jusia_79
26.10.07, 15:12
Pozwolę sobie napisac jeszcze raz.Od trzech tat mieszkam w UK, 2
miesiące temu po raz pierwszy pojechaliśmy z naszym półrocznym synem
do Polski i jestem przerażona.Podróż komunikacją miejską to jakiś
koszmar, szczególnie tramwajem, nikt nie pomoże wsiąść, wszędzie
schody bez podjazdów dla wózków, w urzędzie małe szanse, żeby matka
z wózkiem mogła coś załatwić.Podróż samolotem była tragedią,w jednej
ręce trzymałam syna, w drugiej torbę plus wózek było mi ciężko go
złożyć ale nikt sam nie zaoferował pomocy, prawie mnie stratowano bo
każdy chciał jak najszybciej zająć miejsce w samolocie.Nie mówię,
już o tym, że pomieszczenie dla matek było nieczynne i miałam
przebierać dziecko na siedzeniu.Piszecie, ze powinny być getta,
specjalne bloki i miejsca dla rodzin z dziecmi i właściwie to się z
Wami zgadzam, takich miejsc jest stanowczo za mało. Nie chcę, żeby
mnie traktowano jak swiętą krowę bo mam dziecko, ale też mam prawo
wyjść do kawiarni, do kina a gdziekolwiek się ruszę to raz, że nie
można wjechać wózkiem i miejsca nie są przystosowane, żeby przewinąć
dziecko to po drugie czuję się napiętnowana ludzie na mnie patrzą
jak bym była trędowata bo śmiałam wyjść z domu z dzieckiem.
Czytając niektóre wypowiedzi na tym forum przestałam się dziwić,ale
ze jest taka dyskryminacja i niechęć do dzieci i matek to bym nie
pomyślała.I nie chciałabym przeczytać, że jestem dzieciorobem,
macica rzuciła mi się na mózg, albo zaliczyłam wpadkę.Może trochę
wiecej tolerancji...