kamfora
21.12.09, 22:54
Dzisiaj się dowiedziałam, że w piątek spłonęło mieszkanie matki
mojego znajomego. Starsza pani mieszkała sama(to była jej decyzja) - dzieci i
wnuki odwiedzały ją codziennie po południu. Pożar wybuchł przed jedenastą,
spłonęło wszystko. Kobieta schroniła się na balkonie, skąd ściągnęli ją
strażacy. Dzisiaj w nocy zmarła
w szpitalu.
No i teraz mam pytanie: Czy 86 letnia kobieta z zanikami pamięci
(sporadycznymi ale jednak) powinna mieć opiekę non-stop (wbrew jej woli ale w
imię jej bezpieczeństwa), czy ma prawo żyć jak chce?