieklam wczoraj chleb. W maszynie.
Poniewaz nie podoba mi sie ksztalt wiaderkowy - jest brzydki i niewygodny w krojeniu - postanowilam przed ostatnim rosnieciem wyciagnac ciasto z maszyny i dokonczyc pieczenia w normalnym piecu, wczesniej wsadzajac ciasto do podluznego wiklinowego koszyka, zeby nadac mu ladny ksztalt.
Koszyk wsunelam do pieca uprzednio nagrzanego[200*F=93*C] i wylaczonego i dalam ciastu rosnac przez kolejna godzine.
Wyroslo wspaniale.
W miedzyczasie drugi piec nagrzalam porzadnie i tu zaczal sie klopot. - Przy przerzucaniu wyrosnietego ciasta na blache [tak, mam kamien, ale forma koszykowa byla za dluga] odeszla tylko jego czesc, oczywiscie kompletnie bezksztaltna, a reszta pozostala przyklejona do koszyka.
Chleb sie upiekl i nawet nie byl najgorszy, ale wiem, ze mogl byc znacznie lepszy, wyzszy, pulchniejszy i po prostu bezproblemowy, bo sie przy tym tylko zestresowalam, a po co mi to?
Czy znane sa Wam sposoby- tricki- czary, zeby uzyskac ladny bochenek?
Koszyka niczym nie wysypywalam, bo wiadomo - przez wikline wszystko przeleci. Poczatkowo chcialam wylozyc jakas sciereczka wczesniej czyms osypana, ale uznalam, ze do szmaty to dopiero przylgnie.
No i tak...
Radzcie, Kochani, bo jestem kompletnie rozczarowana po tym wczorajszym doswiadczeniu
Aha,
przepis byl na chleb francuski [Kimmy's French Countryside Bread] i ciasto bylo bardzo kleiste i sprezyste. Wiem o tym zwlaszcza po wydlubywaniu poprzyklejanych resztek z koszyka
11-12 Oz wody
1 1/2 lyzeczki soli
1 1/2 lyzki oliwy/oleju
4 kubki maki chlebowej
1 lyzka cukru
2 lyzeczki suchych drozdzy
Caly program trwa 3 godz. 50 min i ma rosnac 3 razy. Wyciagnelam ciasto, jak pisalam, przed ostatnim rosnieciem. A reszte juz wiecie.