tamsin 10.03.06, 20:36 pamietacie jakies kawały typowe dla PRLu? wiem, ze byl caly zbior kawałow zaczynajacych sie: Polak, Rusek i Niemiec..Oczywiscie Rusek byl zasze najglupszy lub mu sie spadochron nie otworzyl.. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
horpyna4 Re: Humor PRL-u 10.03.06, 20:56 Oj, całe mnóstwo. Ale nie tylko te o Polaku, Rusku i kimś tam jeszcze. Również o miłościwie nam panujących sekretarzach, premierach i ich małżonkach. Większość zresztą dość niewybredna, jak ów dowcip z początków PRL-u: Małżonka przywódcy postanowiła uszyć sobie futro. Wybrała się do kuśnierza i ustalają fason. Były wtedy modne okrycia o długości tzw. 7/8. Pani mówi więc "takie za d..ę". Na co kuśnierz - niestety, szyjemy tylko za gotówkę. Odpowiedz Link
aelle Re: Humor PRL-u 10.03.06, 21:32 Pamiętam całą ksiązeczke dowcipów o fiacie 126p lecz niestety żadnego dowcipu, musialabym przekopać domowe zasoby))) Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 11.03.06, 08:48 Zajeżdża facet fiatem 126P na stację benzynową: - Ćwierć litra benzyny i kapkę oleju poproszę. - A przy okazji jeszcze kichnąć w oponki? Ale jeden dowcip (chyba właśnie z tej książeczki) okazał się smutną prawdą. Rysunkowy. Zima, dwóch facetów parkuje swoje fiaciki pod domem, jeden przywiązuje do wyciągniętej anteny kokardkę. I na widok zdziwionej miny drugiego pyta: - a jak sąsiad znajdzie swojego, jak więcej śniegu napada? Potem przyszła zima 1978/1979 i tak zwana "klęska żywiołowa". Zdarzały się przypadki uszkodzenia całkiem niewidocznego spod śniegu samochodu, jak ktoś usiłował swoim wcisnąć się nieco w zaspę. Odpowiedz Link
aelle Re: Humor PRL-u 11.03.06, 10:07 Ależ Ty masz pamięc Horpyno!!! ja ajk przez mgłe pamietam,ze mowiło się o fiaciku, że jest dobry dla emeryta "bo nie da się w nim nóg wyciagnąć")))Tak czy tak to cudo epoki Gierka znika już z krajobrazu dróg, zamiast tego uzywane "golfy dla ludu"))) Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 11.03.06, 13:38 Aelle, a pamiętasz, jak mówiono, że fiat 126p dostał specjalne błogosławieństwo z Watykanu? Bo to jedyny samochód, w którym nie można zgrzeszyć. I jeszcze jedno mi się przypomniało. Fiat 126p przejechał kurę. Kura podniosła się, strzepnęła pióra i stwierdziła: - szatan, nie kogut! Odpowiedz Link
aelle Re: Humor PRL-u 11.03.06, 13:47 Tak,przypomnial mi sie ten dowcip:"szatan nie kogut " i aż sie roześmialam przy kompie))). Odpowiedz Link
brunosch Re: Humor PRL-u 25.03.06, 23:02 Facet bezradnie patrzy na wysokie drzewo. Na jednej z gałęzi trzęsie się Fiacik 126. - że ciasny - wiedziałem, że powolny - wiedziałem, że źle bierze zakręty - wiedziałem. Ale że boi się psa??? Odpowiedz Link
autumna Re: Humor PRL-u 11.03.06, 11:52 Jest taki zbiorek pt. "Zakazany wic czyli polski dowcip polityczny", dowcipy ułożone chronologicznie. Polecam, bywa na allegro. Odpowiedz Link
deltalima Re: Humor PRL-u 14.03.06, 09:25 mój ulubiony PRLowski dowcip: Gierek pojechał z wizytą do Stanów Zjednoczonych. na lotnisku obie głowy państwa są sobie przedstawiane: -oto Gerald Ford, prezydent, mąż stanu, skończył uniwersytet w Yale. -oto Edward Gierek, I sekretarz, mąż Stanisławy, skończył 63 lata. Odpowiedz Link
tamsin Re: Humor PRL-u 16.03.06, 15:47 przypomnial mi sie kolejny kawal! Za co Jacek Gmoch dostal Oscara? Za "Szczeki" :-) Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 06.02.07, 15:52 Deltalima, ja pamiętam inny z tej samej serii. Może mało wybredny, ale takie one już bywały, historii nie zmienimy. Spotkanie Edwarda Gierka i George'a Pompidou. Witają się ze sobą ich małżonki: - Pompidou - Gierka du.. Odpowiedz Link
aelle Do Tamsin 16.03.06, 16:40 chyuab neidługo an tym forum utworzymy hermetyczny, peerlowski "język")) cikeawy, kto z mlodych wie kto to Gmoch czy "Szczęki"))))Teraz wszystko jest już wczorajsze, natłok zdarzeń i wydarzeń... Odpowiedz Link
tamsin Re: Do Tamsin 16.03.06, 17:52 dobrze, ze chociaz tutaj mozna znalezc troche zrozumienia :-)) Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Do Tamsin 16.03.06, 19:22 Tamsin, wracając do Twojego pierwszego postu w tym wątku, to nie było tak, że nie otworzył się spadochron. O ile mamy na myśli ten sam dowcip, ja go pamiętam tak: Samolotem leciało kilka osób, między innymi Polak i Rosjanin. Awaria, trzeba wyskakiwać, ale okazuje się, że jest za mało o jeden spadochron. Wobec tego pilot mówi pasażerom, żeby się ratowali. Polak podrywa się i pomaga wszystkim założyć spadochrony. Jak już powyskakiwali, wraca do pilota i wręcza mu spadochron. Pilot na to, że nie może pozwolić na takie poświęcenie. Ale Polak pokazuje mu, że też ma spadochron i wyjaśnia: "Ruski poleciał z gaśnicą". Odpowiedz Link
aelle Re: Do Tamsin 16.03.06, 19:40 Dokładnie tak myslę!! W realu też lubię raczej grono rowieśnikow, mozna gadać hasłami , skrótami myslowymi. Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Do Tamsin 26.03.06, 11:54 To może jeszcze dowcip z wczesnego PRL-u, z okresu masowej migracji ze wsi do miast, budowania Nowej Huty, itp. Przyjechała dziewczyna ze wsi do miasta, ale ta reklamowana praca murarki, czy inna w tym rodzaju zupełnie jej nie odpowiadała. Wobec tego przeszła na tzw. "lekki chleb". Po pewnym czasie zadepeszowała do rodziny: "zostałam k stop powodzi mi się dobrze". Rodzina w płacz, matka pobiegła do proboszcza, żeby się wyżalić. A za pewien czas dziewczyna przyjechała odwiedzić rodzinę, przywiozła prezenty. Proboszcz, jak się dowiedział, to też przybiegł. No i wszyscy dawaj ją wypytywać. Na to ona, że jest k...., urzęduje na rogu ulicy takiej-a takiej, a powodzi się jej całkiem nieżle. Na to proboszcz: - O moje dziecko, to Pan Bóg cię zachował? A myśmy tu wszyscy zrozumieli, że zostałaś komunistką. Odpowiedz Link
mister1 Re: Humor PRL-u 29.03.06, 19:44 W czasach PRL przychodzi Kowalski do dyrektora huty i mówi: - Towarzyszu dyrektorze, dlaczego wszyscy otrzymali podwyżkę, a ja nie! - Kowalski, wy nigdy nie dostaniecie podwyżki. - A dlaczego? - Dlaczego? Ja wam powiem dlaczego! Po pierwsze: Po pogrzebie Towarzysza Bieruta żeście powiedzieli, że za pieniądze przeznaczone na tę ceremonię, wy byście pochowali cały KC. Po drugie: Jak Maliniak zapytał was dlaczego nie byliście na ostatnim zebraniu Partii, toście powiedzieli, że jakbyćie wiedzieli, że to ostatnie, to byście przyszli. Po trzecie: To za 1 maja. - Za 1 Maja? Przecież byłem na pochodzie! Niosłem nawet portret Towarzysza Bieruta! - Tak, a pamiętacie co mieliście w drugiej ręce? - Tak, lody. - A pamiętacie jaka była wówczas pogoda? - No, było bardzo gorąco. - Właśnie i wasze lody zaczęły się topić. A jak Maliniak powiedział: "Rzuć to cholerstwo bo się cały pobrudzisz", to coście rzucili? Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 29.03.06, 20:48 He, he, ja słyszałam podobny, tylko nieco inne były okoliczności. Facet zapisuje się do partii. Na pytanie, czy już kiedyś należał, odpowiedział, że owszem, trzy razy go już wywalano. Poproszono o wyjaśnienie. - Pierwszy raz, to było jeszcze w latach czterdziestych. Kazano mi udekorować salę portretami ważnych przywódców. No to powiesiłem portrety Stalina, Bieruta i Piłsudskiego. Przybiegł sekretarz i wrzeszczy: "Kowalski, zdejmijcie tego idiotę". No to spytałem, którego idiotę. Drugi raz, były to lata pięćdziesiąte. Przychodzę rano do pracy i opowiadam mój sen z ostatniej nocy. Śnił mi się Pan Bóg siedzący na górze masła. Na to sekretarz, że opowiadam głupoty, bo Pana Boga nikt nie widział. No to spytałem, czy widział ktoś górę masła. Trzeci raz, w latach sześćdziesiątych, sekretarz zapytał, dlaczego nie byłem na ostatnim zebraniu partyjnym. No to mu powiedziałem, że gdybym wiedział, że to ostatnie zebranie partyjne, to na klęczkach bym przyszedł. Odpowiedz Link
tamsin Re: Humor PRL-u 29.03.06, 22:53 dobre te wasze kawaly, na caly glos sie rozesmialam, a w pracy czytam ;-) zadnego nie slyszalam nigdy przedtem :-)) Odpowiedz Link
kamyczek781 Re: Humor PRL-u 02.05.06, 11:39 genialny dowcip - dawno tak sie nie usmialam;))) Odpowiedz Link
klara551 Re: Humor PRL-u 30.03.06, 02:21 Hej! Był taki sekretarz o nazwisku Grudzień. Ponieważ modne bylo zaoczne studiowanie polecił żeby zapisać go na studia. nie bardzo pamiętał uczelnię na której stydiował, więc na pytanie gdzie sudiuje zaczął się zastanawiać jak nazywa się uczelnia, myśląc na głos-ugryzł,użarł,już wiem U.J. I następny z którego pamiętam tylko część- jak rozwiązać problem mieszkaniowy w Polsce?- otworzyć granice na zachód. Co robić jak wieje wiatr ze wschodu?- wiać razem z nim. No i nieśmiertelny dowccip o wymianie między krajami demoludu.Wysyłamy do Zsrr świnie,od nich dostajemy jajka indycze,z kórych odchowujemy indyki,kóre wysyłamy do Bułgarii,od nich dostajemy jaja kacze/nie tych kaczek/ z których odchowujemy kaczki i wysyłamy na Węgry.O Wegrów dostajemy jaja kurze,z których odchowujemy kogutki, które wysyłamy do NRD, a od nich dostajemy glinę na kogutki./kiedyś na jarmarkach bardzo popularne były gliniane kogutki-okaryny Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 30.03.06, 07:55 Bardzo popularne było też kiedyś powiedzenie, że ZSRR bierze od nas węgiel, a my mu za to płacimy cukrem. No a te wszystkie wymiany, to przecież była współpraca w ramach RWPG (jak nieoficjalnie tłumaczono ten skrót, wszyscy wiedzą). Ale ludzie, którzy z racji swojej pracy mieli kontakty z innymi demoludami w ramach RWPG, opowiadali nieraz niezłe kawałki. Kiedyś pewien inżynier, będąc w ZSRR, postanowił odwiedzić znajomego i w swojej naiwności odwiedził go w zakładzie pracy. Tamten był przerażony, wciąż go pytał, po co on do niego przyszedł. I na wszelki wypadek rozmawiał z nim przy szeroko otwartych drzwiach, żeby wszyscy słyszeli, że nie zdradza żadnej tajemnicy państwowej. Ale z kontaktami międzyludzkimi bywało różnie i często ludzie z różnych demoludów zaprzyjaźniali się ze sobą, odwiedzali na gruncie prywatnym i rozmawiali "bez cenzury". I właśnie z takich kontaktów pamiętam niezłe autentyczne (to ważne) radzieckie dowcipy. Dwa z nich nieźle zapamiętałam, napiszę jeszcze dziś. Na razie! Odpowiedz Link
tamsin Re: Humor PRL-u 30.03.06, 16:50 w zwiazku z ta wymina ze RWPG a raczej ZSRR, przypomnial mi sie kolejny kawal. Papierosy "klubowe" mialy zaszyfrowany kod od Gierka: K ochany L eonidzie U nas B ieda O deslij W ieprze E dward na co mu Leonid odpowiadal, tez za pomoca szyfru tyle, ze trzeba bylo literki ustawic odwrotnie: E dwadzie W ielka O limpiada B yla U dana L ecz K osztowna Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 30.03.06, 17:29 ZSRR, czasy Breżniewa. Zima, ogromna kolejka pod sklepem mięsnym. Ludzie stoją już dość długo, przytupują, wychodzi kierownik: - Towarzysze, właśnie dostałem wiadomość, że mięsa będzie mniej, niż początkowo mówiono. Nie starczy dla wszystkich, wobec tego towarzysze Żydzi, proszę odejść. Odeszli, minęła następna godzina. Wychodzi kierownik: - Towarzysze, dostałem wiadomość, że mięsa będzie jeszcze mniej. W takim razie towarzysze bezpartyjni, proszę odejść. Odeszli. Za jakiś czas kierownik wychodzi jeszcze raz: - Towarzysze, niestety dostałem wiadomość, że dostawy mięsa nie będzie. A na to ludzie: - No tak, Jewriejom zawsze najlepiej! Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 31.03.06, 10:57 ZSRR, również czasy Breżniewa. Pracownicy jakiejś instytucji szykują się na pochód pierwszomajowy. Organizatorzy wręczają im wielkie portrety na kijach, ale starszy facet, któremu wetknięto portret Breżniewa, wykręca się od tego zaszczytu. Przyciśnięty przez organizatora, tłumaczy: - Niosłem tak kiedyś Lenina i krótko po tym zmarł. Niosłem Stalina - wkrótce to samo. Niosłem Chruszczowa - zaraz poszedł w odstawkę. Rozumiecie więc, że nie mogę? Organizator zamyślił się. - No rzeczywiście... Towarzyszu! A może byście tak ponieśli czerwony sztandar? Oczywiście tę historyjkę należy opowiadać po rosyjsku. Wtedy brzmi dużo lepiej. Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 31.03.06, 19:16 A teraz dla odmiany dowcip, jaki usłyszałam z okazji XXX-lecia PRL: Pewien Żyd, który kiedyś wyjechał do Ameryki, postanowił wrócić do Polski. Miał już emeryturę, dużo czasu, więc postanowił odwiedzić kraj swojej młodości. Po jakimś miesiącu pobytu doszedł do wniosku, że z tą gospodarką nie jest u nas najlepiej. Napisał więc list do odpowiednich władz, że widzi takie to a takie niedociągnięcia systemowe w gospodarce i chciałby pomóc, doradzić jako ekonomista. Otrzymał odpowiedź z podziękowaniem, że oczywiście ma rację. I że zgłoszą się do niego. No i cisza. Za jakiś czas znów napisał list dotyczący innej dziedziny gospodarki. Reakcja taka sama - entuzjastyczne podziękowania na piśmie i zero zainteresowania. Gdy sprawa powtórzyła się po raz trzeci, stwierdził, że nic już nie rozumie i poszedł do rabina. Mądry rebe przecież mu wszystko wyjaśni. Rebe wysłuchał opowieści, uśmiechnął się, pogładził się po brodzie, po czym zapytał: - Icek, widzisz mój chałat? - Tak, rebe. - Widzisz więc, jak on wygląda. Jest brudny, wyświechtany, wymaga uprania. Ale ten chałat przecież ma trzydzieści lat. Jakby go uprać, to on by się rozleciał... Odpowiedz Link
zoe13 Re: Humor PRL-u 01.04.06, 17:17 Dobrzy jesteście! Usmiałam sie ajk norka :)Nasze polskie kabarety (w tym TEY) też miały z czego się nabijać, co? I ryzyko było niemałe, i te słynne dygresje i skojarzenia przy których ludzie ryczeli z całego serca i słynne stwierdzenie zdumionego zachodniego polityka: Nie widziałem narodu, który by sie tak potrafił sam z siebie smiać..No cóż. Śmiech to zdrowie:) Odpowiedz Link
999s Re: Humor PRL-u 01.04.06, 17:46 bez przesady. Dygresje były, ale nienależy się tak tym podniecać. W końcu czasy były takie , że wystarczyło powiedzieć komuna i puścić oczko i cała sala lała ze śmiechu. Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 03.04.06, 20:01 A pamiętacie, jak wystrzelono Łajkę w kosmos? Warszawska ulica oczywiście natychmiast "rozszyfrowała" słowo SPUTNIK. Twierdzono, że jest to skrót od: "Sobaka Poleciała Upatrywać Terenów Na Inwazję Komunistów". Odpowiedz Link
zoe13 Re: Humor PRL-u 06.04.06, 09:19 Hi,hi,hi..Ja pamietam naszego astronawte, który dzięki ruskiej technice wzbił sie w przestworza i bezbrzeżne okieany kosmosa:) Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 06.04.06, 15:10 A ja pamiętam Gagarina. Słynne było jego powiedzenie, że wszystko widział, ale żadnego Boga nie widział. Ale zaraz powstał dowcip, jak matka pyta, czy jej synoczek przypadkiem nie widział knota do piątego numeru łampy. Wyjaśnienie dla młodzieży: lampy naftowe były różnej wielkości i dlatego miały też różne knoty. Odpowiedz Link
luccio1 Re: Humor PRL-u 06.04.06, 18:51 W innej wersji chodziło o szkło do lampy naftowej nr 5 [numeracja była odwrotnie proporcjonalna do rozmiarów: szkło nr 5 było większe niż nr 8]. Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 07.04.06, 19:50 Tiaaa... Pamiętam, jak po wystrzeleniu Tierieszkowej zastanawialiśmy się, czy będą musieli pożenić się z Nikołajewem, bo on był kawaler. No i tak było, chodziło o eksperyment - dziecko, którego oboje rodziców miało za sobą podróż kosmiczną. Odpowiedz Link
tamsin Re: Humor PRL-u 07.04.06, 19:58 no to jak juz o tych kosmonautach wspominacie...kiedy wyslali Hermaszewskiego w kosmos w Sojuzie 30, nadrukowali propagandowego materialu co niemiara, nawet skarpetki mozna bylo kupic z jakims napisem "Polak w Kosmosie", czy cos w tym rodzaju. Jednym z plakatow wywieszanych na kazdym slupie byl "Hermaszewski w czerwcu" - a ktos duzymi literami dopisal pod spodem "A KOTY W MARCU!!" Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 07.04.06, 21:01 To ja pamiętam ten napis przy innej okazji. W październiku zawsze urządzano całe festiwale filmów radzieckich, rzucano przy tym różne hasła. I przy napisie "Lenin w październiku" ktoś dopisał "a koty w marcu". Zresztą wyżywanie się na plakatach było normalką. Nie zapomnę, jak u schyłku komuny rozwieszono plakaty z napisem "Mamy tylko jedną Polskę". Na plakacie była mapa Polski i mała dziewczynka wskazująca ją paluszkiem. No i w samym centrum Warszawy, przy pl. Dzierżyńskiego (obecnie znów Bankowy) na wszystkich tych plakatach ktoś domalował grubą krechą przedwojenną wschodnią granicę Polski. Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 11.04.06, 20:19 Niektórzy pewnie jeszcze pamiętają lata sześćdziesiąte. Krążyła wtedy zagadka: - Kto jest najlepszym dziadkiem na świecie? - Oczywiście Gomułka. Paciorka mówić nie każe, kożuszek z mleczka zdjął, do jedzenia nie zmusza i bajeczki opowiada. Odpowiedz Link
kamyczek781 Re: Humor PRL-u 02.05.06, 12:04 a pamietacie jak Andropow zostal 1. sekretarzem? a bylo to tak: wierchuszka partyjna zbiera sie w szpitalu przy lozu umierajacego Brezniewa i prosi: ,, Towarzyszu, wybierzcie posrod nas swojego nastepce'' Brezniew, jako ze juz mowic nie mogl, cos tam zarzezil i pokazuje, zeby mu dac cos do pisania. Dano mu kartke papieru, olowek, Brezniew pisze, pisze, w pewnym momencie zarzezil nieco glosnij, zsinial na twarzy i zesztywnial. Ze skurczonej dloni udalo sie oderwac kawalek kartki a na niej: Andropow... Rada w rade uchwalono,ze to pewnie Andropow jest owym nastepca Brezniewa. Ale nic: wioza Brezniewa w otwartej trumnie, karawanem nieco zatrzeslo, ze skurczonej dloni wypadla pozostala czesc katrki a na niej dalsza czesc lisciku:... zejdz mi z dotleniacza ps. wybaczcie brak polskich znakow Odpowiedz Link
kamyczek781 Re: Humor PRL-u 02.05.06, 12:06 a kogo dotyczy ta zagadka: pojechal w futerku, powrocil w kuferku (inna wersja: pojechal dumnie, powrocil w trumnie);) czakam na odpowiedzi Odpowiedz Link
ulla25 Re: Humor PRL-u 14.06.06, 22:28 Jedzie Gierek samochodem i widzi ludzi stojących w kolejce przed sklepem mięsnym i mówi do nich: -pomogliście mi w 70 roku to i ja wam pomogę. I niedługo przyjechał duży samochód ciężarowy, który przywiózł ......krzesła. Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 23.06.06, 11:41 A pamiętacie te różne obsesje Gomułki i ten jego charakterystyczny głos? Przypomniał mi się dowcip z tamtych czasów. Wybucha III wojna światowa i wskutek użycia broni masowej zagłady świat staje się jedną wielką ruiną. W Rzymie ocalała jedna zakonnica. Wyruszyła w świat, żeby upewnić się, czy poza nią ktoś jeszcze przeżył. Idzie, idzie... W końcu dociera do ruin Warszawy. Patrzy, a tu siedzi sobie jakiś ciapciakowaty dziad. Zakonnica mówi mu, że prawdopodobnie tylko we dwoje zostali na świecie, a należałoby odrodzić ród ludzki. Ona wprawdzie ślubowała czystość, ale dla dobra sprawy jest gotowa się poświęcić. Na co on odpowiada : - Pod warunkiem, że uznacie granicę na Odrze i Nysie. Odpowiedz Link
tornson To świadczyło tylko o naszym zakompleksieniu 17.04.06, 20:20 wobec Rosjan i mylnym kojarzeniu ZSRR z samą Rosją. tamsin napisała: > wiem, ze byl caly zbior kawałow > zaczynajacych sie: Polak, Rusek i Niemiec..Oczywiscie Rusek byl zasze > najglupszy lub mu sie spadochron nie otworzyl.. Odpowiedz Link
meduza7 Re: To świadczyło tylko o naszym zakompleksieniu 28.06.06, 12:31 Hm, a ja pamiętam z tych kawałów, że zawsze najgorzej wychodziło Niemcowi. Odpowiedz Link
meduza7 Re: Humor PRL-u 29.06.06, 09:51 podzielę się z Wami pierwszym kawalem politycznym jaki w życiu swoim usłyszałam. Zaznaczam, że było to przekazywane w wersji podwórkowej przez dzieciaki dzieciakom, więc proszę się tam głębszego sensu nie doszukiwać. Uwaga: "sniff, sniff" to odgłosy pociągania nosem. Jeden facet był w KC kiedy nagle strasznie zachcialo mu się kupę. Pyta więc kogoś, gdzie tu jest ubikacja. Gość wskazał mu drogę i wyjaśnił, że w toalecie są 2 guziki, zielony i czarny. jak naciśnie zielony, spłucze się woda, tylko niech pamięta, żeby nie naciskać czarnego. Facet poszedł do ubikacji, zrobił co trzeba i zapomniał, który guzik ma nacisnąć, więc oczywiście wybral czarny. Nacisnął go i nagle słyszy głos Gierka: - Nasza partia... sniff, sniff... nasza partia... sniff, sniff... nasza partia gównem śmierdzi! Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 29.06.06, 10:51 To mi przypomniało rysunkowy dowcip Mleczki. Nad klozetem z obfitą zawartością stoi kilku panów i jeden mówi coś w tym rodzaju: - Zrobiliśmy dużo, towarzysze, ale trzeba zrobić jeszcze więcej... Odpowiedz Link
meduza7 Re: Humor PRL-u 29.06.06, 11:26 Nad czym zastanawia się zomowiec wchodząc do ubikacji? -Lać, walić, czy puszczać gazy. Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 29.06.06, 20:31 W związku z podciągnięciem jednego z wątków przypomniał mi się pewien śląski wic; przepraszam za nienajlepszą znajomość gwary. Karlikowi zachorzała baba. Polecioł do dochtora, bardzo prosił, coby mu wyleczył jego Maryjka i obiecoł, że spełni każde jego życzenie. Dochtor Maryjkę wyleczył, ale nic nie chcioł. Karlik sie upieroł, aż dochtor mioł dość i pedzioł, coby Karlik przysłoł do niego Maryjkę. Karlikowi sie to nie bardzo widziało, ale słowa dotrzymoł. Maryjka sie umyła, czysto oblekła i poszła do dochtora. Wróciła po kilku godzinach. Potargana, guziki oberwane, posiniaczona. Karlik wrzasnoł: - Jezderkusie, co ten pieron z tobą wyprawioł? - Nic, posłoł mnie do Orbisu, coby mu załatwić wycieczka do Jugosławii. Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 02.09.06, 19:29 No, co jest? Jak ja nie przypominam dowcipów, to już nikt nie raczy? Zamienię się chyba w dyżurnego forumowego błazna. Poniższego dowcipu nie powinny czytać osoby wrażliwe. Czasy późnego PRL-u. W sklepach puste półki, ludzie zniechęceni, totalna beznadzieja. W zatłoczonym tramwaju pijak zwiesza się nad ramieniem stojącej obok pani. - Niech się pani posunie, bo mi jest niedobrze... - Panie, komu dziś dobrze? - Ale niech pani się posunie, bo mi jest niedobrze... - Niech pan nie zawraca głowy, komu dziś dobrze... Facet nie wytrzymał i chlustnął na ramię pani. Ta, strącając z rękawa bardziej stałe fragmenty, powiedziała oburzonym głosem: - No proszę, szyneczka... polędwiczka... i jeszcze mówi, że mu niedobrze... Odpowiedz Link
romulus_remulus Re: Humor PRL-u 09.10.06, 16:04 W latach 50tych w ZSRR ogłoszono konkurs na dowcip polityczny o Lenine, przewidziano nagrody. i tak: za zajęcie trzeciego miejsca - 5 letnie zwiedzanie celi w której siedział Lenin. za zajęcie drugiego miejsca - 10 letnia wycieczka na Syberię - "Śladami Lenina". za pierwsze miejsce - spotkanie z samym Leninem.... Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 09.10.06, 20:04 He, he, w latach 60-tych postanowiono w Moskwie otworzyć lokal ze "striptizem". Niestety, kompletna klapa. Kierownik został wezwany na dywanik, żeby się wytłumaczył, co było nie tak. - Może nie zadbaliście o właściwy wystrój sali? - Ależ skąd, wszystko było jak należy. - Może muzyka kiepska? - Niemożliwe, zaangażowaliśmy najlepszy zespół. - No to pewnie artystka była do niczego? - Ależ nie, to wspaniała kobieta. Znała osobiście Lenina. Odpowiedz Link
barabara6 Re: Humor PRL-u 09.10.06, 20:53 a jak to było z tym eskimosem, który coś tam wygrała i dostał w nagrodę telewizor, radio i konserwy? Włacza telewizor - Breżniew. Włacza radio - Breżniew. Konserw na wszelki wypadek nie otwierał Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 09.10.06, 21:48 Oj, to były różne wersje. Facet przychodzi do pracy w wymiętoszonym ubraniu. Włączył radio - Breżniew, włączył telewizor - Breżniew, to już bał się włączyć żelazko. Ale z konserwami chyba lepsze, he, he... Odpowiedz Link
jotes1955 Re: Humor PRL-u 15.08.07, 04:36 Jeszcze o Leninie. W okragla rocznice smierci Lenina ogloszono konkurs na zegar okolicznosciowy. Komisja przyznala 3 nagrode zegarowi z kukulka, ktora co godzine wyskakiwala i mowila "Lenin, Lenin". 2 nagrode przyznano zegarowi, ktorego kukulka wyskakiwala co pol godziny krzyczac "Lenin, Lenin". 1 nagrode zdobyl zegar, z ktorego wyskakiwal Lenin krzyczac "KUKU KUKU" Odpowiedz Link
pompompom Re: Humor PRL-u 12.10.06, 21:12 F - atalna I - mitacja A - uta T - urystycznego 1 - jednoosobowego 2 - dwudrzwiowego 6 - sześciokrotnie przepłaconego Lata osiemdziesiate, lotnisko w Wiedniu, z samolotu wysiada Polak. Obstepuja go dziennikarze zachodni, fotoreportezy. Pytaja - jak tam w Polsce z zaoptrzeniem? - Nie mozna narzekacf - a jak z wolnoscia obywatelska nie mozna narzekac itak tdalej na wszyastkie podobne pytania facet odpiowaiadal nie mozna narzekac w koncu pytaja: skoro nie mozna narzekac, to po co pan przylecial? - a bo tu mozna narzekac Odpowiedz Link
sherman-doberman Re: Humor PRL-u 13.10.06, 00:32 Z kawałów o małym fiacie pamiątam następujący: Wyprodukowano sportową wersję fiata 126 p. W bagażniku mieszczą się tenisówki. Z kawałów bratnich krajów RWPG pamiętam jeden, opowiadany w NRD: Pan Bóg ciekawy był, jak się żyje w NRD, więc poostanowił kogoś tam wysłać. Wysłał psa. Pies jednakowoż wrócił po trzech dniach i rzecze: pracowałem na budowie jako stróż. Ale nie dałem rady szczekać tyle, ile kradli, więc mnie wyrzucii z pracy. Potem wysłał krowę. Ale i ta długo nie zabawiła. Żarcie, mówi, niewiele, a dopją trzy razy dziennie i ciąge im za mało, to dałam drapaka. W końcu wysłał kozę. I czeka. A kozy a ni widu, ani dychu. Wraca nareszcie po paru latach bł lada i wychudzona i powiada: raz tylko zameczałam i od razu mnie wsadzili. Dla nie zających niem. meczeć : meckern oznacza również narzekanie. Odpowiedz Link
sherman-doberman Re: Humor PRL-u 13.10.06, 22:35 Żeby było weselej, to opowiem kawał, jaki usłyszałam we Francji w 1973lub4 roku z ust mieszanki polsko arabskiej w wieku ok.10 lat, wygłoszony w obecności ojca Araba, nie znającego jezyka polskiego. Oto w pokoju zamknięto Niemca, Francuza, Araba i skunksa. Pierwszy wyszedł Niemiec. Po nim wyślizgnął się Francuz. Potem Arab zdjął skarpetki i z pokoju uciekł skunks. Odpowiedz Link
syswia Re: Humor PRL-u 16.10.06, 20:15 A wiecie czemu Warynski byl zawsze smutny? Bo mu brakowalo zlotowki do pol litra.... Odpowiedz Link
a_weasley Breżniew 1982 16.10.06, 20:56 Styczeń: - Co to znaczy PRL? - Prywatne Ranczo Leonida. - A DDR? - Dodatek Do Rancza. Lipiec: - Niedługo będzie zmiana na Kremlu. Japonia odmówiła dalszego sprzedawania części zamiennych do Breżniewa po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. - To dlaczego jeszcze żyje?! - Bo na razie rozbierają Susłowa... Sierpień: - Ilu ludzi rządzi ZSRR? - Półtora. Wiecznie żywy Lenin i półżywy Breżniew. Wrzesień (już były pogłoski, że nie żyje) - Dlaczego Breżniew jest teraz w Mińsku? - Bo go nie zdołali upchnąć do Silesii. Listopad: - Gdzie Breżniew chciał być pochowany? - W Polsce, bo nie ta matka, która urodziła, ale ta, która wykarmiła. - A gdzie go pochowają? - W Muzeum Techniki. - Dlaczego teraz wypuścili z internowania Wałęsę? - Bo Breżniew powiedział "Po moim trupie!". Odpowiedz Link
brunosch Re: Breżniew 1982 09.04.08, 17:46 - dlaczego w trumnie Breżniewa nawiercono dziurki? - Żeby robaki miały którędy wymiotować. Odpowiedz Link
ka-mi-la789 Re: Breżniew 1982 09.04.08, 23:02 - Drogie radio Erewań, dlaczego towarzysz Breżniew chodzi po Placu Czerwonym jak automat i zbiera kamienie? - Bo naukowcy przez pomyłkę wgrali mu program przeznaczony dla Łunochoda. Odpowiedz Link
nie-zalogowana Re: Humor PRL-u 22.08.07, 22:06 cały program "Z tyłu sklepu" duetu Laskowik&Smoleń to jeden wielki, kapitalny i nie do podrobienia skecz!!! można by cytować i cytować... m i o d z i o !!! a z innej beczki: Scena w barze mlecznym. Kucharka: Kto prosił ruskie? Klienci: Nikt nie prosił, same przyszli! Odpowiedz Link
minerwamcg Re: Humor PRL-u 24.08.07, 00:35 A po 1989 napis w barze mlecznym: Ruskie wyszli, leniwe zostali. Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Humor PRL-u 09.04.08, 12:43 Podbijam wątek, bo pokazał się podobny. Widocznie jest duże zapotrzebowanie na peerelowski (często wisielczy) humor... Odpowiedz Link
the_dzidka Re: Humor PRL-u 09.04.08, 15:15 Czym się różni Syrena 105 od Rolls-Royce'a? Syrena 105 ma na drzwiach listwę boczną, a Rolls Royce - nie. Odpowiedz Link
fettinia Re: Humor PRL-u 10.04.08, 12:58 Oj tak tak:)Ale gdybym moim dzieciom poczytala te kawaly to nie rozumialyby o co chodzi. Fajnie ,ze przypominacie-ja nie mam "glowy"do kawalow i nie potrafie zapamietac:)Ale wiekszosc z tych podanych znam:) Odpowiedz Link