docisz
03.10.07, 11:33
minęły 3 tyg od kiedy zmarła moja mama. zabrała ją sepsa. była tylko 17h na
oiomie. nie potrafili nic zrobić. nie była na nic chora. czuła się dobrze. w
sb byłyśmy na cmentarzu u taty, który zmarł 9mies wcześniej. w nd zrobiła
obiadek i położyła się zdrzemnąć. rano gdy wstałyśmy do pracy było jej słabo
została w domu. ja wróciłam po 3h. w południe czuła się juz lepiej. a po15
znowu gorzej. o16 zadzwoniłam po pogotowie. zabrali ją. pojechałam do niej
rano bo nie mogłam samego dziadka, który ma 80 lat zostawić. powiedzieli że
nie ma szans. że ma uszkodzoną już większość narządów. nerki płuca serce. była
fioletowa. najgorzej na buzi. to było jak film. czułam sie jak we śnie nie
mogłam uwierzyć że mama naprawde umiera. zmarła we wt przed południem.
walczyła o każdy oddech a kiedy mnie do niej wpuścili gdy odeszła już nie
poruszała sie. gdy erka zabierała ją o17 była świadoma ale słaba. o 19 już
ją zabrali na oiom gdzie straciła przytomność i podłączyli ja pod respirator.
nigdy nie zapomne jej wzroku gdy ją zabierali. nigdy sobie nie daruję ze nie
zadzwoniłam po pogotowie jak sie tylko źle poczuła. nie chciała nawet o tym
słyszeć. mam 21 lat dlaczego się ją posłuchałam. gdyby nie moja głupota to by
ją uratowali. miała wstrząs septyczny. najcięższą forme sepsy. zabiła ją
dwoinka zapalenia opon mózgowych. nie wiadomo nawet gdzie się zaraziła.
ja nie wierzę że to prawda. wydaje mi sie ze przyjedzie pksem jak zawsze. że
mnie przytuli i bedziemy sie smiać. była zawsze taka wesoła. a teraz jej nie
ma....
to nie może byc prawda. tak mi jej brak. zostałam sama z dziadkiem. bez
rodziców bez rodzeństwa. sama. nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niej.
była moim światełkiem. najlepszą przyjaciółką.
może gdyby była chora to bym sie na to zdołała jakoś przygotować. a tak .
jeden dzień jest przy mnie uśmiechnięta a drugi umiera.
ciągle o niej myśle. staram sie wspominac te najlepsze chwile. ale gdy pomyśle
o świętach. o tym ze juz nigdy jej nie zobacze nie przytule to nie moge
wytrzymać. jest to straszne
nie wiem czy ktoś to przeczyta. ale jeśli tak to dziękuje.