Krishnamurti na temat lęku. To elementy zen

[mujo]

aczkolwiek co do samego konceptu lęku nie zgadzam się z takim ujęciem.

[mujo]

www.jkrishnamurti.org/krishnamurti-teachings/view-video/the-nature-of-total-eradication-of-fear.php

[brzoskwinia6]

Lęk jest naturalnym elementem życia człowieka. Należy go przyswoić i zaakceptować. Nie można go więc odrzucić.

[olsah65]

Lęk to słabe ja. Silne ja ,to brak ja. Gdy brak ja, to co mogłoby się lękać?
Myślę, że to jasne i proste, tyle że łatwo gadać, a trudno zrobić.

[mujo]

Wydaje mi się że w technice uważności tkwi wielki potencjał terapeutyczny także a może szczególnie jeśli chodzi o lęk i można to interpretować także całkiem współcześnie na bazie psychologii behawioralnej czy behawioralno-poznawczej.

[arveis]

Krishnamurti uważa ze lek nie jest potrzebny ja uważam ze lek jest potrzebny bo ratuje życie. Lęk ma też pozytywny wpływ jak to, ze unikamy np. strzału, groźnych psów itd..

Natomiast lęk może przeszkadzać, a Krishnamurti chyba nie rozumie, ze lęk który przeszkadza w jednej chwili pomaga w innej. Stąd walka z nim przeszkadza sobie. Bardziej sugerowałbym kontrolę lęku i świadome jego użycie niż eliminacje, która dla Nas jest spadkiem po epoce ratowania swojego życia przed zagrożeniami...

[apersona]

Wydaje mi się że buddyzm nastawia się na unikanie cierpienia i to za cenę wycofania się z życia łącznie z jego pozytywnymi stronami. Takie "nie angażuj się w nic, bo możesz to stracić"

[arveis]

1) Dopóki w łagodnej formie ludzie się od siebie uczą buddyzm jest dobry na zasadzie równości, a nie mistrza i ucznia... Mistrz ujawnia się wśród ludzi, a nie przed nimi z urodzenia...
2) Jeśli natomiast jakiś człowiek narzuca innemu co jest dobre to można mieć wielkie obawy...
3) Gdy zaś efekt jest zły to buddyzm ukrywa prawdę jak i katolicyzm, więc wtedy też jest zły...

Wszędzie trzeba uważać, a zwłaszcza słuchając innych...

[arveis]

Powiedziałem trochę bez namysłu mądrość się ujawnia, a nie mistrz przy równych szansach... Każdy nawet uznawany za głupiego może posiadać także i mądrości... Problem jest jednak w autorytetach, które już popełniają błędy jak każdy człowiek...

[lara9369]

Każdy rozumie jak może. Z moich osobistych doświadczeń (w tym - przeżycie silnego lęku na własnej skórze) wynika zupełnie inny "koncept" No ale - Krishnamurti nie jestem, więc nie jestem pewna, czy ktokolwiek chciałby poznać moje "koncepty" :))))

[terra_cognita]

Oczywiście. No, pod warunkiem ze krótko. Wokół lęku wszystko się kręci.

[lara9369]

Lęk jest wtedy, kiedy czujesz się samotny, W buddyzmie, boga nie ma, a więc pozostaje liczyć na siebie. Człowiek, nie ważne czy ciało mu urośnie, dopóki żywą duszę ma - jest jak dziecko. Pozbawione matki, cierpi. Dusza musi stwardnieć i pozbyć się uczuć wtedy cierpieć przestaje. A więc moim zdaniem (nikt nie musi podzielać, to są moje doświadczenia) asceza powoduje obumarcie duszy. Martwa, przestaje cierpieć, z powodu lęku - też.
Oczywiście, istnieje inna droga pozbycia się leku, ja ją przeszłam ok.2,5 roku temu. Ale tez wiem, że każdy - sam musi dojrzeć do tego, aby zrozumieć, podane na tacy - smakuje nielicznym, tylko koneserom, co docenić umieja :))))

[terra_cognita]

OK, a jak Ty się z tym uporałaś?

[lara9369]

Poprosiłam o pomoc. Uwierzyłam, że istnieje - Osoba, której moje cierpienie nie jest obojętne.
I tak tez się toeż stało. Oczywiscie, to nie był moment, jak w bajkach - "wstań i idź", wymagało ciągłej pracy mojej duszy. Ale - duszy! nie dręczenia ciała głodowkami i medytacjami, którymi zajmowałam się prawie 10 lat i NIC, w ogóle nic nie dalo. Natomiast przy pomocy tej, powiedzmy... Osoby ze świata duchowego - w pol roku z dnia na dzien stawałam sie innym Człowiekiem.
I to nie są bajki, nie przeczytałam tego - w zadnej książce, nie nauczono mnie tego na żadnym seminarium (chociaż bardzo dużo róznych kursów ukończyłam....) To jest tylko i wyłącznie moje własne doświadczenie.

[terra_cognita]

Czyli była to ingerencja innej osoby wobec Twojej osoby. Myślę że w buddyzmie ostatecznie pozbywasz się lęku uświadamiając sobie czy tak naprawdę istnieje ktoś kto się lęka. Jest lęk a nie ma lękającego się..Tak to widzę.

[lara9369]

Ciekawy punkt widzenia :)))) Jak może istnieć - lęk, kiedy nie ma - lękającego się???? :)))

[lara9369]

terra_cognita napisał: Myślę że w buddyzmie...

Tym zdaniem - sam siebie ograniczasz! No i widzisz - każda religia jako zbiór dogmatów, jedynie zawęża możliwości człowieka i w pewnym sensie go upośledza. Buddyzm jak widać wyjątkiem nie jest :)

[terra_cognita]

Spokojnie, nikogo nie ograniczam, niby jak? Dla mnie buddyzm to po prostu metoda medytacji, nic więcej. Możemy to nazwać "technikami medytacji stosowanymi w buddyzmie". I własne wyłącznie wnioski osiągnięte w wyniku ich stosowania. Jesli zaczynamy mówić o jakichś dogmatach buddyjskich, znających Jedyną Prawdę Mistrzach i strukturze wyznawców - mnie tam nie ma. Natomiast jak posiedzisz w ciszy "myśląc o niemyśleniu" to się bardzo zdziwisz. Jest myśl a nie ma myślącego, jest lęk a nie ma lękającego się, widziana jest tajemnicza Osoba duchowa ale nie ma nikogo widzącego ją. Dziwnie brzmi? Wiem :-)

[lara9369]

A słyszałeś coś w temacie medytacji intuicyjnej?

Buddyjska - w Epoce Wodnika, już nie ma racji bytu! Tak samo, jak wysyłanie telegramu (depeszy:)) kiedy - mamy sms-y i e-maile :))) Świat idzie do przodu, jakbyś nie zauważył. Człowiek ma co raz szersze mozliwości i ograniczanie samego siebie jakimis "metodami" jest passe :))))

[terra_cognita]

Buddyjska już de mode? Świat pędzi jak wściekły...Era Wodnika też już podobno przemija. Pędzi a mimo to stoi. Bo najbardziej zaskakująca jest natura czasu. A co wiesz w temacie medytacji intuicyjnej? Ciekawe te ezoteryczne nowinki.

[lara9369]

Uprawiam na seminarach pewnego człowieka, który od 42 lat praktykuje i obecnie swoją wiedzę innym przekazuje. Moc energii jest niesamowita, próbowałam medytacji kwantowych, ale jego medytacje - są o wiele, wiele mocniejsze. Mieszka w Kanadzie, ale można mieć kontakt przez Skype.

[terra_cognita]

OK, ale na czym to polega?

[lara9369]

NA przekonaniu, że Bóg - stworzył Człowieka w przypływie Uczucia, Miłosci :))) Że - nie było "słowa lub myśli", tylko - uczucie. Bóg chciał stworzyć kogoś, kogo by pokochał calym sercem, i - stworzył CZzowieka :))) (nie mówię o człekokształtnych, to róznica) Że uczucie Miłosci - jest najważniejsze i ponad wszystkie nauki na tym świecie, gdyz kiedy uruchamiasz Mądrośc Serca - zawsze automatycznie wiesz, jak zyc, kiedy jak postąpić etc. Uruchamiane są m.in. mechanizmy samouzdrawiania organizmu.

[terra_cognita]

Dość ogólnie aśćka prawisz. A konkretnie co robisz w trakcie tej medytacji?

[lara9369]

Mam ci tutaj wyłożyć cała medytacje? Aleś cwaniaczek :))) Co ci tutaj, jak na promocji w markecie - na tacy podaj?
A skoro taki oblatany w buddyzmie, słyszaleś o tajemnicy medytacji może?
Medytacja - to rozmowa z Bogiem. Się nie podsłuchuje i nie podgląda prywatnych rozmów, rodzice nie nauczyli ? :))))

[terra_cognita]

Jeśli są to rzeczy ukryte przed pospolitym gminem i bardzo tajemne to w takim razie OK, można je spokojnie o kant dupy potłuc...choć rodzice mi mówili: kto pyta - nie błądzi! :-D

[lara9369]

terra_cognita napisał: kto py
> ta - nie błądzi!

Racja. Tylko, ważne : czy chcesz uslyszeć odpowiedź :)))))

[terra_cognita]

Otóż właśnie! Jeśli nie odpowiadasz to najlepszy dowód że nie chcę słyszeć odpowiedzi...Może sięgnę do google. Ale nie pali się...

[lara9369]

google ...:)????
Aha... wujcio Google i Ciocia Wiki na wszystkie pytania ci odpowie :)
Jeśli nie chcesz słyszeć odpowiedzi - to znaczy, ze nie jesteś gotów, a więc nic na siłę. Trzeba zaczekać. Ponieważ jest przepaść pomiędzy zwykłą ciekawoscią, a pragnieniem odpowiedzi :)))))

[terra_cognita]

Za późno! Są na fejsie.

[lara9369]

Gratuluje :) Jednak wujek Google nie zawiódł :))))
W tym wypadku, dlaczego nie umieścisz linku? Podpowiedział Tobie, ze coś takiego istnieje, niech inni skorzystają?

[terra_cognita]

Twierdzisz zatem że na informacji której nie chcesz udzielić mogą skorzystać inni? :-D

[jacek_x]

To o co wlaściwie Pani chodzi? Czy mogła by Pani ten temat troszeczkę bardziej rozwinąć?