awch
24.12.07, 10:52
I chyba mi pęknie całkowicie. Po półrocznym pobycie z moim
Albańczykiem wróciłam do Polski ……on został w Grecji i mieliśmy się
zastanowić co dalej ….dzwonił codziennie było miło i byłam spokojna
że wszystko jest w porządku. Aż przyszedł czas jego wyjazdu do domu
(musi porozmawiać z rodzicami że jego dziewczyna nie jest Albanką
itp.),zadzwonił ostatni raz gdy był przed granicą albańską i
oczywiście ze swoim stoickim spokojem powiedział …A MYSZKO TYLKO
PAMIĘTAJ MÓJ GRECKI TEL. W ALBANII NIE DZIAŁA i koniec, 8 dzień
cisza, cisza która odbiera mi rozum. Powiedzcie czy to możliwe, że
nadal wszystko jest ok., może to wynika z ich kultury albo z
przeogromnej siły spokoju jaką posiada mój albański wybraniec. Jakoś
nie mogę sobie tego wyobrazić w jasnych barwach…….. boję się
okropnie, Szczególnie że pamiętam iż w tamtym roku dzwonił z
Albanii. Przecież mógłby gdyby naprawdę chciał….. zadzwonić od
siostry, od kuzyna…czy tam kogokolwiek bądź.
Jasna dupa pocieszcie mnie jakoś bo zwariuje w te święta…….A może on
tak naprawdę ma.....białe jest białe a czarne czarne i skoro
powiedział,że tel. nie działa to jest jednoznaczne z brakiem
kontaku.przepraszam ale musiłam się wyżalić Wam bo się duszę ze
swymi myślami
Przy okazyji Wesolutkich i Spokojnych Świątek Wam życzę.